Skocz do zawartości

Terve

Użytkownik
  • Postów

    233
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Terve

  1. Ja bym doradził, żeby ten kochanek miał mieszkanie, bo będzie miała 3 dni żeby się wyprowadzić. Nie licytować się, krótko postawić sprawę, że jesteśmy dorośli i podjęła decyzję o zdradzie to po temacie. I głupieje... Po latach spędzonych w taki sposób jest kompletnie nieprzydatna. Trzeba ograniczać sytuację, gdzie dojdzie do potencjalnej zdrady, ale nie hodując sobie kurę.
  2. Części się to nawet podoba. Są przekonani, że tak sobie żartują, przekomarzają się i to jest oznaka luzu i dobrej relacji. Cieszą się i podskakują jak ich żony/dziewczyny/narzeczone jadą po nich. Ale doskonale można wyczuć kiedy ta szpilka to prowokacja, a kiedy jawny brak szacunku. Pomijając, że w towarzystwie to przykry widok w ogóle. No bo może złych narzędzi używają. Krzyki średnio działają, a jeszcze stawiają mężczyznę w złym świetle. W towarzystwie najlepiej sytuację rozbić kilkoma dobrymi pytaniami tak żeby sprowokować albo jej wycofanie się i przeprosiny, albo to żeby sama postawiła się w złym świetle. Następnym razem dwa razy się zastanowi. A potem kiedyś w rozmowie można wytłumaczyć, że szacunek w relacji to podstawa.
  3. Takie jest programowanie - reklamy i internet ociekają seksownymi dupami. Jak facet się napatrzy to nawet do głowy mu nie przyjdzie składanie modeli. Ale z tym alfą składającym w piwnicy modele bym nie przesadzał. Dla mnie alfa to seks, władza i pieniądze. Jeśli ma pasje i składa modele, o których wszystko wie, potem oddaje je do muzeum w którym wykłada jako ekspert to jak najbardziej wszystko to może mieć. To że ktoś się realizuje i nie jest pozerem nie znaczy od razu alfa...
  4. Znam te wykresy, ale traktuje redpill jako wskazówkę i odpowiedź na pytania, a nie kolejny schemat w który muszę wejść. 20latka ledwo skończyła szkołę i nie ma pojęcia o życiu, budowaniu związku i obowiązkach. Mi by się nie chciało z nią walczyć aż zrozumie lub odejdzie. Oczywiście 31-32 to z kolei już się robi późno na myślenie o związku zakończonym bomblem. Z kolei jeśli chodzi o energię i chęć do życia to najszybciej ją tracą przy skapciałych i sfrustrowanych facetach. Może tutaj są ciekawi ludzie, ale sporo mężczyzn dookoła też jest nijaka, bez pasji i energii. W 90% przypadków nie brakuje jej urody tylko jest śmierdzącym leniem. Wizualne aspekty można poprawić (czy u mężczyzn czy kobiet). To kwestia zadbania o siebie. Dieta, ćwiczenia, kosmetyki, fryzjer, sukienka, miły uśmiech i już kilka oczek smv w górę. Tylko to zbyt trudne, płytkie, dla pustych lal, albo łatwo się mówi i nic rozumiem.
  5. Zdecydowanie tak. Wiele okazji i świąt nie ma dla mnie znaczenia, ale grudzień to mój ulubiony czas w roku. Lampki na ulicach, pierdołki w domu, myślenie o tym co sprawi przyjemność bliskim. Dodatkowo to jest okres kiedy w pracy wszystkie procesy się zatrzymują, niczym się nie przejmuję, wiem że nie ma co o tym myśleć bo nic nie zrobię i musi poczekać do nowego roku. Tak jak wyżej napisałem w moim życiu okres świąteczny jest ważny, są pewne bardzo przyjemne i romantyczne rytuały, które podtrzymujemy. Po tym jak większość czasu się żre to takie rzeczy jednak zostają w pamięci. Tylko tak jak napisał @Tornado o gotowaniu.. trzeba próbować takie chwile stworzyć, a nie liczyć że same się staną. Jeśli chodzi o samą wigilię to w tym momencie jestem sam. Nie boli mnie to jakoś specjalnie, rodzinnie będzie wieczorem u teściów. Nie jest idealnie jak na obrazku, ale jestem ciekawy co będzie jak pojawią się dzieci. A może bajka się skończy? Zobaczymy
  6. Ja jak myślę, że miałbym zacząć spotykać się z 20-23latką to mi niedobrze. Nawet jak nie skacze po bolcach to w tym wieku to w większości rozkapryszone dzieci. Dodatkowo jeszcze tak na prawdę nie wie czego chce i się miota od ściany do ściany. Zakładać z taką rodzinę? Powodzenia. I tak trzeba kilka lat potestować i bliżej jej 30 decydować bo wtedy wszystkie plusy i minusy się klarują. A co do samego ideału to myślę, że kobieta powinna być niezależna i potrafić zawalczyć, wychodzić z inicjatywą, ale powinna też wiedzieć kiedy ulegać. Ma ubarwiać moje życie, a nie zmieniać je w niekończący się koszmar.
  7. Pomijając to że różnie bywa z tym o czym piszesz to ludzie z czasem się zmieniają. Spotkasz fajna, normalna dziewczynę, wszystko jest dobrze, macie rodzinę, dzieci, ale to co kiedyś w Tobie lubiła już jej się znudziło. Ty też już się opatrzyłeś, nie musi już za Tobą tęsknić. Zmienia pracę i teraz 8h spędza z nowymi koleżankami. Może Ty też się zmieniłeś. Wszystko płynie...
  8. Tego kto, gdzie i z kim się pruł możesz się nigdy nie dowiedzieć. Poza tym to jest tylko wierzchołek góry lodowej. A co zrobisz jak po X latach odkryjesz że kobieta której szukałeś, z którą budowałeś więzi tak na prawdę Cię nienawidzi, jest z tobą bo akurat tak się trafiło, albo miała z tego korzyści i tak na prawdę jej nie interesujesz?
  9. Puszczanie gazów w twarz? Głęboko na tym pornhubie zaszedłeś. Myślę że warto rozważyć nofap
  10. Wyluzować. Oprócz tego, że trzeba tworzyć atmosferę, zdawać shit testy, trzymać męską energię i nie żebrać o seks to warto też być niezależnym emocjonalnie. Znacie się cztery miesiące. Ochłodzić kontakt nie po to żeby był lepszy seks tylko po to żeby trochę uspokoić hormony. Złapać dystans. To też może być powód problemów, że po 4 miesiacach znajomości gra już się skończyła i wszystko jasne. Myślę że nie obrażać się tylko wycofać zaangażowanie, szukać dalej a czas pokaże czy myszka powalczy, czy relacja umrze.
  11. A ja to widzę tak: Miał dość manipulacji, pretensji, kłótni, więc uznał że ma ja gdzieś i robi swoje. Chciałby, żeby Panią interesowało to czego on chce, ale jedyna droga to egzekwować to siłą. Reaguje nerwami i agresją na jej pasywno-agresywne teksty. Czuje się jak bankomat i sługa w swoim życiu. W pracy ma ciężko, w domu odpoczynku być może też nie uświadczy, a ona "ugotuje obiad, zrobi pranie i resztę ma gdzieś". Pan nie ma pojęcia o kobietach, nie wie jak się z nią komunikować i o co jej chodzi, wzajemnie nakręcają spirale kłótni Pan chce zajmować się dzieckiem na swoich warunkach, a Pani nie będzie się do niego dostosowywać i daje kontrofertę, której on nie przyjmuje. Znowu impas. On chciałby dobrze, ale nie czytał kobietopedii i brudnej gry, więc nie rozumie kobiet, nie wie jak do niej dotrzeć. A ma ambicje i jego obecne życie (łącznie z jej nadwagą) go nie zadowala. Akurat... Może przy rodzinnym stole. Po powrocie do domu pewnie jest jazda. Podsumowując: oboje nieświadomi i siebie warci. Dwa dominujące charaktery, być może dotychczas kłótnie nakręcały emocje, potem zgoda i związek szedł dalej, a problemy zamiast być eliminowane były jedynie spychane. Po X latach ktoś nie wytrzymał. ... A może to tylko toksyczny despota, który powinien się leczyć.
  12. Najlepiej sprawdzał się research potencjalnych kandydatek w kręgu znajomych, hobby, w pracy. Akurat trafiło mi się połączenie wszystkich trzech, więc wziąłem. Rzeczy które opowiada na prawdę mnie interesują, a przy kilkuletniej znajomości uważam to za wielką zaletę. Tylko grunt to nie dać się zwieść i nie pomylić partnerki z przyjacielem albo mamą 😉
  13. @ManBehindTheSun z tego co pamiętam mieszkasz z dziewczyną. Nie licz na to, że ona w jakikolwiek sposób z tym psem Ci pomoże (może wyprowadzi raz dziennie) i nie słuchaj tego co mówi ;) Uwierz mi, że bierzesz go sam i Ty o wszystkim będziesz musiał myśleć i organizować i wychodzić. Bardzo duże obciążenie energetyczne i ograniczenie życia - nic się samo nie ułoży, Ty będziesz latał po weterynarzach i pluł sierścią (bo ona będzie wszędzie). W zamian masz chyba jedyną szczerą i dobrą istotę w domu. Mobilizuje Cię do wyjścia i ruchu (jeśli masz pracę siedzącą). Jeśli mieszkasz gdzieś pod miastem i masz lasy/pola to spacer może być przyjemnością. Dodatkowo to faktycznie takie małe dziecko więc możesz sprawdzić jak zachowuje się partnerka. Bardzo dobrze obrazuje co się będzie działo jak pojawi się dziecko. Jeśli masz w okolicy rodziców/rodzeństwo, które przygarnie go jak będziesz chciał odpocząć to polecam. Jeśli wszystko spadnie na Ciebie to będzie bardzo ciężko.
  14. No nie można tego tak zostawiać a już na pewno nie przez godzinę pozwalać jej rzucać takimi tekstami. No ale jak się raz przeżyje taki niesmak to następnym razem się wie. Pierwszy raz pocierpisz, ale teraz już możesz się przygotować i jakaś ripostę albo schemat działania przygotować. Ja kiedyś byłem w podobnej sytuacji i była gadka o tym, że moja dostanie duże pieniądze. Rzuciłem jakimś żartem że nie spodziewałem się że tak dobrze trafiłem. W odpowiedzi Pani rozwinęła się że chyba żartuje i wtedy znajdzie sobie jakiegoś innego. Powiedziałem, że dobrze wiedzieć i dobrze że mówi teraz - jesteśmy na imprezie to ja ją wymienię już dziś. I dalej piliśmy sobie drinki, ale już takich docinków nie było. Ukrócić, obronić honor, ale nie koniecznie uciekać z imprezy z fochem. Bawić się dalej, dziewczynę olać.
  15. Tak. Zaczęło się od złego towarzystwa i później szło coraz dalej. Po 2-3 latach zacząłem mieć koszmary i uznałem że trzeba to zmienić. Zamieniłem na inne źródło i bardzo długo myślałem że mam to pod kontrolą, dopóki nie skończyłem z połamanymi rękami i nogami. Kilka miesięcy walki o to żeby nie zostać kaleką. Obecnie dawkę adrenaliny daje mi biznes. Jak grasz w życiu o grube stawki to możesz dużo wygrać a możesz dużo przegrać. Fajnie się pisze jak wszystko uchodzi na sucho.
  16. A jak dobrze znasz te swoje koleżanki? Ludzie mają maski. Jedna jest dla kolegów z pracy, inna jest dla klientów, jeszcze inna dla faceta w domu. Ty znasz je takie jakimi były na przerwach w szkole, albo w pracy prezentując swoją najlepszą wersję. Nie wiesz jak się zachowują jak zaczynacie mieć między sobą zależności i Ty oczekujesz czegoś od niej, albo ona chce od Ciebie czegoś czego Ty nie chcesz. Dla mnie to są obcy. Właśnie dlatego uważam, że kobieta powinna pracować, mieć pasje. Żeby to inne spojrzenie zdobywać i się rozwijać. Niczego nie będę nikomu zabraniał, ale powiem co o tym myślę. Jesteśmy wolnymi ludźmi. Wszystko zależy od kontekstu. Za chwilę powiecie, że jak kobieta chce z koleżankami iść do klubu to powiecie niech idzie i ją jeszcze zawieziecie. Kobiety są jakie są. Już było wielokrotnie pisane kobietami kierują emocje, a takie sytuacje to tylko proszenie się o kłopoty.
  17. Ja nie wiem skąd w mężczyznach potrzeba utrzymywania stałych kontaktów ze starymi znajomymi mężatkami. Mnie nie bardzo interesuje życie prywatne obcych ludzi. W związku trzeba ustalać jakieś granice, zwłaszcza małżeńskim. Nie chodzi o szlabany, zabranianie i zakazy bo nie upilnujesz, ale wzajemny szacunek. Jak mężatka kawkuje z kolegami, a mąż z koleżankami to co ma to niby dobrego wprowadzić w ich życie?
  18. Wiele razy. Na studiach objawiały się co prawda trzęsącymi rękami, uczuciem gorąca, jakąś blokadą myślenia, ale wynikało to z braku doświadczenia. Po zdobyciu konkretnej bazy następnym razem było już spokojniej. Jako ciekawostkę dodam, że mimo kilku lat z jedną partnerką nadal czasem wracają.
  19. Można sprawę rozbierać na czynniki pierwsze, ale na samym końcu to jest chyba najlepsze podsumowanie. To prosty schemat i równie dobrze gość na ta bańkę mógł zostać obrobiony przez faceta, który obiecał mu usługę na boku i jej nie wykonał np. miał wykonać transport bez zlecenia, albo za pół ceny i samochód zniknął. Najgorsze, że w otaczającym nas świecie łatwo zapomnieć, że relacje d-m to też zawsze biznes i są dwie strony.
  20. Ja zawsze miałem wylane w promocję. Wychodzę z założenia, że oszczędności szukam jak kupuje samochód, buduje dom, albo robię duży zakup, a czy kupię kilo kurczaka za 16 czy za 18 PLN to drugorzędną kwestia. Nie mniej w tym roku czekałem z kilkoma zakupami na black friday i oczywiście jak na złość najlepsza okazja to -10% wlasnie w New Yorkerze...
  21. Mi się wydaje, że musisz zacząć od początku bo mierzysz swoją wartość na rynku na którym w ogóle Cię nie ma. Zabierasz się do tej gwiazdy jakby była jedną na milion. A nawet jej nie znasz. Czekasz na ta jedyną i myślisz że po 24 latach spierdolenia z właściwą kobieta się wszystko ułoży. Nie nie ułoży. Podejrzewam, że w obecnej sytuacji między tobą a kobietami nie ma iskrzenia. Ja Ci polecam zacząć od rozmowy z dziewczynami w taki sposób jakbyś chciał je poderwać, zadawać pytania, poznawać, flirtować. Nawet jeśli nie są w Twoim guście zapraszać na kawę, a później coś więcej. To tak od razu nie przyjdzie. I wtedy jak zobaczysz jakaś księżniczkę to nie będziesz się czaił latami tylko będziesz wiedział co robić. I pewnie będziesz wiedział że księżniczki to tylko w bajkach A ta co teraz się zafiksowałeś to i tak podejdź. Pewnie nic z tego nie będzie, ale przynajmniej nie będziesz się zastanawiał. A może się mylę 😁
  22. Mi szczęście daje to, że wiem w jakim kierunku chce w życiu iść i idę. Małymi krokami z dnia na dzień realizuje kolejne cele. Pieniądze są dla mnie nośnikiem energii i wiem, że muszę je zdobywać żeby kolejne cele realizować, ale jak ich nie miałem to też byłem szczęśliwy bo szedłem drogą, która mimo trudności była dla mnie przyjemna. Szczęście to chyba móc żyć w zgodzie ze sobą. W pracy nie obawiać się szefa, mówić co się myśli bez obaw o wypowiedzenie, robić to co się lubi i obserwować efekty. Pieniądze dają tą przewagę, że mamy większą moc i wpływ na to co się dzieje, ale ktoś może być szeregowym spawaczem w stoczni i też być szczęśliwy. Będzie budował wielkie statki i idąc na spacer będzie czuł satysfakcję, że ten kontenerowiec on tworzył. A sportowego kabrioletu nie trzeba kupować. Można za parę stówek na weekend wynająć. Bo rzeczy materialne po czasie i tak się nudzą.
  23. Jak w związku jest ogólnie ok to pożądanie spada jak się facet zapuści albo właśnie nie wyzwala emocji. Emocje trochę gorzej bo musisz sprawić by o tobie myślała. Może np. myśleć o tym, czy nie jesteś teraz z kochanką, możesz trochę posmsować jak jesteście w pracy, może np. myśleć o jakiejś imprezie na którą się wybieracie za tydzień/miesiąc, albo pokłóć się trochę... No generalnie zazdrość, podziw, ekscytacja, gniew itp. Samemu trzeba uczciwie sobie powiedzieć czego brakuje czy pozytywnych rzeczy czy negatywnych... Jak się nie chcę co roku zmieniać partnerki bo motylki uleciały to trzeba z tym żyć....
  24. To co pisałem było z przymrużeniem oka, a nie wylewem frustracji Nie mniej oczywiście dostrzegam różnice, tylko jak nie było przyjemnej chemii to nie rozpatrywałem takiej osoby do żadnej relacji i to nie temat o nich... Ale ogólnie nie wierzę, że może być pełna zgoda między kobietą i mężczyzną. Kobiety podświadomie same generują konflikty żeby generować emocje. Czasem wiedzą, że nie mają racji ale coś każe im się kłócić (słowa kobiety). A moim największym błędem z młodości to mieć dziewczynę w łóżku i jej nie zaliczyć, bo "to koleżanka i nie chodzimy ze sobą i nie wiem czy ona chce..."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.