Skocz do zawartości

maniks

Użytkownik
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez maniks

  1. Bo w tym wszystkim Panowie chodzi o coś takiego jak lojalność. Dla mnie to podstawa jakiejkolwiek zdrowej relacji, przyjazni czy związku.
  2. @Lethys odpowiem Ci na własnym przykładzie jak radzić sobie z wątpliwościami, którymi zaprzątasz sobie głowę. Kilka lat temu zmieniałem pracę, w której zdecydowaną większość stanowiła ekipa co najmniej dekadę starsza ode mnie. Jak to rozegrałem? Po pierwsze tak jak pisze powyżej @ciekawyswiata nie wyjeżdzaj z ciężkim kalibrem na dzień dobry i trochę "popanuj" do tych starszych, wyżej w chierarchii tym bardziej. Mój były kierownik nigdy nie zaproponował mi przejścia na TY ale po pewnej sytuacji, w której miałem okazję rozmawiać z nim w obecności koleżanki z pracy na słowo "panie kierowniku" ci ostatni uśmiechnęli się do siebie i to był dla mnie sygnał, że właśnie przeszliśmy na "TY" - zupełnie naturalnie. Potem poszło jak po sznurku bo jak z kierem jesteś po imieniu to dziwnym by było aby z szeregowymi pracownikami być per Pan. Jeżeli chodzi o kontakt z młodszymi to mam taką metodę. Udaję, że zapomniałem imienia i zwyczajnie z uśmiechem proszę o jego przypomnienie po czym naturalną koleją rzeczy jest zwracanie się do siebie po imieniu. Proste?
  3. Przypomniało mi się jak kiedyś panna powiedziała na odchodne coś w stylu: "przecież nie jest z ciebie taki cud". Szkoda, że tego nie nagrałem i nie poszedłem z tym do ZaiKSu
  4. Witajcie w klubie przystojnych i tych co mogą PS Ładnym kobietom też pozwala się na więcej.
  5. Mi moja była powiedziała przy rozstaniu, że ukończyłem liceum o słabej renomie hahahah
  6. Jest takie staropolskie słowo przepraszam. Kiedy owo nie działa - powtarzam ale tylko raz. Potem jadę jak Grigorij swoim T34 i mam między pośladkami opinię osoby, która nie raczy zejść mi z drogi. Co do dotykania spotkałem się z sytuacją kiedy koleżanka z byłej pracy klepnęła mnie w tyłek i jakoś nie robiłem z tego afery a ostatnio dziwnym trafem jestem coraz częściej dotykany przez kobiety z pracy np w plecy, ramiona czy właśnie w "boczki" więc i ja nie pozostaję dłuzny i robię podobnie. Nie wiem, może spierdolenie jeszcze nie dotarło do mojego miejsca pracy a może jest w tym jakieś drugie dno? Przywołane przez autora tematu "przesuwanie" osobniczek jest dla mnie zupełnie naturalne w tym sensie, że robię tak jak powyżej i jakoś nigdy nie zdarzyło mi się dostać po mordzie co więcej jakoś żadna nie protestowała.
  7. Cholerka jak tu nie wierzyć w telepatię. @Rayan wieeeeeelkie dzięki za ten wpis.
  8. Panie i panowie czy spotkaliście się kiedyś z podobnym stwierdzeniem znajomych, rodziny, kolegów z pracy? Jakiś czas temu podsłuchałem przypadkiem rozmowę kolegi z koleżanką z pracy dot. mnie i dziewczyny, z którą współpracuję gdzie padło takie zdanie. Gdzie haczyk? Jak reagować? W razie pytań postaram się dopisać więcej info.
  9. Idąc tym tokiem myślenia powinni zlikwidować święto edukacji narodowej (dzień nauczyciela), która de facto w naszym kraju nie istnieje. Już słyszę kwik "inteligencji" no i dupa nie urośnie od nadmiaru darmowych czekoladek.
  10. Również czasem zastanawiam się nad zagadnieniem poruszonym w niniejszym wątku. Co więcej ostatnimi czasy coraz częściej zdarza się, że moje słowa wypowiedziane, nawet w żartach nabierają siły sprawczej (prorocze słowa?). Nie wiem jak do tego dochodzi ale jest to dla mnie zagadka, nad którą chciałbym się pochylić i zgłębić temat. Najświeższa sprawa miała miejsce wczoraj i dziś ale takich przykładów mógłbym mnożyć i uprzedzam, że nie są to tylko te o negatywnym wydzwięku ale również te o milszym charakterze. Może to przypadek a może nie. Nie mam bladego pojęcia ale ciekawi mnie czy można by jakoś wykorzystać daną "umiejętność"? Więcej. Żeby było ciekawiej tu na forum również spotykam się z tego typu sytuacją. Otóż jeśli mam jakąś życiową rozkminę zaglądam do Braci i cóż widzę? Temat, który aktualnie mnie nurtuje jak byk spotykam na głównej albo w audycjach Marka. I nie są to oczywiste oczywistości przynajmniej dla mnie. Myślę, że coś jest na rzeczy a czy nazwiemy to telepatią czy użyjemy innego sformułowania - chyba nieistotne.
  11. Wydaje mi się, że wszyscy ci, którzy wypisują za "pożegnanie" tego typu złote myśli nie zasłużyli na to aby nosić dumne miano samca. Typowo babskie pierdolenie. A gdzie honor, gdzie szacunek do ludzi, wdzięczność? Zasrać komuś podłogę jest bardzo łatwo ale powiedzieć proste słowo dziękuję jakoś niektórym nie chce przejść przez gardło. Dziękuję nauczane jest już w szkole podstawowej wraz ze słowami proszę i przepraszam i jest wyrazem elementarnej kultury człowieka ale jak doskonale widać w przypadku autora pseudopostu ze świecą doszukiwać się jakichkolwiek fundamentów kultury osobistej. Może lepiej, że taki człowieczek spierdala z tego forum tylko po co na odchodne pozostawia po sobie kupkę śmierdzącego gówna na dywanie, na którym tak niedawno układał klocki? Wstyd "panie kolego" wstyd. Trochę pokory panie kupacki bo nic nie jest wieczne nawet twoje miliony- ty też nie.
  12. Już sobie wyobrażam jak przestępcy i inni bandyci obniżają swoje "kwalifikacje" aby kobiety - policjantki mogły ich złapać. Śmiech na sali
  13. @kryss to jest oczywiste. Druga sprawa jest kwestią wewnętrznej motywacji bo o ile parę lat wstecz pracowałem dla tej firmy dla konkretnego osobistego celu nie zważałem na niedociągnięcia i przymykałem na nie oko nawet w kwestiach finansowych o tyle teraz te same braki lub restrukturyzacja, która pracownikowi jedyne utrudnia życie i jeszcze bardziej wnerwia i irytuje a urabianie się po pachy za ochłapy przestały mnie rajcować. Podobnie z awansami, które wiążą się jedynie z dodatkowymi obowiązkami za praktycznie tą samą kasę. Błędne koło.
  14. Dzięki Panowie za odzew. Można na Was liczyć w trudniejszych chwilach, doceniam to. @kryss dokładnie jest jak piszesz. W sumie jakoś nie zaskoczyło mnie to, że w chwilach słabości najbardziej dostaje się po tyłku. Plus, że owa sytuacja doskonale ukazuje kto tak naprawdę jest kim w środowisku, w którym się obracam. Smutne to ale jakże przewidywalne i na dobrą sprawę jestem zadowolony z tego powodu. Lepiej, że okazano swe prawdziwe oblicza przy błahostce aniżeli miałoby się to pojawić przy grubszym temacie. @samiec_twój_wróg dobre rozwiązanie z tym, że zrobię to dla siebie a nie aby cokolwiek komuś pokazać czy udowodnić. Łatki miglanca chyba już nie dam rady z siebie zrzucić ale nie na tym mi zależy. Być może w tych podchodach jest metoda aby zmusić mnie do jeszcze bardziej wytężonego wysiłku na rzecz firmy "odciążając" tym samym pozostałych? Być może. Okaże się gdy wrócę do pełnej formy. Swoją drogą czy nie na tym polega rzecz aby sobie w miarę możliwości i inteligentnie ułatwiać robotę uzyskując przy tym podobny rezultat? Jeżeli to problem to czegoś tutaj nie rozumiem. @Adolf święta prawda bo cóż jest ważniejszego? Własny interes i dobro przede wszystkim. Reputacja w firmie guzik mnie już obchodzi bo wiem, że ludzie za pożywkę mają dupoobrabianie do momentu kiedy coś podobnego nie spotka ich osobiście. Koła wzajemnej adoracji nie rozerwę, białych rycerzy nie nawrócę a od panienek trzymam się z daleka. Jeżeli zacznę się z tym szarpać stracę tylko energię a i tak większość załogi zapewne pozostanie przy swoim. Nie dla mnie to. @Krugerrand, @Snkprzerabiałem podobne scenariusze wielokrotnie i zawsze kończyło się moim odejściem bo jak długo można pracować pod jednym dachem z ludźmi, którzy wymyślają przeciwko tobie najróżniejsze historie, startują do ciebie z łapami albo uszkadzają mienie? Dziwi i nie dziwi mnie jak nisko można upaść dla paru papierków z podobizną polskich monarchów? @Dodarek wyłączyłem emocje na jakiś czas. Ściemniam, że nie wiem o czym mowa i robię swoje, może nie tak jak dotychczas ale w dalszym ciągu działam. Poza tym coś jest na rzeczy. Jak teraz patrzę wstecz praktycznie ostatnie 2-3 tygodnie upłynęły mi na braku jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Do i z roboty wożę dupę samochodem, jakby apetyt mi się zmniejszył, spadłem z wagą o 2 kg, słabo sypiam, krwawienia z nosa... Szlag. Witaminki też jakby zostały odłożone na półkę. Czas to zmienić. Dzięki @Mnemonic masz rację. Nie ma najmniejszego sensu podejmowania próby udowadniania czegokolwiek. Strata czasu a zyski z pewnością iluzoryczne. Zapewne dałbym do zrozumienia również, że dotknęło mnie czcze gadanie i wyssane z palca opowiastki. Stosuję bardzo zbliżoną metodę do Twojej z tym, że ja przez cały okres rozmawiałem ze współpracownikami zdawkowo bez zagłębiania się w tematy w ogóle nie związane z pracą ponieważ zdawałem sobie sprawę czym może się to skończyć. To zapewne również mogło mieć jakiś wpływ na postawę wobec mnie a spadek formy tylko dał pretekst do wygarnięcia tego. Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Ja może podświadomie również zwalniam tempo pracy w związku z podjętą decyzją o odejściu a samopoczucie nie ma tu nic do rzeczy? Hmm wszystko możliwe.
  15. Panowie, ostatnio mam jakieś słabe samopoczucie, czuję ogólne zmęczenie, problemy z koncentracją i jakby myślenie szło mi nieco wolniej co niestety odbija się na pracy. Zdaję sobie sprawę z faktu, że moja efektywność nieco zeszła z poziomu, do którego przyzwyczaiłem zarówno siebie czy przełożonych a i znajomi z pracy jakby inaczej na mnie patrzą pozwalając sobie na liczne komentarze związane z zaistniałym faktem. Nie zaskoczę Was, że najwięcej do powiedzenia mają stworzenia z cyckami i to one ujadają najgłośniej. To od nich słyszę, że "nic nie robię" albo, że "jeszcze męczę się z jakimś zadaniem" i inne tego typu bla bla bla. W normalnych warunkach opierdoliłbym taką pannę na dzień dobry (choć będąc w dobrej formie nigdy czegoś podobnego nie słyszałem) ale w takiej sytuacji nie chce mi się nawet strzępić gęby. Męska część społeczności albo milczy albo mówi o tym po cichu choć i tutaj coraz częściej da się wyczytać między wierszami podobną postawę. Zastanawiam się czy to pieprzenie jest odzwierciedleniem tego co mówią przełożeni, czy jest to zwyczajne dobijanie leżącego przez stado rozwścieczonych macic. Jeżeli tak miałaby wyglądać relacja w związku z kobietą gdzie to ja naglę mam gorszy okres w życiu a babka wyskakuje mi z takimi tekstami i przypierdala się do mnie o byle gówno to ja pierdolę. Jak na to reagować bo manipulacja jest tutaj ewidentna. Wkurwiać się nie zamierzam, tłumaczyć tym bardziej. Olać temat i robić swoje? Wiem, że podobam się części z nich, tego nie da się ukryć, wiem też, że ostatnio ktoś puścił jakieś śmierdzące wiadomości na mój temat bo zauważyłem zmianę nastawienia większości załogi w tym męskiej jej części (mocno białorycerskiej). Nie wiem czy jest sens rozpoczynać jakąś poważniejszą batalię o... no właśnie o co? O powrót do poprzedniego stanu? Chyba mi się już nie chcę tym bardziej, że nie wiążę planów z firmą na dłużej niż do końca obecnego miesiąca...
  16. Kilka lat temu na obczyźnie. pan #1: maniks co jest na tej płycie? maniks: mam tam kilka filmów, które możemy obejrzeć i trochę muzyki. pan #1: ooo to dawaj posłuchajmy muzy, filmy obejrzymy jak przyjdzie pan #2. maniks: ok nie ma sprawy. kilkanaście minut później... pan#1: maniks co to za gówienko, weź może już odpal ten film. maniks: jak chcesz. W trakcie wyboru albumu z filmem do pokoju wchodzi pan #2 pan #2: co to za muzyka, pan #1 niezłe to jest nie? pan #1: niezłe niezłe, właśnie słuchamy.
  17. Najlepszą odpowiedzą będzie tutaj - zależy. Tak tak wszystko zależy od okoliczności, które weryfikują naszą postawę i szczerze mówiąc sam zastanawiam się co by było w skrajnych przypadkach np. wypadek, kataklizm czy jakieś inne nieszczęście. Czy w realiach silnego wzburzenia człowiek aby na pewno kieruje się miłością czy innymi przesłankami i ew. kogo ratuje w pierwszej kolejności. Tego nie wiem. Chętnie poczytałbym gdyby ktoś zechciał przytoczyć jakieś badania lub być może własne doświadczenia. Edit: Jeśli post nie jest związany z tematem proszę moderację o usunięcie.
  18. Żeby grać trzeba dać. Celebrytkom, które nagle przypomniały sobie, że dały dupki za rolę w ramach protestu proponuję oddać zarobione w ten sposób pieniążki. Oczywiście jeśli mają odrobinę honoru.
  19. Jestem przeziębiony, zjadłem główkę czosnku i kanapkę z wędliną popijając gorącym sokiem z malin. Przed snem zaaplikuję sobie jeszcze gorące mleko z miodem po czym usnę wygrzewając się pod pierzyną. Jestem cebulakiem.
  20. Starozakonne Swoją drogą jak można traktować poważnie partię, która swoją nazwę zaczyna od kropki hahaha
  21. W miejsce słowa chciałbym wstaw zrobię to! Od tego wszystko się zaczyna. Keep the faith in yourself
  22. @Matthew teksty typu "zostaniesz sam jak palec" czy 'nie zaliczysz studiów" możesz włożyć między bajki dla dzieci pokroju Twoich koleżanek na roku choć szczerze wątpię aby Karyny podobnego sortu sięgały po sklejane ew. zszyte kartki białego papieru zadrukowane czarnym tuszem. Jeżeli będziesz systematyczny, dociekliwy, uważny i chętny zgłębiać wiedzę z pewnością poradzisz sobie. Od siebie mogę dodać, że warto czasami "zaprzyjaźnić" się z prowadzącym wykłady czy ćwiczenia oraz obsługą dziekanatu, siadać jak najbliżej aby pozwolić się zapamiętać, dyskutować, zadawać pytania oraz co osobiście praktykowałem od czasu do czasu udać się na konsultacje. Dobrym rozwiązaniem jest również (rozsądne) prowadzenie korespondencji np. mailowo w sprawach dot. przedmiotu co z pewnością może zaplusować w przyszłości, może jakieś koła studenckie? Krótko mówiąc dać się poznać z dobrej strony a nic i nikt ci nie zagrozi.
  23. Dokładnie jak koledzy piszą. Ucz się liczyć tylko i wyłącznie na siebie a za dobrze wykonaną pracę oczekuj solidnej zapłaty. Znajomi ze studiów, z pracy, szkoły są tylko zazwyczaj przypadkową grupą osób w danym środowisku, gdzie każdy bez wyjątku chce dla siebie jak najlepiej. Dlaczego Ty miałbyś z tego rezygnować? W imię czego? Czasy kolektywizacji mamy już chyba za sobą.
  24. Najlepsze przykłady to te z życia wzięte. Oto jeden z nich. Firma zajmująca się przetwórstwem surowców rolnych w niewielkiej miejscowości, swego czasu w polskich rękach obecnie przejęta przez szwajcarski kapitał z tym, że na miejscu zarządzana przez Polaków. Wyniki idealne, słupki, statystyki się zgadzają sprzedaż z roku na rok idzie w górę. Szwajcarzy nie mogą się nadziwić, wpadają w odwiedziny i proponują załodze podwyżkę za dobrze wykonaną robotę i... od polskich dyrektorów otrzymują odpowiedź, że "oni ( w sensie robole najniżej w zakładowej hierarchii) będą pracować za tyle co dotychczas". Kurwica mnie strzela jak słyszę takie coś.
  25. Moim zdaniem @xawery982 zrobił zajebistą rzecz. Mianowicie zapytał czego panna tak naprawdę chce (my wiemy, że chce jedynie ślubu i w późniejszym etapie potomstwa) i otrzymał odpowiedź, że dziewczyna nie jest pewna czego. Ja osobiście zrobiłbym identycznie - wskazałbym drzwi wyjściowe i nakazałbym przemyślenie jej oczekiwań względem relacji. Myślę, że tutaj 1:0 dla brata. Brawo! Inna kwestią jest nuda i rutyna. Niech zgadnę brat zarzucił większość aktywności prowadzonych przed poznaniem swej lubej. To błąd. Zmieniłeś się pod wpływem panny stąd przestój i marazm. Kobieta nie może być przyczyną zaniedbywania naszych pasji i zainteresowań. Jeżeli już to ma być dodatkiem do naszego życia ale nie takim, który ściąga w dół zarówno psychicznie jak i fizycznie. Kropka. Co do kłótni o nic to rozwiązanie jest zawarte w pierwszym akapicie. Tam są drzwi - jak nie potrafisz się zachować w moim domu to wypierdalaj.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.