Skocz do zawartości

MM_

Użytkownik
  • Postów

    317
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez MM_

  1. Dobrze, że o tym wspomniałeś. Powodzenie w każdym aspekcie życia zależy od znajomości zasad odroczonej gratyfikacji, od wystawienia się na niekomfortowe warunki w oczekiwaniu na rozłożone w czasie rezultaty. 90% ludzi tego nie rozumiemy dlatego są tam gdzie są.
  2. Od black pilla stronie, ale znam 2 chadów pizdy - jeden się nie odzywa bo introwertyk, żeby z nim pogadać trzeba go boleśnie za język ciągnąć, a drugi przeżywa emocjonalnie wszystko jakby zamiast męskości miał cipę. Czy dla panien robi to różnicę? Nie. Same się na nich rzucają jak tylko znajdą się w ich towarzystwie. Oni ani nie podchodzą ani nie mają gadki.
  3. Wszystkie mieszkania mam w budynkach nowych (2016 najstarszy) z najwyższą efektywnością energetyczną. Wyszedłem z wielkiej płyty a wielu znawców mówiło, że tam najlepszy zarobek. Wam polecam to samo dopóki wielka płyta jest sprzedawalna.
  4. 190, tatuaż, kwadratowa szczęka - łyse chady też są 😀 Na poważnie to masz rację. Jak tu wcześniej pisałem często gadam z dziewczynami 25+, które mówią, że aktualnie nikt nie podchodzi do nich i nie zagaduje w normalnych sytuacjach życiowych tylko faceci gapią się w telefony i lewo/prawo.
  5. Z tego co piszecie wynika, że red pill pośrednio wpływa na podejście do świąt. Konsumpcjonizm jest napędzany głównie przez kobiety goniące po galeriach swoich beta-bankomatów. A my to mamy gdzieś. Prezenty, choinka, kolędy to są rzeczy, które się robi dla dziecka, żeby miało wspomnienia a nie dla bezdzietnej i roszczeniowej Julki.
  6. Od 3 lat święta spędzam z żoną w domu, kupujemy potrawy wigilijne z restauracji. Nie mam zamiaru 2 dni tracić na jazdę samochodem, gotowanie i wysłuchiwanie jak bardz kogoś dupa boli na mój sposób na życie inny niż 90% społeczeństwa. O dziwo żona akceptuje ten stan bo jest spokój, nikt się nie kłóci ani nie piekli. Sama odwiedza swoich rodziców bo to nie jest moja rodzina i nie mam potrzeby ich widzieć. Trzymajcie ramę nawet w Wigilię 😉
  7. MM_

    Wygrana w lotto

    Wygrana ok kilkadziesiąt tysięcy - konto dolarowe i lokata albo skrytka bankowa i złoto fizyczne. Wygrana kilkaset tysięcy - małe mieszkanie do najmu w dużym mieście; jak chcesz być anonimowy to oddaj w zarządzanie najmem agencji. Tak jak Bracia pisali - wśród wygranych po 12 mies. jest najwięcej bankrutów. Moim zdaniem nie wydawaj tych pieniędzy na konsumpcję wcale tylko zainwestuj jw. ewentualnie część przeznacz na edukację/ języki.
  8. Ja jestem przeciwny waszym poradom, żeby byłą sobie źle w głowie przedstawiać. To wywołuje gniew, frustrację, kontakt po pijaku - jednym słowem beta. Trzeba sobie wprowadzić zakaz myślenia o byłej i jej stalkowania. Jak tylko przyjdzie myśl o byłej to trzeba świadomie wyrzucić ją z głowy i zrobić coś aktywnego - 20 przysiadów/ 20 pompek/ 20 min spaceru itp. Najbardziej dojrzałe zachowanie to w myślach pogodzić się, że to już koniec i pamiętać o uldze od słabych sytuacji i emocji. Kobiet wolnych jest pełno. Powodzenia
  9. Dużo dobrych porad od Braci. Od siebie - żadna baba nie jest warta odwołania siłki i zmarnowania dnia pracy przez tornado emocjonalne. Zawsze jest jakaś inna i zawsze lepiej swoje potrzeby stawiać jako najważniejsze. Poruchałeś …. next!
  10. Popieram, uciekaj. Jak widzę znajomego wykastrowanego w kilkuletnim związku z borderką to mi go szkoda. Jedyne co robi to pracuje 10-12h bo lejdi jest szczęśliwa jak wydaje kasę.
  11. Ja idę swoją drogą po chodniku bez kursów kolizyjnych i stukania się barami. Tylko sfrustrowane beciaki zgnojone przez życie szukają zwady z obcymi na chodniku. Zresztą tak jak pisaliście, kto chociaż odrobinę otarł się o świat sztuk walki ma świadomość ilu sebixów nosi noże i jak łatwo stracić zdrowie w takiej sytuacji. Szacunek dla siebie i innych oraz zdrowe poczucie własnej wartości to podstawa.
  12. Divy żyją i pracują w półświatku. Zapraszanie ich do domu to proszenie się o kłopoty. Nie tylko chodzi o kradzież, ale ustalenie twojej tożsamości, dotarcie do ciebie osobiście z pogróżkami itp. Ci co korzystają to albo w lokalu u divy albo w hotelu. Albo masz kasę na zabawę z divami albo sobie daruj dla bezpieczeństwa.
  13. Jeżeli piszesz o karmie, to chcesz odepchnąć od siebie winę za złe decyzje i zwalić na los. To niedojrzałe. Rozstanie z babą, strata na giełdzie, nieprzemyślana pożyczka, problemy w DG to wszystko twoje wybory, weź za to odpowiedzialność i przeanalizuj czego nie robić. Masz 26l a to jest czas na popełnianie błędów, ale ich nie powtarzaj. Co do decyzji związanych z kasą to weź sobie do serca shitty beliefs = shitty choices = shitty results. Na szczęście jesteś pracowity i obrotny, co jest zawsze dobrym fundamentem.
  14. Ja tam myślę, że odezwał się do niej od dawna wyczekiwany Chad i zalał formę bez kaw i bilardów. Co ona ma mu teraz odpisać? Zostańmy przyjaciółmi? Spłać moje pożyczki? Pożycz samochód? Kolejna tura dla kolegi z tą panią za 10 lat jak przypomni o sobie z bombelkiem.
  15. Opcja damage control, miej odwagę i jaja zakończyć to spokojnie. 1. Rozwód bez orzekania o winie; wina w prawie PL jest tylko po to żeby zapewnić leniwym babom alimenty do końca życia. Złóż pozew jako pierwszy, poinformuj, że będzie bez wojny a na wypadek jej szaleństwa dowody masz zabezpieczone. 2. Totalnie uspokój się, bez plotek, pomawiania, awantur. Stoicyzm 1000%. 3. Po złożeniu pozwu jeśli masz możliwości finansowe to wyprowadź się bo będzie prowokowała albo tzipą albo awanturą. Skup się na dzieciach i dbaj o ich potrzeby. 4. Bez nowych bab w czasie rozwodu do 1 instancji, niestety musisz się powstrzymać od randek bo dasz argument, że to zawsze tak było tylko się kryłeś. Pewnie już jesteś śledzony. 5. Stwórz sobie nowy mindset na przyszłość- bab jest wiele, to ja wybieram najlepsze i kopa w dupę sprzedaję za cień czerwonej flagi. Znajdź kolesi, z którymi bezpiecznie o sprawie i babach możesz pogadać. Powodzenia, też rozwód przeżyłem i to mnie zbudowało na nowo!
  16. Chujowy ojciec albo brak ojca to jedno, ale wyrzućcie z głowy mindset ofiary. Było, minęło, jesteśmy na swoim, sami kształtujemy swoje życie, sami odpowiadamy za nasze działania, myśli, emocje. Najgorsze co można robić to całe życie obwiniać matkę i ojca za to jacy byli. To jest ślepa uliczka, w której można tkwić długo. Trzeba im odpuścić, przebaczyć chociaż w myślach i iść dalej swoją drogą. No more mr nice guy!!!
  17. To oznacza, że z kobietą trzeba wynajmować mieszkanie, a nie zapraszać do swojego. Co za lewackie czasy.
  18. Ja widzę tu coś co mnie dotyczyło we wczesnych latach 20tych. Strach oraz wstyd przed gadaniem z kobietami. Na to miał wpływ brak silnej roli męskiej (nieobecny mentalnie ojciec) oraz wychowanie przez matkę na nice guya. Mocno tkwiłem w blue pillu. Jak to przełamałem - postanowiłem mieć koleżanki. Na początku łatwiejsze tematy czyli brzydkie kujonki a potem coraz ładniejsze. Gadanie z kobietami, którymi niekoniecznie jest się mega zainteresowanym, dodaje pewności siebie do rozmowy z kolejnymi kobietami. Potem jak zdarzy się sytuacja, że ta wymarzona ładna i inteligentna będzie na spotkaniu towarzyskim, to nie ma oporów, żeby zagadać, nie jest wstydem wziąć telefon i się umówić. Zaznaczam, że też mnie nudzą puste idiotki, gadające tylko o makijażach i oazurach. Tylko trzeba próbować i zmierzyć się jak facet z dyskomfortem. Powodzenia.
  19. Kawalerka jest „tania” w totalu więc zdecydowałem się z uwagi na mniejszy budżet własny. Kawalerki mają swoje szalone ceny, na rynku pierwotnym są drogie nawet na obrzeżach a na wtórnym to już kosmiczne ceny. Jeżeli mieszkanie dwupokojowe to tylko z wydzieloną kuchnią. Na typowo salono-kuchnię jest mniejsza liczba chętnych (co teraz i tak jest dowcipem raczej).
  20. Ja w tym miesiącu odbieram w Wawie kawalerkę od Deva. Zakup finansowawany w 1/3 kredytem. W tej chwili są tak wysoki ceny najmu, że pomimo wyższych stóp % wychodzę z ładną kwotą na rękę. Wybór najemcy jest teraz bezproblemowy, z wyborem ekip tak samo. Nieruchy kupuje się na lata więc ewentualnymi korektami się nie przejmuje, ponieważ w normalnych czasach mieszkania rosną ok 8% rocznie. W dłuższym okresie mieszkania są zawsze powyżej inflacji.
  21. @Armengar Zgadzam się w 100% Dlatego pomimo wieku zaliczanego do kryzysu średniego 40l mam kontakty z kobietami, ale mi się nie chce nic z nimi robić, bo to oznacza demolkę życia i odciągnięcie mnie od moich celów. Wolę iść drogą świadomego rozwoju z redpill i nigdy nie uważać, że wszystko jest dane na zawsze (szczególnie moje wieloletnie małżeństwo). Blue pillowcy uznają kobiety za największe szczęście ich życia i stawiają w centrum swojego życia. Dlatego na końcu przegrywają.
  22. Faceci dzielą się na świadomych (z własnej inicjatywy edukacyjnej lub w wyniku poznania kobiety, która ich rozjechała) oraz takich, którzy jeszcze tkwią w blue pillu, bo kobiecie nie odwaliło do tej pory. Nic szczegółowego nie napisałeś o tych związkach niby udanych, o zasadach w nich panujących, o kryzysach itp. Na tej podstawie stawiasz wnioski, czyli bardzo słaba logika. Widziałem już w życiu i kozaków alfa i beta bankomaty puszczone bokiem. Wszyscy nieświadomi prędzej czy później rozbijają sobie głowy o kobiety, bo taka jest natura kobiet. Nie da się trzymać ramy w związku nie znając red pilla.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.