Skocz do zawartości

SuperMario

Użytkownik
  • Postów

    553
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez SuperMario

  1. Kurs uwodzenia lol - Zostałeś uwiedziony przez trenera wizją ciepłej szynki XD Pięć stów to nie majątek, i tak naprawdę to fakt że zostałeś wydymany za 500zł powinien być dla Ciebie najlepszą lekcją. Szczerze, to myślałem że na tym forum nie ma takich desperatów. Tak jak pisał @Kiroviets lepiej było wydać na leśne ruchadła.
  2. 3 lata to szmat czasu, w rok max półtora już będzie po demo i wtedy różnie może być. Posiadanie mieszkania nawet na kredyt może zostać odebrane jako przejaw zaradności co może mieć wpływ na ocenę Twoich możliwości zarobkowych przez sędziego, co ma jak najbardziej wpływ na wysokość alimentów. Idź tam, udaj biedaka co ma dwie lewe ręce a będzie taniej, mówię z doświadczenia. Co do ostatniego do czego się odnoszę to jest to Twój punkt widzenia, niejako usprawiedliwienie, a tak naprawdę to z babą nie zgadniesz, może być wszystko, to co piszesz imho najmniej prawdopodobne, już prędzej kurewski charakter, skoro bajlando i ciągi tygodniowe miała, albo nuda i rutyna. Nie warto tracić czasu na myślenie, czasu nie cofniesz, przygotuj się lepiej na to co Cię czeka.
  3. Aż do teraz nie miałem pojęcia kto to taki. Obejrzałem profile, i imho... Typ niespójny, ma wygląd silnego ale psychicznie chyba już nie, trochę needy. A laska? Zrobiona średnia półka, minus za nalepki, nie wnikam co w głowie. Z wyglądu nie moja bajka.
  4. Alko szybko wróci, jak ktoś jest uzależniony nie wytrzyma tak długo, jej alkoholizm to plus dla Ciebie. Myślę że powinieneś się przygotować na to że nie będziesz miał kontaktu z dzieckiem lub będzie to kontakt bardzo ograniczony, mówię z doświadczenia. Jak pokażesz że Ci zależy na kontakcie z córką to panna będzie tym bardziej Ci ten kontakt utrudniać, tak to już z nimi jest, nie ogarniesz. Mimo wszystko jakieś szanse widzę, ale lekko nie będzie. No i jestem podobnie jak inni w szoku że utrzymywałeś ruchacza swojej panny na swojej chacie. Dla mnie nie do wyobrażenia, przy pierwszej okazji wylądowałbym na komisariacie za dwa rozjebane łby, i byłoby warto. Powinieneś znaleźć prawnika który ma doświadczenie w sprawach rodzinnych. Finansowo sobie poradzisz, alimenty powinny być znośne, bo laska ma typa który się dokłada i możliwości zarobkowania, sądy czasem biorą to pod uwagę. Nic nie mów nawet w sądzie że masz swoje mieszkanie, wynajmujesz, płacisz tyle i tyle, nikt tego nie sprawdza. Jeśli sam się nie wygadasz, lub ktoś jej ciebie nie podkabluje to luzik w temacie. Wyczyść sociale z rzeczy które mogą świadczyć o tym że masz pieniądze, jak są tam zdjęcia z Azji to wywal, zostaw te z grilla u rodziny, albo wycieczki do Ciechocinka. Im biedniej tym lepiej. A, i zbieraj wszystko co może Ci się przydać w sprawie, jakieś rozmowy na komunikatorach, świadków, rachunki, wszystko. Prawnik Ci wyjaśni co i jak. Jak dobrze pójdzie to w 2-3 lata uwiniesz się z tematem. Później jeszcze 20 lat płacenia alimentów i wrócisz do świata żywych. Właśnie dostajesz rachunek za seks, najdroższy w Twoim życiu, ale na raty. Mogło być gorzej gdybyście byli małżeństwem, wtedy jeszcze byś stracił najprawdopodobniej połowę tego na co zapieprzałeś po godzinach w czasie gdy panna leżała i pachniała, obok swego nowego kolegi. A, jeszcze jedno, jest 99% szans że im to yebnie, skąd wiem? Wiem, nie muszę widzieć żeby wiedzieć. Najważniejsze, nie pozwól jej do siebie wrócić, nawet dla dobra dziecka, bo pewne jest że zagra na tę melodię. Bądź jak Tommy Lee Jones w ściganym, jak Jurek Killer w Killerze, nie daj się oszukać drugi raz.
  5. Bo mają solidarność jajników, my mamy plemników 🤪 3mamy się ramy to się nie posramy. 😁 Witaj.
  6. Myślę że jeśli chodzi o samorozwój i osiągane cele to jest to bardzo indywidualna sprawa, jeden będzie sobie orał głowę że dał z siebie tylko 120%. a inny zadowoli się ułamkiem tego i będzie szczęśliwy że zrobił cokolwiek lub krok do przodu. Wszystko w naszych głowach, każdy ma inne cele, marzenia, priorytety, inne obowiązki i ilość czasu na nie potrzebną. Mam okresy że opierdalając się robię 150% normy, i mam wtedy wyrzuty sumienia że nie cisnę bardziej bo mogło by być dużo lepiej, a są też takie że odpuszczam zupełnie bo musiałbym wyjść z siebie żeby zrobić 80%. I idę po bandzie w wersji minimum. Gram jak karty pozwolą. Czasem lepiej odpuścić i poczekać na lepszy wiatr niż się zarżnąć za jakieś ochłapy. Tak samo z siłką, czy basenem, miałem miesiące że szedłem regularnie z zegarkiem a w tym roku nawet poważnie nie zacząłem, jedynie tenis 2x w tygodniu został ale to chyba dlatego żeby nie zawieść kumpla. Chyba ogólne zmęczenie mnie dopadło i gdybym chciał ogarnąć to wszystko na tip top to doby i tygodnia by zabrakło. Chociaż to raczej wymówka z dupy, bo wcześniej się udawało. Teraz skupiam się trochę bardziej na finansach bo mam pewne plany i jest to priorytet. Inne rzeczy zeszły na bok. Za jakiś czas okaże się czy było warto. Jedyne na co mogę sobie teraz pozwolić to krótkie wypady gdzieś gdzie jest więcej słońca na szybkie doładowanie baterii a później znów powrót do kołchozu. I mam tu na myśli czas nie hajs, bo tych parę euro na jakiś wypad pod palmy nic względem całości nie zmieni. Chciałbym móc pełniej korzystać z życia, może za rok się uda. Moje marzenie... Znaleźć balans, ale do tego potrzebuję kasy. I tak to się kręci. A jak wszystko się zepnie to będzie i czas i kasa i luz, życie. Ale jak sobie pomyślę ile zapierdolu to kosztuje... Nie że nie warto, ale cena za wolność jest okrutna, nie sądziłem że aż tak, a chcę przejść na "emeryturę" za max 2 lata. Nie wyobrażam sobie siebie pracującego kolejne 20 lat do osiągnięcia wieku emerytalnego. Nie z ludźmi. Jeszcze kilka lat i psychiatryk w najlepszym wypadku. Zbliża się wypalenie, już to czuję, znacie to uczucie gdy szef cię kusi jebitną podwyżką żebyś został, a ty masz wyjebane i sam jesteś w stanie zapłacić jakiś chory hajs żeby móc odejść przed końcem okresu wypowiedzenia? To nadchodzi, czuję to. Wolałbym chyba hodować kozy. Liczę że jak ogarnę to co planuję to wtedy będę miał czas na swoje pasje, naukę kolejnych języków, itp. Może krótki reset gdzieś u buddyjskich mnichów żeby znów zacząć cieszyć się życiem. Szczerze to jestem wyjebany, ale meta jest tak blisko że nichuja nie odpuszczę, doczołgam się jak już nie będę dał rady iść. Chcąc coś osiągnąć zawsze coś poświęcamy, tzw. koszt alternatywny - pieniądze, relacje, czas, zdrowie, mental. Nie ma nic za darmo, to są skutki uboczne rozwoju, dążenia do swoich marzeń. Z boku tego nie widać, a i propagatorzy ekspresowego osiągania celów o tym nie mówią, bo tak jak wspomniał @Atanda nie ma co liczyć na szybkie, łatwe i przyjemne rozwiązania bo one nie istnieją.
  7. SuperMario

    Radiestezja

    Jak kiedyś zastanawiałem się gdzie umieścić studnię na swojej działce to stary dziadek z wioski pokazał mi jak to się robi Zgiął dwa druty spawalnicze, "powiesił" na kciukach lekko podtrzymując palcami wskazującymi i wyprostował ręce. Tam gdzie był ciek wodny "różdżki" zbliżały się do siebie i się krzyżowały. Nauczył mnie i wiem że to działa, przeszedłem działkę w szerz i wzdłuż i znalazłem odpowiednie miejsce, woda była na 20 metrach. Kilku chłopaków z budowy też próbowało ale chyba tylko jednemu się udało, nie wiem od czego to zależy. Nie potrzeba żadnego specjalistycznego sprzętu, magicznych różdżek itp. zwykły drut spawalniczy też działa.
  8. W nic nie trafiłeś, na detektywa też się nie nadajesz. I nie miasto bądź firma jest tu przyczyną tylko Twoje podejście.
  9. Dopiero teraz zauważyłem że ciągle mam follow w tym wątku, ale już dłużej nie mogę. Rekrutuję ludzi, od wielu już lat, są okresy że bierzemy każdego kto nie zdąży spierdolić na drzewo, nieważne czy coś umie, czy rozumie, czy ma doświadczenie czy nie. Wystarczy że chce pracować, nie wymyśla problemów z dupy tylko jak ma być o 6 rano w firmie to jest i robi robotę. Ludzi bez języka uczymy słów takich jak "pożar" "ewakuacja" i paszoł w pierod pracować ku chwale agencji. Jak będzie mu zależało to się nauczy co i jak. Ludzie bez doświadczenia, ale z chęcią do pracy zwykle się dobrze sprawdzają. Ostatnio na magazyn poszła kobieta bez nogi, miała protezę od kolana w dół, nie chciałem ale się uparła żeby dać jej szansę, no dobra, idź, zobaczymy. Chodzi w długich spodniach nikt nawet nic nie podejrzewa, zapierdala jak mały samochodzik, szczęśliwa że ma pracę, firma też zadowolona, prawdopodobnie dostanie kontrakt i podwyżkę. To są setki jeśli nie tysiące osób w skali roku, ale takiego gagatka spotkałem tylko raz w życiu i to wiele lat temu. Rekrutujemy ludzi na różne stanowiska od tych podstawowych po kierownicze i specjalistyczne, wyjątkowo rzadko trafia się ktoś taki, serio. Chłop jest niezatrudnialny, jeśli istnieje takie słowo, chyba nie, w dupie z tym, już istnieje 😅 Z takim podejściem nie masz szans na jakąkolwiek pracę. Zatrudniam ludzi którzy nie mają doświadczenia bądź umiejętności tak jak Ty, ale różnica jest taka że oni chcą pracować. Nie wymyślają stu powodów dlaczego to się nie uda zanim spróbują, nie myślą co może pójść nie tak, jak czegoś nie wiedzą to przychodzą, pytają, dostają rozwiązania i je wdrażają. Dlaczego tak? Bo im zależy, bo kasa nie spada z nieba, bo nikt im życia nie sponsoruje. Jak sami o siebie nie zadbają to skończą pod mostem. W czasie który poświęciłeś na szukanie wymówek znalazłbyś rozwiązanie pięć razy. Opuszczam ten wątek, nie mam tyle cierpliwości, jak ktoś coś chce to niech mnie oznacza, ale konstruktywnie. Generalnie uważam próby pomocy autorowi posta przez wielu braci za czas stracony, szkoda strzępić ryja. Powodzenia mimo wszystko. I'm out.
  10. Nq poważną relację bym się nie nastawiał, ona jeśli nawet będzie chciała to jeszcze jest młoda i jej się odmieni za kilka lat, ale co poruchasz to Twoje. Miałem podobne doświadczenia, ja 37 ona 21 (miała swój pierwszy raz ze mną, zakochana po uszy), później kolejna ja 40, ona 22, ale tu to tylko zabawa była, na dłuższą metę ciężko to utrzymać, obie bez ojca, z czasem wychodzi niedojrzałe podejście do wielu spraw, to męczy, z wiekiem facet chce spokoju a z małolatą która się jeszcze na dyskotekach nie wyszalała nie jest łatwo. Inna sprawa że ego wypierdala w kosmos jak widzisz jak kumpel z klasy ciąga siaty za jakąś grubą Haliną która ma wąsa jak jakiś Janusz a ty obracasz dupy w wieku jego córki. Myślę że różnica 15+ lat nie będzie takim problemem jak facet będzie dobrze zachowanym 50cio latkiem, bo kobieta wtedy też już będzie co nieco wiedziała o życiu, ale na waszych etapach życia to się raczej nie uda. Baw się, tylko ostrożnie 😉
  11. Prawdziwy marynarz musi choć raz przepłynąć morze czerwone. 😅 Ale tylko prawdziwi twardziele odważyli się z niego pić XD
  12. Możesz nawet powiedzieć że zawodowo mieszasz bigos łokciem a w wolnych chwilach uwielbiasz jeździć śmieciarką, jeśli się spodobasz to poruchasz, jak nie to i stanowisko w SSP nie pomoże. Taki lajf.
  13. Uważam że sytuacja jest do uratowania, mało tego, do ułożenia, tak żebyś więcej takich bezpodstawnych scen zazdrości nie miał. To że puściły jej emocje to znak że jej zależy, a jak zależy to zrobi to co zechcesz, opierdol, wytłumacz że nic nie robisz na boku ale jak będzie robić dramy z dupy to wyleci przy pierwszej okazji. To zadziała, i będziecie dalej żyli długo i szczęśliwie. Być może czasem będziesz musiał jej o tym przypomnieć ale imho jesteś naprawdę w dobrej pozycji żeby ułożyć sobie fajnie tę relację.
  14. Skala spermiarstwa w komentarzach pod jej Xem wyjebała poza skalę, nie wiem kto to, nie wnikam, wyskoczyła mi jakaś pomazana grubaska i z ciekawości przescrollowałem w dół żeby zobaczyć co ludzie o tym myślą. I jest źle, bardzo źle. Dupa z kategorii której kijem bym nie dotknął a tam dziesiątki słitaśnych komentarzy od typów którzy walą gruchę do jej grubej foty. Kometo przybywaj 🤦‍♂️ I ona pierdoli że ma 70kg 🤣🤣🤣 chyba jak granat urwie jej nogi. Nie wiem jak to jest obracać taki kawał mięcha i chyba nie chcę wiedzieć. Ten świat jest chory.
  15. Ja kiedyś panny na wiejskich sztachotekach na Lanosa ojca rwałem, najlepsze auto nie pomoże jak warunków nie ma.
  16. Też miałem taką wariatkę, wysłała smsa że idzie rzucić się z mostu, odpisałem że niech da znać jak już wyląduje. Nigdy więcej się nie odezwała 🤔 chyba foch, bo żyje. Najczęściej w taki sposób panny szukają atencji, mało która naprawdę chce sobie krzywdę zrobić.
  17. 😳 A później zdziwienie, kuuurwa, skąd ten HIV? 🤣 Co tu się odjaniepawliło 🤦‍♂️🤣
  18. Słabo z palca strzelił to złożyła reklamację. A tak serio to ten świat jest chory. Przestaję się dziwić że ludzie na ruchanie latają gdzieś do Azji czy Afryki.
  19. Nie o niego, i jego zamiary powinieneś się tutaj martwić tylko o to co planuje Twoja myszka skoro dostałeś grad argumentów i uzasadnień. No chyba że jej wierzysz, to nie mam pytań 😅
  20. Szkoda że nie masz koleżanki lesbijki pod bokiem, Twoja panna by szału dostała na taką propozycję w drugą stronę. Tak jak wyżej już zostało napisane, myślę że ona może zechcieć go przekonać do zmiany orientacji. To dopiero by było wyzwanie, dozgonny szacun na dzielni i wśród samotnych matek XD w przypadku powodzenia. Raz w życiu usłyszałem coś podobnego, było krótkie "nichuja" z mojej strony. Teraz żałuję bo została później moją żoną, a jeszcze później byłą żoną, mogłem ją wtedy puścić 🤣 fuck 🤦‍♂️
  21. A to wiadomo, tu też były nawroty, ale już nie na taką skalę. A co do skarpet, kilka lat temu wykombinowałem taki sposób że kupuję cały czas taki sam model od jednego producenta i nie mam tego problemu. Kiedyś próbowałem takich z oznaczeniami na każdy dzień tygodnia gdzieś na spodzie ale to tylko dodatkowe zawracanie dupy na dłuższą metę. Czarne to czarne. Ze sportowymi tak nie robię bo te akurat można łatwo, szybkim rzutem oka sparować.
  22. To była bardzo specyficzna panna. Jeśli chodzi o przykłady to ogólny zarys bez większych szczegółów powinien rzucić światło na to jak to wyglądało Dziewczyna po prostu potrafiła się przypierdolić w bardzo agresywny sposób o wszystko, i to na bardzo wczesnym etapie znajomości. Gdy się dopiero poznawaliśmy to oczywiście było miło, ale liczba testów jakie wrzucała w trakcie rozmowy wywalała shitometr poza skalę. Nigdy wcześniej ani później nie spotkałem się z czymś takim, fajna luźna rozmowa potrafiła się zmienić w kilka sekund w walkę na słowa do ostatniej kropki, na kolejną godzinę. Dopierdalanie level hard. Gdyby nie to że chciałem sprawdzić jaka jest w łóżku to dałbym sobie z nią spokój, tylko że to była cholernie atrakcyjna i spontaniczna laska, słodka kiedy miała ochotę, uroczy diabeł po prostu, szkoda było nie spróbować. Gdy zbijałem jej testy, traciła cierpliwość, robiła się chamska, na tyle że zwyczajnie musiałem ją opierdalać że albo zacznie zachowywać się normalnie albo kończymy zabawę, mam wyjebane, nie jest ósmym cudem świata i nie będę jej takiej tolerował. Za którymś razem kazałem jej "wyjść" bo mimo tego co jej mówiłem dalej testowała na ile może sobie pozwolić. Stała z niedowierzaniem w tych swoich wielkich oczach gdy otworzyłem drzwi i nie wiedziała co ma zrobić, chyba dalej myślała że nie mówię serio. Wziąłem ją za ramię i po prostu wypchnąłem na klatkę, bez krzyku, złości, tak po prostu i zamknąłem drzwi. Wróciła do domu w kapciach, to był ostatni raz gdy zachowała się niegrzecznie, (w stosunku do mnie, do innych dalej waliła z dupy przy byle okazji) Oczywiście był tydzień ciszy, ode mnie zero reakcji, i tak wiedziałem że się odezwie bo zostawiła graty. Jak się odezwała to miała jakieś tam wyrzuty które zlałem ciepłym sikiem i ostatecznie przyznała że przesadziła. Kilka dni później prośba o spotkanie bo ma u mnie trochę rzeczy, buty i takie tam pierdoloty i przyjechała. Oczywiście teksty że ją poniosło, że żałuje, przeprasza itp. zanim przyjałem przeprosiny zjebałem ją od góry do dołu jak burą sukę, bez hamulców, na zasadzie "nie przepraszaj, tylko więcej tak nie rób" aż mi się jej szkoda zrobiło i w końcu dotarło że albo będzie się zachowywać normalnie albo nic z tego nie będzie. Popłakała się jak to baby, ale od tamtej pory to był anioł nie kobieta, tam spróbowała jeszcze kilka razy ale wystarczyło jej lekko przypomnieć co i jak i było już spoko. Wyszło że taki wybrała sobie sposób na selekcję facetów, była jedyną córką i tam chyba jeszcze 5 braci którzy jej nie oszczędzali, jako dzieciak musiała walczyć o swoje. Już nie pamiętam czy tam nie było ojca czy matki, ale ten rodzic który został lubił sobie wypić i też nie traktował córki ulgowo. Nie miałem okazji poznać bo żyliśmy z dala od kraju a teraz po latach już nie pamiętam którego tam zabrakło i z jakiego powodu. Ale są sytuacje których nie zapomnę nigdy. Dzisiaj się z tego śmieję jak mi się przypomina jak po jakiejś zjebce mówiła ze złością "ależ z ciebie cham, co za skurwiel, ale podoba mi się to" kiedyś przylałem jej takiego klapsa na dupsko po takich słowach aż kucnęła, a chwilę później nakręciło ją to tak że odjebała mi takie cuda na kiju że prędzej na starość zapomnę jak się nazywam niż tamtą akcje. Co jak co, ale te iskry w jej oczach zostaną ze mną na zawsze. Dziewczyna potrzebowała twardej ręki, do końca normalna nie była, a zresztą, która jest? Ale dało się ją ujarzmić i dało mi to pewną satysfakcję. Ostatecznie happy endu nie było, pokonała nas odległość, ale był czas że się dotarliśmy. Ładnie się wpasowała w relację, znalazła w niej swoje miejsce i nawet było fajnie. Wcześniejsze związki rozwalała ze swojej winy, nikt nie był w stanie z nią wytrzymać, późniejsze tak samo z tego co wiem. To była dziewczyna z tych które trzeba trzymać na łańcuchu aż się uspokoi i nie odpuszczać ani na milimetr bo znów się zacznie rodeo. Dla mnie to też była dobra lekcja. Wszystkie laski po niej to gra na poziomie - normal a nie hard, a to też ma swoje zalety. Jeszcze jedno zdanie generalnie w temacie wątku. Znam dwie szczęśliwe pary, na ponad 40 lat życia i spore grono znajomych. Raz w życiu miałem dziewczynę z którą byłem naprawdę szczęśliwy i dziś żałuję bo mogłem pewne sprawy rozegrać trochę inaczej. Znam jeszcze dwie dziewczyny a z trzecią nie mam już kontaktu co do których jestem niemalże pewny że byłbym w stanie stworzyć udany związek, wspólna cecha jest taka że to inne pokolenie, i mam na myśli sytuacje które spieprzyłem dwie dekady temu bo byłem młody i głupi i chciałem się bawić a nie angażować, a teraz z racji wieku nie są w kręgu moich zainteresowań, mimo że jedna wróciła niedawno na rynek i jest dostępna. Także szanse na udany związek są. Minimalne, ale są, więc warto próbować.
  23. Rób tak żeby Tobie było dobrze. Nic na siłę, jak za kilka lat najdzie Cię ochota na związek to podejmiesz działania w tym kierunku i to zapewne też Ci wyjdzie jak wiele innych rzeczy do tej pory. Co do pkt. 4, są pewne metody by się zabezpieczyć więc tym się nie przejmuj. Jeśli jest Ci dobrze z MGTOW to luz, wbijać się w jakąś relację nie czując takiej potrzeby często pod presją otoczenia byłoby błędem imho.
  24. To jest bardzo złożony temat, bo każda dziewczyna jest trochę inna, wyrosła w innej rodzinie, ma inne przyzwyczajenia, nawyki, rutyny, widziała inne wzorce, i każda na swój sposób reaguje na sytuacje konfliktowe. Do tego dochodzi druga strona, czyli my i to jak załatwiamy takie sprawy. Może się okazać że jedną pannę to postawi do pionu, a inną tylko bardziej wkurwi. Próba sił też może przybierać różne formy, czasem jest to krzyk, czasem manipulacja, czasem cuda na kiju a innym razem ukryty szantaż. W najgorszym przypadku faktycznie próba siły. Kiedyś widziałem ufo, i to w zaledwie... cholera wie, chyba jakoś po miesiącu od zamieszkania razem. Dobrze że zrobiłem unik bo by mi tym latającym talerzem łeb rozjebała wariatka. Drugiej miesięcznicy już nie obchodziliśmy, w międzyczasie dowiedziałem się że jej matka też rzucała klamotami w starego jak się kłócili. Były panny z którymi do pierwszego spięcia mijało kilka miesięcy, innym wystarczyło źle odłożone mleko do lodówki po 2 tygodniach, tu naprawdę nie ma reguły, tak samo jeśli chodzi o momenty przełomowe, jedną może odpalić coś co innej nie ruszy, Także, ilu ludzi tyle przypadków. Nie ma gotowej recepty na udany związek imho. Trzeba improwizować. Zgadzam się też z tym co napisał @castillo20 faktycznie może być dobre dla związku gdy panna ma -1smv do naszego, lub jeśli mamy równe to żeby facet miał w pakiecie status, zasoby, perspektywy. Zresztą czy to będzie u niej 7 czy 8, to różnicy wielkiej nie robi, i tak sobie namaluje twarz jaką zechce, a szanse na to że to ona będzie gonić króliczka i że uda się z nią stworzyć udany związek będą wyższe.
  25. @Obliteraror Dobrze trafiłeś/wybrałeś. Ten tekst jest światłem w tunelu i nadzieją że to nie nadjeżdża pociąg. Rola ojca w życiu kobiety jest nie do przecenienia, i to widać w Twoim wpisie, wychowanie w czasach gdy było trudniej też kształtuje dobre postawy. Teraz jest dużo trudniej o taki egzemplarz. Widać że doceniasz co masz, szacun za to 👍 Życzę szczęścia na dalszej drodze i dzięki za wpis.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.