Skocz do zawartości

Przemek1991

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1228
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Przemek1991

  1. @Mosze Red Wiedziałem, że przez świeżaki dzieją się cuda, ale nie pomyślałbym, że aż takie... To jest po prostu żenujące.
  2. Przykre jest to, co napiszę, ale ja nie mam swojego autorytetu. Pomimo tego, że Ziemia nosiła ludzi wspaniałych i wybitnych, to w żadnym z nich nie potrafiłem znaleźć nic, co inspirowałoby mnie do bycia taką właśnie osobą. Staram się być możliwie jak najlepszym człowiekiem, co nie jest łatwe, bo pokusy czają się na każdym rogu. Po przebudzeniu z białorycerskiego snu, staram się być najlepszą wersją siebie, i żyję zgodnie z własnymi przekonaniami. Jeśli już miałbym kogoś wybrać jako swój autorytet, to jest to mój ojciec, ale tylko pod względem sukcesów zawodowych, bo prywatnie zdarzyło mu się strzelić okropną gafę, która położyła cień na jego dobrej opinii.
  3. Motłoch. Dla kilku naklejek i śmiesznych zabawek ludzie robią z siebie dosłownie debili. Czysta konsumpcja, producenci tylko zacierają ręce, bo doskonale wiedzą, co się sprawdza. Pojebane czasy...
  4. Nigdy się z podobnym podejściem kobiety nie spotkałem. Tak jak Bracia napisali powyżej, zwykle działało to na moją korzyść, z racji tego, że panny się bardziej nakręcały, gdy zostały oralnie obsłużone. To pewnie kwestia techniki i umiejętności z jaką się to robi. Skoro u Ciebie coś nie "pykło", to znaczy, że źle się do tego zabierałeś, i panna stwierdziła, że za "karę" skończą się dobre lodziki.
  5. Z całym szacunkiem dla Platona, ale pieprzy głupoty. 1. Czyli mogę być kozłem ofiarnym, dostawać każdego dnia po dupie, dawać sobie wejść na głowę i być wzorowym przykładem osoby idealnej do manipulowania, no ale skoro ja czegoś takiego nie robię, to jest to w porządku... Mało pozytywne. 2. Ja właśnie uważam, że na podłożu egzystencji istnieje wyłącznie dla siebie. Nie jestem niczyim niewolnikiem, ani własnością, i ojczyzna nie ma tutaj nic do tego. Ojczyzna jest miejscem, w którym się urodziłem, i z którego pochodzę, ale człowiek nigdy nie powinien być wykorzystywany jako środek do osiągania konkretnych celów, zwłaszcza dziś, gdy rządzący państwami mają w dupie prawa człowieka i po trupach idą do celu.
  6. Oczywiście, że jest szansa. Człowiek zawsze ma wybór, niezależnie od sytuacji. Moim zdaniem, aby w takim mężczyźnie nastąpiły zmiany musi nastąpić albo mocna chęć do pracy nad sobą, albo pod wpływem jakiś wydarzeń pojawi się impuls, który skieruje do pracy nad sobą. Ludzi z takimi cechami jest wokół nas bardzo wiele, tylko niektórzy potrafią to lepiej zamaskować. Moja rada ? Analiza siebie, swoich wad, problemów, i ustalenie priorytetowych celów ze szczególnym uwzględnieniem planu działania ku ich osiągnięciu. To jest cholernie trudne, bo sam przez to przechodziłem, i przechodzę nadal, ale właśnie po rozpisaniu sobie na kartce papieru działania krok po kroku, udaje mi się konsekwentnie iść w kierunku tego, czego pragnę
  7. Jeśli dało się przejechać, to cóż, powiedziałeś swoje pod wpływem nerwów i koniec. Wzywanie Policji byłoby bez sensu, bo zanim dotarliby na miejsce, to naszej "bohaterki" już by nie było, a nawet jeśli by była, to przypuszczam, że skończyłoby się na pouczeniu, ewentualnie jakimś śmiesznym mandacie. Kobiety są niestety kiepskimi kierowcami, nie to, że chcę tutaj dać pstryczka w nos, ale każdego dnia dostrzegam głupotę, niewiedzę, i brak pewności w prowadzeniu auta przez kobiety.
  8. To jest bardzo powszechne zjawisko, i nie tylko Ty masz z tym problem. Chociaż słowo "problem" w tym przypadku jest mocno przesadzone. Dzieje się tak dlatego, że większość ludzi nie interesuje się niczym. Ich życie to ciągły schemat polegający na pracy, a w weekend na zalaniu pały i trzeźwieniu całą niedzielę. Ty masz jakąś wizję siebie, chcesz coś osiągnąć, masz zainteresowania. To z miejsca sprawia, że człowiek w oczach innych, mniej ambitnych staje się wyrzutkiem. Nigdy nie pozwól sobie czuć się przez to źle. Ja żyję według zasady, że każdy żyje tak jak sobie to zaplanował, i staram się nie analizować pobudek ich zachowań. A jeśli komuś nie odpowiada mój styl życia... Cóż, to nie jest moje zmartwienie. Miałem podobne przejścia w szkole średniej, ale tam główną rolę odgrywała moja nieśmiałość, i strach przed ludźmi. Nadal jestem raczej typem samotnika, lecz udało mi się pewne schematy przekształcić tak, że teraz żyje sobie według własnych zasad i jestem z tego zadowolony. Prawda jest taka, że nie dogodzisz każdemu, bo zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będzie coś w Tobie odpowiadało. Wbij sobie do głowy, że nie istniejesz po to, by spełnić czyjeś oczekiwania, lecz po to, by spełnić swoją misję, niezależnie od tego, jaki ma ona charakter.
  9. Typowa laska, dopóki jest dobrze, to jest urocza i niewinna, a gdy sytuacja nie idzie po jej myśli, to mózg się kotłuje. Widać, że zaprawiona w bojach zawodniczka, przecież to jest oczywiste, że teraz próbuje Cię zmiękczyć, i na "dowód" swojej niewinności wysyła Ci rozmowy z innym facetem. Mało dorosłe zachowanie, i swoją drogą żałosne. Bądź stanowczy, powiedz, że to nie są Twoje problemy i nie zamierzasz brać udziału w tym cyrku. Inaczej tego nie potrafię nazwać. Jak się wkręcisz, to po pierwsze, zostaniesz przez nią zgnojony, a po drugie, stracisz kumpli. Kto jak kto, ale kobiety są mistrzyniami w rozpieprzaniu dobrych relacji z innymi.
  10. Ja generalnie oglądam bardzo mało telewizji, racji tego, że oferuje ona znikomą ilość programów, które są ciekawe i mogą czegoś nauczyć. O wymienionych przez Ciebie programach napiszę tylko tyle, że to papka dla motłochu, propagująca debilizm. Zero fabuły, zero ciekawości, zero inteligencji. Banalne dialogi, aktorzy z ulicy, którzy chcą zabłysnąć, a zamiast sławy zyskują pośmiewisko wśród społeczeństwa. Byłbym w stanie zrozumieć, gdyby za taką rolę otrzymywało się jakieś godziwe pieniądze, ale ostatnio znalazłem informację, w której podane było, że wynagrodzenie za grę w takim serialu, waha się od 100 zł, do 400 zł za "główną" rolę ! Przecież to jest śmiech na sali.
  11. Mnie też wkurza gdy ktoś mi odpisuje bo dłuższym czasie, zwłaszcza, gdy piszę w jakiejś sprawie. Jeśli takie sytuacje się często powtarzają, to olewam taką laskę. Mam taką swoją zasadę, że moje starania kończą się na dwóch próbach. Za pierwszym razem, gdy panna się czymś tłumaczy, to szanuję jej opinię i daję druga szansę, ale gdy ponownie nawala w ten sam sposób, to po prostu ją zlewam, bo gołym okiem widać, że ma wyjebane. Młody jesteś, więc musisz do pewnych kwestii sam dojść metodą prób i błędów.
  12. Buźka ładna... Poza tym kilo tapety, sucha jak wędzonka, pali co mnie bardzo drażni w kobietach, i ma strasznie piskliwy głos
  13. Przemek1991

    Głupi jestem.

    Nie jesteś głupi, tylko masz głęboko zakorzenione negatywne wzorce, które sprawiają, że jest jak jest. Zbyt mocno porównujesz się z innymi, co właśnie sprawia, że umysł płata Ci figle i na przykład nauka czegoś nowego zajmuje Ci więcej czasu. Sam sobie kopiesz dołki pod nogami. Popracuj nad pewnością siebie, rozwijaj się w tym, co lubisz robić, i nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś gorszy, czy głupszy od reszty. Odrobina samokrytycyzmu jest wskazana, ale Ty już się ewidentnie obrażasz
  14. Taka jest natura kobiet, i na to nic nie poradzisz. Jedyne co można zrobić, to puścić wolno taką niezdecydowaną pannę. Nie chce ? W porządku, nie będę nadskakiwał i się prosił. To kobieta ma być częścią naszego życia, nie odwrotnie.
  15. Przemek1991

    Na śpiocha

    O sobie mogę powiedzieć to samo Stare błędy, które mogły mieć opłakane skutki. Jednak siła wyższa jeszcze mnie lubi Co do seksu "na śpiocha" , praktykowałem, lubię, popieram, polecam
  16. Ja zaryzykuję, że ogół społeczeństwa boryka się z tego typu przypadłością. Wyścig szczurów i brednie, którymi jesteśmy karmieni doprowadza do takiego stanu rzeczy. My mamy taką przewagę, że dostrzegamy problem, i naprawiamy szkody, co nie jest łatwe, ale jak najbardziej wykonalne.
  17. To tylko teza, która nie pokrywa się z rzeczywistością. Kobieta, która szybko daje dupy, uchodzi w oczach faceta za łatwo dostępną, ale nie oznacza to, że nie może być długoletnią partnerką. Rozpadają się i 20 kilku letnie małżeństwa z powodu skoków w bok, nie ma tutaj jasno określonego powodu, bo czynników, które wpływają na taki stan rzeczy jest cała masa.
  18. Zgadzam się, to jest potwornie mocne uzależnienie, i myślę, że wielu z Nas zmaga się z tym problemem. Ja co prawda zauważyłem poprawę, jednak zdarzają się chwile słabości, po których jestem na siebie mocno wkurzony. Masz rację, czasami wystarczy jeden mocny impuls, by wszystko poszło w pizdu.
  19. "Tego kwiatu jest pół światu, a trzy czwarte chu** warte" Fakt, czy mit ? Osobiście uważam, że jest to niestety fakt. Ostatnio gdy wypowiedziałem te słowa na głos w obecności swojej babci, to stwierdziła, że jest to szczera prawda i powiedziała coś takiego: "Wnusiu, w dzisiejszej rzeczywistości, baby są dużo gorsze od facetów...". Musiałem się z tym zgodzić
  20. Tyle za nią przemawia. Kubuś może spać spokojnie, złota kobieta
  21. Bracie odpuść sobie, z tego będą tylko kłopoty. To oczywiste, że szuka bolca. Która szczęśliwa mężatka będzie szukała "przyjaciela" w internecie ? Przecież to jest oczywiste, że nie idzie jej w życiu miłosnym, i w ten sposób chce się odegrać mężowi. Pytanie, czy Ty jesteś gotów na taką akcję. Przerabiałem to, i później było mi ciężko się uwolnić. Pisanie, dzwonienie, a gdy spotykałem ją w towarzystwie jej męża, to wcale się nie kryła z tym, że mnie zna, i że mamy ze sobą kontakt, narażając mnie jednocześnie na utratę kilku zębów Wierz mi, gra nie jest warta świeczki.
  22. Ja mam taką zasadę, że zajętych kobiet nie ruszam. Stawiam się zawsze w sytuacji jej obecnego faceta, i nie chciałbym żeby coś podobnego spotkało mnie. Nie chcę także przyczyniać się do szerzenia kurewstwa wśród kobiet.
  23. Drodzy Bracia. Przyznam szczerze, że nawet nie wiem, jak rozpocząć ten temat... Ostatnie lata były w moim wykonaniu bardzo mizerne. Ponosiłem klęski w każdej dziedzinie swojego życia, bardzo często świadomie popełniając większość błędów. Wymieniając tylko pojedyncze porażki, to wspomnę tutaj o nadużywaniu alkoholu, białorycerskich zachowaniach względem kobiet, tracenie prac etatowych szybciej niż je zdobywałem, kompromitujące zachowania, które znacząco osłabiły mój wizerunek wśród lokalnej społeczności. Impuls do totalnej zmiany nastąpił właśnie dzisiaj, tuż po tym, gdy wstałem z łóżka. Oczywiście zmiany postępują już od dłuższego czasu, jednak przełom nastąpił dziś, około godziny 7:50, gdy wyrwałem się z nocnego snu. Nie potrafię Wam tego wyjaśnić, ale czuję mieszankę niepokoju i ekscytacji. Czuję się tak, jakbym dostał w mordę od całego swojego dotychczasowego życia. Zrozumiałem, że to ja dałem plamę w większości swoich działań, i biorę 100 % odpowiedzialności za to kim dziś jestem. A jestem marnym mężczyzną. Nie potrafię Wam wyjaśnić skąd nagle pojawiły się we mnie te emocje. Ja sam jestem nimi mocno zszokowany, ale jest to szok pozytywny, bo daje mi mocno do myślenia i otwiera oczy na wiele ważkich kwestii. Nareszcie dotarło do mnie, że muszę obrać nowy cel podróży, bo kolejny rok upłynął mi na działaniach według tego samego schematu, i kolejny raz osiągnąłem to samo, czyli nic... Duża zasługa należy się Wam, bo dzięki takim ludziom wiem, że nie jestem sam, i nie przecieram nowych szlaków. Zdobyłem tu wiele cennej wiedzy i porad dotyczących praktycznie każdej dziedziny życia, za co z całego serca dziękuję. Zdarzały mi się wpadki, których konsekwencjami było zawieszenie konta, za co w pierwszej kolejności przepraszam Marka, Moderatorów i Was Bracia. Co teraz ? Jeszcze mocniejsza praca nad sobą, eliminacja zbędnych nałogów, poszukiwanie lepszej pracy, ogarnięcie wszystkich istotnych spraw, i poprawa relacji ze światem. Nie mam określonego planu, ani rozpisanych krok po kroku celów. Uważam, że najważniejszą kwestią będzie silna wola, i konsekwencja w działaniach. Cholernie trudne zadanie przede mną, i cholernie dużo przeszkód po drodze, które będą obnażać moje słabości, ale przecież nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Nie żegnam się z Wami, jest to po prostu mój manifest wobec siebie samego i obnażenie swojej słabszej strony. Jest mi dużo lżej wiedząc, że otworzyłem się przed Wami. Wyruszam w drogę, a gdzie ostatecznie dotrę, przekonamy się w swoim czasie...
  24. Ja już około rok czasu nie byłem w klubie, i szczerze mówiąc nie tęsknie za tymi klimatami. Najłatwiejsza akcja jaką miałem, trwała jakieś 30 minut. Poznałem laskę, która bawiła się na panieńskim swojej koleżanki. Ładna, zgrabna, i... łatwa. Same podbiły na parkiecie, trochę tańca, uśmiechów, kuszących spojrzeń. Zaprosiła mnie do stolika na drinka, po czym ja zrewanżowałem się tym samym. Po dwóch drinkach laska już ewidentnie wstawiona, zaciągnęła mnie na parkiet. Pokręciliśmy się kilka minut, po czym wyszliśmy na coś w rodzaju patio, by się przewietrzyć. I tam właściwie już robiłem co chciałem, od macanki, przez całowanie, po wyjście do kibla w celach wiadomych. Dla jasności, laska przyznała się, że ma faceta, i wcale jej to nie przeszkadzało. Ja też miałem na to wyjebane, tylko na drugi dzień, gdy przeanalizowałem sytuację na chłodno, zrobiło mi się szkoda chłopa... Od tego momentu nie mam chęci na klubowe zabawy. Łatwa kobieta tylko z definicji brzmi fajnie, ale jak już przychodzi co do czego, to nawet nie ma satysfakcji. Ot poznałeś kurwę i za równowartość drinka ją przeleciałeś...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.