AdamPogadam

Taki czadzik sobie z kobietą nie może poradzić, tylko dochodzi do fajtingu... Jeszcze chce ktoś tam szukać szczęścia? Przykre to jest, ale i pouczające.

To wewnętrzna ludzka "infekcja, usterka" (stara nazwa = grzech) prowadzi do zła. Kapitalizm czy socjalizm może być tak samo demoniczny, gdy ta infekcja je wykorzysta do swoich celów.

Definicja antychrysta jest w tekście źródłowym, już niezależnie od osobistego przekonania, wiary kogokolwiek tutaj, żadne plotki czy religijne objawienia od faustyn i dalajlamy tu nie mają znaczenia, bo Biblia jako źródło jest kompletna. W skrócie, bo można sprawdzić w google, antychryst to określenie na każdego kto jest "przeciw, czy w zamian - robi z siebie substytut" Chrystusa, takich jest wielu (to znaczenie mikro), ale zgodnie z proroctwami listów apostolskich i objaw. Jana 13 i następne oczekuje się antychrysta w wersji makro, który ma być fałszywym wybawicielem (trik wysłany aby oszukać świat i pogrążyć w bałwochwalstwie przeciwników Ewangelii), ogłosić się ponad wszelkie bóstwo w świątyni (3cia świątynia którą już planuje neosanhedryn judaistyczny w Jerozolimie, przeszkadza im meczet, więc najprawdopodobniej będzie to świątynia "ekumeniczna", synkretyzmy są teraz w modzie, nieprzypadkowo), być powiązany z fałszywym prorokiem (mocnym kandydatem jest papiestwo) i obrazem-reprezentacją antychrysta (możliwie sztuczna inteligencja). Ludzie mylą tych mikro z tym makro, Na przykład Judasz był antychrystem w wersji mikro, nazywany synem zatracenia tak jak judasz jest także i figura antychrysta z objawienia. Mikro może być każdy sebix, makro to już inna liga.

Sygnały od niej = ma jakiś interes: biologiczny lub innego rodzaju. Sygnały od mężczyzny = kobiety mają je w du$ie, o ile nie mają w tym jakiejś korzyści.

Podświadome rycerzykowanie- tak jak i popęd rozrodczy, moim zdaniem u mnie to kwestia mocno organiczna. Im bardziej mój organizm ma interes w organizmie danej znajomej, tym bardziej mam obniżoną gardę psychiczną wobec niej. Granice znam zawsze, ale proces zbyt łatwo "leci" jak domino po umyśle.

Więc niektóre prace są jeszcze bardziej niebezpieczne, gdy biorą się za nie Panie...

No patrz, jaka oszczędność dla fiskusa, nie trza asysty męskich szeryfów wzywać. Wydaje mi się, że panie będą prędzej strzelać niż zwiększać masę mięśniową. W sądzie spotkałem taaką wielką panią z sił przymusu ochrony... taka bomba nawet nie ma siły biec...

Zatem tak czy siak, to wychodzi dramat.

Tyle szczęścia w jednym domu, nieprawdopodobne.

Ajajaj wiem coś o tym. Siostra lat 24. Wszystkie schematy fembota widoczne, zwłaszcza: emocjonalne manipulacje, pretensjonalność, chciwość finansowa i zabezpieczanie sobie przyszłości u boku średniego, ale z "dobrej rodziny" samca.

Charyzma, siła psychiczna, dynamizm, pewność siebie - to nic innego jak "władza". Samica chce się poddać władzy samca. Tak ogólnie, ale to jedno i to samo wskazuję.

" św. siostra Faustyna pomogła"... A podobno katolicyzm to monoteizm. Cwana samica urabia sytuację na swoje, a teraz podatniku płać na jej szczęście(a).

Panie to jest dobre. Jest ciekawa analogia biblijna, bo Jezus też ma białe włosy i ma miecz (na ludzi i potwory-demony).

Donald jak każdy inny polityk zawsze jest "podejrzany". Wokół Obamy także kręciło się mnóstwo symbolizmu. Antychrystami mogą być, bo jest ich zawsze wielu (test Jana 1 List Jana 4:1-5), ale to nie jest jeszcze TEN - ze scenariusza objawienia Jana 13 i następne.

Szanowni Państwo, kochane moje... Ponieważ czeka mnie wątek spadkowy w rodzinie i nie wiem co robić szukam rozwiązania. Razem ze mną dziedziczyć będzie pewna kobieta, bardzo kłopotliwa, można spodziewać się po niej wiele utrudnień - brak zgody, oświadczeń etc. Kwestia nie dotyczy samego wątku dziedziczenia i podstaw sądowych, ale środków w banku, kilku bankach, które ma spadkodawca. Jak możliwie najlepiej już za jego życia zabezpieczyć swój udział w tych środkach. Pełnomocnictwo bankowe wiadomo, że wygasa z chwilą śmierci posiadacza rachunku. Polecano mi zrobienie ze mnie współposiadacza rachunku, jednak nadal będę musiał przedstawiać bankom stwierdzenie nabycia spadku i zgody współspadkobierców na czynności, choćby założenie każdej nowej lokaty i wypłatę odsetek kapitałowych? Miła pani z rodziny może mieć zawsze jakieś pretensje i blokować moje działania. Jak zatem zabezpieczyć się na taki wypadek? Nie chcę potem tracić nerwów i czasu. Ona na pewno będzie spadkobiercą, według ustawy bądź testamentu.

Rzeczywiście liczą się uczucia, a szczególnie te głębokomaciczne. Nie robią się motylki i mokre majtki, to chociaż dobrze, że ona mówi o tym wprost, zawsze mogą naciągać emocjonalnie oraz zwodzić dla twojej atencji. Zapasowy orbiter zawsze się może przydać.

Haracz zusowski jest niestety zupełnie zgodny z aksjologią naszej konstytucji, chodzi o zasadę sprawiedliwości społecznej i Rzeczpospolitej jako dobra wspólnego.

Miłość znowu wygrała, brawo Panie!

Nie dać się złapać na dziecko.

O to jest to, prawniczki, które zaniedbały praktykę i poszły robić "doktoraty". Nawet jak zrobią aplikację, to latają z tytułem doktora (doktorki chyba, poprawniej politycznie i femi-ideologicznie) zapuszone jak pawie, szukając "partnera" prawnika także, który miałby więcej praktyki i wpływów na rynku, co by można wygodniej się usadowić w branży.

Najpierw upoić kobiety, dopiero pytać. Będą bardziej szczere.

Źle to widzisz, uzasadnisz jakoś to rozróżnienie? Mgtow to nie jest ktoś tylko uciekający przed światem do piwnicy. Tak chcą widzieć ich przeciwnicy red pill jako inceli swego rodzaju.

Tak, jeśli jesteś rasowym introwertykiem zawsze będziesz potrzebował czasu na oswojenie się z nową osobą, zwłaszcza kobietą (to dodatkowa i mocniejsza presja, bo wiadomo..). Samice wyczuwają takie "słabości" na kilometr. Nawet introwertyczki marzą o ekstrawertycznych czadach, nie ma co się oszukiwać. Musisz zaakceptować swoją naturę i nie tworzyć sobie dodatkowych frustracji poprzez siłowe robienie z siebie kogoś innego, a po prostu usiłować poznać kogoś, kto będzie w stanie cię zaakceptować, a co będzie się dziać dalej, to już inna sprawa, Introwertyk wygląda dla samic na osobnika bez cechy władczości, choćby i taką cechę miał i radził sobie ze wszystkim innym, jego uwarunkowania interpersonalne będą zawsze przeszkadzać. Co innego bardzo przystojny introwertus bądź bogaty introwertus.

Mają wyjebane? Mam i ja!

Promiskuityzm źle działa na duszę, ale co ja tam wiem, jestem tylko staroświeckim chrześcijaninem.