Skocz do zawartości

Piter_1982

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3298
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Piter_1982

  1. 1. To że skończyłeś studia, nie znaczy, że szef ma ci dać podwyżkę. To jakby szef powiedział, że macie bezpłatnie wyrabiać nadgodziny bo on córkę wydaje za mąż. Możesz go jeszcze zapytać, co miałbyś zrobić jeśli chciałbyś więcej zarabiać? Naprawdę czasami się okaże, że jest coś co mógłbyś robić. Często jakaś usługa jest zlecana na zewnątrz, a do tego jakość jej wykonania jest taka sobie. Jeśli szef tego nie widzi to już jego problem. 2. Statystycznie największe podwyżki dostaje się przy zmianie pracy. Więc nie ma co biadolić. 3. Uniwersalną umiejętnością, która bardzo podnosi zarobki i jakość życia jest BIEGŁA znajomość języka obcego. Przy czym angielski to właściwie jest obowiązkowy, w perspektywie warto pomyśleć o jeszcze innym. 4. Napisz sobie co chciałbyś dokładnie od nowej pracy, tam gdzie lepiej płacą to nie jest plan na nowe miejsce.
  2. Ale to wcale nie musi chodzić o parę homo, chociaż oczywiście może. Równie dobrze może chodzić o to, że dziecko ma tatę biologicznego i nowego gacha mamy.
  3. A ty przeczytałeś chociaż cały akapit, już nie mówię o poście? Dalej piszę, nawet przyznając ci rację, że tak ta jego praca jest często bezużyteczna, bo otoczenie jego pracy kreują urzędnicy zamiast rynek.
  4. Nawet szkodliwego. Ci co robili informatyzację Zusu, czy brali pieniądze za tworzenie portali z horoskopami dla kotów. Oczywiście to nie ich wina, że system jest chory. Ale robota szkodliwa. @zychu dzięki pracy informatyka, automatyzowane jest tysiące albo i więcej operacji. To taki konstruktor autobusu, a potem samolotu itd. On stwarza coraz bardziej optymalne programy. Problemem jest to że urzędnicy i politycy, zamiast powiedzieć ludziom, że czasy dyliżansów się skończyły wymyślają, ok mamy pociągi, ale nie zlikwidujemy przecież narodowego przewoźnika dyliżansami. Teraz każda ulica będzie miała swój dyliżans. Potem wymyśla, że mają być w gotowości i jeździć z pokoju do pokoju. Tak to bezsensu, ale po co tyle tych dokumentów. Dwa lata temu w grudniu wymyślili, że w 3 tygodnie odpady przechodzą spod urzędów wojewódzkich pod wojewodów. Bez ostrzeżenia rozumiesz. Nagle ni z gruchy i z pietruchy masz w firmie oddelegować kogoś zrobienia inwentaryzacji całego asortymentu. Każdy przedsiębiorca jeśli cokolwiek produkował leciał do urzędu składać dokładna deklaracje. Dobrze tak prywaciarzom, aż się ciepło robiło w lewackich serduszkach. Przepisanie deklaracji to była jakaś masakra. Każda rzecz którą produkujesz musiałeś opisać i zaklasyfikować. Czyli np. nie podawałeś wielkości pojemnika, tylko przeszukujesz tabelkę i patrzysz czy twój pojemnik to a,b,c itd. w nazewnictwie urzędu. Najśmieszniejsze jest to, że minimalnie zmieniono, praktycznie wszystkie wytyczne, tylko po to by firmy które zarządzają odpadami, wzięły pieniądze za przeorganizowanie. Podobnie producenci kas fiskalnych itd. Społeczeństwo traci tu na dwa sposoby, taki informatyk wykonuje bezsensowna praca, za która ma płacone z podatków, dwa nie wykonuje pracy, która byłaby użyteczna. Poza tym jeśli będzie miał kasę może sobie zatrudnić do sprzątania dziewczynę na każdy dzień tygodnia, z innym kształtem piersi i pośladków. Każda z nich będzie się czuła upokorzona tą pracą i zacznie marzyć o facecie, który ją utrzyma, albo sama weźmie się za sensowną pracę. Ty proponujesz płacenie jej za sam fakt istnienia, a potem się dziwisz, że wyrastają roszczeniowe Julki gdzie nie spojrzysz. Wystarczy tylko przywrócić odpowiedzialność za swoje czyny. Twoje czyny twoja odpowiedzialność. Poszedłbym dalej twój brzuch twój problem (chyba, że masz umowę z ojcem dziecka - można by ją nazwać jakoś fajnie, może małżeństwo).
  5. Oczywiście, że powienien się podzielić. W szczególności z kobietami, które dziś mają bąbelki, a kiedyś wzgardziły nim jako potencjalnym partnerem.
  6. Adams napisał większość, jak to technicznie wygląda. Według mnie warto jeśli możesz sobie na to pozwolić. Lekko ponad 2 lata, ok 11 tys. Nie będę opisał perypetii, każdy coś tam ma prócz aparatu z tego co rozmawiam z ludźmi. Czasami poboli 1,2 dni, po zmianie łuku. Dlatego założenie lepiej zaplanować na piątek jeśli możesz. Robiłem o wiele później niż ty i gdybym miał jeszcze raz to bez zastanowienia. Nie ma się co bać i lepiej pójść do dwóch, trzech jeśli masz taką potrzebę i się upewnić, że to to. Mi jeden ortodonta chciał rozcinać podniebienie i robić jeszcze kilka zabiegów. Prócz ortodoncji w tym miejscu była też chirurgia szczękowa, nie wiem czy chciał koniecznie przy okazji usługi wcisnąć czy takie zboczenie, żeby jeszcze pociachać. Nie musisz decydować na wizycie, ani mówić, że idziesz do kogoś innego. Po prostu, że chcesz się zastanowić i żeby powiedział co uważa. Zresztą uważam, że warto tak zrobić przed każdym zabiegiem, nawet jak jesteś zdecydowany na tego konkretnego lekarza. Po pierwsze zdrowie. Koszt porównywalny z jednym implantem, a oszczędzisz nie jeden ząb podejrzewam. Po drugie zapalenia w obrębie jamy ustnej mogą przenieść się na inne części ciała np. serce. Przewlekłe infekcje zwiększają nawet ryzyko nowotworu. Przeciwwskazaniem jest właściwie tylko to, że w pewnym wieku kości są już słabe i się nie regenerują. Dużo też zależy od tego w jakim stanie masz zęby. Na zachodzie to standard, a nas powoli zaczyna się robić. Po prostu to jakbyś przyszedł nie ostrzony albo nie umyty na spotkanie. Trochę jeździłem na wschód i dopiero wtedy widzisz bardzo często, różnice w tym co jest standardem. Np. na Ukrainie (przed wojną, mówię o ostatnich mniej więcej 10 latach) widać osoby z wadami postawy. I to jest codzienność. Ja to zauważam, dla niech to norma. Ktoś ma krótsza nogę, ktoś garb, uschnięta rękę itd. Oczywiście czasami nie da się nic z tym zrobić, ale tam to widać. Z kolei na zachodzie większość strzela białymi prostymi ząbkami. Jak sobie kiedyś z Niemcami porozmawiałem, to powiedzieli, że Polaków poznają właśnie po krzywych zębach. Można się obrażać, tylko co to da. Pamiętaj, że po skończonym leczeniu naklejają zwykle pod zęby łuk. Trzeba go wymieniać co dwa trzy lata. Do tego nosi się na noc aparat. W pierwszym roku po za kończeniu leczenia co dzień, potem coraz mniej. Jak powiedziała mi lekarka, która mnie prowadzi, ona nawet po 10 latach zaleca jeszcze 2 razy w tygodniu spać w aparacie. Jak cię widzą tak cię piszą, możesz uważać, że to niesprawiedliwe, ale tak wygląda rzeczywistość. Na NFZ można prawdopodobnie w teorii dostać. W praktyce jak masz dojście. Znam córkę polityka, której NFZ zafundował usunięcie tatuażu. ps. kup sobie irygator, dla mnie to było wybawienie. Zanim zacząłem, szczoteczkę zużywałem raz na tydzień, używałem curodent soft, a i tak była już praktycznie do wyrzucenia. To duży koszt, bo trzeba bardziej jak normalnie dbać o higienę. Ale ja przez te ponad dwa lata leczenia, miałem tylko dwa małe ubytki więc higiena naprawdę ma znaczenie. ps2. trochę czasami się sepleni przynajmniej ja tak miałem, szczególnie tuż po zmianie łuku, kiedy siła jest zmieniona i masz uczucie, że coś się w buzi zmieniło.
  7. A jak jest z kuchnią? Wiesz w lato nie źródło ciepła, a po prostu kuchnia opalana. Stawiasz fasolkę po bretońsku w rondelku i pyka sobie, ewentualnie czajnik. U mnie w mieście do listy pieców ma dostęp patrol Straży Miejskiej, który obsługuje drona do sprawdzania co wydobywa się z komina. Do tego zespół (komisja czy jak tam się nazywają) od dofinansowania wymiana. Z tego co się orientuje nie opuściła ta lista ratusza. ps. zaprzyjaźniłeś się już z Sołtysem? Na wiosce to zwykle bardzo życzliwy człowiek dla wszystkich członków społeczności. Głównie dla tego, że nie ma mocy sprawczej więc nie pcha się tam raczej nikt kto chciałby coś przytulić, a raczej chce pomóc wszystkim mieszkańcom. Jeśli masz zamiar tam pomieszkiwać, to kurtuazyjna wizyta jak pójdziesz płacić podatek czy pogaduszki przed sklepem są wręcz obowiązkowe. Doradzą czy trzeba czy nie. Chłop do urzędu chodzić nie lubi jak nie musi.
  8. Nie. Jest bardzo duże zapotrzebowanie i coraz większa świadomość na żywność od rolnika.
  9. Jeśli masz miejsce to moim zdaniem właśnie suszarnia drewna. Automatyczna uprawa kiełków albo jakiś ziół. Poczytaj o wykorzystaniu ciepła odpadowego, może coś ci wpadnie z twojej okolicy.
  10. Jak rozumiem prąd oddajesz do sieci, a potem taka sama ilość odbierasz nie musisz magazynować. Pytanie gdzie mieszkasz. Jest masa energochłonnych procesów przemysłowych, normalnych biznesów, opartych na technologii. 1. Wypalanie ceramiki. Koszt takiej cegły to w 70 procentach koszt wypału. Możesz wypalać specjalistyczne izolatory itp. Wymaga trochę poszperania, ale wysoka marża, a jak poznasz klienta to bardzo wysoki koszt wejścia. Po drugie możesz potem ugrać dotację. Możesz też wynajmować piec, włączać jak przyjdzie klient. Masę osób lepi po domu garnki, tylko nie ma jak ich wypalić. Jak będzie gdzie zrobić wypał to zaraz połowa pań co do tej pory ozdabiała pudełka decoupagem, przyjdzie do ciebie. 2. Możesz kupić piec hartowniczy. I ponownie wyspecjalizować się w jednej konkretnej usłudze. Nawet wynajmować tylko piec "nożorobom". 3. Robienie destylatu, też są warunki w jakich można wytwarzać i sprzedawać alkohol produkowany domowo. Tu trzeba bardzo uważać na prawny aspekt ale do ogarnięcia. Jak masz takie możliwości i jak rozumiem dom, możesz robić destylat i sprzedawać surowy, a resztę odstawiać w beczkach by czas pracował na ciebie. 4. Zawsze możesz kupić po prostu piec do suszenia drewna, kupować mokre deski i sprzedawać za jakiś czas suche. Moim zdaniem 100 razy bardziej lepsze jak kopalnia. Zależnie jak bardzo będziesz chciał się zagłębić, ile masz czasu i miejsca. Żebyś mnie dobrze zrozumiał, nie mówię nie kopalni, ale to też praca. Trzeba sporo wiedzy przyswoić jak chcesz przyzwoite wyniki osiągać i wcale nie jest taka bezobsługowa. Raczej dla osób przynajmniej średnio radzących sobie z komputerami.
  11. To nawet nie giełda z tego co rozumiem. Giełda podlega Komisji Papierów Wartościowych.
  12. Jak przysposobi to tak, ale nie ma takiego obowiązku biorąc ślub. Oczywiście jeśli będzie z jego winy potem rozwód, to już zupełnie inaczej wygląda.
  13. Ukończyłeś, czy za chwilę się bronisz? To zasadnicza różnica! Pierwsze co skończ studia, bo to już prawie meta. Znam masę osób, co już witało się z gąską i ... Gdybyś był po pierwszym roku to można myśleć, ale teraz to koniecznie skończ, jeśli nie wiesz co robić dalej. Ekonomia to nie jest najgorszy kierunek jaki można sobie wyobrazić, daje spore pole do popisu i nie ma się czego wstydzić. Na maszyny produkcyjne czy obróbkę? Na produkcję to zwykle jest tylko przyuczenie.
  14. Są farby do kamienia. Chemia budowlana naprawdę daje radę w ostatnich latach. Tak na marginesie lepiej kupować na składach budowlanych niż w supermarketach. Niestety ale farby mają często inne właściwości, zależnie od miejsca sprzedaży, nawet tego samego producenta.
  15. Moim zdaniem i tak maluj. Mniej pracy wg. mojej oceny. Jeśli masz za kilka lat robić remont pod siebie to przynajmniej zobaczysz jak to wygląda. Możesz wybrać jakiś głęboki ciemny kolor fiolet albo zieleń, na ścianę i sufit.
  16. Najtaniej to gips szpachlowy. Gruntowanie tak. Moim zdaniem położenie tapety samodzielnie wcale nie jest takie łatwe. Szybciej pomalujesz (tylko wałkiem, a nie pędzlem!). Jest teraz sporo farb, a zmywalna to super wygoda.
  17. Chłopie jakby drugi rzut oka to rozstrzygał, to nie potrzebne by były badania, tylko lekarz by oglądał raz lewym raz prawym okiem (oba równie wprawione) i już wiedział. Takie HPV potrafi sobie słodko rosnąć gardle albo ... innym miejscu gdzie światło nie odchodzi jest miętko i wilgotno.
  18. Och dla chcącego nic trudnego: - zniesienie zakazu abordowania płodów męskich - jest wiele kobiet, które bardzo chcą mieć dziewczynkę, a chłopca nie koniecznie - przy zabiegach invitro wykorzystywać tylko embriony żeńskie - w ciążach mnogich, jeśli istnieje potrzeba usunięcia jednego z płodów, powinien w domyśle to być męski - punkty za płeć przy kolejkowaniu do przeszczepów, terapii nowotworówych i innych wysokospecjalistycznych zabiegów ratujących życie dla kobiet przed 21 rokiem życia. ps. tak na marginesie to czy problemu niechcianych ciąż nie dałoby się wyeliminować trzymająć przy życiu ciała kobiet, ze śmiercią pnia mózgu? Można by opracować przenoszenia płodów do ciała innej kobiety.
  19. Ma ból, że angażujesz zasoby gdzie indziej. Ona już zaplanowała (ok to nie ona, to geny za nią decydują) zrobi ci dziecko i zostawi, a sama poleci dalej. https://www.national-geographic.pl/artykul/ona-randkuje-on-wychowuje
  20. Sygnet to taki sobie pomysł, bo nie wiadomo jakie wartości wyznaje wujek. Pakiet świadomy mężczyzna w medicover to 900 zł, albo coś tego typu.
  21. No proszę. Usunięto wreszcie wójta w Żelazkowej. Czy powodem było to, że ubliża pracownikom? Że stosuje na pracownikach mobbing? Może komuś wreszcie zaczęło przeszkadzać,że przychodzi pijany do pracy? A może chodzi, o to że kilka lat temu został skazany? Albo, że jak wypije to wzywa straż pożarną albo pogotowie dla zabawy? Otóż nie. Okazało się, że UWAGA znieważył Ukrainki, które przyszły do urzędu wyrobić PESEL. Policja kilka lat bezradna jak dzieci we mgle, nagle stanęła na wysokości zadania i wywlokła chama. https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-panstwo-w-panstwie-krzyki-pijanstwo-wyzwiska-tak-rzadzil-woj,nId,6026109
  22. Popatrzyłbym w google - fablab, makerspace, DIY, pszczelarstwo itp. plus nazwa twojego miasta (ewentualnie najbliższe wojewódzkie). Nie będę publicznie dawał namiaru na imprezy gdzie było kilka osób.
  23. Wyprowadź się to oczywiste, ale dlaczego od razu Warszawa? Jeśli masz środki i rzeczywiście, pracujesz tylko online, to spokojnie możesz pomyśleć o innym mieście. Nawet do takich Czech na agroturystykę, możesz pojechać na miesiąc. Możesz też pomyśleć o zbudowaniu czegoś na swojej wiosce. Nawet mały domek na zgłoszenie. To nawet dla psychiki zdrowe. Nawet jak wszystko jest ok, to sam piszesz, że wstydzisz się dziewczynę do domu zaprosić. Chcesz się czuć swobodnie. Co innego mieć swój krzaczek porzeczek, a co innego cały czas być na "łasce". Co do lasek, które chciałyby wrócić na wieś, wyjechać. Trochę takich poznałem. Szczególnie na różnych pedagogikach dziecięcych, wychowaniach przedszkolny czy artystycznych. Mieszkać na wiosce żyć eko, robić samemu mydło i wypalać garnki/malować obrazy. Naprawdę sporo takich poznałem i raczej są wierne, a nawet dzieci rodzą. A faceci to nie same chady. Na różnych artystycznych weekendach, znajdziesz albo ten typ, albo właśnie walnięte lewaczki. Polecam się przejechać na takie zajęcia, przespać w hotelu, zobaczyć kawałek świata.
  24. Przypomina mi to moje rodzinne miasto. Też można za tyle kupić. Żeby tam osiągnąć standard do wynajmu to trzeba włożyć drugie tyle. W ogłoszeniach ceny może wyższe, ale tak naprawdę to nawet taniej kupisz. Większość wyjechała, ma mieszkania "po babci", rodzicach itp. Bardzo łatwo można wynająć nie remontowane od 20 lat mieszkanie za czynsz plus 100 zł. Dosłownie. Ziemi sporo, bo miasto nie było gęsto zaludnione, więc jeśli deweloper chce stawiać blok "sypialnię" dla miasta wojewódzkiego nie ma problemu najmniejszego. Nikt nie będzie mieszkał w starym gdzie jak zmienia się pogoda to wali z kibla, wody ciepłej nie ma jak w piecu nie napalisz (instalacja, bojler - policz materiały i robociznę). Przejrzyj jak wyglądają ogłoszenia na wynajem. Jeśli nie masz doświadczenia/pomysłu to ja bym się nie pakował. Chyba, że chcesz tam dla siebie zrobić mieszkanie, na wypady weekendowe. Jeśli chcesz to wynajmować to moim zdaniem to musiałby być cukiereczek i oczywiście z dobrze zamykanym garażem, jeśli liczysz właśnie na jakiegoś lekarza/ urzędnika /menadżera, który będzie potrzebował. ps. zastanów się czemu nikt z lokalsów nie wziął skoro to taka okazja, co innego jeśli to nie ogłoszenie, a dostałeś po cichu info i ktoś chce sprzedać, wtedy można się jeszcze zastanawiać.
  25. Policjant nie jest idiotą. Miałby poważne problemy gdyby nie zareagował, a stałoby się coś poważnego. Przecież nie wie dlaczego piszesz smsa. Możesz nie móc rozmawiać, mieć fobię społeczną, jąkać się w sytuacjach stresowych. Na stronie komendy masz numery służbowych komórek dzielnicowych poszczególnych. Jak dzielnicowy jedzie na urlop, to komórkę przejmuje kolega. @Mosze Red pewnie uszczegółowi, ale w mojej opinii każda forma zgłoszenia przestępstwa jest właściwa podobnie sytuacji zagrażającej zdrowiu lub życiu. Co do kwestii zgłaszania tak. Tylko, że czasami to irytujące jak przełamiesz się już, żeby zadzwonić a po drugiej stronie masz olewkę totalną. Raz wprowadziłem się na mieszkanie, nie wiedziałem, że sąsiad jest dobrze znany policji. Po jakimś meczu, postanowił zrobić w ramach dogrywki sparing z żoną. To nie była kłótnia, a regularna kilkudziesięciu minutowa napier..... . Zapukałem do sąsiada na przeciw, ale uznał że olewa. We dwóch ze współlokatorem czekaliśmy na patrol w oknie. Dziś nie wiem co bym zrobił, wtedy mną to strasznie ruszyło. W międzyczasie miałem doświadczenie z sąsiadką na innym mieszkaniu. Tam też mąż ćwiczył na żonie i córkach techniki ninja. Kilku miesięczna rozprawa, ciąganie po sądach. Chodziło o skierowanie na przymusowe leczenie odwykowe. Wtedy jeszcze nie było tak łatwo wyrzucić faceta z mieszkania. I co? Po wyroku, a przed uprawomocnieniem, cała rodzina zrobiła maraton po wszystkich mieszkańcach bloku. Odstawienie jak do komunii prosili o wycofanie zeznań (de facto o skłamanie, podczas apelacji - czy co tam miało być). Ludzie w domach się kłócili czy iść na rozprawę i jak zeznawać, a tu po prostu już jest ok, już nie potrzeba. Drugi raz to jak gość, który żebrał o kasę pod sklepem stracił przytomność. Spytali mnie czy kojarzę gościa, no to szczerze powiedziałem, ze tak: żebra pod sklepem i myślę, że denaturat popija. Też się nie spieszyli. A przy interwencji dali mocno do zrozumienia co sobie myślą, łącznie z szarpaniem i wręcz rzucaniem nim jak już odzyskał przytomność. @MaxMenŹle zaparkowany samochód to bardzo często nie taki błahy powód. Nie ma jak wjechać służba i może być tragedia. O ile straż najwyżej staranuje osobówkę, to już ekipa karetki musi popylać z pacjentem na noszach co może drastycznie odbić się na skuteczności akcji ratunkowej. Kiedyś zobaczyłem jak kobieta na wózku płakała, bo ktoś tak zaparkował samochód, że nie mogła przejechać. Obok była ruchliwa trasa. Ja przecisnąłem się i nawet nie zwróciłem uwagi. Szła z naprzeciwka grupka akurat chłopaków i przenieśli kobietę, ale od tamtej pory nie parkuję już na chodnikach. A co jak zza auta, które źle zaparkowałeś wyskoczy dziecko na drogę i zginie. Fajnie się będziesz czuł?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.