Skocz do zawartości

blck.shp

Starszy Użytkownik
  • Postów

    593
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez blck.shp

  1. Dokładnie, zamiast punktów dla użytkowników, którzy wypowiadają się w takich tematach, lepiej wprowadzić przymus przeczytania regulaminu, nawet jeśli oznaczałoby to tylko odhaczenie "ptaszkiem", wstawienie awatara i automatyczne przekierowanie do działu z przywitaniami oraz zablokowanie innych działów, na czas, dopóki na przykład moderator nie sprawdzi, czy nowy user wykonał prawidłowo wszystkie rzeczy. Chociaż może to być też lekki cios dla forum, bo niektórzy, szczególnie osoby z problemami, uważają się wtedy za pępek świata i mogą nie chcieć czekać na sprawdzenie, czy być przymuszani do zakładania tematów, gdzie przecież ich problem czeka nierozwiązany. Ale trzeba wybrać, albo jedno, albo drugie, albo trzecie czyli zostawić tak, jak jest.
  2. Są takie metody transformowania energii seksualnej po całym ciele, w szczególności do mózgu. Jak zainteresujesz się orgazmem bez wytrysku i poszperasz po necie, to na pewno znajdziesz to, o czym mówię, bo jest to niezbędne, by owy orgazm osiągać. Udostępniałem tutaj parę razy link do fajnego artykułu i ćwiczeń, ale to musisz poszukać sobie sam, bo mi się już nie chce Z tego co pamiętam, to jedno ćwiczenie nazywało się oddychanie jąder, czy coś w tym stylu, może Ci pomoże szybciej znaleźć.
  3. Ja się nie czuję patriotą. To kompletny przypadek, że moja dusza i świadomość trafiły akurat do ciała, które narodziło się w tym kraju. Nie jestem do niczego tutaj przywiązany, poza rodziną i znajomymi. Nie oddałbym życia za państwo, które dyma obywateli na każdym kroku.
  4. Pojawiły się pierwsze problemy, stres w pracy, czy szkole, przemęczenie, frustracja, skutkiem są problemy w łóżku. Zaczęła się konsternacja, czy faktycznie nadajesz się na jej faceta, Ty latałeś za nią, przepraszałeś, organizowałeś spotkania, ona wybrzydzała, albo nie miała czasu (miała, ale nie dla Ciebie), w międzyczasie (albo nawet i dużo wcześniej) pojawił się przystojny kolega z pracy, czy przypadkowy znajomy, dlatego nie potrzebuje od Ciebie teraz kontaktu, bo dostaje mokrych gaci na widok kogoś innego, ale grunt jeszcze nie jest pewny, stąd trzyma dwie sroki za ogon, Ciebie na wszelki wypadek, ale w jej oczach już jesteś skreślony, tak myślę.
  5. To zależy od tego, kto jakie ma podejście. Ty widać jesteś osobą stricte przywiązaną do realnego świata, statystyk, pieniędzy, wiedzy, umiejętności, realnych i wymiernych rzeczy. Dlatego nie rozumiesz tego "trendu". Dla mnie rozwój osobisty to przede wszystkim poradzenie sobie ze swoimi myślami, emocjami, traumami, lękami, zrozumienie siebie, jakkolwiek to nie brzmi. Jesteśmy na dwóch różnych płaszczyznach. Ty zaczynasz rozwój od książek o biznesie, czy Twoich specjalizacji, ja od poradzenia sobie ze sobą, gdy zostaję sam. Ty cenisz naukę, ja duchowość. Taka jest różnica. Dla każdego co innego jest ważne. Ja polecam każdemu "Przebudzenie", bo uważam, że podstawą osiągania sukcesu i byciu jednocześnie szczęśliwym, jest przede wszystkim solidny fundament duchowy i to cenię wyżej niż pieniądze, czy status. Po prostu zaczęliśmy od dwóch różnych dróg. Nie wiadomo, która jest lepsza, a która gorsza. Obie są inne.
  6. Kolejność przypadkowa: 1. Cała seria Assassins Creed. Po prostu uwielbiam, grałem dniami i nocami. 2. Gothic 1 i 2. Chyba pierwsza gra w 3D w jaką przyszło mi grać. 3. Mafia. Przeszedłem kilka razy, nigdy się nie znudzi. 4. Heroesy. Przede wszystkim 3 oraz 5. Obie części mi mega przypadły do gustu. 5. Tutaj dam dwie gry online. Counter strike 1.6 i Smite. W obu mam po kilka tysięcy przegranych godzin. Myślę, że warto też wspomnieć tutaj o Wormsach, mega dużo frajdy z tej gry, NFS Underground, GTA 3 i może jeszcze Twierdza. Na pewno zapomniałem też dużo gier, na których spędziłem mnóstwo czasu, ale teraz tylko tyle pamiętam.
  7. Polecam sambo, albo bjj. Co do ciała, to wszystkie sztuki walki wyczerpują i wymagają dobrego przygotowania. Jednak jeśli boisz się o jakieś konkretniejsze uszczerbki na zdrowiu, to chyba boks zostaje. Niefortunny lub nieumiejętny upadek podczas judo, czy bjj, nawet na matę, potrafi przysporzyć sporo bólu. A tak boks to sama kondycja, szybkość i koordynacja, same ręce atakują + praca nóg.
  8. Jak nie umiesz się bić, a wiesz, że będzie nieunikniona bójka, to według mnie są tylko dwa sposoby, by wyjść z tego cało. Pierwszy, to znajdujesz w sobie jaja i wykonujesz pierwszy krok, czyli pierwszy atakujesz przeciwnika, najlepiej w newralgiczne miejsce typu krocze, nos, skroń, splot słoneczny, a drugi to spierdalasz ile sił w nogach. Na pewno, jak ktoś się nigdy nie bił, będzie pamiętał, że ma zrobić krok do tyłu, sprawdzić czy ma dużo miejsca na upadek i inne pierdoły Im dłużej myślisz, tym większa szansa, że przeciwnik nie będzie tyle myślał i dostaniesz tube w nos. Albo sam atakujesz, albo uciekasz. Inaczej Twoje szanse maleją. No chyba, że ktoś trenuje sztuki walki i jest na tyle pewny siebie, że może powalić oponenta bez problemu. Gorzej, jak ten ktoś wyciągnie kosę i wtedy chuj z Twoich dźwigni, sierpowych, czy low kickow. Dlatego lepiej nie pozwolić przeciwnikowi na reakcję i wyciągnięcie sprzętu, tylko od razu kolesia spacyfikować.
  9. Miałem już 10mb/s z orange w rodzinnym domu, potem zwiększyli na 20, po skończeniu umowy za tą samą cenę. Chodził spoko, nawet ten 10mb i myślę, że spokojnie by mi starczył, bo nie potrzebuję mieć mega szybkiego, tylko przede wszystkim bez limitu i ze stabilnym w miarę łączem. Jutro jadę dopytać się do salonu, czy faktycznie można bez umowy ten kabel, jeśli tak, to biorę. I tak najpierw musi przyjechać technik i ogarnąć, czy kable nie są za stare i czy bez problemu można puścić te 10mb. Jeśli nie, to biorę na próbę ten z t-mobile, chociaż wiązać się na dwa lata umową nie za fajnie, ale co poradzić, internet potrzebuję. Jeśli to też nie pyknie, wtedy będę musiał rozważyć Playa i inne mobilne z limitami.
  10. @Raivo A jak się ma radiówka do mobilnego? Bo teraz do końca miesiąca mam jeszcze internet radiowy, 10mb chociaż przeważnie jest to 6-8mb/s. Chodzi raczej tragicznie, często sam się rozłącza, ostatnio z tydzień nie było internetu i nie mogli naprawić, często także problemy z wczytywaniem stron i filmów, ale o dziwo, idzie pograć w grę, nie jest najgorzej, ping około 50/60, ale gra akurat nie wymaga aż tak wielkiej czułości i płynności, by to bardzo przeszkadzało. W mobilnym byłoby gorzej, czy lepiej, jak myślisz? Bo właśnie kwestia jest tego typu, co mam teraz i co mogę mieć lepszego w tej samej, albo niższej cenie, bo owa radiówka kosztuje 60zł, a tak jak napisałem, jest z nią źle (lokalny dostawca). I teraz, czy patrząc i użytkując taką radiówke, przejście na mobilny (przynajmniej w teorii szybszy) będzie gładkie, a wręcz aksamitne, czyli będzie lepiej, czy rozczaruję się?
  11. No właśnie z Playem jest taka sprawa, że byłem tam się pytać i oferowali 300gb za 70zł, a w domu jest nas 4, więc tak średnio, po czym, jak podaliśmy adres, pani nas poinformowała, że akurat tam gdzie mieszkamy jest dziura zasięgu i netbox, który jest w tej ofercie będzie nie najlepiej chodził i że tylko 100gb jednak. Więc zrezygnowaliśmy, zastanawialiśmy się nad t-mobile i orange, ale dzień później zadzwonił gościu, że jednak może być te 300gb i będzie działać sprawnie wszystko, wyczuli, że tracą klienta to nagle wszystko będzie hulać. Ja postanowiłem nie brać tego internetu, ale reszta chce wziąć, dlatego szukam czegoś tylko dla siebie. Play raczej odpada, bo po prostu nie ufam im. Miałem numer u nich i zrezygnowałem, bo słabo chodził właśnie internet, a konsultanci zero pomocy. W moim rodzinnym domu jest kablówka z orange 20mb i śmiga wszystko perfekto, czasem jakieś kłopoty na liniach i nie ma internetu z godzinę, dwie, ale rzadko, dlatego teraz myślę nad orange, tym bardziej, że wyczytałem, że mogą dać kablówke bez umowy. Z t-mobile nie miałem nic nigdy, więc nie wiem, ale sama cena mnie zachęca, 49zł i na mapach zasięgu byłem jeszcze w granicy tej lepszej oferty z 60mb, ale do 20 też by mi starczyło.
  12. Jest tutaj ktoś obcykany w internetach domowych, ich zasięgach, prędkościach, limitach, wadach, zaletach? Potrzebuję pomocy przy wyborze dostawcy. Poszukuję internetu do domu, który będzie przeznaczony tylko na moje potrzeby. I teraz tak. Na necie siedzę sporo, nawet bardzo. Pobieram pliki uczelniane, robię kursy na platformie uczelnianej, pobieram książki, audiobooki, rzadziej filmy i muzykę, oglądam sporo youtube'a, do tego transmisje na żywo na reddicie przeważnie, albo twitchu, przy wolnych dniach gram też nie mało w grę, która ma cotygodniowe aktualizacje, i ruszam z własnym blogiem. Także trochę z neta korzystam, myślę że dużo więcej niż przeciętna osoba. Teraz możliwości. Mieszkam można powiedzieć na wsi, kilkanaście km od dużego miasta, światłowodu oczywiście nie ma, kable jedynie od orange, z zasięgiem mobilnym różnie, raczej jest, w telefonie często LTE, radiówki słabo odbierają. Przeszedłem się po tych większych operatorach, by poznać ofertę. Tak jak mówiłem, kablówka tylko od orange, 60zł miesięcznie, prędkość do 80mb/s, ale w salonie zostałem poinformowany, że centrala jest daleko od miejsca zamieszkania i mogą puścić jedynie 10mb, cena oczywiście ta sama. Plus, że internet kablowy, raczej chwalony, częściej wybierany niż radiowy, jeśli jest możliwość, prędkość słaba, ale jakoś ujdzie, nie potrzebuję zawrotnych prędkości. Z tego co wyczytałem w internecie, można wziąć go bez zobowiązań, jak mi się nie podoba, to rezygnuję w dowolnym momencie, bez żadnej kary. Wydaje mi się, że dobra opcja, ale czy cena chyba słabo proporcjonalna do prędkości? Warto brać ze względu właśnie na to, że kablówka i stabilne łącze? Kolejna oferta to Play i Plus. Oba oferują internet mobilny z limitem danych. Znaczy, bez limitu do iluś tam giga, potem zwalniają łącze i to stanowczo. To jest minus, limit internetu w domu? Według mnie mija się to z celem, po to biorę do domu, by używać bez limitu. W dodatku ceny są spore, od 70 do 100zł za limit danych 100-300gb, potem "lejek". 100gb by mi raczej nie starczyło, tak myślę, a 70zł poleci. W dodatku nie ma jasno określonych prędkości, tylko DO 80mb/s albo DO 150mb/s, różnie, ale i tak nie wiadomo, jak będzie chodził. Według mnie najgorsza opcja. Ale może faktycznie warta ceny? Może by mi starczyło te 100gb? A jak internet by latał z dobrą prędkością? Warto? Następna to T-mobile. Mówiąc szczerze, to ku temu bym się osobiście zwracał. Internet mobilny, router z kartą sim, do 20mb/s za 49zł lub do 60mb/s za 65zł, bez limitu danych (podobno, nie wyczytałem nigdzie o obnizaniu prędkości), pani w salonie sprawdzała mapę zasięgu, jestem na granicy 20 i 60mb, czyli 20 ma łapać bez problemu, z 60 nie wiadomo do końca, ale można wziąć na próbę. Cena mi odpowiada, bo właśnie czegoś do 50/60zł szukam. Prędkość DO 20mb więc w sumie też nie wiadomo, jak będzie chodził. Tutaj też pojawia się inna kwestia. Wyczytałem w internecie, że jest możliwość podpięcia dwóch anten, by wzmocnić sygnał, jednak pani w salonie powiedziała mi tylko tyle, że można bawić się w takie coś i wydawać pieniądze (czyli montaż i zakup anten chyba nie są w cenie), ale zasięg powinien łapać nawet bez nich. A na przykład w Playu oferują antenę w cenie internetu. Z tym, że tam znowu limity i drogo. Najbardziej cenowo odpowiada mi T-mobile, 50zł i do 20mb, jestem podobno w zasięgu, więc nawet jakby chodził w granicach 10-15mb/s i tak byłbym zadowolony. Ale tutaj trzeba podpisywać umowę na 24msc, więc zobowiązanie, mogą obniżyć prędkość bez problemu po jakimś czasie i będę w dupie. W dodatku brak anteny. Nie wiem, czy jest potrzebna, ale inni operatorzy oferują, więc może faktycznie pomaga? Mógłby ktoś obeznany w temacie doradzić co nieco? Albo polecić jakiegoś innego dostawcę z dobrymi ofertami. Ja jestem trochę zielony w temacie, patrzę na cenę i szybkość, ale wiem, że różnie to bywa, a nie chcę zostać, brzydko mówiąc, wychujany.
  13. Połowa tego forum jest o tym. Wszystko sprowadza się do świadomości samego siebie, samooceny, znaniu swojej wartości. To, że boisz się odezwać, masz drżący głos, pustkę w głowie to nic innego, jak reakcja obronna Twojego organizmu, przed narażeniem się na opinię i ocenę innych. Czemu w ogóle masz taki mechanizm, którego nie kontrolujesz? Zapewne dzięki rodzicom, którzy go w Tobie wykształcili, społeczeństwu, które tylko pogłębiało jego zakorzenienie, a teraz dzięki Tobie, bo dalej w nim trwasz. Problem z pozoru łatwy, tylko nieśmiałość, skromność, wstyd. Niektórzy te dwie pierwsze cechy uznają wręcz za cnotę, często błędnie, bo po prostu nie potrafią sobie z nimi poradzić. Ale co ja będę Ci mówił, skoro na tym forum masz pełno informacji o tym, pełno książek i artykułów o człowieku, emocjach, myślach, podświadomości itd. Wystarczy sięgnąć po to i samemu coś z tym zrobić, bo to ciężka praca, choć problem wydaje się banalny. Polecam blog @Szkaradny na tym forum, zawsze dodaje mi otuchy. Poczytaj, o czym on pisze i jakie książki poleca.
  14. Możesz wytłumaczyć dokładniej o co chodzi? Ponieważ ostatnio zastanawiałem się trochę nad tym, (tak na chłopski rozum, bo nie interesuję się zbytnio tematem) i nie wiem, jaki ma sens branie kredytu na mieszkanie, by je wynajmować. Powiedzmy, że kupujemy takie mieszkanie, stan deweloperski, jakieś 50m2 powiedzmy, to jest koszt gdzieś w okolicach 300k tak myślę. Takie mieszkanie, skoro ma iść na wynajem, musi być wyposażone, więc to kolejne koszty, nie wiem ile, 50k? 100k? Razem 350-400k i mamy mieszkanie gotowe do wynajmu. No i takie mieszkanie za ile można wynająć? 2000zł + czynsz? To w takim razie te 2000zł jest dla nas? Jeśli tak, to jeśli wzielibyśmy kredyt 350k na 20 lat, z odsetkami ile może wyjść, 400k? To w zaokrągleniu wychodzi 1700 miesięcznie, czyli dla nas zostaje 300zł. Plus taki, że po spłaceniu będziemy jedynymi właścicielami, ale to dopiero po ok. 20 latach. Dobrze rozumuję? O to w tym chodzi? By brać kredyt na mieszkanie, spłacać go tak jakby z pieniędzy osób, które będą je wynajmować i potem być właścicielami? Czy mój chłopski rozum źle rozumuje i umknęło mi coś? Pytam serio. Kwoty, które brałem trochę z dupy, ale myślę, że nie są jakoś bardzo "odstające" od rzeczywistości.
  15. Jest tu ktoś, kto zajmował się, lub na bieżąco zajmuje się działaniem w programach partnerskich? W erze internetu jest coraz to więcej sposobów do zarabiania pieniędzy, ale też o wiele łatwiej paść ofiarą oszustw, krętaczy i naciągaczy. Dlatego też potrzebuję sprawdzonych informacji od ludzi, którzy działali lub działają w owych programach. Po prostu zależy mi na dodatkowym źródle dochodu, nie muszą być to duże kwoty, ale ważne by było to uczciwe i prawdziwe. Założyłem sobie konto w jednym z topowych (według opinii internetu) programów partnerskich oraz w pewnej sieci afiliacyjnej (nie będę lepiej podawał nazw). Z tym, że nie bardzo wiem, z czym to się je. Wiem jedynie, że chodzi o promowanie danych produktów, nakłanianiu ludzi do kliknięć i kupna, z czego później dostaję jakąś prowizję. Dokładnie tak to wygląda w rzeczywistości? Nie ma żadnych ukrytych kruczków? To co faktycznie wpłynie na moje konto wirtualne (nie bankowe, tylko to założone w programie) jest moje? Z tego, co też zauważyłem, trzeba posiadać własną stronkę, bloga, czy coś w tym stylu. To da się ogarnąć, tak myślę. Tylko czy takie coś jest w ogóle warte zachodu? Czy mój czas włożony w taką pracę, realnie przełoży się na zarobek? Z tego, co czytam w internecie, to te programy partnerskie mają naprawdę dobre opinie, są fora, gdzie ludzie opisują, jak zarabiają, jakie programy wybierają, jak działają itd., ale w tych czasach nie wiadomo, czy komukolwiek można ufać w internecie (paradoks, że mówię o tym, korzystając właśnie z internetu i pytając obcych, anonimowych w większości ludzi ). Jak ktoś posiada pewne informacje, chciałby się podzielić, doradzić, albo odradzić, chętnie poczytam i dowiem się nowych rzeczy.
  16. @arch Ale ja chcę iść na studia oczywiście, z tym że pracy w tym zawodzie nie znajdę, dopóki nie zrobię choćby licencjatu, a to są 3 lata, kawałek czasu. A tak, po jakiejś szkole, która dałaby mi zawód, mógłbym zacząć już coś szukać i jednocześnie zacząć studia.
  17. Póki co, nie myślę o studiach. Najpierw chcę się przyuczyć do zawodu grafika, podszkolić z tworzenia stron, i jak najszybciej rozpocząć związaną z tym pracę. Taka szkoła, 1-2 letnia, gdzie uczyłbym się tylko grafiki, po czym miał zawód i mógł spokojnie poszukać jakiejś roboty byłaby najlepsza. Dopiero potem ewentualnie jakieś studia z projektowania, czy coś w tym stylu. Kusi mnie ta szkoła Blue Education, bo jest darmowa i ma wiele zawodów, ale te opinie mnie trochę dobijają.
  18. Cześć Wam Zwracam się do Was z prośbą. Jestem obecnie na etapie poszukiwania szkoły dla dorosłych, która pozwoli mi zdobyć zawód grafika komputerowego. Jestem po logistyce, ale średnio mnie ona interesuje i nie wiążę z tym przyszłości. Zajarałem się grafiką podczas nauki tworzenia stron www, oczywiście amatorsko, sam w domu. Chciałbym połączyć jedno z drugim, tworzyć strony i grafikę, jednak uczenie się tego samemu raczej nie da mi za wiele, bo bez żadnych certyfikatów, czy chociażby zawodu grafika, pracy szybko nie znajdę. I tutaj pojawia się problem. Mieszkam w Krakowie, więc tutaj szukam owych szkół, jednak póki co, to znalazłem szkoły typu Cosinus, czy Blue, które mają mega nieprzychylne opinie w internecie, zapisywanie na jakieś kursy widmo, jakieś kary itd. Sprawdziłbym to na własnej skórze, ale nie chcę marnować kolejnego roku. Znalazłem też prywatną szkołę, ale cena mnie trochę powaliła. 1 semestr - 60h nauki rozłożonej na 4-6 miesięcy, 2200zł jeśli zapłaciłbym od razu, 2450zł w ratach + 200zł wpisowego. To wszystko za jeden semestr, a semestry są dwa, także kupa kasy, przynajmniej dla mnie na dzień dzisiejszy. I tutaj moja prośba. Wiem, że są tutaj graficy komputerowi, może któryś z Was jest z Krakowa i też dokształcał się w jakiejś szkole, albo po prostu może coś polecić? Albo nawet osoby kompletnie nie związane z zawodem, może też coś wiedzą, coś mogą podpowiedzieć. Jeżeli ceny we wszystkich podobnych szkołach są mniej więcej takie same to trudno, będę musiał się zdedydować na którąś.
  19. Zaskocz ją i zerwij z nią pierwszy. Nie będziesz miał być o kogo zazdrosny. Problem rozwiązany.
  20. Sorry, ale to w nawiasie brzmi, jak chujowe tłumaczenie się kobiety ze swojej zdrady. Wrzuciłbym to do jednego wora razem z tekstami typu "byłeś za dobry", "nie było Cię", "zaniedbywałeś mnie", "miałam prawo do chwili słabości". Bez jaj ludzie. Tłumaczenie zdrady chwilą słabości? I jeszcze Ty to piszesz Bonzo? Aż żal czytać takie kwiatki, serio. Tym bardziej, że pada to z ust (a raczej z klawiatury) osoby, która nie widzi nic złego w zaliczaniu zajętych, ale nie o tym ten temat. Moim zdaniem powinieneś zbierać dowody, przetrzepać jej telefon, porobić screeny, albo zdjęcia smsów, ewentualnie jakaś kamerka w pokoju. Jak już będziesz miał coś poważnego, to przedstawiasz to ojcu, kiedy wróci z roboty. Jeśli dowód będzie niepodważalny, tak samo jak wina matki, to poradziłbym nawet ojcu pójście z tym do adwokata, bez wiedzy matki oczywiście i złożenie papierów rozwodowych, ale to już leży w gestii ojca. Ja, jako syn, czułbym się wręcz zobligowany do powiedzenia tego własnemu ojcu.
  21. 1. Jak się ustawi czarne tło, to wyskakujące okienko, gdy się chce wejść na swój profil, albo wysunąć zakładkę "Kategorie" jest ledwo widoczne. Tak samo w edycji profilu, czarne napisy na czarnym tle ledwo widoczne, a opcja zmiany koloru tekstu nie działa na to, tylko na artykuły. 2. Quick links na dole strony nie działają, tak samo jak odnośniki na portale typu facebook, przynajmniej mi. 3. Te minki, którymi głosuje się, czy dany artykuł jest spoko, czy nie, powinny być oddzielone od punktów, a teraz ocena łączy się z tą "złą", co na przykład mnie wprowadziło w błąd. Widzę, że artykuł ma 2 głosy, te głosy są połączone ze złą minką i myślałem, że dwie osoby zagłosowały na "nie". 4. Nie można wysyłać pw z własnego profilu, trzeba wejść na czyiś profil, by pojawiła się opcja wysłania wiadomości, ale może taki był zamysł. 5. Wyszukiwarka nie działa, wyskakuje error i napis "Whoops, looks like something went wrong." Tyle udało mi się znaleźć na szybko.
  22. Sama się zgodziła na bycie drugą opcją tylko do sexu, a teraz ma do iść do jego żony? Co to za logika?
  23. No tak, jak koledzy piszą. 6 miesięcy normalnego funkcjonowania, wszystkie opłaty, żarcie itd. Zależy od Twojego życia, ile wydajesz na jedzenie, benzynę i mieszkanie/dom. Warto też doliczyć jakieś nieprzewidziane wydatki typu lekarz, jakaś naprawa auta, tego typu rzeczy. Jakieś 2,5/3k miesięcznie, czyli 15-18k + nieprzewidziane wydatki, więc razem te 20k chociaż byłoby dobrze mieć.
  24. @Ważniak Gdyby to było takie proste, to każdy by spał 4 godziny i byśmy mieli samych milionerów. Możesz nawet w ogóle nie spać, a szansa na to, że osiągniesz jakiś sukces stanowczo nie wzrośnie, trochę wzrośnie, ale nie na tyle by była pewnikiem. Śpiąc 8h masz jeszcze 16 na naukę i zapierdalanie, to wystarczająco dużo.
  25. Dla mnie, spanie po 3/4 godziny, by zapierdalać za pasją, to głupota, a nie coś godnego naśladowania. Mózg też potrzebuje odpoczynku i regeneracji, nie mówiąc już o mięśniach, jeśli trenujemy coś, czy uprawiamy sport. Spanie to podstawa życia. Sam dbam o to, by spać minimum 7h, chociaż staram się by było to 8h. Próbuję również skojarzyć sobie poranne wstawanie z czymś przyjemnym, dobrym śniadaniem, czy książką, wtedy łatwiej mi się zmobilizować i wstać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.