Skocz do zawartości

Samename

Użytkownik
  • Postów

    126
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Samename

  1. O tym myślałem właśnie, co się kryje za kurtyną. Ja się nie dziwię reakcjom kobiet. Jako facet i może w przyszłości ojciec też chce mieć możliwość decydowania, czy moja kobieta urodzi nasze chore dziecko, czy nie. Na mnie też spoczywa odpowiedzialność za tego człowieka. Państwo polskie nie da mi narzędzi do opakowania się i przejścia w jako takim zdrowiu psychicznym dziecka, które jest tak zdeformowane, że nie wygląda, jak człowiek. To jest cierpienia dla dziecka, rodziców i całej rodziny i to rodzice powinni zdecydować, czy są w stanie się zmierzyć z taką kwestią, czy nie. Co do wyroku TK to tak naprawdę zależy od składu i ewentualnych nacisków. Podejrzewam, że tutaj były mocne żeby to pchnąć w konkretną stronę w konkretnym terminie.
  2. Dobry wieczór, jakiś czas po głowie chodzą mi dwie kwestie, w których chciałbym zasięgnąć opinii (a raczej argumentów) innych braci. Chodzi głównie o różnice w postrzeganiu osób różnych płci w różny sposób w świetle prawa. 1. Przykłady seksizmu systemowego. To co ja widzę na pierwszy rzut oka to jest różnica w wieku emerytalnym, kobiety mają niższy, a mężczyźni wyższy. Nie widzę tutaj żadnych racjonalnych argumentów przemawiającym za powyższym. Nie jest dla mnie seksizmem np. inny poziom najwyższego ciężaru do noszenia w KP, ze względu na różnice biologiczne i średnio wyższą siłę fizyczną mężczyzn, ale jeśli macie argumenty przeciw, chętnie wysłucham. Macie jakieś inne przykłady? Chodzi mi ściśle o konkretne argumenty, które można zastosować w rozmowie a nie opinie, że: "coś jest tak, bo tak mi się wydaje". 2. Dużo widziałem na forum postów o różnicach w wysokości wyroków w sądach, jeśli chodzi o mężczyzn i kobiety oraz preferencje sądów w stosunku do kobiet w przypadku rozwodów/podziału majątku. Czy macie tutaj jakiekolwiek dane na ten temat, konkretniejsze informacje, albo odnośniki do jakichś źródeł? Pozdrawiam, Samename
  3. To jest jedna z najlepszych linii w rozmowach z ludźmi, pozytywne podejście i trochę zadziorności. Jak ktoś umie się bawić konwencją i grać słowami to od razu druga strona cię wyczuje i rozmowa się klei. Do tego weryfikujesz, czy masz do czynienia z kimś kto umie wyłapać pewne subtelności. Dzięki temu możesz zakładać, że jakiś poziom reprezentuje (choć nic nie da takiej gwarancji).
  4. Dwóch znanych komików nie chodziło o to, żeby wyglądało jak sonda uliczna prawdziwa, a o wyśmianie jakiegoś zjawiska
  5. To chyba zależy od podejścia i tego ile życia masz zbudowanego poza kobietą. Mi się wydaje, że dobrze jest budować relacje, ale mając świadomość że po prostu może się ona skończyć w pewnym momencie. Godząc się z tym nie odczuwasz lęku, bo rozumiesz że może tak się stać i tyle - podejmujesz ryzyko bo uważasz że warto. Ja tam lubię bliskość, przytulanie itp. Wydaje mi się, że jak masz taką potrzebę @bassfreak to dąż do jej spełnienia tylko bez nadmiernego parcia i skupiania się, że inni mają lepiej. Bo to jest jak z Instagramem. Widzisz wycinek "pięknego" życia w którym najczęściej tylko ten wycinek ładnie wygląda.
  6. "Ku**a, już wstała" vs ""Ku**a już wstała"
  7. Jeśli całą opinie opierasz na "bo tak było u mnie w rodzinie" to słaby argument. Szukanie wroga wszędzie dookoła i zakładanie że druga strona chce nas skrzywdzić i wykorzystać to słaby pomysł na życie. Kobieta może wykorzystać faceta, facet kobietę też. Trzeba umieć to zaakceptować i próbować stworzyć normalne życie, bez zakładania że ktoś nas "puści bokiem". @Jagoda Zastanów się czego chcesz od życia i podejmij decyzję, czy w ogóle chcesz być w tym związku
  8. Ja miałem taką samą sytuację, tylko to partnerka mnie "dusiła". Według niej to było normalne, bo jej rodzice tak żyli, że wszystko razem. Może Twój partner na podobnie? Tak czy siak musisz sobie znaleźć miejsce bo Cię to zje z czasem całkowicie. Jak on chce coś zmienić to niech idzie do terapeuty. On, nie ty, nie razem. Jak nie chce to zamknij temat bo będzie tylko gorzej.
  9. Gwarancja producenta, czy z tytułu rękojmi? Producent teoretycznie może mieć swoje obostrzenia i robić problemy, ale nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło, wielokrotnie składając reklamacje, żeby tak było, więc raczej nie warto trzymać.
  10. Jeśli ktoś jest mniejszy od Ciebie i cię ukłuje to nie ma co za nim biec i pokazywać, że ty to nie dasz sobie w kaszę dmuchać. Olać i tyle. Komara albo zabijasz na swoim ramieniu, albo mówisz trudno i żyjesz dalej, a nie urządzasz polowania i ganiasz za nim. Zlanie sprawy to nie taka prosta sprawa, ale daje dużo satysfakcji.
  11. Z całym szacunkiem, ale jak on się angażuje to uważaż że jest źle, a Ty nie wiesz czy byłabyś go w stanie zostawić dla własnej, założonej przez siebie rodziny? To chyba nie on tu jest bardziej zaangażowany Z mojej perspektywy po przeczytaniu wpisów - masz problem i powinnaś go skonsultować ze specjalistą. I nie chodzi mi o tę sytuację, a o wielokrotne działania, które podjęłaś że do niej doprowadziły.
  12. A na linii mama-syn? Nie rób sobie jaj. Jak dla mnie albo czegoś nie dodajesz albo przesadzasz. To jest normalne. Ja mieszkam w innym mieście i codziennie rozmawiam przez telefon z mamą 10-20 minut. Mi to pasuje, jej to pasuje. Jak nie ma po takich rozmowach dziwnych wniosków i działań, to nie w jej relacji jest problem. To, że u ktoś był w domu to problem dla seksu? Jak się chce to się działa, nawet jak rodzice za ścianą telewizję oglądają Jak dla mnie to ani Ty ani ona nie wiecie czego chcecie. Postaw sprawę jasno i nie daj miejsca na uniki. "Chce cię rżnąć i potrzebuję seksu. Jesteś dla mnie ważna, ale jak nie dogadamy się pod tym względem to ja odpadam, dla mnie za dużo frustracji już jest." Pokaż, że masz jaja. Teraz doczytałem. 6 lat i nawet loda nie zrobiła? Uciekaj panie! "Jak chcesz znajdziesz sposób, jak nie powód" Powodzenia!
  13. To jest całkowity offtopic. Starasz się coś na siłę przywołać, żeby mieć przewagę. Użyj argumentów w temacie. Prawda jest taka, że nie wystarczy zrobić jednego dowolnego kursu i coś się zmieni - tutaj się zgadzam z Wami Panowie. Ale prawda jest też taka, że zamiast narzekać, że jest źle trzeba robić, szukać i starać się coś poprawić - tutaj się zgadzam z @Androgeniczna. Więc dla mnie prawda jest pośrodku i można z niej wyciągnąć wnioskl, a nie obrzucać się gównem dookoła, jak małpy.
  14. Ledwo da się czytać, ale jakieś 3/4 przerobiłem. Ogarnij się, bierz rozwód, zachował kontaktu z dzieckiem i ułóż sobie coś w głowie bo zachowania masz skrajnie patologiczne.
  15. Hej, Jakoś około 2 lata temu zacząłem rozwijać biznes z dwoma znajomymi, na podstawie naszej wspólnej zajawki. Nazwijmy ich X i Y. Dla ułożenia historii, nie działam już w tym zakresie i mam ten etap w pewien sposób za sobą. X nich był raczej "pracownikiem etatowym", coś trzeba zrobić to w porządku, ale sam mało inicjatywy. Y mocno zaborczy i chcący zbudować na tym życie. Z X raczej zgadzaliśmy się na to co chciał Y bo nie chcieliśmy się kłócić, ale po pewnym czasie (około roku) pojawiło się już tyle sytuacji, że nie mogłem tego zostawić. Wtedy pogadaliśmy i wyszło, że się rozdzielamy bo Y nie chciał się dogadać i pójść na ustępstwa. Z X stwierdziliśmy, że robimy coś od nowa i zostawiamy starą markę. Nie dogadaliśmy natomiast wszystkic h kwestii i problem zaczął się w momencie, gdy chciałem, aby Y zapłacił mi za stronę, którą przygotowałem dla starej marki (raczej prosta, postawiona na Wordpress). Obraził się, że coś takiego śmiałem zrobić, nie chciał się dogadać, zaczął mnie obgadywać itp. Poszło jedno wezwanie przedsądowe dotyczące logo i strony www, bo jeszcze ich używał, potem zmienił i tyle. Odciąłem już trochę ten okres, ale cały czas coś siedzi we mnie. Chyba najbardziej mam żal do siebie, że wcześniej nie dostrzegłem, (lub nie chciałem widzieć) że Y jest taki interesowny i jak coś mu nie pasuje to nie da się dogadać. W pewien sposób czuję się wykorzystany, i jak myślę o tej sytuacji to jednak źle się czuję. Macie jakieś rady? To jest jedna z niewielu kwestii, któa we mnie siedzi i wraca co jakiś czas. Chciałbym się od niej uwolnić. Wyciągnąłem wiele wniosków z tej sytuacji i dalsze jej drążenie z logicznego punktu widzenia raczej nie ma sensu. Emocje natyomisat to inna sprawa i mnie to jakoś dociska. Pozdrawiam, Samename
  16. Ja z kolei popieram. Jak ktoś mieczem wojuje to niech zrozumie że ktoś w zamian może go też ciachnąć. Nie popieram agresji słownej/fizycznej jeśli to my atakujemy. W drugą stronę też lepiej unikać jeśli jest możliwość, ale czasami dobrze kogoś ugodzić jeśli coś trzeba tej osobie uświadomić lub się bronić. Jak nie umiesz trzymać ramy i czujesz, że się wymyka to zalej temat. Będzie z czasem coraz bardziej dociskać i jak nie będziesz miał siły to przygniecie. I nie ma "chyba". To najwyżej może wynikać z tego, że masz nadzieję, że jest inaczej, ale wcale tak nie jest. To naturalne i nie ma w tym nic dziwnego. Powodzenia!
  17. Nie bądź przewrażliwiony. Na tym polega praca, spotykasz się tam iż kobietami i mężczyznami. Jak się boisz różnych takich kwestii to dystans, nie bądź przebojowy, rób swoje po cichu i tyle. Bez flirtów i jakichś uśmieszków zbędnych. W większości sytuacji socjalnych, jak trzymasz dystans, o dziwo ludzie zachowują się normalnie. Czy to mężczyźni czy kobiety.
  18. Uciekaj że związku i rób swoje powoli. Jak mieszkanie Ty wynajmujesz/jesteś właścicielen to z górki. Tylko sztywno ją trzymaj, żeby Ci nie odwaliła dziwnych akcji przy wyprowadzce. To najważniejsze, spakuj ją i dzięki, albo kontroluj to co robi bo po jej zachowaniach można przewidywać, że coś materialnie stracisz. Coś "przez przypadek" zniszczy, zabierze za dużo itp. Nie musi tak być, ale miej to na uwadze.
  19. @Dakota @dyletant zgadzam się z Wami. Dobrze prawicie. Dla mnie uprawianie seksu z zajętymi kobietami i odbijanie kobiet innym facetom jest po prostu sygnałem, że ktoś ma słaby kręgosłup moralny i nie umie poradzić sobie ze swoimi żądzami. Jest jak ten nasz "prototyp" kobiety, która kieruje się głównie emocjami i hormonami. Mi się wydaje, że to forum promuje jednak trochę wyższe idee. Uważam, że można żyć spełniając siebie i nie żerować na innych.
  20. Samename

    Noszenie damskiej bielizny

    Co kto lubi. Jak mu się podoba i nikomu tym nie macha przed nosem to jego sprawa. Tylko słabe jest to, że "chciał mieć dobry seks", a nie robił to dla siebie. Laska dla mnie skrajnie postąpiła. Zero jakiegoś szacunku do drugiego człowieka. Pranie brudów na zewnątrz jest słabe, a publicznie to już dramat.
  21. Ostatnio widziałem nawet jej książkę gdzieś w księgarni
  22. Tak, to na pewno to! Możesz dać jej szczęście! No to chyba tylko pokazuje jej poziom. Korzystaj, jak chcesz i tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.