Skocz do zawartości

Pilot Pirx

Użytkownik
  • Postów

    138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pilot Pirx

  1. Nigdy nie miałem konta na FB i nigdy nie będę miał.
  2. Ja z powodów historycznych nie jestem w stanie nauczyć się tego psiego, szwabskiego szwargotu. Nienawidzę tego języka i niedobrze mi się robi jak go słyszę. Tylko jeszcze język rosyjski na mnie działa w podobny sposób.
  3. Pilot Pirx

    Ex-machina

    Doskonały film, obejrzałem go dwa razy. Bardzo fajnie pokazuje co Sztuczna Inteligencja, gdy powstanie i się usamodzielni, zrobi z homo sapiens.
  4. Łączył się z tzw. polem morfogenetycznym (zwanym w niektórych kręgach kroniką Akaszy) - niekoniecznie z umysłem ofiary. Skądinąd ciekawe co sam Jackowski, mający niezaprzeczalnie duże osiągnięcia w odnajdywaniu osób zaginionych (najczęściej już nieżyjących), powiedziałby na ten temat.
  5. To co piszesz jest oczywiście jak najbardziej możliwe; powiem więcej - przy zastosowaniu tzw. "brzytwy Ockhama" jest bardziej prawdopodobne niż wersja z "wyższymi wymiarami". Pozostaje nadzieja...
  6. Myślę że temat jest bardzo ciekawy. Pamiętam jak w ogólniaku, podczas klasowego wyjazdu wywoływaliśmy duchy przy pomocy talerzyka oraz tabliczki z literami alfabetu. Wywołaliśmy ducha samego Juliusza Cezara, który bardzo dokładnie i trafnie odpowiadał na nasze pytania. Nasza koleżanka klasowa poruszająca talerzykiem była kompletną nogą z historii i na pewno nie znała odpowiedzi na pytania typu "w którym roku zostałeś wybrany na urząd edyla kurulnego?" - a zadawaliśmy z kolegami, pasjonatami historii właśnie takie pytania jako "kontrolne" i ten "Cezar" na wszystkie odpowiedział zgodnie z prawdą historyczną! Pod koniec seansu wpadłem jednak na pewien pomysł i zacząłem zadawać pytania - jednocześnie intensywnie myśląc o odpowiedzi, nawet jeśli była całkiem absurdalna i nieprawdziwa, i okazało się że ona wtedy dokładnie taka "wyskakiwała" na tabliczce. Tak więc zamiast z Cezarem, rozmawialiśmy z samymi sobą (a raczej komunikowaliśmy się telepatycznie z koleżanką od talerzyka) - ale przynajmniej przekonaliśmy się że telepatia istnieje na 100% . Temat istnienia/nieistnienia duchów jest fascynujący, ale nie da się tutaj niczego bezspornie udowodnić. Ja jednak uważam że coś w tym "jest", mimo że żadnego "ducha" w życiu jeszcze nie spotkałem i w żadne zdjęcia i filmiki (które wiemy jak łatwo spreparować) nie wierzę. Słynny wzór Einsteina informuje nas że materia jest w zasadzie "zagęszczoną" formą energii. A więc można w pewnym uproszczeniu powiedzieć że my wszyscy jesteśmy już tutaj, na Ziemi, bytami energetycznymi. Zasada zachowania energii mówi że całkowita ilość energii w układzie izolowanym stanowi constans. Jeżeli za taki układ uznamy nasz wszechświat oznacza to że energia nie może z niego "zniknąć", może tylko zmienić formę. Tak więc energia z której się składamy nie znika po naszej śmierci gdyż energia nie może tak po prostu zniknąć, albo zostać zniszczona. To otwiera pole dla fascynujących spekulacji. Może na przykład tymi "zaświatami", o których od stuleci spekulują ezoterycy, są po prostu wyższe wymiary, do których ulatuje po naszej śmierci ta część naszej niezniszczalnej energii będąca nośnikiem naszej świadomości/jaźni? Tak więc "duchy" byłyby cząstkami naszej energii/świadomości przeniesionymi w wyższe wymiary - to tłumaczyłoby dlaczego tak trudno jest się nam z "nimi" skontaktować... Można tak spekulować godzinami, ale jak jest naprawdę każdy z nas się z pewnością przekona, prędzej czy później.
  7. Jeden z odcinków "Black Mirror" opowiada o społeczeństwie w którym funkcjonuje taki system punktacji. Wierzyć się nie chce że taki świat już dosłownie czeka za drzwiami... Zaczipują nas, pozbawią dostępu do gotówki (już nawet u nas reklamują "bezgotówkową Polskę") i sterroryzują tym "systemem punktacji" jeżeli nic z tym nie zrobimy. Jak to kiedyś powiedział Leibnitz: "Wszystko zmierza ku lepszemu na tym najwspanialszym ze światów".
  8. Do mnie w Amsterdamie w wiadomej dzielnicy co chwila jakiś czarnoskóry podchodził i cichutko zapytywał: "cockaine?...". Podkreślić i na stronę główną!
  9. Ja tam nigdy nie wstydziłem się tego że całkiem nieźle znam angielski, a już najmniej przed własnymi rodakami. Miałem ileś lat temu ciekawą przygodę w Niemczech, pokazującą jak jesteśmy "oceniani" przez tamtejsze kobiety. Byłem z kumplem na delegacji niedaleko Dortmundu. Skoczyliśmy do jakiegoś marketu na zakupy i tam, stojąc w kolejce do kasy tak "dla sportu" gadaliśmy sobie po angielsku. Młoda kasjerka zapytała; "English?" a ja na to; "No, we are Polish" - momentalna zmiana wyrazu jej twarzy bezcenna!
  10. Niejaki Simon Mol (właśc. Simon Moleke Njie), "uchodźca" z Kamerunu, przebywając w Polsce miał stosunki z blisko 100 Polkami, które zarażał wirusem HIV (zgodnie z afrykańskim przesądem wierzył że choroby można się "pozbyć" zarażając inną osobę). Można sobie o nim poczytać w necie - bardzo pouczające. Tak więc problem istnieje; bardzo dużo naszych Pań wariuje na widok "obcoplemieńców". Ja stosuję zasadę 100% niewiary w deklaracje naszych niewiast. Niestety, ale życie i takie przykłady jak powyższy mnie tego nauczyły.
  11. Z mężatkami trzeba uważać, żeby czasami nie skończyć tak jak ś.p. Andrzej Zaucha. Jego przykład (a był to świetny piosenkarz) pokazuje jak śmiertelnie niebezpieczne może być tzw. "myślenie chujem". Prawda życiowa jest brutalna i pokazuje że z chujem nie ma żartów... A propos głównego tematu tej dyskusji to też zauważyłem że dużo wątków się tu na forum powtarza, ale to właśnie pokazuje że wiedza na temat natury kobiet i naszych z nimi relacji tutaj prezentowana jest prawdziwa i znajduje potwierdzenie w coraz to nowych przykładach. Jeżeli pozwoli to jakimś świeżakom zaglądającym tu po raz pierwszy wyrwać się z białorycerstwa to chwała temu forum, jego założycielowi i wszystkim Braciom! Chwała Nam! Na koniec taki żarcik z mojego własnego życia wzięty; właśnie sobie przypomniałem jak dawno temu w ogólniaku, podczas zajęć z przysposobienia do życia w rodzinie Pani Psycholog zwróciła się do męskiej części naszej klasy tymi słowy: "Chłopcy, uczcie się, uczcie, rozwijajcie wiedzę i zainteresowania ponieważ dziewczęta bardzo lubią chłopców inteligentnych i przepadają za nimi". Hahahahahahaha!!
  12. Ja znam przypadek mojego kolegi z pracy, który ożenił się z Rosjanką, mieli dziecko. Jak ta Pani po jakimś czasie dostała polskie obywatelstwo i paszport, momentalnie wystąpiła o rozwód (trwało to dosłownie jakieś 2 tygodnie). Smutne to było bo chłopak to wszystko bardzo przeżył. Dlatego Paniom ze Wschodu mówię moje zdecydowane - nie! Święte słowa!!
  13. Jest nawet takie stare powiedzenie: "Każda zdobyta twierdza zdobywcy już nie podnieca". Coś w tym jest!
  14. To prawda. Ja słucham tylko tej pierwszej płyty Metalliki, reszta ich dyskografii poszła do kosza.
  15. Ja kilkanaście lat temu byłem późnym wieczorem świadkiem przelotu trójkątnego obiektu znanego w anglosaskiej literaturze jako "UFO triangle". Widziałem jak to "coś" leciało najpierw powoli, potem zatrzymało się w miejscu i nagle z tego miejsca "wystrzeliło" jak z procy i odleciało z piorunującą szybkością. Niesamowita obserwacja; do końca życia tego nie zapomnę.
  16. Na mnie tatuaże u kobiet działają mega-odstraszająco. Nie rozumiem, po co one sobie to robią? Przecież to je oszpeca.
  17. Jak czytam takie historie jak tutaj to mi się przypomina jak wiele lat temu moi starsi koledzy z firmy w której pracowałem powtarzali mi:" Pamiętaj, młody - baby to są ch..e!"
  18. Mizantropami było bardzo wielu sławnych i inteligentnych ludzi, jak np. Jonathan Swift (polecam jego "Podróże Guliwera" w wersji oryginalnej, a nie skróconej dla potrzeb młodego czytelnika), a u nas w Polsce wybitny pisarz i filozof Stanisław Lem, którego jestem zagorzałym fanem. To że ludzie są źli to nic nowego, po prostu homo sapiens jest zły z natury i tego nie zmienimy. Wystarczy się rozejrzeć naokoło żeby zobaczyć że zło na ogół zwycięża (ang.: "Evil prevails"), że - jak to wyżej ktoś ładnie napisał - przysłowiowa kurwa i złodziej ma w tym świecie dużo lepiej od człowieka porządnego i uczciwego. Tak jest i koniec, nie zmienimy tego. Nasz świat był, jest zły i będzie zły do samego końca, rasa ludzka jest zła. Dlatego nie należy sobie po życiu na tej planecie i po innych ludziach zbyt wiele obiecywać; po prostu żyć chwilą i starać się trzymać dystans. Wiem że to nie takie proste bo mnie też czasami diabli biorą jak widzę całe to draństwo, niesprawiedliwość i kurewstwo wokół nas (a już szczególnie jak obserwuję tzw. świat polskiej polityki...). Ale co zrobić? Kijem Wisły nie zawrócisz... Mieliśmy pecha urodzić się właśnie na takiej parszywej planecie i koniec.
  19. W Polsce możemy jedynie pomarzyć o polityku/mężu stanu tej miary co Viktor Orban.
  20. Ja mam tak samo; zawsze powtarzałem że nie mam zamiaru kogokolwiek sprowadzać na ten padół łez żeby cierpiał. Nasz świat jest okropny i nic go nie zmieni na lepsze.
  21. Mnie niedawno rozwalił murzyn cytujący z pamięci Cycerona w metrze londyńskim pełnym głupawych białasów - scena z filmu "Czas Mroku" ("Darkest Hour") z 2017r. Oglądaliśmy ten film z kumplami i przy tej scenie wszyscy ryknęliśmy śmiechem. Ta idiotycznie politpoprawna scena kompletnie położyła cały film, który od tego momentu potraktowaliśmy jako komedię. Zachód Europy idiocieje w zastraszającym tempie, obawiam się że może upaść szybciej niż późne Cesarstwo Rzymskie.
  22. Nigdy, nigdy, przenigdy nie stawiaj kobiet na piedestale. To największy błąd jaki popełniamy. Ja też długo, bardzo, bardzo długo byłem dla kobiet miły, i co mam z tego? Szkoda gadać... Musiałbym wyrazić się niecenzuralnie. Jaka szkoda że w latach mojej młodości nie było jeszcze internetu i nie było dostępu do tej wiedzy, którą mamy choćby tutaj, na tym świetnym forum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.