Skocz do zawartości

Ivar

Użytkownik
  • Postów

    207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ivar

  1. Kolego @Adrianos 1. Żadnego małżeństwa. Jeśli jesteś zwolennikiem małżeństwa prawnego "bo tak trzeba" to masz przerąbane. Nie masz żadnej pewności czy myszce nie odwali po obejrzeniu jakiegoś serialu i nie zachce jej się "lepszego życia" to musisz mieć spory hajs na prawników nawet mając intercyzę bo wystarczy jeden siniak na rączce, obdukcja i wypisany "na kolanie" prokuratorski zakaz zbliżania się do "pokrzywdzonej". Do domu nie wejdziesz bo Cię policja zawinie i dostaniesz łomot za znęcanie się nad kobietą. Jak chcesz dowiedzieć się jakie korzyści ma mężczyzna w małżeństwie to polecam blog dwóch prawników usunięty w ramach "walki z mizoginią". Link : http://web.archive.org/web/20181028184544/blogdlamezczyzn.pl/ 2. Jak najbardziej. Jeśli w związku jest równość to i koszty życia dzielimy po połowie. Jeśli ja wszystko opłacam to ja jestem panem i ja ustalam normy i zasady. Nie podoba się ? Wypad. Ilość kobiet w Polsce między 20 a 30 rokiem życia wynosi przeszło 2,5 miliona. Proszę wybierać. 3. Ni chooja. Kobieta ma się nigdy o tym nie dowiedzieć. Jak nie potrafi tego uszanować i robi awantury "bo nie wie" - wypad. Na niektórych umowach o pracę masz dodatkowo klauzulę o nie ujawnianiu zarobków. 4. A po cholerę takie konto ? Jak usuną fizyczną gotówkę to wtedy ma to jakiś sens ale teraz? Kasa na stół i robić opłaty. Jak będziesz robił przelew to kobieta pozna numer Twojego konta i jako prawna żona może uzyskać w banku dostęp do niego chyba że zaznaczysz w banku, że nie wolno. Tutaj lepiej wiedzą spece od banków ale jak nie będzie małżeństwa prawnego to tak naprawdę gówno zdziała. 5. To się tyczy wszystkich punktów odnośnie finansów. Żelazna tajemnica. Jak pani będzie robiła jazdy z tego powodu (fochy, kupczenie cipą itp ) to wypad. "Nie pożyczaj - zły obyczaj Cielę pożyczało a potem ryczało" Ciężko jest zachować zdrowy rozsądek przy atrakcyjnej pani ale jeśli zgotuje Ci taka piekło na ziemi to potem sam zaczniesz zadawać pytania w stylu "jak ja ku@#a mogłem z nią być".
  2. Kolego @truizm Ja miałem przyjemność posuwać 19 latkę mając 32 lata i sporych rozmiarów kałdun w tamtym czasie. Dziewczyna szczupła i drobna tylko zęby miała krzywe i z tego powodu jak się okazało dość duże kompleksy. Nie miałem nic oprócz zakatowanego wieśwagena. Tylko, że mieszkałem sam i w większym mieście natomiast panna była z takiej dziury, że tam nawet przystanek złomiarze ukradli. Laska dając mi dupy po prostu chciała się wyrwać z wioski i tylko to nią kierowało. Miałem być trampoliną ale nie pykło jej bo olałem ją jak zaczęła mi fochy strzelać, że nie chcę aby ze mną zamieszkała. Aż jej matka zadzwoniła do mnie i mnie nawyzywała od sk@#wysynów wykorzystujących małolatki ? 40 latek dymający 20 latkę to żaden wyczyn. Wystarczy, że panna zauważy, że może coś na tym skorzystać i nie muszą to być wakacje na Teneryfie czy Ferrari. Tak więc nie kieruj się ogólnie przyjętymi zasadami wykreowanymi przez TV bo to tak nie działa. Marek o tym pisał i mnóstwo osób na tym forum a jeśli twierdzisz, że to bajki to idź pisać do kafeterii czy innego chłamu.
  3. @pytamowiec mam taki sam problem. Matka tłukła mnie jak psa i ciągle wyzywała. Rodzeństwo także ale w dużo mniejszym stopniu niż mnie. Poza tym typowe zachowania borderline - agresja, fałszywe oskarżenia i paranoiczne zachowania bliskie schizofrenii paranoidalnej. Obecnie mieszka w rozpadającej się ruderze bez bieżącej wody i prądu i to na własne życzenie bo sama tam się wprowadziła uciekając przed coraz bardziej napierającymi wierzycielami domagającymi się swoich pieniędzy. Czasami pomogę ale głównie zajmuję się sobą. Byłem już wszędzie i jedno jest pewne - alimentów nie unikniesz jeśli jesteś samotnym, niezależnym, pracującym na siebie facetem. Jest jeszcze DPS i banda wściekłych bab, które "opiekują się" takimi ludźmi ścigając dzieci pijaków, agresorów i nieudaczników aby płaciły na swoich katów za pobyt. Jeśli to problem z facetem, który "pił i bił" to jeśli w sądzie wygrają to można iść do jakiejkolwiek TV i zaraz sprawę załatwią ale z kobietą "uciemiężoną matką polką" masz przesrane. Jedyne co pozostaje to kwota dobrowolna i układanie się z OPS jeśli matka trafi do ośrodka. Jeśli nie to sąd a tam już trzeba się nieźle ukorzyć jeśli nie chce się dostać po dupie bo walka z matką jest z góry przegrana i jedyne wyjście to wygenerowanie jak najmniejszych strat. Z prawnego punktu widzenia wygląda to tak jeśli chodzi o pobyt w DPS. Ogólne kryterium finansowe dla dopłaty do pobytu matki lub babci w ośrodku to 300% minimalnego dochodu na osobę. Takie kryteria zmieniają się co 3 lata. Ostatnie miało miejsce w 2018 więc następne kryterium będzie ustalone w 2021. Obecnie wynosi ono: - dla osoby samotnej 701 PLN - dla osoby w rodzinie 528 PLN. To oznacza, że jeśli Twój dochód przekroczy 300% tych kwot ( 2103 PLN na osobę samotną i 1584 PLN na osobę w rodzinie ) wtedy będziesz musiał płacić i gówno ich będzie obchodziło, że masz kredyt czy wysokie rachunki. Odnośnie alimentów to nie mam pojęcia jak to wygląda. Dlatego gdy do tego dojdzie spróbuj się dogadać z OPS bo najpierw przylezą do domu, żeby "określić warunki". Jeśli opowiesz co się działo w domu jak razem mieszkaliście i co matka wyczyniała i zadeklarujesz pomoc ( wybaczenie i okazanie miłosierdzia katowi to rzecz, która porusza co niektóre osoby w tym pierdolniku socjalnym ) to masz szansę to ogarnąć na stopie pokojowej chyba, że przyślą jakiegoś tumana albo jakąś chodzącą wściekliznę ale w sądzie też masz szansę jakoś to ogarnąć. Podstawy to spokój i opanowanie.
  4. Grafika, którą umieścił @Funeral niestety mówi bardzo dużo o naszych kobietach. Zbierają one sporo cech zachodnich czy wschodnich interpretując je po swojemu często dodając do tego patologiczne zachowania. Jednak uważam, że póki co to z naszymi kobietami nie jest jeszcze tak tragicznie. Lata temu będąc na państwowym wikcie widziałem rzeczy, od których włos się jeży na głowie a obiad w trybie natychmiastowym chce się wydostać z żołądka. Wśród naszych pań patologia seksualna jest na etapie raczkowania. Na zachodzie ( chodzi głównie o Niemcy i USA ) wygląda to dużo gorzej. Można się śmiać z jakiegoś Ahmeda, że posuwa kozę na pustyni bo mu się po prostu chce ruchać ( Bleeee ? ) ale panie z zachodu za kilkaset dolców zrobią dużo więcej i to przed kamerą. Co wrażliwsi goście po prostu byli w ciężkim szoku jak widzieli panienkę o wręcz dziecięcej buzi, która ma piękne ciało jak zabiera się za konia czy psa. Najbardziej było szkoda takich niewinnych, białorycerskich prawiczków. Te chłopaki prawie płakały widząc takie coś. Rzygać się chce. Naprawdę panowie z naszymi kobietami nie jest jeszcze tak źle. Mógłbym rozwinąć temat ale wszyscy jesteśmy przed obiadem więc daruję sobie. Oczywiście wiadomo, że to co się u nas dzieje nie napawa optymizmem.
  5. Taka historyjka, której byłem świadkiem do przemyślenia dla osób, które myślą, że kobieta niepełnosprawna ma coś innego w głowie niż reszta. Kilka lat temu mój dobry znajomy poznał dziewczynę 20+ ( dokładnego wieku nie znam ), która miała problem z kręgosłupem, biodrami i nogami ( jakiś rodzaj deformacji ) i poruszała się o kulach. Chłopaczyna był dość nieśmiały i lękliwy i w dodatku 100% biały rycerz ale wyraz jego twarzy zawsze powodował, że nawet osiedlowe pijaczki nie zaczepiały go o fajkę. Oczywiście to ona jego upolowała i bardzo szybko razem zamieszkali. Jak ją poznałem to złapałem się za głowę. Już pierwszego dnia jak ją poznałem to przy mnie go opieprzyła, że miał psa wyprowadzić i w rezultacie ja znając pannę zaledwie 10 minut zostałem z nią sam a on wyszedł z psem ? Ja otrzymałem natomiast worek komplementów. W zasadzie to widziałem w miarę upływającego czasu, że szuka tylko pretekstu aby ten związek zakończyć. Miała ciągoty do bad boyów jak jasna cholera i nawet przy nim się gapiła jak cholera na innych gości. W dodatku tak mu dawała popalić, że głowa mała. Opieprzała go dosłownie za wszystko łącznie z tym, że stół powinien co chwilę wycierać bo pies sierść gubi i może coś na stole leżeć. Oczywiście kopnęła go w dupę i jeszcze powywalała jego rzeczy przez okno z dnia na dzień bez ostrzeżenia. Chłopak wraca po 14 godzinach na budowie a tu wszystko porozpieprzane pod blokiem a "ekipa przyjaciół" zażądała zwrotu kluczy do mieszkania i nie wpuścili go nawet na klatkę schodową. Z zachowań jakie u niej widziałem to: - ciągoty do bad boyów ( standard ) - totalny bojkot wszystkiego czego nie lubiła ( jak jej się film nie podobał to rozwalała muzykę aby zagłuszyć telewizor mimo, że kolega oglądał ) - cały czas nawijała, że nie lubi pizdowatości - wiecznie zapożyczona ( nawet mnie chciała urobić ) Morał z tego jest taki, że kalectwo nie zmienia natury kobiecej. Taka kobieta ma po prostu trochę inne priorytety ale jeśli chodzi o zachowanie to różnic między kobietą 100% sprawną a kobietą z ograniczoną sprawnością ruchową po prostu nie ma.
  6. @Patton Skoro narzeka to albo luzy jak w "dizelku od Hansa" albo naoglądała się pornosów gdzie faceci mają pyty jak konie.
  7. Kolejny gość, który myślał, że jak ślub to co ? Na całe życie ? Facet popełnia błąd bo sprawa staje się medialna a baby staną murem w obronie kolejnej "uciśnionej". Zlecą się pod sąd i zacznie być wytykany na ulicy palcami. A tak w ogóle to nie ma czegoś takiego jak mały penis. Są tylko rozepchane c&py ...
  8. Panowie. Pani wyraźnie zaznaczyła, że szuka męża. Do rżnięcia jest ktoś inny... Prawiczek z cechami romantycznymi jest idealnym kandydatem na pantofla. Taki gość nie znający innych kobiet "od środka" będzie w 100% zależny od pani i nie pójdzie gdzie indziej chyba, że z czasem dojrzeje. Oczywiście to, że napisała że brzydzi się mężczyznami mającymi wiele kontaktów seksualnych jest czystą brednią. Wiemy, że kobiety nie od dziś myślą jedno, mówią drugie a trzecie robią.
  9. Heh.. Jakbym czytał o jednym ze swoich związków... Nigdy więcej. Super post.
  10. Nikomu. Żadnych "słit sms-ków" ani życzeń. W pracy tylko dołożyłem się do kwiatków a białe rycerzyki poszli je wręczać. Poza tym jestem w pracy znany z tego, że nie obchodzę bezsensownych świąt i innych pseudo-kultów. Skutek ? Dziewczyny same do mnie przyszły z ciastkami, które przyniosły z domu ( byłem jednym z dwóch facetów w robocie, których "kopnął zaszczyt" poczęstowania łakociem ). Jak któryś z białych rycerzy próbuje mi pocisnąć przy dziewczynach to nie wdaję się w żadne "odbijanki" tylko rzucam tekst "nie popisuj się" i idę sobie dalej. Szacunek ze strony kobiet gwarantowany a goście stają na nosie żeby coś dogadać ale mówią to już do drzwi.
  11. Tak się kończą akcje jak ktoś na poważnie bierze stwierdzenie "ogarnę to z palcem w dupie". Dobra przestroga. ?
  12. Przyszły wybranek ma mówiąc krótko przesrane. Miałem taką laskę i chyba raz ją opisywałem. Pani z rozbitej rodziny ( ojciec alkoholik pogoniony z domu ) i z dzieckiem mieszkająca z matką i dzieciakiem w kawalerce. Zachwycona mną że aż żal dupę ściskał. Jaki ja mądry, oczytany, zaradny ( miałem furę wyższej klasy ? ) i milutka, że aż mdliło i zbierało się na rzyganie tęczą. Okazało się, że byłem tylko kolejnym szczebelkiem drabiny po której lazła w górę. W skrócie upolowała chłopaczka, który miał własne mieszkanie w międzyczasie dając dupy mi, swojemu byłemu i temu obecnemu, z którym się hajtnęła. Znakiem ostrzegawczym, który zignorowałem było to, że strasznie dużo o nim gadała, że starym gratem jeździ, że jakieś kiepskie włosy ma i się ubiera nie tak. Szczerze mi gościa żal choć trochę się na początku wkurzyłem bo się znaliśmy od paru lat ale potem położyłem na to wszystko ch%j. On sobie problem na łeb wziął a mnie uwolnił. Tylko półtora roku straconego czasu żal. Ale to tylko moje doświadczenie, ludzie są różni.
  13. Nie uważam, że to źle @deomi. Taka wasza natura ot co. Waszą naturą jest też rozdmuchiwanie afery po tym jak się ją obnaży ?
  14. Tak mi się przypomniało... Kilka lat temu miałem parę akcji z młodszymi panienkami. Z żadnej nie skorzystałem w myśl zasady, że z koleżankami z pracy się nie spotykam. Wszystkie sytuacje zdarzyły się kiedy byłem w wieku od 29 do 32 lat ( obecnie 34 ). 1. Całkiem fajna 19 latka czarna z dużymi oczami i zajebistą figurą z dziury zabitej dechami. Jakiś zdemolowany PGR i rozkradziona cukrownia. Bida z nędzą, nędzne chałupy i dziurawy asfalt widoczne na każdym kroku w dodatku wioska odbita od jakichkolwiek dróg krajowych. Laska bez doświadczenia z chłopakami. Niektóre teksty łapała dopiero po dwóch dniach. Kleiła się ale jak się ją dotknęło to aż się telepała i para jej z uszu leciała z gwizdem ?. Przestałem okazywać zainteresowanie to pojechała z jakimś rówieśnikiem co ją "zaprosił" na wspólne wakacje. Wróciła zapłodniona. 2. 22 latka brzydka jak cholera z fajnym biustem ale zamężna z podobnej dziury jak w/w wymieniona. Domagająca się atencji na każdym kroku. Mąż taki gość całkiem spoko. Jak jej pizdłem monolog co myślę o kobietach zdradzających swoich mężów to stała się moim zaciekłym wrogiem. 3. 20 latka taka przesłodka niunia reagująca bananem na twarzy na jakiekolwiek słowo wypowiedziane w jej kierunku z moich ust. Córka policjanta na którego skarżyła się już od pierwszego spotkania. Wszystko miała na miejscu jeśli chodzi o urodę ale zalatywała desperacją. Za wszelką cenę chciała się wyprowadzić z domu i zamieszkać ze mną mimo, że nawet jej nie pocałowałem o reszcie nie mówiąc. Dwie lewe ręce do roboty i straszna oferma ale nie było człowieka z jej rodziny o którym bym nic nie wiedział - wszystkim dupę obrabiała. Nie chciała się ode mnie odczepić w żaden sposób. Dopiero kiedy zobaczyła mnie z pewną Ukrainką to się odczepiła i jak mnie mija na ulicy to patrzy na mnie z byka ( powiedziałem jej wcześniej, że nie chcę się z nikim wiązać ). 4. 23 latka z dużym biustem i dużymi pośladkami ( zajebisteee ). Strasznie lubiła się ze mną droczyć ale narzekająca na wszystko i wszystkich. Lubiłem patrzeć jak zaczyna się jąkać i cała się robi czerwona jak za blisko podchodzę ( ale nie tak, że się zbliżałem powoli tylko tak gwałtownie ). Jak odchodziłem z korpo gdzie pracowaliśmy i zmieniałem branżę na lepiej płatną to prawie stawała na głowie, żebym choć chwilę z nią pogadał. Był tylko jeden problem. Cały czas miałem z tyłu głowy jak mi nawsadzała grubych chujów tylko dlatego, że zatrąbiłem na nią ( jeszcze wtedy nie znaliśmy się tak dobrze ). Kobieta, która się na mnie drze, wyzywa albo próbuje podnieść na mnie rękę jest skreślona całkowicie w moich oczach i choćby nie wiem jak przyjemne okoliczności miałyby później wystąpić to ja mam automatyczny dystans do takiej kobiety. Miałem jeszcze kilka ciekawych akcji a w/w panny kierowały się zawsze swoim interesem. Pani numer 1 oraz 2 chciały się wyrwać ze swoich dziur. Pani numer 3 chciała zamieszkać bez rodziców i znaleźć frajera co ją będzie utrzymywał. Pani numer 4 w życiu nie miała faceta i na jej wiosce wszyscy włącznie z jej rodziną zaczęły ją cisnąć, że taka ładna a nikt jej nie chce ( nawet jej młodsza siostra mimo, że brzydsza już była zaręczona ). Poza tym przy mnie miała jakieś perspektywy bo zawsze lepszy jest ustawiacz CNC niż jakiś tam magazynier czy wózkowy, których w moim miasteczku jest na pęczki ( żeby nie było to żadna praca według mnie nie hańbi, przedstawiam tylko kobiecy punkt widzenia ? ). Niestety jak ktoś ma niewyparzoną gębę to ma przesrane u kogoś takiego jak ja ( jestem dość nerwowy ale staram się kontrolować emocje i nie wyrzucać ich na zewnątrz - od tego mam trening ). Cisza i spokój to dla mnie wartości nieocenione. Ogólnie rzecz ujmując nie spotkałem się z czymś takim jak "miłość" młodszej kobiety do starszego faceta tylko dlatego, że ją urzekł swoim szarmanckim zachowaniem i poczęstował musującym cukierkiem z biedronki. Kobiecy interes jest najważniejszy.
  15. Standard. Ciekawe czy któryś z pOSŁÓW miałby jaja przedstawić w sejmie nowelizację o zniesieniu maksymalnego terminu zaprzeczenia ojcostwa. O obowiązkowych badaniach DNA i braniu ich pod uwagę to już nawet nie wspomnę. U mnie niedaleko masa wojskowych mieszka. Tam to dopiero widać różnice. Ojciec niski, matka niska, oboje ciemne włosy a syn blondyn prawie 2 metry wzrostu albo o śniadej cerze i te historyjki "w pra pra pra dziadka/wujka/stryjka poszedł" itp. Miałem też jednego kolegę z bloków wojskowych tylko z innego miasta. Ojciec pilot wojskowy niski i drobny a matka też mała. A tego kolegę to z daleka widać taki byczek 2,05 m wzrostu. Barczysty z szerokimi ramionami. Żadnej siłki ani nic. Zastanawiam się co też ten jego "ojciec" myśli teraz. Rzygać się chce.
  16. Mój dziadek sam pracował na babcię i piątkę dzieci. Z babcią sami własnoręcznie postawili chałupę pod lasem w latach 50-tych na działce kupionej od kolegi dziadka za butelkę siwuchy. Różdżkarz wskazał żyłę wodną i wykopali studnię. Niestety lubił sobie wychlać przy wypłacie ale na jedzenie starczało. Jedyne rachunki to był prąd, roczny podatek od nieruchomości i opłaty za motocykl. Obecnie za wszystko są opłaty a we Wrocławiu płaci się nawet podatek od deszczu to jak mamy w Polsce żyć i się rozmnażać ? Dodatkowo już od dziecka przemycane w bajkach ideologie feministyczne a od kilku lat jest tego coraz więcej - Disney wiedzie tutaj prym. O "silnych kobietach" filmów powstaje w ostatnim czasie tyle, że głowa mała ( choćby ostanie ekranizacje Gwiezdnych Wojen ). Dodatkowo pranie mózgu w TV, necie i mamy rozpiździał jakich mało. Mamy całą masę "ekspertuf" od wszystkiego tj; wypolerowanych chłoptasi wychowanych w ciepłych mieszkankach, nie znających głodu ani biedy a biorących się za ocenianie ciężkiej wieloletniej pracy innych ludzi dwa razy starszych od nich i lepiej doświadczonych. W głowie po takich porcjach życia codziennego robi się bigos. Ogólnie rzecz ujmując naturalnym porządkiem jest to, że kobieta powinna zajmować się domem ale pod warunkiem, że jest z dziećmi w domu a nie siedzi sama bo może jej odwalić i z nudów nawet zerżnąć listonosza.
  17. Przydało by się wyprodukować papier toaletowy w kolorach tęczy. Ciekawe jakiej wielkości rozpętaliby gówno burzę ?
  18. Jak mi matka spuszczała łomot to tylko w domu. Na zewnątrz wszystko musiało wyglądać pięknie. Sąsiedzi powtarzali : "Dzielna kobieta, biedna ale dzieci czyste i zadbane". Psycholodzy stwierdzili : "Relacje między matką a dziećmi są nad wyraz poprawne, łączy ich silna więź". Sąd orzekł : "Opinia jaką pani posiada określa jednoznacznie, że jest pani bardzo dobrą matką". A w domu kabel od "jamnika" i jazda. Za to, że brat nie zjadł obiadu w szkole, za to, że wpuściłem inkasenta jak jej nie było w domu, za to, że nie odebrałem siostry z przedszkola ( miałem k@#$a 10 lat i mi jej nie wydali !), za to, że rozmawiałem z ojcem, za to, że powiedziałem że jestem głodny, za to, że syn jej koleżanki dostał piątkę z polskiego a ja piątkę z dwoma minusami. Wszystko jedno za co aby tylko przy@#$ć. Wychowywała mnie osoba o sadystycznych skłonnościach, niedojrzała emocjonalnie do posiadania dzieci i z osobowością borderline. I zrobiła w balona cały system, który klepał ją po plecach i szczerze współczuł. Cała frustracja była wylewana na mnie. Dodatkowo rodzeństwo otrzymywało "podarunki" w postaci nowych zabawek czy pieniędzy na słodycze. Ja musiałem albo kraść albo coś sprzedać ( najczęściej butelki, które wybierałem ze śmietników ) żeby cokolwiek mieć. Jakie są tego plusy ? Jestem jedynym wykształconym człowiekiem z tego domu ( reszta po podstawówkach ). Jako jedyny mam prawo jazdy, różne kursy i szerokie możliwości w przypadku zmiany pracy ( pracuję obecnie w bardzo przyzwoitej firmie ). A najciekawsze jest to ,że jak matka zaniemoże i nie będzie już w stanie normalnie funkcjonować w starej ruderze w której mieszka to cały ten je@#$y system rzuci się na mnie z pazurami abym płacił za opiekę bo do siebie jej nie wezmę choćby nie wiem co. Reszta jest beneficjentami 500+ i przy wódeczce wieszają na mnie psy jaki to ze mnie Żyd straszliwy bo "ma a nie da" i nieudacznik bo nie wziąłem sobie rozczochranego koczkodana z przychówkiem i kanałem szerokości Wisły między nogami na którego nawet pies by nie wlazł choćby mu wszystkie suki z obejścia zabrali. Takich rzeczy rodzina nie załatwi jeśli nikt im nic nie powie. Jak dziecku jest spuszczany łomot to reszta patologii przyklaskuje "dyscyplina musi być". Jak widzę takie rzeczy to reaguję natychmiast i wzywam policję. Kilka lat temu w jednym z okolicznych bloków samotna mamuśka tłukła swoje dzieciaki aż na ulicy było słychać. Sąsiedzi wywalone jaja "bo to rodzinne sprawy i się nie wtrącają". Wezwałem policję, zaczekałem i pokazałem gdzie. I od tamtej pory spokój jest.
  19. Ivar

    Niemieckie samochody

    Ja miałem dwa "niemce" i dziękuję. Pierwszą i zasadniczą wadą niemieckich samochodów jest ich popularność w kraju gnijącej jabłoni czyli u nas. Druciarskie naprawy też dają swoje bo "to jest kurła niemiec i wszystko wytrzyma". Różne oszołomy przyzwyczajone do "niemieckiej solidności" tak samo traktują auta innych marek co ma swoje konsekwencje dla kolejnych właścicieli. Większość mechaników także przyzwyczajonych do szwabskich pomiotów poprzez ich pryzmat próbuje naprawiać inne marki. Miałem z kolegą pewne przygody z silnikiem VVT-i. Swego czasu zachciało mi się Yarisa i kupiłem sobie pierwszą generację za wysokość dwóch wypłat. Mój kolega kupił w tym samym mniej więcej czasie Yarisa drugiej generacji. Obu nas spotkał ten sam przypadek. Olej jak to w myśl naszej przywary narodowej "J@#$ć dane producenta" miał kolorek smoły. Po wymianie litrowy benzyniak zamienił się w klekoczącego diesla. Mój kolega zaczął latać po mechanikach. - Paaanie to łańcuch rozrządu - wariator zmiennych faz do wymiany - to pewnie szklanki - trzeba wymienić przepływomierz, wyczyścić przepustnice, filtry powymieniać i świece. Ogólnie kolega ponad 4 tysiące w warsztacie zostawił a silnik klekotał dalej. Ja pojechałem do ASO co zostało oczywiście wyśmiane "hehehe kurła starym kapciem do ASO jedzie" Musiałem się pofatygować co prawda 60 kilometrów ale kasy i tak zaoszczędziłem w porównaniu do tego na co kolegę wydymali. Jakiś mechanik stał sobie akurat na zewnątrz więc podszedłem i zapytałem czy by po prostu nie posłuchał co mi tam klekocze ( mam nadzieję, że nie miał kłopotów później bo najpierw popatrzył czy nikogo w biurze nie ma a potem mówi "otwieraj pan maskę"). Silnik zapaliłem a mechanik za cewki i rozłącza pierwszą i silnik przycichł mimo, że zaczął się telepać jak rusałki przy katowickiej przy minus 20 a facet do mnie "jak się oleju nie zmienia to tak jest, panewki korbowodowe do wymiany". Po wytłumaczeniu mu, że auto dopiero kupione jest podziękowałem najserdeczniej jak umiałem i kita do domu ( żebym wiedział, że to w taki sposób załatwię to bym jakąś flaszkę wziął a tak dupa i wyrzuty sumienia mam ). Komplet panewek 150 a wymiana 250 i nie ten sam silnik. Tak więc wymiana oleju jest istotna przy niektórych konstrukcjach, które na olewki reagują awariami.
  20. Może to opiszę kiedyś w świeżakowni. Miałem ataki demoniczne; duszenia, szarpania, nękania i raz gdy wyrzekłem się kolejnej relacji demonicznej to skończyło się "pożegnalnym" seksem. Miałem także sny apokaliptyczne i ostrzeżenia, które się sprawdzają. Nikt w to nie chce wierzyć i się śmieje więc stoję z boku i patrzę na tych ludzi jak coraz bardziej się pogrążają i w jak coraz gorszym stanie psychicznym i fizycznym ich widuję. Szkoda ale cóż, każdy ma wolną wolę i idzie swoją drogą. Ogólnie żaden system religijny nie prowadzi do Boga z katolicyzmem włącznie. Księgi biblijne zostały zabrane i przywłaszczone przez katolicyzm, który uważa się za autora a to wierutna bzdura. W Biblii zostały opisane prawdziwe wydarzenia udowodnione archeologicznie i historycznie natomiast katolicyzm to kult śmierci i kult lucyfera pod zmienionymi postaciami.
  21. Tak @Rey słyszałem już podobne określenia. Mówię o zbawieniu - "ooooo Rydzyk!" Mówię o Prawie Bożym - "oooo Żyd!" Mówię o tym, że nie wierzę w żadnych pośredników ani matkę boską - "o k@#$%a jehowiec!"
  22. @ZamaskowanyKarmazyn No cóż każdy ma inne zdanie. Ja zbyt dużo rzeczy widziałem i zbyt dużo przeżyłem rzeczy związanych bezpośrednio z tym co opisuje Biblia, żeby powiedzieć, że Bóg nie istnieje. Musiałbym być totalnym idiotą, żeby po tym wszystkim powiedzieć, że mi się przywidziało albo coś. A od kościołów trzymam się z daleka i jestem w tym bardzo konsekwentny w przeciwieństwie do jakichś malowanych satanistów czy ateistów, którzy na polecenie myszki lub mamusi w te pędy do kościółka zasuwają apotem się głupio tłumaczą "a bo wiesz, tradycja" albo "z dziecka mi się w szkole będą śmiać" itp bzdury.
  23. No cóż Twoja wola, Twoje zdanie. Każdy z nas podąża różnymi drogami życiowymi i różnie nas one kształtują. Masz rację, że miałem spore problemy ale Królestwo Boże to nie tylko mój świat ale także dla każdego człowieka, który chce pójść za Jezusem. Bóg wiedział jak do mnie dotrzeć kierując mnie w stronę archeologii biblijnej, która udowodnia kolejne księgi biblijne każdego roku. Poniżej masz krótki film z zeszłego roku niestety tylko po angielsku. Pokazuje on ołtarz na górze Ebal zbudowany przez Jozuego, który był następnym wodzem Izraelitów po Mojżeszu.
  24. Widzisz @Imiennik ja nie należę do żadnej organizacji religijnej i nie oglądam TV. Z Biblii wiesz zapewne o historii Onana, który unikał zapłodnienia poprzez upuszczanie nasienia na ziemię za co zresztą poniósł karę więc tu masz rację twierdząc, że w Biblii nie ma konkretnego zapisu na temat masturbacji bo nikt o niej w tamtym czasie raczej nie słyszał. Kobiety były bardziej uległe mężczyznom a jak któraś nie chciała to ją sobie wziął nawet wbrew jej woli. Prawo Boże nadane ludziom w tamtym czasie regulowało także i takie sytuacje ( odszkodowanie dla rodziny lub poślubienie wziętej siłą kobiety ). Myślisz kategorią typu "co nie zakazane to jest dozwolone" ale w przypadku Boga tak nie jest. Jezus natomiast wspomina o cudzołóstwie polegającym już na pożądliwym patrzeniu na kobietę a jak wiadomo, niewiele osób masturbujących się robi to ot tak dla "wystrzału" - zawsze jest w myślach jakaś lolitka więc jak widzisz fajną kobietę i potem masz jej obraz w oczach masturbując się to cudzołożysz w myślach i to też jest zabronione. Co do świata duchowego to mam z nim cały czas do czynienia w wielu przypadkach. Ludzie nie wierzą w demony i o to właśnie szatanowi chodzi. Jak coś się złego dzieje to wtedy lament "Boże dlaczego?" ale jak ktoś mówi, że to szatan to jest wielkie ha ha ha. Łamanie Prawa Bożego ma swoje konsekwencje w życiu codziennym natomiast ludzie mają zaprogramowane, że Bóg to tylko kościoły, święta i tradycja. Nie mieszanie Boga oraz istoty która szczerze i z wielką zaciekłością nienawidzi ludzi czyli Lucyfera do spraw życia codziennego jest wielkim błędem mającym daleko idące konsekwencje. "Szatan chodzi jako lew ryczący patrząc by kogoś pożreć". Bóg dał nam wolną wolę i nikt nie musi za Nim podążać jak nie chce ale czas łaski się kończy. Jest coraz mniej czasu na to aby się do Boga zwrócić o pomoc. Degradacja ludzkości rozszerza się a ucisk z każdym dniem się zwiększa. Dzieje się dokładnie tak samo jak w czasach Noego. Ja zostałem uwolniony od złego ducha i chwała za to Jezusowi Chrystusowi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.