Skocz do zawartości

Zgredek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Zgredek

  1. Wszystko spoko ale ja pisząc o pannie na górze czy na dole miałem na myśli, że zastojona cipka, nie używana i nie poddawana żadnym wibratorom lub innym kutangom zwyczajnie jest ciasna i wtedy niektóre dziewczyny wolały być na górze do momentu aż nie przyzwyczaja się do tego, że coś je rozpycha. Później już szło jak należy. Co do reszty, trochę true a trochę nie true. Panna idąc z Tobą pierwszy raz do łóżka chce się z Tobą rżnąć (No chyba, że robi to ze względów finansowych albo innych) ale kiedy za 10 razem nie spowodujesz, że dostanie orgazmu - to jej pożądanie na Ciebie i seks spadnie. Dlatego potrzebna jest harmonia, ma pożądać Ciebie ale Ty musisz umieć się ruchac, znać punkty G i różne pozycje. Jeśli baba chce zatrzymać przy sobie, musi mu dawać. Jeśli facet chce mieć przy sobie samice, musi umieć zaspokoić jej dziką żądze, tzw. Kurewskie oblicze. I tyle 🤷🏻‍♂️
  2. To zależy pod jakim kątem się chcesz tego uczyć - zakładam, że bardziej do wykorzystania na wesela i imprezy w klubach, to najszybsza i najłatwiejsza metoda. Nauczysz się ruchów, które wykorzystasz na imprezie (pod warunkiem, że muzyka na to pozwoli - na sali house możesz mieć małe problemy) i będzie powodować, że tańcząc z jedną kilka innych będzie na Ciebie zerkać (czasami stosuje taką metodę, że biorę dziewczynę, tańczę z nią tylko jedna piosenkę bez rozmowy, na pokaz - później pozostałe już wiedzą, że jak zaproszę do tańca, to może to być miłe spotkanie). Taniec to kunszt, który przyda się zawsze. Tak jak pisałem wcześniej, działa na ONS, FWB, LTR. Do tego chodząc na zajęcia poznajesz nowe kobiety - niektóre są samotne, niektóre zajęte ale mają koleżanki, poszerzasz kręgi znajomości a to zawsze działa in plus zwłaszcza kiedy wynika to w sposób niewymuszony, w końcu poznajecie się realizują wspólną zajawkę. Minusy? W zasadzie brak (chyba, że taniec odbierasz jako coś wstydliwego, nie męskiego). //Edit: Co do tego murzyna, spójrzcie na laske. Grube nogi, niska, nie widzimy nawet jej twarzy - wygląda na dziewczynę 19 lat, która zapewne jest z Rzeszowa (tak, mental też ma znaczenie) bądź przyjechała tam na studia, jest nawalona i ogólnie słychać, że toczyły się tam już jakieś inne spiny. Myślę, że dałbym jej maks 4 może 5/10 na podstawie tego co widziałem. Takie to można zgarnąć o 5 nad ranem jak wypluwa je Wrocławski Pasaż Niepolda. Wiem, że może teraz wyjść "a co to nie ja" ale ładniejsze figury do mnie podbijały na fajce przed klubem. Nie żebym był jakiś wyjątkowy, bo jak je zlewałem to 10 minut później już się z kimś lizały w środku. Po prostu są czasami takie laski, które swędzi na tyle mocno, że dla nich to wszystko jedno. Myślę, że to właśnie był ten typ. No a patrząc, że był czarny i miał czarną knage potęgował. Małoletnia niunia mogła się pochwalić, że miała w sobie czarnego naganiacza.
  3. Faktem jest, że drugą stroną medalu, iż kobieta ma straszne libido i bardzo lubi seks jest to, że uprawiała go w ilościach sporych. Jeśli spotykasz się z laską, która nie ma doświadczenia, nie jest perwersyjna a podczas waszego bzykanka prosi byś był na dole, bo musi kontrolować wbijanie się na Twojego naganiacza - to znak, że prowadziła się dobrze lub miała bardzo długą przerwę. Jak przyszedłem tu jeszcze zielony kilka lat temu fajnie to ktoś napisał "faceci chcieli by Demonice w łóżku a jednocześnie dziewice". No nie da się tak, trzeba przyjąć na klatę jej przeszlosc i kontrolować, czy Cię nie zdradza bo brakuje jej "wrażeń".
  4. W sumie miałem 4/6 godzin w tygodniu - więc jeśli łapanie kobiet w talii jest wyznacznikiem, to jestem graczem 😎😂 We Wrocławiu jest taki klub z muzyką bardziej w stylu Hip-hop o wdzięcznej nazwy "kurwidołek". Ciemno, ciasno i mentalność klubu, że to laski wyrywają Ciebie a nie Ty je (generalnie tam nie pytasz, tam podchodzisz, łapiesz w talii albo stajesz za nią a ona kręci Ci tyłkiem po drągalu). Raczej dla ludzi z wieku 20 dla maks 27 - ale najlepsze imprezy gdzie chciałem się albo wybawić albo pograć w jakieś gierki z Pannami to właśnie tam.
  5. Forum to kompendium wiedzy ale takiej rzeczy nie zostawiałbym forum, tylko specjalistom. U mnie np. Chwilową nadwrażliwość zmieniła banicja - zero masturbacji, zero seksu, nawet lód przez ok 3-4 tygodnie, dla totalnego resetu. Musisz też zacząć badać swoje nawyki - ja np. Zauważyłem, że lepiej zupełnie funkcjonuje gdy w grę wchodzi francuz, bez żadnego dodatku ręki ze strony partnerki ale znowu francuz głęboki świetnie odpowiada za wzwód, gdy przejeżdżanie okolic i zewnętrzną część bardziej mnie podnieca w kwestii erekcji (muszę w końcu udać się do lekarza żeby to wyjaśnić). Możesz też spróbować seksu po piwku/dwóch. Ja po trzech mam God Mode i ciężko mi dojść ale 2 to idealna liczba. Jednak to tylko chwilowe rozwiązanie, bo nadal nie wiem czy działa to na ciało czy na umysł. PS. Kiedyś byłem już bliski pójścia do lekarza, bo normalnie w trakcie stosunku mi opadał. Okazało się, że po prostu seks z tą dziewczyną tak mnie odpychał (gardziłem nią), u Ciebie może działa to w drugą stronę i tak Cię podnieca, że zrobiłeś się wrażliwszy 😀
  6. Mnie z tego wszystkiego martwi jedno - fakt, że o tym myślałeś i to "wystalkowałeś". Żeby się zdobyć na takie przetrzepanie profilu trzeba dużo siły włożyć. Mam nadzieję, że tylko na trzepaniu jej profilu skończyłeś 😀
  7. Podniecacie się tym? To popytajcie ludzi z Gdańska o żonę pewnego piłkarza, który za kołnierz nie wylewał i jej seks ekscesy. To dopiero materiał na książkę 😉
  8. Znaczy ja w wieku gimnazjalno-licealnym tańczyłem. Nie chcę wyjść ze sfery anonimowości dlatego powiem, że poza tym co tańczyliśmy w dużej mierze miałem też zajęcia z jazzu i klasyki. Na wspólnych imprezach tancerzy uczyłem się już tańczenia bardziej właśnie na kluby (bo jeśli potrafisz tańczyć w/w to przyswajanie reszty jest bardzo proste). Jeśli chcesz zapisać się na kurs tańca w swoim mieście, absolutnie nie idź w kierunku tańca towarzyskiego (bo jest sztywny, nawyki ludzi z TT są okropne we wszystkim poza tym właśnie TT). Na Twoim miejscu mierzyłbym w salsę - poczytaj tylko opinie, żeby trafić tam, gdzie przerobią z Tobą i rytmikę i fajne układy a nie mimo, że nie ogarniasz rzeczy A zabierali się za B. No i dużo szkół organizuje też wieczorki, na którym można poznać fajne kobitki (mam pewien epizod, jak dla studentek prawa wybierałem się na takie wieczorki 😉)
  9. Zrywałem przez wiadomości i sam zostałem tak potraktowany. Jeśli są ta krótkie znajomości, to nie czujesz nic - nie zdążyłeś się przywiązać czy to Ty zrywasz czy ktoś z Tobą. Jednak po dlugiej relacji? Lubie adrelanine, podniecenie itd. Ale jak dostajesz od kogoś do kogo żywisz uczucia długie wiadomości zerwania, z każdą kolejną czytaną literką czujesz coraz większego kopa na jajach. Nie możesz zareagować, nie widzisz tej osoby, nie masz tak naprawdę żadnego pola manewru. No jednym słowem CHU....
  10. Mam 185 cm, na kluby ubieram się schludnie, umiem tańczyć i na imprezy chodzę tylko, jak mam poczucie dużej pewności siebie (albo alkohol mi to wmawia). Czasami z ziomkami, czasami sam. Po pierwsze, zależy od intencji dziewczyn. Nieraz miałem tak, że któraś mocno do serca wzięła sobie pilnowanie drugiej (bo tamta zawsze na imprezach mocno odwala) i dzwoni do niej jak mój kumpel ją urabia, ściągają siebie nawzajem na loże czy do domu. Kobiety w tym są mega solidarne. Co może pomóc? Musisz być takim chadem, żeby tamtej zmiękły nogi na tyle, że jest gotów poświęcić relacje z przyjaciółką by pójść z Tobą. Raczej małe prawdopodobieństwo. Po drugie, dobry skrzydłowy to tylko DODATEK. Sam byłem wiele razy na klubach bez nikogo i stosowałem dwie metody. Tańczą dwie: Podchodzisz i tańczysz z dwoma. Z racji, że potrafię tańczyć to znam kilka układów na to, zazwyczaj jak podchodziłem to z jedną wymieniłem się uśmiechem, także tamta dobrze wie o co chodzi, w pewnym momencie sama się usuwa z parkietu a Ty masz swoje 5 minut dla tej z którą tańczysz Tańczy kilka: Tutaj po prostu zabierasz jedną, też co do zasady musiałem wymienić jakiś uśmiech lub zwrócić na siebie uwagę, bo inaczej wpada zlewka albo zastanowienie - nie dość, że z nią nie zatańczysz to jesteś spalony u pozostałych z tanecznego kółeczka. Na pytanie czy jestem sam na imprezie albo wrzucałem jakiś kit, że znajomi gdzies są w klubie albo, że poszli a chciałem z nią akurat zatanczyc lub <tu wstaw jakikolwiek kit lub prawdę, którą uważasz za godną wstawienia>. Generalnie polecam naukę tańca z kilku prostych powodów: 1. Uczysz się rytmiki, nie jesteś taki sztywny jak kołek w dupce (nie polecam tańca towarzyskiego). 2. Taniec przydaje się wszędzie, czy to będzie FWB, ONS czy LTR - większość kobiet lubi tańczyć, chodzi na wesela czy imprezy i chciałaby się na nich dobrze bawić, jestem nawet skłonny stwierdzić, że podwyższa to Twoje SMV zwłaszcza na początku ("no mam wreszcie z kim pójść na wesele i nie będzie wstydu"). 3. Poszedłem za młodu na tance z mega małą pewnością siebie. Wstydziłem się łapać kobietę w talii itd. Po roku obrót o 180 stopni. Teraz nawet podczas eskalacji dotyku wychodzi to naturalnie, czy to tańczenia czy poza nim. Tańcząc uczysz się obycia z kobietą, do tego z nimi rozmawiasz. Dla mnie jakieś +10 dla osób peszacych się na widok przeciwnej płci. Więc generalnie nauke tańca uważam za bardzo ważny oręż w swoim życiu i dziękuję losowi, że poświęciłem się temu za młodu a dziś zgarniam profity i pochlebstwa od panienek (do zrzygania słyszę "a gdzie się nauczyłeś tak dobrze tańczyć?") PS. Taniec to oczywiście dodatek - bez odpowiedniego mindseta nic z tym nie ugrasz. No ale to tak samo jak z sylwetka, ubiorem i innymi rzeczami.
  11. Nie wiem co inni napisali - w każdym razie poza ogólnym schematem, ważne jest co dla Ciebie znaczy trzymanie ramy. Dla mnie to na przykład szacunek do siebie - nie uleganie emocjom, shit testom, wszystkim sztuczką kobiet mającym wyprowadzić Ciebie z równowagi. Jest to dla mnie również świadomość, że kobiet jest wiele a ja przy sobie chce mieć wersję ogarnięta. Przykład: ostatnio idzie Chłop ze swoją lady, objął ją na co ona ze spinką wykrzykuje na pół ulicy "zostaw mnie, nie dotykaj, mówiłam Ci już, masz mnie zostawić - dlaczego? Nigdy tego nie zrozumiesz głąbie". On szedł za nią jak piesek i próbował udobruchac. Okej, możesz mieć takie myśli ale trzymanie ramy to dla mnie właśnie moment, w którym ze stoickim spokojem mówisz, że w Twoim życiu nie ma miejsca dla ludzi, którzy nie dość, że z dupy na Ciebie naskakuja, to robią burde na pół osiedla, odchodzisz taktownie ze świadomością w głowie, że czerwona flara odpaliła i pora zadusić to w zarodku. W relacjach z kobietami musisz balansowac na równoważni, masz być kochany ale męski, masz być spontaniczny ale nie jak podłączony do prądu a przede wszystkim podczas kłótni spokojnym a nie drzeć japę. Generalnie, żyć samym sobą w zgodzie trzymając się swoich założeń, nie ulegać rzeczom, które dla Ciebie są niedopuszczalne a w oczach kobiety powodują, że wychodzisz na piczkę. Jeśli dla kogoś źle zrozumiałem trzymanie ram lub ma inne zdanie, chętnie przeczytam feedback. Każdy się czegoś w życiu uczy 😀
  12. Mental ma znaczenie - inaczej czujesz się w klubie dobrze ubrany, pachnący, ostrzyżony i wydepilowany niż zarośnięty tu i ówdzie, z lekką wonią potu i nie do końca schludnie ubrany. W kwestii podrywu studentek - dużą rolę odgrywa szczęście. Z racji, że jestem na dłuższym urlopie sporo ostatnio spędziłem czasu na klubach. Na czym się najczęściej spaliłem: za późno podbiłem do babki wysyłające mi sygnały spojrzeniem, okazała się zbyt młoda (17 lat), laska była chętna ale przyszła z koleżankami, które ją odciągnęły ode mnie (ja dwa razy o taniec nie proszę), wziąłeś laske na loze i rozmawiacie, pijecie i okazuje się, że jest jebnięta. Oczywiście przy zmianie klubu czy miejsca na pub z moim nieocenionym skrzydłowym (zawodnik futbolu amerykańskiego) udało nam się ogarnąć co nasze - nie mniej to niczym gra w sapera, czasami potrzeba instynktu, czasami szczęścia. Podrywy na uczelni zawsze powodowały kwasy - wyjątek to łączone zajęcia z innym kierunkiem. Wtedy to co innego 🤫
  13. Ale po co na siłę kupować prezent i uszczęśliwiać dziecko? To nie jest prezent na urodziny - dawanie wolności w wydawaniu tych pieniędzy w wieku 11 lat? No słabe. Usiądź z nim, potraktuj jak mężczyznę i zapytaj - słuchaj sprawa jest taka, że uzbierało się tyle i tyle sianka. Coś byś chciał w tej kwocie? Jak nie, to ja te pieniądze trzymam, możesz mieć miesięcznie wyższe kieszonkowe a możemy zostawić Ci becel na czarną godzinę, kiedy nagle będziesz miał pragnienie coś chcieć. Ja osobiście jakby rodzice kupili mi za 3 kafle coś co mnie nie kręci i nie lubię i powiedzieli jeszcze, że to prezent z mojej kasy - to bym ich nie polubił. Jest w takim wieku, w którym zaraz zacznie się bunt, więc traktuj go jak partnera do rozmów.
  14. Z nieba nie wzięło się powiedzenie "taniej by mi wyszły ku***". Nie wyobrażam sobie zabierania kobiety, która ma zostać moim ONS albo FWB do jakieś restauracji z drogim żarciem. Nie chodzi o skąpstwo, tylko swoją rolę w tym układzie. Jedyne co chce wkładać, to swojego penisa a nie kartę debetową (a tfu pomyśleć kiedyś o kredytowej na takim wyjściu).
  15. Kumpel ma znajomą modelkę, która obecnie jest bez siana a na weekendy przyjeżdża na studia z rodzinnych stron. Jak chciała z nim wyjść na obiad odkopała jego numer telefonu z podziemi bo nie odpisywał na Instagramie a jak chce się spotkać to wiadomość zaczyna "co robisz z soboty na niedzielę - mogę przyjechać do Ciebie, pójdziemy gdzieś". Nocleg, jedzenie a dopiero później rozłożenie nóg. Niektóre kobiety mają mocny tupet.
  16. Generalnie dotyk powinien wynikać z naturalnej sytuacji - próbując na siłę dotknąć kobietę będąc jeszcze speszonym to strzał w kolano, jeśli nie jesteś z kretynką na randce od razu to zauważy, wtedy to ona pozwala Ci się dotykać a nie Ty ją. Ja na pierwszą randkę staram się wyjść na drinka - alkohol jest świetnym rozwiązywaczem języka i zmiękczania nóg. Jeśli jeszcze uda się to połączyć z wyjściem na klub i potrafisz tańczyć, to masz świetne pole do manewru.
  17. Przeczytaj sobie "No More Mr. Nice Guy" a co do boksu - jeśli jesteś chudym bykiem i nie masz większej aktywności to polecam jako alternatywę Krav mage (tylko w jakies sprawdzonej sekcji a nie podszywaczy). Boks jest bardzo "czystym" sportem, kravka natomiast uratuje Ci tylek schematem obrony, którego większość nie zna.
  18. Twoim problemem jest brak zrozumienia kobiet. Jeśli widzisz, że spotkanie było słabe, to po co inicjowałeś dalej kontakt? Ja zgaduję, że chodziło o to, by dowiedzieć się co zrobiłeś źle i w przyszłości tego nie robić. Jeśli dobrze myślę, nie rób tak więcej - ciągnięcie tego tematu i próba uzyskania jakiś informacji w oczach kobiety Cię tylko poniża. Przepraszanie jej za coś, czego się nie czuje, że zrobiło to kolejne poniżenie. Niuńka ma charakter ustawiania ludzi pod siebie - narzuca na siebie swój styl bytu i oczekuje, że się do niego dostosujesz. Nie zmienisz charakteru w 5 dni - ale masz żyć PO SWOJEMU, to ludzie mają zabiegać o kontakt z Tobą. Jeśli Ty prosisz ją o dalsza relacje, to działa efekt odwrotny, będzie mieć Cię w czterech literach, bo ma Cię na wyciągnięcie ręki, napisze a Ty jesteś na jej zawołanie. Szanuj się, bo jeśli Ty tego nie zrobisz to nikt inny tego nie zrobi. Opowiem Ci anegdotke z ostatniej imprezy. Spotkałem starą znajomą, która niby mnie lubi ale nie ma o mnie najlepszego zdania. Ciągle nazywała mnie chu** i tak kolejne nie wiem 5-10 razy. W końcu tak na nią patrze i mówię, że w takim razie Ty jesteś "kur**" - Niuńka wryta leci po psiapsi, która się pyta czy ją tak nazwałem. Mówię, "nie znasz kontekstu to po co się wcinasz?". Ona, że ją gówno obchodzi kontekst i mam ją przeprosić. Popatrzyłem, kazałem im obojgu spieprzać i zejść mi z oczu, bo ich chyba piczki swędzą. Efekt? Następny dzień messenger płonie od monologu jednej z nich jak mnie przeprasza za to jak mnie nazwała i nie powinna. Nie mówię, że masz nagle rzucać mięsem do kobiet bo każdy jest inny a i ryzyko dostania w michę od spoconych na imprezie typów rośnie. W tej anegdotce chodzi o to, że masz żyć PO SWOJEMU, to Ty wybierasz ludzi z którymi chcesz mieć kontakt a jeśli w jakikolwiek sposób uważasz, że Cię drażnią ich maniery, które wymagają kultury po jednej stronie to zlewasz ciepłym moczem. Kiedyś byłem "Mr. Nice guy" - chciałem by mnie wszyscy lubili, bezinteresownie lojalny dla kumpli, czuły bialy rycerz dla kobiet.Odkąd żyje ze swoją opinią na ustach i usunąłem z grona ludzi, którzy mnie irytowali - sami zabiegają o kontakt ze mną a z tymi na których się nie przejechałem tworzę świetną ekipę. Porażki na kobietach w życiu są potrzebne, nie raz Ty czy ja się sparzymy albo przejedziemy. Żeby jednak wyjść z tego wygranym, wyciągaj WNIOSKI. Co masz teraz zrobić? Nie rób nic, zawiść i zemsta jest domeną słabych, tracisz energię i czas na myślenie o ludziach, którzy nie są tego warci. Żyj dalej, ignoruj, nie reaguj, nie okazuj słabości, nie docinaj, nie komentuj, po prostu milcz. Nie myśl o niej, nie patrz się, nie reaguj. Żyj swoim życiem a jak znajdziesz kobietę, którą będziesz chciał poderwać to działaj. Pamiętaj tylko aby nie szukać na siłę. Żyj a jak znajdzie się okazja, działaj.
  19. Ciekawostka. Byłem u patusów na interwencji, ona generalnie stara żulica, ściągnęła jegomościa - nawalili się po czym jak miało przyjść do igraszek, wezwała Policje, że skradziono jej niby 40 tysięcy (w życiu tyle pieniędzy na oczy nie widziała ale wezwanie to wezwanie). Przyjeżdżamy, Pan wiadomo nie zameldowany to go zabieramy. Na odchodne słyszę tylko "Ty impotencie" - myślę oho, robię kontrolę osobista i czuje rurkę, wiec szybka analiza i już jasne o co poszło. Co do pytania, spotykamy się z kobietami na raz albo próbując stworzyć coś poważnego, szukamy miłości. Dla każdego miłość to inna definicja i wiąże się z innymi wyzwaniami. Dla jednego musi być ładna, dla drugie bystra, dla trzeciego byle kto. Sam musisz przewartościować czy możesz z kimś takim być.
  20. Przede wszystkim to sobie znajdź psychologa. Z pozycji hazardzisty, przegranego hazardzisty obniżasz swoją wartość - wybrałeś kobietę równie przegraną (wracanie do byłego) bo zestawiłeś ją ze swoim starym uzależnieniem. Żeby nie było, to nie ma być obraza a pokazanie Ci Twojego toku myślenia. Nie oceniałeś ją z pryzmatu cech charakteru, szanse na bliższe relacje oceniałeś z perspektywy "ona ma pociąg do byłego, ja jestem spłukanym hazardzistą" - wybrałeś pierwszą lepsza, która się Tobą zainteresowała (a i to nawet nie do konca) mimo, iż byłeś tylko pukającym przyjacielem (popuka a później będzie mogła pożalić się jak to kocha innego). Psycholog Ci potrzebny aby ustalić Twoje wartości, nakreślić Ci błędy w Twoim myśleniu i pomoc Ci w zestawieniu plusów i minusów jako osoby, brakuje Ci określenia celu do jakiego dążysz w życiu. Nie możesz pukać laski, która lata za innym, jeśli kiszenie ogóra zamieniasz w myśleniu o czym poważnym. Nic nie byłoby w tym złego gdybyś traktował to tylko jako FWB, włożyłeś emocje i zapragnąłeś czegoś innego z kobietą, która nigdy nie powinna na coś takiego zasłużyć (jest tzw. Latawcem). Szczęście, że to się skończyło tak ale musisz przepracować z kimś dalsze swoje losy, nim wpadniesz na większą minę i ona tym razem wybuchnie. Bo historia z wyżej to tylko niegroźny niewypał - nogi Ci nie urwało, możesz biec dalej żołnierzu.
  21. Albo laska jest mądrzejsza i powie, że kogoś nie ma i wspólnie będzie podrzucać propozycje aby wypadło na "tego". Z kobietami jest tak, że wpadają na głupie pomysły i mają owies zamiast mózgu. A może chciała dać do zrozumienia, że jesteś słaby w łóżku bo przeczytała tak w womens health albo durna koleżanka podpowiedziała? Co do trójkątów 2k lub 2m, cuckoldy i inne tego shity - moja koleżanka w tym siedzi, zresztą chciała mnie wkręcić w to towarzystwo (wszystko spoko ale sporo ludzi jest nieatrakcyjnych plus ryzyko zarażenia wenerą mnie znechecił, niebezpieczny sport). Raz, jeśli jesteś 100% hetero oraz nie podnieca Cię, jak ktoś puka Twoją kobietę to nie pchaj się w 2m - jeśli Twoja kobieta nie jest bi to tak samo z 2k. Te trzy rzeczy które wyżej wymieniłem, bi po jednej, bi po drugiej i cuckold są jedynymi możliwymi wariantami, kiedy można to uznać za uzupełnienie miłości. W innych wypadkach uzupełnianie się ze względu na brak wystarczalności jest problemem innej natury i takie zabawy w tym nie pomogą. To już wyższa półka i tak jak ktoś wyżej wspomniał dla pewnych siebie ludzi.
  22. Nie koniecznie haj musi się skończyć - bracia dokręcili Ci śrubkę, bo wpadłeś na innym haju pt. "jestem taki oganriety, mam 1.5 roku niuńkie wychowaną na swoich zasadach" - a 1.5 roku dla niektórych ludzi, którym kobiety zniszczyły życie to niczym pierdnięcie. Żeby nie było, że jesteśmy chamy, cieszymy się Twoim szczęściem ale to jak w matematyce, po takim krótkim czasie w związku mamy za mało danych. A na podstawie tego ciężko obliczyć porażkę czy zwycięstwo. A i nie podjeżdżaj z tym SMV - ono największe znaczenie ma na początku, żeby zainteresować samice. Jeden Twój błąd i oznaka słabości (dla jednej to będzie płacz, na drugiej uderzenie, dla trzeciej zdrada) i spadasz do 0. Rozwijaj to ale bądź czujny i obserwuj. Z kobietami jest tak, że im haj opada. Z facetami zaś tak, że z dłuższym okresem w dupie chodują się motylki, które idą w kierunku brzucha. To jak z kotem (kobieta) i psem (facetem). Kot wybiera właściciela i zmienia go bez mrugnięcia okiem a pies z czasem się przywiązuje coraz bardziej. Pozdro.
  23. Największym problemem XXI wieku jest ten wyścig szczurów, który mówi Ci jak masz żyć i stworzyło wyidealizowaną sylwetkę człowieka sukcesu. Taka osoba musi być bogata, zadbana, ciągle wyznaczać sobie nowe cele, oczywiście niemożliwe a i tak je spełniać. I wszystko byłoby w porządki gdyby te CELE były Twoje. Wielu próbując się przypodobać innym zapomina o SOBIE. Masz żyć w zgodzie z sobą i mieć tak zajeb**** pewność siebie, że to ludzie będą podpatrywać Twoje życie. O czym mówię? O wszystkim, począwszy od ubioru, stylu wypowiadania się, bytu, wartości. Nie muszę być tolerancyjny żeby być cool, nie muszę mieć top modelki 10/10 żeby być cool, jeśli nie chce mieć samochodu to go nie kupuje, jeśli uważam, że podobam się sobie bez sześciopaka, to tak żyje. Znam ludzi, którzy chodzą na siłownie z przymusu - katują się żeby innym się podobało, nie sobie. Kupując coś pytają ludzi o opinię zapominając o najważniejszej, swojej. Bycie bez ręki, bez wzroku, z downem to przykrość ale życie ma się jedno. Można żyć albo nie żyć - musimy zaakceptować to, że tak jest. Dlatego znam wielu szczęśliwych ludzi z różnymi nieuleczalnymi chorobami - bo jedyną poważna choroba jest w naszej GŁOWIE. Reszta to nic nie znaczące elementy.
  24. Ty musisz zapukać by wyzbyć się kompleksów "czy ja ją przypadkiem nie zranie?", "czy dobrze robię pukając się ze świeżo poznaną laską?" Od razu widać, że ręka matki Cię wychowywała i kładła duży nacisk w Twoje życie. Ja też byłem miękkim chu*** robiony i musiałem wyzbyć się tego. Teraz żyje w zgodzie z samym sobą, wzbudziłem pożądanie u kobiet byciem autentyczną wersja siebie a nie kulturalną piczką. I o to w tym życiu chodzi byniu.
  25. Przecież Ty już masz porytą bańkę tymi filmami - sam fakt, że zrobiłeś analizę tego co się na nim działo, porównałeś to ze swoją relacją no i wrzuciłeś tutaj post, czyli nie jesteś do końca pewien czy Twoje zachowanie mieści się w ramach samca. Sam fakt, że laska kręci filmy już pokazuje lampę. Bo kręcić filmy to sobie można z dupami FWB a nie partnerkami życiowymi. Nie chodzi ile kutasów było przed Tobą, elementarną kwestię tworzy ile kutasów jest nagranych, co to w ogóle ma być. Zrozum chłopie jakie niesie to za sobą konsekwencje. Trzech przyszłych później może to upublicznić i Cię pogrążyć, może Cię nimi szantazować, wysyłać Twojej przyszłej żonie lub dzieciom. Chcesz być samcem? Samcy żyją w zgodzie z sobą i na swoich warunkach - pytanie czy zgodzenie się na nagrywanie filmów było zgodne z Twoim sumieniem czy nie. Zastanów się i podejmij decyzję zgodnie ze swoim sumieniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.