Skocz do zawartości

Maciejos

Starszy Użytkownik
  • Postów

    440
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Maciejos

  1. Kiedy bylem juz na oparach naszego 5-letniego zwiazku, to pancia ktorejs nocy powiedziala, ze juz nie chce byc razem. Mielismy wzloty i upadki, do tego bylem jakos nastawiony, ze w koncu to pierdolnie. Z zalzawionymi oczami pierdolnalem fikolka w stylu: "Kocham Cie tak bardzo, ze uszanuje to." Czy inne bzdety typu - "Wolalabym, zebys mnie zdradzila, to bym Cie chociaz znienawidzil". Punktem kulminacyjnym bylo przywiezienie jej prezentu z mojej po-rozstaniowej wycieczki oraz maly "sexy time", ktorego koncertowo nie wykorzystalem i do dzisiaj zarzucam sobie najwieksze cuckoldztwo w tym temacie. Mianowicie byla jakos obalala i zaczalem ja masowac, ze byla to pora spania to i byla w pizamce. Bylem ostro najarany na keks, ze az caly dygotalem. Pancie masowalem rowno, ale tak z dystansem, bo jednak juz po rozstaniu (aa, zapomnialem dodac, ze mieszkalismy jeszcze z 2 miesiace po, ale w osobnych pokojach). Rece wedrowaly na nabrzmiale cycuchy, na uda, na brzuch, ramiona. Jej cipka az pulsowala, zeby w nia wskoczyc (i pancia tez tego oczekiwala). A ze bylem mocarnym auto-cuckiem, to po skonczonym masazyku grzecznie odewakuowalem sie do swojego pokoju i poszedlem grzecznie spac. Pewnie jeszcze gdzies sobie zwalilem pomiedzy. No kurwa cyrk. Az chcialbym sie cofnac w czasie i walnac mlodszego siebie w ryj.
  2. D-M i region, w ktorym byles. Ja w malutki miescie mialem sporo lokalnej atencji, ale nie wiem jakby to sie przelozylo na cos wiecej. W Tokyo/Osace bylem jak kropla w morzu, czulem sie bardziej jak problem niz gosc, ale to tylko subiektywne odczucie. Mi tinder szalal, pomiedzy ofertami seksu za jeny mialem takie panny, ktore nic nie czaily po angielsku. Do tego chinki, fifki, wietnamki i inne studentki. W sumie zagraniczne studentki w JP sa warte uwagi - rzadko kiedy interesuja ich lokalni roslinozercy, a to zwykle sa zadbane dziewczyny z dobrych domow.
  3. Na YouTubie cośtam mi wyskoczyło jak ludzie o tym mówili. Wrzucali też screenshoty z Instagrama, itd. W sumie jakby nie patrzeć - zasięgi są, rozpoznawalność jest, a MiniMajk to tylko przypałowiec.
  4. Ja myślę nad Indonezją w Czerwcu. Akurat loty/noclegi przystępne. Pańcie chętne na spotkania. Szkoda tylko wywalić kilka klocków na nudne miasto, w którym można tylko ruchać 😆
  5. Nie zapominajcie o Walentynkowym Keksie.
  6. W tamtym momencie miała 34. Wszystko było fajnie - sielanka, fajne spędzanie czasu. Pewnego ranka okazało się, że nasze futony zaczynają się nieco brudzić, więc spędziliśmy cały ranek kombinując jak temu zaradzić. W tym samym okresie pomagałem jej rodzicom na farmie. Jak szykowaliśmy sobie jakieśtam pierdoły do zrobienia ramy pod właśnie te futony, to przybiegła jej matka i wzięła ją na pogadankę. Po 10-20 minutach moja luba wróciła i powiedziała, żebyśmy zrobili sobie dzisiaj i pojechali gdzieś. Jak ją pytałem o co chodziło, to niezbyt chciała powiedzieć. Powiedziała dopiero na sam koniec dnia. W wielkim skrócie - jej matka zapytała ją po co chcieliśmy sobie jakoś polepszać komfort spania, skoro niedługo i tak nie mielibyśmy tam mieszkać? Powód - nie planowaliśmy ślubu, a do tego moja witaminka dobiła mnie na sam koniec "czy Ty w ogóle zamierzasz mnie poślubić?". Nie będę ukrywał, że nie wiedziałem co powiedzieć. W swoim stylu wymigałem się, bo przyjechałem do JP być z lubą, poznać kulturę i obyczaje, a nie się hajtać - tym bardziej z laską poznaną 7 miesięcy wcześniej na tinderze. Dla mnie ślub czy temat dzieci to coś poważnego, więc próbowałem dojść do laski logiką, co przyniosło taki efekt, że dyskusja trwała przez 2-3 dni, z czego przez prawie 2 nie wychodziłem z pokoju. Dostałem jakiegoś ataku paniki, czy coś. Nie miałem apetytu. Nie dość, że byłem od kogoś niejako zależny - byłem gościem, to do tego czułem się jakby ktoś wyciągnął mi dywan spod nóg i jeszcze dobił w locie. Na 3-ci dzień, gdzie wciąż nie deklarowałem się z bobo/ślubem (pańcia nazwała to mało męską postawą Oczywiście byłem wtedy już dawno po odkryciu RS i BS), pańcia dostała furii, złapała moją walizkę i zaczęła wypierdalać mi rzeczy z szafy. W tym samym czasie zarezerwowałem sobie hotel w mieście, bo mieszkałem na wsi. Normalnie większość stresu spływa po mnie jak po kaczce, ale w tym momencie miałem jakiś mocny stan. Nie jadłem prawie nic od 2 dni, byłem wycieńczony emocjonalnie. Laska stała się wrogiem w moich oczach, nie ufałem jej, a wręcz brzydziłem się nią. Spędziłem kilka dni w hotelu w centrum miasta i...było w chuj zajebiście. Pi razy oko wiedziałem gdzie co jest, ale jakoś sobie dawałem radę. I dogadałem się gdzie trzeba, i znalazłem miejsce docelowe. W skrócie - potem jakoś pańcia się wybudziła ze snu. Zamieszkaliśmy razem w wynajmowanym przez kolejne kilka msc. Od Lutego 2022 oficjalnie nie jesteśmy parą, a widzieliśmy się ostatnim razem w Listopadzie 2020. Starałem się o wizę, miałem w planach nawet soczyście "kopnąć ją w dupę" i iść na swoje, ale wizy nie otrzymałem i czar prysł.
  7. O Aiko i Emilu to wiem tylko tyle, że chcieli bobo, ale nie pykło, a leczenie kosztowne, to dali sobie siana. Sam byłem w związku z Japonką o 5 lat starszą (chyba chciałem posmakować pushi prosto z JP, więc przymknąłem oko na wiek). Rozpisywałem temat już kilkukrotnie, ale w skrócie - z dnia na dzień jej starzy zrobili jej ostre pranie mózgu, bo ślubu nie ma w planach (znaliśmy się może z 7 miesięcy) i nie ma tak na kocią łapę. Pańcia mnie nawet wyjebała z chaty...czaicie to?:D Spędziłem kilka nocy w hotelu w kraju, którego języka nie znałem, ba. Nawet nie znałem miasta, w którym byłem. Zimny kubeł wody, ale wyszedłem przez to na prostą. Presja w Azji jest spora i albo się na to godzi albo znajduje jakiegoś cudaka, co przypadkiem nie chce dzieci. Osobiście nie poznałem ani jednej Azjatki, która przyznałaby, że nie chce bobo.
  8. Déjà vu... Tylko tyle można napisać. Byle związek TW wyglądał zupełnie tak samo. On dochodził do tych samych wniosków i za każdym razem prosił o pomoc w tym samym momencie. Kolejny związek będzie taki sam. Następny jeszcze bardziej podobny, etc. Czy przez tyle lat mieszkania w Azji nie domyśliłeś się, że tam żeniaczka to jest jeden z elementów kultury i bycie z taką laską na kocią łapę ma limit? Tajlandia, Indonezja, Kamodża, Filipiny, a nawet Japonia czy Chiny - funkcją związku jest żeniaczka i prokreacja. Tego wymagają rodziny od swoich córek/synów. Co powinieneś był rodzić? Albo z góry oznajmić, że nie bierzesz się za żeniaczkę, bo nie chcesz formalizować związku; albo wypełnić wolę kulturową i zrobić z zadbanej Tajki "panią TW", która zaaplikuje o wizę Schengen i potem będzie naciskać na wyprowadzkę do Europy. Do zabawy z kobietami trzeba mieć twardą głowę, bo inaczej zginiesz w sentymentach.
  9. Maciejos

    Stare i ukochane gry II

    Jako, że kompa miałem najpóźniej na osiedlu (jakoś lata 2002-2003), to większość tytułów ogrywałem u kolegów. Miło wspominam gatunek point'n'click, a tytuły zapadające w pamięć to: Larry 7 Najdłuższa Podróż (The Longest Journey) The Bizarre Adventures of Woodruff and the Schnibble Poza tym wszelkie kafejkowe gry online: CS 1.5 (potem 1.6), Quake 3 (i mod Bid for Power z Dragon Ballem), Delta Force Land Warrior na Co-Op. Od lat 90-tych do dziś jednak jestem zagorzałym konsolowcem, także moje "ukochane gry" to tylko NES (i pierwszy Play Station). Wrzucę parę tytułów:
  10. To bardzo proste w myśl zasady "przyjdzie głupi i kupi". Cena będzie obniżana proporcjonalnie do czasu, aż w końcu ktoś zdecyduje się na taką inwestycję. Do tego pato-bluepill na to pozwala. Sam mam dwóch koleżków, z których jeden był przez jakiś dłuższy czas z SM, a drugi jest jakąś tam zafascynowany. Wtedy wchodzę ja, cały na czerwono (ale nie komuszek, hehe) i daję mentalnego liścia w ryj.
  11. Słyszałem o pewnym przypadku, w której pańcia po odrzuceniu zalotów oskarżyła typa o mobbing, czy tam inne macanki. Typek wyleciał bez opcji na wytłumaczenie się. Co do tych TikToków, to jedno mnie zastanawia - czy to faktyczny apel do innych czy po prostu kontrowersja, na której chcą się wybić. Mocno wierzę w to drugie. Jedyne co mi się w tym wszystkim nie podoba, to że z naturalnego pociągu mężczyzn do kobiet robi się coś ohydnego i odklejonego. Tak, tak - wiem. Jak przystojny, to flirt; jak brzydki, to stalking, czy inne świństwo. Ameryka ma jednak trochę odklejeńców i takich wiecznych buntowników/szukających problemów ludzi. Moja amerykańska "ziomalka" właśnie taka jest. Idziemy na drinka/dwa i zaraz wchodzi jakiś popierdolony temat o separacji ludzi "kolorowych"....
  12. Dokładnie. Jeśli chodzi o Japonię, to boryka się ona z takim zjawiskiem - "oo, to wy naprawdę macie tam sześcienne arbuzy?", "jecie lody z rekina?", itd. Jakaś ciekawostka, która nagle rośnie do rangi krajowej i staje się pytaniem nr jeden w stronę byle Japończyka. To dotyczy każdego kraju - zwykle jakiś internetowy pierd staje się łatką. Pracowałem z pewnym Australijczykiem, który zapytał mnie kiedyś czy jakaś tam ultra-prawicowa frakcja jest w rządzie. Pokazał mi fragment na YT jakiegoś zgrupowania "rycerzy polski" czy jakiś innych świrów, o których nigdy wcześniej nie słyszałem, a prawa strona nie jest mi opcja. Tak już jest. O Japonkach musicie wiedzieć to - jest parcie na bobo i ożenek. Te z większych miast są o tyle trudniejsze, bo w większości są drogie w obsłudze - markowe ciuchy, drogie perfumy i droższe restauracje. Myślimy, że pani Yumiko będzie zadowolona z sushi za 100 jenów za talerzyk? Spierdalaj chamie! Pan Suzuki z dobrze prosperującej firmy (i z 20 lat starszy) zabierze ją do restauracji i zapłaci z 50-60 tysięcy jenów, do tego nawet nie dotknie jej nogi, bo go tak omami. Stare flepy bez problemu wydają siekę na młode dupy, bo ich stać, bo tak trzeba, bo tak Pani chce. Młode typki potem się wyginają przed laskami i zapieprzają w pocie czoła, żeby się wkupić. Jeśli ktoś koniecznie chce Japonkę do LTR, to tylko taką, która miała epizod za granicą. Te lokalne są zbyt zindoktrynowane i różnica kulturowa szybko ten związek zakończy. Wszystko zobaczone w internecie trzeba odpowiednio podzielić - to kraj wielkości Polski i Litwy z 3x liczbą mieszkańców. To, że jakiś typek trafił na świruske jest tak samo prawdopodobne jak śmierć przez spadający fortepian.
  13. Gość ma fajny kanał, ale sposób przekazywania informacji jest mocno...nastawiony do 12-13 latków. Byłem tam przez rok. Trafić na "gaijin-hunterkę" jest ciężko, poza tym konkurencja w Tokyo jest ogromna. Masz tam naprawdę przystojnych Johnów z Ameryki, którzy koszą ciasne i mokre cipki Japonek albo totalnych beciaków, którzy trafili tam kij wie dlaczego (Aiko & Emil; KG). Mogłem na jedną trafić przez Tindera, ale było to w mało uczęszczanej przez turystów/ekspatów Kagoshimie. Przejawiała takie nienaturalne zachowanie i fascynację Europą. Wybrała się nawet na jakiegoś trip i przygruchała jakiegoś Ahmed-chana (dosłowny cytat z jej instastory - screenshota videorozmowy z jakimś śniadym typkiem xD). Poza tym bardzo ciężko przebić się przez barierę wstydu i publicznego osądu. W bardziej przyziemnych miejscach masz na sobie oczy wszystkich, co odrzuca potencjalne kandydatki na upojną noc. Wrócę tam za jakiś czas i zdam relację jako singiel
  14. I będzie wielkie gówno Młody pójdzie spać, a stara się naebie drinkami, bo all-inclusive. Oczywiście nie będzie to naebka ze szczęścia, a żeby zapomnieć i nie myśleć o starym Ale ze mnie świntuch-doomer.
  15. Odkopię temat, bo już nie są razem. O jaki szok. Nikt się tego nie spodziewał
  16. Znowu migrujemy do tematu "jakie hobby spodoba się kobietom"? Tego się już nie da czytać. Jaki jest sens w hobby, które robimy na pokaz? Albo się coś lubi, albo się tego nie lubi - tyle. Mam więcej perfum niż wszystkie moje byłe miały razem, bo to jest moje hobby. Czy obchodzi mnie co pomyśli jakaś niunia? Niezbyt. Pewnie zacznie wąchać wszystkie, gdy wpadnie do mnie na chatę, ale to tyle. @nowy00 Ten model męża-pantoflarza jest mocno triggerujący. Ot - typowe "męskie" spotkanie pantoflarzy, którzy śmieją się z żartów o żonach, a na wszystko kwitują - tak musi być. W ogóle nie szanuję takich egzemplarzy.
  17. Miałem tę nieprzyjemność poczuć pierwsze trzęsienie ziemi w Japonii. Dla ludzi nie w temacie - takie pierdy sejsmiczne zdarzają się tam codziennie. Czasami je odczujesz, czasami nie. Raz na jakiś czas zdarzy się coś większego, a jeszcze rzadziej na tyle mocne, że niszczy osiedla. Moje mieszkanie "pływało" podczas takich dłuższych pierdów. Cała konstrukcja była na tyle miękka, że bryła budynku przeciwstawiała się sile trzęsienia i skutecznie ją kontrowała. Dodatkowo wszelkie orurowanie jest na zewnątrz, a w ścianach budynku nie ma prawie niczego, przez co są też cienkie, co niestety pozwala budzić się razem z budzikiem sąsiada. To jest naprawdę straszne uczucie dla kogoś z Europy, gdzie takich zjawisk nie ma, bo nie wiesz kiedy ziemia zaczyna się ruszać. Tajfuny/huragany są o tyle lżejsze, bo przewidywana trasa jest generowana na bieżąco. Po pierwszym razie bałem się iść spać. Na szczęście linie alarmowe są skuteczne i kilka sekund po czymś grubszym - telefony wyją jak szalone.
  18. Na TikToku chyba jeszcze nic normalnego nie widziałem. Byle kompilacja to rak instant, a na lokalnym poletku tworzymy takie gówno, że oczy szczypią. Tutaj dobra rak-kompilacja: (
  19. [Doomer] Pytanie jaka jest cena za ten mezalians w SMV [/Doomer] Fifka jak fifka - czarne włosy, białe i proste zęby. Taka "default". Rysy twarzy zależne od regionu (te wszystkie mikroplemiona z wysp robią swoje, tak jak w Indonezji). Z obserwacji, to nie rozumiem fascynacji dalekim wschodem, że niby babki zrobią wszystko z miłości i w ogóle z największą chęcią. Pomijam ONS z obcokrajowcami, bo przygodność nie ma nic wspólnego z LTR; to bzdura, bo kobiety tam są bardzo sprytnie ukrytymi diggerkami. Nie mają tyle impertynencji, żeby oznajmić to wprost, ale za całą otoczką rodzinności stoi gwarant wygodnego i dostatniego życia. Plujemy jadem na lewo i prawo, że nasze rodzimki to są wyrachowane i nieuprzejme. Są, ale też jest Lunaliza czy Annamarie z wioski Puk-Puk, która szuka frajera dla dostatniego życia, a takim frajerem staje się białas omamiony niesamowitą kobiecością, bo tego im nie można odmówić. Kobiety są niesamowicie kobiece i odgrywają swoją rolę w stosunkach D-M jak powinny. Temat SEA był wałkowany wiele razy. Faceci to w większości nieudacznicy i nieroby. Przyjeżdża gringo w większą fujarą i zapałem do pracy, to się laski lepią, bo on ma to, czego nie ma lokals - STABILNOŚĆ. Stąd leśne dziadki na emeryturze mają się tam dobrze, bo co miesiąc wpada kilkaset dolków, i nie trzeba się już o nic martwić. Temat rzeka. Root ich software'u jest wciąż ten sam. Hardware nieco inny i mówi to ktoś, kto był z Japonką w związku przez prawie 3 lata. Gdybym nie kupczył dupą i dalej srał tęczą, to bym miał teraz gospodynię (i sex lalkę, bo seks przyjemny tylko do czasu bobo), w zamian za przynoszenie wypłaty do domu. Czy to jest sens istnienia?
  20. Dlatego takie siłownio-kluby omijam. Coś skromnego, prawie o piwnicznych warunkach jest dla mnie najlepsze. Nic nie rozprasza - wchodzę, robie swoje i wychodzę. Ktoś wspomniał o alphacuckach. Alphacucki są niebezpieczne, bo nie dość, że mają zjebany soft (atakujący swoich bez przewinienia), to jeszcze mają dużo siły.
  21. Kwas mlekowy i retinol, na przemiennie przed snem. Nie miałem przebarwień, ale fajnie poprawiło koloryt skóry. Ludzie z bliznami po trądziku to stosowali i rezultaty były ok.
  22. Nie wysłałem tego wielu osobom, ale tylko jednej, i to w dodatku w kontrze do nagłego rachunku sumienia tejże osoby. Mianowicie osoba ta stwierdziła, że żałowała nie ułożenia sobie życia do pewnego wieku i wspomniała też o ożenku. To była moja odpowiedź na ożenek, który nie jest wyznacznikiem ogarniętego życia. W odpowiedzi usłyszałem DOKŁADNIE nr 1 - tylko w nieco łagodniejszej wersji, ze skwitowaniem, że takich rzeczy nie pierze się publicznie. Może dostajesz takie reakcje, bo domyślnie każdy zakłada, że małżeństwa nie trwają wiecznie, a zdrada jest jednym z powodów ich rozpadu? To taki Matrix 4D, który nas ztrollował
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.