Skocz do zawartości

Czlowiekronaldo

Użytkownik
  • Postów

    162
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Czlowiekronaldo

  1. @Sawyer84 Podziel tekst na akapity, zmień imiona, daty, lata dla własnego bezpieczeństwa.
  2. @Figurantowy Niestety w pracy każdy siedzi do tej 16, a potem jak na komendę do domu czy na zakupy itd. Ludzie po prostu nie myślą o wspólnych wyjściach i rozbudowaniu relacji bo mają właśnie takie stare paczki z liceum czy studiów. W pracy jest też jeden problem natury relacyjnej, który mi ciąży... Więc na każdym polu jest jakaś osoba z którą mam kwas... Ten brak paczki i wspomniana potwarz, czy Twoim zdaniem to sporo odejmuje punktów atrakcyjności?
  3. Zastanawiam się nad jednym, jak odróżnić spojrzenie, które ma prowokować do działania -> facet inicjuj kontakt ze mną, od po prostu patrzenia się -> czy on mnie zna? znowu się patrzy? Mam to do siebie, że kiedy jakaś dziewczyna jest w moim typie to lubię ją zeskanować wzrokiem i spojrzeć w oczy na tę sekundę czy dwie dłużej niż ma to miejsce przy takim przelotnym fruwaniem oczami po nieznajomych mijanych na chodniku. W sumie lubię jak one zauważą to, że zostały prześwietlone od nóg do oczu, wiem, że niektóre może to jakby płoszyć, ale chyba tam gdzie jest jakieś wzajemne zainteresowanie czy potencjalna nic porozumienia na tej stopie to powinno być to akceptowalne. W każdym razie, czy rozróżniacie jakoś te spojrzenia? Czy ona leci na mnie czy patrzy się jak na zjeba? Jest zła bo uciekł jej trolejbus czy to napięcie seksualne widoczne w oczach? Jakie są Wasze doświadczenia?
  4. Poznaliśmy się na studiach, wspólni znajomi, zgrana paczka, po latach się rozpadło, ale paczka istnieje dalej, ale jakby już beze mnie. Muszę przyznać, że pomimo braku jakiegoś wielkiego żalu czy złości do byłej to jednak jej obecność mnie mierzwi i drażni, czytanie o jej chłopaku po raz x nie interesuje mnie, wywołuje złość i chęć odcięcia. Nie jest to u mnie do końca przerobione, ale jakby już w 90% i tak po ludzku no ileż można czytać bzdur o czyimś chłopaku. To nie intensyfikuje się gdy ja jestem obok, jej moja obecność powiewa. Problem polega na tym, że nie mam innych znajomych, ani perspektywy na ich poznanie. Wspólne spotkania ze starą ekipą - omijam, jakieś święta, imprezy, urodziny - wycofuję się, udaję, że mnie nie ma w domu. Z jednej strony chciałbym mieć z nimi kontakt, a z drugiej to jakby teraz nie działa i jestem zlewany, męczy mnie pisanie z nimi. Żal się rozstać czy jednoznacznie uciąć te znajomości, może to zbyt radykalne. Ekipa jest też nieoficjalnie podzielona, dziewczyny stoją za nią, a panowie, oni to tak trochę pod pantoflem tych pierwszych, niby kumpelska sztama, ale jakoś im nie zależy. Generalnie nikt nie wie jak się do końca zachować, zwłaszcza gdy pojawiają się wspomniane urodziny, majówki i inne. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Jak sobie z tym poradziliście? Jestem przekonany, że za niedługo będę w stanie randkować i wejść w jakąś relację, a chwilę potem uderzę w ścianę pt. poznanie z moimi znajomymi i wyjdę na creepa bo ich nie będzie. Nie chciałbym wpaść w sytuację, że jestem tylko ja, laska i łaska jej znajomych, którzy muszą poniekąd zaakceptować jej nowego misia.
  5. To kwestia muzyki, wszystkie te popki i patorapsy lecą na JBL u bananowej młodzieży.
  6. Nie umiem doświadczyć prawdziwej samotności za wyjątkiem kilku zdarzeń. W pracy znajomi, w mieszkaniu inni domownicy, w sieci anonimowe osoby, które Ci odpowiadają lub dodają reakcje do Twoich wiadomości. Ciężko być tak zupełnie samemu i wskoczyć w całkowitą próżnię, samotność. Mam to do siebie, że przebywanie z ludźmi w pracy na tyle mnie socjalizuje i podnosi różne słupki niczym w simsach, że potem mogę siedzieć i tydzień sam - mijanie się, ludzka obecność, czytanie komentarzy w sieci itd. Ale odcięty od wszystkich np. zajmowanie się domem na wsi, tutaj pojawiał się szybko kryzys, w krótkim czasie zauważałem, że wszystko co robię nie ma znaczenia i nie jest fajne jeśli nie ma się z kim tym podzielić, czy nawet narzekać na coś. Z jednej strony chciałbym umieć wejść w tłum i bawić się, a z drugiej ten tłum wywołuje apatię i chęć ucieczki. Ten społeczny tlen musi być podawany partiami albo pod niewielkim ciśnieniem przez dłuższy czas.
  7. Wracam z drobną aktualizacj, zacząłem terapię z nowym specjalistą, polecany przez osoby z branży. Sporo trafnych pytań, wniosków i pewne zastrzeżenia do poprzedniej diagnozy. Zdaniem obecnego terapeuty nie mam BPD, może jakieś niektóre zachowania, ale zdarzenia uczuciowe, kryzysowe, wtedy reaguję jednak pewnymi schematami. Do czego zmierzam, kilka miesięcy względnego wyciszenia, trochę rozmów na kozetce i to pomaga. Cieszy mnie to, że jednak nie BPD, a ewentualnie jakieś niektóre zachowania o tym charakterze, ale z drugiej strony to jak utrata pewnej tożsamości. I znowu jestem nijaki.
  8. @AdamGdynia trochę rozumiem co masz na myśli, obawy przed wenerami podzielam, skoro tak łatwo wskazuje na nowego gościa z apki to ile musiało być wcześniej. Moim zdaniem niezbyt warto ryzykować, zwłaszcza jeśli można stracić potem z horyzontu jakąś fajną laskę. Może właśnie spotykanie się z wieloma, intensywne randkowanie spowoduje, że nagle łatwiej będzie Ci wewnętrznie wybrać jedną z nich - Twoje mam już dość weźmie górę. Za 10 lat może być tak, że na rynku będą nieruchający goście (incele), laski z ogromnym przebiegiem bo nie muszą się oszczędzać i w sumie każdy to robi + ruchacze tych wszystkich panienek.
  9. Możliwe, że niepotrzebnie bracia psychologizują, moim zdaniem przyczyna może być znacznie bardziej przyziemna. O ile Panie są w stanie istnieć w okresie wiosennym, letnim - wyjazdy z koleżankami, słoneczne wakacje itd. tak gdy zbliżają się święta i przede wszystkim sylwester to nie chcą być same. Można się pokazać jako singielska w stroju kąpielowym nad morzem, ale nie na imprezie sylwestrowej xD o ile w pierwszym scenariuszu wygrywa życie, tak w tym zimowym czasie spotkało ją wielkie niepowodzenie - nie ma nikogo obok, nikt nie był zainteresowany. Jest też element rywalizacji i takiej stadności, inne przyjdą z chłopakami,inne pojadą z nimi na święta itd. A może te pół roku hasania solo od wiosny powoduje taki przesyt, że chce się złapać jakąś gałąź. Kobiety są bardziej neurotyczne, one tą jesień, słabą pogodę, zimno mogą przeżywać w bardziej negatywny sposób i szukać wsparcia. Wydaje mi się jednak, że tutaj przede wszystkim istotne są kwestie praktyczne - sama na święta bee, sama w sylwestra bee, sama na ferie bee. Zima to jednak taki okres siedzenia w domu, wtedy można trochę obniżyć standardy bo tego chłopaka może nawet za bardzo nikt nie zobaczy, przezimować, a na wiosnę wymienić razem z oponami.
  10. @patton podobno Panie z zachodu lepiej się socjalizują i nie są takie zmanierowane dlatego potrafią pierwsze zagadać. Nasze szare myszki bardzo boją się odrzucenia, nie radzą sobie z tym dlatego ich strategia to jak zrobić, żeby on wiedział, że mu się podobał, ale nie byl pewny i próbował mnie zdobyć, ale żeby nie bylo za łatwo bo niby nie jestem zainteresowana, ale niech się nie zniecheci xd
  11. Z tego co pamiętam to pot nie ma przykrego zapachu tylko jest to wina bakterii czy w tym przypadku również grzybów. Idź do apteki i powiedz, że na basenie zlapaleś grzybicę i masz teraz problem z nogami taki i taki. Powinieneś dostać kilka preparatów. Zadbaj też o dobre, oddychające skarpety, zrób selekcję tych, które nawet po praniu śmierdzą i je wyrzuć.
  12. Cześć Wam! Jak już pisałem w innych działach jestem na twardym no fapie od kilku miesięcy, przez ten czas był tylko seks 2-3 razy. Wczoraj po całym dniu sextingu doszło do zbliżenia z jedną Panią, dziś mam wolne i stwierdziłem, że zrobię sobie dobrze bo mam taką ochotę po wczorajszym, nie odpalałem porno. Zauważyłem, że na chusteczce są czerwone przebarwienia. Generalnie nic mnie nie bolało, wczoraj po całym dniu pisania popłynął bardzo duży ładunek. Zastanawiam się czy ta wczorajsza akcja gdzieś nie nadszarpnęła naczynek krwionośnych - było nadzwyczaj obficie. To nie są na pewno przebarwienia wynikające z braku higieny lub pochodzące od partnerki. Nie wiem czy jest się czego bać, czy mam co kilka dni się masturbować i to sprawdzać. Mam taką teorię, że to małe naczynka pękły przy orgazmie, tak jak niektórzy mają takie plamki na cerze przy większym wysiłku, google sugeruje, że to może też być zapalenie (nic nie czuję negatywnego podczas załatwiania się itp.) czy nowotwór i inne problemy. Ta przewrotność życia mnie dobija, jak już się wychodzi na prostą to jeb po mordzie. Czy ktoś miał coś podobnego?
  13. To co można zauważyć w tego typu materiałach na tamtym kanale - komentują praktycznie wyłącznie mężczyźni, kobiety nie wchodzą w dyskusje jeśli problem nie dotyczy ich, nie poczuwają się również do jakiejkolwiek odpowiedzialności.
  14. Bierz żeliwne, są poręczniejsze, zajmują mniej miejsca, jakbyś wkurzony rzucił na ziemię to mniejsze ryzyko uszkodzenia niż w przypadku cementowych.
  15. @pillsxp Moim zdaniem one mając taki fejm, sztuczny i przemijajacy, ale zawsze i przede wszystkim lekkie życie mogą nawet po 30 trochę dłużej być w braniu. Wypoczynek, brak pracy i stresu, od razu lepiej zachowają formę na dłużej. Ten schemat wydaje mi się, że tutaj nie zadziała i raczej będzie gładkie lądowanie. Jedynyn zagrożeniem dla nich są inne, młodsze kobiety, kolejne roczniki znające tylko taki świat cyfrowy, gdzie rozebrane foty były od początku. Czeka nas era instaporno gwiazdek, które i tak będą potem miały branie.
  16. @Jaśnie Wielmożny Ten nurt behawioralny, tutaj terapia trwa max do roku. Nie masz obowiązku chodzenia co tydzień, jesteś tam dla siebie a nie dla terapeuty. Jak potrzebujesz spotkać się za 2 tyg to tak robisz. Po pierwszym spotkaniu możesz poczuć odprężenie, zrzucenie ciężaru. Obserwuj terapeutę, zastanów się czy go polubisz bez tego będzie ciężko z otwartością na sesjach. To co mogę zaobserwować to, że nie dajesz sobie luzu czy przyzwolenia na gorszy moment, brak energii. Skupiasz się bardzo na tym jakie emocje powinny się pojawić - mam być zadowolony, szczęśliwy. Spróbuj zrobić sobie wolne, ćwicz tyle ile wynosi Twoja strefa komfortu, nie stresuj się niepotrzebnie. Co do kobiet to nie wiem co Ci poradzić, nie robisz przypadkiem tego czego oczekują od Ciebie te kobiety? Nie zmuszasz się a odpuszczasz tam gdzie faktycznie widzisz "cos" dla siebie? Tak między nami bo sam mam nierówno pod kopułą to brzmisz trochę jak typowy rozchwiany artysta. Jestem przekonany, że za chwilę otrzymasz tu rady i odpowiedzi, a Twoje samopoczucie będzie daleko od opisanego w pierwszym poście.
  17. Czlowiekronaldo

    Stany lękowe

    Pojść do psychiatry po leki, są na stany lękowe i od razu podjąć psychoterapię. Rozumiem, że chcesz zwrócić na siebie uwagę, ale trzeba to przepracować ze specjalistą. Przyjaciel nie będzie najlepszą opcją bo niektóre historię będą go dotyczyć.
  18. Już bez przesady, nie każda ma foty z wycieczek i nie każda to dama od sponsoringu. Jest mnóstwo fitnesiar, dziewczyn na rolkach, tańczących itp. Setki tysięcy kobiet w wieku 22-29 nie są na wynajem a nagle po 30 zgodnie ze schematem szukają tego jednego poczciwego.
  19. Przeglądając instagrama naszła mnie pewna myśl, te laski pozują wszędzie same, jakieś wyjazdy z koleżankami itp. Można odnieść wrażenie, że wdzięczą się, chcą być tylko podziwiane przez kolorowe szkiełko, ale nie mają obok siebie partnerów czy facetów. Czy to nie jest tak, że one nie mogą wejść w związek zbyt wcześnie bo stracą wszystkie benefity od śliniących się mężczyzn? Zajęta laska to jednak pewne "no go" dla wielu i nikt nie będzie inwestował, stawiał życia. Z drugiej strony jest też wizerunek o który tak bardzo Panie dbają - ja taka nie jestem. Czyli nie może wejść w związek i czerpać korzyści bo jej idealny swiat, idealnej osoby się posypie. Na końcu chyba jest ta opisana na sto sposobów hipergamia, skoro ona dostaje za byle zdjęcie setki, tysiące serduszek to zaczyna się wysoko cenić. Kto będzie odpowiedni jak jest się modelką? Stawiam pytanie: Kto te laski pieprzy? Biorę pod uwagę fakt, że można za 300 zł pojechać na laście i potem postować zdjęciami przez miesiąc. Ale to nie tylko o to chodzi, są setki kobiet, które po prostu żyją i wystawiają dobre zdjęcia z codzienności a atencja wybija skalę. Może one mają chłopaków i ich ukrywają bo jednak love, bycie w związku to już inny feedback (od kobiet), a nie zachwyt i skowyt (dawanie atencji przez mężczyzn - spermiarzy).
  20. @analnasek Jak możesz opisać to zadurzenie? Może to pewna radość z nowych znajomości i zadowolenie, że spotykasz się z zainteresowaniem stąd nakręcasz się? Taki stan może po chwili zniknąć jak tylko poznasz kogoś bliżej. A może po prostu nie potrafisz mieć stałego obiektu zainteresowania. Jeśli tak to nie popadaj w jakieś poczucie winy lub ze jesteś gorszy, zły. To się czasem zdarza i najczęściej mija, to nie kwestia decyzji więc nie ma co się zamartwiać. Jeśli dobrze czujesz się z tym jak przezywasz nowe znajomości to nic się złego nie dzieje. Lepiej w tę stronę niż zabraniać sobie pewnych emocji czy blokować na nie.
  21. @wilczek Czy rady na forum pozwoliły Ci na przekucie fz na związek?
  22. @bbking motyw z depresją tylko pogorszy Twoją sytuację, nagrywaj rozmowy z żoną - pobierz aplikację, która nagrywa każe połączenie, zawsze rozmawiaj mając z tyłu głowy sprawę sądową i kwestie dowodowe. Moim zdaniem powinieneś wychodzić z różnymi inicjatywami nieoficjalnych mediacji, całość nagrywać, domagać się paragonów i przede wszystkim gromadź paragony na rzeczy które Ty kupujesz dziecku. Nigdy nie dawaj pieniędzy do ręki, zawsze przelew z właściwym tytułem operacji to jest dowód. Nagrywaj rozmowy, jak tylko podnosi głos - stosuj jej metody - jesteś nerwowa, agresywna, wydaje mi się, że jesteś pod wpływem alkoholu. Jak będzie wykrzykiwała się to wezwij policję bo masz obawy, że dzieci są na łasce niestabilnej, rozedrganej matki. To nie może być tak, że masz utrzymywać dzieci, a ona tylko wychowuje i nic nie daj od siebie, ale no taki to sposób na biznes naszych Pań.
  23. @Jaśnie Wielmożny korzystałem i korzystam z pomocy psychoterapeuty. Podejdź do tego odrobinę systemowo bo jest bardzo wielu specjalistów i Ci mają różne metody, podejścia, ujęcia, nurty. Poczytaj to https://notatkiterapeutyczne.pl/czym-sa-nurty-terapeutyczne-i-jak-wybrac-dobry-dla-siebie-bbe6ddececac i obejrzyj ten film poniżej, to powinno Ci pomóc jasno określić do kogo chcesz lub nie chcesz iść, niektóre metody nie będą każdemu odpowiadały. Kolejny krok to znalezienie jakiejś poradni w necie, czytasz czy mają jakieś specjalne testy dla swoich terapeutów itp - czy przyjmują każdego z łapanki czy jednak weryfikują kompetencje. To istotne, bo tych słabych terapeutów jest wielu. Poproś o terapeutę pracującym w interesującym dla Ciebie nurcie, jak masz pieniądze to możesz poszukać psychoanalityka, rozbijesz wiele rzeczy na atomy i będziesz miał możliwość wygadania się, dogłębnej analizy. Niektóre nurty polegają na tym, że stawiasz się z terapeutą w trudnych dla Ciebie sytuacjach i odgrywasz je, inny to analiza tych zdarzeń i tego jak się czujesz, a jeszcze inny to metody jak zmieniać podejście, schematy myślowe w takich sytuacjach. To spore uproszczenie, ale spektrum terapeutyczne jest po prostu szerokie. Przed wizytą jak już wykonasz całą tą pracę: filmik, tekst z bloga i telefon ws. wizyty, to szukasz informacji czego oczekiwać od dobrego terapeuty. Od siebie mogę zasugerować, że taki specjalista musi notować to co mówisz, aktywnie słuchać, otwierać i zamykać sesję, dbać o Twoje samopoczucie, nie oceniać, dla niego w centrum masz być Ty a dodatkowo ma robić notatki, jeśli nie, trudno, idziesz do innego (wizyty są jedna po drugiej, jeśli nie notuje w trakcie to niby kiedy miałby to zrobić?), warto sprawdzić tez opinie na np. znanylekarz Jak coś wołaj, mam niestety doświadczenie w tej materii.
  24. Najgorszy jest moment jak się okazuje, że to seks z obowiązku i ona chce to odbębnić i czuć, że wykonujemy jakieś ruchy, ale nudzimy się, trzezwiejemy w ciągu kilku sekund. Podniecenie opada i koniec.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.