Skocz do zawartości

Rnext

Starszy Moderator
  • Postów

    10413
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    105
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rnext

  1. Androidalna, Andro-Idealna Po tym jak mi ojca wykończyła szpitalna sepsa, została mi tylko mutti. Kochana kobieta, serce na dłoni, ale z jej nadopiekuńczością musiałem walczyć od dziecka. W miarę dorastania, coraz to większymi podłościami. Teksty nastolatka na pytanie "a gdzie byłeś" - na dziwkach, rzucałem niemal od niechcenia. Chyba odwet za te kalesonki wdziewane w dzieciństwie na siłę Ale poskutkowało. Nie ma absolutnie żadnej przestrzeni w którą by mi się wcinała, choć własne urodziny zaczynam od składania życzeń jej. Kiedyś ojciec mi powiedział, że jak wyjechałem na studia to płakała całymi dniami. W sumie jak rodzina długa i szeroka, nie mam z porzucaniem staruszków osobistych doświadczeń, choć mam świadomość istnienia zjawiska. W ogóle uwielbiam staruszków rodzinnych. Zwykle to są (i w większości - już były) barwne i ciekawe byty. Węc nawet już tylko we wspomnieniach. Uwielbiałem wszystkich i to chyba z wzajemnością. W zasadzie byłem wnuczkiem wielu babć i dziadków, choć jestem swego rodzaju, rodzinną czarną owcą (czarnym baranem niekiedy). Tak się kiedyś zastanawiałem nad tym i łączy nas wszystkich chyba coś w stylu ducha rodziny. Zawsze ktoś kogoś doglądał czy opiekował się w jakiś sposób. Zwykle miało to formę rotacyjną, więc każdy bez trudu mógł uszczknąć odrobinę swojego czasu i zaangażowania. Póki co, moja mutti ma drugiego męża, dobroduszny i poczciwy człowiek. Bardzo opiekuńczy i oddany. Wprawdzie mieszkają pół tysiąca kilometrów ode mnie, ale plan "awaryjny" zakłada zakup lub wynajęcie jakiejś kawalerki w pobliżu, na tyle że będę mógł wpaść ze śniadaniem czy jakkolwiek doglądnąć. Mieszkanie razem kompletnie odpada, ja nawet w ramach swej skrajnej terytorialności ciężko znoszę ich wizyty na parę dni. Ale po prostu nie wyobrażam sobie pozbycia się jej oddając do jakiegoś ośrodka czy szpitala na dochówek do czasu pochówku.
  2. @Helena K. masz ode mnie jedynie słusznego kota: (czym jest coś będące jednocześnie żartem i nieżartem?)
  3. Aż trudno mi uwierzyć, że to już tak dawno byłem na premierze tego filmu w małym offowym kinie. Polecam na dowolny wieczór, choć sobotni może być optymalny.
  4. Ja pierdolę... {nie myślałem że to napiszę poza rezerwatem}
  5. Aż mi się przypominają kilkukrotnie przytaczane przez imć @Subiektywny słowa jego dziadka (raczej więc dżentelmena w trybie autyzmu po 60-tce), że "gdyby 20-latkowie mieli świadomość czterdziestolatków, to panie biegałyby po ulicach i wyły". I tu właśnie mamy przykład wycia pani Tokarczuk. Nie wiem czy przy tym biega po ulicach. Więc zapewne również stąd, że starsi panowie nie chcą już służyć księżniczkom mając na nie wyjebane, jej gniewno-buńczuczne i pogardliwe terroro-tyrady. Trochę nie rozumiem, bo jednak starsi panowie dali jej Nobla. Czyli im coś zanikło i zgłupieli? Normalnie miałbym ochotę się z nią całkowicie zgodzić. p.s. Niech pani Tokarczuk sprawdzi czy "zanik inteligencji społecznej i umiejętności międzyludzkiej komunikacji, a także upośledzenie formułowania myśli" raczej nie odnosi się do współczesnych gwiazdek płci żeńskiej en masse, niezależnie od wieku. Bo wciąż mam natrętne przekonanie, że każdy zarzut w stronę mężczyzn jest najzwyklejszą projekcją kobiecych cech, a wygłaszany jest przez panie w celu odwrócenia uwagi od własnych defektów.
  6. Gdyby Szwajcaria była na Karaibach, to jutro się pakuję.
  7. Tytuł poprawiłem, zakładając że nie chodzi o żadnego ciężko tyrającego kata-miniaturkę.
  8. Właśnie, zapomniałem - ja stosuję głównie benzynę ekstrakcyjną. Najpierw nią namaczam miejsce (takie klepanie co chwilę "tamponem") a potem przecieram.
  9. Spróbuj podcinać (nie skrobać) żyletką. Tak jak byś golił.
  10. @manygguh nie ważne czy urośnie czy spadnie, liczy się zmienność jeśli chcesz spekulować. Zawsze przecież możesz shortować. Większość myśli że zarabia się tylko na wzrostach.
  11. Dobra, wytrzymałem 57 sekund. Szaleństwo zgrało się na wizji z dźwiękiem. Choreografia miażdży! Własnych propozycji nie mam. Ja po dwóch taktach takiego czegoś głuchnę.
  12. Przypomnę, że pan Masłowski to ten od fundacji Masculinum http://masculinum.org/ Osobiście jestem fanatycznym ebookowcem i jak by co, książka jest obecnie w promo za 2 dychy: http://www.publio.pl/czasem-swieta-czasem-ladacznica-joanna-drosio-czaplinska,p309272.html?utm_source=upolujebooka.pl&utm_medium=porownywarki&utm_campaign=3211850&utm_term=czasem_swieta__czase Jako że właśnie kupiłem, pierwszy akapit książki: „Rola ojca w życiu córki jest olbrzymia. Od niego jest poczucie wartości, bezpieczeństwa, zdrowa seksualność, umiejętność dawania i brania. Córki nieobecnych fizycznie lub emocjonalnie ojców wybierają sobie mężczyzn biernych, sterownych, niezaradnych. I biorą na nich odwet.”
  13. No to mam chyba najstarszego Kindle na forum Nawet nie pamiętam jaki miał numerek, taki wielki jeszcze z klawiaturą: W zasadzie towarzysz każdej podróży, "niewyczerpalna" bateria, jednak jak na dzisiejsze standardy bardzo kiepski wyświetlacz. No i podświetlenie jednym, wysuwanym LEDem w okładce. Ale go uwielbiam. Zwłaszcza że ma darmowy net GSM na praktycznie całym świecie. Fota powyżej właśnie tarabaniąc się rozpadającym autobusem po bliskowschodnich bezdrożach. Jest zasięg komórkowy - jest net. Pamiętam jego fabryczny zapach jak otwierałem pudełko. Do dziś jest ta nuta, tylko trzeba się wwąchać. Z takim od dawna zapachem mi się czytanie książek kojarzy, już nie z zapleśniałym papierem Tak mnie przywiązał do marki, że nie wyobrażam sobie go wymienić w razie "W" na cokolwiek innego niż nowy Kindle Paperwhite (no i w Twoim budżecie @Maninblack). Wcale jednak nie powiedziane czy nie szarpnął bym się na dziś na model Oasis. Musiałbym wziąć do ręki. Do tego Calibre z pluginem do Kindle i nic więcej nie trzeba, masz świetny kombajn czytelniczo-biblioteczny. Dzięki temu bardzo poważnie udało mi się zredukować papierową bibliotekę (uff). Ale... w codziennym użytku na miejscu, jednak w ruchu jest wyłącznie iPad.
  14. Postępactwo stara się nam zafundować wytrzeszcz oczu bez Basedowa. Mamy się chyba trzymać jeszcze za głowy, żeby mieć ręce czymś zajęte.
  15. @timida ja mam propozycję pierwszego kroku w pracy nad Twoim podejściem. Spójrz, przyszłaś po opinię przytomnych facetów, po czym dyskredytujesz ich (vide choćby tekst o tym, że tylko faceci spoza forum mogą Ci pomóc, mimo, że dostałaś tonę feedbacku), zadzierasz między wierszami nosek, robisz wykręty żeby uniknąć niewygodnych odpowiedzi nie odnosząc się do niektórych komentarzy (vide "mam życie poza forum i nie zdĄżam". RLY? Każdy je ma, wyobraź sobie) i zachowujesz się jak byś nam robiła łaskę cokolwiek tutaj opisując. Przemyśl to. Bo zaczynam (no dobra, ładnych parę stron temu zacząłem) się zastanawiać, dlaczego ktokolwiek jeszcze Ci odpisuje.
  16. Wczorajsze odwiedziny "starej" kumpeli. Wyprowadziła się ponad rok temu z Las Sosnas na drugi koniec Polski i od tamtej pory się nie widzieliśmy face2face. Przejeżdżała w interesach i zaplanowała odwiedzić Waszego moda. Zerkając do pracowni przyłapała mnie na oglądaniu ulubionego ostatnio porno, akurat pod tytułem "Secrets of... Sourdough" Dostała śniadanie na grzankach z mojego chleba, najlepszą, gorącą latte jaką potrafię zrobić, przegadaliśmy godziny "o starych Polakach", posłuchaliśmy muzy a na pożegnanie chyba z 10 minutowego "niedźwiedzia", prawie ze łzami w oczach stwierdzając że się nie nacieszyliśmy. Gdyby nie jeden stresor, dzień idealnie nastrojony.
  17. Hahahaha. Sorrry, ja "muszę" to czytać. Ale to cena za czytanie sensownych treści gdzie indziej. Trudno.
  18. @Dodarek jeśli za dekadę będzie problem ze sprzedażą złota, to znaczy że będzie to najmniejszy z problemów jakie mogą nas dotknąć. A na dzień dzisiejszy skupi każdy dealer.
  19. Wybiłeś mnie z rytmu. Teraz nie wiem czy jestem bardziej - starozakonny czy staromodny
  20. @timida dobra, nie słuchasz, nie czytasz, nie przyswajasz. To jest bez sensu.
  21. @Eleanor to skoro już lekko rozładowujemy temat, przypomniałaś mi inny dowcip. Stary kocur postanowił że młody kociak (prawiczek) już na tyle podrósł, że zaproponował mu: - słuchaj młody, idziesz ze mną na ruchanie? - no dobra Idą dachami ale mokro, stary kot się poślizgnął, zaczął spadać z dachu i zawisł pazurami na rynnie. Młody, ucząc się od starego, zrobił to samo. I tak wiszą oba dłuższą chwilę aż staremu zaczęło brakować sił, więc mówi do młodego - dobra, wiesz co, ja już spadam - ok, to ja sobie jeszcze trochę porucham
  22. Powtarzamy to w paru brachów a siostrze tylko przebieranki w tej głowie.
  23. Nie wiem, może te wnioski są niekompletne? Jak chcemy otworzyć piwo to używamy otwieracza a nie smartfona a jak drzwi do samochodu to pilotem a nie siekierą. To samo tyczy się wyboru kobiety do określonych celów. Choć uważam, że gdyby nie męska desperacja, to by nam się to tak nagminnie nie pierdoliło która jest do czego. Zatem - do jednych celów wystarczy nam to co jest między palcami (tymi dużymi u stóp) a do innych bez tego co jest dwa piętra wyżej nie uciągniesz. O głowę bardziej zadbaj, bo pochwa się w miarę sama o siebie troszczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.