Skocz do zawartości

deleteduser129

Starszy Użytkownik
  • Postów

    671
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser129

  1. Chce żeby ci chomiczek w kołowrotku biegał. Żebyś nadal o niej myślał. I to w taki sposób, jaki ona chce. To jest pokaz władzy i manipulacji, jedzie na fali haju hormonalnego i czuje w sobie babskiego pałera, więc próbuje rozgrywać. Olej ją. Nie warto w ogóle rozkminiać co knuje.
  2. Parę rzeczy bym zrobił inaczej, ale summa summarum jestem zadowolony. Pieniądze są jeszcze bardziej przereklamowane niż seks.
  3. Mam paru znajomych koleżków z rozbitych rodzin i nie widzę za dużo wspólnych cech między nimi. Jak to mówią, wszystkie szczęśliwe rodziny są takie same, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój własny sposób. Ale dwie rzeczy mi się rzuciły w oczy. Po pierwsze, wielu z nich robi wrażenie, jakby nie bardzo rozumieli jak działają relacje między dorosłymi ludźmi. Nie mają wdrukowanego modelu relacji tata-mama/mąż-żona/mężczyzna-kobieta, tylko model mamusia-syneczek. Oczekują bezwarunkowego uwielbienia za sam fakt istnienia i na każdy przejaw tego, że w relacji z babą (albo w ogóle z innym dorosłym człowiekiem) muszą sobie coś sami wypracować reagują zawieszeniem systemu i miną zdziwionego Pikachu. No bo przecież oni są księciuniem mamuni i jakim prawem ktoś czegoś od nich chce. Jednocześnie często mają wgrany model traktowania baby jako kogoś, kto im wydaje polecenia, organizuje im życie i ich tyranizuje. Niby tego nienawidzą, ale lgną do bab, które ich tak traktują. Po drugie, wielu z nich (ale - nie wszyscy i nie takim samym stopniu) ma bardzo powierzchowny, fasadowy wzorzec męskości. Jakby uczyli się bycia mężczyzną z kiepskich filmów, nie bardzo rozumiejąc o co w tym wszystkim chodzi. Są tacy kogutkowaci, podpisują się, teatralnie odgrywają samców alfa, prowokują konfliktowe sytuacje, lubią otaczać się gadżetowatymi atrybutami męskości. Ale jak przychodzi co do czego, to się okazuje, że to jest wszystko strasznie powierzchowne. Nie potrafią wziąć odpowiedzialności za zespół, nie potrafią kierować ludźmi, nie potrafią kontrolować siebie. Nie rozumieją takich rzeczy jak honor, lojalność, szacunek dla samego siebie.
  4. Nie, nie mam tak. Przeciwnie, z mojego doświadczenia wynika, że większość kobiet uwielbia gadać i jak się je tylko delikatnie popchnie we właściwym kierunku, to ci wygadają wszystko, włącznie z PINem do karty Wszystko jest kwestią wyboru tematu rozmowy, sposobu jej prowadzenia i spowodowania, żeby rozmówca dobrze się czuł mówiąc do ciebie. Co do opisanych przez ciebie sytuacji - weź pod uwagę, że wiele lasek, zwłaszcza młodszych i ładniejszych, prędzej padnie, aniżeli się sama pierwsza odezwie. Bo się boją, że jak się pierwsza odezwie, to chłop uzna to za podryw, a nie koleżeńskie zagajenie. EDIT: No nie wiem, jakbym miał szansę pogadania z tymi babeczkami, które właśnie dostały Nobla za CRISPR, to bym jednak skorzystał. Jeżeli się z założenia uważa rozmówcę za przygłupa, to zwykle kończy się to tym, że niewielu rozgarniętych ludzi chce z tobą w ogóle gadać.
  5. Prawda, jak one szybko rozwiązują takie problemy? To się nazywa motywacja!
  6. Ja to bym chciał, żeby prezentowała sobą coś więcej niż tylko seks, macica i rudymentarne umiejętności z zakresu gospodarstwa domowego. Żeby, jak już musi odgrywać w życiu jakąś rolę, to odgrywała rolę ciekawej osoby z fajnym życiem, a nie zmamusiałej kuchto-dziwki.
  7. A to jest z punktu widzenia psychiki kobiet bardzo racjonalne. Weź pod uwagę, że one myślą emocjami. Kobiety nie tylko potrzebują same czuć emocje, ale przede wszystkim potrzebują mieć obiekt, na którym mogą te emocje wyładować. W sytuacji, kiedy żona czuje, że od strony emocjonalnej jej małżeństwo to porażka, bo między nią a mężem nie ma już żadnych pozytywnych emocji, albo w ogóle żadnych emocji nie ma, próbuje znaleźć sobie inny obiekt, na którym może skupić swoje życie emocjonalne. Niektóre biorą kochanka. Inne zmieniają wektor i przechodzą nagle z wielkiej miłości do wielkiej nienawiści (dzięki temu nadal mogą wyładować emocje na mężu i coś do niego czuć). Inne z różnych przyczyn uważają, że "nie można" rozwalać małżeństwa, więc ładują się w ciążę. Dziecko ma zapełnić dziurę emocjonalną, w której poprzednio był mąż. Dlatego właśnie tak często kobiety są (głupio) przekonane, że jak się pojawi dziecko, to ich małżeństwo się na pewno dzięki temu "naprawi". Prawdopodobnie w tym wypadku dzieciak jest już na tyle duży, że przestał wywoływać tak silne emocje, jak na początku, kiedy jest kompletnie zależny od matki i kiedy jest najsilniejsza więź emocjonalna między dzieckiem i matką - więc mamuśka potrzebuje kolejnego niemowlaka, żeby zapchać pustkę emocjonalną, która pozostała po mężu. To tak jak narkoman, który szuka kolejnej działki. Trzeba jej znaleźć kochanka, to jej przejdzie
  8. Przestań zadawać się z takimi, które mówią o równości, partnerstwie i niezależności - i zacznij się zadawać z takimi, które to praktykują. Dla mnie czerwoną flagą jest oczekiwanie przez pannicę realizacji tzw. tradycyjnego modelu rodziny - tego, że misio za nią będzie myślał, podejmował decyzje, pracował, zarabiał i w ogóle ogarniał rzeczywistość, a ona sobie będzie pasożytować i grać dupą oraz bombelkami. Chyba jestem feministą, bo jak laska jest bezużyteczna, nic nie umie, nic nie osiągnęła w życiu, sama sobie nie radzi i oczekuje ciągłej opieki oraz pomocy, to jest u mnie od razu skreślona.
  9. Skoro zaczęła się pakować, to trzeba dopilnować, żeby skończyła. A potem wyjąć szampana. Skoro robi takie durnowate jazdy, to szkoda na nią czasu.
  10. Co cię skłoniło do podzielenia się z nami tym szokującym newsem z 1913 r.? Jesteś podróżnikiem w czasie, czy jak?
  11. Obie osoby błyskawicznie tracą umiejętność funkcjonowania w wersji demo. Jest to na swój sposób zabawne, jak się takie rzeczy lubi. Ja nie lubię.
  12. I tu jest pies pogrzebany. Młode dziewuszki raczej na Sympatii nie mają czego ciekawego szukać, teraz życie toczy się gdzie indziej.
  13. Jakby jej rzeczywiście nie przeszkadzało, to by jej tak teraz w dupę nie szczypało. Ale nie martw się, na pewno jak jej logicznie wytłumaczysz, że wynik sprzedażowy jest ważny, to z pewnością dostrzeże w tobie godnego zaufania przewodnika stada. Takiego z efektem łał. No i teraz żyjesz z konsekwencjami swojej rady. Gratulacje!
  14. Trochę za bardzo retro kryteria jak na podrywanie młódek
  15. Ale wiesz, że pierwszeństwo do barabara mają pod celą takie duże, silne panie, które wiedzą, czego chcą? Tak jak w męskich więzieniach są tacy, którzy mogą wyobracać bezkarnie każdego, tak w damskich są babony, które mają pierwszeństwo do świeżego mięska. I zwykle nie są ani miłe, ani ładne. Bo od bycia miłym i ładnym nie jest się na szczycie hierarchii dziobania za kratami.
  16. Po pierwsze, masz nauczkę, żeby nie dawać złych rad. Co to w ogóle za szurnięty pomysł, żeby namawiać kogoś do rzucenia pracy zanim znajdzie nową? Po drugie, twoja myszka ma 200% racji. Dla siebie i dla własnej rodziny to ci się nie chciało, ale żeby zrobić przed kimś obcym "efekt łał" to już sie chciało? To tak, jakby żona ci przez pięć lat mówiła, że się nie ubierze sexy "bo po co", ale jak przyszedł hydraulik, to wskakuje w kabaretki i czerwone szpilki. O czym to świadczy? O kurewskim myśleniu. Dla swoich się nie zrobi, bo po co, ale żeby się sprzedać i wykurwić, to i owszem, co nie?
  17. deleteduser129

    Podsłuchiwanie

    Walnąć w drzwi i powiedzieć, żeby wreszcie przestali się rżnąć na twojej wycieraczce, bo masz tam strefę wolną od LGBT.
  18. Dłuższego życia i lepszego zdrowia nawet jak o nie nie dbają, to chyba oczywiste.
  19. Obawiam się, że jemu już nic nie pomoże, nawet opieka boska. Idź do roboty.
  20. Szczęście to jest coś, czego się szuka w sobie i w swoim życiu na własną rękę. Związek ani w tym nie przeszkadza, ani nie pomaga. Jak ktoś szuka szczęścia w związku z drugą osobą, to na pewno go nie znajdzie. Jak ktoś umie być szczęśliwy ze sobą, to i z drugą osobą będzie potrafił nauczyć się być szczęśliwy. Z naciskiem na "nauczyć się". Im jest się starszym i im mniej miało się z tym wcześniej do czynienia, tym trudniej się w późniejszym wieku tego nauczyć i nadrobić zaległości.
  21. Zależy czy to ty sponsorujesz, czy sugar mommy sponsoruje ciebie. Pierwsze się nie opłaca, bo tracisz pieniądze na coś bezwartościowego. Drugie się opłaca, bo ci płacą za coś bezwartościowego. Jakieś jeszcze pytania?
  22. Dobry seks nie nudzi się tak łatwo. Kiepski seks nudzi się błyskawicznie. Tak to wygląda z mojej perspektywy 40+ lat.
  23. Ależ się nam bajkopisarzy ostatnio namnożyło. Jedyna zagadka w tej historii to to, czy autor jest trollem czy trollicą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.