Skocz do zawartości

deleteduser62

Starszy Użytkownik
  • Postów

    720
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez deleteduser62

  1. @JudgeMe zrobisz, co będziesz chciała.

     

    Ja bym się nie mieszał. Są parą, są dorośli(chyba).

    Niech sami rozwiązują swoje problemy.

     

    Czuję, że postąpisz inaczej.  Powiem ci, co się stanie.

    Ten zdradzany pewnie nie uwierzy. Zdradzający, będzie cię szantażował.

    Będą próbowali podeprzeć swoje racje twoją osobą,

    a ty staniesz się wrogiem numer jeden.

     

    Jak to mawia @zuckerfrei:

    W dniu 30.09.2019 o 20:35, zuckerfrei napisał:

    Beka z Typa.

  2. 24 minuty temu, Frank89 napisał:

    Też uzależniałem własne poczucie wartości od atencji kobiet i to od tych atrakcyjnych :)  a nie jestem chadem ani badbojem :). W dodatku jestem niski 170 wzrostu i obecnie mam parę kilo za dużo. Także ja nie wiem jak ja wogóle mogłem marzyć ? Ale przedlaty wszedłem w ten błędny schemat myślowy i wiesz mi jak on się utrwali to jest póżniej maskara. Z  jednego dołku wpadałem w drugi bo nie mogłem wzbudzić zainteresowania sobą w oczach tych dziewczyn/kobiet które tak bardzo mi się podobały. Kobiety niekochają i nie szanują mężczyzn którzy niekochają samych siebie i nie robią żadnych wyjątków od tej reguły. Tylko silne poczucie własnej wartości i pewność siebie które przełożą się na konkretne działania może je skierować ku sobie. No i nie można stawiać je na piedestale. Także będziesz wygrywem jak czas i pieniądze będziesz inwestował w swój własny rozwój. A kobiety ? zawsze pojawiają się w naszym życiu gdy odnosimy sukcesy. 

    Znalezione obrazy dla zapytania labeouf bravo

     

    Bracie @Frank89, nawet nie wiesz jaką radość mnie sprawiłeś.

    Cieszę się, że przełamałeś ten sposób rozumowania i napisałeś to sam z siebie.

    • Like 1
  3. @Conrad zgodzę się z twoją opinią.

    W dniu 19.01.2020 o 22:50, Dakota napisał:

    Nie zapaliła wam się czerwona lampka?

    Miałem go za trolla lub kobietę.

    Wystarczy spojrzeć na aktywność użytkownika @kul66.

    Prócz paru postów o WiFi, zakłada tematy, w których się nie udziela.

     

    Następne, prowokujące pytanie:

    2 godziny temu, kul66 napisał:

    Marek mówi że każda kobieta jest taka sama. Czyli przepis powinniście znać.

    Kobiety, ludzie są jak płatki śniegu. Jeśli się im nie przyjrzysz, nie poznasz,

    zdają się jednakową masą, a jednak każde z nich jest wyjątkowe.

     

    Nie ma uniwersalnych recept, a nawet gdybym ją znał i jakbym się nią z tobą nie podzielił.

  4. @Oddawaj Fartucha

    dogłębnie ci współczuję, ale i podziwiam.

     

    Chciałbym wyrazić swoje najszczersze kondolencje.

    Cieszę się, że mimo to znalazłeś siłę by żyć.

    Życzę ci wytrwałości i pogody ducha.

     

    @Jaśnie Wielmożny

    nie wiem czemu mnie tu sprowadziłeś

    i jaką lekcję miałem wyciągnąć z wątku.

     

    6 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

    Już któryś raz słyszę, że psycholog się rozpłakała...

    Heh, widać niektórzy przeżyli zbyt dużo. Wiele więcej niż innym by się zdało.

    Ciężko stwierdzić czy jest to oznaką niekompetencji, czy wysokiej wrażliwości.

    Zresztą niema to znaczenia. Taki psychiatra nie nadaje się do swojej pracy,

    a na pewno nie do prowadzenia takiego pacjenta.

  5.    Jak prowadzić? Jest to dosyć łatwe.
    Lewą stopą operujesz sprzęgłem a prawą naprzemiennie hamulec z gazem.
    Ręce trzymasz na kierownicy, prawą zmieniając przyłożenia.

     

    Najważniejsze to dostosować prędkość do ukształtowania terenu
    i warunków panujących na drodze.

     

    O bardziej zaawansowanych technikach, jak hamowanie silnikiem,
    między gazem czy wyprowadzanie pojazdu z pościgu.
    Będziemy mówić w następnej lekcji.

     

      Tak poważnie.

    Nabywaj wiedzę, którą inni ci dali. Czytaj, oglądaj i słuchaj.

    Trzymaj ramę. Nie okłamuj się, ona jest inna.

    • Like 1
    • Haha 3
  6. Nie przetłumaczycie.

    Kompletnie zgadzam się z wypowiedziami,

    zwłaszcza braci @azagoth i @Morfeusz.

    W dniu 26.01.2020 o 00:22, Dakota napisał:

    Ja nie odnalazłem szczęścia czy spełnienia. Licznik nie definiuje mnie jako mężczyznę sukcesu.

     

    Tak jak pisze @leto. Potrzeba bliskości jest naturalna.

    Brak seksu może być frustrujący.

    Nieprzetłumaczenie póki sam nie dotknie.

     

    Cokolwiek byście nie napisali, nie przekonacie @Analconda.

    Wgrał sobie taki mindset, przykład z pracą:

    W dniu 26.01.2020 o 23:12, Analconda napisał:

    Problemem niektórych jest to, że nie rozumieją po co jest praca. Tam idziesz po kase i tyle, koniec tematu. Inne kwestie to te które opisałem - praca ma być lekka i szybko mijać - inaczej nie warto w ogóle iść.

    Więc to nie są żarty - jest 23:10, do pracy mam na 8 zara muszę iść spać, nie chce mi się, czuje stres. Ale musze i trudno - zara się obudzę i poniedziałek czas odwalić fuszerkę jak najmniejszym nakładem sił. Potem jeszcze 4 razy właściwie 3 bo piątek to pół-wolne i weekend.

    W dniu 26.01.2020 o 23:44, Analconda napisał:
    W dniu 26.01.2020 o 23:26, Dakota napisał:

    Co gorsza, brać na nią jakąś odpowiedzialność. 

    To jakaś masakra by była. Bo tera podczas pracy nie myślę o niej nawet. A jak coś zepsuje to mam to w dupie bo i tak nie ja płacę za straty.

    Pewnie takie podejście ma też do innych spraw.

    Trochę jak @tamelodia. Niech samo skapnie, zasługuje.

     

    Można tłuc w nieskończoność:

    W dniu 25.11.2019 o 23:14, Dakota napisał:

    Pierwszy,najważniejszy krok. Stań się kimś wartym poznania.

    Jednak to wymaga zaangażowania, pracy i wysiłku.

     

     

    Dziękuję, dobranoc.

    • Like 6
    • Dzięki 1
  7. @Trevor najlepsze?

    Sporo ma wartościowej treści. Stawiałbym na:

     

    @leto już się o nim wypowiadałem. Najwyraźniej w jakimś zapomnianym (zbanowanym) temacie.

    Szanuje go za odwagę. Lubię jego wypowiedzi, nie z wszystkimi się zgadzam.

    Zwłaszcza z takimi jak "Starter Girlfriend", "Dating Low Value Women" czy "Never Date A Girl Over 25".

    • Like 2
  8. 38 minut temu, Bruxa napisał:

    A byliście kochani?

    To dopiero jest dobre i trudne pytanie do odpowiedzenia.

    Wśród partnerek? Trzeba byłoby je oto spytać.

     

    Miałem się rozpisać o każdej, którą kochałem. Zrobiłem to, jednak nie miało to sensu.

    Chciałbym wierzyć, że narzeczona obdarowała mnie miłością.

    Byłem jednak wtedy słaby i pozwalałem jej na zbyt dużo.

    Na wiele więcej, niż pozwoliłbym sobie dzisiaj.

    Podobny obraz

    Dziś jest szczęśliwą mężatką, z kimś innym.

  9. @leto, leto, leto ...

      Nieświadomi (chyba) narzucasz w pytaniu jeden z wielu rodzajów miłości.

    Rozumiem, że chciałbyś dowiedzieć się na temat miłości do partnera.

     

       Tak kochałem. Każdą z nich pamiętam do dziś.
      

      Czym jest miłość?
    Brakuje mnie odpowiedniego wykształcenia lub wrażliwości,

    by móc odpowiedzieć na to pytanie. Spróbujmy jednak.

     

    Miłość byłaby traktowaniem innej osoby, na równi z sobą.

    Roztaczaniem opieki, dbaniem o jej potrzeby.

    Chęcią przeżywania z nią życia.

    Cieszenia się z sukcesów i przeżywania porażek.

    Pociągiem do tej osoby, także fizycznym.

    Radością i gotowością posiadania wspólnego potomstwa.

    Jednak nawet ten opis, nie jest w stanie opisać czym jest miłość.

     

    Pewnie zaraz znajdzie się tu ktoś, kto i tak powie, że miłość nie istnieje.

    • Like 1
  10. Bracie @mac,

     

    bardzo zainteresowała mnie, twoja wypowiedz o wybaczaniu.

    W dniu 26.09.2019 o 11:57, mac napisał:

    Wybaczenie sobie to podstawa, a następnie wybaczenie innym. A wybaczenie nie wiąże się z tym, że masz do kogoś wracać, do kontaktu. Nie. Skurwiel dalej zostaje skurwielem, ale ściągasz z niego uwagę wybaczeniem. Sprawa zakończona. Nic was nie łączy psychicznie. Było, minęło, czas ruszać dalej. Jak nie masz wybaczenia to ciąży nad tobą niewidzialny balast. 

     

    A jak się wybacza. Trzeba nad tym posiedzieć, aż poczujesz uczucie uwolnienia. A to się dzieje, również w stosunku do siebie. Wybaczenie to jest decyzja, tak wynika z moich doświadczeń. Nie chcę już w swoim życiu nienawiści, szczególnie do siebie. Chcę od teraz stać się swoim największym przyjacielem. A, jak zauważyłem dla większości ludzi pamiętanie win swoich i cudzych to jest wręcz religia, niewolniczy łańcuch, wręcz powód do samoumartwiania się, który daje przedziwną przyjemność. Masochizm w pełni.  

    Sam mam burzliwą przeszłość za sobą. Nie przerobione poczucie krzywdy.

    Zgodzę się, trzeba wybaczyć, by uwolnić się od czegoś. Ja jednak nie umiem, nie wiem jak.

     

      Mógłbyś napisać coś więcej na ten temat?
    Byłbym dozgonnie wdzięczny.

  11. @tamelodianauczyłem się w poprzednich tematach, że wdawanie się z tobą w polemikę jest płonne.

     

      Bardzo szkoda, że moje wypowiedzi wyrwałaś z kontekstu.

     

      Nie jest też to dobry temat by dyskutować o instytucji małżeństwa.

    Prawo małżeńskie zostało skonstruowane tak, by chronić interes kobiety. Na wypadek porzucenia czy śmierci męża.

    Było to jednak w czasach, kiedy kobiety nie mogły pracować. Były więc kompletnie zależne od partnera i rodziny.

    Czasy się jednak zmieniły. Dziś kobiety nie tyle równouprawnione a wręcz uprzywilejowane. Także na rynku pracy.

    Do czego więc, nie jesteś samodzielnie dojść? Kodeks rodzinny, zabezpiecza interes dzieci.

    18 godzin temu, tamelodia napisał:

    Co z tego, że miałabym dbającego i kochającego partnera, jeżeli w pewnym momencie się "wypali" i postanowi mnie wymienić?

    Co jeśli tobie się odwidzi? Nawet jeśli ty go zdradzisz,to i tak zabierasz połowę majątku plus to co uda ci się wywalczyć.

     

    18 godzin temu, tamelodia napisał:
    18 godzin temu, Dakota napisał:

    Przecież chcesz dla siebie, dobrej przyszłości. Musisz jednak na to zapracować. Masz jeszcze czas, nie zmarnuj go.

    Jak wg Ciebie kobieta może na to zapracować?

      Kobieta czy ty? Nie znam cię i nie wiem, co dokładnie masz w głowie.

    Mam na myśli twoje podejście do kobiecości. Tego że coś ci się należy (mieszkanie od rodziców) itd.

    Każdy musi dokonać autoanalizy. Przyjąć istnienie braków i zacząć pracę nad nimi. Powtarzam się do porzygu "Stań się kimś wartym poznania(związku)".

      Rady dla kobiet? Pielęgnować w sobie kobiecość. Nie zmarnować 20 na zabawę i być świadomym, że rozwiązłość i używki będą rzutować na resztę życia.

     

    P.S.

    Znalazłem temat, odpowiadający na twoje pytanie:

     

    • Like 1
    • Dzięki 1
  12. @Bare bra Witaj.

    Smutna historia. Podręcznikowy przykład rodziny dysfunkcyjnej.

     

    Przed tobą masa pracy, podjętej samemu i/lub terapii.

    Dobrze że widzisz problem i chcesz coś z tym zrobić.

     

    Poszukaj sobie informacji na temat nerwicy(polecam Nerwica a samozniszczenie Ringel'a).

    Poczytaj na temat DDD(DDA/DDRR). Choćby tu, na forum:

    Możesz posłuchać sobie Olszaka:

    W dniu 28.01.2020 o 10:36, Jaśnie Wielmożny napisał:

     

     

    W poprzednim wieku zauważyli korelację między dziećmi z domów alkoholowych a dziećmi z domów dysfunkcyjnych (gdzie nie było alkoholu).

    Powstają takie same mechanizmy. 

    Naprawdę zaczynam wierzyć, że 40% populacji może mieć takie tło.

    • Like 1
  13. @mikser85 Witaj.

        Po pierwsze, znalazłeś dobry układ. Znalazłeś inteligentną, atrakcyjną i młodszą partnerkę z którą się dogadujesz.

    Podobny obraz

    Jedna rada, nie nakręcaj się, bo rożnie może się ułożyć. Życzę ci jak najlepiej, ale sam wiesz, jakie jest życie.

     

        Po drugie, czemu cię interesuje, co mówią inni? Skup się na sobie i swoich sprawach, interesie.

    W dniu 11.11.2019 o 17:49, leto napisał:

    Mężczyźni którzy mówią Ci takie rzeczy po prostu zazdroszczą. Ich partnerki boją się o to, że skoro Ty możesz, to może też ich miś tak kiedyś zrobi.

     

        Po trzecie zapraszam do tematu, może ci pomoże.

    Pozdrawiam.

  14. 7 minut temu, tamelodia napisał:

    A brak ślubu jest niekorzystną sytuacją dla kobiety

    Jasna sprawa, Nie wszyscy mężczyźni są przeciwko.

    Jak pisałem w innym wątku:

    W dniu 22.01.2020 o 22:28, Dakota napisał:
    W dniu 22.01.2020 o 17:14, House napisał:

    Czy mając obecną świadomość czym jest małżeństwo i czym ono często się kończy, zrezygnowalibyście z dzieci?

    Nie. Nie wiem czy powinienem i czy będę miał jeszcze dzieci. Chciałbym, żeby wychowały się w pełnej, szczęśliwej rodzinie.

    Nie jest ciężko znaleźć kobietę na noc. Problemem jest odszukać, matkę swoich dzieci.

    Często naciskanie na ślub, zwraca się przeciw wam.

    Ślub nie zwalnia od dbania o siebie i o relację.

    Lepiej mieć dbającego i kochającego partnera niż świstek.

    Jest to dobra okazja, aby odnieść się do...

    W dniu 29.01.2020 o 15:51, Androgeniczna napisał:

    Ciekawe że większość mężczyzn jest przeciw aborcji natomiast jeśli chodzi o tabletkę Po to chętnie zalecają swoim partnerkom

    Dla mnie to oczywiste. Widać nadawałaś się do seksu. Jednak nie widział z tobą wspólnej przyszłości. Nie chciał mieć z tobą wspólnego potomstwa.
    Taka sama sytuacja, gdy kobieta trzyma cię na orbicie(i prosi o przysługi). Czy kiedy (kobieta) odmówiła ci stosunku, randki. Widać nie jesteś dla niej materiałem na ojca jej dzieci.
    Nauczymy się to w końcu rozpoznawać i oszczędźmy sobie rozczarowań i złudzeń.
     

    13 minut temu, tamelodia napisał:

    Wyjaśniłbyś to?

    Bycie graczem? Wykorzystywanie wiedzy i schematów a często manipulacji do zamierzonych celów. Najczęściej, nakłonienie kobiety do stosunku. Celem może być związek i przeciwstawianie się manipulacji partnerki.

    Mokry pędzel? Tu częściej pada określenie przegryw. Człowiek wykazujący nieudolność, brak woli czy też umiejętności, do osiągnięcia postawionych przez siebie celów(lub ich braku). Wpisz sobie własną definicję.

    8 godzin spędzonych z kimś, potrafi być prawdziwym poświęceniem Pracując powyżej 40 godzin(tygodniowo), rozwijając się. Czasem doba jest za krótka, a parę godzin snu rarytasem.

    Jak spotykam się z kimś nowym. Zaproszenie do siebie na film, jest dobrą wymówką jak każda inna. Gdybym miał ochotę na film(a lubię), mógłbym obejrzeć go samemu.

    Jestem człowiekiem aktywnym, lubię gdzieś jechać, coś zobaczyć czy zrobić. Jednak doceniam też te ciche wieczory, kiedy jest się przy partnerce. Kiedy człowiek cieszy się z bliskości(obecności) partnera.

     

    Nie ignoruj tego, co ci wygodnie.

    Przeczytaj raz jeszcze ostatni akapit. Pomogę ci ...

    2 godziny temu, Dakota napisał:

    Jeśli chcesz zmienić to, jak wygląda twój związek, musisz zmienić coś więcej niż partnera. Musisz zmienić siebie, a do tego jeszcze daleka droga.

    Pozwól, niech to w ciebie wsiąknie. Wróć do poprzednich tematów i przeczytaj je raz jeszcze.

    Przecież chcesz dla siebie, dobrej przyszłości. Musisz jednak na to zapracować. Masz jeszcze czas, nie zmarnuj go.

     

  15. @Tinkerbell czyli nie planujesz się odnieść czy nawet odpowiedzieć na postawione ci pytania. (celowy brak pytania, twierdzenie)

    15 godzin temu, Dakota napisał:

    @Tinkerbell czego ty oczekujesz od związku? 

    jakiego typu mężczyzny ty szukasz?

    Szkoda, naprawdę szkoda.

    Jaki więc jest sens wchodzić z tobą w polemikę?

    Zaśmiecasz tylko forum, swoimi błędnymi twierdzeniami. (prywatna opinia)

  16. @tamelodia gratuluję. Cieszę się, że dorosłaś do tej decyzji i podjęłaś jakąś akcję.

     

    4 godziny temu, tamelodia napisał:

    Zaczęłam sobie myśleć, czy to w ogóle ma jakąś przyszłość. I o ile, jakąś przyszłość z pewnością miało, to nie taką jaką ja bym sobie wyobrażała.

    W punkt.

     

    4 godziny temu, tamelodia napisał:

    w tym związku czułam się bardzo samotna

    Straszne uczucie, mimo bycia z kimś w relacji, tak naprawdę być samemu.

     

    4 godziny temu, tamelodia napisał:

    Był bardzo niezdecydowany co do swojego życia. Mówił, że nie ma planów, bo co będzie to będzie. (...) Nie ciągał mnie po znajomych (...)

    Nie planował też nawet poznać mnie ze swoją rodziną... Ani nie chciał poznać mojej, więc wiecznie musiałam świecić przez niego oczami. (...) Zamieszkać razem nie chciał,

    Albo rzeczywiście nie miał, albo nie chciał cię w nie wprowadzać. Na jedno wychodzi. Pewnie jego plany nie obejmowały przyszłości z tobą ...

    4 godziny temu, tamelodia napisał:

    zdałam sobie sprawę, że np. pierścionka zaręczynowego czy ślubu się nie doczekam

    Jak wyżej. Już to powinnaś wiedzieć, ślub jest straszne niekorzystną umową dla mężczyzny.

     

    4 godziny temu, tamelodia napisał:

    Dodatkowo jego "krótka pamięć", która powodowała, że nie pamiętał czegoś o czym mówiłam mu godzinę

    Mylisz się, po prostu nie dbał o to, co mówiłaś.

     

    4 godziny temu, tamelodia napisał:

    Seksu też nie inicjował, albo bardzo rzadko. Zamieszkać razem nie chciał, spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu po 2-3h... To trochę mało jak na 2,5 roczny związek. Z resztą, w trakcie tych spotkań nie działo się nic nadzwyczajnego, bo często nawet nie za bardzo ze sobą rozmawialiśmy, tylko coś np. oglądaliśmy - i filmy, które oglądaliśmy były wybrane przez niego, a jak ja chciałam coś obejrzeć to często mu to nie pasowało, albo w ostatecznej ostateczności się zgadzał. 

    Wskazuje to, że był bardziej mokrym pędzlem, niż graczem. 8 godzin w tygodniu poświęcone kobiecie, to dużo dla osoby zapracowanej.

    Tyle że on, nie zdawał się zapracowany ani inwestujący w siebie. Dla mnie film jest wymówką, by zainicjować zbliżenie. Ewentualnie odskocznią w deszczowe wieczory. Nie jest natomiast, celem spotkania.

     

    5 godzin temu, tamelodia napisał:

    Po rozstaniu nadal jest mi bardzo smutno.

    Ludzkie i zrozumiałe.

     

    5 godzin temu, tamelodia napisał:

    On nie chciał się rozstawać i patrzył na mnie oczami smutnego szczeniaczka

    Było mu dobrze, tak jak było. Póki co, rzecz jasna.

     

    Przestań go idealizować i weź się do pracy nad sobą. Obecnie, nie nadajesz się do związku z kimkolwiek:

    5 godzin temu, tamelodia napisał:

    Ja tego przy mojej energiczności i nerwowości bardzo potrzebuję, bo często się na coś wkurzam. Jak druga osoba to podchwyci to mogą lecieć nawet talerze

     

    5 godzin temu, tamelodia napisał:

    Nasze spotkania zawsze oceniam jako miłe. (...) dodatkowo - co ciekawe :D Był wierny. Jestem na 100% pewna, że mnie nie zdradził

    Smutne to usłyszeć od kobiety. Było miło/był miły. Heh, był wierny czy nie miał opcji? Sama pisałaś, że miał niskie libido.

     

    5 godzin temu, tamelodia napisał:

    Rzadko się kłóciliśmy

    Konflikty(kłótnie) w związku, nie muszą być złą rzeczą. Pozwalają na postawienie granic, utrzymanie autonomii.

    Piszesz o sobie, jako o osobie impulsywnej. Nie dziwi cię fakt, że nigdy ci się nie postawił?

     

    5 godzin temu, tamelodia napisał:

    wydaje mi się, że jemu serio na mnie zależało

    Wątpię. Nawet jeśli, pociągnąłby cię z sobą na dno.

     

    @tamelodia raz jeszcze, przeanalizuj to, co ci pisaliśmy na forum.

    Zrozum, że z taki podejściem do siebie i otaczającego cię świata, nie jesteś dobrą opcją.

    Jeśli chcesz zmienić to, jak wygląda twój związek, musisz zmienić coś więcej niż partnera. Musisz zmienić siebie, a do tego jeszcze daleka droga.

     

    Pozdrawiam.

    • Like 2
  17. @Tinkerbell czego ty oczekujesz od związku?

    jakiego typu mężczyzny ty szukasz?

     

    4 godziny temu, Tinkerbell napisał:

    Jestem specyficzną osobą, na przykład nie interesuje mnie małżeństwo, nie chcę mieć dzieci, jestem też ateistką.

    Zmieńmy trochę kolejność:

    Dzieci. Mężczyźni oczekują w relacji seksu lub seksu i potomstwa. Ja bym chciał mieć dzieci. Co na wypadek wpadki? Realizujemy plan dzieci + małżeństwo?

    Ateizm, ateizmowi nierówny.  Znów mieszane punkty. Z jednej strony + za roztropność. Z drugiej, religia wiąże się z jakimiś wartościami*.

    Małżeństwo. Skoro jesteś niereligijna, cywilny wystarczy. Małżeństwo mógłbym zawrzeć, przez wgląd na dzieci. Może skusisz tym jakiegoś MGTOW'a.

     

    @Lana07 ma trochę racji. Przyciągasz takich mężczyzn, jakie dajesz sygnały. Ogółem ludzie, stali się strasznie niecierpliwi. Oczekują natychmiastowej gratyfikacji.

     

    Gdybym cię gdzieś spotkał, raczej zakwalifikowałbym cię pod pump&dump, może jakieś FwB. Wspólne spędzanie czasu, zakończane stosunkiem.

    Bo czemu miałbym chcieć z tobą coś realizować? Kolegów mam gdzieś indziej, obiady i pranie robię sobie sam. Zakładania rodziny, nie planujesz.

    Wstępnie odstraszasz tym wartościowych gości. Nie chodzi o to by, naskakiwać i robić plany po 2 randce, ale by chcieć zmierzać razem w tym samym kierunku.

    Więc jaki jest twój?

     

    Pozdrawiam.

    * są ludzie łamiący przysięgi i zasady czy zasłaniający się wiarą, gdy im wygodnie.

    • Like 1
  18. @JudgeMe you blow my mind.

     

    Chcesz się oszpecić na resztę życia, o jakiś zakład, z kolegą?

     

    Sama wplątujesz się w sytuację, gdzie w obu przypadkach, robisz sobie krzywdę.

    Bo gdy "przegrasz" i planujesz dotrzymać słowa.  Planujesz oddać się nierządowi.

    Gorzej nawet, prostytutka przynajmniej przyjmuje za pieniądz i ma prawo odmowy.

    Możesz okłamywać siebie, że tego właśnie chcesz. Nie, naprawdę?

    To zapraszam, zapłacę ci za tusz i cię zerżnę. Dla ciebie przecież to win-win.

    Czytając twój inny post, o samookaleczeniu i planowaniu powiększeniu biustu.
    Wnioskuję, że masz zaburzony obraz siebie i własnej wartości.
    Chyba naprawdę siebie nienawidzisz.

     

    Jak to szło?

    W dniu 25.01.2020 o 22:11, JudgeMe napisał:

    Ja uważam, że wszystko ze mną jest w porządku. 

    Nie jestem w ogóle zaburzona. Gdybym była, to mój psycholog poinformowałby mnie o tym. 

    Proponuję zmienić psychologa lub przynajmniej spróbować wyciągnąć jakieś wnioski.

  19. Pozwolę sobie zacytować fragment książki.

    Po deszczu jest słońce. Patty McConnel.

    Poradnik terapeutyczny dla dorosłych dzieci alkoholików.

     

    Nie wystarczy zgodzić się na zmiany, trzeba umieć ich dokonać. Mogę się zgadzać, że powinienem pomyśleć, nim zacznę działać, lub że przestanę palić, ale nie ruszę się z miejsca, nim nie zrobię w tej kwestii czegoś konkretnego.

    (...)

    Ćwiczenie 3.

    Rozważ, proszę, te pytania, zanim na nie odpowiesz.

    1. Czy naprawdę pragnę się zmienić?
    2. Czy chcę pracować nad tym, by się zmienić?
    3. Czy chcę doświadczyć cierpienia, które towarzyszy zmianie?

    Jeśli  zdecydowałeś się zmienić, odpowiadając twierdząco na każde z tych pytań, możesz kontynuować."

     

    Wcześniejsza cześć jest o rozpoznaniu zaburzeń i ich skutkach.

    W jaki sposób cię to chroniło, kiedy byłeś dzieckiem,

    w jaki sposób teraz ci to szkodzi w dorosłym życiu

    i co mógłbyś zrobić, aby zmienić je w konstruktywne zachowane.

     

    Polecam,

    nawet jako dodatek, do terapii.

  20. @tamelodia nie pomogę ci w odblokowaniu seksualności.
    Zdaje się, że nie znasz swojego ciała i/lub ktoś nawkładał ci trociny do głowy.

    Przydałby ci się partner, który stopniowo by cię w seksualność wprowadził.



    Orgazm kobiety leży po jej stronie.
    Dobrze, jeśli się pojawi, niema nic strasznego, jeśli nie. Ważne, abyśmy oboje spędzili miło czas.

    Zawsze zależało mnie na przyjemności partnerki. Jej podniecenie sprawia mnie przyjemność i podkręca moje.
    Jestem gotów przejść dodatkową milę, aby jej go dostarczyć. Jednak potrzebuję drobnych wskazówek.
    Twoich reakcji(więc się z nimi nie kryj), przyśpieszonego oddechu, jęków, dyskretnych ruchów itd.
    Albo przekazania tego wprost. Weź moją rękę, tam gdzie chwiałabyś bym cię dotykał. Przejmij inicjatywę. Powiedz mnie, jak byś chciała bym to zrobił.

    • Like 1
  21. @Pocztylion podzielę się swoją ograniczoną wiedzą.

     

    Spotkania(meetingi) DDA wywodzą się z AA.

    Przechodzi się przez 12 kroków(zagadnień), po jednym na miesiąc.

    Polegają, na dzieleniu się przeżyciami i tym jak sobie z nimi radzimy.

    http://www.dda.org.pl/tekst_12krokow_ATony.php

     

    Terapia, w teorii. Ma uzbroić cię w wiedzę.

    Z skąd się wzięły, twoje mechanizmy obronne, co powodują i jak sobie z nimi radzić.

    Będziesz dostawał, zadania "domowe". Na przykład, jak radzić sobie z stresem, w nieszkodliwy sposób.

    Trwa tyle ile potrzeba, ile masz zaległości. Chodzi się raz na tydzień/dwa tygodnie. Możliwa jest indywidualna i grupowa.

     

    Zarówno terapia, jak i spotkania, są formą pomocy, wskazania drogi.

    Pracę nad sobą, będziesz musiał podjąć samemu.

    Ciężko jest mówić o czymś, co staraliśmy się wyprzeć.

    Jeszcze ciężej zaakceptować i wybaczyć.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.