Skocz do zawartości

Jak "współczesna kobieta" może ogarnąć swoje życie.


Rekomendowane odpowiedzi

Hej! 

Zacznę wątek, za który zapewne zostanę skazana na wieczne potępienie, bo ośmielę się wskazać problem współczesnych kobiet, inny niż to, że jesteśmy podobno uciemiężone przez mężczyzn. 

Na forum istnieje przekonanie, że kobiety żerują na facetach lub na pomocy państwa (bo rodzą dzieci) i wszystko leci im z nieba za darmo. Omówię tutaj przykład, w którym "współczesna kobieta" chce założyć rodzinę, wcale nie leci jej wszystko z nieba a chce być niezależna od faceta dla spokoju swojego i jego. Zgadzam się z Panami na forum, że kobieta powinna mieć swoje pieniądze. Chociażby dlatego, żeby uniknąć przemocy ekonomicznej ze strony męża. Podobnie w kwestii różnicy w zarobkach. Też jestem za tym, żeby dwie osoby zarabiały podobnie. Skupię się w wątku głównie na kwestiach ekonomicznych.

Od razu podpowiem, że wątek będzie dotyczył trochę tego jak ja to postrzegam, chociaż nadal nie mam wytoczonej jednej drogi i jakiegoś planu (poza oszczędzaniem), który mogłabym realizować. Pytałam o porady na forum kobiecym i odpowiedzi jakie otrzymałam to: "trzeba ufać swojemu misiaczkowi", "trzeba wziąć razem kredyt", "w innym wypadku trzeba zarabiać miliony". 

 

Zakładamy opcję, że kobieta chce urodzić pierwsze dziecko maksymalnie do 35 r.ż. a najlepiej do 30. Skończyła studia i pracuje. Zarabia tyle, że pod koniec miesiąca zostaje jej 1000 zł, które odkłada. Chce kupić swoje mieszkanie, bo przecież u swojego faceta mieszkać nie będzie, żeby jej później nie gadał przy najmniejszej sprzeczce, że przecież mieszkanie nie jest jej i nie jest u siebie. Kredytu wspólnego też wziąć nie chce, bo w przypadku rozwodu wróci do punktu wyjścia, a nie chce się tułać po wynajmowanych mieszkaniach jako samotna matka. Przy założeniu, że mieszkanie kosztuje ok 300 tys (co w większych miejscowościach jest bardzo optymistycznym założeniem), to odłożenie wkładu własnego to jakieś 5 lat. Jeżeli skończyła studia w wieku 23 lat to ma już 28 lat zanim uzbiera na wkład własny, a nawet więcej bo ciężko przez 5 lat oszczędzania nie mieć żadnego niespodziewanego wydatku lub chociażby pojechać na wakacje. W takim wypadku kobieta może sobie pomarzyć o macierzyństwie, ponieważ po roku musi szybko wracać do pracy i spłacać dalej ;) Jeżeli taka kobieta chciałaby normalnie dziecko wychować, to musiałaby najpierw kredyt spłacić i jeszcze uzbierać porządne pieniądze na przeżycie chociaż dwóch lat żeby dziecko miało matkę, a to już zbliżamy się do wieku po 40 :) 

 

Wychodzę na przeciw temu co się pisze na forum- że kobiety są takie nieporadne życiowo, bo same nic zrobić nie umieją tylko samca się czepiają a potem ciągną go na dno, tak jakby mężczyźni nie zauważali, ze kobiety mają trochę mniej czasu na "ustatkowanie" się. (Na szczęście okazuje się, że i faceci mają swój "zegar biologiczny" :) ) Pomijam kwestie zauwania, miłości itd, bo przecież kobieta kocha tylko swoje dziecko. Co byście zrobili na miejscu kobiety, która CHCE (bo opcja, że nie chce zdarza się rzadko) zakładać rodzinę, ale nie chce być zależna od samca bo 1. chce uniknąć w przyszłości przemocy (jakiejkolwiek) 2. samiec będzie szczęśliwy, że nie ma "utrzymanki"? 

Całe forum chyba się o to rozbija - kobiety nigdy nie dościgną zajebistości mężczyzn. No i ja teraz się pytam - jak, skoro kobieta ma ograniczony czas? Wiadomo że Panowie na forum nie biorą pod uwagę sytuacji w której przez te kilka lat jak dziecko jest małe matka siedziała z nim w domu, bo on musiałby wtedy nad wszystkim finansowo czuwać. I ja również nie chciałabym być na "utrzymaniu" faceta, nawet jeżeli wiedziałabym że nie jestem na tym utrzymaniu do końca życia i za jakiś czas wrócę do pracy. 

W przypadku rozwodu to kobieta w 90% zajmuje się dzieckiem, facet w 10% , łaskawie rzuci 500 zł alimentów i będzie krzyczał że jest poszkodowany, że musi biedak płacić. Nie dziwię się, że część kobiet po prostu uwiesza się na facecie jako utrzymanka bo chce w spokoju spełniać się jako matka i żona. Mam tylko nadzieję, że wiedzą z jakimi konsekwencjami może się to wiązać. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby rozpatrzyć indywidualnie należałoby jednak zebrać więcej danych. Generalnie należałoby się skupić na przeanalizowaniu wydatków, podniesieniu zarobków czy to poprzez zmianę formy zatrudnienia lub nabycie dodatkowych umiejętności. Jedno jest pewne ciężko jest lekko żyć. ;) 

@Mrowka mogłabyś zadać konkretne pytanie?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramzes, konkretne pytanie to: Jak współczesna kobieta może połączyć bycie niezależną finansowo i zakładanie rodziny? Jak może jednocześnie do 35 r.ż. zarabiać na tyle dużo, by mieć spłacone mieszkanie i móc samodzielnie wychowywać dziecko (w przypadku gdyby samiec zawinął żagle), mieć na to czas i pieniądze? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mrowka napisał:

Jak może jednocześnie do 35 r.ż. zarabiać na tyle dużo, by mieć spłacone mieszkanie i móc samodzielnie wychowywać dziecko (w przypadku gdyby samiec zawinął żagle), mieć na to czas i pieniądze?

Zaznacz właściwą odpowiedź:

1. przecież wiesz

2. domyśl się 

3. zrób jak uważasz

4.Ty mi powiedz

 

:P

  • Like 4
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mrowka poprostu zarabiać pieniądze, trzymać rozsądne koszty życia i regularnie podnosić stawkę za swoją pracę.( dodatkowe umiejętności) Dokładnie jak to zrobić zależy od indywidualnej sytuacji. Znam 2 takie przypadki ale oba to osoby stabilne psychicznie żyjące kalendarzem, pracowite, konkretne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta ma rozsądnie wyjść za mąż i dla tego szukacie bogatego byście nie musiały oszczędzać po 1.000 złotych na dziecko....

Dlatego was tak podnieca kapusta bo daje bezpieczeństwo.

Proste jak drut, kobieta spełnia się przy rodzeniu a nie prowadzeniu działalności gospodarczej prowadzeniu tirów, chociażby. Kobieta może to robić, niech robi co chce ale zawsze tak było, że facet przynosił jelenia a kobieta ogarniała dom i wszystko pasowało a dziś was wyganiają z domów by nie miał kto się opiekować szkrabem.

TWOIM zadaniem jest upolować obrotnego samca, czyli to co było od zawsze. NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO.

Zmieniła się tylko technologia i są udogodnienia, reszta pozostała taka sama czyli - natura.

Pozdrawiam.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria

Intercyza jest dla nas ważna w ślubie po to bo są chore prawa na nie korzyść mężczyzny, wcześniej była mało popularna bo było normalniej.

1 minutę temu, Fit Daria napisał:

Czy to nie hipokryzja

To dbanie o własne siedzenie i w zasadzie życie.

1 minutę temu, Fit Daria napisał:

Chcemy bogatego samca źle, chcemy być niezależne jeszcze gorzej...

Kiedyś was nienawidziłem za to, że tak kochacie pieniądze ale teraz rozumiem i nie mam w ogóle tego za złe. Bierzcie bogatego i zamożnego( serio wam tak radzę).

Niezależne od czego ? Od praw natury ? 

Wy macie wybrać mądrze samca a samiec was w tym cały haczyk.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Zgadzam się, taka jest natura. Że kobieta zawsze albo prawie zawsze będzie szukała bogatszego, inteligentniejszego, zaradniejszego. My mamy instynkt macierzyński, więc najczęsciej, będziemy w bólach dzieci rodziły, zajmowały się domem, często uprawiały seks jak nie mamy ochoty. Jeśli dojdzie do rozwodu mężczyzna jak ma np dobrze prosperującą firmę się odkuje. A kobieta jak pierwsza młodość minęła, życie poświęciła dzieciom i mężowi  czym zostanie? Intercyza to jak podpisanie cyrografu. Za wszystko co dla niego robiła przez lata małżeństwa ta połowa majątku jej się należy jak psu buda. 

  • Haha 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fit Daria napisał:

Jeśli dojdzie do rozwodu mężczyzna jak ma np dobrze prosperującą firmę się odkuje

Dlatego w interesie kobiety jest dbanie o siebie a nie po ślubie, czyszczenie lodówki. Bądź taką szprychą, że nawet jak będziesz miała 50 lat to będą się za tobą oglądać.

422EBDB300000578-0-image-m-64_1499657939

53 lata na karku.

Twoją bronią jest uroda i tzw. UROK

Moją jako faceta jest umysł. 

Niestety umysł też z wiekiem zaczyna gorzej chodzić.

6 minut temu, Fit Daria napisał:

Za wszystko co dla niego robiła przez lata małżeństwa ta połowa majątku jej się należy jak psu buda.

Są kobiety, które jedyne co się należy to kopiec kreta ale są też takie co fakt może i się należy :) 

Pozdrawiam.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

woją bronią jest uroda i tzw. UROK

Moją jako faceta jest umysł. 

Niestety umysł też z wiekiem zaczyna gorzej chodzić.

Jasne, mój umysł w ogóle nie jest istotny. A on zaczyna szwankować w okolicy 60-70, a uroda po 30ce już zaczyna. Nie pisz takich bzdur, błagam. Podobno mężczyzn pociąga kobiecy intelekt... Tak słyszałam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest raczej prosta. Nie można mieć tego wszystkiego naraz jeśli podejście mówi wszystko mnie ogranicza i niech samo przyjdzie. Chcesz standardu o jakim piszesz, podnoś kwalifikacje, zmień pracę, rozkręć jakiś interes, będą większe możliwości i niezależność o której piszesz, ale warunek jest jeszcze jeden nie skupiam się na tym, by tylko mówić o tym, że chcę chcę, chcę, a czas i cała masa przeciwności mi nie pozwalają. Właściwie to z całej tej wypowiedzi sprowadzić się to powinno do jednego. Co tu zrobić żeby odkładać nie 1000, a chociaż pięć razy tyle?

39 minut temu, SzatanKrieger napisał:

 

TWOIM zadaniem jest upolować obrotnego samca, czyli to co było od zawsze. NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO.

@SzatanKrieger,  ale przecież autorka tematu chce niezależności finasowej, nie chce być zależna od partnera, więc zakładam, że takie rozwiązanie nie powinno jej interesować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Fit Daria napisał:

Jasne, mój umysł w ogóle nie jest istotny

A co moje ciało w ogóle jest nie istotne ? Tez chce pokazać dupki i by cały autobus się na mnie gapił :)  Niestety, bozia mi tego nie dała. Rada moja brzmi, używaj pupki mądrze.

9 minut temu, Fit Daria napisał:

a uroda po 30ce już zaczyna.

Jakie to ma znaczenie? Przysięgaliście sobie przed księdzem, na dobre i na złe. Innymi słowy Z marszczkami i bez :D Mówię ci bierz mądrego samca i bądź wspaniałą kobietą, to twoje problemy i łamigłówki znikną...

 

3 minuty temu, PIGUŁKA napisał:

Nie można mieć tego wszystkiego naraz

Można ale musisz być prowadzona od małego przez bardzo światłą jednostkę. Takich na świecie jest garstka w skali planety.

4 minuty temu, PIGUŁKA napisał:

Chcesz standardu o jakim piszesz, podnoś kwalifikacje, zmień pracę, rozkręć jakiś interes, będą większe możliwości i niezależność o której piszesz, ale warunek jest jeszcze jeden nie skupiam się na tym, by tylko mówić o tym, że chcę chcę, chcę, a czas i cała masa przeciwności mi nie pozwalają. Właściwie to z całej tej wypowiedzi sprowadzić się to powinno do jednego. Co tu zrobić żeby odkładać nie 1000, a chociaż pięć razy tyle?

Dokładnie.

4 minuty temu, PIGUŁKA napisał:

ale przecież autorka tematu chce niezależności finasowej, nie chce być zależna od partnera, więc zakładam, że takie rozwiązanie nie powinno jej interesować

Autorka raczej ma feministyczne poglądy wiec ciężko mi określić o co tak naprawdę chodzi xd 

 

Pozdrawiam szanowne Panie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mrowka napisał:

Co byście zrobili na miejscu kobiety, która CHCE (bo opcja, że nie chce zdarza się rzadko) zakładać rodzinę, ale nie chce być zależna od samca bo 1. chce uniknąć w przyszłości przemocy (jakiejkolwiek) 2. samiec będzie szczęśliwy, że nie ma "utrzymanki"? 

Całe forum chyba się o to rozbija - kobiety nigdy nie dościgną zajebistości mężczyzn. No i ja teraz się pytam - jak, skoro kobieta ma ograniczony czas?

Ale to już było łatwo liczone. Przeciętna Polka ma 1,3 dziecka. A więc mnożymy: 1,3*24*1500 = 46 800 zł, gdzie 24- 24 miesiące na donoszenie ciąży i opiekę nad dzieckiem, 1500 zł - kwota miesięczna. A więc mężczyzna powinien przeciętnej Polce dać 46,8 tys. zł kasy przed ślubem jeśli chcą mieć dziecko. Następnie podpisują intercyzę i od tego momentu całkowicie sprawiedliwie mężczyzna i kobieta płacą po 50% na utrzymanie wspólnego gospodarstwa domowego WŁĄCZNIE z okresem noszenia ciąży, etc. - wtedy kobieta z tych otrzymanych pieniędzy ma kasę na to, aby płacić swoją połowę. Potem dziecko do żłobka - do 3-ego roku życia. Potem 3-4 lata niania i dziecko idzie do przedszkola. Szanse są tutaj całkowicie wyrównane przy takim podejściu - od tego momentu kobieta nie ma kompletnie żadnego usprawiedliwienia na swoją nieudolność finansową, na to, że 'nie czuje się bezpieczna' czy inne te bzdety.

 

Przy rozwodzie kobieta dostanie tylko to, co odłożyła ze swojej pracy - i ani grosza więcej.

A jak zacznie przy rozwodzie narzekać, żeby facet płacił duże alimenty bo ona uciemiężona musi wychowywać dziecko (które ma już 10 lat lub więcej) to facet zabiera dziecko i płaci 25% kasy na dziecko - ona 75%. Jakoś nie widziałem ochotniczek na takie rozwiązanie. Wszystkie wolą dziecko dla siebie a potem udają cierpiętnice i uciemiężone.

 

Potem dalej cierpiąc idą na wcześniejszą emeryturkę i żyją prawie 10 lat dłużej od tego bawiącego się Piotrusia Pana - faceta. No i wtedy znajdzie się kolejne usprawiedliwienie - zobaczcie, ona cierpiętnica musiała biedna męczyć się 8 lat dłużej na tym łez padole!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

A co moje ciało w ogóle jest nie istotne ? Tez chce pokazać dupki i by cały autobus się na mnie gapił :)  Niestety, bozia mi tego nie dała. Rada moja brzmi, używaj pupki mądrze.

Inteligencja kobiet i mężczyzn jest niemal na tym samym poziomie. I faktem jest jedynie to, że Wasza na nas działa seksualnie, odwrotnie to chyba nie bardzo. Choć słyszałam o sapioseksualnych mężczyznach. A ja wcale nie mam potrzeby by się na mnie cały autobus gapił, wręcz czułabym się nie zręcznie. Chcę być doceniana za to jaka jestem, a nie tylko za to jak wyglądam. 

 

4 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

akie to ma znaczenie? Przysięgaliście sobie przed księdzem, na dobre i na złe. Innymi słowy Z marszczkami i bez :D Mówię ci bierz mądrego samca i bądź wspaniałą kobietą, to twoje problemy i łamigłówki znikną...

Mnie Ksiądz nie interesuje, jedynie urzędnik w Urzędzie Stanu Cywilnego :). Ja muszę sobie jeszcze przemyśleć czym dla mnie jest bycie "wspaniałą" kobietą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fit Daria napisał:

I faktem jest jedynie to, że Wasza na nas działa seksualnie, odwrotnie to chyba nie bardzo.

Kiedyś też myślałem, że lubicie inteligentnych facetów, dziś wiem iż jest to kłamstwo niestety :( 

Mnie nie podnieca kobieca inteligencja ale przeciwieństwo inteligencji czyli mądrość.

Facet jest inteligentny a kobieta mądra, tak nas dobry pan bóg stworzył. 

4 minuty temu, Fit Daria napisał:

Choć słyszałam o sapioseksualnych mężczyznach.

Nie będę szukał w google co to w ogóle jest Xd Kojarzy mi się ze sapaniem

Chcę działać z poziomu wiedzy, której mam

5 minut temu, Fit Daria napisał:

A ja wcale nie mam potrzeby by się na mnie cały autobus gapił, wręcz czułabym się nie zręcznie

A wiesz ja bym chciał życie byłoby by znacznie prostsze. 

5 minut temu, Fit Daria napisał:

Chcę być doceniana za to jaka jestem, a nie tylko za to jak wyglądam. 

Ja chciałbym być doceniany za bogate wnętrze ale też nie jestem. Bo nie mam statusu, wyglądu i kapuchy btw Gdzie można słać reklamacje ? :D  Chociaż z tym wyglądem nie tak do końca ale mniejsza o to.

6 minut temu, Fit Daria napisał:

Ja muszę sobie jeszcze przemyśleć czym dla mnie jest bycie "wspaniałą" kobietą. 

To jest najważniejsza dla Ciebie kwestia bez tego nie wchodź w ogóle w małżeństwo.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Kiedyś też myślałem, że lubicie inteligentnych facetów, dziś wiem iż jest to kłamstwo niestety :( 

Mnie nie podnieca kobieca inteligencja ale przeciwieństwo inteligencji czyli mądrość.

Facet jest inteligentny a kobieta mądra, tak nas dobry pan bóg stworzył. 

Nie jest to kłamstwo. Inteligencja, erudycja, wyrafinowanie to cechy, które bardzo cenię, a są już chyba na wyginięciu. Przeciwieństwem inteligencji nie jest mądrość, a upośledzenie umysłowe. Nie wierzę w Boga. A wierzę w swoją inteligencję, a mądrość życiową właśnie nie bardzo. 

 

 

4 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

ie będę szukał w google co to w ogóle jest Xd Kojarzy mi się ze sapaniem

Jest to fetysz inteligencji, podniecenie seksualne nią. Ponoć najseksowniejszą częścią ciała jest mózg :)

5 minut temu, SzatanKrieger napisał:

A wiesz ja bym chciał życie byłoby by znacznie prostsze. 

Chciałbyś czuć się molestowany? 

 

 

6 minut temu, SzatanKrieger napisał:

To jest najważniejsza dla Ciebie kwestia bez tego nie wchodź w ogóle w małżeństwo.

Póki co nie zamierzam i nie wiem czy znajdę do tego odpowiednią osobę. Bo nie chce się nigdy rozwodzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Fit Daria napisał:

Nie jest to kłamstwo. Inteligencja, erudycja, wyrafinowanie to cechy, które bardzo cenię, a są już chyba na wyginięciu

 

2 minuty temu, Fit Daria napisał:

Przeciwieństwem inteligencji nie jest mądrość, a upośledzenie umysłowe.

Upośledzenie umysłowe to choroba, jeśli już w ten sposób rozmawiamy możemy też oznajmić iż przeciwieństwem inteligencji jest jej brak.

Prawda, że jestem inteligentny ? :D 

3 minuty temu, Fit Daria napisał:

Nie wierzę w Boga

A ja wierzę, że my wszyscy jesteśmy małymi bogami.

4 minuty temu, Fit Daria napisał:

Jest to fetysz inteligencji, podniecenie seksualne nią. Ponoć najseksowniejszą częścią ciała jest mózg :)

11 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Hmm, najseksowniejszą częścią ciała faceta jest ponoć jego pupa. Nie dosyć, że zgrabna i jędrna to nosi się w niej często portfel. Prawda, że jestem inteligentny i na dodatek dowcipny ? :D  Niestety eurodotytą nie jestem :( 

 

6 minut temu, Fit Daria napisał:

Chciałbyś czuć się molestowany?

Nie chciałbym się czuć, chciałbym BYĆ przez piękne Panie :D  Zajebiście by było ROZMARZONY W TYM MOMENCIE

7 minut temu, Fit Daria napisał:

Póki co nie zamierzam i nie wiem czy znajdę do tego odpowiednią osobę. Bo nie chce się nigdy rozwodzić.

Nie zakładaj najgorszego.

To tak jakby mówić nie będę chodzić do ubikacji bo i tak kiedyś w końcu nie zdążę i strzelę kupala na dywan. 

Jeśli cokolwiek masz zapamiętać z moich wywodów, to wybierz odpowiedniego faceta  - Nie muszę wspominać, że bet boje to cienki pomysł ? :P 

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mrowka said:

Jak współczesna kobieta może połączyć bycie niezależną finansowo i zakładanie rodziny? Jak może jednocześnie do 35 r.ż. zarabiać na tyle dużo, by mieć spłacone mieszkanie i móc samodzielnie wychowywać dziecko (w przypadku gdyby samiec zawinął żagle), mieć na to czas i pieniądze?  

1) Tniesz wydatki.

2) Zwiększasz dochody.

3) Inwestujesz (jeżeli chcesz i jesteś gotowa ponieść ryzyko).

4) Każdą nadwyżkę finansową np. z niespodziewanej premii w pracy, prezentu od cioci z Ameryki inwestujesz lub odkładasz na kupkę.

5) Kupujesz mieszkanie na kredyt (taki jest Twój plan) i regularne go spłacasz.

6) Jak pojawia się samiec i wizja małżeństwa - intercyza, która zabezpiecza Cię przed utratą majątku np. w przypadku kiedy Misio wpadnie w kłopoty finansowe.

7) Ustalasz z Misiem gdzie mieszkacie - jeżeli u niego, to Ty swoje mieszkanie wynajmujesz tak by lokatorzy spłacali kredyt.

8 ) Ustalasz z Misiem jak dzielicie się opłatami, obowiązkami itd.

9) Nadal trzymasz wydatki w ryzach i starasz się zwiększać dochody.

 

Nie będzie łatwo. Nie będzie przyjemnie. Po drodze napotkasz wiele pokus: imprezy, obiadki na mieście, promocje w drogerii itp. Jak będziesz wytwała, to dasz radę.

Dwa pierwsze punkty są najważniejsze. Szansa że na nich polegniesz jest ogromna. Nie dlatego że jesteś kobietą, tylko dlatego że większość na nich się wykłada. Każdy chce mieć ciastko i zjeść ciastko, ale to tak nie działa.

 

 

 

Edytowane przez Honey Badger
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fit Daria napisał:

Za wszystko co dla niego robiła przez lata małżeństwa ta połowa majątku jej się należy jak psu buda. 

To znaczy co?

Konkrety proszę!

Bo nie zobaczyłem niczego takiego u eX!

 

I nagle śmieci wynosi sama.

Wie gdzie warsztat samochodowy.

Zmywarka już nie potrzebna.

A dziecko nie widzi ojca bo przecież wam się należy! Tylko co i za co? za rozwód, szargane nerwy? Bo jak misio był troskliwy to be me fu.

 

I tak ten wątek jest tylko potwierdzeniem sensu słuszności istnienia forum .

 

Nic nie odbiegacie od schematu, a dodatkowo w pewnym sensie jesteście bardziej matriXowe, na łatwiznę idziecie, poradzie jak kobieta ma ....... 

A co patenty się skończyły czy Księciuniów brak?

 

Tak, że pitolisz jedna z drugą, sale pełne rozwodników a wy tu o mieszkaniu za 300 tysi PLN`ów.

 

Z dupy wątek, bije żalem.

No niestety, liczba księżniczek jest mocno ograniczona, wręcz ilość śladowa.

 

A że doić potraficie to inna sprawa.

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, PIGUŁKA napisał:

ale przecież autorka tematu chce niezależności finasowej, nie chce być zależna od partnera, więc zakładam, że takie rozwiązanie nie powinno jej interesować.

Dokładnie. Siedzenie w domu z dzieckiem na utrzymaniu faceta nie wchodzi w grę. Po 1. faceci się wycfanili i nie chcą już "polować na mamuta" do czego są stworzeni, tylko liczą na to że kobieta będzie sama dla siebie polować a dodatkowo rodzić dzieci i usługiwać. Na szczęście (na nieszczęście dla was) się to zmienia i młodsze kobiety mają już świadomość, że skoro one też pracują to nie muszą wszystkiego w domu same ogarniać i misio też ma rączki i nóżki. 

Siedzenie w domu na utrzymaniu faceta może mieć wiele konsekwencji. Nie mam zamiaru chodzić na paluszkach wokół pana i władcy, bo może mnie odciąć od pieniędzy, martwić się że przytyję, i pójdzie sobie na dziwki.

 

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Mówię ci bierz mądrego samca i bądź wspaniałą kobietą, to twoje problemy i łamigłówki znikną...

Tak tak, po czym poznać mądrego samca? Przecież ja mogę na rzęsach stanąć, żeby znaleźc takiego i naprawdę wierzyć w to, że jest dobry, mądry i idealny. Po pojawieniu dziecka często z faceta wychodzi co najgorsze, bo nagle okazuje się, że nie wygląda to jak w pięknych reklamach - wraca po pracy do domu a tam sielanka, uśmiechnięta mamusia i dzidzia, dom idealnie czysty, tylko jeden wielki sajgon. No i biedaczek jest zmęczony, bo dziecko w nocy płacze, kobieta po ciąży przytyła i jest cały czas zmęczona, a on nie tak to sobie wyobrarzał. Więc nie gadaj o tym, że kobieta ma sobie znaleźć mądrego faceta bo to jak los na loterii i zawsze może coś nie wyjść. Pomijam fakt, że ludzie się zmieniają. 

 

6 godzin temu, arch napisał:

Potem dziecko do żłobka - do 3-ego roku życia.

No ale ja właśnie piszę, że nie chciałabym dawać rocznego dzieciaka do żłobka, bo to jest nienormalne. Takie dziecko powinno być z mamą. Wyliczenia dobre, ale przez pierwszy rok kobieta i tak dostaje macierzyński, jeżeli ma UOP, tak samo nie trzeba całej ciąży w domu leżeć :P Btw. dlaczego wziąłeś 1500zł? Zarabiam dużo więcej niż to, więc gdybym miała się w coś takiego bawić, mój pan mąż musiałby mi płacić dużo więcej niż to co wyliczyłeś.

 

6 godzin temu, arch napisał:

Wszystkie wolą dziecko dla siebie a potem udają cierpiętnice i uciemiężone

Już pisałam - kobieta jest od wychowywania dziecka i nic dziwnego, że po rozwodzie się tym dzieckiem zajmuje. A to że jest jej ciężko- nic dziwnego.

 

6 godzin temu, Fit Daria napisał:

A ja wcale nie mam potrzeby by się na mnie cały autobus gapił, wręcz czułabym się nie zręcznie. Chcę być doceniana za to jaka jestem, a nie tylko za to jak wyglądam. 

Nie przejmuj się. Całe to forum próbuje wywrzeć na kobietach presję, że powinnyśmy być idealnie zadbane, zgrabne i wyglądać 10/10, bo przecież to jest "nasza broń". Nikt tu nie bierze pod uwagę, że kobieta już nie potrzebuje do przetrwania mężczyzny, bo czasy się zmieniy. Przecież jeżeli kobieta bardzo chce mieć dziecko to w ostateczności może iść do banku spermy, a facet który bardzo chce mieć dziecko nadal musi znaleźć kobietę, która postanowi mu to dziecko URODZIĆ. 

 

6 godzin temu, Honey Badger napisał:

7) Ustalasz z Misiem gdzie mieszkacie - jeżeli u niego, to Ty swoje mieszkanie wynajmujesz tak by lokatorzy spłacali kredyt.

To jest chyba najlepsza opcja, bo kredyt spacałby się sam, a ja mogłabym posiedzieć z dzieckiem. Ale to trzeba znaleźć samca z mieszkaniem, a mało który ma chociażby kawalerkę. (Która nie nadaje się do zakładania rodziny, ani nawet mieszkania w 2 osoby jakby co)

 

6 godzin temu, Honey Badger napisał:

1) Tniesz wydatki.

2) Zwiększasz dochody.

Tnę wydatki jak tylko mogę, ale nie będę chodzić w za dużych, podartych ubraniach i bez makijażu. Bez przesady, też chcę mieć coś z życia. 

Zwiększam przychody też jak tylko mogę, ale jeżeli chciałabym zakładać rodzinę do 30 r.ż. i mieć chociaż spłacony kredyt, to musiałabym zarabiać pewnie ponad 10 tys miesięcznie. Tyle zarabia się jak ma się już kilka/naście lat doświadczenia za sobą, a nie chwilę po studiach. No, i mało kto tyle zarabia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację @Mrowka ,dąż z calych sił do niezależności, teraz po czasie się otrząsam i rehabilituję. Tylko że ja mam już męża i dziecko, któremu tak jak mówisz zupelnie inaczej wyobrażało się posiadanie żony i dziecka. Najlepiej po powrocie do domu żeby dom był wysprzątany, żona umalowana, uśmiechnięta z obiadem i zawsze gotowa na seks(na szczęście po porodzie nie przytyłam ? nawet schudłam) Aaa no i żeby dziecko było jak lalka, zero płaczu, krzyków, marudzenia, jak to robi, no to moja wina, "bierz go", "niech się zamknie" i tak dalej. Przecież ja nie mogę być zmęczona, bo tylko siedzę w domu, a dziecko to przyjemność! Jakoś nie zauważam w męża zachowaniu aby była to taka przyjemność. Ja jestem w tym wrzasku, bieganiu, kamieniu, zwracaniu uwagi, przewijaniu etc sama. Gdybym mieszkała sama i sama chciałabym mieć to dziecko to okej, ale tak nie było ;)

Niestety on dzieckiem zajmuje się łącznie pół godziny dziennie, a pieluchę zmienia raz w miesiącu ;)

Nigdy nie byłam na jego utrzymaniu, kasa po urodzeniu z macierzyńskiego, teraz jestem na etapie powrotu do pracy i zamierzam gromadzić "zaskórniaki". Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Czy wytrzymam psychicznie to dopierdalanie się do wszystkiego i zero wsparcia.

Życie jest brutalne. Rób wszystko żeby mieć swój kąt i zawsze móc powiedzieć do widzenia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maślanka napisał:

dąż z calych sił do niezależności, teraz po czasie się otrząsam i rehabilituję.

Dążę, dążę. Od pierwszego momentu w którym się usamodzielniłam :D Ale widzisz, poruszyłaś niewygodny na forum temat, bo to przecież siedzenie w domu to nie praca, tylko robi Cię szczęśliwą, facet biedny tyra, ty nie doceniasz. No i właśnie Panowie na tym forum podejrzewam zachowywaliby/zachowują się podobnie do Twojego męża w przypadku pojawienia się dziecka. No bo przecież baba powinna się nim zajmować, ale przy okazji ogarniać dom i pracować zawodowo żeby mieć swoje piniążki. Niestety, my kobiety nie mamy tej magicznej zdolności ułożenia dupy wygodnie na fotelu po pracy i oczekiwaniu aż wszystko "samo się zrobi".

4 minuty temu, Maślanka napisał:

Przecież ja nie mogę być zmęczona, bo tylko siedzę w domu

Za taki teks facet pewnego weekendu obudziłby się sam z dzieckiem i domem do ogarnięcia. Zostawiłabym tylko liścik, że życzę miłego odpoczynku i mam nadzieję, że jak wrócę to wszystko będzie ogarnięte. Przykre jest to, że kobiety pozwalają sobie na takie słowa ze strony mężczyzny, ale niestety po porodzie jesteśmy często całkowicie od nich zależne i boimy się myśli, że sobie nie poradzimy same z dzieckiem. Tylko w sumie... Skoro facet i tak nic nie "pomaga" (nienawidzę tego słowa) to po co trzymać go na siłę obok siebie?

5 minut temu, Maślanka napisał:

Czy wytrzymam psychicznie to dopierdalanie się do wszystkiego i zero wsparcia.

No właśnie. Standard, ale panowie na forum wolą krzyczeć jak to kobietom wszystko leci z nieba, a siedzenie w domu z dzieckiem to "nasza natura" i się przy tym nie męczymy. Z kolei facet po przyjściu z pracy ma prawo mieć wszystko głęboko, bo przecież zarobił pieniążki, więc co ta wredna baba od niego chce... Niestety :( Przykre to :( 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mrowka napisał:

No ale ja właśnie piszę, że nie chciałabym dawać rocznego dzieciaka do żłobka, bo to jest nienormalne.

No spoko, tylko to już jest Twoja fanaberia, a za nią płacisz z własnej kieszeni.

 

2 godziny temu, Mrowka napisał:

Wyliczenia dobre, ale przez pierwszy rok kobieta i tak dostaje macierzyński, jeżeli ma UOP, tak samo nie trzeba całej ciąży w domu leżeć :P 

No to tym lepiej - kasę kobieta zaoszczędzi na dodatkowe lata z dzieckiem, żeby nie poszło do żłobka.

 

2 godziny temu, Mrowka napisał:

Btw. dlaczego wziąłeś 1500zł? Zarabiam dużo więcej niż to, więc gdybym miała się w coś takiego bawić, mój pan mąż musiałby mi płacić dużo więcej niż to co wyliczyłeś.

Chyba żartujesz, nie ma mowy o większej kasie. 1500 zł to jest połowa utrzymania przeciętnej pary z dzieckiem (3000 zł). Mieszkanie z rachunkami 1200 (bo zakładamy, że nie mieszkaliby na wynajmie, ale albo kredyt, albo czyjeś), jedzenie 1500, internet/pieluchy, itd. 300. 

Na dzieciaka potrzebujesz jakieś 2 lata konieczne - ciąża+ rok i 3 miesiące na początkowe wychowanie. Założyłem, że w tym czasie w pełni usprawiedliwiona możesz nie pracować/nie mieć dochodu, no ale 1500 swojej części utrzymania gospodarstwa musisz płacić, stąd właśnie dane Ci 1500 zł miesięcznie.

 

A więc przed ślubem dostajesz 46,8 tys. zł, podpisujemy intercyzę, a potem nie ma usprawiedliwień: płacisz ZAWSZE 50% utrzymania gospodarstwa domowego, a przy rozwodzie należy Ci się tylko to, co wypracowałaś SWOIMI RĄCZKAMI.

 

2 godziny temu, Mrowka napisał:

Już pisałam - kobieta jest od wychowywania dziecka i nic dziwnego, że po rozwodzie się tym dzieckiem zajmuje. A to że jest jej ciężko- nic dziwnego.

 

Co to za głupia retoryka - to tak jakbyś powiedziała: cierpię, bo jestem stworzona do cierpienia. Kobieta w zgodzie z teorią o równouprawnieniu jest od tego, od czego CHCE BYĆ. Jak czegoś CHCESZ, to nie wypominaj komuś, jak to strasznie cierpisz i jak Ci źle że MUSIAŁAŚ ten obowiązek na siebie wziąć. U mnie po takim zawodzeniu byłby wykop z domu - nie pozwoliłbym na psucie mojego dobrego humoru udawaniem cierpiętnicy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem. Zaraz będą głosy, że on zarabia i pewnie robi masę innych rzeczy np. technicznych dookoła domu. Nie robi, bo nie musi. Ja też zarabiałam i teraz też będę miała ciągłość finansową. Dzięki Bogu, bo wyliczania ile się wydało na to, albo na to, bym nie zniosła. Mężczyźni też są różni. Tak jak różne są kobiety. Jednym będzie wygodnie na utrzymaniu mężusia, a później kopną go w dupę wycyckując do cna, a inne będą pracowały nad sobą i dla siebie. W tym wypadku dla siebie i dziecka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.