Skocz do zawartości

Jak "współczesna kobieta" może ogarnąć swoje życie.


Rekomendowane odpowiedzi

Odpowiem tak na szybko, bo zaraz wyjeżdżamy do pracy.

5 minut temu, Fit Daria napisał:

Macie intercyzę?

Tak. Żona nie protestowała, bo bardzo zależało Jej na ślubie, a kilka ładnych lat żyliśmy w konkubinacie.

5 minut temu, Fit Daria napisał:

I jak wygląda Wasz podział obowiązków domowych w stosunku do ilości godzin przeznaczonych na pracę zawodową?

Kilka postów wcześniej opisałem jak to wygląda :)

Edytowane przez Gravedigger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Gravedigger napisał:

Jak poznałem swoją żonę, to obiektywnie patrząc, była 7/10.

Teraz mając lat 31 i po urodzeniu 2 dzieci, oceniam Ja na 6/10. Jest dla mnie tak samo pociagajaca, czasami wydaje mi się, że nawet bardziej niż 12 lat temu gdy się poznaliśmy.

Moja w tym wieku również była jeszcze pociągająca. Niestety obecnie z każdym rokiem robi się coraz cięższa i szersza w biodrach.

32 minuty temu, Gravedigger napisał:

Właśnie pije kawkę, którą codziennie przed pracą, przygotowuje mi żonka. Specjalnie wstaje wcześniej, tylko dlatego, zeby sprawić mi tę przyjemność. Właśnie zakłada buty, zeby wyskoczyć do sklepu po swierze bułeczki na śniadanko do pracy :) Ona już dawno wypindrzona i z uśmiechem na twarzy pyta, czy ładnie dziś wygląda.

I tak codziennie od kilku lat, nawet gdy Ona ma akurat wolne.

 

Czy to oznacza, że Ją wykorzystuje? A może to swego rodzaju handel wymienny?

Otóż nie, Pancia dobrze wie, że to misio tankuje i oplaca samochód , którym oboje jadą do pracy.

Pozazdrościć, toż to ta legendarna "himalajka". Gdzie takie samice można znaleźć?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gravedigger

Ciężko mi uwierzyć w taką zupełnie bezinteresowną kilkuletnią miłość u kobiety, nie mówię, że to niemożliwe, ale wolałbym to zweryfikowąć. Stawiam, że musi być w tym jakiś haczyk w postaci Twojej siły socjalnej, być może otacza Cię wiele kobiet? Miałbym kilka pytań jeśli możesz.

1. Czy otaczają Cię kobiety? Masz powodzenie?
2. Jak oceniasz swoje SMV

3. Czy w momencie deklaracji chęci ślubu przez Twoją wtedy jeszcze dziewczynę - miała ona świadomość, że masz/lada moment będziesz miał ten dom? Może po prostu marzyła o mieszkaniu w domu z ogrodem, nieważne, że nie swoim.

4. Czy kupowałeś żonie drogie ciuchy, perfumy, itd.? 

 

Za tym musi być jakiś haczyk, nie wierzę w istnienie takich 'normalnych' kobiet, którym wystarczy normalny mężczyzna o zwyczajnym SMV, bez potrzeby blichtru, w dodatku biorą z nim intercyzę przedślubną i są uczynne i kochające nawet gdy mija haj zakochania. Jak wyżej pisali bracia - toż to ta sławna kobieta z Himalajów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Gravedigger napisał:

Ciuchy, jak jest mniej hajsu w budżecie, oboje kupujemy w lumpie XD Tam naprawdę można ubrać się w markowe ciuchy, za niewielkie pieniądze. Trzeba tylko schować dumę w kieszeń.

Tu nie chodzi o moją dumę, bo jako dziecko ubierana byłam tylko w lumpach. Tu chodzi o to, że cokolwiek sama w lumpie znajdę, to jest za duże, za małe, tam odstaje, tam ciśnie.

7 godzin temu, Gravedigger napisał:

Nie chce też wyjść, na okrutnika z wężem w kieszeni, ale Pancia potrafi bardziej docenić, kiedy w gorszych chwilach podam jej pomocną dłoń.

No bardzo dobrze, tak powinno być :) 

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Po pierwsze, dlatego nie należy się wiązać z osobą o drastycznie niższych zarobkach, żeby nie skończyć z takimi dylematami.

Ale tutaj był podany przykład, w którym był to układ - kobieta siedzi w domu i się nim zajmuje, facet pracuje na rodzinę. Tak przynajmniej zrozumiałam, że było to wcześniej ustalone.

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Jeśli kobiety nie stać na make-up i ciuchy z własnej kieszeni to chyba jest coś z nią nie tak, a nie z facetem który nie chce jej tego sponsorować. 

Jeżeli mają układ, w którym kobieta siedzi w domu i się nim zajmuje i oboje się na to zgodzili, to chyba w interesie faceta jest żeby jego żona dobrze wyglądała. Ale, co ja tam wiem... 

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Jakie przesłanki stoją za tym, by rzucić pracę w celu szukania innej, tak szczerze? 

No np. mobing. Kobiety po macierzyńskim nie tak łatwo wyrzucić z pracy, więc dokręca się jej śrubę tam mocno jak tylko się da, i z czasem tylko podkręca, żeby szybciej podjęła decyzję o odejściu. Do tego dochodzą jeszcze nieprzespane noce, bo dziecko płacze.. Dlatego fajnie gdyby w domu miała partnera który ją wspiera, a nie ciągle jęczy "gdzie ten obiad, i czemu jest nieposprzątane" i jeszcze dokręca śrubę "musisz chodzić do tej pracy w której ledwie dajesz radę, bo musisz się dokładać idealnie 50-50 do rodziny". 

55 minut temu, Gravedigger napisał:

Czy to oznacza, że Ją wykorzystuje? A może to swego rodzaju handel wymienny?

Otóż nie, Pancia dobrze wie, że to misio tankuje i oplaca samochód , którym oboje jadą do pracy. 

Oki, bardzo ładnie. Sama bym tak robiła, tylko że większośc facetów nie docenia tego co kobieta robi i że stara się, żeby miał dobry humor. Dlatego gdyby mi się trafił egzemplarz który nie docenia, to oczywiście że nie robiłabym dla niego nic poza tym co konieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już w pracy, więc odpowiem na część pytań, tak na szybko :

 

31 minut temu, arch napisał:

1. Czy otaczają Cię kobiety? Masz powodzenie?
2. Jak oceniasz swoje SMV

3. Czy w momencie deklaracji chęci ślubu przez Twoją wtedy jeszcze dziewczynę - miała ona świadomość, że masz/lada moment będziesz miał ten dom? Może po prostu marzyła o mieszkaniu w domu z ogrodem, nieważne, że nie swoim.

4. Czy kupowałeś żonie drogie ciuchy, perfumy, itd.? 

1. Tak, w pracy jest ich kilka i mam powodzenie .

2. Jeżeli kryterium jest tylko wygląd zewnętrzny, to 8/10 :)

3. Tak, jeszcze za życia dziadków, mieszkaliśmy w tym domu.

4.Nigdy bez okazji, (urodziny, imieniny, gwiazdka, dzień kobiet), ale żona odwdzieczała się zawsze tym samym.

 

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Pozazdrościć, toż to ta legendarna "himalajka". Gdzie takie samice można znaleźć?

Dzięki, dzięki.  To fakt, trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno i mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwy w związku.

Poznaliśmy się na dyskotece, ale nie było łatwo Ja wypatrzec w gąszczu "wytapetowanych" lachonków :D

 

Na resztę pytań i bardziej szczegółowo odpowiem jak wrócę z Pracy :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Ale tutaj był podany przykład, w którym był to układ - kobieta siedzi w domu i się nim zajmuje, facet pracuje na rodzinę. Tak przynajmniej zrozumiałam, że było to wcześniej ustalone.

Ja, podobnie jak @Gravediggerjestem w pracy, ale w przeciwieństwie do niego oznacza to, że mogę zacząć porządnie odpisywać:p

 

Wcześniej było ustalone, że założyłaś temat, który najtrafniej metodą analogii podsumował @WąsatySamiec. Czyli zapytałaś jak żyć. Ale co do tego pytania, to ja niezależnie od tego jaki jest przykład wychodzę z założenia, że wiązanie się z kobietą o drastycznie niższych zarobkach jest bez sensu z wielu powodów i pisałem już o tym w różnych tematach. Nic nie było "ustalane". Chyba, że Ty chętnie przygarniesz takiego co zarabia wielokrotnie mniej od Ciebie i będziesz go utrzymywać;)

 

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Jeżeli mają układ, w którym kobieta siedzi w domu i się nim zajmuje i oboje się na to zgodzili, to chyba w interesie faceta jest żeby jego żona dobrze wyglądała. Ale, co ja tam wiem... 

No po zakładanych tematach widać, że niewiele wiesz, za to głowa pełna uprzedzeń;) Nie wiem co ma dać nam założenie, że jest właśnie "taki układ" w tej dyskusji. Możesz wyjaśnić?

 

Dla mnie to w ogóle jest zabawna sprawa, że ktokolwiek taki układ rozpatruje. To chyba utrzymanka wyjdzie taniej + sprzątaczka + catering i obędzie się bez pierdolenia. Ja, moi drodzy jestem wielkim fanem i zwolennikiem równouprawnienia, ale prawdziwego. Takiego rzecz jasna nie ma, co świetnie widzimy na przykładzie takiej @Fit Daria (która jak wnioskuję z innych tematów w kwestii związków, budżetów, intercyz i planowania dorosłego życia jest teoretykiem/ideologiem bardziej niż praktykiem) - czyli jak facet zarabia mniej albo nie pozbawi się wyłącznych w razie czego praw do samodzielnie zarobionych pieniędzy to już to dla niej słaby interes - co jest oczywiście wygodne, sprytne jak to się teraz mówi i ja to rozumiem. 

 

Czemu ta dyskusja ciągle, nieustannie wraca do tego, że zwolenniczki równouprawnienia na różne sposoby próbują forsować bądź rozpatrywać modele, w którym ich partner zarabia więcej bo tak, a one tylko się kłócą na ile powinno się wycenić ich robienie obiadków - sami się domyślcie.

 

Godzinę temu, Mrowka napisał:

No np. mobing.

A jak mnie mobiingują w pracy, to mogę się zwolnić bo nie daję rady i poszukać innej, a Ty nas utrzymasz kochanie? Pracowałem w wielu firmach, korpo i mniejszych, ale tego mobbingu ciężarnych to jeszcze nie widziałem, wręcz przeciwnie - każdy się trzęsie, żeby o taki mobbing posądzony nie być, a jest o to łatwo, bo słowo "mobbing" było modne jeszcze zanim była modna "przemoc ekonomiczna". Ale wiem, że propaganda feministyczna opisuje jakieś wyimaginowane realia:) 

 

Jak wiele rzeczy które piszesz, świadczy to o bardzo dziecinnym podejściu do życia. Samodzielny, dorosły człowiek nie może sobie pozwolić na takie kaprysy jak utracenie źródła dochodu na nieokreśloną ilość czasu, bo mu się budżet nie dopnie. To jest oczywista oczywistość dla każdego dorosłego człowieka - tak przynajmniej sądzę. Zwalniają się z pracy bo są "przemęczeni", "mobbingowani", "nie rozwijają się" tylko beztroskie dzieci, które ktoś w tym czasie utrzyma. Aha, no i kobiety szukające wymówki i ucieczki przed nużącą i męczącą pracą zawodową, bo przecież miś zarobi;)

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fit Daria napisał:

@Gravedigger Oki właśnie czytam :) A dom w takim razie, wspólny czy któregoś z Was? 

To musiało jej bardzo zależeć :P Gdybym wierzyła w Boga to bym się do niego modliła, żeby mi tak nigdy nie odbiło :D 

Mam wrażenie, że tymi słowami, próbujesz wzbudzić we mnie poczucie moralnej niesrpawiedliwosci :D

Hmmm, a co Twoje sumienie Ci podpowiada w sytuacji, gdy miałbym oddać, lub spłacić połowę wartości rodzinnego domu, który był dorobkiem życia moich dziadków i w który zainwestowałem kupę swojej pracy i pieniędzy na doprowadzenie go do stanu, byśmy razem z żoną i dziećmi mogli żyć w godnych warunkach?

 

Intercyza z zasady miała być zabezpieczeniem dóbr obojga partnerów, a Ja czytając forum, cały czas mam wrażenie, że to metoda na uciemieżenie kobiety XD

Teściowa przepisała swoje mieszkanie na żonę, która jest najmłodszą córką. Pozostałe rodzeństwo ułożyło sobie życie za granicą i z tego co mi wiadomo, nie są zainteresowani ta nieruchomością. Dlaczego ja miałbym roszczyć jakieś prawa do tego lokum?

 

Edit: Zly cytat wkleilem powyzej. Chciałem się odnieść do wypowiedzi @Fit Daria "@Gravedigger Nie chciałabym być w jej skórze jak Ci się małżeństwo znudzi... Świetny przykład dlaczego jestem przeciwna temu. Ty masz całkowitą władzę w tym związku i się nie dziwię czemu zasuwa po bułeczki,a Ty sobie sączysz kawkę :D."

Edytowane przez Gravedigger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona dba o Twój dom, Wasz dzieci,a z chwilą, gdy przestanie latać co rano po bułeczki albo nie będzie miała już takiej ochoty na seks Ty możesz ją z tego domu wykopać. Tak, to nie jest sprawiedliwe.

Skoro o niego dba, sprząta gotuje to powinien być po równi jej jak Twój. Najsprawiedliwiej byłoby gdybyś Ty sprzedał dom,a ona mieszkanie i żebyś coś kupili razem. Żeby było to Wasze. Ja tak zamierzam zrobić jeśli wezmę ślub kiedyś.

5 minut temu, Gravedigger napisał:

Zainwestowałem kupę swojej pracy

Z tego co piszesz ona też.

 

6 minut temu, Gravedigger napisał:

Intercyza z zasady miała być zabezpieczeniem dóbr obojga partnerów, a Ja czytając forum, cały czas mam wrażenie, że to metoda na uciemieżenie kobiety XD

Bo w zdecydowanej większości przypadków tak wlaśnie jest. Bo kobieta zarabiająca mniej od męża i mieszkająca w jego domu jest od niego zależna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Fit Daria napisał:

Bo w zdecydowanej większości przypadków tak wlaśnie jest. Bo kobieta zarabiająca mniej od męża i mieszkająca w jego domu jest od niego zależna.

Ale jak już się rzekło w innym temacie, na przeszkodzie do tego, by przed ślubem nie zarabiać podobnie nie stoi nic. Pogrążasz się, słoneczko:) Ponawiam zaproszenie do wzięcia dupki w troki i zasuwania na swój dobrobyt zamiast żerowania na innych;)

 

4 minuty temu, Fit Daria napisał:

Ona dba o Twój dom, Wasz dzieci

On oczywiście nie dba o swój dom, a dzieci widuje tylko na zdjęciach na facebooku. Ach, ta propaganda:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Fit Daria napisał:

Skoro o niego dba, sprząta gotuje to powinien być po równi jej jak Twój.

Ja myślałem, że Ona to robi, bo chce żyć w zadbanym domu O.o

Czyli jeżeli ktoś wynajmuje mieszkanie i dba o nie, to powinien z tego tytułu roszczyc prawa od właściciela, czy żyć bez remontów i w syfie, z dnia na dzień jak John Rambo?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Fit Daria napisał:

@Gravedigger

Nie, ale ona nie robi tego na pół z Tobą tylko sama za Was oboje. A Ty możesz ją z tamtąd w każdej chwili wyrzucić. Bardzo się dziwię kobietom, które się na to godzą.

Finansowo też tego nie robi pół na pół, tylko Ja sam za Nas oboje wykładam hajs -.-

W dodatku wszystkie sprzęty, które są na wyposażeniu domu, też Ja "sobie" kupuje, bo przecież ja to pod kluczem trzymam, tylko na własny użytek XD

Edytowane przez Gravedigger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GravediggerOk, mam :D To tym lepiej, bez pracy, bez prawa do domu, 2 dzieci i intercyza.

To jak skakać na banji bez linki licząc, że Cię ktoś złapie :D

Bo z pracy konsultantki to raczej się nie utrzyma.

Nie żadne Himalaje tylko zgodziła się na coś,a teraz ponosi konsekwencje. Ale rozumiem, że czegoś takiego jak kłótnie u Was nie ma, wystarczy pomachać papierkiem przed nosem...

 

W sumie u Ciebie wszytsko jest w miarę fair jeśli chodzi o podział, opróćz jednego drobiażdżku. Zagadka - zaczyna się na "I" a konczy na "A" :D

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu z kolei bracia mamy piękny materiał porównawczy:

 

1. zobaczcie, jaka jest świadomość, wiedza, ogarnięcie życiowe i samodzielność 24-latki i porównajcie te same cechy u wielu braci w tym samym wieku na forum. 

 

2. zobaczcie, jak kończy się wychowanie dziecka, które ma podsunięte wszystko pod nos, a w tym wieku nie ma nawet skończonych studiach bo "szukało swojej drogi" (przebimbało 2-4 jak zakładam semestry), nie posiada doświadczenia zawodowego, za to całą kupę wymagań i roszczeń zaczerpniętych wprost z feministycznej nowomowy, gwałconej przez rzeczowe argumenty.

 

Patrzcie, albowiem te dwa punkty są nierozerwalnie związane ze sobą. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Fit Daria napisał:

Ok, mam :D To tym lepiej, bez pracy, bez prawa do domu, 2 dzieci i intercyza.

To jak skakać na banji bez linki licząc, że Cię ktoś złapie

To naprawdę takie dziwne? To np. taki motywator dla kobiet dla ciągłego wysiłku, nie zapuszczenia się, seksualnej atrakcyjności i ciągłej pracy nad związkiem. Czyli coś, co normalny (podkreślam frazę "normalny") mężczyzna ma wgrane na poziomie prymarnym.

 

A na kwestię intercyzy spójrz w ten sposób - opiszę na swoim przykładzie. Moja żona pochodzi z bogatszej rodziny, niż ja. Miałem 27 lat, biorąc ślub, oboje na dorobku, ja jedynie z pomysłami i ogromnymi ambicjami. Wiele więcej atutów nie miałem, ani urody amanta, ani wzrostu 190+. Chyba że taki cudowny z charakteru i kindersztuby jestem, ale nie sądzę : ) 

 

A intercyzę zaproponowałem ja, bo wiedziałem, że pewne pomysły biznesowe i projekty, które rozpoczynam mogą być na tyle ryzykowne, że w razie wtopy zlicytują nas do trzeciego pokolenia wstecz. Z troski i obawy, rozumiesz? A ona uwierzyła, zaufała i wsparła mnie. Robiła tak przed ślubem, robiła i po.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Fit Daria napisał:

Ale rozumiem, że czegoś takiego jak kłótnie u Was nie ma,...

No oczywiście, że kłótnie są, jak w każdym związku. Jeżeli ktoś mówi, że jest inaczej, to kłamie!

12 minut temu, Fit Daria napisał:

wystarczy pomachać papierkiem przed nosem...

Naprawdę mi przykro, że dla Ciebie jedyną kartą przetargową w związku, jest intercyza i dobra materialne :(

Musiało Cię w życiu spotkać coś naprawdę przykrego, jeżeli masz taki światopogląd i szczerze Ci współczuję.

18 minut temu, Fit Daria napisał:

@GravediggerOk, mam :D To tym lepiej, bez pracy,

A jednak chyba wszystkiego dokładnie nie doczytałaś :D

Gdyby tak było, to zrozumialabys, że moja Pancia jest bardziej zaradna, niż tak jak Ty Ją tu teraz podsumowałaś XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.