Skocz do zawartości

A było to tak, bociana jebał szpak… A potem była zmiana ;)


hi.end

Rekomendowane odpowiedzi

@Paterialista

A co - to że nie można powiedzieć korpo szefowi jakie jego wymysły są głupie, wtedy gdy faktycznie są głupie, to jest według Ciebie DOBRA KONWENCJA ? :D

Poza tym w sumie to mam pracę, gdzie akurat mogę sobie pozwolić na sporo krytki, a szef nie jest debilem na stołku.

Ja tam się cieszę, że żyję w czasach gdzie jednak mogę sobie wybrać jak żyję z kobietą.

Nadal poruszasz się głównie w jakimś operowaniu normami, że są dobre, bo są dobre (i stare) to nie jest żaden argument.

 

No zabawa dla mnie - i co ? Szkodzę Ci tym jakoś? Ja nie atakuję ludzi, którym tak się uwidziało, że chcą być z jedną osobą w łóżku przez całe życie, jeśli są z tym szczęśliwi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, andrzej2 napisał:

ormami, że są dobre, bo są dobre (i stare) to nie jest żaden argument.

Te normy się sprawdziły.

Rozejrzyj się i zobacz, że  - w tym nawet ten komputer, na którym piszesz - cały świat dookoła nas jest wytworem cywilzacji, w której jeden facet miał jedną kobietę i grzomicili się w łóżku w takim właśnie składzie. Pary swingujące nie miały żadnego wpływu na ten model. Nie było tak, że rodzinę tworzyła kobieta dymana przez różnych panów na imprezach za zgodą pana i stadko dzieci - owoców tych imprez.

 

Podaj mi przykład kultury, cywilzacji czy innych dokonań swingowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd jestes taki przekonany, że oprogramowanie i hardware na owy komputer nie było tworzene także przez okropnych upadłych swingersów? A przykłady, no ciężko podać skoro atmosferę tworzą takie @Paterialista y ;) Też się nie afiszuję przed większością nie-swingersów, że jestem z tego świata, bo tak właśnie to jest przyjmowane. Znam na przykład parę swingersów gdzie on jest policjantem z kryminalnej - zamyka morderców - mało pożyteczny zawód może? A może mało męski?

Edytowane przez andrzej2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, andrzej2 napisał:

skoro atmosferę tworzą takie @Paterialista y ;) Też się nie afiszuję przed większością nie-swingersów, że jestem z tego świata, bo tak właśnei to jest przyjmowane.

Przepraszam za patriarchalno-wsteczniczy ucisk. ;)

 

Nie ma potrzeby posługiwać się taką retoryką. Widzę po prostu że ci, którzy ulegają chęci podymania się na boku i poodawania partnerki, zachowują się tak, jak inni się do tej pory nie zachowywali. Postawa tak nie znajduje uzsadnienia w rozwoju gatunku, kultury, cywilizacji czy wreszcie męskości. Co więcej, nie ma to swojego uzasadnienia ani odpowiednika w świecie innych organizmów - a zwróć uwagę, ile cech dzielimy ze zwierzętami. Natura kobieca jest jeszcze bardziej zwierzęca i atawistyczna od naszej. 

 

Nie mam problemu z tym, że tak robisz. To jest twoje życie, twoje wybory i twoje konsekwencje.

Ale każdemu to odradzam - bo ryzyko zniszczenia związku (i rodziny, jeśli macie też dzieci ze swoją hotką), zeszmacenia siebie jest bardzo znaczne.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, hi.end napisał:

Nie pracowałem nad naprawą związku tylko nad sobą, wróciłem do dawnych pasji, pojawiły się nowe, wróciłem na treningi sportowe, kupiłem motocykl.... Wtedy automatycznie zaczęło się poprawiać.

Zrezygnowałem z drugiej działalności - jak żona poszła w cug miałem dwa interesy i sporo kasy. Później było znacznie mniej pieniędzy a momentami byłem mocno pod kreską (z przyczyn całkowicie niezależnych)

teraz niewiele robię dla niej, dużo dla dzieci i dla siebie. Zarabiam 4 razy mniej niż w momencie jej romansu więc bardzo wątpię w pobudki ekonomiczne.

Witam

 

Kiedyś tez nad tym rozmyślałem pod wypływem głupiego porno... na szczęście szybko mi przeszło. Ale głupie deklaracje robiłem z których się szybko wycofałem. Z tego co piszesz  to miałem racje jak Ci nie zależy to faktycznie można dla sportu/zabawy (ale tutaj ja bym wydział raczej tylko pary a nie ludzi o statusie rodzina) Są grupy ludzi którzy inaczej postrzegają świat i niech to oni właśnie z tego korzystają. Rodzina to jednak dla mnie klasyczny układ ludzi żyjących w mongami i mających dzieci ( tak Panowie ! sama żona to nie rodzinna jeszcze)

 

Kobiety faktycznie chyba bardziej potrzebują tego dymania przez diabli wiedza ile członków gdyż tym sobie udowodniają kobiecość, zaś u nas faceta to chyba ma jeszcze szansa aby władzą lub profesjonalizmem udowodnić sobie że jest kimś w życiu nie zależnie od lat biegnących. 

 

Z tego co piszesz nie rozumie gdzie znalazłeś to swe szczęści lub tez jak kto woli wysokie poczucie wartości spokój ducha. No gdzie ? Bo  jak piszesz miłości już nie było tylko żal (chyba nie powiesz że pokochałeś ja na nowo po tym jak pozwoliła Ci przelecieć 10 kobiet albo bo zobaczyłeś jak 10 innych facetów miało okazje bytować z nią)      Miałeś kasę ...teraz masz 4 razy mniej !!!!! To tak z grubsza o pierdołach typu kłótnie i inne obiadki nie będę pisał bo to banał , mnie osobiście moja kobieta już do pasji doprowadza pytając codziennie co Ja bym sobie życzył na obiad  ... tak że idą stara zasada jak kobieta krzyczy w nocy to nie krzyczy w dzień i nie trzeba do tego stada żywych wibratorów - pisze z własnych doświadczeń a różnica wieku u nas jeszcze większa niż u was. 

 

Jak sadzisz jak byś zaproponował żonie rozwód po zdradzie i podziała majątku a po tym dopiero później 3 i 4 kąty to by poszła w to ..hahahaha tak ze tutaj masz odpowiedz czy to aby bocian czy tez szpak pakował od tyłu.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Paterialista said:

Nie ma potrzeby posługiwać się taką retoryką. Widzę po prostu że ci, którzy ulegają chęci podymania się na boku i poodawania partnerki, zachowują się tak, jak inni się do tej pory nie zachowywali.

 

Możesz rozwinąć?

 

Zgadzam się, że jest to (jeśli popatrzeć na całość środowiska statystycznie) ryzykowne. Ja szczerze dziwię się autorowi wątku, bo moje podejście do tego jest takie, że jest to dobre tylko w dogranych związkach, bo samo w sobie może stworzyć sytuację kryzysową do przegadania. Jestem też zdania, że wielu ludzi w tym 'biznesie' być nie powinno i ich obecność tam jest właśnie manifestacją problemów w związku (od takich uciekam). Ale jeśli ufasz i potrafisz - czemu nie.

Edytowane przez andrzej2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Paterialista napisał:

 

 

Gardzę takimi swingersami i cuckoldami.

 

Taka spierdolina hedniostyczna podkopuje wszystko. Niszczy rodzinę, dewaluuje męskość, promuje uleganie babskim fantazyjkom i słabość. 

Czy coś Ci zrobiłem osobiście, doznałeś przeze mnie krzywdy? Przyjrzałem się uważnie Twoim wpisom... Niby wszystko pięknie, jesteś świadomy tego co się dzieje wokoło ale między wierszami widać jednak że mocno cierpisz i wszystko przesiąknięte jest pesymizmem... Piszesz o wielu rzeczach, które robisz dla siebie bo przecież najpierw trzeba być fair wobec siebie... W rzeczywistości widać jak drżysz ze strachu i siedzisz pod pantoflem swojej żony, każdy wątek kończysz na jej osobie. Pisałeś, że wykręciła Ci już numer, pokazuje siebie wyłącznie w roli towaru seksualnego a Ty skaczesz jak piesek (niby dla siebie) aby tylko zapewnić jej atrakcje. Robi to dla Ciebie? Prawda jest taka, że prawdopodobnie i tak usiądzie na cudzego bolca o ile już tego nie zrobiła. Boli Cię to i sączysz jad w sieci, bo tak można choć trochę poczuć się lepiej wyładowując frustrację na kogoś po drugiej stronie kabelka... Dopełnia to wszystko post o kompulsywnej potrzebie walenia konia i oglądania porno. Jest to zdecydowanie objaw zaniżonego poczucia własnej wartości... Poza nawiasem... Ciekawe czy byłbyś w stanie powiedzieć mi prosto w twarz, że mną gardzisz?

Napisałem w dziale „Moja historia” bo chciałem podzielić się sposobem – nietypowym dzięki któremu sytuacja u mnie stała się klarowna. Nikomu nie nakazuję żyć w ten sposób, niech każdy robi co chce. Życzyłbym sobie aby wszyscy na forum byli szczęśliwi i znaleźli siłę i sposób aby się pozbierać.

Niestety zamiast grupy wsparcia jest to zwykły korespondencyjny klub klęski…

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, hi.end napisał:

Niestety zamiast grupy wsparcia jest to zwykły korespondencyjny klub klęski…

Nie masz racji.Ja np.czuję się zajebiście,wielu Braci również.W życiu mi się powodzi,kobiety mam różne a i na finanse nie narzekam.

 

Jesteś inteligentnym facetem,co widzę po sposobie pisania ale musisz też zrozumieć że co nie którzy nie akceptują swingowania(,np.moja skromna osoba) i czasem ich wypowiedzi są zbyt emocjonalne.

Klub klęski? :D

Chyba żartujesz.

 

Napisz swoją historie na innym forum to Cię "zjedzą żywcem".

 

Bez urazy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, trop napisał:

 

Jesteś inteligentnym facetem,co widzę po sposobie pisania ale musisz też zrozumieć że co nie którzy nie akceptują swingowania(,np.moja skromna osoba) i czasem ich wypowiedzi są zbyt emocjonalne.

 

Spoko, biorę na klatę.

Jest jednak istotna różnica między brakiem akceptacji pewnego zachowania wobec siebie a wobec obcej osoby. Nie akceptujesz swingu więc sam tego nie robisz, ale co komuś do tego, że robią to inni i nikomu nie dzieje się krzywda?

Najgorsze jest trafić na despotę, który mówi Ci jak masz żyć, przekonanego o wyższości jego racji. Róbmy tak, abyśmy czuli się szczęśliwi nie krzywdząc innych ludzi. Cieszmy się wolnością!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, trop said:

Nie masz racji.Ja np.czuję się zajebiście,wielu Braci również.W życiu mi się powodzi,kobiety mam różne a i na finanse nie narzekam.

 

Jesteś inteligentnym facetem,co widzę po sposobie pisania ale musisz też zrozumieć że co nie którzy nie akceptują swingowania(,np.moja skromna osoba) i czasem ich wypowiedzi są zbyt emocjonalne.

Klub klęski? :D

Chyba żartujesz.

 

Napisz swoją historie na innym forum to Cię "zjedzą żywcem".

 

Bez urazy.

Nikt nie powiedział, że akurat Ty nie czujesz sie zajebiście - generalizacja zawsze ma urok 'statystyki' ;)

Ale wielu jest też totalnych frustratów, co widać po pobieżnym scrollu - choć może tyle samo co wszędzie, a tutaj bardziej odkrytych.

 

To że ktoś nie akceptuje swingowania, to nie znaczy że warto się dać ponosić emocjom (jak kobieta :D) i wypisywać w tonie pogardliwym wszystko wiedzącym że to 'dekandencja, zgnilizna moralna i upadek europy' ;)  Przypomnę że są kultury gdzie niemoralne jest pokazanie kolana albo przeglądanie 'CKM', albo piweczko w parku. Może precyzyjniej by się było wyrażać 'w tym obszarze geograficznym to jest uznawane za niemorane' bo pojęcie nijak obiektywnie nie jest, choć oczywiście jak ktoś coś wykrzykuje o moralności to myśli że ma rację przenajświętszą.

Zwłaszcza, że swing nikogo nie krzywdzi, a jak krzywdzi to de facto na własne życzenie.

Ja np. uważam że życie z piątką dzieci i zniszczoną przez to żoną byłoby dla mnie absolutną porażką, ale .. co kogo czyni szczęśliwym.  Nie przypierdalam sie do wielodzietnych kolegów w realu ani na forach, że nic nie robią tylko zapierdalają na przenoszenie genów.

 

btw na sensownym forum o seksie, np 'beztabu' na pewno nikogo nie zjedli za taki temat żywcem, kulturalnei o tym raczej mowia tam Ci co nawet sa zatwardziałymi monogamistami ;)

Edytowane przez andrzej2
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.09.2018 o 13:21, SławomirP napisał:

Patrzyłeś jak ktoś wali Ci żonę? Nie dałbym rady się do to tego przełamać i dalej normalnie z nią żyć. Jestem sam?

 

W dniu 13.09.2018 o 14:24, Zerwito napisał:

Nie mógłbym tak żyć ? Twoja żona kopulowała z gachem i nadal jesteście razem... No cóż :P Powodzenia - przyda się.

Wszystko jest tylko "programowaniem" przez matrix, religię, kulturę.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Poliandria

 

"Hipoteza poligamicznych skłonności u kobiet ma oparcie w kobiecej skłonności do przeżywania orgazmu wielokrotnego, co miałoby ułatwiać seks z kilkoma partnerami naraz, oraz w fakcie, że mężczyzna posiada stosunkowo duże jądra dzięki czemu wytwarza stosunkowo dużą ilość plemników, w tym również niepełnowartościowych, których funkcja może polegać tylko na utrudnieniu zapłodnienia plemnikom pochodzącym od innego mężczyzny. "

 

https://www.kobieta.pl/artykul/nepal-gdy-kobieta-ma-wielu-mezow

 

"Tam, gdzie praktykuje się poliandrię, domy są co najmniej dwukrotnie zamożniejsze niż monogamiczne. "

" Kiedy z kolei zapytałam jednego z jej mężów, jak to jest, gdy to on chce być z żoną blisko, odrzekł: „Wtedy brat idzie ze zwierzętami na pole”. "

 

Szach mat, ateiści?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Tak, tak wszystko jest programowaniem, pewnie mogę się tak zaprogramować, żeby walić się z mężczyznami.

 

Tylko po co? To że temu facetowi nie przeszkadza inny koleś w jego żonie, to też jest programowanie. To że innemu przeszkadza też programowanie.

 

To już nie wiem w którą stronę mam się programować, w te czy we wte?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak.
Takie ekscesy jak jakieś swingi, wymiana partnerów z obcymi ludźmi, dopuszczenie obcego członka do cipki mojej potencjalnej kobiety - kompletnie nie przemawia do mnie ta ideologia.
Oczywiście w historii autora, takie rozwiązanie może i przyniosło jakieś korzyści.
W końcu pańci gadzi mózg dostrzegł, że jej mąż z łatwością obraca inne dupy, że jest pożądany towarem na rynku.
A gdy towar jest pożądany na rynku, to potencjalni klienci o ten towar walczą, przekrzykują się, licytują, wyrywają z rąk!
Tutaj zadziałał mechanizm automatycznego nawilżenia cipy, na skutek konkurencji i pewnego rodzaju chłodnika, jakiego zastosował autor.
Nie ma białorycerzenia, w każdej chwili autor może iść puknąć inną, pańcia wyczuwa tutaj siłę i atrakcyjność.

Jak wyżej wspomniałem, nie przemawia do mnie te "programowanie", aczkolwiek uwaga!
Gdybym był w związku z kobietą już przez bardzo długi okres czasu, to rozważałbym pewną kontrowersyjną opcję.
Jeśli utrzymywałbym i pielęgnował swoją męską przyjaźń z człowiekiem, którego znam bardzo długo i wiem, że skoczył by za mną w ogień.
To byłbym w stanie zadeklarować podmiankę, handel wymienny na rynku seksualnym.
Oznacza to, że mógłbym użyczyć żonę najlepszemu przyjacielowi, pod warunkiem, iż on udostępniłby wdzięki swojej żony.
Oczywiście relacje naszej czwórki musiałyby być bardzo serdeczne oparte na zaufaniu.
Takich relacji nie można stworzyć z jakimiś zboczeńcami z klubów swingowych po miesiącu znajomości..
T O   SĄ   L A T A
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 Wierz mi że takie podejście jakie deklarujesz to 3/4 par ma na początku, a jak przychodzi co do czego to zdecydowanie wolą zrobić to z obcym, nie koniecznie na pierwszy spotkaniu. Oczywiście chcą tą osobę poznać, stworzyć jakąś relacje która skończy się w łóżku, ale mało kto chce to zrobić ze znajomymi z " normalnego " życia.- tak wynika z moich obserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Oczywiście chcą tą osobę poznać, stworzyć jakąś relacje która skończy się w łóżku, ale mało kto chce to zrobić ze znajomymi z " normalnego " życia.- tak wynika z moich obserwacji.

Ponieważ jeszcze jest kwestia tego, czy ci "znajomi z normalnego życia" nie żyją przypadkiem głęboko w matrixie.
Jeśli są pary, które się przyjaźnią i mają nieco zbliżone podejście do życia, to jak najbardziej wymiana handlowa na rynku może nastąpić.
Sam zapewne byłbym ciekawy zapaszku nowej cipki, tym bardziej osoby z którą mam dobre relacje i osoby, która musi być interesująca, skoro mój potencjalny przyjaciel ją wytypował na żonę.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi preferuje jednak ludzi obcych, czy też pół-obcych, bo rozwiązuje to wiele potencjalnych problemów. Jeśli coś pojdzie w takim wielokącie nie tak ryzykuje się pogorszenie relacji. Ponadto ułatwia to raczej obudzenie się jakichś głębszych odczuć jeśli są to wieloletni przyjaciele - bo znasz ich skąd inąd. Natomiast poznanie ludzi czysto w celu seksualnym, gdzie nawet przy stałym układzie widzisz ich tylko sporadycznie, w konkretnym celu i wspólnie z partnerem ułatwia wszelkie rozgraniczenia. A jak coś pójdzie nie tak - choćby seks bedzie beznadziejny, to nie trzeba będzie na siebie ze skrępowaniem w przyszłości patrzeć - tylko po prostu nigdy już się nie zobaczyć. Oczywiście nie twierdzę że układ z przyjaciółmi nie może funkcjonować, ale wydaje się trudniejszy i bardziej ryzykowny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.