Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

5 minutes ago, Fit Daria said:

Dokładnie. Bo co on stracił? Przecież podobno nawet 50 latek może mieć studentkę.  Dla kobiety czas jest ważny i w takiej sytuacji to ona się poświęcała.

On miał seks, obiadki, posprzątane, ona chciała dziecka i się nie doczekała.

Skończ pierdolić.
Nie wazne co miał, czego nie mia, i co może mieć a czego nie. 8 lat tak samo mu przeszło jak i jej. Stracił więc czas na bycie z kretynką.

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Fit Daria napisał:

Dokładnie. Bo co on stracił? Przecież podobno nawet 50 latek może mieć studentkę.  Dla kobiety czas jest ważny i w takiej sytuacji to ona się poświęcała.

On miał seks, obiadki, posprzątane, ona chciała dziecka i się nie doczekała.

 

Ale jak ktoś uważa, że najlepszy dla mężczyzny jest okres "randkowania", bo seks jest, a ma się od baby spokój to takie podejście mnie nie dziwi...

 

Jak on jasno mówi, że nie chce to zgadzam się jej wina, jak mimo to z nim trwa. Jednak jak on mówi, że jeszcze nie gotowy, 2 lata potem, że jeszcze nie jest, ale nie mówi jasno, że nie chce to jest wykorzystywanie kobiety. I przeciąganie, bo przecież tak się wygodnie żyje.

Nie dawać jej tego czego ona pragnie, biorąc od niej to co Ty chcesz.

 

Czas liczy się tak samo. To dla niego też 8 lat. Co z tego, że starzeje się wolniej. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Bullitt napisał:

To dla niego też 8 lat. Co z tego, że starzeje się wolniej. 

To takie samo rozumowanie jak to, że przygodny seks jest tym samym dla kobiety i dla mężczyzny. Ja wiem, że gender to fajna ideologia :D Ale niestety są sfery gdzie różnimy choćby w kwestii biologii.

Dla kobiety, która może urodzić dziecko do 35 roku życia, bo potem zwiększa się ryzyko i ciężej się przechodzi ciąże zmarnowanie swoich reprodukcyjnych lat nie jest tym samym co dla faceta, który może dziecko spłodzić i za 20 lat, wystarczy, że znajdzie młodszą partnerkę. 

 

Tak samo co zresztą muszę przyznać wynika z biologii ( choć oczywiście jest nie fair), ale że kobieta ma swoje lata płodności do 35 roku życia, toteż dla mężczyzn jest atrakcyjna też najbardziej do tego wieku, potem będzie miała problem.

 

A facet? Tu występują całkiem inne zależności. Jak dba o siebie, doszedł do czegoś w życiu nawet mając 40 lat będzie miał powodzenie.

Więc nie, nie jest to to samo.

 

Tak jak nie jest tym samym kobieta mająca w życiu 50 partnerów, a facet mający tyle partnerek. Takie są właśnie te sprawiedliwości natury.

A mówienie, że różnic nie ma tam gdzie nam akurat pasuje jest ignorancją. 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fit Daria napisał:

Takie są właśnie te sprawiedliwości natury.

A mówienie, że różnic nie ma tam gdzie nam akurat pasuje jest ignorancją. 

Owszem ale wy jesteście przepotężne od 16 roku życia do 35 około.

Dzierżycie berło władzy a my nie.

Wy się rodzicie z Tą mocą, my na nią musimy zapracować a gdy tego nie zrobimy to nie odczujemy 1/100 tego co zwykła kobieta przez rok swojego życia. Dlatego u nas bycie przegranym jest jakby wpisane w naturę, tzn wielu z nas nie doświadczy tego co przeciętna kobieta od 16 do 35 roku życia nawet w 10%.

 

A Ty Fit Daria jak jesteś gotowa nigdy nie zaznać seksu, nigdy nie być pożądaną, nigdy nie nie poczuć iż jest się atrakcyjną, być gnojoną, opodatkowywaną, wykorzystywaną i w razie katastrofy to wiesz, że Ty się nie liczysz, bo kobiety trzeba ratować ? A jak masz kobietę to się nagle okazuje, że nie Twoje dziecko wychowujesz, czy w ogóle zastanowiłaś się nad losem zwykłego faceta? 

Zwykła przeciętna kobieta ma znacznie lepiej od zwykłego faceta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.09.2018 o 22:45, Harpagon napisał:

No no , leci dajmy na to zwiazek 5 letni, nacisk na ślub i dzidzie nie daje efektów, pani ma powiedzmy 25 lat, łapie kolejnego po dwóch latach, ten też nie wykazuje chęci, pani ma 27/28 lat, a to chuj tam biore takiego co w 3 miesiące załatwie sprawę, a potem rozwód i zgrzytanie pochwy ojoj, no ale mus to mus. 

Jeżeli tak ta Pani postępuje, to należy z nią to samo robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Ale żadna kobieta nie będzie miała tego co te mityczne 20% mężczyzn ( uważam, że więcej). A co stoi na przeszkodzie, by pracować nad sobą? Jesteście kowalami własnego losu. A kobieta ma taki problem, że albo zgadza się być "kobieca" czyli podporządkowana albo jest niekobieca, wynaturzeniem. Przeczytałam wczoraj tu coś właśnie na temat co mnie zbulwersowało, ale wiem, że tak właśnie wiele facetów myśli.


 

Cytat

 

W przyrodzie istnieje schemat który trwa dłużej niż istnieje ludzkość. Samiec jest przewodnikiem stada. Wszystko reszta to podcinanie gałęzi na której się siedzi W dobie ogólnej poprawności politycznej i akceptowaniu dziwnych zachowań aby mieć jak najwięcej wyborców niestety niedługo nauczać będę ze Jezus to kobieta."


 

Kobieta choćby nie wiem jak atrakcyjna będzie niżej od faceta, a facet, który wypracował zainteresowanie kobiet będzie nad nimi.

Ja na przykład nie wierzę w istnienie samic alfa, nie ma czegoś takiego. Atrakcyjność kobiety choćby nie wiem jak duża będzie sprawiać, że owszem złapie bardzo dobrą "partie", ale będzie niżej od niego.

 

Wszystko krąży wokół tej reprodukcji, przez nią kobieta jest właśnie zależna, ma potrzebę przynależności jak i nie ma tyle czasu co facet. Nie jest to sprawiedliwe i w postrzeganie czasu od 20 do 30 roku życia nie jest takie same u kobiet i mężczyzn, dla kobiet to najcenniejszy czas, dla mężczyzn czas ich świetności przychodzi dopiero koło 30.

 

Weźmy taki przykład. Dwoje 20 latków się spotyka. Ona i on. Oboje młodzi, wiążą się. Lata mijają, ona czeka na krok z jego strony, on ciągle to przedłuża, w tym czasie rozwija się zawodowo. Około 30 tki poznaje młodszą kobietę, wiąże się z nią zakłada rodzinę, ona zostaje sama.

 

Ona ma zmarnowane 10 lat, teraz będzie jej trudno kogoś znaleźć. On nie zmarnował nic, ma rodzinę, karierę i jeszcze mu ktoś gotował i rozkładał nogi przez 10 lat. 

Nie mówcie mi więc, że to jest to samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, to wcale nie jest oczywiste, że każda kobieta chce małżeństwa i dziecka. Wiele, może większość tak, ale nie każda. Wystarczy popatrzeć na wpisy w odpowiednich rubrykach portali randkowych, w których panie wprost wpisują swoje deklaracje w tym zakresie.

Poza tym o jakim zwodzeniu w ogóle rozmawiamy. 

Przecież na początku znajomości każda kobieta o to pyta i facet również - czego szukasz (w sensie czy poważnej relacji), czy chcesz dzieci, ile. Normalne sprawy. Jeśli temat nie posuwa się do przodu, to najpierw powinno się zakończyć relację, a potem zaczynać nową. Panie natomiast mają taką praktykę, że jeszcze będąc w dotychczasowym związku szukają następcy, a dopiero potem odchodzą. Oczywiście to wina faceta. Natomiast gdyby facet tak postąpił w takiej sytuacji, to dopiero samiczki by go z błotem zmieszały jaka to z niego kanalia...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.