Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, deomi napisał:

@PIGUŁKA Wg. mnie czasu jest niewiele. Szczególnie że im kobieta starsza i teoretycznie mądrzejsza by dokonać właściwszego wyboru, tym znowóż jej notowania spadają by mieć taki wybór.

Ja to bym sobie chętnie jeszcze z 10 albo 20 lat popróżnowała :D

@deomi spokojnie możesz to jest kwestia wyboru. Mówię Ci to z perspektywy dokładnie tych 10 lat do przodu.

Czy notowania spadają? Być może?Dbaj o siebie, a nie odczujesz tego. Nie rozumiem tej presji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Werbalnie, żadnych deklaracji. Kilka razy bawiłem się z dzieckiem w gościach czy umiałem się po prostu zachować w stosunku do dziecka, albo zachwycałem się, w pepco uroczymi ubrankami dla dzieci, albo jak zobaczyłem wyjątkowo urocze dziecko, podszczypywałem ją mówiąc - "urudź mi takie", ale to były żarty ;) Po chwili mówiłem, że dziecko to nie zabawka i szybko by mi się znudziło przebywanie w jego towarzystwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, deomi napisał:

Być może wizja nie posiadania dzieci, nie przeraża Cię tak bardzo jak niektóre kobiet. 

@deomi zawsze chciałam mieć dziecko tak jak większość kobiet, ale pchanie się w coś na siłę za wszelką cenę jest dla mnie nielogiczne i pozbawione sensu i to jest dla mnie bardziej przerażające niż sama chęć posiadania dziecka .

 

Chcesz powiedzieć, że jesteś jedną z tych kobiet które taka wizja przeraża? 

 

 

Edytowane przez PIGUŁKA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zupełnie inne doświadczenia niż tu są przedstawione.

 

Rozstałam się z chłopakiem po tym jak szczerze mi powiedział, że on nie myśli o rodzinie/dzieciach i uważa, że ze względu na jego tryb życia i pracę nigdy to się nie zmieni (po ok.  2 latach związku), po czym zasugerował, że fajnie jakbym to zaakceptowała. Ja od razu powiedziałam, że marzy mi się rodzina, więc podziękowałam za wspólnie spędzony czas i zakończyłam znajomość. W momencie rozstania nie miałam gałęzi (być może ze względu na dość dynamiczne zakończenie znajomości i w sytuacji gdybym ja naciskała, a on odmawiał to bym się otworzyła na "nowe znajomości"). Myślę, że wyszło całkiem z klasą i bez jakiejś dramy, także polecam uczciwe rozmowy o swoich potrzebach i planach ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzieci to tylko z kobietą z Himalajów no dobra lub z Butanu.

 

Co do zwodzenia jest ono nudne to trochę jak gra powiedzmy na playstation. No jest fajnie, ciekawie ale ile można ?

Zresztą ja w naturze nie mam kantowania ludzi, więc mnie takie gierki wkurzają.

Teraz staram się być szczery jak rozmawiam z nowo poznaną kobietą, jak akceptuje prawdę i jak ona ją akceptuje to się dogadamy na maski jestem za stary i szkoda mi energii na głupoty ludzkie. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz Jak to nie, codziennie rano mam zakwasy paliczków :D

@PIGUŁKA Kwestia tego co jest dla Ciebie większym ryzykiem, i większą potrzebą z ewentualnymi późniejszymi tego konsekwencjami.

 

Nie, nie piszę o sobie, póki co (może z racji wieku, a może z racji podejścia) nie przeraża mnie ta wizja.

Ale jestem w stanie zrozumieć te kobiety i ich desperacje. W wieku 40-45 lat już raczej nie urodzą, a pozostaje im jeszcze jakieś kolejne 40 lat życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PIGUŁKA Owszem kalkulacja przez desperacje. 

Ty też kalkulujesz ale przez mniejszy pryzmat desperacji, ale jednak wykalkulowałaś, że wolisz podjąć ryzyko nie posiadania dzieci w ogóle niż posiadania je z "byle kim".

One wykalkulowały że wolą mieć dziecko biorąc na barki ryzyko posiadania je z "byle kim".

 

Dla nich priorytetem jest posiadanie dziecka, dla Ciebie odpowiedni partner.

Każdy ma swoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, deomi napisał:

Każde DNA chce dla siebie jak najlepiej, i dla swojego potomstwa.

Takie są zasady tej chorej gry i ani Wy ani kobiety ich sobie nie wymyśliły, gramy w to co przynosi nam ten świat.

@deomiMam pretensje ale ale w innym aspekcie. Czemu większość kobiet ba nie boję się stwierdzić wszystkie robią to samo nie mówiąc przyszłemu "beciakowi", że będzie zapierdalał bo jej się marzy dzidzia a wcześniej był dla niej niewidzialny. Powiedz temu przyszłemu wygrywowi życia, że badoo alfa nie chciał zalewać z braku laku się napatoczyłeś i będziesz pracował 20 lat bo JA CHCĘ i masz być odpowiedzialny bo prawdziwy mężczyzna nosi spodnie. Gdy zacząłem zarabiać nagle faktycznie "zaczęłyście" dostrzegać moje uduchowione wnętrze i że nadawał bym się na ojca. Szkoda, że to raczej decyzja wasza a nie moja. Jakim peszkiem jest to, że siedząc tutaj widzę te wszystkie pytania i co ze sobą niosą. W dodatku świeżakownia pokazuje jak to się kończy gdy pańcia zrobi dzidzie a później zaczyna chłopem gardzić bo mogła mieć tego Janka motocyklistę bogatego ale on nie chciał być odpowiedzialny I UCIEKŁ. :D Jeden brat już pisał, że większość z was będzie kończyć jako SM, milfy i couguary. Czy źle nie wiem ale przynamniej śmieszne bo już to obserwuje na fb. Szkoda dzieciaków ale nie zrozumienie swoich biologicznych zapędów prowadzi do tragedii. 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, mam takie pytanie, które nurtuje mnie już od dłuższego czasu.

Moje przemyślenia w tej kwestii, ukształtowane są obserwacjami z mojego otoczenia, oraz tego co znajduje się na forum.

Tylko proszę, nie traktujcie tego jak ofensywę. :)

 

Zastanawia mnie, jak Wy to robicie, że tak łatwo przychodzi Wam "odkochiwanie się".

 

I naprawdę nie uważam tego, za złą cechę. To jest coś, czego Nam mężczyznom brakuje i powód, dla którego potrzebujemy takich miejsc, jak to, by się Tego nauczyć. :)

 

U samic, gdy pojawia się "jakas bariera", to bez skrupułów, potrafią taki związek, zgodnie z logiką, zakończyć.

 

Samce z kolei, często latami ciągną dalej Swoje związki, nawet gdy nie wszystko układa się po Ich myśli. Tutaj dopatruje sie tez tego "zwodzenia", które jest tematem tego wątku.

Wspomnienia tych dobrych, wspólnie spędzonych chwil, blokują męski rozsądek i zmuszają do irracjonalnych zachowań.

 

Oczywiście nie twierdzę, że w tej materii odstepstwa nie istnieją, ale zwłasnych obserwacji mogę zdecydowanie stwierdzić, częściej to kobiety są inicjatorkami kończenia związków, w których wcześniej zaistniało "zaangażowanie".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, deomi napisał:

Pytanie do Panów po co w ogóle wchodzić/ być w związku z kobietą z którą nie chcecie mieć dzieci?

Bo nie każdy widzi sens w dawaniu życia kolejnemu przeciętniakowi, albo nie każdy czuje chęć posiadania dzieci, albo nie każdy jest niewolnikiem instynktów i nacisków społecznych?

 

Jak czułbym się dobrze przy jakiejś kobiecie, a ona przy mnie, to czemu miałbym nie chcieć z nią być i spędzać miło razem czasu, serio nie każdy musi być rodzicem, SZKODA TYLKO ŻE SPORA CZĘŚĆ OSÓB PRZEKONUJE SIĘ O TYM DOPIERO JAK JUŻ SPŁODZI POTOMKA.

 

1 godzinę temu, Gravedigger napisał:

Zastanawia mnie, jak Wy to robicie, że tak łatwo przychodzi Wam "odkochiwanie się".

 

I naprawdę nie uważam tego, za złą cechę. To jest coś, czego Nam mężczyznom brakuje i powód, dla którego potrzebujemy takich miejsc, jak to, by się Tego nauczyć. :)

Panie kolego, a czemu milioner jak rozbije furę za 50 tysięcy, to się tak nie spina jak biedak, który wziął taki samochód na kredyt?

Ano dlatego, że dla niego to żadna strata, pójdzie i kupi nowy, a ten drugi będzie jeździł MKSem przez następne 2 lata.

 

Kobieta jak nie jest brzydka jak noc, to ma tylu adoratów, że naprawdę ma w czym wybierać, one czasem wręcz podświadome same sabotują swoje związki, żeby spróbować z innymi.

A facet? Facet się przywiązał do kobitki, bo dla niego znalezienia to w większości przypadków katorga (jeśli mówimy o osobie z którą nas łączy coś więcej niż wspólne zamiłowanie do seksu) i zanim znowu znajdzie kogoś to masakra.

 

Pozdro

Edytowane przez czader
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@czader, w sumie zgadzam się, że wielu mężczyzn:

31 minut temu, czader napisał:

Facet się przywiązał do kobitki, bo dla niego znalezienia to w większości przypadków katorga

Ale wielu jest też takich, którzy mają duże powodzenie u kobiet, a jednak łączy ich na tyle silne uczucie, że strach przed utratą kogoś bliskiego, niepozwala im na zakończenie swojego związku.

 

Chodzi mi bardziej właśnie o to uczucie "utraty kogoś bliskiego i tęsknoty z tym związanej".

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak któryś kolega wspomniał wyżej.

Rypiecie się w latach świetności z huliganami naśmiewając się z normalnych facetów a później budzicie się z ręką w nocniku, że fajnie byłoby mieć rodzinę. No i przydałby się teraz normalny, fajny, miły facet który pomoże.

Brzydzi mnie to.

Mam nadzieję tylko, że coraz więcej facetów będzie zauważać z czym to się je, bo zakłamane jesteście niesamowicie.

 

@deomi dla Ciebie się wydaje, że fajne jest życie w tych czasach, bo 99,9% kobiet na tej ziemii to konformistki. Ma być ładnie i przyjemnie. Ja rzygam od nadmiaru cywilizacji, technologii, rachunków, urzędów, rozliczeń, nowych mebli, remontów, zasad, praw, obywatelskich obowiązków, społecznych zasad. Jeśli bym żył jak pierwotniak, będąc nieświadomym tego bajzlu który mamy z pewnością nie miałbym rozkminy czy Pani, która zgadza się na stosunek ze mną przypadkiem nie chce mnie z czymś w chuj zrobić a później uprzykrzyć mi życie z przyklaskiem społecznym albo czy ktoś mnie potraktuje poważniej gdy ubiorę markową koszulę i masa innych rzeczy.

Mamy wolność sterowaną. To możesz a tamtego nie możesz ciulu.

Jeśli bym doznał agresji, choroby czy czegoś innego w takim buszu i zginąłbym śmiercią męczeńską to bym zginął. Zresztą jak nie pierwszy i nie ostatni człowiek na tej ziemii. Takie prawa natury. W tej chwili nie żyjemy zgodnie z naturą. 

  • Like 3
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi Czyli ktoś kto nie chce dzieci nie powinien wchodzić w związek? Brawo za podejście! 

Może róbcie na 1 randce od razu serię testów. Kiedy, ile, jaka płeć. Wtedy wszyscy będą zadowoleni :D

 

Mogę wejść w związek, nikomu nic nie obiecuję, nie mówię, że marzę o dzieciach. To już problem drugiej strony, ze sama sobie projektuje coś w główce. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.