Skocz do zawartości

Wspólne hobby


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, chciałbym poruszyć temat wspólnego hobby w związku. Jak narazie nie mam dziewczyny i bardzo chciałbym znaleść taką z którą mógłbym dzielić pasje. Dziewycznę a zarazem przyjaciółkę, pokręconą na punkcie komputerów podobnie jak ja. Wiem ze trudno znaleść kobiety w branży komputerowej ale wiem że są. A wy dzielicie ze swoimi wybrankami pasje i jak to wyglada jeśli tak? 

CD1E3780-6414-46F8-BDE1-FDFA71AADEEE.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Ja akurat nie mam ze swoją Żoną wspolnego hobby i jakoś nieszczególnie mi to przeszkadza. Nawet muzyki zupełnie innej słuchamy. XD

 

No chyba, że pod pasję, można podpiąć zamiłowanie do seksu, wychowywanie dzieci i potrzebę spędzania ze Sobą czasu. ?

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie zależy jakoś szczególnie na tym aby partnerka miała ppdobne zainteresowania. Prawda jest taka, że raczej nie ma się jednych zainteresowań przez całe życie. Nawet jeśli to trochę głupio jest się w taki sposób ograniczać.

 

Byleby nie była patusiarą, maniurką albo silnie związana z jakąś subkulturą. Za to powinna mieć podobny temperament, cele i światopogląd do mojego. No i przede wszystkim być wobec mnie lojalna i w pewnym sensie abym był w centrum jej życia. Poza tym raczej preferuje spokojne dziewczyny "domatorki". Myślę, że w takich okolicznościach może się udać szczęśliwy i trwały związek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Eres napisał:

pokręconą na punkcie komputerów podobnie jak ja

Co to znaczy być pkręconym na punkcie komputerów?

Ja kiedyś miałem pannę której się bardzo spodobało wędkarstwo, wyrobił a sobie kartę, miała "swoja" wędkę i chętnie jeździła na ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MaxMen napisał:

Co to znaczy być pkręconym na punkcie komputerów?

Ja kiedyś miałem pannę której się bardzo spodobało wędkarstwo, wyrobił a sobie kartę, miała "swoja" wędkę i chętnie jeździła na ryby

Chodziło mi o to by to nie było jej tylko zainteresowanie ale również pasja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ma swoje plusy i minusy. :D

 

Wyobrazilem sobie właśnie, jak by to było. XD

- Ty szowinistyczna świnio!!! Jak możesz do mnie strzelać. XD

- Jak jeszcze raz mnie zabijesz, to zapomnij o dupci wieczorem. XD

- Teraz moja kolej na kompie, Ty się zajmij Brajankiem, bo ja muszę dzisiaj zrobić rajd z gildią!!!

- Oddaj mi swoje legendarne itemki, ploooooosieeeeee. ?

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MaxMen napisał:

No ok rozumiem, ale o co chodzi z tym pokręceniem na punkcie komputerów ? 

Tak się mówi... chodziło mi o to ze to moja pasja, że jak zacznę na te tematy rozmawiać z osobą która się tym nie interesuje to zacznę ją męczyć. O to chodzi w powiedzeniu „pokręcony na punkcie...”. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, dobryziomek napisał:

Chociaż ja osobiście nie chciałbym chodzić na siłownie z kobietą. Na strzelnicę spoko, ale na siłkę jakoś nie.

Ja ogółem jestem zdania, że kobiety powinny mieć osobną siłownię, tak jak mają osobne wc.
Nic mnie tak nie wk*rwia i nie dekoncentruje na siłowni jak widok kobiety próbującej ćwiczyć.
Człowiek tam przychodzi ćwiczyć, a nie oglądać kobiety czy co gorsza podrywać(o zgrozo!).

Oczywiście, że muszą być wspólne zainteresowania bo o czym Ty chcesz z nią rozmawiać?
Zwłaszcza, że większość kobiet nie grzeszy inteligencją.
Ja zazwyczaj gdy spotykam kobiety, które być może charakterem by do mnie pasowały, to niestety z wyglądu mi się nie podobają.
W drugą stronę jest tak samo - spotkam atrakcyjną laskę, ale po dłuższej znajomości wychodzi szydło z worka, że prócz dupą to ona niczym mnie nie trzyma.
Jest nudna jak flaki z olejem i nawet "grota rozkoszy" szbyciutko przestaje mieć znaczenie.





 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Człowiek tam przychodzi ćwiczyć, a nie oglądać kobiety czy co gorsza podrywać(o zgrozo!).

Gdzieś czytałem/słyszałem, że większość Pań chodzi na siłownię dopóki sobie kogoś nie znajdzie, wtedy ich pasja ulega przeobrażeniu i przyjmuje postać owego wybranka ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777

Niestety jest tak jak mówisz, na siłowi chodzą ubrane jakby miały na plażę i wyjść i ewidentnie kokietują. 

2 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

większość Pań chodzi na siłownię dopóki sobie kogoś nie znajdzie

Bo tak jest. One chodzą tam by kogoś znaleźć w ogromnej większości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się zgodzić z tymi odrębnymi instytucjami dla kobiet. Największym problemem są koedukacyjne szkoły. Młode chłopaki zamiast skupić się na nauce i rozwijaniu relacji samczych to rywalizują o wzgledy samic. Wiadomo hormony buzują przez co popisują się, gnoją innych aby zaznaczyć swoją dominacje. Co najgorsze upokarzają innych chłopaków w obecności płci przeciwnej co może być traumą. Zwłaszcza kiedy ktoś się stara o względy jakiejś dziewczyny. W dodatku niektóre dziewczyny przyłączają sie do szyderstwa i wyśmiewania napiętnowanego chłopaka. Stąd zarówno dziewczyny jak i chłopaki z patologicznych rodzin to największe zło w szkołach. Gdyby okres dojrzewania odbywał się w separacji płci to łatwiej byłoby rozwinąć zarówno cechy męskie jak i solidarność u samców oraz delikatność i cechy kobiece u samic. W dorosłym życiu nie byłoby takiego spierdolenia jak teraz. Oczywiście po okresie szkolnym powinna być instytucja, która by pomagała łączyć w pary. Jednak niestety to już science fiction w realiach jakie mamy. Gdzie nie liczy się dobro jednostek tylko dojenie z kasy straumatyzowanych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Eres napisał:

i bardzo chciałbym znaleść taką z którą mógłbym dzielić pasje

Moim skromnym zdaniem szukanie takiej to jak znalezienie Grala, w większości przypadków kobieta, pod warunkiem że Ty masz jakieś hobby podłącza się do niego i próbuje pokazać że jest tym też zainteresowana, ale tylko wtedy kiedy ma w tym jakiś interes albo jest jeszcze chemia. Ja to już przerabiałem, pokrótce, swego czasu, kiedy poznałem swoją ex żonę dużo jeździłem na quadach, praktycznie każdy weekend w terenie. Na początku oczywiście wooow, jakie masz fajne hobby, super że nie siedzisz w weekendy w domu i takie tam,ale baaardzo szybko sytuacja się zmieniła, otóż po jakimś czasie pańcia zaczęła mocno marudzić że weekendy zamiast spędzać z nią spędzam na quadzie, doszło nawet do tego że wywaliła mi że kocham bardziej quady niż ją, dosłownie. Ja to zlewałem a wtedy ni stąd ni zowąd ex zaczęła się tym interesować, pojechała kilka razy ze mną i stwierdziła że to nawet fajne, więc pożyczałem quada od kuzyna i jeździliśmy sobie razem, tak bardziej turystycznie, wydawało mi się wtedy że jej się podoba, ale do czasu. Otóż po rozstaniu, dowiedziałem się oczywiście że byłem nudziarzem, że nic nie rozbiłem, że nigdzie jej nie zabierałem, a te całe quady to zabawa dla bezmózgowców, i że wstyd jej było przed koleżankami że musiała ze mną spędzać w ten sposób czas, także ten, no, tak to właśnie wygląda dzielenie pasji z babą:)

 

Myślę, że jak już, to podróżowanie, oczywiście na Twój koszt, 99% pań na portalach randkowych twierdzi że taką właśnie ma pasję;)

 

 

 

 

Edytowane przez Foster
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Ja chodziłem do TE w ZSE (szkoły elektroniczne) gdzie na całą szkołę na początku była jedna dziewczyna a potem przez cały ten okres z 5 się przewinęło. I z jednej strony to tak głupio teraz sobie myślę, na osiedlu cały czas z chłopakami w szkole z chłopakami ja właściwie nigdy nie miałem i nie mam koleżanek oprócz późniejszych partnerek kolegów. 

To jak widzę jak obecnie tak młodzież licealna wspólnie się bawi i jakieś konszachty się dzieję to jednak brakuje. Ale z drugiej strony sami faceci to żadnych chorych jazd nie mieliśmy w klasie/szkole. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MaxMen napisał:

I z jednej strony to tak głupio teraz sobie myślę, na osiedlu cały czas z chłopakami w szkole z chłopakami ja właściwie nigdy nie miałem i nie mam koleżanek oprócz późniejszych partnerek kolegów. 

Nie martw się, wiele chłopaków mimo, iż miało dziewczyny w klasie też nie posiadało koleżanek nie mówiąc już o związku :) 

 

2 minuty temu, MaxMen napisał:

To jak widzę jak obecnie tak młodzież licealna wspólnie się bawi i jakieś konszachty się dzieję to jednak brakuje.

Jak wyżej, to alfy się głównie bawią.

 

2 minuty temu, MaxMen napisał:

Ale z drugiej strony sami faceci to żadnych chorych jazd nie mieliśmy w klasie/szkole. 

No właśnie. Chociaż generalnie okres szkoły średniej już jest bardziej lajtowy. Ale to co się działo przynajmniej u mnie w gimnazjum to był dramat.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Ja się nie martwię nigdy mi to nie przeszkadzało i nie przeszkadza. Choć wiadomo, że jakieś koleżanki z podstawówki, osiedla było bo dziwne żeby nie, ale one swoje a my swoje czasami jakieś konszachty były ale nie o co widzę obecnie w internetach.  Po prostu widzę, że młodzież teraz w spólnych grupach w tym wieku trochę imprezuje, wczesny seks itd. Ja to nadrobiłem trochę później. 

 

Alfy tzn ?

 

Edytowane przez MaxMen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MaxMen

Przystojniacy, przebojowi, wygadani itd. Oni są przeważnie zapraszani na 18-stki i imprezy.

Niestety ale zawsze tak było, że alfy w szkołach wyrywali najładniejsze dziewczyny.

Podczas gdy reszta chłopaków mogła jedynie pomarzyć co najwyżej o wirtualnej dziewczynie :) 

Nawet o głupią koleżanke w tamtych czasach szkolnych było trudno.

A tu alfy pstryk i mają na życzenie co chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti No to widzisz to ja nawet nie miałem na to okazji bo cały czas z facetami, 18-stek jakoś hucznie wtedy też nie obchodziliśmy małe spotkania w domu koledzy, czasami jakiś z dziewczyną kuzynka. Ale ja bym się odnalazł w takim towarzystwie w szkole średniej bo jeśli chodzi o wygląd to niczego mi nie brakowało i zawsze byłem lubiany np SP, po TE wyjechałem do pracy za granicę a tam wiadomo robota, dom i tak w  koło, dopiero właśnie nadrabiałem to życie towarzyskie imprezowe po kilku latach po powrocie a że właśnie byłem wygadany i taki z dużym poczuciem humoru to z kumplem rozkręcaliśmy dobrze imprezy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Eres napisał:

trudno znaleść kobiety w branży komputerowej ale wiem że są

Są, jakiś mały % branży, ale jakie maja SMV i co mają w dyńce to jest kolejna zagadka.

 

Znam jedną gejmerkę sieciową czy jak to sie mówi, fajnie się z nią gada, mega dużo wie jak dla mnie ze swojej gamerskiej działki i techniki, zarządza jakimiś serwerami - ale babeczka jako człowiek ma problem z agresją.

 

Potrafi się tak wkurwiać w czasie gry i poza nią, zwyzywać Cię z taką wściekłością, bo coś akurat jej się nie podoba, poszedłeś w gierce w prawo a nie a prosto jak chciała albo kupiłeś jej ciastka nie takie jal prosiła.

 

20 godzin temu, Eres napisał:

A wy dzielicie ze swoimi wybrankami pasje i jak to wyglada jeśli tak

Ja uwielbiam m.in. podróżować i z każdą laską udawało się to, ale coraz gorzej.

 

Z pierwszą to była sama przyjemność, spanie gdzie popadnie, radosne błądzenie, żadnych spin przy pomyleniu drogi, wycieczka za miasto czy na inny konrynent - naprawdę super miło wspominam. 

 

Z kolejną już np. namiot już nie wchodził w grę, podróż trzeba było starannie planować bo inaczej królewna się stresuje, ale dalej kilometry przewędrowane, kraje przejechane.

 

Z ostatnią mnóstwo podróży ale tylko tam gdzie ona chce, na 100 wycieczek 95 jest obarczona jakąś awanturą lub napięciem, przygotowania to stres i pośpiech, jak ja gdzieś chcę to jak najbardziej ale właściwie to nudne i po co tam jechać. Pomylenie zjazdu na drodze to taka awantura że moje poczucie wartości chciałoby wyparować.

 

Ale, bracie @Eres jest pewna korelacja: im wyższe miała pani SMV, prościej: im bardziej mi się podobała tym chujofsze były z nią podróże.

 

Bo zamiast czerpać radość z mojej pasji, pilnowałem aby ślicznej dupce się podobało. Im bardziej oczy ci+ą zarastały, tym pasja była gorzej realizowana.

 

Uważaj na to zjawisko @Eres, jeśliś niedoświadczony.

 

20 godzin temu, Eres napisał:

Jak narazie nie mam dziewczyny i bardzo chciałbym znaleść taką z którą mógłbym dzielić pasje

Konkludując: w przytoczonym przez Ciebie przykladzie modelki i ITgirla w jednym: nie szukaj combo bo się rozczarujesz.

Albo inaczej: szukaj combo ale jak po stu próbach dalej go nie dostaniesz, nie rozczaruj się, żyj o korzystaj z tego co jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Oczywiście, że muszą być wspólne? zainteresowania bo o czym Ty chcesz z nią rozmawiać?

Jak oboje się interesujemy muzyką to jak dla mnie jest nudne, dopiero gdy ona jest np muzyczką a ja latam spadochronami to mamy się czym wymienić! Po co wymieniać się nawzajem tym samym, ważniejsze jest zrozumienie i ciekawość drugiej osoby a wspólne wystarczy podejście do życia.

Edytowane przez Maszracius_Iustus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.