Skocz do zawartości

Od zera do bohatera i z powrotem...


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć siema,

 

To mój pierwszy post więc się przywitam. Jestem Dassler, mieszkam z jednych miast wojewódzkich naszego pięknego kraju oraz mam 29 lat.

 

Chcę się z Wami podzielić moją historią, chcę uzyskać w odpowiedzi parę Waszych rad czy spostrzeżeń. W temacie tej strony nie jestem totalnie zielony. od 10 lat działam (a raczej działałem) w społeczności PUA. Co robię tutaj? Mam wrażenie, że PUA (przynajmniej w moim wypadku) wyczerpał swoją formułę. Dziś daje mi więcej pytań niż odpowiedzi a w poszukiwaniu rozwiązania swoich rozterek skierowałem się w stronę Red Pillers.

 

Tematyką PUA interesuję się od 2008/09 roku. Trafiłem w wieku 19 lat na największe ówczesne forum zajmujące się tą tematyką, oczywiście motywatorem do tego kroku było moje rozstanie z dziewczyną z czasów szkoły średniej. Blogi, forum dały mi zupełnie nowy obraz na relacje damsko-męskie. Zacząłem robić postępy i zmieniać swoje życie wg tamtejszych rad. muszę nadmienić, że w tamtym czasie byłem strasznym leszczem który wierzył w te wszystkie bajki o tym, że trzeba być miłym, uczynnym dla kobiet etc. wiecie o co chodzi - wierzyłem bezgranicznie we wszystkie te iluzje. Mało tego, we łbie ujebałem sobie, że będę nawet jeszcze milszy i bardziej szarmancki niż "nakazuje" oficjalne konwenanse. Nie istotne... W styczniu 2011 roku poznałem swoją, jak się po roku okazało, kolejną dziewczynę z którą zbudowałem związek. Właśnie dzięki rzeczom których naczytałem się na tamtym forum o PUA udało mi się ją poderwać i zbudować związek (koniec roku 2011). W ogóle tamten okres - rok 2010/11 był rokiem w którym miałem swój "złoty wiek". Miałem realny wybór w laskach. W jednym roku ilość z którymi spałem osiągnął wynik dwucyfrowy. Ale wracając do byłej - dziewczę pochodziło z biednej rodziny mieszkającej w miejscowości sąsiedniej z moją. Była studentką w której rodzice budowali od dziecka zaniżone poczucie wartości (np.: "nie nadajesz się na to liceum, nie nadajesz się na te studia"). Efekt? Dziewczyna była takim typowym ogonem ciągniętym na imprezy przez z kolei nadmiernie pewne siebie atrakcyjne koleżanki (była idealnym dla nich tłem) oraz w związku miała pewność siebie ogórka konserwowego. Przez niemal cały związek (4 lata) byłem jej motywatorem, starałem się ją motywować do tego by ze swojego życia wykrzesała więcej to raz a dwa to by właśnie była bardziej pewna siebie> Przynosiło to skutki takie, że zaczęła zajmować się ambitniejszymi zajęciami zarobkowymi (bo po za dziennymi studiami musiała pracować-od rodzicoów nie dostawała dosłownie nic) oraz wzrastała jej pewnośc siebie. Niestety nie przewidziałem jednego - wzrost jej pewności siebie zamiast skierować w rozwój osobisty czy odciąć się od jej koleżanek dla których była tym brzydszym i mniej pewnym siebie imprezowym ogonem, skierowała to przeciw mnie.  ja swoje błędy też popełniłem. Np. mimo mojego dwuletniego przygotowania się nie zdecydowałem się na wyjazd zawodowy do Niemiec który planowałem na rok 2014 i wyjazd ten odwołałem dosłownie w ostatniej chwili, w chwili w której miałem już załatwioną i pracę we Frankfurcie i mieszkanie w tym mieście. Nie uważam tego za błąd zawodowy bo świetnie sobie radziłem i radzę dalej w PL. Błąd był to dla relacji i w z punktu widzenia relacji D-M. Wiadomo... Przygotowania, wszystko pod to podporządkowane (i moje i jej plany) a w ostatniej chwili odwołuje. Kobiety nie lubią takich akcji-odbierają to jako brak stabilności u faceta. Zresztą od tej akcji (połowa 2014) zaczęły się moje problemy z byłą.

 

W 2015 roku zamieszkaliśmy ze sobą. I to już była ostra jazda bez trzymanki. Wytrzymaliśmy ze sobą 6 miechów. Jej fochy dosłownie o wszystko(tak, wiem, że to był już proces smierci związku w którym ona chciała wszystko stłamsić). Wonty o jakość mieszkania (które ja w całości opłacałem-ona mieszkała za darmo, bo nie miała pieniędzy). Było to wynajmowane mieszkanie w bloku, 31 m2. Wspomniane koleżanki w tym czasie "dorobiły się" razem ze swoimi facetami kolejno: mieszkanie ok. 60 metrów nowym bloku-własność. wynajmowanego mieszkania 100 metrowego w kamienicy, 35 metrowego własnościowego mieszkania w kamienicy - wykończenie full wypas. Nie pomagały argumenty, że to mieszkanie jest tymczasowe i, że w 2016 planuję kupić lepsze i większe. Efekt był taki, że ona za mieszkanie nie płaciła, jedzenie kupowała tylko sobie a pod koniec nawet po sobie nie sprzątała i nie spuszczała wody (sic!). Po jednej takiej akcji w której pod moją nieobecność (byłem wtedy w warszawie na studiach podyplomowych) narobiła burdelu niedopisania i zmyła się (nie sprzątając) do rodziców na 3 dni, urządziłem jej mega awanture. Ona nic sobie nie zrobiła a następnego dnia po awanturze, gdy byłem w pracy, po prostu się wyprowadziła. Tak to było z nią. Potem jeszcze kilka razy się widzieliśmy. Był też seks pozwiązkowy - nawet wtedy gdy miala już nowego faceta (sic!). Ale cała relacja wygasła w połowie 2016 roku - niszczyła mnie, spalała więc w końcu znalazłem w obie tyle jaj by to zakończyć.

 

No i tutaj dochodzimy do czasów teraźniejszych, czasów w których za cholere nie mogę się odnaleźć. Przez połowe 2016 roku, cały rok 2017 i rok 2018 totalnie z laskami mi nie idzie. Nic się nie układa. Tutaj mam ten problem z nagłówka. Mam permanentne wrażenie, że cała ta wiedza PUA na przestrzeni lat (miedzy 2011 a 2016 rokiem) się zdezaktualizowała. Wszedł szerzej net (tindery i inne takie), emancypacja poszła dalej, weszło nowe, młode pokolenie milenium (laski z tego pokolenia stały się ruchalne) itd. A może to jednak fakt taki, że co innego zwraca uwage dziewczyn jak masz te naście lat czy do 21 a czym innym jest gra już w okolicach 30? Myślę, że obie z tych rzeczy mają znaczenie. W każdym razie, wszystko to co wiem dzięki PUA i to czego się w tamtym okresie nauczyłem, mam wrażenie nie działa. Dziś jak patrzę tylko na to, to mam wrażenie, że tylko przestałem być miłym gościem który usługuje laskom, potrafi im odszczeknąć i się postawić. Jest jednak takie pewne powiedzenie "zwycięzcy moralni nie ruchają". I tak jest też w moim wypadku. Nie mogę zainteresować sobą żadnej sensownej dziewczyny od rozstania z byłą. O ile w pierwszym okresie tłumaczyłem to tym, że może one wyczuwają to, że chcę odreagować poprzedni związek. Zwłaszcza, że była nowego faceta znalazła sobie w zasadzie od ręki. Ale teraz? W 2018 roku gdy była jest naprawdę dla mnie przeszłością brak efektów mnie zastanawia. Efektów nie mam ani w życiu realnym (nie mam problemu z zagadaniem do obcej dziewczyny) jak w necie na tych właśnie tinderach gdzie potrafię przez długi czas nie mieć w ogóle maczy. Stąd właśnie tytuł. Mam wrażenie, że przeszedłem drogę od zera do bohatera a po rozstaniu wrocilem skąd przyszedłem...

 

Co do samego PUA jako takiego, to typową radą w takim temacie było by: buduj swoją wartość w oparciu nie o kobiety to raz, dwa poznawaj jak najwięcej kobiet skup się na pracy i zabawie, pójdź na siłkę i się nie przejmuj. Jak powiedziałem, mam wrażenie, że to wszystko za mało. Że nie tędy droga a to wszystko jest już za płytkie. Ja na swoim przykładzie widzę to bardzo - świat i kobiety na przestrzeni ostatnich 10 lat strasznie się zmieniło. Nie wystarczy już być luźnym, wesołym ale i pewnym siebie gościem. Nie w dobie wszechobecnego neta dającego laskom nieograniczony dostęp do gości takich jakich chcą a jednak do kanonu wyglądu ideału mi troche daleko (chudy, 174 wzrostu), brak auta, mam mieszkanie.

 

Jak Wy to wszystko widzicie? Wszelkie wnioski/rady po lekturze tej historii mile widziane. Pozdrawiam.

Edytowane przez Dassler89
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż dziwne że tyle wytrzymałeś :) 
Znam tamto forum i również spędziłem trochę czasu w tym środowisku. Budowanie wartości w oparciu o ilość wyruchanych lasek jest słabe.
U mnie temat się skończył kiedy zacząłem ruchać i zobaczyłem, że się da i to nie żadna magia. 


Po tym co napisałeś myślę że nadal zawiewa od ciebie desperacją. Pierdol tindery i inne śmieci tego typu. Znajomi, kluby, oldschool :P Wyluzuj. 
Laski dzisiaj są w internetach adorowane na wszelkie możliwe sposoby. Załóż sobie fake konto na fb, dodaj parę ładnych zdjęć i zobaczysz ile przegrywów pisze. W pale się nie mieści stary.
Nawiązywanie relacji tylko w realu, a internet to narzędzie do komunikacji.


Czyli generalnie chcesz zacząć znowu ruchać i wrócić do gry? ;)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, UncleSam napisał:

Załóż sobie fake konto na fb, dodaj parę ładnych zdjęć i zobaczysz ile przegrywów pisze. W pale się nie mieści stary.
Nawiązywanie relacji tylko w realu, a internet to narzędzie do komunikacji.


Czyli generalnie chcesz zacząć znowu ruchać i wrócić do gry? ;)

 

1.) Odnośnie neta to wiem;) widziałem badoo jednej z sióstr mojego kumpla. Kiedyś w trójkę (ja, kumpel i wspomniana siostra) przy piwie urządziliśmy sobie bekę z takich gości. Sam traktuje to luźno, niezobowiązująco ale fakt. Cyklicznie na tinderze się pojawiam i znikam. Czas dać sobie spokój.

 

2.) Czy chcę wrócić do gry?;) jasne - sam wiem, że sam seks i dymanie nie buduje jakiejś wartości nadzwyczajnej, nie jest remedium na nie wiadomo co. Teraz moje relacje wyglądają tak jakbym odbijał się od jakiejś sciany - nie wiem czym ta ściana jest spowodowana. Jeśli znajdę odpowiedź na to pytanie i to przepracuje to chcę wrócić do gry jak piszesz a w efekcie jakiś związek:) tak to widzę...

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Dassler89 said:

Przez połowe 2016 roku, cały rok 2017 i rok 2018 totalnie z laskami mi nie idzie. Nic się nie układa.

Byłes z tamtą przez ten czas, a jak wiadomo, facet w związku pizdowacieje - nawet tego nie widząc, staje się kapciowaty, co inne baby od razu zauważają. Ja po 6 letnim związku tak miałem. Wszedłem na rynek matrymonialny, i poczułem się jak niewidzialny. Tyle, że przeanalizowałem co i jak, wziąłem się za siebie ( sport itd) i zaczęło się kręcić. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, brama85 napisał:

Autorze ile czasu już jesteś sam? Jakieś sukcesy netgame?

Sam jestem od ponad 3 lat (nie liczę już okresu niezobowiązującego seksu z byłą, po formalnym zerwaniu-trwało to jeszcze 8 miechów). 

W czasie tych 3 lat dzięki netgame skromne i symboliczne sukcesy - dwa seks_close

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Dassler89 napisał:

Jeśli znajdę odpowiedź na to pytanie i to przepracuje to chcę wrócić do gry jak piszesz a w efekcie jakiś związek:) tak to widzę...

@brama85 ale weź no czytaj :D

 

@Dassler89
Martwi mnie że masz parcie na związek. Możliwe że dlatego podświadomie bądź świadomie jesteś needy i straszysz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka! Moje porady: 1) Idź na siłkę, 2) Zacznij biegać, 3) Zacznij brać zimne prysznice.... O ku*wa czekaj, to nie wykop xD

 

Teraz na serio. Twój problem zapewne leży w jednej z dwóch płaszczyzn: LMS albo psychika

Co do LMS, to zapewne ogarniasz temat.

1)Nie ma się co oszukiwać - jak chcesz zaliczać to wygląd jest najważniejszy i koniec kropka. Przy budowaniu związku z ładnymi dziewczynami również jest priorytetowy. Nie wiem jak stoisz z wyglądem, ale przypuszczam, że powyżej normy nie jesteś. Poświęć dużo uwagi na tą kwestię. Daj sobie rok na zmianę. Podbuduj swój "look". Nie muszę się chyba rozpisywać, jak to zrobić. W między czasie działaj i obserwuj zmiany. Jak po przebudowaniu twojego wizerunku dalej nie będzie pozytywnych rezultatów albo będą niewymierne - sorry, musiałeś źle trafić z genetyką :/  Ale wątpię żeby tak się stało. 

2)Wchodzisz w wiek, w którym kasa i pozycja zaczynają się coraz bardziej liczyć. Jak z wyglądem nie będzie u ciebie dobrze, to będziesz musiał nadrabiać w tych dwóch czynnikach. Poprzez nie musisz promować się na gościa, który "zarabia ponadprzeciętnie" oraz prowadzi ciekawe życie. Kolejno "money" i "status". Oczywiście bez przesady - nie promuj się na milionera. Wszystko powoli i naturalnie. Z resztą - te rzeczy wynikają mniej czy bardziej z samego samorozwoju, który moim zdaniem powinien być podstawą naszego życia.

 

Wydaję mi się, że jesteś trochę zmarnowany twoją obecną sytuacją. Nie to, że biję od ciebie desperacją, ale kobiety na pewno wyczuwają twoją "aurę". Nie wiem jakie masz do końca podejście, ale tak jak koledzy radzą - spuść z tonu. Nie wychodzi z dziewczynami? Analiza - dlaczego tak jest, i potem na bazie wniosków wyciągniętych z analizy - działanie. Wszystko postaraj się traktować jak grę/zabawę. Eksperymentuj i rozwijaj się w tych tematach. Stwarzaj sytuację do poznania nowych dziewczyn. Nie mówię tu o tej durnej "day game", a o bardziej naturalnych warunkach. Gdzie najlepiej poznawać moim zdaniem nowe panie? Numer 1 - Przez znajomych + odświeżanie starych znajomości(niekoniecznie bezpośrednio - może być jakieś spotkanie grupowe po latach). Numer 2 - Miejsca zrzeszające ludzi o wspólnych zainteresowaniach. Pokombinuj trochę nad tym. Numer 3 - Przypadkowe, codzienne sytuacje kiedy widzisz, że dziewczyna wysyła ci oznaki zainteresowania - inaczej nie ma sensu nawet próbować( jak nie jesteś Adonis ). Po za tym musisz się edukować, jak obecnie wygląda rynek matrymonialny. To wszystko ukształtuję twoją podświadomość i zmieni nastawienie. Oczywiście staraj się, żeby było ono pozytywnie - nie zaczynaj nienawidzić kobiet. Postaraj się zrozumieć mechanizmy biologiczne i kulturowe, które nimi kierują. Nie wiem co więcej napisać :P Przeramuj się - to moja ostateczna rada.

 

Jak masz jakieś wątpliwości/pytania co do mojej wypowiedzi - wal śmiało.

Pozdrawiam!

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram to co napisał kolega wyżej. Od siebie dorzuciłbym kilka rzeczy, które wysuwają mi się na myśl. 

Ja tam bym polecił pobawić się jednak w tą siłkę, nofap, zimne prysznice, medytacje itp. Dla samego eksperymentowania i obserwacji zmian organizmu i umysłu. 

Z tego co piszesz, widać jakąś presję w stylu blue pill. 

Olej temat, ciśnij na rozwój, głównie zawodowy i osobisty. Tak jak piszą koledzy kasa i status. Im starszy jesteś, tym bardziej się liczy. Byliśmy młodzi to wszystko działało inaczej. 
Według mnie dzisiejsze czasy to zgnilizna i upadek moralny przypudrowany wszelaką poprawnością. Wszystko fastfood - miłość, związki, seks... wszystko na już bez czekania, a jak się zepsuje to nawet żadnej gwarancji tylko od razu utylizacja. Pobaw się w wędkarza. Poorbituj trochę, zarzuć kilka wędek i patrz czy się coś dzieje ze spławikiem i gruntem :D 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, UncleSam napisał:

@brama85

 

@Dassler89
Martwi mnie że masz parcie na związek. Możliwe że dlatego podświadomie bądź świadomie jesteś needy i straszysz. 

 

17 godzin temu, Rey napisał:

 

Z tego co piszesz, widać jakąś presję w stylu blue pill. 

Olej temat, ciśnij na rozwój, głównie zawodowy i osobisty. 

Jedna z ostatnich takich iluzji jakie mam w głowie (tak postrzegam to jako iluzja) to zakorzenione w głowie myślenie o szczęśliwym związku jako jakieś docelowej wyspie stabilności czy szczęścia. 

 

Coraz częściej dostrzegam, że lubię być sam i lubię swoje życie w obecnym kształcie choć z drugiej strony boje się by to nie był zwykły i tani konformizm. Wiecie ocb...

 

Co do wyglądu jako takiego to też mam tego świadomość. Jestem obecnie w trakcie zmiany garderoby. Do tej pory przeważały ciuchy sportowe a jednak chce iść teraz w jakieś koszule itp.

 

Siłka też jest od niedawna (tak lajtowo) ale akurat nie dla dziewczyn czy wyglądu a zdrowia - miałem pewne problemy ze zdrowiem w ostatnim roku, przez to totalne zero ruchu. Teraz się odbudowuje i na tej płaszczyźnie.

 

Jak ktoś coś ma jeszcze do dopisania, to niech wali śmiało;)

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieudolny powrót do gry  ? To świetnie opisuje mój 2018 rok :D Po krótkim lecz burzliwym związku, który zakończył się pierdolnięciem i telefonicznym zerwaniem (oczywiśćie wiadomo, kto tak odjebał :D ).  Postanowiłem wrócić do gry, nie poznaje kobiet na internetach, czatach, czy tinderach. Robię to na w świecie realnym, jeśli mam ochotę to nie mam problem z zapytaniem o numer telefonu, nawet nic sobie nie robię z tego, że go nie dostanę. Lecz na przestrzeni stycznia-listopada 2018 roku kompletnie nieudane wybory: zajęte (które sam skreślam), niezainteresowane (które zbywały ewentualnie nie odbierały telefonu- co bardziej wkurwia niż, te które ich wcale nie dają i kuluturalnie Cię olewają).

 

Moją receptą na to wszystko stało się:

1. brak parcia na relację;

2. brak emocjonowania się numerem telefonu od kobiety;

3. trzeźwe postrzeganie sytuacji;

4. nieoczekiwanie, że zarucham, stworzę szcześliwy związek itp.

 

Widzę powoli drobne rezultaty, ale jest zbyt wcześnie, aby było się czym chwalić ;). Poza tym nie ma co oczekiwać złotych gór, lepiej się pozytywnie zaskoczyć ;)

 

Podrawiam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wyżej - pewnie masz parcie na relację i gdzieś tam wychodzi z Ciebie desperacja. Do tego PUA (na ile zapoznałem się z tą społecznością) to takie "granie pod kobietę". Z 10 lat temu miałem ostrą bekę z PUAsów jak chodzili po klubach tak samo ubrani, uczesani, z tymi samymi tekstami i spojrzeniami. Dopięci na ostatni guzik a i tak wyrywali same karyny (przynajmniej tam gdzie ja chadzałem). Więc możliwe, że masz zakodowane w głowie PUAsowe schematy - "dopasuj się pod nią" a to pierwszy krok żeby uciąć sobie jaja.

 

Na pierwszym miejscu postaw siebie, czyli poprowadź działania wobec siebie tak jakbyś zadbał o najfajniejszą kobitkę na świecie. Zacznij chodzić tak jak lubisz, bez przebierania się w "PUAsa na łowach" i bez kombinowania "co mam zrobić żeby ją zaliczyć" (czyli "od której strony lizać jej dupsko żeby była mi przychylna").

 

Do tego książka No More Mr. Nice Guy (gdzieś tam było polskie tłumaczenie), książki naszego szanownego Guru, audycje Radia Samiec i lektura forum (tematy wyróżnione).

 

No i najważniejsze w twoim przypadku:
Obniż oczekiwania. Teraz nie celuj w laski x/10 tylko np. x-3/10. Porażki będą Cię tylko demotywować. A jak zaczniesz od małych sukcesów, na niskim stopniu trudności to one dostarczą Ci motywacji do tego by sięgać po x/10.

 

Coach Red Pill o tym fajnie mówił ale nagrania teraz nie znajdę. Musisz sobie poszukać:

https://www.youtube.com/channel/UC5tEELgWBfKbA9fVPRzBzPQ/videos?disable_polymer=1

(w tytule było coś o utknięciu w miejscu albo obniżeniu oczekiwań)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno wiedza i doświadczenie PUA nie poszły na marne. Aczkolwiek PUA to tylko narzędzie. Nie da się z tego zrobić filozofii życia. Ja z  PUA spotkalem się za późno aby korzystać z niego praktycznie. Znam je tylko z książek i mojego własnego związku, później małżeństwa, gdzie stosowałem mnóstwo technik PUA nieświadomie.  Traktuje więc PUA jako narzędzie do nawiązania kontaktu z kobietami a życie w poważnym związku np. małżeństwo i dzieci to trochę loteria.

 

Jednak co do ciebie osobiście - może faktycznie zmień coś w sobie, drobną rzecz - tak jak pisałeś z tymi koszulami. Moim zdaniem koszule plus spodnie materiałowe (nie jeansy) to jedyny słuszny strój dla mężczyzny, który chce mieć elegancki i powazny wygląd. Do tego elegancka kurtka albo płaszcz. Wszak jak cię widzą, tak cię piszą.

 

 

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.12.2018 o 15:13, Dassler89 napisał:

Mam permanentne wrażenie, że cała ta wiedza PUA na przestrzeni lat (miedzy 2011 a 2016 rokiem) się zdezaktualizowała.

Bo tak jest. Natomiast to co obserwujemy dziś istniało już kiedyś w przyrodzie. Mamy obecnie czasy wolności seksualnej - w czasach przed erą nowożytną np. też takowa wolność istniała. Około 30-40% facetów ruchała i przedłużyła gatunek, cała reszta facetów nie spłodziła dzieci. U kobiet było to natomiast 80%.

PUA swoje końcowe lata działania ma mniej więcej w czasach takiej połowicznej wolności seksualnej. Wtedy jeszcze trzeba było wyglądać w miarę ok i być pewnym siebie, ogarniętym. Dziś trzeba wyglądać ZAJEBIŚCIE ok, a pewność siebie, ogarnięcie schodzi na dalszy ewentualny plan.

Jeśli tak nie wyglądasz, też masz szanse mieć kobietę, ale po prostu idzie to dużo ciężej niż wcześniej. Da się - ale co najmniej półtora raza ciężej niż wcześniej.

 

Przez te 5-10 lat w Polsce na rynku matrymonialno seksualnym zmieniło się bardzo dużo. Na tinderze i S też nie mam za wiele matchy, jednak czasem się zdarzają. Czasem nawet z całkiem ładnymi laskami. Tylko co z tego, skoro odpowiadają one zdawkowo i przyjmują postawę 'staraj się'. Mi się taka postawa nie podoba dlatego kończy się to szybko, często mnie usuwają widząc, że nie 'prowadzę' dalej rozmowy tylko czekam aż ona da coś z siebie.

 

Co ja Ci mogę poradzić? Zasadniczo wyjścia są dwa. Pierwsze - doskonalenie siebie, swojego wyglądu - siłka, odżywki, niski bodyfat, itd. Jeśli jednak nie jesteś urodzonym Adonisem, a Ty nie jesteś co wynika z Twojego opisu - to zwiększy to branie i tak o jakieś 30% mniej więcej. Kto wie - może się mylę, piszę z własnych obserwacji i analiz.

 

Wyjście drugie - zarabiać, budować swoje szczęście w samym sobie, planować, inwestować, chęć na seks zaspokajać divami (niektórzy robią to z mężatkami lub kobieta w wieku bliskim 40-tki, ja tak nie potrafię, kobiety w tym wieku mnie odpychają zapachem, itp. jak ruchać w naszym wieku, to młodą piękną kobietę, a nie babę 10 lat starszą) i po prostu dawać szansę losowi. Mieć jakieś konta na tinderze, S. czy badoo i czasem w to pograć. A nuż się coś odmieni albo a nuż wpadnie na nas kobieta 'inna niż wszystkie'.

Tak też się zdarza, bądź co bądź swoje byłe poznawałem raczej z przypadku.

 

Większość z Was i tak ma lajtową sytuację - mieszkacie poza Warszawą. Jak nakierowuję się na Wawę na S czy tinderze, to to branie jest nawet takie nawet. Nie jest źle - na S. ładne niunie nawet jako tako odpisują gdzieś tam w Kielcach czy Rzeszowie. W Wawie wymagania z dupy a oferta laski mniejsza niż w tych miejscowościach - bo więcej shit testów, fochów i 'wyzwolenia'. No ale dla szukania kobiety raczej nie zmienię swojej lokalizacji, bo pieniądze i rozwój są dla mnie najważniejsze. Na babę zawsze masz czas. Nawet jako 45-latek możesz podrywać ładne 35-40 latki. Tym bardziej dziś gdzie tak wiele rozwódek, samotnych matek. To jest z kolei plus tej wolności seksualnej - że bab wolnych nie brakuje i zawsze się jakaś może napatoczyć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, RealLife napisał:

 

A jak twoim zdaniem pachnie 40stka ? Odpowiedz proszę bo ciekawość u mnie.

Ciężko mi opisać ten zapach, dla mnie to jakiś taki nieprzyjemny smrodek - trochę z ust (choćby nie wiem ile się nie szczotkowała i nie myła), trochę z ciała. Ciężko mi ubrać słowami z czym mi się kojarzy ten zapach - tak jakby z jakimś takim starym mięsem.

 

Nie jest to straszny smród, ale taki 'smrodek'. Jest to do wytrzymania, jednak mógłbym ewentualnie to robić jakbym sam miał ze 40 lat minimum - wtedy mógłbym ewentualnie z 40-tką spróbować, choć mogłoby być ciężko. Ale jako 28-latek uprawiać seks z kobietami w tym wieku? Sory, ale wolę wziąć i zapłacić seksownej divie w wieku do 30-tki.

 

Kobieta 40-letnia jest po prostu stara, o czym tu rozmawiać.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, strategia said:

 

Nie jest to straszny smród, ale taki 'smrodek'. Jest to do wytrzymania, jednak mógłbym ewentualnie to robić jakbym sam miał ze 40 lat minimum - wtedy mógłbym ewentualnie z 40-tką spróbować, choć mogłoby być ciężko. Ale jako 28-latek uprawiać seks z kobietami w tym wieku? Sory, ale wolę wziąć i zapłacić seksownej divie w wieku do 30-tki.

 

Kobieta 40-letnia jest po prostu stara, o czym tu rozmawiać.

 

Moim zdaniem ten zapach powstaje w twojej głowie, może to zapach lęku przed przemijaniem. Co do Divy, jak już płacić to czemu nie maks takiej do 25 lat ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, RealLife said:

Moim zdaniem ten zapach powstaje w twojej głowie, może to zapach lęku przed przemijaniem.

W jego wyobraźni, bo na razie z tego co mozna obliczyć po zamaszystych wpisach opisujących jego podboje, to miał dwie desperatki w wieku 20 kilku lat, które dojeżdżały do niego po 300 kilometrów raz w tygodniu, i trochę kurew w burdelach za kasę, zawsze przed 30 stką, bo wiadomo ze celuje w rówieśniczki. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, RealLife napisał:

 

Moim zdaniem ten zapach powstaje w twojej głowie, może to zapach lęku przed przemijaniem. Co do Divy, jak już płacić to czemu nie maks takiej do 25 lat ? 

 

Nie powstaje w mojej głowie, ten zapach pojawił się sam z siebie, nie dlatego, że się koncentrowałem na jej wieku czy czymkolwiek innym. Po prostu taka baba śmierdzi i tyle. Dwa razy miałem tego pecha uprawiać seks z divami po 40-tce. Za każdym razem byłem oszukany na wieku z ogłoszenia, nie przejrzałem dobrze garso i ocen i byłem na ciśnieniu. A Panie z ciała były jeszcze nawet. Za każdym razem jednak dolatywał mnie ten sam smrodek.

 

Co do divy - nie zawsze jest to takie proste, w tej branży już przyjęło się, że Panie zaniżają swój wiek, poza tym jest mało div w wieku 20-23 lata np. takie laski to zwykle świeżynki. Jest po prostu ciężej na takie trafić. Laska do 30-tki w zupełności wystarcza.

Edytowane przez strategia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.12.2018 o 20:45, UncleSam napisał:

Po tym co napisałeś myślę że nadal zawiewa od ciebie desperacją. Pierdol tindery i inne śmieci tego typu. Znajomi, kluby, oldschool :P Wyluzuj. 
Laski dzisiaj są w internetach adorowane na wszelkie możliwe sposoby. Załóż sobie fake konto na fb, dodaj parę ładnych zdjęć i zobaczysz ile przegrywów pisze. W pale się nie mieści stary.
Nawiązywanie relacji tylko w realu, a internet to narzędzie do komunikacji.

Podpisuję się nogami i rękoma! :) 

 

 

Dnia 26.12.2018 o 21:14, Dassler89 napisał:

1.) Odnośnie neta to wiem;) widziałem badoo jednej z sióstr mojego kumpla. Kiedyś w trójkę (ja, kumpel i wspomniana siostra) przy piwie urządziliśmy sobie bekę z takich gości. Sam traktuje to luźno, niezobowiązująco ale fakt. Cyklicznie na tinderze się pojawiam i znikam. Czas dać sobie spokój.

Niestety te wszystkie portale randkowe tylko zaburzyły relacje damsko-męskie.
Kiedyś moja przyjaciółka założyła tindera i z miejsca miała multum chętnych, napalonych Januszy.
Spi*rdolina męska białorycerzy również przyczynia się(jeżeli nawet nie jest główną przyczyną) do spi*rdoliny kobiet!
Zauważyć można pewne, podobne zjawisko nawet na fejsbuku, na profilach bardzo atrakcyjnych pań.
Ile białorycerskich p*zd próbuje ulizać kawałek dupy by pańcia zwróciła uwagę :) 
Ż a ł o s n e

@Dassler89 trudno mi odnieść się do twojej sytuacji, szczerze mówiąc.
Ja nigdy hurtowo do lasek nie podchodziłem a jedynie od czasu do czasu podejdę, gdy zauważę oznaki zainteresowania.
Normą jest, że podchodząc hurtowo, znakomitych efektów nie będzie :) 
To, co u Ciebie się dzieje może być spowodowane tym, że...
Za bardzo Ci zależy by wrócić do gry, by "ewentualnie" wejść w związek?



 

@strategia bez przesady..
Myślę, że jeszcze 30+ są atrakcyjne i nadające się na rynek.
Wszystko się zmienia, gdy styka 40-stka.
Wtedy to już są prawie babcie...
Naprawdę pańcia musi mieć dobre geny i/lub zapieprzać na siłce by atrakcyjnie wyglądać + dietka.
Myślę, że ten smród, który czułeś był spowodowany złą dietą pańć.
Marek coś wspominał o ciasteczkach i 40-letnich babach...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.12.2018 o 07:35, SzejkNaftowy napisał:

Tak jak wyżej - pewnie masz parcie na relację i gdzieś tam wychodzi z Ciebie desperacja. Do tego PUA (na ile zapoznałem się z tą społecznością) to takie "granie pod kobietę". Z 10 lat temu miałem ostrą bekę z PUAsów jak chodzili po klubach tak samo ubrani, uczesani, z tymi samymi tekstami i spojrzeniami. Dopięci na ostatni guzik a i tak wyrywali same karyny (przynajmniej tam gdzie ja chadzałem). Więc możliwe, że masz zakodowane w głowie PUAsowe schematy - "dopasuj się pod nią" a to pierwszy krok żeby uciąć sobie jaja.

 

Wiesz co, to zależy akurat. Akurat każdy sensowny człowiek "wyznający" PUA też powie, że w tym wszystkim nie chodzi o skupianie się na dupach, by rozwijać się samemu a kobiety były wypadkową w tym rozwoju. Problem jest taki, że mało kto z tej społeczności to rozumie. Czemu uważam, że PUA w obecnym formacje się wyczerpało? M.in. dla tego, że właśnie w tej społeczności nie ma już sensownych gości reprezentujących takie wartości. Za to jest stado nastoletnich gówniarzy w dresach na gumkę którzy wszystko co robią to robią pod laski. Jasne, zawsze też byli goście o których mówisz "Dopięci na ostatni guzik" itp. Sam znałem ludzi którzy wychodząc ze mną do klubu gdzieś około 2 czy 3 w nocy siadało na lozy zdołowanych. Pytam się co się stało a oni "nic nie wyrwałem, chujowa ta impreza".

Co do PUA jeszcze jako takiego, ignorują oni istnienie neta i wpływ portali/aplikacji randkowych na teraźniejszość. Ignorują to, że dziś np. mamy smartfony z netem i aplikacjami i jak laska chce to 24h może mieć nowe stado adoratorów gdziekolwiek jest. jaki mieliście telefon w 2010 roku? Pamiętacie? Ja miałem takiego małego śmiesznego sony ericsona K510i. Słuzyć to miało do dzwonienia i SMSów. Gdzie tam FB, Instagramy (bo to też raczysko uważam->patrz komenty pod fotkami jakiś lasek), tindery. Marginalizowany jest też wpływ wyglądu, wzrostu, budowy ciała. Jeśli mam byc szczery to im dłużej odbijam się od wspomnianej ściany tym bardziej widzę, że od tych rzeczy wszystko się zaczyna. Mozna mieć nawijkę, można mieć super wewnętrzną grę i pewność siebie (coś na co stawia PUA, przynajmniej w teorii) ale jak nie jestes w typie to sobie możesz to wszystko wsadzić w dupe... Niestety... tak to widzę...

 

Ogólnie jako ciekawostę tylko powiem, że w środowisku PUA, red pill nazywany jest ciemną stroną tej samej mocy - stąd też mój awatar;) Może i tak jest ale jak mówie, samo PUA, dogmaty i jego podstawy choć szczytne i dobre, uważam za niewystarczające. A raczej powiedziałbym dające fałszywe złudzenia, że nie ważny wygląd, ciuchy, wzrost czy kasa - ważna jest Twoja pewnośc siebie i siła a możesz mieć każdą -> piękne to... ale czy prawdziwe?

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.