Skocz do zawartości

Jeśli nie słyszysz od pań, że chcą mieć z tobą dziecko.


Rekomendowane odpowiedzi

Zawsze przychodzi czas w tych mniej lub bardziej normalnych "związkach", że pojawia/nie pojawia się gadka o dzieciach: "Misiu myślę, że byłbyś dobrym ojcem. Misiu tak myślałam, że mogłabym mieć z tobą dzieci i moglibyśmy założyć rodzinę". Wielokrotnie słyszałem od swoich ex te budujące moją męskość słowa. Jak nagle wtedy wzrastała we mnie męska wartość niczym wskaźniki na giełdzie. Można się podpalić po takich deklaracjach.

Mieliście takie sytuacje? a potem tragikomedia z rozstaniami, zdradami w tle. A do niedawna było tak wzruszająco. I jeb!!

Chyba te panie, które oszczędziły mi tych pięknych frazesów sprawiły, że mogę je lepiej wspominać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, brama85 napisał:

Wielokrotnie słyszałem od swoich ex te budujące moją męskość słowa. Jak nagle wtedy wzrastała we mnie męska wartość niczym wskaźniki na giełdzie. Można się podpalić po takich deklaracjach.

Takie rzeczy Cię budowały, serio? Teksty które zapewne gadały każdemu kto rokował na jakąś stabilizację, czyli był odpowiednim providerem. To nie robiło z Ciebie nikogo specjalnego.

 

Masz dużo pracy nad sobą, jesteś na forum ale chyba go nie czytasz. 

  • Like 6
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, brama85 napisał:

"Misiu myślę, że byłbyś dobrym ojcem. Misiu tak myślałam, że mogłabym mieć z tobą dzieci i moglibyśmy założyć rodzinę"

Jeśli kobieta tak mówi, to albo chce podbić ego mężczyzny (aby się bardziej "starał"), albo przekonuje sama siebie. Musi sama siebie przekonać że jednak warto z takim misiem... bo mózg mówi że warto, ale serce się wzbrania.

Czyli misiu = bankomat alimentacyjny.

Argument "nie wiem czy nadajesz się na ojca" to manipulacja do większego wysiłku w "staraniu się" o względy pani.

W przeciwną stronę, kiedy serce kobiety mówi że dany samiec jest godzien rozpłodu, to głos kobiety mówi "prędzej"; albo nic nie mówi i tylko ujeżdża bolca. Nie myśląc o konsekwencjach zostania samotną matką; albo myśląc że nieważne, powie mężowi że to jego.

Oczywiście pomijam wyjątki z Himalajów... przecież "ona taka nie jest", czy "ona jest inna niż wszystkie".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja usłyszałem jednak, że nie nadaje się na Ojca xD, skwitowałem Panią " Matka roku się odezwała ". Całe szczęście mam wysoką samoocenę i wiem, że gdybym chciał to byłbym dobrym Tatą, ale gdyby takie słowa trafiły na słabego mężczyznę to za pewne skaza po całości.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Obliteraror napisał:

"tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono."

Kumpel przed ślubem, zabrał niedoszłą małżonkę na wycieczkę rowerową, po Albanii. Pedałowanie cały dzień, kurz, pot, spanie w stodołach. Nie narzekała. Ożenił się.

Teraz ma trójkę dzieci, jest szczęśliwy...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Ja usłyszałem jednak, że nie nadaje się na Ojca

Ja jak zostawiałem jedną laskę, po 1,5 roku, która też miała właśnie takie akcje które wskazywały na depresję/border, to powiedziała mi że i tak bym na ojca się nie nadawał, ale tak jak @Kespert wspominał to zwykła manipulacja i efekt tego że została rzucona.

 

Takie kobiety strasznie wpływają na psychikę, mimo że wiedziałem że dobrze robię, czułem szczęście po zerwaniu, to do tej pory gdzieś tam mi w głowie dzwoni. Nie ma to jak toksyczne relacje ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, brama85 napisał:

Tak tylko pytam.

Pracowałem jakiś czas, ale na stałe nie.

Skąd metafora ? Ano stąd, że te niewdzięcznice boją się ciężkiej pracy i zapominają o tym kto wykonuje najcięższe zajęcia na tej ziemi - jednocześnie wciskając nam do łba, że mimo to, mają bardziej przesrane bo raz na miesiąc cieknie im z zaworów.

Ja powiem więcej. Wolałbym żeby ciekło cały miesiąc, a przerwy było tylko kilka dni - wtedy byłyby pokorniejsze... Może.

Edytowane przez dyletant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@brama85 Miałem. Moja była zasugerowała mi raz, że nie miałaby nic przeciwko gdyby ze mną wpadła i jak chcę mogę zalewać do pełna. Trochę byłem w szoku, bo wtedy myślałem nad rozstaniem. Ale dziś trochę żałuję, że wtedy nie zalewałem jej pod korek bo dobra dziewczyna. No cóż, bywa i tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie jak coś takiego usłyszysz to "wiedz, że coś się dzieje". Zasada ograniczonego zaufania obowiązuje nie tylko na drodze, szczególnie w sytuacji krótkiego stażu związku. Oby taka hipotetyczna Pani chciała rzeczywiście mieć dziecko z Panem, a nie jego kontem bankowym, domem, samochodem, biznesem czy znajomościami ułatwiającymi życie..

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.