Skocz do zawartości

Panowie pomóżcie kobiecie zrozumieć


Rekomendowane odpowiedzi

Zła godzina i dzień tygodnia na napisanie posta stąd niskie wyniki oglądalności (póki co).

 

Co do zazdrości jest to naturalny mechanizm biologiczny i po coś został nam dany. Zawsze wszystko z czegoś wynika. Nie wiem co tutaj sensownie zaradzić ale sam byłem w jednej takiej relacji gdzie dziewczyna mi dawała mnóstwo powodów do zazdrości. Taki nieodebrany telefon to był dla mnie zawsze ogromny stres. Zdarzało się dosyć często, prawie jak tresura. Moje powody do obaw niestety okazały się potem słuszne a instynkt mówił prawdę. Może podobnie jest w Twoim przypadku, że robisz rzeczy które dla Ciebie są normalne a dla niego nie akceptowalne. Przez co wszędzie dopatruje się oznak Twojej nieuczciwości.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, pannajoanna napisał:

A szkoda bo właśnie na  Twoje wróżby z fusów liczyłam :P

Ooooo widzisz od razu lepiej! :D

 

Muszę Cię zmartwić - nie jesteś jedyna, ale rozważę Twoją prośbę ;)

Musisz uzbroić się w cierpliwość - albo co tam se chcesz nałóż na siebie, jak jesteś ładna może i ja skorzystam (czyt.: wykorzystam):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, szamanka napisał:

 

Musisz uzbroić się w cierpliwość - albo co tam se chcesz nałóż na siebie, jak jesteś ładna może i ja skorzystam (czyt.: wykorzystam):D

Hmmm może i bym to przemyslała, gdyby nie fakt, że jestem hetero, ale dzięki za propozycję :D

15 minut temu, Ksanti napisał:

Co do zazdrości jest to naturalny mechanizm biologiczny i po coś został nam dany. Zawsze wszystko z czegoś wynika. 

Właśnie tak czuję, że on tego nie robi mi na złość, czy że ze złej woli, ale że po prostu samego go to męczy... Staram się teraz odbierać telefony, ale nie wiem czy przez te ostatnie problemy z siecią nie jest  już pozamiatane :( Ale postaram sie mu to wyjaśnić jakos na spokojnie o ile nie obraził sie tym razem na amen.

Trochę mnie martwi jak będzie wyglądał z nim związek w dłuższej parspektywie, czy "wolno" mi będzie wyjśc choćby na kawę z koleżankami bez jego scen zazdrości.

Edytowane przez pannajoanna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, pannajoanna napisał:

nie wiem czy przez te ostatnie problemy z siecią nie jest  już pozamiatane

Przeczytaj to sobie na głos i... czy słyszysz, jak to brzmi? ;) 

Jeśli Cię rzuci, bo masz problemy z siecią, to tym lepiej - będzie to swego rodzaju selekcja naturalna.

 

5 minut temu, pannajoanna napisał:

Trochę mnie martwi jak będzie wyglądał z nim związek w dłuższej parspektywie, czy "wolno" mi będzie wyjśc choćby na kawę z koleżankami bez jego scen zazdrości.

Obserwuj - jeśli utrzymają się przesłanki do takich podejrzeń, nie brnij w to.

Czasami fajni faceci okazują się świrusami. A wtedy - "wiecie co z nim zrobić".

 

 

To, co piszesz i jak piszesz o tym panu, brzmi jak byś wyidealizowała sobie jego obrazek i chciała, z lekką pomocą uczestników forum, przekonać samą siebie że ten idealny obrazek wcale nie ma rys.

Jednak te rysy widzisz, i bardzo dobrze. Daj sobie na wstrzymanie, pozwól sytuacji się rozwijać. I jak zauważysz, że facet umysłowo nie rokuje ;) no to nie rób sobie krzywdy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pannajoanna

W moim przypadku leciały teksty, że telefon wpadł do Wisły albo zgubiła i nie mogła znaleźć. Podczas gdy później dowiedziałem się o sytuacjach typu, że pije wino w plenerze z kolegą z klasy. A potem wyglądała jakby wyszła z krzaków, rozczochrana (pijana) i miała odpięte spodnie. Albo była w pubie z kolegami i nie miała zasięgu a mnie wcześniej nie poinformowała. Nie mogłem się dodzwonić i w głowie przez kilka godzin miałem najgorsze scenariusze. Albo w pracy miała zakaz używania telefonu a szef ją podrywał i zapraszał na obiady. Taki związek wykańczał psychicznie. Naprawdę spróbuj się postawić w roli takiego mężczyzny. On Ci nie ufa bo nie zbudowałaś w nim poczucia zaufania. Poza tym Cię nie zna i nie wie czego się po Tobie spodziewać. Nie pokazałaś siebie jako tej dobrej w jego oczach. Może rzeczywiście miał wcześniej złe doświadczenia i się nauczył, że określone sytuacje to czerwony alarm. Na szczęście mam porównanie jak to jest być z dziewczyną, która wzbudza zazdrość a jak z taką, która wzbudza zaufanie. Dlatego wiem o czym mówię.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

(...) Jeszcze nie było seksu (...) Próbowałam mu wytłumaczyć, że spotykam się tylko z nim (...) zaczął się wycofywać z relacji. (...)

Nie jesteście w żadnej relacji, poza koleżeńską.

Nie wiem, kto jest twórcą tej iluzji, prawdopodobnie jesteście oboje - Ty, bo obiecujesz mu rzeczy, których na razie nie możesz/nie chcesz spełnić i on, bo wierzy w te obietnice.

Rozumiem, że fajnie sobie wodzić za nos adoratorów, zwłaszcza przystojnych i bogatych, ale bez przesady.

A skąd wiem, że jest przystojny i bogaty ?

Bo normalnie takie zachowania, jak wydzwanianie i obrażanie się, kobiety traktują jak stalking, roszczeniowość itp. Chyba że robi to perspektywiczne ciacho.

Cytat

Ale jest pewien problem, a mianowicie taki, że facet ten jest bardzo o mnie zazdrosny,

...i jest to pewnie bardzo przyjemne i łechce ego. Albo facet jest dość zdesperowany....albo skutecznie wodziłaś go za nos, to się nakręcił. I właśnie jest na etapie wkurwienia na kolejną flirciarę lubiącą atencję bez zobowiązań.

 

"Relacje" na odległość to tylko metoda na podbicie sobie ego adoracją, ewentualnie idealizm nastolatków, który dość szybko się kończy, i to kobiety wyrastają z tego pierwsze.

Miło jest sobie "zaklepać" kogoś w rezerwie, np. na wypadek przeprowadzki, kobiety łatwo to robią.

Ale nie jest to w ogóle fair.

 

Najważniejsze - ile macie lat ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, sargon napisał:

Nie jesteście w żadnej relacji, poza koleżeńską.

Niby nie, ale jednak już wymaga ode mnie np. odbierania telefonów bo inaczej się obraża

Owszem podoba mi się i do brzydkich, ani biednych nie należy. Ale ogólnie ma wiele cech, które mi sie podobają bo ma swoje pasje, jest inteligentny i ogólnie wydaje się dobrym człowiekiem, ale niestety ta jego zaborczość... Fakt, że gdyby mi się nie podobał, to całkowicie by mnie nia odstraszył.

To relacja na odległość, ale że niedługo ma być w moim mieście, to już taką nie będzie.

Co do wieku to ja mam 20 plus, a on 30 plus, prawie 40, więc jest starszy o ponad 10 lat.

Trochę się martwię, że będzie chciał mną rządzić na każdym kroku o ile w ogóle ta relacja przetrwa do czasu jego przeprowadzki czyli października, bo już mam mieszane uczucia...

Ostatnio w rozmowie znów był jakis chłodny i jeszcze teraz miałam problemy z siecią, więc może znów nie udało mu sie dodzwonić i dał sobie spokój?

Choć z drugiej strony jeśli mi nie uwierzy, to nic nie poradzę... 

 

Edytowane przez pannajoanna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

To chuja tam było. Po co cała awantura? Ni99a please. 

Właśnie nie wiem, ja sama mu powiedziałam, że na początku nie chce się śpieszyć i narzucać szybkiego tempa, ale chyba on własnie zaczął tak robić bo nawet powiedział niedawno, że ma dość wracania samemu do pustego mieszkania i chciałby się spotykać najlepiej codziennie jak sie przeprowadzi do mojego miasta- myślałam, że mówi to pół żartem pół serio bo przy tym się usmiechał, albo że się tak ze mna droczy, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości. Mnie też w jakiś sposób na nim zależy, ale zbyt szybkie tempo też nie jest dobre moim zdaniem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, pannajoanna napisał:

Właśnie nie wiem, ja sama mu powiedziałam, że na początku nie chce się śpieszyć i narzucać szybkiego tempa,

Albo jest chemia albo jej nie ma.... Osobiście po takim tekście, wojowałbym na innym poligonie. 

 

Z braku laku albo z rozsądku? Chyba, że już jesteś srara raszpla...

 

Problemy z siecią??? A masz smartfon? To jest wifi i np viber i inne chuje. Śmierdzi klamstwem na kilomet, typowe pierdolenia kobiet. Nie ma chemii ale adorator jest spoko?

1 minutę temu, Exar napisał:

To daj mu w końcu dupy.

Bałem się być brutalny. 

 

Uważam, że temat juz jest rozwiązany. Next! Please. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, pannajoanna napisał:

Co do wieku to ja mam 20 plus, a on 30 plus, prawie 40, więc jest starszy o ponad 10 lat.

No i sama sobie odpowiedziałaś. :D

Jesteś na anonimowym forum.

Pytam wprost o wiek.

A Ty uprawiasz jakieś pierdololo tajemnice, że 30 plus, a właściwie 40.

Czyli 20 plus to co, 21 czy 29 ?

Nie można odpowiedzieć wprost ?

 

Jeśli podobnie rozmawiasz z nim, stosujesz jakieś durne zagrywki z liceum, to nic dziwnego, że "nie wie co myśleć". :)

Pewnie miał doświadczenie z laskami, które "miały 20 plus" a tak naprawdę 29, albo "były na lodach z koleżanką", a tak naprawdę na innych lodach gdzie indziej.

 

Historyjki o "zaginionym zasięgu" działają, jeśli jesteś osobą szczerą, i nie zostałaś ani razu złapana na kłamstwie.

Jeśli wciskałaś kit wcześniej, jak z tym "30 20 plus" no to nic dziwnego, że nie wierzy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, sargon napisał:

 

A Ty uprawiasz jakieś pierdololo tajemnice, że 30 plus, a właściwie 40.

Czyli 20 plus to co, 21 czy 29 ?

 

Nie chce podawać za wiele konkretów bo świat jest mały i ktoś przypadkiem mógłby to przeczytać i skojarzyć, np. on albo jacyś jego kumple ;) Ale w każdym razie ja mam około 25, a on powyżej 35.

Co do pójścia z nim do łóżka, być może już by do tego doszło gdyby nie jego obrażanie się na mnie bo potrzebna jest jeszcze do tego odpowiednia atmosfera.

Powiedziałam mu wprost, że mi się podoba, ale nie chce za szybkich deklaracji, tylko żeby się to rozwijało w swoim tempie.

A on od razu zaczął mówić o spotykaniu sie codziennie, o tym, że sam musi wracać do domu... Niby to miłe z jednej strony, a z drugiej prawie się nie znamy, a on juz narzuca takie tempo. Może by mi to nie przeszkadzało gdyby nie to, że już kiedyś znajomośc z pewnym facetem rozkręciła się bardzo szybko, ale też równie szybko skończyła, więc teraz może jestem trochę ostrożna na początku, co mu szczerze powiedziałam. Ale nie wiem czy pozytywnie to odebrał, szczególnie po tym co piszecie.

Wydawało mi się, że powinien to odebrać za dobrą monetę, że aż tak szybko sie nie angażuję, tylko najpierw chcę lepiej poznać faceta.

 

Edytowane przez pannajoanna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, pannajoanna napisał:

Mam nadzieje, że ktoś mi coś mądrego doradzi bo to naprawdę fajny facet, tylko troche zbyt podejrzliwy. 

Serio? Chorobliwa zazdrość potrafi zniszczyć każdy związek. Skoro on już teraz robi jazdy z takich głupich powodów, to co dopiero by robił jakbyście się normalnie spotykali? 

Widziałaś go na żywo choć raz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przynajmniej widzę  już trochę bardziej jak to wygląda z waszej perspektywy. Może faktycznie poczuł się trochę odrzucony...

Co do kłamstw, to nie było żadnych, więc w sumie nie miał powodu mi nie ufać. Motywował ją tylko złymi doświadczeniami z przeszłości i moim nieodbieraniem telefonów.

1 minutę temu, MalVina napisał:

Widziałaś go na żywo choć raz? 

Tak, spotkaliśmy sie jak narazie 3 razy.

Edytowane przez pannajoanna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.