Skocz do zawartości

Olśnienie


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś przed 7 rano czasu środkowoeuropejskiego gdy otworzyłem oczy swe doznałem olśnienia.

 

W moim mieście (i nie tylko w moim) w urzędzie miasta, zusie, urzędzie skarbowym, wszelkich innych mniej lub bardziej państwowych tworach większość pracowników to kobiety (w prywatnych zresztą też tyle że metody naboru są inne).

 

Wszędzie w sferze urzędowej mamy pełno Pań Jadź, Kaś, Baś itd... najczęściej ledwo po maturze, ewentualnie po zjebanym studium lub szczytowo z tytułem magistra zdobytym zaocznie poprzez uczęszczanie do filii akademii ekonomicznej z Pcimia Górnego w Pcimiu Dolnym. Dodatkowo pełniona funkcja wbija je w przerost ego tak ogromny że 99% z nich staje się typowymi biurwami myślącymi że są najważniejsze, najmądrzejsze z racji tylko i wyłącznie tej iż są urzędniczkami. Ich ulubionym zajęciem około roboczym staje się kopanie pod sobą wzajemnie dołków (ale to rozkmina na inny temat).

 

Przyczyny tego stanu rzeczy nie trzeba wam bracia objaśniać szczegółowo , wszak znając polskie bagienko nie obce wam są stwierdzenia takie jak "po znajomości" i " po rodzinie".

 

Gdzie to olśnienie pytacie?

 

SKUTKI SPOŁECZNE tego przykrego stanu rzeczy.

 

1) Mamy niedojebanych umysłowo, nisko kwalifikowanych i działających emocjonalnie urzędników państwowych co odbija się negatywnie na nas wszystkich

 

2) Ogrom pieniędzy z naszych podatków trafia do tych pań - czyli kasa jest wydawana na nieefektywny i nisko kwalifikowany personel

 

3) Kasa, która trafia bezpośrednio do kobiet w formie wypłaty w większej części wydawana jest na konsumpcję czyli marnotrawiona (solara, kosmetyki, drinki, sukienki, spodenki), mówiąc krótko pieniądz nie pracuje tylko wypływa z kieszeni najczęściej do zagranicznych koncernów

 

4) Wspomniane już wcześniej wybujałe ego pań (niczym nie uzasadnione dodam)

 

5) Mężczyźni z często wyższymi kwalifikacjami zawodowymi i lepiej ogarnięci umysłowo w tym samym czasie gibają się na budowach, w hurtowniach i innych pracach gdzie ich potencjał umysłowy się marnuje, ewentualnie spierdalają z kraju

 

6) Wszystkie powyższe prowadzą do zaburzenia naturalnego ładu społecznego i rozpadu podstawowych wartości

 

Żyjemy w jakimś jebanym koszmarze, wszechogarniająca sterowana odgórnie patologia. Na dodatek tak powszechna że przestaliśmy zwracać na nią uwagę i odbieramy jako stan normalności. 

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego jeśli idzie o politykę, kobiety przeważnie ciągnie mocno na lewo  ;) . A jak myślisz ile jest pań w kręgach wolnościowych, libertarianek? Skrajnie mało. Widać to chociażby na głównym forum libertariańskim, gdzie na 1,2 tys. użytkowników są 3 kobiety, (nie licząc zbłąkanych owieczek, które napisały z 1-2 posty i przestały się udzielać) z czego jedna nie jest libertarianką, tylko założyło konto żeby pogadać z facetami na różne tematy.  U Korwina trochę się panienek kręci, ale to zazwyczaj takie przysłowiowe "Karyny". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech ten świat cofnie się mentalno - konstrukcyjnie o 150 lat do tyłu.

 

Cytat z mądrości mojego pradziadka:

 

"Kobieta wybitna w jakiejś dziedzinie to taka, która dorównuje przeciętnemu mężczyźnie" < --- stara szkoła, seksizm lewel master 

Edytowane przez red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem kobieta może być wybitnym politykiem, naukowcem czy inżynierem. Tyle tylko, że mamy wtedy do czynienia z wyjątkiem potwierdzającym regułę. 

 

Dlatego mimo wszystko, ważny jest wolny wybór, takie perełki mogą w pełni się rozwijać, a reszta traci wymówkę typu: "my jesteśmy zajebiste, tylko faceci nie dają się nam wykazać". A jedyny rodzaj równości jaki powinien funkcjonować to równość wobec prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quizas może być, jedna z moich ciotek jest profesorem, wyładowcą akademickim, jej prace naukowe są w ramach jej dziedziny dobrze znane i wysoko oceniane na całym świecie, dziedzina skomplikowana (bioinżynieria roślin). Regularnie ma zaproszenia z zagranicznych uczelnii (USA, Kanada, Francja) na wykłady gościnne (za pokaźną kasę dodam) lub jako konsultant do ichniejszych badań. Zarabia też pokaźną kasę za konsultacje dla firm prywatnych.

 

 I jakby to powiedział Pikacz "jest mądra w hooyy" :P , ale nadal w niektórych sprawach wyłazi z niej typowa baba - niktórych spraw się nie przeskoczy. Jednak później ma refleksję że coś zrobiła źle lub zareagowała emocjonalnie a to jest rzadkość.

 

Ja jestem jak najbardziej za dostępem do nauki i równymi szansami itp. Tylko niech faktycznie kwalifikacje i talent decydują, a nie posada bo musi być parytet a ktoś ma pizdę między nogami.

Edytowane przez red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Red, w sumie dobrze że w tych przybytkach jeszcze nie ma parytetów zatrudnienia... Ciekawe czy to jest odczytywane jako niesprawiedliwość przez feministki?

Moim zdaniem urzędy (większość) są farmą hodowlaną jedwabnika (elektoratu) a przy okazji kamuflarzem dla bezrobocia. W sumie możnaby je również traktować jako taki żłobek czy przedszkole dla pań, z którymi nie ma co zrobić przez cały dzień.

 

W kwestii parytetów (zaznaczam iż może być to legenda miejska) ale obiło mi się o uszy jak to się ma na szczeblu top-managementu gdzieś w skandynawii. Otóż dość powszechna (ponoć - podkreślam) jest procedura zatrudniania takich "martwych dusz płci żeńskiej" w zarządach itp (bo trzeba) i płacenie im więcej, za to, żeby najlepiej w ogóle się nie zjawiały w firmie, niech sobie idą na solarkę czy zakupy i przestaną przeszkadzać. Wilk syty i owcy nie ma. Jeśli ktoś trafi na źródło, to ja poproszę linka!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdolę RED, cała prawda! W ostatni piątek byłem w urzędzie miejskim wyrabiać nowy dowód, bo skończył się w starym termin ważności. Wpadam na salę z numerkiem, a tam ok. 10 bab i żadnego chłopa konkretnego. Niech to chuj. I na chuj 10 samic przy tak banalnej czynności? Żadnych kurwa kolejek tam nawet nie było. Gdybym miał taki kurwa biznes już dawno bym zbankrutował.

 

Działam w sektorze prywatnym :D Tylko współpraca z kolesiami (kobiety ZAWSZE robią problemy i ze strony wykonawcy i zleceniodawcy, ZAWSZE kurwa, powtarzam!!). Raz zatrudniłem na próbę laskę (2 kierunki skończone, taka "elokłętna" i w ogóle), a kurwa prostego zlecenia nie potrafiła wykonać właściwie. Musiałem poprawiać po niej. To jest kurwa szok. Rozstaliśmy się po miesiącu, żesz w mordę kopany :D

 

Nie wiem, co się dzieje z tym światem. Preferuję współpracę zawodową z mężczyznami. Zero pierdolenia się i drętwych gadek. Kobieta to zawsze lampka problem. Ciągle coś się nie podoba. Jak można tak żyć? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wiem.dlamnie to dobrze ze tam sa baby.gorzej jak sa brzydkie i grube.

Zamiast czesc dziewczyny(dalszej kwesti nie bede zdradzał)jak załatwic to i tamto?

no i wszystko mam na tacy tak podane ze nie wszystko jestem w stanie zapamietać

mam

dzieńdobry chciałbym to to i tamto

-nie mozna

(w myslach dobra kurwa zmiana taktyki)droga pani kiedy jest mozliwosć?

-nie ma mozliwosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spuścizna komunizmu króluje w urzędach, te młode sikorki na stażach i innych chujach mujach są bezwzglednie eksploatowane...

Oczywiscie jak są młodziutkie i ładne to już w ogole :)

Czasami szkoda mi tych dziewczyn przed tymi starymi, rozlazłymi babmi...

Ale to fakt, urzedy, szkoly, placówki, szpitale są wręcz wyposażone w kobiety, czasami sie zastanawiałem czy nie sa tam wbudowane razem ze scianą przez grupe fachowców od budowlanki...

Z tymi modymi siksami idzie coś załatwic

Raz ze jestem przystojny :))

Dwa, mlode chcą pracy i sie staraja

Trzy, wizja lekkiego podbudowania ego przezemnie, szmery bajery. Takie młode sa tam strasznie znudzone, wiec jak przychodzi ktos " inny" to od razu odżywaja wiec, wszystko idzie łateiej załatwić...

No ale 90% kartoflaków w rozlazłych dresach, czapce " Provim Polska" z kartoflowa bajera i kilogramowym brudem pod pazurami od razu zniechęca...

Dlatego rzadko mam problem z załatwieniem czegos z młodymi sarenkami...

I czasami wystraczy sie uśmiechnąc, zagadac pożartować, one to doceniaja...

Bo te grube postkomunistki NIE...

Edytowane przez Assasyn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na stare grube postkomunistki działa text o pracy dajmy na to w biurze rachunkowym. Wzmianka o ciągłych wizytach w zusie i skarbówce wyciskają łzy z oczu najstraszliwszej biurwy.

Postaram sie postapic wg Twojego schematu przy najbliższej wizycie w jakimkolwiek urzedzie w Polsce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5) Mężczyźni z często wyższymi kwalifikacjami zawodowymi i lepiej ogarnięci umysłowo w tym samym czasie gibają się na budowach, w hurtowniach i innych pracach gdzie ich potencjał umysłowy się marnuje, ewentualnie spierdalają z kraju

 

6) Wszystkie powyższe prowadzą do zaburzenia naturalnego ładu społecznego i rozpadu podstawowych wartości

 

Żyjemy w jakimś jebanym koszmarze, wszechogarniająca sterowana odgórnie patologia. Na dodatek tak powszechna że przestaliśmy zwracać na nią uwagę i odbieramy jako stan normalności. 

 

RED

W jednym zdaniu:

To przecież nic innego jak żydo -masoński plan rozjebania ładu społecznego. To naprawdę działa. :angry:

Ten plan jest realizowany z kurewska konsekwencją i działa po mistrzowsku.

Poczytaj o tym - ale ty to pewnie wiesz ;) .

Jak chcesz rozjebać "Państwo" od środka, to jednym z elementów jest  "ubabstwowienie" najwazniejszych działow gospodarki , czy przemysłu.

Rozpierdol w ciagu jednego pokolenia , max dwóch pokolen masz nie do oszacowania.

Tam gdzie wpuscisz baby na dłużej - zostaja tylko zgliszcza i popiół :angry: . To samo dotyczy urzędów  = paraliz państwa.

Widziałem to za granicą i wiem dlaczego Europa juz stosunkowo niedługo max 20-30 lat, czyli jedno pokolenie, bedzie w "Zgliszczach".

Na razie tyle.

Houk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do parytetu

w Norwegii 40% damen w zarzadach ma być i kropka

wprowadzili kilka lat temu

 

Wiem o tym, bo tam byłem gdzie Ty teraz jesteś i może będę niedługo znowu. Ale nie chcę mi sie znowu na jakąś wypizduwę aż pod Tromso :) .

Ale i ich jest na spotkaniach: Ja nie widziałem ani jednej - a godom in English i uczestniczyłem w naradach dotyczacych produkcji.

Zero, Null, ku......a ,ani jednej :D .

Płacą im aby nie przychodziły i nie mąciły :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pracy często zdarza mi się zamawiać różne materiały/urządzenia itp. co zauważyłem nigdy z kobietą nie pogadam rzetelnie o stronie technicznej produktu. Najlepiej mi się z nimi negocjuje ceny - odpowiednia tonacja głosu , jakiś żarcik, komplemencik  i już oczka lecą w dół. Naprawdę nie wiele wysiłku potrzeba żeby niewiasta zeszła z ceny :> Ale od strony biurokratycznej czasami krew człowieka zalewa jakaś pierdoła, literówka na zamówieniu i już problem rozmiarów Jowisza.

Edytowane przez mrBroken
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.