Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, karhu napisał:

A chodzilo dla mnie czy potrafil bys tak powiedziec,bo piszesz ze trzeba byc szczerym.

 A czym się różni jedno od drugiego? To tylko kwestia użytych słów. W jednym przypadku jesteś bezpośredni, w drugim zahaczasz o chamstwo.

 

Oczywiście kwestia z kim się komunikujesz. Nie wykluczam, że jest jakiś odsetek kobiet, które wolą pytanie "Dupy dasz?" zamiast "Tak bardzo mnie kręcisz, że muszę ci zadać pytanie czy pójdziesz ze mną do łóżka?", ale ja akurat w swoim życiu miałem doświadczenie z tymi, którym pasowała druga forma ? 

Edytowane przez Tyson
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Tyson said:

 A czym się różni jedno od drugiego? To tylko kwestia użytych słów. W jednym przypadku jesteś bezpośredni, w drugim zahaczasz o chamstwo.

 

Oczywiście kwestia z kim się komunikujesz. Nie wykluczam, że jest jakiś odsetek kobiet, które wolą pytanie "Dupy dasz?" zamiast "Tak bardzo mnie kręcisz, że muszę ci zadać pytanie czy pójdziesz ze mną do łóżka?", ale ja akurat w swoim życiu miałem doświadczenie z tymi, którym pasowała druga forma ? 

 

Pomogę. Kolega odniósł się do tropu, którym sugerowałeś autorce pójść: Kim ja dla Ciebie jestem? Czy czujesz do mnie coś więcej? W kobiecym języku tak sformułowane pytania odnoszą się do uczuć. Natomiast my gadamy jak zaciągnąć faceta do lóżka. Wiec mogłoby się tak zdarzyć, ze facet odpowie: ‘’Nie [nie czuje nic więcej]’’ ale załóżmy że ogóra by zakisił, to co ma wtedy odpowiedzieć chcąc być szczerym? ‘’Nie, a dupy dasz?” To by nie przeszło. Dlatego nie zadaje się takich pytań, bo można sobie strzelić w krok ? Aranżowanie pójścia do lóżka w ogóle nie odbywa się na poziomie tzw. szczerej rozmowy.

 

Widzę @Tyson że jesteś gentleman’em w średnim wieku (przypomnisz ile masz lat?) ale na randce to już chyba dawno nie byłeś, co? Ewentualnie pochodzimy z zupełnie innych światów, co oczywiście nie jest niczym złym. W twoim można być szczerym (fajne, wygodne, porządne), a w moim trzeba być graczem (wyjadaczem) ?

Edytowane przez Colemanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@l4dyCzy Twój przyjaciel jest jedynakiem, czy ma rodzeństwo?

 

Ja obstawiam, że boi się żmudnych obowiązków związanych z wypisywaniem zaproszeń, wybieraniem dekoracji i jeżdżenia po rodzince w celu zaproszenia na weselicho. Ogólnie nie lubi życia brać za poważnie zbyt i dąży do tego, żeby sobie wrócić samemu do domu, oglądać filmiki na jutubie i spędzać sobie czas, na tym co lubi, bez oglądania się na inne osoby (a już przede wszystkim na jakieś dążące do poważnego, odpowiedzialnego życia dziewczyny).

Diagnoza: jeszcze nie szuka poważnej relacji, lubi swój stan kawalerski, a Ty nie zadziałałaś na niego tak, żeby zechciał to zmienić.

Ale że nie jest też kompletny dzikus, to spotyka się koleżankami.

 

Taka moja teoria. W pewnym momencie spotka taką co go oszołomi i będzie ci o niej z wypiekami na twarzy opowiadał. Potem będzie liczył, że mu doradzisz jak tę Najpiękniejszą wyrwać. Może nawet was zapozna i poprosi, żebyś propagandowo poopowiadała o nim w superlatywach. Potem będziesz z nim chodzić i wybierać dla niej prezenty urodzinowe, jej ulubione płyty itd. itd. A jak ona go zostawi, to przyjdzie do Ciebie i się z Tobą prześpi. I tak ni z tego, ni z owego zostaniecie parą.

Także spokojnie, wszystko się ułoży ;)

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Colemanka napisał:

Widzę @Tyson że jesteś gentleman’em w średnim wieku (przypomnisz ile masz lat?)

Lat mam 40

 

Godzinę temu, Colemanka napisał:

ale na randce to już chyba dawno nie byłeś, co?

No fakt dawno, Co prawda ja na randki chodziłbym pasjami, ale żona by pewnie miała z tym problem ?

 

Godzinę temu, Colemanka napisał:

W twoim można być szczerym (fajne, wygodne, porządne), a w moim trzeba być graczem (wyjadaczem) ?

Zdziwiłabyś się jakie drapieżne zasady obowiązują w moim świecie. Ale ja nie o świecie zawodowym tu mówię, lecz o relacjach damsko męskich. I nie jestem naiwnym rycerzykiem, który uważa, że wszyscy mówią prawdę, a świat, to cudowna słodko pierdząca kraina?. Tylko wychodzę z założenia, że należy się prawidłowo komunikować, co oznacza w skrócie, że: 

- mówimy o swoich uczuciach zamiast kisić je w środku

- komunikujemy swoje potrzeby i dopuszczamy, że inni też je mają prawo mieć,

- jasno stawiamy swoje granice i akceptujemy, że inni też je mają

 

To co opisałem powyżej tyczy się nie tylko związków damsko-męskich. Tak powinno się funkcjonować ogólnie w świecie i relacjach z ludźmi. A przynajmniej próbować, gdy tylko się da. 

 

Edytowane przez Tyson
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SSydney napisał:

Może gość nie chce psuć przyjaźni seksem. 

Bardzo wątpliwe. Sprawa była poruszana i wyszło, że to rzadko występująca motywacja:

Ja natomiast podpisuję się bot tym twierdzeniem:

W dniu 22.05.2019 o 13:14, Jerzy napisał:

nie znam żadnego faceta, który by rzucił takim tekstem. Chyba że nieszczerze, żeby ostudzić zapały brzydkiej koleżanki. Do tego właśnie imho służy tez zwrot, niezależnie od tego, która płeć go używa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, BlacKnight napisał:

Zaryzykuje stwierdzenie że kompletnie się mu ona nie podoba i to jest ta tajemnica przyjaciółki.

Zakładam, że gdybym była odpychająca, a chciałby za jakiegoś powodu utrzymywać ze mną kontakt, to skończyłoby się na jakimś piwie od czasu do czasu, a nie wyjściach typu droga restauracja. Poza tym poznał mnie z kilkoma swoimi znajomymi, niektórych spotykaliśmy przypadkiem na mieście i też chętnie mnie przedstawiał, więc chyba nie jest ze mną aż tak źle :)

 

5 godzin temu, Amperka napisał:

@l4dyCzy Twój przyjaciel jest jedynakiem, czy ma rodzeństwo?

Jest jedynakiem, typem samotnika. Lubi od czasu do czasu totalnie się odciąć od wszystkiego i pobyć sam w swoim towarzystwie. Dopóki troszkę nie wpuścił mnie do swojego świata, brałam go za kogoś z ograniczonym gronem znajomym i tak w sumie jest - kilka starych znajomych od lat, plus co jakiś czas nawiązuje znajomość z nową kobietą i nic z tego nie wychodzi. My również poznaliśmy się kilka lat temu, natomiast od roku ten kontakt był stały, i cóż, okazało się że świetnie się rozumiemy, poza tą sinusoidą, którą mi funduje.

 

5 godzin temu, Amperka napisał:

W pewnym momencie spotka taką co go oszołomi i będzie ci o niej z wypiekami na twarzy opowiadał. Potem będzie liczył, że mu doradzisz jak tę Najpiękniejszą wyrwać. Może nawet was zapozna i poprosi, żebyś propagandowo poopowiadała o nim w superlatywach. Potem będziesz z nim chodzić i wybierać dla niej prezenty urodzinowe, jej ulubione płyty itd. itd.

On raczej ukrywa przede mną kobiety z którymi się spotyka. Tzn. ja wyczuwam że coś jest inaczej, pytam go i wtedy albo się wykręca albo odbąknie, że znowu jakaś dziecinna laska mu się trafiła. Jak sprawa już jest totalnie zakończona, to wtedy mówi że coś było, np. spotykaliśmy się przez miesiąc (jakbym nie miała swojej intuicji).

Co do wybierania prezentów, to owszem, prosi mnie o pomoc i zazwyczaj chodzi o jakiś drobiazg dla mamy, babci i chętnie mu doradzam. Zazwyczaj opowiada mi wtedy dużo o swojej rodzinie, takich rzeczy bardzo osobistych, aż mi czasem głupio że tyle o nim wiem. Natomiast w prezenty dla dziewczyny nie dam się wkręcić ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Tyson said:

. Tylko wychodzę z założenia, że należy się prawidłowo komunikować, co oznacza w skrócie, że: 

- mówimy o swoich uczuciach zamiast kisić je w środku

- komunikujemy swoje potrzeby i dopuszczamy, że inni też je mają prawo mieć,

- jasno stawiamy swoje granice i akceptujemy, że inni też je mają

 

To co opisałem powyżej tyczy się nie tylko związków damsko-męskich. Tak powinno się funkcjonować ogólnie w świecie i relacjach z ludźmi. A przynajmniej próbować, gdy tylko się da. 

 

 

Mucha nie siada. Nie ma się do czego przyczepić. Podoba mi się nawet twój porządek w punktach, przecinki, wszystko dopieszczone ? Chciałabym tak móc funkcjonować jak piszesz. Podam przykład. Jak miałam 15 lat, to starszy kuzyn powiedział mi, że ma dziewczynę. Zapytałam czy ja kocha. Wyśmiał mnie i oznajmił mi, że o takich rzeczach się nie rozmawia i takich pytań nie zadaje. Wtedy nie rozumiałam. Teraz mam 42 lata i od wielu, wielu lat też ‘już nie potrafię’ szczerze rozmawiać o uczuciach. Zresztą twoja stopka jakże w temacie jest bardzo wymowna, czyż nie? ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, l4dy napisał:

Zakładam, że gdybym była odpychająca, a chciałby za jakiegoś powodu utrzymywać ze mną kontakt, to skończyłoby się na jakimś piwie od czasu do czasu, a nie wyjściach typu droga restauracja. Poza tym poznał mnie z kilkoma swoimi znajomymi, niektórych spotykaliśmy przypadkiem na mieście i też chętnie mnie przedstawiał, więc chyba nie jest ze mną aż tak źle :)

Nie musi być z tobą źle, po prostu możliwe że nie działasz na niego. Wyjścia ze znajomymi czy do restauracji nie świadczą o niczym w twoim przypadku nie prawda ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Colemanka napisał:

Teraz mam 42 lata i od wielu, wielu lat też ‘już nie potrafię’ szczerze rozmawiać o uczuciach.

I to jest poniekąd problem współczesnego świata. Nie chcę offtopować, ale jak patrzę na ludzi, to nie dziwię się, że tylu ich jest nieszczęśliwych.

Przeciętny facet ma dwa uczucia: 

- Wkurwiony (90% czasu)

- Zadowolony 10% czasu, z reguły jak zje  kiełbachę, wypije piwo, albo jakaś niewiasta obrobi mu kolbę?

 

A gdzie smutek, strach i cała gama innych uczuć? Nie ma, bo "prawdziwy facet" nie mówi o uczuciach. No to jak się czegoś boi, drze gębę, jak jest smutny, drze gębę. Agresja zastępuje mu całą paletę uczuć. Ale uczucia niewyrażane czy nieuświadomione nie znikają, tylko kumulują się w człowieku i wywołują frustrację. 

 

Żeby nie było, że tylko o facetach, to z kobietami jest bardzo podobnie. Będzie jedna z drugą wiecznie nieszczęśliwa i niespełniona, ale swoich potrzeb jasno nie wyrazi. Bo przecież wszyscy, łacznie z księciem małżonkiem powinni się ich domyślić ? No i sobie tak żyje we frustracji, przekładając ją na relacje z innymi. 

 

39 minut temu, Colemanka napisał:

Chciałabym tak móc funkcjonować jak piszesz.

Niby jesteśmy dorośli a o wiele głupsi od dzieci, bo w przeciwieństwie do nas z reguły mówią co myślą. Nie kalkulują, nie kombinują, nie bawią się w zabawę "zależy mi, ale pierwsza się nie odezwę,bo co sobie pomyśli". Takie proste a takie trudne...

 

Najwyraźniej u ciebie z wiekiem poszło na odwrót niż u mnie, bo ja z każdym kolejnym rokiem coraz mocniej wyznaję zasadę, że jak nie wiem co mam powiedzieć, to jestem po prostu szczery (najpierw ze sobą a potem z kimś innym). Oczywiście zdarza się, że za szczerość, dostanę po tyłku. Ale jeżeli ktoś nie potrafi docenić tego, że jestem z nim szczery, to jego problem a nie mój.  Jeśli z powodu mojej szczerości ktoś znika z mojego życia, to znaczy, że tylko przez pomyłkę się w nie zaplątał. 

 

Taka moja polityka i już raczej nie planuję jej zmieniać ? Pozdrawiam. 

 

Edytowane przez Tyson
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Tyson napisał:

bo ja z każdym kolejnym rokiem coraz mocniej wyznaję zasadę, że jak nie wiem co mam powiedzieć, to jestem po prostu szczery (najpierw ze sobą a potem z kimś innym). Oczywiście zdarza się, że za szczerość, dostanę po tyłku. Ale jeżeli ktoś nie potrafi docenić tego, że jestem z nim szczery, to jego problem a nie mój.  Jeśli z powodu mojej szczerości ktoś znika z mojego życia, to znaczy, że tylko przez pomyłkę się w nie zaplątał. 

Pełna zgoda, i to właśnie jeden z pozytywnych efektów upływu czasu, dorastania - wszystko jakby zdawało się oczyszczać i klarować. Stajemy się bardziej szczerzy wobec siebie i wobec innych, bo zaczynamy stawiać na jakość, a nie ilość - nawiązuję do tego zaplątania. Życie w zgodzie z samym sobą, choć wymaga odwagi, jest warte wszystkiego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minutes ago, Tyson said:

Najwyraźniej u ciebie z wiekiem poszło na odwrót niż u mnie, bo ja z każdym kolejnym rokiem coraz mocniej wyznaję zasadę, że jak nie wiem co mam powiedzieć, to jestem po prostu szczery (najpierw ze sobą a potem z kimś innym). Oczywiście zdarza się, że za szczerość, dostanę po tyłku. Ale jeżeli ktoś nie potrafi docenić tego, że jestem z nim szczery, to jego problem a nie mój.  Jeśli z powodu mojej szczerości ktoś znika z mojego życia, to znaczy, że tylko przez pomyłkę się w nie zaplątał. 

 

Taka moja polityka i już raczej nie planuję jej zmieniać ? Pozdrawiam. 

 

U mnie poszło z wiekiem więcej w umiejętność powstrzymywania własnej wylewności.

No dobra to powiedz mi szczerze: skoro taka jest twoja polityka to dlaczego wybrałeś taką stopkę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Colemanka napisał:

No dobra to powiedz mi szczerze: skoro taka jest twoja polityka to dlaczego wybrałeś taką stopkę?

Skąd pomysł, że cytat w stopce, to moje motto życiowe? Jak wszystko w życiu do pewnych sytuacji pasuje a do pewnych nie. Miałbym cholernie ubogie życiowe zasady, gdyby można je było streścić w jednym cytacie;)

 

Nie offtopujmy w temacie koleżanki @l4dy Niewiele do jej problemu wnosi czy w stopce mam cytaty: z Woltera, Pablo Coehlo czy Sashy Grey? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.