Skocz do zawartości

Zastanawiam się czy nie skończyć znajomości


Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Orybazy napisał:

Zdradziła, masz dowody? Dziewczyna nie może się z nikim poza tobą spotkać? Ty też poza nią nie spotykasz się z nikim? 

No nie mam dowodów wiadomo że nie. Ale boli mnie fakt że to miał być fryzjer a nie było fryzjera bo zmieniła plany.... nagle się nie zmienia planów w godzinę.... boję się że za rok czy dwa sytuacja się powtórzy a ja nienawidzę kłamstwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie działaj pochopnie. Usiądź, ochłoń i dwa razy się zastanów, ale najpierw musisz ustalić dokładnie chronologię wydarzeń

w jakich okolicznościach doszło do tego ich spotkania, czy to była wcześniej zaplanowana akcja, czy na spontanie, bo fryzjer był zamknięty,

a ten koleś pojawił się akurat w mieście, gdzie jeszcze byli, co tam robili, jak długo trwało spotkanie i co było dalej... ustal najpierw fakty

i potem podejmuj jakiekolwiek decyzje, bo spierdolić wszystko to jest chwila moment, a cofnąć czasu i zawrócić bardzo często już się nie da.  

 

A co to jest za kredyt? Na jakiś wspólny cel to siano poszło czy na co? 70 koła, to nie jest mało, raczej nie wydała tego sama na jakieś głupoty.

Jak kupiliście coś razem, nie wiem, auto, mieszkanie czy cokolwiek innego co zostaje przy tobie i sam resztę spłacasz, to i tak jesteś w przód. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, PanKanapka napisał:

A jak się w końcu tamta historia zakończyła? Skonfrontowałeś z nią to? Pisałeś do tego gościa, żeby Ci screeny przesłał? Co było dalej, bo urwałeś tamten wątek :)

Tamten gościu milczy, do niej też nie pisze. Sprawa ucichła jakoś,  emocje opadły a ja wciąż do tego wracam w myślach i jestem zły że mnie oszukała, chociaż dobrze mi z nią na codzień  to nie potrafię żyć jak dawniej. Jej uśmiech już mnie nie cieszy jak dawniej, wolałbym nie wiedzieć w sumie o tym ich spotkaniu. Teraz coraz bardziej ona mnie obrzydza bo wiem że zawsze może zrobić to samo jak już  raz zrobiła...

5 minut temu, marcopolozelmer napisał:

Przede wszystkim nie działaj pochopnie. Usiądź, ochłoń i dwa razy się zastanów, ale najpierw musisz ustalić dokładnie chronologię wydarzeń

w jakich okolicznościach doszło do tego ich spotkania, czy to była wcześniej zaplanowana akcja, czy na spontanie, bo fryzjer był zamknięty,

a ten koleś pojawił się akurat w mieście, gdzie jeszcze byli, co tam robili, jak długo trwało spotkanie i co było dalej... ustal najpierw fakty

i potem podejmuj jakiekolwiek decyzje, bo spierdolić wszystko to jest chwila moment, a cofnąć czasu i zawrócić bardzo często już się nie da.  

 

A co to jest za kredyt? Na jakiś wspólny cel to siano poszło czy na co? 70 koła, to nie jest mało, raczej nie wydała tego sama na jakieś głupoty.

Jak kupiliście coś razem, nie wiem, auto, mieszkanie czy cokolwiek innego co zostaje przy tobie i sam resztę spłacasz, to i tak jesteś w przód. 

Kredyt na działalność niby jest na nią formalnie ale biznes nasz wspólny wymyślony i razem w tym jesteśmy.  Formalnie cały kredyt na nią ale kto wie jakby to było przy rozstaniu czy by nie było problemów jakichś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kredyt jest na nią, a biznes wasz wspólny, to po pierwsze nie masz czym się przejmować, a po drugie znasz ją chyba na tyle dobrze,

aby móc samemu ocenić czy jest na tyle jebnięta, żeby ryzykować to wszystko dla jakiegoś leszcza, który pojawia się znikąd i zaraz spierdala.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A może tak weźmy przykład z kobiet? 

 

Znajomy był w związku. Pewnego słonecznego dnia postanowił wyjść z koleżanką na kawę o czym nie poinformował swojej wybranki? Po kilku dniach pani dowiedziała się o spontanicznym rendez-vous kolegi.

 

I teraz zagadka? Jak myślicie co zrobiła ów pani? 

 

1. Radziła się koleżanek co ma zrobić w takim przypadku bo to w sumie fajny chłopak i szkoda byłoby go stracić? Ochłonąć i nie podejmować zbyt szybkich decyzji? Pogadać z partnerem bo jednak byli już ze sobą X lat? 

 

2. Kopnęła w dupę bez zbędnej dyskusji, oraz możliwości wytłumaczenia zaistniałej sytuacji?

 

 

Czasami trzeba się złapać za kroczę i sprawdzić, czy są tam jeszcze jaja.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, marcopolozelmer napisał:

Jak kredyt jest na nią, a biznes wasz wspólny, to po pierwsze nie masz czym się przejmować, a po drugie znasz ją chyba na tyle dobrze,

aby móc samemu ocenić czy jest na tyle jebnięta, żeby ryzykować to wszystko dla jakiegoś leszcza, który pojawia się znikąd i zaraz spierdala.

Kurde właśnie kredyt na nią, ale jest osoba z mojej rodziny,  która podpisała pod tym kredytem poręczenie majątkowe w razie czego. Dlatego myślę sobie że jeśli byśmy się rozeszli teraz to może być z tego bagno duże przez to poręczenie. Niby kredyt nie na mnie a ja jakoś czuje się odpowiedzialny za to bo to też mój pomysł był z tym biznesem.

 

Wymyśliłem że będę się zachowywał normalnie,  gdy kredyt się skończy wtedy powiem co o jej zachowaniu myślę i pożegnam się.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, marcopolozelmer said:

 czy jest na tyle jebnięta, żeby ryzykować to wszystko dla jakiegoś leszcza, który pojawia się znikąd i zaraz spierdala.

Taaaa, serio? Poprzednia myszka. Wspólna działka, wspolny kredyt na dom na etapie promesy. Myszka udziały mniejszosciowe w firmie. 

 

I pewnego pieknego dnia przychodzi i mówi "Kochanie jestem w ciąży", "To super", mówię. "No ale nie z tobą". Kurtyna. Miałem nieziemski, niewyobrażalny fart, że myszka w swojej naiwności się przyznała, bo nie wiadomo co by dalej było. 

 

Inna myszka kiedyś - spotykała się 2x w TYGODNIU na kawę z przyjacielem. Zaraz jak się rozstaliśmy, to jej się z przyjacielem "zaszło" i potem sprawdzała, czy bym za bankomat nie chciał czasem robić, bo ona "jednak mnie kocha". 

 

Kaaarwa, ludzie litości. Kobiety są różne, ale jak któraś ściemnia i kłamie w kwestii stosunków z innymi facetami oraz trzyma niewiadomo ilu na orbicie, to trzeba się ewakuować póki jest jeszcze czas. 

Edytowane przez maroon
  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Kaaarwa, ludzie litości. Kobiety są różne, ale jak któraś ściemnia i kłame w kwestii stosunków z innymi facetami oraz trzyma niewiadomo ilu na orbicie, to trzeba się ewakuować póki jest jeszcze czas. 

Jak dorosły facet wchodzi w związek z atrakcyjną laską, to jako dorosły facet musi liczyć się z tym, że różne typy będą do niej podbijać,

bo takie jest odwieczne prawo natury i jeśli komuś się wydaje, że jego żabka myszka jest inna, bo ona sobie nie pozwala tralalala ple ple ple,

to znaczy tylko tyle, że ma w domu lepszą kłamczuchę niż jest w stanie sobie wyobrazić. Każda jedna ma stałe grono napalonych osłów na orbicie

i każda jedna ma z tego radochę, że ten czy tamten się do niej ślini, co jednak nie musi wcale oznaczać, że się z nimi po kryjomu pierdoli.

 

Jak któraś ściemnia i kłamie w kwestii stosunków, to też dobrze byłoby mieć pewność, że ściemnia i kłamie, a ta tutaj z tego co doczytałem

poszła na jakąś obesraną wieżę z typem, którego nie widziała w chuj czasu, a znają się jeszcze dłużej i wszystko wskazuje na to,

że ani tego nie planowała, ani nie zamierza powtórzyć w dającej się przewidzieć przyszłości czyli de facto nie wydarzyło się nic wielkiego,

zwłaszcza sam autor wielokrotnie podkreśla, dziewczyna jest spokojna i ułożona, nie szuka wrażeń na boku i dobrze im się razem żyje. 

 

Tak, oczywiście to samo można powiedzieć o każdej, byłem dwukrotnie żonaty i coś o tym wiem, ale też wiem, że nie można wiecznie żyć w paranoi.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adrianoob napisał:

Dodam jeszcze, że czuje się jak ofiara oszustwa i chodzę struty, bo jej ufałem a teraz już nie wiem czy warto jej ufać, jeśli tak mają wyglądać jej wizyty u fryzjera. Ona się stara, jest ciepła, ale ja nie czuje już tego co kiedyś, jestem nieufny i chyba ciężko będzie mi jej teraz w pełni zaufać.

 

Myślę, że bym to skończył już, ale mam z nią kredyt taki niby niewielki 70 tysięcy  już  niecałe i teraz nie wiem co robić.  Czy udawać, że  wszystko spoko do czasu całkowitej spłaty kredytu i wtedy się rozstać? Czy może już teraz się rozejść i liczyć, że ona spłaci swoją połowę długu? Poradzicie coś?  

Masz prawo się tak czuć, bo z wizyty u fryzjera zrobiło się spotkanie towarzyskie za Twoimi plecami. Nie będę wchodził w rolę brata zgreda i mówił Ci co masz robić, ale żółta lampka powinna się pojawić. Na pewno to nie powinno tak wyglądać, że mężczyzna jest w pracy a jego luba na spacerze z kolegą. Twardo postaw warunki. 

 

Kredyty to ogólnie syf i sam teraz widzisz. Często stają się kulą u nogi u Ciebie podwójną. Ja wolę żyć skromniej, ale bez żadnych zobowiązań. Teraz masz dwie kulę od których się nie oderwiesz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, marcopolozelmer said:

 

Jak któraś ściemnia i kłamie w kwestii stosunków, to też dobrze byłoby mieć pewność, że ściemnia i kłamie, a ta tutaj z tego co doczytałem

poszła na jakąś obesraną wieżę z typem, którego nie widziała w chuj czasu, a znają się jeszcze dłużej i wszystko wskazuje na to,

że ani tego nie planowała, ani nie zamierza powtórzyć w dającej się przewidzieć przyszłości czyli de facto nie wydarzyło się nic wielkiego,

To nie są lata 80, że budka telefoniczna była co kilometr, a i to często zepsuta. 

 

Nie jest problemem wysłać sms czy messengera "Kochanie fryzjer zamknięty, idę na kawę z X, bo akurat jest w mieście". No co to kurna za problem? Uczciwość w stosunku do partnera nakazuje dać info. 

 

A jak się ma to w dooopie, to... 

 

Teraz facet ma jakieś podejrzenia i żal i poniekąd słusznie. Będzie ją bardziej sprawdzał, uważniej się przyglądał, kontrolował. Laska to wyczuje i zaczną się kwasy. 

 

Ujmę to tak. W związku jest super sielanka, do momentu jak któreś - i to najczęściej kobieta - "zapomni" o czymś powiedzieć albo po prostu skłamie. I rusza wtedy kropelka do kropelki. Szczególnie jak dla jednej strony szczerość i lojalność są podstawą. 

 

Mnie osobiście zawsze waliło ilu partnerka miała orbiterów. Ale jak pojawiały się w zwiazku z tym tajemnice, dziwne lub częste spotkanka, niedomówienia, a nawet nerwy jak zaczynałem dociekać, to zawsze, ale to zawsze niedługo później relacja się rozlatywała. 

Edytowane przez maroon
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

czy jest na tyle jebnięta, żeby ryzykować to wszystko dla jakiegoś leszcza, który pojawia się znikąd i zaraz spierdala.

Jest - zapewniam.

Kto się poznał na kobietach i miał jakieś LTR z nimi wie doskonale, że takie myślenie jak powyższe jest zgubą dla wielu, wielu facetów. My zawsze myślimy, że one potrafią się powstrzymywać, kontrolować, myśleć cokolwiek strategicznie, itd. Nic z tych rzeczy. U baby są emocje... i tyle. Zdradzi Cię a potem rozłoży ręce i powie, że sama nie wie jak do tego doszło i chuj. 

George Jung, były multimilioner narkotykowy (film Blow) też myślał, że przecież jego myszka się będzie jakoś kontrolować, toć to policja za nimi jedzie. A gdzie tam - wydzieranie ryja, potem wskazywanie na niego palcem - to on! to on! sprzedaje narkotyki!

 

Myślenie strategiczne i przezorne u kobiet? No way - absolutnie, no way.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kimas87 napisał:

Masz prawo się tak czuć, bo z wizyty u fryzjera zrobiło się spotkanie towarzyskie za Twoimi plecami. Nie będę wchodził w rolę brata zgreda i mówił Ci co masz robić, ale żółta lampka powinna się pojawić. Na pewno to nie powinno tak wyglądać, że mężczyzna jest w pracy a jego luba na spacerze z kolegą. Twardo postaw warunki. 

 

Kredyty to ogólnie syf i sam teraz widzisz. Często stają się kulą u nogi u Ciebie podwójną. Ja wolę żyć skromniej, ale bez żadnych zobowiązań. Teraz masz dwie kulę od których się nie oderwiesz. 

No postawiłem warunki, powiedziałem też że zamykam ten temat i mnie nie interesuje już ten koleś, ani co tam robiła z nim (ona że nic i jak tak moge myśleć) ale żeby wiedziała że moje zaufanie ma swoje granice i nie będzie tolerowane już coś podobnego nigdy.

  • Like 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i prawidłowo, nie ma co się rzucać jak nawet nie wiadomo co się w rzeczywistości wydarzyło.

Stawiam dolary przeciwko zeszłorocznym liściom, że najpewniej nic. Spotkała się, połaziła, pogadała, opierdoliła jakiś obiad i poszła do domu.

Co innego jak masz takie akcje regularnie z nowo poznaną dupą, a co innego jak masz pierwszy raz od 3 lat ze swoją babą, która z tobą mieszka. 

Proponuję nie wracać już do tematu i zachowywać się normalnie, ale oczywiście zachować czujność, bo z nimi to kurwa nigdy nic nie wiadomo ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

No i prawidłowo, nie ma co się rzucać jak nawet nie wiadomo co się w rzeczywistości wydarzyło.

Stawiam dolary przeciwko zeszłorocznym liściom, że najpewniej nic. Spotkała się, połaziła, pogadała, opierdoliła jakiś obiad i poszła do domu.

Co innego jak masz takie akcje regularnie z nowo poznaną dupą, a co innego jak masz pierwszy raz od 3 lat ze swoją babą, która z tobą mieszka. 

Proponuję nie wracać już do tematu i zachowywać się normalnie, ale oczywiście zachować czujność, bo z nimi to kurwa nigdy nic nie wiadomo ;)

No pierwszy i jedyny raz niby tak. Do tematu już nie wracam a ona do mnie mówi czasem, że boi się że ten świr coś wymyśli i mi powysyła jakieś opowieści. Mówi, że nie wiedziała że to taki psychol. Ja tam już sam nie wiem czy jej wierzyć czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Adrianoob napisał:

No pierwszy i jedyny raz niby tak. Do tematu już nie wracam a ona do mnie mówi czasem, że boi się że ten świr coś wymyśli i mi powysyła jakieś opowieści. Mówi, że nie wiedziała że to taki psychol. Ja tam już sam nie wiem czy jej wierzyć czy nie.

Za mało danych, aby móc stwierdzić stopień zażyłości tych dwojga, co może oznaczać "świr coś wymyśli" oraz "jakieś opowieści". 

Ogólnie trochę to wszystko dziwne, niby gościa za dobrze nie zna, a gdzieś tam z nim łazi i teraz się boi co on wymyśli...

Ja mam 46 wiosen na karku, trzy poważne związki za sobą oraz jakieś pół setki mniej poważnych w międzyczasie i na moje oko

no raczej nie wygląda to dobrze, a przynajmniej mocno zastanawiające są tak same okoliczności tego ich spotkania,

jak i teraz jej asekuracja na wypadek, gdy "ten świr coś wymyśli". Zawiewa tu lekko gówienkiem, ale nie uprzedzajmy wypadków...

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz wnioskuje że wasz związek już nigdy nie będzie tej samej jakości. Zapytaj czy zgodziła by się poddać badaniom wiarografu i patrz jak reaguje. Możesz nawet ściemniać że już zaaranżowałes takie badanie. Moja ex-myszka po kilku takich tekstach sama się przyznała do romansu. 

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adrianoob napisał:

a ona do mnie mówi czasem, że boi się że ten świr coś wymyśli i mi powysyła jakieś opowieści

haha no nieźle, co jeśli facet napisze Ci prawdę?

Ty już będziesz zapewniony, że to jakieś wymysły, bo przecież facet to psychol i oni nic razem nie robili.

Fakt, że już wcześniej ten sam gość pisał Ci o kontaktach z Twoją kobietą.

 

Czas otworzyć oczy zaklejone pipą bracie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.08.2020 o 11:00, Adrianoob napisał:

 Czekam jak potoczy się sytuacja i gdy coś odwali w przyszłości to jej powiem żeby się pakowała( mieszkamy u mnie ). Ona twierdzi że to nie było nic takiego, że ona miała iść do fryzjera ale się rozmyśliła w ostatniej chwili a on był akurat w mieście to poszła z nim bo się nie widzieli wiele lat.

Na co ?

Jak Cię pies ugryzie, to czekasz z karą aż nie będzie się niczego spodziewał ?

Jak dziecko w wieku 10 lat zbije szybę, to czekasz z reprymendą jak skończy 18 ?

 

Kobieta Cię okłamała.

Oczywiście, mogła powiedzieć, że idzie i się spotyka, ale okłamać Cię i tak. Tylko że w tym wypadku czuje się totalnie bezkarna.

 

Następnym razem może Ci nasra na klatę, i powie że nie wiedziała, gdzie kibelek i się zagubiła xD

 

I to nie jest tzw. "białe kłamstwo", które mówimy żeby kogoś nie niepokoić (o sytuacji w pracy, w rodzinie, zdrowotnej).

 

To jest celowe z perfidią granie w chuja.

 

Po prostu byłeś za dobry, zagłaskałeś pannę dobrocią, więc poczuła się bezkarna i znudzona.

 

Nie wyciągałeś pewnie konsekwencji z jej zjebanych zachowań wcześniej, no i oto efekt.

 

Większość kobiet, jak się popuści, zachowują się jak małe dzieci - nie myślą o konsekwencjach, "żyją chwilą", próbują przesuwać granice.

 

Musisz się zachować jak odważny facet - posadzić laskę i wprost zakomunikować, że Cię oszukała, okłamała - w sytuacji gdzie zupełnie nie musiała.

I teraz ONA musi się postarać, żeby odzyskać zaufanie.

Taka mini-drama, kobiety to lubią.

Ale nie wdawaj się w jakieś większe dyskusje.

Umów sobie siłownię tego samego dnia, czy coś.

Utnij dobroć na jakiś czas.

Zobacz, czy reaguje prawidłowo - czyli stara się bardziej.

Jak nie - to tylko silna "dread game", no i pogódź się z tym, że możecie się rozstać ostatecznie.

Twoje nastawienie psychiczne - akceptacja możliwości rozstania i końca - jest kluczowe - kobiety to wyczuwają. Desperacja je odpycha, a wyjebka najczęściej nie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, thyr napisał:

Z tego co piszesz wnioskuje że wasz związek już nigdy nie będzie tej samej jakości. Zapytaj czy zgodziła by się poddać badaniom wiarografu i patrz jak reaguje. Możesz nawet ściemniać że już zaaranżowałes takie badanie. Moja ex-myszka po kilku takich tekstach sama się przyznała do romansu. 

O super, dobry pomysł. Dziękuję za podpowiedź i powiem jej tak.

Godzinę temu, sargon napisał:

Na co ?

Jak Cię pies ugryzie, to czekasz z karą aż nie będzie się niczego spodziewał ?

Jak dziecko w wieku 10 lat zbije szybę, to czekasz z reprymendą jak skończy 18 ?

 

Kobieta Cię okłamała.

Oczywiście, mogła powiedzieć, że idzie i się spotyka, ale okłamać Cię i tak. Tylko że w tym wypadku czuje się totalnie bezkarna.

 

Następnym razem może Ci nasra na klatę, i powie że nie wiedziała, gdzie kibelek i się zagubiła xD

 

I to nie jest tzw. "białe kłamstwo", które mówimy żeby kogoś nie niepokoić (o sytuacji w pracy, w rodzinie, zdrowotnej).

 

To jest celowe z perfidią granie w chuja.

 

Po prostu byłeś za dobry, zagłaskałeś pannę dobrocią, więc poczuła się bezkarna i znudzona.

 

Nie wyciągałeś pewnie konsekwencji z jej zjebanych zachowań wcześniej, no i oto efekt.

 

Większość kobiet, jak się popuści, zachowują się jak małe dzieci - nie myślą o konsekwencjach, "żyją chwilą", próbują przesuwać granice.

 

Musisz się zachować jak odważny facet - posadzić laskę i wprost zakomunikować, że Cię oszukała, okłamała - w sytuacji gdzie zupełnie nie musiała.

I teraz ONA musi się postarać, żeby odzyskać zaufanie.

Taka mini-drama, kobiety to lubią.

Ale nie wdawaj się w jakieś większe dyskusje.

Umów sobie siłownię tego samego dnia, czy coś.

Utnij dobroć na jakiś czas.

Zobacz, czy reaguje prawidłowo - czyli stara się bardziej.

Jak nie - to tylko silna "dread game", no i pogódź się z tym, że możecie się rozstać ostatecznie.

Twoje nastawienie psychiczne - akceptacja możliwości rozstania i końca - jest kluczowe - kobiety to wyczuwają. Desperacja je odpycha, a wyjebka najczęściej nie.

Nie no nie byłem właśnie za dobry, ja nie kupuje jej prezentów ani nie utrzymuje. Płacimy za wszystko razem i nigdy nie było żadnych dziwnych akcji, tylko ten 1 raz wtedy. Więc to nie jest tak jak mówisz. Jeden raz mnie zawiodła ale tego jednego razu nie zapomnę i siedzi w głowie kurde...

 

Ja jej nie traktuje jak księżniczki,  raczej chłodno przeważnie. 

1 godzinę temu, Marvin napisał:

@marcopolozelmer „ale nie uprzedzajmy wypadków”  Szykuję popcorn i wygodnie się rozsiadam...

 

Wiem jak ta historia się zakończy ?
 

Zastanawiam się czy nie skończyć znajomości”. „Kończ Waść, wstydu oszczędź.”

Tylko że przez 3 lata nie było żadnych problemów,  jest wszystko ok i tylko ten 1 raz taka dziwna akcja.

 

Zdaję sobie sprawę, że zrobiła mi przykrość  ale też wiem że każda dziewczyna praktycznie jest taka. Niedomówienia kłamstewka to ich świat. Ideału kurde nie znajdę i myślę czy przez tą 1 akcję kończyć wszystko, czy nie będę  żałował. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.