Skocz do zawartości

Studia medyczne w wieku 30 lat


Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma bo stracił możliwość wykonywania zawodu z tego co pamiętam @aceace94 

Ja wiem, że będą konowały ale we wolnym rynku konowała łatwo udupić.

16 minut temu, aceace94 napisał:

Ale jak ktoś ma tytuł zawodowy lekarza to nie może leczyć w ten sposób, bo my mamy bazować na dowodach naukowych, metaanalizach i na tym co jest skuteczne

Właśnie widzisz, z mojego punktu jesteście ograniczani a wiec nie możecie użyć wszystkiego. Gdyby szło chciałbym mieć w dowodzie, że lekarz ma ZROBIĆ WSZYSTKO by mi tyłek uratować. Jeśli oznacza to żarcie tylko pokrzywy to będę żarł tylko pokrzywę. Innymi słowy jestem trochę takim idealnym pacjentem, wykonam zalecenie ale mają być one prawdziwe, a jak wykraczają poza to co oficjalnie, to podpisuję A4 i jedziesz pan z koksem, na moją własną odpowiedzialność.

 

Mnie nie interesują dowody naukowe i meta analizy, mnie interesuje wyzdrowienie i zrobienie co się da by mi pomóc, tak jak ja bym zrobił wszystko by Tobie pomóc, tam gdzie ja będę specjalistą. Śmierć powitam, gdy nic się nie da zrobić a lekarz czy lekarka próbowali przynajmniej co w ich wiedzy jest możliwe. 

 

Wiem, że mam idealistyczne podejście ale moje podejście to jest po prostu normalny świat, nic nadzwyczajnego wbrew pozorom. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Tak jak wyżej, jest luka w prawie i osoby bez uprawnień zajmujące się medycyną alternatywną są prawie całkowicie bezkarne, chyba że kogoś swoimi metodami zabiją. Dla lekarza jak ktoś zadecyduje się złożyć pozew to odpowiedzialność karna, cywilna i zawodowa z możliwością ograniczenia lub utraty prawa wykonywania zawodu włącznie. Tak więc to wszystko to stąpanie po grząskim gruncie, chcesz czuć się bezpiecznie to robisz jak w książkach napisano. A, że ostatnio przeszła zmiana w KK, że za błąd medyczny w domyśle jest kara pozbawienia wolności to tym bardziej trzeba się pilnować co się robi i postępować dokładnie według wytycznych. Inną sprawą jest, że często według wytycznych nie można postępować, bo nie ma czasu, nie ma pieniędzy, nie ma możliwości itd.

 

Nie jestem przekonany czy takie pozwolenie jest wiążące. W szpitalach faktycznie podpisuje się oświadczenia o leczeniu eksperymentalnym (głównie w onkologii) jak wszystko zawiedzie, ale to też nie znaczy, że można pacjentowi podać cokolwiek. Nie jestem pewny czy nie trzeba mieć do tego zgody komisji bioetycznej.

 

@aceace94 Wiem, z jakiegoś powodu stawki mocno wzrosły w POZ i jest to teraz mocno kuszące. Natomiast bałbym się inwestować w rodzinną i w ogólne specjalizacje, bo nadciąga fala absolwentów i przy limitach na specjalizacje szczegółowe będą oni wypełniać właśnie POZ, NPL i izby przyjęć (taka zresztą jest idea zwiększenia limitów przyjęć na studia). Zresztą jedna zmiana w przepisach, że przychodnie nie dostaną z góry pieniędzy na pacjenta, który do przychodni nie chodzi i rodzinni są ugotowani, a stawki spadają drastycznie. Ryzykowny interes, aczkolwiek przez najbliższe kilka lat faktycznie zarobki będą wyższe niż to co normalnie dostaniesz w szpitalu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiem panowie niestety, ja liczę że wpierw jestem leczony tym co oficjalne a potem jak wyrażę zgodę to eksperymentujecie tylko fakt, ja to ja. Żadnych gównianych zażaleń bym nie składał, bo i z jakiej paki skoro sam się zgodziłem.

 

Ciężki temat, natomiast jak pisałem - gdyby ode mnie to zależało to lekarze z pielęgniarkami powinni być bardzo dobrze opłacani a nie ochłapy, szczególnie współczuje pielęgniarkom bo są pomijane ? 

 

Ehh no nic, co do tematu - jeśli to Twoje marzenie to, zrób je - przynajmniej według mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszą rzeczą jaka nasuwa mi się po przeczytaniu Twojego pytania @lew22 to że brak Ci intencji w życiu. Nie masz celu i bujasz w obłokach. Piszesz że chciałbyś zostać lekarzem motywując to tym że idzie za tym prestiż zawodu i wysokie uposażenie ale dam sobie rękę uciąć że zrezygnowałbyś po pierwszy roku.

Dlaczego ? Patrz wyżej, brak celu i intencji. Stwierdziłbyś pewnie że jesteś za stary (no bo jesteś), że pieniądze do 40 r.ż będą za małe i że to w sumie nie to co chciałbyś robić, a na koniec wymyśliłbyś inny równie niedorzeczny pomysł na siebie.

Praca jest po to by przynosiła pieniądze, jak największe pieniądze.

Nie będę tu się rozpisywał poświęć 15 i przesłuchaj : https://www.youtube.com/watch?v=Q6t_HyS6qD4

 

Piszesz że pracowałeś w korpo, możesz napisać czym się tam zajmowałeś ?

 

Praca w korpo wg mnie jest super, choć kiedyś dopóki nie poznałem zasad gry myślałem inaczej. Wszędzie są jakieś zasady gry a jedna nadrzędna w korpo jak i w dorosłym życiu jest taka że ludzie dla własnej korzyści są zdolni do wszystkiego. Nie łudź się że w szpitalu jest inaczej bo nie będzie.

Dobra wiadomość jest taka iż nigdzie indziej nie spotkałem takiego stężenia debilizmu, roszczeniowości i lenistwa jak warszawskich korpo co czyni takie miejsca idealnym środowiskiem pracy dla ludzi o cechach przeciwstawnych.

 

Piszesz że masz dość wytykania przez innych tego że skończyłeś zarządzanie a nie jakiś inny "poważniejszy" kierunek, że każdy chce mieć znajomego lekarza, że lekarz zwraca uwagę kobiet.

I myślę że to tu jest pies pogrzebany. Stawiasz opinie innych o sobie jako wyznacznik własnej wartości, myślisz pewnie że jak skończysz najpoważniejszy kierunek studiów to tym samym uzyskasz od ludzi podziw i szacunek. Tak nie będzie.

Zarządzanie to bardzo dobry kierunek jak chcesz zarabiać dobre pieniądze. Nie daj sobie wmówić inaczej. Wystarczy się podszkolić z umiejętności pożądanych w tym momencie na rynku.

Jeśli chcesz to mogę podrzucić kilka sprawdzonych rad.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aceace94 i @Waginator jeszcze raz dziękuje!

Jeżeli moglibyście powiedzieć mi o wakacyjnych praktykach, jak wyglądają, jak je wspominacie?

Czy na te studia tak ciężko się dostać, czy trzeba mieć z tych wybranych przedmiotów ponad 90 procent z rozszerzenia, jak to wygląda w poszczególnych miastach?  

Edytowane przez lew22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lew22

Rezydent prowadzi sam pacjentów i ma nad sobą opiekuna. To jest generalnie część wspólna wszystkich rezydentów, a szczegóły zależą od zaangażowania opiekuna, miejsca wykonywania specjalizacji (szpital powiatowy/akademicki) i rodzaju specjalizacji i podejścia dyrektora. Można trafić tak, że będziesz konsultować pacjentów z opiekunem i opiekun będzie szkolił w zakresie różnych umiejętności, a może być tak, że opiekun ma cię w dupie (do niedawna zaszczyt bycia opiekunem był za darmo, teraz za 500 zł/mies), a dyrektor po niedługim czasie od rozpoczęcia pracy wysyła cię np. na samodzielny dyżur na oddziale intensywnej terapii kardiologicznej albo oddział patologii ciąży, gdzie trafiają najcięższe przypadki. Bardzo dużo zależy od szczęścia.

 

Wakacyjne praktyki? Znowu wszystko od szczęścia zależy na jakiego opiekuna trafisz. Jako, że opiekun z tytułu przyjęcia cię na praktyki nic nie ma to z reguły gówno robisz albo wypełniasz papierki. Większa szansa, że w szpitalu powiatowym się czegoś nauczysz. Zresztą domyślam się, że praktyki wakacyjne to iluzja na wszystkich kierunkach w Polsce. Albo szerzej, że całe szkolnictwo w Polsce to iluzja.

 

O ile pamiętam to progi punktowe w poszczególnych rekrutacjach w miastach były wypisane w jakimś temacie na forum biolog.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waginator @aceace94 

1 Czyli mam rozumieć, że te praktyki to przeważnie picie herbaty, i czasami wypełnianie jakiś papierów?

2 Mam jeszcze, takie pytanie. Jak te studia wpłynęły na Was psychicznie? Czy teraz czytanie o chorobach, czy widok chorego człowieka, wywołuje smutek i przygnębienie, czy też jesteście do tego całkowicie przyzwyczajeni? 

3 Jak ta sytuacja wygląda z innymi studentami? 

4 Ilu wyrzucono ze studiów z nauki, ile zrezygnowało z powodów psychicznych? 

Wiem, że zdaje dużo pytań ale to super poważna decyzja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lew22

1. Często tak, ewentualnie pomierzysz ciśnienia i pogadasz sobie z pacjentami. Nic szczególnie ambitnego.

2. Cynizm i obojętność. Generalnie po całym ogromie dziwnych, nieracjonalnych czy idiotycznych decyzji, nierzadko podejmowanych w ostatniej chwili, a także kompletnego nieposzanowaniu czasu studenta wyrobiłem sobie postawę, że nic mnie już nie zaskakuje i wszystko przyjmuję ze spokojem. Najbliższy egzamin będziemy pisać przez 4 godziny w maseczkach i rękawiczkach bez możliwości jedzenia, picia i pójścia do toalety? Ok. Państwo załatwiło za mało miejsc na egzamin w moim mieście, więc muszę jechać na niego kilkaset kilometrów? Ok. Mam jechać po raz kolejny 100 km do dziekanatu, bo jak przyszedłem to nikogo nie zastałem? Ok. Mówisz, że kończysz związek, bo cośtam? Ok. Po styczności z całą masą absurdów człowiek sobie uświadamia, że w zasadzie prawie na nic nie ma wpływu i wyrabia sobie bardzo duże pokłady obojętności. A ogromna sprzeczność pomiędzy tym co jest na papierze, a tym co w rzeczywistości tylko pogłębia wrażenie, że to wszystko jest z tektury i że "jakoś to będzie", ale jak to w zasadzie nie zależy od ciebie. Ale nie będę się wypowiadał za innych, bo nie siedzę w ich głowach. To co się najbardziej rzucało w oczy to poczucie nieprzygotowania do zawodu wprost proporcjonalne do aktualnego roku studiów. Te studia w najlepszym przypadku przygotowują teoretycznie, a nie praktycznie.

4. To nie te czasy, żeby kogoś wyrzucać. Jak nie zdasz przedmiotu to wnosisz opłatę i go poprawiasz na kolejnym roku. Ewentualnie jak uważasz, że sobie nie poradzisz to powtarzasz rok tylko z tym przedmiotem. Problemem mogą być co najwyżej opłaty z tym związane - w związku z wysoką ceną ECTS poprawa przedmiotu to koszty rzędu 5-10 tysięcy. Nie znam chyba nikogo kto zrezygnował. Jedna osoba po 3 roku wzięła rok dziekanki i poszła na ekonomiczny, ale nie znam jej motywów ani dalszej historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero przeczytałem temat.

 

Słowem wstępu - sam zarabiam jedyne 6000 brutto (4200 na rękę, czy jakoś tak). W Warszwie, w państwówce. Jestem inżynierem telekomunikacyjnym.

Mógłbym więcej zarabiać u Janusza, ale po co? ile dostanę więcej, 7000 brutto, 8000? A w pracowni projektowej jest jebanie od rana do nocy i projekty "na wczoraj" oraz liczne wyjazdy do klientów, oczywiście za które szef nie płaci ekstra i gówno go obchodzi, że marnujesz dzień w podróży, śpisz po hotelach.

 

To nie IT, tutaj nie zatrudnisz się jako inżynier w ramach outsourcingu jankeskiej firmy, jak przy programowaniu. Chcesz zarabiać jako inżynier w US, to się musisz do tego US przeprowadzić.

 

Duże zarobki to raczej kwestia tego, co sytuacja daje. A "moda" zmienia się często i trzeba po prostu dobrze trafić za młodu.

 

Natomiast tak jak @Messer napisał, próba zajmowania się czymś, czego nie lubimy będzie w najlepszym wypadku prowadzić do znudzenia, w najgorszym - wpędzi nas w niezłą psychozę.

Też próbowałem w ramach mody na IT klepać, ale po paru tutorialach i książkach dosłownie rzygałem tematem. Nudziło mnie to kosmicznie i byłbym beznadziejnym programistą.

Dałem sobie spokój.

Jeśli medycyna jest Twoją pasją, z której nie skorzystałeś jako młodziak - uderzaj. Jeśli robisz to tylko dla kasy i prestiżu - zapomnij. Szkoda resztki młodości.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2020 o 15:33, aceace94 napisał:

nono, ale z rodzinną to nie tak prędko :D Teraz jest dużo chętnych na rodzinną, w moim województwie kilka osób się w ogóle nie dostało. Dobre stawki w POZ, możliwość dopłat do rezydentury i praktycznie od razu się wskakuje na te 8-10k netto po studiach. Tyle, że potem już jest betonowy sufit i więcej nie zarobisz. No ale kusi praca bez dyżurów na sorach.

Mówisz o szpitalach do których młody lekarz chce się dostać a co sądzić o lekarzach którzy pracują w powiatowych szpitalach takich jak np ciechanów. Czy to są poprostu lekarze odpadów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, aceace94 napisał:

? nie rozumiem kontekstu, o co Ci chodzi :d

Bardziej mi chodzi o to ze jaka jest twoja opinia o lekarzach w szpitalach w miejscowościach do 50 tys. Czy są te lekarze gorszego sortu. Najmniej uzdolnieni bo np nie dostali się do wojewódzkich szpitali w dużych miastach tylko siedzą na wygwizdowiu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia "lekarze". Mam nadzieję, przy całej sympatii do Was, że nie trafię na żadnego nigdy w realu! :). Cenię sobie zdrowie, a lekarz tzw. złotówa co drugi. Jak nie ciągnie od pacjenta, to wyłudza z NFZ za fikcyjne wizyty.

W powiatowych miastach klika lekarska rządzi tak samo miastami i powiatami (siedzą w polityce). I uja ma to wspólnego z powołaniem. Co ciekawe, jeszcze więcej kasy ciągną, niż w wielkim mieście by mogli.

Edytowane przez Cagliostro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waginator Trochę mnie zmartwiłeś tymi warunkami za 5-10 tys, oni to obniżają jak się jakieś podanie napiszę? Dużo osób bierze warunki? 

@Waginator @aceace94 Ostatnio cały czas patrze, co bym musiał zrobić by zadać maturę z biologii i chemii . 1 Czy dużo chemii jest na studiach medyczny? Z tego co widziałem z podręczników medycznych to jest tam masa chemii i biologii. Ostatnio rozmawiałem z studentką 6 roku, która jest super niezmotywowana.  Cały czas przekonywała mnie że to byłby zły wybór. Ona zastanawia się nawet czy zrobi staż, powiedziała że nie będzie pracować w zawodzie. Słyszałem też o takim przypadku, że facet wyjechał do Niemiec bo nie chciał pracować jako lekarz, nawet stażu zrobić. Choć pewnie ten facet wróci. Bo przypominam, że jeżeli ktoś nie zrobi stażu w 5 lat po studiach to nie może być lekarzem. Pewnie super zdanie matury z biologii i chemii to 5% procent całego wysiłku. W jednym z wywiadów facet napisał że musiał się z dnia na dzień nauczyć 100 stron, i to z książek medycznych. Trochę zacząłem się zastanawiać, czy podołałby intelektualnie. Ostatnio dużo przeglądałem książek medycznych, i przyznam że jak człowiek się naczyta podręcznika do pediatrii albo interny to nastrój się pogarsza. Trochę  obawiam się czy psychicznie bym wyrobił, pracować całe życie w szpitalu.  Zawszę byłem trochę wrażliwy pod tym względem. Nie lubiłem rozmawiać o chorobach i generalnie nie lubiłem szpitali. Choć z drugiej strony fajnie jest pomagać ludziom. 2 Zastanawiam się czy człowiek się przyzwyczają?

Edytowane przez lew22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, aceace94 napisał:

kurwa następny robak cebulak XD aż szkoda strzępić ryja MNIE SIE NALEŻY HALYNA, ZA DARMO NIECH MNIE LECZO, ODDAWAJTA SKŁADKI KURŁA

Szanowny Bracie, grzecznie przeproś. Po Twoim "XD" już wiem, że nie powinienem zupełnie komentować Twojej wypowiedzi, niemniej... nie obrażaj mnie. To mój ostatni apel do Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lew22

Cena warunków jest zależna od ilości ECTS przypisanych do danego przedmiotu. Na początku studiów podpisujesz umowę ile jest warty 1 punkt ECTS. Jak zaczynałem to było około 500 zł, teraz o ile wiem jest więcej. Nie można tego obniżyć. Ile osób jest na warunkach pewnie zależy od uczelni, u mnie najwięcej warunków było z anatomii (100 osób - 1/3 roku), biochemii, farmakologii. Z innych przedmiotów raczej niewiele. Trzeba się też postarać o warunek tzn. są 3 podejścia do egzaminu i dopiero jak wszystkich nie zdasz to poprawiasz przedmiot. Chemii prawie w ogóle nie ma, większość studiów to wykuwanie różnorakich informacji. Materiału do zrozumienia jest naprawdę niewiele. Jak po 5 latach od studiów nie zrobisz stażu to musisz przystąpić do egzaminu sprawdzającego - nie tracisz możliwości wykonywania zawodu, a tytuł lekarza masz dożywotni, bo to jest tytuł ze studiów - odpowiednik magistra. 100 stron dziennie też się zdarza, ale książka książce nierówna. Jednej książki przeczytasz 10 stron na godzinę, a innej 40 w zależności od czcionki, ilości obrazków i trudności materiału. Nie ma sensu patrzeć na trudność książek do interny czy pediatrii, bo to ostatnia część tych studiów. Przez pierwsze lata są przedmioty, które mają sprawić, że te książki będą zrozumiałe. I faktycznie są, inna sprawa na ile przyjemne jest ich czytanie nawet ze zrozumieniem. Człowiek się do wszystkiego przyzwyczaja, zwłaszcza jak nie ma lepszych alternatyw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...
On 8/22/2020 at 9:01 PM, RENGERS said:

 

Od 15 r.ż uczyłem się spawania, a pierwszą robotę w tej branży miałem jako 17 latek po znajomości poczytaj ile można zarobić w konkretnym fizycznym fachu za granicą np. Spawacz, murarz, hydraulik.

 

Pomijając konkretne fizyczne umiejętności, jak niczego nie umiesz,  możesz pojechać do Norwegii i zostać hotelowym sprzątaczem,  jak jesteś pracowity to dyszkę miesięcznie wyciągniesz, czyli 7 koła miesięcznie zaoszczędzisz.

 

Ludzie non stop szukają w życiu wymówek i praca ich męczy, stąd brak efektów.

 

 

 

 

 

Sorry za spam.

 

Tu wszystko napisałeś.

 

Silny charakter.

 

Mam ten sam telefon od 5 lat, mimo, że stać mnie na każdy, nawet  złoty, lecz działa, więc nie wymieniam.

 

Proste, chamskie zasady życiowe.

 

Konsumpcja szczęścia nie daje, wystarczy sobie to uświadomić.

xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.