Skocz do zawartości

Studia medyczne w wieku 30 lat


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Ostatnio bardzo dużo słucham audycji Marka. Jestem po kilku nieudanych związkach. Generalnie to już mam dosyć kobiet i nie wiąże z nimi swojego szczęścia. Mam 28 lat, skończyłem zarządzanie, licencjat i magistra. Pracowałem w paru korporacjach. Nie podobało mi się. Praca była monotonna i nie było zbytnich szans na awans. Typowe klepanie klawiatury na czas. W ostanie robocie naszyły mnie myśli, że już zawszę będę klepał klawiaturę i do niczego nie to nie zaprowadzi. Mam 120 tys. zł oszczędności, gdzie mieszkać też mam, zawszę chciałem studiować medycynę. Podobno teraz sporo zarabiają nawet na rezydenturze, oraz też super prestiż który mają. Zastanawiam się czy to ma sens dla mnie. Dowiedziałem się że musiał bym zdawać maturę od nowa, ponieważ co 5 lat tak trzeba. Przyznam, że zainspirował mnie przykład Marka. Wiec pewnie, zacząłbym około 30 lat. Aktualnie bardzo się na tym, zastanawiam. Jak myślicie, czy to ma jakiś sens? Co myślicie o tym pomyśle? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, lew22 said:

Dowiedziałem się że musiał bym zdawać maturę od nowa, ponieważ co 5 lat tak trzeba

 

Pierwsze słyszę aby maturę trzeba było powtarzać. Skąd to info? 

 

Na necie wyszukałem, że 5 lat mają ważność egzaminy maturalne w przypadku nie odebrania świadectwa maturalnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Ceranthir said:

@Carl93m tez się zastanawiam, mam 23 lata prawie, nie mam samochodu, nie mam dziewczyny, nie mam mieszkania, jedynie czasem coś wynajmuje, i nawet 20k na koncie nie mam xd bieda jak cholera, jak to ludzie robią ze w tym wieku już maja to co ja nie mam i jeszcze dużo odłożonej kasy xD

Jeżeli masz pracę z której jesteś w stanie 3-4 tys bez stresu odkładać, bez dziadowania i odmawiania sobie i laska z ciebie nie ssie kasy na glupoty, to w 4-5 lat bez problemow tyle odkladasz. Wystarczą zarobki brutto na poziomie 10-12 tys. co w korpo nie jest aż tak ciężkie do uzyskania. 

 

Jezeli natomiast masz własny dochodowy biznes (nie mówię o zajeciach typu grafika i logotypy po 30pln), to z jednego kontraktu możesz mieć 20-50 tys na czysto. 

 

A czasem i przez weekend. Np. znajomi robią "pod klucz" serwerownie. Z małej 2-3 szafowej potrafią mieć na czysto 10-15 tys. Tydzień roboty. Oczywiście jeszcze trzeba znajdować klientów, a to już osobna bajka. 

Edytowane przez maroon
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Ceranthir said:

@Carl93m tez się zastanawiam, mam 23 lata prawie, nie mam samochodu, nie mam dziewczyny, nie mam mieszkania, jedynie czasem coś wynajmuje, i nawet 20k na koncie nie mam xd bieda jak cholera, jak to ludzie robią ze w tym wieku już maja to co ja nie mam i jeszcze dużo odłożonej kasy xD

Może mniej myślą a więcej działają?

Ja ostatnio sprzedałem samochód za 2.000.

Za tyle kupuje się niezbyt wypasioną komórkę.

Lat miał sporo, ale się nim jeździło...

I w sumie jeszcze bzykało wewnątrz, bo to było kombi.

Dziwię się, że jeszcze ktoś potrafi na tym zarobić.

Wniosek:

Zarobić można na wszystkim, trzeba tylko odkryć do czego ma się talent i chęci.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, maroon said:

Jeżeli masz pracę z której jesteś w stanie 3-4 tys bez stresu odkładać, bez dziadowania i odmawiania sobie i laska z ciebie nie ssie kasy na glupoty, to w 4-5 lat bez problemow tyle odkladasz. Wystarczą zarobki brutto na poziomie 10-12 tys. co w korpo nie jest aż tak ciężkie do uzyskania. 

W sensie jeśli nie masz kręgosłupa moralnego, jak ci mówią skacz to skaczesz, i sprzedajesz swoją duszę za kasę to łatwo?

1 hour ago, lew22 said:

Mam 120 tys. zł oszczędności, gdzie mieszkać też mam, zawszę chciałem studiować medycynę. 

Ja bym się nie wahał i przy takich oszczędnościach występował do urzędu o dotacje na otwarcie własnej działalności (o ile w covidzie dają takie środki). Taka szansa może się  nie powtórzyć. Każdy kryzys to szansa na dobry zarobek. Przykre ale taka prawda. Trzeba tylko pomyśleć co robić.

54 minutes ago, Carl93m said:

Kurde jak Wy to robicie xD 

Dokładnie to samo myślę. Wszędzie dookoła mnie ludzie zarabiają małe pieniądze. Gdzie i w jakich zawodach można dobrze zarobić. I proszę o konkrety, ścieżkę zawodową bo coś mi się wydaje że tu ludzie bajdurzą na tym forum. Jak bym 10k zarabiał to bym nawet w Polsce nie siedział, bo to kosmiczne pieniądze są. Chyba że założyli chomąto już i kredyty absurdalne to wtedy rozumiem, choć twierdzę że to głupota sprzedać tak tanio swoją wolność za jakieś tam rzeczy czy 4 ściany.

Edytowane przez Trevor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Trevor said:

W sensie jeśli nie masz kręgosłupa moralnego, jak ci mówią skacz to skaczesz, i sprzedajesz swoją duszę za kasę to łatwo?

Każda robota, nawet na własnym to kompromisy. Jeżeli startujesz po studiach i się przyłożysz, to ten poziom zarobków po 3-4 latach jest jak najbardziej realny. Jeżeli jesteś uzdolniony to jeszcze szybciej. 

 

Ja wiem, że dla masy ludzi takie zarobki to abstrakcja, ale to też kwestia czego szukasz i na co się zgadzasz. Znajomy pracuje w firmie przetwarzającej odpady, głównie złom, dostaje 11 brutto. U innych znajomych z firmą transportową kierowca zarabia 8-12, fakt że trzeba dużo jeździć. Ale też nikt nie mówi, że jedna praca jest do konca życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, maroon said:

U innych znajomych z firmą transportową kierowca zarabia 8-12, fakt że trzeba dużo jeździć. 

No wiem nie mają życia. Sam w to idę bo za te grosze gdziekolwiek nie pójdę to już mam dosyć zasuwania a zawsze się do roboty przykładam z pełnym zaangażowaniem i dostaje za to jedynie kopa w dupę i życzliwych co chcą mi dokładać. I prawdopodobnie będę uciekał w międzynarodówkę. 

 

Nie zgodzę się ze w korpo można po 3-4 latach zarabiać takie pieniądze. Od podstaw? Nierealne. Chyba że ma się jakieś specyficzne zdolności. Inaczej w to nie wierzę. Znam ludzi co po kilku językach kierunkach studiów zarabiają pod 3k. Znam ludzi co całe życie zasuwali a nie mają nawet 2k i dla mnie to są baki. Nie uwierzę w żadne 10k w korpo. Podejrzewam że nawet dyrektorzy oddziałów zarabiają ledwo ponad to. Kiedyś jak byłem w związkach zawodowych w korpo widziałem taką rozpiskę z pensjami na poszczególnych szczeblach (a było ich w ch*j). Dyrektor zarabiał 12-15k. 

4 minutes ago, maroon said:

Jeżeli startujesz po studiach i się przyłożysz, to ten poziom zarobków po 3-4 latach jest jak najbardziej realny. Jeżeli jesteś uzdolniony to jeszcze szybciej.

Nie z moich doświadczeń. Mam znajomego. Pracował ze mną. W korpo jedyne co na nas robili to srali.Gość dzisiaj projektuje roboty w pewnej firmie (nie korpo) Zarabia 5k i to dlatego że mu się poszczęściło ktoś mu zaproponował żeby się tym zajął i jest jedyną osobą która jest niezastępowalna w firmie. Bystry gość. Od razu widziałem i jest moim dobrym znajomym. Na bystrych ludzi się sra w korpo jeśli nie chcą się rozpychać łokciami jak reszta szczurów (a to świadczy o pewnych zasadach i wartościach które się wyznaje).

 

Wojsko, policja to samo zarobki to żaden szał (choć nie jest najgorzej - biorąc pod uwagę dodatki i to że 80% ogółu zarabia słabo). 

 

Dlatego te wasze chwalenie się że zarabiacie grubo ponad 5k to dla mnie bajki. Udowodnijcie mi proszę że nie mam racji powiedzcie jak do tego doszliście tylko bez pieprzenia ogólnikowego. Jeśli zaprzedaliście duszę to nawet nie chcę wiedzieć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, maroon napisał:

Jeżeli masz pracę z której jesteś w stanie 3-4 tys bez stresu odkładać, bez dziadowania i odmawiania sobie i laska z ciebie nie ssie kasy na glupoty, to w 4-5 lat bez problemow tyle odkladasz. Wystarczą zarobki brutto na poziomie 10-12 tys. co w korpo nie jest aż tak ciężkie do uzyskania. 

 

Jezeli natomiast masz własny dochodowy biznes (nie mówię o zajeciach typu grafika i logotypy po 30pln), to z jednego kontraktu możesz mieć 20-50 tys na czysto. 

 

A czasem i przez weekend. Np. znajomi robią "pod klucz" serwerownie. Z małej 2-3 szafowej potrafią mieć na czysto 10-15 tys. Tydzień roboty. Oczywiście jeszcze trzeba znajdować klientów, a to już osobna bajka. 

12 tys brutto i 3-4 bez stresu odkladasz? ale te 3-4 to chyba tez sobie ubruttowileś albo mieszkasz z rodzicami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Cagliostro said:

Lekarze to jedna z najbardziej znienawidzonych kast, nie bez powodu.

Powód jest taki że ci najlepsi uciekają za granice pracować w godnych warunkach z najlepszym sprzętem a u nas zostają ci trójkowi i jest jak jest. Jak mi rękę nastawiali po złamaniu to typ mi założył gips który się rozleciał w parę dni, ale w papierach kryci są idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Trevor napisał:

Nie zgodzę się ze w korpo można po 3-4 latach zarabiać takie pieniądze.

Ogólnie dla mnie jest szokiem czytać różne posty ludzi na forum, bo ja z kim nie rozmawiam w moim wieku 26-28 lat to są ludzie powiedzmy po studiach rok lub dwa. A zatem? Mają przepracowane 2-3 lata przy dobrych wiatrach. Pieniędzy z zarobku na studiach nie liczę, bo szły na bieżąco.

Gadam z ludźmi i k-wa tu ludzie zarabiają 3k, czasem 4k, a duże grono zarabia 2k na niskopłatnych stanowiskach, bo sory, ale w życie nie udaje się wszystkim. 

Ludzie spłacają kredyt, pojadą na wakacje, żyją bieżącym życiem i ile mogą odłożyć? Ja odkładam 2k/msc i to tylko dlatego, że mieszkam u rodziców, płacę rachunki więc i jedzenie.

Przez 2 lata pracy uzbierałem 25k PLN i uważam to za całkiem dobry wynik. Fakt moje zarobki pewnie będą rosnąć, no ale tego i tak nie przeskoczę.

Jak bym nie liczył to najwcześniej te 120 tyś. będę miał za 5 lat czyli w wieku 32 lat. A to i tak przy oszczędzaniu 20k rocznie czyli jakieś 1.7k miesięcznie.

 

No, ale nie wiem może autorowi babcia dała, albo spadek czy coś. Albo po prostu ma łeb na karku i wie jak zarobić konkretnie. Nie wiem, ale chętnie był się dowiedział i nie ma w tym zazdrości tylko szczerze się martwię, czy to ja coś nie tak robię, że dziaduję ciągle, a wszyscy z forum tłuką kokosy :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Carl93m said:

Przez 2 lata pracy uzbierałem 25k PLN i uważam to za całkiem dobry wynik. Fakt moje zarobki pewnie będą rosnąć, no ale tego i tak nie przeskoczę.

Jak bym nie liczył to najwcześniej te 120 tyś. będę miał za 5 lat czyli w wieku 32 lat. A to i tak przy oszczędzaniu 20k rocznie czyli jakieś 1.7k miesięcznie.

 

No, ale nie wiem może autorowi babcia dała, albo spadek czy coś. Albo po prostu ma łeb na karku i wie jak zarobić konkretnie. Nie wiem, ale chętnie był się dowiedział i nie ma w tym zazdrości tylko szczerze się martwię, czy to ja coś nie tak robię, że dziaduję ciągle, a wszyscy z forum tłuką kokosy :D

Też tak miałem jak robiłem w korpo. Odłożyłem ponad 30k w 2 lata ale dosłownie odkładałem wszystko czego nie zużywałem na bieżąco. Nie było życia tylko odkładanie. Dlatego akurat w to że gość ma odłożone 120 tys wierzę choć to naprawdę imponująca kwota jeśli chodzi o oszczędzanie, ale drażni mnie to chwalenie się kurna takimi astronomicznymi kwotami w zarobkach, i jednocześnie zastanawia jak można siedzieć na tym forum zarabiając takie pieniądze? Przecież zarabiając 10k wzwyż to można naprawdę żyć bez żadnych problemów. ŻADNYCH jeśli ma się odrobinę oleju w głowie i nie jest jak ci sportowcy co przebujają miliony na gówno. Ja chętnie usłyszę na czym polega taka ścieżka kariery. Serio. Dlaczego chwalą się kwotą a nie tym jak to zarobili. Dla mnie to mega podejrzane szczególnie jak ktoś mi napieprza o kompromisach w robocie jak @maroon

 

Ci którzy naprawdę zarabiają to nie miękkie faje tylko ludzie którzy idą po swoje. I nigdy nie pierniczą o kompromisach. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Trevor napisał:

Dlatego te wasze chwalenie się że zarabiacie grubo ponad 5k to dla mnie bajki. Udowodnijcie mi proszę że nie mam racji powiedzcie jak do tego doszliście tylko bez pieprzenia ogólnikowego. Jeśli zaprzedaliście duszę to nawet nie chcę wiedzieć.

Uprawnienia na suwnice UDT, chwytaki, chwytniki, zatrudnili mnie na hute w Małopolsce jako operatora, dorobili suwnice ciężkie z własnych i przed koroną miałem 6k na rękę z premią, podstawy bez niczego wychodzi 4.5k na rękę bez premi, z nadgodzinami i maks premią wziąłem największą wypłatę 9k. 

 

 

Nie wierzysz? Wpadnij pokaże Ci paski z wypłaty, zobaczysz jak żyje. W zasadzie sporo farta i moja zasługa w tym taka, że nadaje się do tej roboty. 

 

 

Chyba, że pijesz do gości ponad 10 k, ale ja im tam wierzę, zawsze znajdą się oddziały, gdzie płacą sporo więcej w swojej branży. 

 

 

Co do C+E, gdybym zawalił obecną robotę, albo by mnie zwolnili, też bym raczej w to poszedł, przynajmniej dopóki bym nie odłożył jakiejś konretnej sumy koło 100k. 

Edytowane przez Turop
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Trevor napisał:

Wierzę - praca konkret. Dobry przykład. Napiszesz jak zaczynałeś? Skąd decyzja że w to pójdziesz?

Pracowałem za ciecia i jakoś mnie samo naszło żebym w to poszedł, poszukałem gdzie robią uprawnienia, odłożyłem kasę, zrobiłem, później dostałem się na hute, ale na inny oddział, tam dawałem z siebie 120 procent, za rok przyszedł kierownik bo szukał młodych suwnicowych, i pyk, akurat byłem, z kwitem, z dobrą opinią od przełożonych, przenieśli mnie i zacząłem się tam uczyć, żeby wszystko ogarnąć do perfekcji trzeba paru lat jazdy hehe, koło 2 lat żebyś krzywdy na różnych halach ludzia nie zrobił. Początki są wszędzie trudne, pewnie jak pójdziesz na międzynarodówkę zanim się wyrobisz też będą chwilę, że nie będziesz jadl w trakcie dniowki, ale z perspektywy czasu warto, przynajmniej wiem za co robię i jestem codziennie w domu, wcześniejszą emerytura (jak zdrowie nie pozwoli idziesz nawet na 55 lat). I w sumie satysfakcja, prowadzisz urządzenia z udźwigiem 250 ton, dodatkowo przewozisz płynny metal, dla laika robi wrażenie. 

 

 

Stres przez pierwsze 2 lata ogromny, ale później lajcik, osobiście mnie już nudzi ta praca, bo wiecej w niej nie osiągnę, jedyny plus, że zrobili mi kwity na wszystkie maszyny na zakładzie. Gdyby coś nie pyklo mam parę alternatyw. 

Edytowane przez Turop
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Turop said:

Pracowałem za ciecia i jakoś mnie samo naszło żebym w to poszedł, poszukałem gdzie robią uprawnienia, odłożyłem kasę, zrobiłem, później dostałem się na hute, ale na inny oddział, tam dawałem z siebie 120 procent, za rok przyszedł kierownik bo szukał młodych suwnicowych, i pyk, akurat byłem, z kwitem, z dobrą opinią od przełożonych, przenieśli mnie i zacząłem się tam uczyć, żeby wszystko ogarnąć do perfekcji trzeba paru lat jazdy hehe, koło 2 lat żebyś krzywdy na różnych halach ludzia nie zrobił. Początki są wszędzie trudne, pewnie jak pójdziesz na międzynarodówkę zanim się wyrobisz też będą chwilę, że nie będziesz jadl w trakcie dniowki, ale z perspektywy czasu warto, przynajmniej wiem za co robię i jestem codziennie w domu, wcześniejszą emerytura (jak zdrowie nie pozwoli idziesz nawet na 55 lat). 

Dzięki za szczerość. Myślę że wielu chłopaków tutaj się zastanawia jak zarobić jaką ścieżkę wybrać bo siedzą w swoich miejscowościach, i nie widzą żadnych perspektyw pracując w gówno robotach bez rozeznania co mogliby zrobić. Sam wybrałem prawko bo kierowców brak, a jak covid w listopadzie jebnie to może się okazać to przydatne. Zdałem C w lutym a teraz idę na kurs kwalifikacji. Już pracuje jako kierowca kurier w poczcie polskiej żeby trochę się obeznać z branżą i generalnie jak to wygląda od środka. Może się przesiądę na poczcie na ciężarówkę pojeżdżę rok żeby trochę się otrzaskać i wtedy E do C zrobię. Po 40stce zastanowię się czy dalej iść pracować jako kierowca. Chce do tego czasu ogarnąć finanse żeby na spokojnie żyć. Może fajnie by było założyć taki temat zbiorczy w którym ludzie opisaliby jak pracują za ile jak zaczynali etc. Może coś produktywnego by z tego wyszło. 

Edytowane przez Trevor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniądze mam w większości ze sprzedaży nieruchomości, którą odziedziczyłem w spadku. Gratuluje wyobraźni, wszystkim tym którzy myśleli że byłbym w stanie odłożyć to z mojej pensji. Ja w tych korporacjach zarabiałem około 3 tys zł, ale nawet z tego trochę odłożyłem. Jestem oszczędny. Nie chcę też stracić kasy, ze spadku na jakieś biznesy.  

Dwa miesiące siedzę już na bezrobociu, i jak widzę same oferty klepania w klawiaturę czy sprzedawcy laptopów, to chcę zrobić coś ze swoim życiem. 

Edytowane przez lew22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor średnie jutubery potrafią 10k miesiecznie zarobić. Znajoma w stolicy w dziale obsługi klienta dostaje 5k na rękę. Za weekendowe wykłady na uczelni można dostać przeciętnie od 2 do 5 tys k. Uruchomienie glupiego sklepu internetowego to od kilkuset do kilku tys.

 

Ja 4 lata po studiach zarabiałem 7,5k na rękę i to w czasach kiedy był 3 próg podatkowy. 

 

Nie wspomnę o budowlance, gdzie te 5-6 na rękę to z palcem w d. Kurde, teraz to w lidlu chyba ze 4 na rękę już dają. 

 

Za 2-3 tys. to można pracować jak masz już większość potrzeb zaspokojonych i kochasz to co robisz. Jak jesteś "na dorobku", to według mnie niewolnictwo, nie praca za tyle. 

 

Mowa oczywiście o dużych ośrodkach miejskich. Ale na zadupiach specjalistom też dużo są skłonni płacić, bo ich tam po prostu nie ma. 

 

Może po prostu jesteś po ogólniaku, czy innej ekonomi i nic konkretnego nie umiesz, no to wtedy fakt, za przewalanie papierów nikt więcej nie zapłaci. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.