Skocz do zawartości

Studia medyczne w wieku 30 lat


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Turop napisał:

@RENGERS120 tysięcy jako 20 latek? Opowiedz. 

Praca fizyczna za granicą.

 

W PL też się da, po prostu ludzie nie potrafią oszczędzać i non stop  kupują bezużyteczny chłam.

 

Mam kilku kolegów którzy zarabiają stosunkowo mało, bo okolice 4,5 tysięcy, jednak ogarniają temat, jakieś mieszkania z rodzinami, żyją trochę na koci ryj jak to się mówi i po 5,6 latach mają te kilkaset tysięcy i cyk, mogą sobie jakieś mieszkanko już kupić.

 

To nie magia, to umiejętność OSZCZĘDZANIA, której nie ma 90 % populacji.

 

Nie ma wymówek, nawet jak zarabiasz 1500 to możesz OSZCZĘDZAĆ, chociaż nie wiem jak to jest możliwe i jakim nieudacznikiem trzeba być by tyle zarabiać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, RENGERS said:

 

To nie jest wielka kwota.

Subiektywnie, czy obiektywnie? W ujęciu realnej wartości zakupowej, czy potencjału inwestycyjnego? 

 

Obiektywnie jest to duża kwota. To jest czteroletnia średnia krajowa lub cena kawalerki (?) w mniejszym mieście albo cena działki pod większym miastem lub dobrego samochodu z segmentu B. 

 

Subiektywnie takie pieniadze zarabia <5% pracujących. Więc albo się wchodzi w ten % albo jest to duża kwota ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RENGERS napisał:

Praca fizyczna za granicą.

 

Czyli od 18 roku życia, jako młody podrostek z umiejętnością trzymania nożyczek w ręce, bo o doświadczeniu zawodowym nie ma miejsca mówić, robiłeś tak 2 lata i co miesiąc odkładałeś 5 tysięcy złotych? To najlepszy możliwy scenariusz. Chyba, że przez wakacje Ci zapłacili 50 tysięcy w co raczej nie uwierzę. 

 

 

Rozpisz się, bo coś mnie tu nie pasuje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, RENGERS said:

 

Nie ma wymówek, nawet jak zarabiasz 1500 to możesz OSZCZĘDZAĆ, chociaż nie wiem jak to jest możliwe i jakim nieudacznikiem trzeba być by tyle zarabiać.

 

 

To nie do końca tak działa. Oszczędzać to można to co ci zostaje po odjęciu kosztów życia. Jeżeli nie mieszkasz u mamy i nie rezygnujesz z wszystkich uciech życia, to oszczędzać się da dopiero od pewnego poziomu dochodów. W takiej np. stolicy posiadając wlasne mieszkanie średniej wielkości to myślę, że koszty będą gdzieś na poziomie 2,5-3 miesięcznie, a i to przy założeniu, że w jednych gaciach chodzisz.

 

Natomiast faktem jest, że bezwzględnie nie można wydawać na pierdoły. Tylko teraz pytanie co jest pierdołą, a co nie?

 

Mam jedne narty od 10 lat, ale są tacy co co sezon nowe kupują. Żeby nie iść za trendem konsumpcji, trzeba mieć silny charakter. 

 

I na hobby trzeba uważać, niektóre są dość drogie. 

 

A no i bez kobiety, bo wtedy kasa płynie ?

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, RENGERS said:

Nie ma wymówek, nawet jak zarabiasz 1500 to możesz OSZCZĘDZAĆ, chociaż nie wiem jak to jest możliwe i jakim nieudacznikiem trzeba być by tyle zarabiać.

Zgadzam się. Można żreć ryż, chodzić w dziurawych butach póki nie zejdą do końca, tych samych ciuchach póki się nie spiorą do końca (a potem jeszcze trochę), jeździć rowerem etc. I odkładanie każdej złotówki. Jeśli jest plan mocna wola realizacji i reagowanie na różne nieprzewidziane sytuacje które i tak się zdarzą to można się wygrzebać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RealLife napisał:

Pierwsze słyszę aby maturę trzeba było powtarzać. Skąd to info? 

Do 5 lat od zdania matury możesz napisać dodatkowo matury z innych przedmiotów, których wcześniej nie zdawałeś. Po tym czasie, żeby napisać maturę np. z biologii lub chemii potrzebujesz jeszcze raz zdać polski, matematykę i język obcy. Przynajmniej tak kiedyś czytałem.

 

Co do tematu - nie powiem czy to ma sens, ale chciałbym zwrócić uwagę na kilka aspektów.

Po pierwsze, jeśli rozpoczniesz w wieku 30 lat to studia skończysz, przy optymalnym założeniu, że nie będziesz powtarzał roku, w wieku 36 lat. Potem rok stażu z oszałamiającą pensją na ten moment - 2900 brutto + kilka stów z dyżurów. Potem 5 lat rezydentury za około 5 brutto + kilka stów z dyżurów. Masz wtedy 42 lata minimum, kiedy dopiero zaczynasz coś znaczyć.

Druga sprawa to przyszłość zawodu i wysokości zarobków w Polsce. W obecnej chwili można nieźle zarobić na dyżurach w szpitalu/POZ/NPL z powodu niedoborów kadrowych, ale to się raczej zmieni w najbliższych latach, ponieważ istotnie zwiększono liczbę ludzi na kierunku medycznym. W tym roku absolwentów było 3500, za 5 lat absolwentów będzie 5500. Oznacza to, że głównie osoby z wysokimi kompetencjami i niszowymi specjalizacjami będą mogły konkretnie zarabiać. A żeby się na takie dostać będziesz musiał ostro zapierdalać, ponieważ miejsc na takie specjalizacje jest w województwie średnio 0-1, a chętnych sporo.

Po trzecie - przeceniasz prestiż tego zawodu. Prestiż mają ponownie tylko niektóre specjalizacje, trzeba mieć też wysokie kompetencje, umiejętności interpersonalne i doświadczenie. Reszta skończy na internie w powiatowym szpitalu albo w POZ, gdzie będzie się zmagała z pijakami na sorze i obywatelami, którzy uważają, że się lepiej znają na medycynie, bo przeczytali kilka artykułów na poradnikzdrowie. Poziom wypalenia jest wysoki, warunki pracy często gówniane. W tym zawodzie jest dobrze jak dużo zapierdalasz na początku drogi i masz plan na siebie, inaczej słabo to wygląda.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Turop napisał:

Czyli od 18 roku życia, jako młody podrostek z umiejętnością trzymania nożyczek w ręce, bo o doświadczeniu zawodowym nie ma miejsca mówić, robiłeś tak 2 lata i co miesiąc odkładałeś 5 tysięcy złotych? To najlepszy możliwy scenariusz. Chyba, że przez wakacje Ci zapłacili 50 tysięcy w co raczej nie uwierzę. 

 

 

Rozpisz się, bo coś mnie tu nie pasuje. 

 

Od 15 r.ż uczyłem się spawania, a pierwszą robotę w tej branży miałem jako 17 latek po znajomości poczytaj ile można zarobić w konkretnym fizycznym fachu za granicą np. Spawacz, murarz, hydraulik.

 

Pomijając konkretne fizyczne umiejętności, jak niczego nie umiesz,  możesz pojechać do Norwegii i zostać hotelowym sprzątaczem,  jak jesteś pracowity to dyszkę miesięcznie wyciągniesz, czyli 7 koła miesięcznie zaoszczędzisz.

 

Ludzie non stop szukają w życiu wymówek i praca ich męczy, stąd brak efektów.

 

 

 

 

 

2 minuty temu, maroon napisał:

Żeby nie iść za trendem konsumpcji, trzeba mieć silny charakter

Sorry za spam.

 

Tu wszystko napisałeś.

 

Silny charakter.

 

Mam ten sam telefon od 5 lat, mimo, że stać mnie na każdy, nawet  złoty, lecz działa, więc nie wymieniam.

 

Proste, chamskie zasady życiowe.

 

Konsumpcja szczęścia nie daje, wystarczy sobie to uświadomić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, RENGERS napisał:

poczytaj ile można zarobić w konkretnym fizycznym fachu za granicą np. Spawacz, murarz, hydraulik.

Nie muszę czytać bo jestem lepiej obeznany w fizycznych pracach niż korpo czy biuro, i tak nie wydaje mi się, że zapłacili Ci kokosy jako 18 letniemu spawaczowi, nawet przy 7 koła za granicą, to chyba nie byłeś tam od 17 roku życia? Nie chce się czepiać, ale 120 koła to trochę za dużo, chyba coś przestrzeliłeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waginator Tak ale potem, zarobki idą mocno w górę, lekarze w Polsce  średnio 10 tys,  tyle zarabia przeciętny, dodatkowo inne zlecenia typu przychodnie i dyżury. Ci najlepsi zarabiają dużo większe pieniądze.  To najlepiej zarabiająca grupa w Polsce. Zawsze jest dla nich praca. Będzie ich więcej, ale wyjeżdżają za granicę. Zresztą za granicą także ich ciągle brakuje  Jeżeli chodzi o prestiż to w towarzystwie, jak pojawia się lekarz zawsze zwraca uwagę, zwłaszcza kobiet. Każdy chce mieć znajomego lekarza. Poza tym, ta grupa doskonale potrafi rozgrywać rząd w celu zapewnienia sobie podwyżek. Nikt nie jest tak zorganizowani jak oni. 

Edytowane przez lew22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Turop napisał:

Nie muszę czytać bo jestem lepiej obeznany w fizycznych pracach niż korpo czy biuro, i tak nie wydaje mi się, że zapłacili Ci kokosy jako 18 letniemu spawaczowi, nawet przy 7 koła za granicą, to chyba nie byłeś tam od 17 roku życia? Nie chce się czepiać, ale 120 koła to trochę za dużo, chyba coś przestrzeliłeś. 

Pracowałem właściwie bez przerwy od 16 roku życia do  24,  teraz mam   25,   w międzyczasie uczyłem się, kończyłem studia, w wakacje zawsze 3 lub 4 miesiące pracowałem zazwyczaj po 200, 250 h miesięcznie w bardzo różnych branżach, głównie fizycznych,  było ciężko w chuj.

 

W sumie przez te lata zaoszczędziłem spooooro większą sumę niż 120 tysięcy PLN, jak by się podliczyło,  część jednak poszła się jebać przez moją inwestycyjną głupotę i młodzieńczą durną rozrzutność.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lew22

 

Zarobki są mocno zróżnicowane - możesz zarobić kilkanaście tysięcy, ale są też lekarze z zarobkami 4 tysiące. Zależy od tego gdzie pracujesz i jaką masz specjalizację. Tak jak pisałem, niedługo rynek zaleje masa absolwentów lekarskiego przy zapewne ograniczonych miejscach specjalizacyjnych, co oznacza w praktyce, że bez posiadania wąskich specjalizacji z możliwością przyjmowania prywatnie (a na te jest sporo chętnych) może się okazać, że te 5 cyfrowe kwoty do momentu ukończenia przez Ciebie studiów okażą się abstrakcją. W każdym razie nastaw się, że będziesz miał bardzo dużo do roboty, jeśli chcesz coś osiągnąć w tym zawodzie, a nie zasilić grono sfrustrowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, RENGERS said:

Od 15 r.ż uczyłem się spawania, a pierwszą robotę w tej branży miałem jako 17 latek po znajomości poczytaj ile można zarobić w konkretnym fizycznym fachu za granicą np. Spawacz, murarz, hydraulik.

 

Pomijając konkretne fizyczne umiejętności, jak niczego nie umiesz,  możesz pojechać do Norwegii i zostać hotelowym sprzątaczem,  jak jesteś pracowity to dyszkę miesięcznie wyciągniesz, czyli 7 koła miesięcznie zaoszczędzisz.

 

Ludzie non stop szukają w życiu wymówek i praca ich męczy, stąd brak efektów.

Widzisz jak by mi nikt nie pierdolił w młodości idź na studia to pewnie bym się ogarnął prędzej. Niestety moja rodzina wierzyła w gruszki na wierzbie, a ja szedłem jak to ciele na rzeź bez żadnego pomysłu co dalej bo drogę miałem już nakreśloną. I kurna byłem w tym masakrycznie nieszczęśliwy nie mając żadnej perspektywy na cokolwiek innego. Studia były dla mnie nudne i bez celu. Masz szczęście. Szybko mogłeś osiągnąć niezależność. Miałeś zawód, perspektywę wyjazdu. Gdybym zamiast do liceum poszedł do zawodówki miałbym fach w ręku. To już coś. Ja się całe życie rozbijałem po gówno robotach bez celu. Zasuwałem bo myślałem ze może teraz. Może się uda. Potem w korporacjach straciłem prawie 5 lat życia - które uważam za puste i stracone bezpowrotnie. I wszędzie ten sam syf. 

 

Dopiero w wieku 32 lat podjąłem decyzję że mam dosyć, i pierdole te wszystkie dobre rady i robię po swojemu i jestem zadowolony z efektów nawet na obecną chwilę gdzie zarabiam mało ale żyję naprawdę. No ale żeby dobrze zarabiać to jeszcze mnie długa droga czeka. Teraz zmiany przychodzą ciężko, ale przychodzą, ale co mam za wyjście. Kierowcy z którymi pracuje teraz to starsi goście. Większość z nich zarabia 2k na rękę. Siedzą tam od 20 lat. Jak widzę niektórych to dla mnie najlepsza motywacja żeby działać (a pracując na umowę zlecenie mam więcej niż oni a ziomek co nie ma 26 lat zarabia więcej ode mnie - co to za patologia tego nie zrozumiem) dalej bo nie chce się tam obudzić za 20 lat bez żadnej perspektywy zmian. Pieniądze dają taką perspektywę. Czy je zaoszczędzisz czy masz takie z pensji.

 

Jak mawiał klasyk punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 

38 minutes ago, RENGERS said:

Mam ten sam telefon od 5 lat, mimo, że stać mnie na każdy, nawet  złoty, lecz działa, więc nie wymieniam.

 

Proste, chamskie zasady życiowe.

Ja mam swój od 10 albo i więcej. Stara nokia. Niby tak, ale minusem tego jest brak obeznania w nowoczesnych technologiach które mimo wszystko ułatwiają życie. 

 

Przykładowo jak byłem z roboty w Danii to mój sposób poznania miasta był taki że szedłem przed siebie póki nie doszedłem do rogatek miasta, wracałem i zapamiętywałem miejsca. W tym czasie wszyscy już wszystko ogarnęli na telefonach, mieli bilety pobookowane, listę miejsc które chcieli zobaczyć listę autobusów przystanków etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, lew22 napisał:

Zawsze jest dla nich praca. Będzie ich więcej, ale wyjeżdżają za granicę. 

+

13 minut temu, lew22 napisał:

Jeżeli chodzi o prestiż to w towarzystwie, jak pojawia się lekarz zawsze zwraca uwagę, zwłaszcza kobiet. Każdy chce mieć znajomego lekarza. 


Wiesz, bije z Ciebie taka frustracja, że słowa prestiż, marna duma i postawa typu zastaw się, a postaw się mogą Cię zniszczyć. Nie odbieraj mnie osobiście, po tym co piszesz czuję taką "energię", że potrzebujesz męskiej pewności siebie i to u Ciebie bardzo kuleje, sprawiasz wrażenie bardzo zagubionego i potrzebujesz tego, żeby rozpaczliwie ktoś Cię lubił. Nie wiem czy mam rację. A może jesteś kolejnym wcieleniem archa? Parę rzeczy od niego też mi tutaj pasuje.

Być może powinieneś rozmyślać nad tym, że poszukujesz w głębi duszy akceptacji ze strony innych i robisz jakiś cyrk tylko dla kogoś? Być może chcesz wypruwać sobie żyły tylko dla potencjalnej partnerki?

Pomyśl nad tym. Ja kiedyś byłem w podobnej sytuacji co Ty i jak Ty myślałem nad studiami medycznymi i nad zawodem programisty. Okazało się to kompletnym niewypałem i po prostu się rozpraszałem - nie byłem wystarczająco pewny siebie, żeby chwycić się za to co naprawdę chciałem robić, a chciałem bezpieczeństwa i stabilizacji - żeby ktoś się mną zaopiekował, jak dzieckiem. Zmarnowałem kawałek życia na myśleniu o klepaniu kodu i zajmowaniu się lekami.

Te niskie, prymitywne emocje związane z przetrwaniem, typu strach, agresja, złość, apatia czy wstyd (chce być lekarzem, wtedy będę szanowany i w końcu kobiety na mnie spojrzą?) nie są dobrymi doradcami. Wielu już pogrzebało za życia. 

Jak tego naprawdę bardzo chcesz, to idź w to. Licz się tylko z tym co napisał @Waginator i z tym, że zarabianie zacznie się wtedy, kiedy prime time już zacznie mijać, czyli w wieku 40+, a wcześniej będziesz zakuwał całymi dniami przez około 10 lat, o czym również pisze @SławomirP, podobnież student medycyny.

 

8 minut temu, lew22 napisał:

@Waginator Jasne, że są duże różnice, ale i tak jest to w tej chwili najlepiej zarabiająca grupa w Polsce. Zresztą lekarze są bogaci na całym świecie. Zastanawiam się czy są limity wiekowe na rezydenturę? 


Bogactwo zaczyna się od wielu, wielu tysięcy miesięcznie, oni są ewentualnie komfortowo biedni. Zdobycie bogactwa nie jest związane z pracą na etacie, w ekstremalnie rzadkich przypadkach jest to możliwe w taki sposób, ale na to raczej nie ma co liczyć - chyba, że bogactwo to dla Ciebie 10k miesięcznie. W Ameryce podobnie jest ok, bo tam służba zdrowia nie jest publiczna.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer Napisałem, że mam ogromny dystans do kobiet. Nie zależy mi na tym, to tylko zaobserwowany fakt. Chcę po prostu zrobić coś dla siebie. Gdybym myślał o kobietach to chyba nie zastanawiałbym się nad życiem, za 1 tys. miesięcznie przez kilka najbliższych lat? Ja tu nikogo nie atakuje, po porostu zastanawiam się co mogę zrobić w sensie zawodowym dla siebie. Chętnie zapoznam się z twoimi zmaganiami, oraz powodami dlaczego nie wybrałeś takiej drogi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, lew22 napisał:

Chętnie zapoznam się z twoimi zmaganiami, oraz powodami dlaczego nie wybrałeś takiej drogi. 


Wybrałem inną ścieżkę, po prostu to, co zawsze kochałem. Znalazło mnie to, czego potrzebowałem - a ja w wieku 15 lat czułem w kościach, że nie jestem stworzony, żeby być u kogoś na etacie, chociaż pracowałem pod różnymi firmami. Medycyna za bardzo odpychała, a ja nie chcę być ograniczony przez ogromne koncerny. Poza tym, zmagałem się ze znaczną ilością chorób i pomogłem sobie sam, w blisko 100% z medycyny alternatywnej, której nie uznaje oficjalna. Stąd się nie polubiliśmy, bo jednak wolę medycynę chińską i taoistyczną, czy chociażby akupunkturę itd.

Chcesz i potrzebujesz medycyny, to zakasaj rękawy i do dzieła - masz czas bodajże do 30 września, żeby złożyć papiery na maturę z wielu przedmiotów. Łatwo nie będzie się dostać, pamiętaj, że progi są wysokie i ogromna liczba chętnych.

Powodzenia, trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer Też mam ogromne wątpliwości. Teraz mam dużo czasu, i zastanawiam się co zrobić ze swoim życiem. W szkole uwielbiałem się uczyć, te zarządzanie wybrałem ponieważ chciałem mieć własna firmę. Wstydzę się że studiowałem z takimi matołami jakich tam poznałem. Zawsze uważałem, że się tam marnuje. W jakiej branży działasz? Co studiowałeś?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, lew22 napisał:

@Messer Też mam ogromne wątpliwości. Teraz mam dużo czasu, i zastanawiam się co zrobić ze swoim życiem. W szkole uwielbiałem się uczyć, te zarządzanie wybrałem ponieważ chciałem mieć własna firmę. Wstydzę się że studiowałem z takimi matołami jakich tam poznałem. Zawsze uważałem, że się tam marnuje. W jakiej branży działasz? Co studiowałeś?  


Czyli podskórnie wiedziałeś, że źle robisz. Spokojnie, ja tak samo. :) Też bywałem na niewypalonych kierunkach, rezygnowałem na szczęście bardzo szybko.
 
Mój pierwszy podręcznik do programowania dałem radę zrobić tylko do wstępu i przeczytałem kilka pierwszych stron z pierwszego rozdziału. Nie dałem rady więcej, dostałem wstrętu, a gdy się próbowałem do tego zmuszać, to dostałem czegoś w rodzaju histerii. Podobnie z medycyną, nie widziałem w tym "ducha" i jakiejś głębi. 

Akurat tego na forum nie chcę ujawniać jak działam i co robię.

Taka rada ode mnie. Idź do biblioteki, otwórz podręczniki medyczne, poczytaj czym będziesz się zajmował. Postaraj się otoczyć tymi rzeczami i zwracaj uwagę jak się z tym czujesz. Jak będziesz się z tym czuł do końca życia? Chciałbyś być w tym kierunku nawet profesorem czy tylko dobry? Odpowiedz sobie na te pytania sam, to Ci wiele powie o Tobie.


Ja powoli uciekam, dobrej nocy i powodzenia raz jeszcze. :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, lew22 napisał:

Mam 28 lat, skończyłem zarządzanie, licencjat i magistra. Pracowałem w paru korporacjach. Nie podobało mi się.  zawszę chciałem studiować medycynę. Podobno teraz sporo zarabiają nawet na rezydenturze, oraz też super prestiż który mają. Zastanawiam się czy to ma sens dla mnie.

To po kiego uja byłeś na gównokierunku jakim jest zarządzanie jeśli zawsze chciałeś studiować medycynę? Znałem  faceta, który wychował się w domu dziecka, "zawsze chciał studiować medycynę" i został lekarzem. Dziwi mnie Twoja motywacja do zostania lekarzem. Jeśli dobrze zrozumiałem, to jest nią tylko prestiż zawodu i potencjalnie wysokie zarobki. 

 

Jeśli tak, to moim zdaniem z takim podejściem pchanie się na medycynę nie ma sensu. Studia na lekarskim to "krew, pot i łzy" i właściwie tych studiów nigdy się nie kończy. Bez pewnej pasji w sobie, to tam nie ma czego szukać. To głupio brzmi, ale do tej roboty trzeba mieć powołanie. Jeśli pasjonuje Ciebie medycyna, to nie ma co się zastanawiać. Na naukę nigdy nie jest za póżno. Znam przypadek lekarza, który najpierw skończył technikum, potem elektronikę na polibudzie, potem się obudził i zdał ponownie maturę (biologia i chemia), medycyna itd.

 

Skończone zarządzanie świadczy o tym, że uczyć to Ci się za bardzo nie chciało. Już za tzw. moich czasów ten kierunek na uniwersytecie słynął z niskiego poziomu. Jak ktoś sobie nie dawał rady na polibudzie, to się przenosił na zarządzanie na uniwerek, bo to był fajny kierunek, mało nauki, dużo panienek i mnóstwo imprez. Tylko, że w latach osiemdziesiątych było tak, że jak kogoś skreślono z listy studentów, to w przeciągu dwóch tygodni Wojskowa Komenda Uzupełnień wiedziała, że dany zawodnik jest do wzięcia i przy najbliższym poborze (zwykle wiosną) służył już ludowej ojczyżnie?. Ale żeby pójść na zarządzanie tak zupełnie dobrowolnie, bez żadnej "specjalnej" motywacji ciężko to pojąć i teraz medycyna. Życzę powodzenia, ale łatwo nie będzie.

 

@Zmeczonyzyciem 

"Ja skończyłem Logistykę/ Transport na Politechnice.

Uważam te studia za największego raka jaki mógł mi się wydarzyć.

Liczyłem na konkretne projekty, ciekawe zagadnienia techniczne a wyszło na rozwalony i mcałomerytoryczny program jak w liceum.

A i ludzie , dla nich kolejny poziom piekła - chłopy oderwane od pługa."

 

Jak czytam coś takiego, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Mam w rodzinie zawodnika, który ukończył na politechnice europeistykę. Pracuje dzisiaj w jakimś magazynie jako niewykwalifikowany.

 

Qrwa, ja 3,14erdolę! Od 01 maja 2004 roku Polska należy do UE, co oznacza, że dyplom Polibudy polskiej wazy tyle samo co niemieckiej, duńskiej, szwedzkiej itd. Idąc w Polsce na politechnikę należy wybierać tylko takie kierunki, które można uruchomić na Zachodzie. Znam sporo polskich inżynierów pracujących z powodzeniem na Zachodzie w swoich wyuczonych zawodach. Są Polskie Politechniki, które już uruchomiły studia w języku angielskim.  Tam trzeba się pchać. Przykład pierwszy z brzegu- Ocean Engineering na PG:

https://oio.pg.edu.pl/oceanotechnika1

 

@Trevor

"Widzisz jak by mi nikt nie pierdolił w młodości idź na studia to pewnie bym się ogarnął prędzej. Niestety moja rodzina wierzyła w gruszki na wierzbie, a ja szedłem jak to ciele na rzeź bez żadnego pomysłu co dalej bo drogę miałem już nakreśloną. I kurna byłem w tym masakrycznie nieszczęśliwy nie mając żadnej perspektywy na cokolwiek innego. Studia były dla mnie nudne i bez celu. Masz szczęście. Szybko mogłeś osiągnąć niezależność. Miałeś zawód, perspektywę wyjazdu. Gdybym zamiast do liceum poszedł do zawodówki miałbym fach w ręku."

Nie rozumiem. To dlaczego jeśli już zdecydowałeś się iść  na studia nie wybrałeś sobie ciekawego dla Ciebie kierunku i takiego z sensem? Żeby mieć fach w ręku, to wystarczy jakiś kurs zrobić. Co za problem? Inżynier, to całkiem konkretny fach. Ja już będąc inżynierem porobiłem sobie sporo różnych uprawnień (kurs spawacza itp.) Niby dlaczego ukończone liceum ma przeszkadzać w "zdobyciu" fachu?

 

Zresztą, żeby dobrze zarabiać, tak powiedzmy około 10 kilo PLN/ mc to wcale nie są konieczne studia. Wystarczy jakiś konkretny zawód  i jeszcze, żeby się na nim znać.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, maroon napisał:

@Trevor średnie jutubery potrafią 10k miesiecznie zarobić. Znajoma w stolicy w dziale obsługi klienta dostaje 5k na rękę. Za weekendowe wykłady na uczelni można dostać przeciętnie od 2 do 5 tys k. Uruchomienie glupiego sklepu internetowego to od kilkuset do kilku tys.

 

Ja 4 lata po studiach zarabiałem 7,5k na rękę i to w czasach kiedy był 3 próg podatkowy. 

 

Nie wspomnę o budowlance, gdzie te 5-6 na rękę to z palcem w d. Kurde, teraz to w lidlu chyba ze 4 na rękę już dają. 

 

Za 2-3 tys. to można pracować jak masz już większość potrzeb zaspokojonych i kochasz to co robisz. Jak jesteś "na dorobku", to według mnie niewolnictwo, nie praca za tyle. 

 

Mowa oczywiście o dużych ośrodkach miejskich. Ale na zadupiach specjalistom też dużo są skłonni płacić, bo ich tam po prostu nie ma. 

 

Może po prostu jesteś po ogólniaku, czy innej ekonomi i nic konkretnego nie umiesz, no to wtedy fakt, za przewalanie papierów nikt więcej nie zapłaci. 

Moja siostra 10 lat po studiach po prawie 1900 szwagier 10 lat po geodezji 2300

11 godzin temu, Trevor napisał:

Widzisz jak by mi nikt nie pierdolił w młodości idź na studia to pewnie bym się ogarnął prędzej. Niestety moja rodzina wierzyła w gruszki na wierzbie, a ja szedłem jak to ciele na rzeź bez żadnego pomysłu co dalej bo drogę miałem już nakreśloną. I kurna byłem w tym masakrycznie nieszczęśliwy nie mając żadnej perspektywy na cokolwiek innego. Studia były dla mnie nudne i bez celu. Masz szczęście. Szybko mogłeś osiągnąć niezależność. Miałeś zawód, perspektywę wyjazdu. Gdybym zamiast do liceum poszedł do zawodówki miałbym fach w ręku. To już coś. Ja się całe życie rozbijałem po gówno robotach bez celu. Zasuwałem bo myślałem ze może teraz. Może się uda. Potem w korporacjach straciłem prawie 5 lat życia - które uważam za puste i stracone bezpowrotnie. I wszędzie ten sam syf. 

 

Dopiero w wieku 32 lat podjąłem decyzję że mam dosyć, i pierdole te wszystkie dobre rady i robię po swojemu i jestem zadowolony z efektów nawet na obecną chwilę gdzie zarabiam mało ale żyję naprawdę. No ale żeby dobrze zarabiać to jeszcze mnie długa droga czeka. Teraz zmiany przychodzą ciężko, ale przychodzą, ale co mam za wyjście. Kierowcy z którymi pracuje teraz to starsi goście. Większość z nich zarabia 2k na rękę. Siedzą tam od 20 lat. Jak widzę niektórych to dla mnie najlepsza motywacja żeby działać (a pracując na umowę zlecenie mam więcej niż oni a ziomek co nie ma 26 lat zarabia więcej ode mnie - co to za patologia tego nie zrozumiem) dalej bo nie chce się tam obudzić za 20 lat bez żadnej perspektywy zmian. Pieniądze dają taką perspektywę. Czy je zaoszczędzisz czy masz takie z pensji.

 

Jak mawiał klasyk punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 

Ja mam swój od 10 albo i więcej. Stara nokia. Niby tak, ale minusem tego jest brak obeznania w nowoczesnych technologiach które mimo wszystko ułatwiają życie. 

 

Przykładowo jak byłem z roboty w Danii to mój sposób poznania miasta był taki że szedłem przed siebie póki nie doszedłem do rogatek miasta, wracałem i zapamiętywałem miejsca. W tym czasie wszyscy już wszystko ogarnęli na telefonach, mieli bilety pobookowane, listę miejsc które chcieli zobaczyć listę autobusów przystanków etc.

Tak naprawdę tym którym się udało coś po Studiach to jest może 5 procent. Chociaż teraz i tak teraz pensje poszły w górę kuzynka po biotechnologii dostała na start aż 2850 gdzie 10 lat temu cudem można bylo znaleźć wogole robotę. Ja pomimo 100 z podstawowej matmy i 70 z rozszerzenonej poszedłem na ekonomie. Juz się pogodziła ze skończę z najniższą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.