Skocz do zawartości

Czy wierzysz w miłość?  

67 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wierzysz w tą miłość czy nie?!

    • Tak, wierzę
    • Nie, nie wierzę
    • Jestem pewny/a że tak, że nie, że tak, że nie. Cholera nie wiem!
    • SzatanKrieger czy Ty w ogóle jesteś normalny? Jak będziesz wychodził zamknij za sobą drzwi
    • Daj mi święty spokój z tymi ankietami


Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, Claudianne napisał:

Jak słyszę, że ktoś ściąga na studiach to pojawia się pytanie -na cholerę w ogóle studiować?

Po to żeby miec zrobione studia, bo jednak papier sie przydaje. A to nie znaczy, ze wszystkie przedmioty maja Ci sie kojarzyc z nieskonczonym uwielbieniem. Kazdy ma swoich faworytow i tematy, ktore z jakichs powodow nie podchodza. Abstrahujac od tego, ze polowa i tak w realnym zyciu (pracy) Ci sie nie przyda. A 1/4 zapomnisz tak czy siak bo wiedza nieuzywana zanika z czasem. A jeszcze jakis ulamek jest mega trudny i 90% sie wyklada przy pierwszym podejsciu. Do rzeczy interesujacych podchodzilem z pasja i do dzis sie tym zajmuje akurat. Jeszcze zalezy jaki kierunek.

Edytowane przez Pankoneser
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pankoneser napisał:

Po to żeby miec zrobione studia, bo jednak papier sie przydaje.

Może i tak, chociaż tego nie popieram. Ja nie mogłabym przyjąć oceny z jakiegoś przedmiotu, wiedząc, że był on napisany ściągając. 

 

4 minuty temu, Pankoneser napisał:

A jeszcze jakis ulamek jest mega trudny i 90% sie wyklada przy pierwszym podejsciu.

Ja studiuje na ścisłym wydziale i w sumie nigdy nie miałam problemów z zapamiętywaniem najbardziej dziwacznych, i pokręconych wzorów matematycznych czy fizycznych, a nawet i cykli metabolicznych z biochemii Harpera. Wydaje mi się, że to też poniekąd jest jak trening dla mózgu i w sumie sprawdzenie siebie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JudgeMe napisał:

Rzygam takimi tanimi tekstami tu na forum. 

A wciąż ich więcej.  

To coś w stylu: jestem oszczędna, zarabiam na siebie, jestem porządna. Miałam jednego kochanka, jestem dziewicą, jestem wyjątkowa. Jestem zajebista. Ćwiczę jogę. Nie robię makijażu. 

 

Kocham swojego partnera. To ja wyciągnęłam go z dołka. To dzięki mnie - żyje. Kurwa, ale jestem mądra. Doktorat z królowej nauk zrobię

O byciu "atrakcyjną" zapomniałaś?. Ja chwała Bogu nie mam kwadratowej szczęki i jestem brzydki oraz lekko kurduplowaty?. Legion ci nas!

 

 

@Claudianne "Jak słyszę, że ktoś ściąga na studiach to pojawia się pytanie -na cholerę w ogóle studiować?"   

 

Dyplom szkoły wszystko jedno jakiej, gdzie można ściągać jest nic nie warty.

 

 

@Pankoneser  "Po to żeby miec zrobione studia, bo jednak papier sie przydaje. A to nie znaczy, ze wszystkie przedmioty maja Ci sie kojarzyc z nieskonczonym uwielbieniem. Kazdy ma swoich faworytow i tematy, ktore z jakichs powodow nie podchodza. Abstrahujac od tego, ze polowa i tak w realnym zyciu (pracy) Ci sie nie przyda. A 1/4 zapomnisz tak czy siak bo wiedza nieuzywana zanika z czasem. A jeszcze jakis ulamek jest mega trudny i 90% sie wyklada przy pierwszym podejsciu. Do rzeczy interesujacych podchodzilem z pasja i do dzis sie tym zajmuje akurat. Jeszcze zalezy jaki kierunek."   

 

Nie ma czegoś takiego jak, że coś mi się przyda, albo nie. Na studia idzie się po wykształcenie. Czy wiesz co oznacza to określenie? Ja na polibudzie miałem z tego powodu min. filozofię. Co to za inżynier, który nie ma pojęcia np. o mechanice kwantowej itd.? To naprawdę trzeba tłumaczyć?

 

Wartościowe są tylko studia, których dyplom jest tyle samo warty, co dyplom zachodniego odpowiednika. Czyli będąc po polskiej polibudzie miałem w robocie kumpli po min. politechnikach w Kopenhadze, Hamburgu itd. Na tym to polega.

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Stefan Batory napisał:

Na studia idzie się po wykształcenie. Czy wiesz co oznacza to określenie? Ja na polibudzie miałem z tego powodu min. filozofię. Co to za inżynier, który nie ma pojęcia np. o mechanice kwantowej itd.?

Nie, nie wiem. Ile przez ta filozofie teraz wiecej zarabiasz jako inżynier? ;)

 

Co to za inżynier, który miał podstawy prawa na studiach a w ciagu 10lat kariery zawodowej spotka sie z tym zagadnieniem na 10 minut. A od tego sa inni ludzie.

 

 

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, deomi napisał:

Facet jest w stanie kochać kobietę, opiekować się nią, dopóki jej seksualnie pożąda i jest ona dla niego atrakcyjna.

I dlatego faceci chodzą na groby i spędzają tam godziny i umierają często kilka miesięcy po śmierci żony bo w zasadzie umierają z tęsknoty. 

85 letni raczej nie pożądana swojej 83 żony, jak pożąda 25 letni facet swoją 22 letnią żonę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Stefan Batory napisał:

O byciu "atrakcyjną" zapomniałaś

Fck. 

Rzeczywiście. 

6 minut temu, SzatanKrieger napisał:

I dlatego faceci chodzą na groby i spędzają tam godziny i umierają często kilka miesięcy po śmierci żony bo w zasadzie umierają z tęsknoty. 

W Internecie są filmiki, jak np. psy płaczą na pogrzebach. 

Czy to znaczy, że są zdolne do miłości?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, JudgeMe napisał:

W Internecie są filmiki, jak np. psy płaczą na pogrzebach. 

Czy to znaczy, że są zdolne do miłości?

Czasem można odnieść wrażenie, że stoją wyżej ewolucyjnie od ludzi.

2 minuty temu, JudgeMe napisał:

Czy to znaczy, że są zdolne do miłości?

 

W jakiś sposób na pewno, może nawet niekiedy w czystej formie od ludzkiej. Jeśli zwierzęta nas uczą miłości to pokazuje, że jesteśmy bardzo nisko jako rasa, gdzie to niższa forma życia pokazuje nam wyższe zachowania, czy tam "normalne" jak żałoba po bliskiej osobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, BrainlikePennylooklikeAmy napisał:

Nie wiem, niby wierzę, bo znam kilka przypadków, ale niekoniecznie wierzę, że mi się to przytrafi. W sumie moja mama dalej kocha ojca,  dba o niego, a on byl, jest  i będzie dla niej chujem. Nie jest uwiązana ani finansowo, ani w żaden inny sposób przy nim. Mogłaby odejść i mieć go w dupie, ale dalej jest wpatrzona jak w obrazek. Niby to jest ta mityczna "bezwarunkowość", ale czy to nie ociera się o brak miłości do siebie samego bardziej niż to, że tylko sama obecność drugiej osoby nam wystarcza? 

@SzatanKrieger Dużo częściej spotykane są wyżej wymienione sytuacje, to o czym piszesz to jakieś pojedyńcze przypadki, realne jedynie w przypadku gdy partnerka umarła młodo, lub gdy sam facet jest już tak naprawdę staruszkiem i szanse na to że znajdzie kogoś innego są niewielkie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SzatanKrieger napisał:

Czasem można odnieść wrażenie, że stoją wyżej ewolucyjnie od ludzi.

Dlaczego miernikiem tego kto jest wyżej w hierarchii bytów, ma być  zdolność do miłości?

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

W jakiś sposób na pewno, może nawet niekiedy w czystej formie od ludzkiej.

Udowodnij. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, deomi napisał:

@SzatanKrieger Dużo częściej spotykane są wyżej wymienione sytuacje, to o czym piszesz to jakieś pojedyńcze przypadki, realne jedynie w przypadku gdy partnerka umarła młodo, lub gdy sam facet jest już tak naprawdę staruszkiem i szanse na to że znajdzie kogoś innego są niewielkie. 

W mojej rodzinie była taka sytuacja. 

 

Tylko by być szczerym nie jestem pewien czy to pababcia czy pradziadek wpierw zmarł. W zasadzie równo zachorowali i chyba umarli w odstępstwie teraz nie wiem czy kilku dobrych dni czy 2 tygodni od siebie. Gdy żyjesz z kimś 50 lat i się szanujecie i kochacie, to chcecie razem również odejść z tego świata by to doświadczenie było również "wasze" i by druga strona za dużo tam sama nie czekała i by nic głupiego nie przyszło jej tam samej z nudów (zdrada duchów :D ) gdy jedna strona już nie może wytrzymać w skafandrze cielesnym, to druga podświadomie też wycofuję sznur życia. Twoja druga połówka staje się nie jako Twoją faktyczną drugą połową w takim wieku macie tylko siebie i siebie zawsze mieliście przez dajmy na to te przysłowiowe 50 lat .

A finalnie i sama śmierć was nie rozdzieli - prawda że romantyczne? :rolleyes:

19 minut temu, JudgeMe napisał:

@SzatanKrieger Dużo częściej spotykane są wyżej wymienione sytuacje, to o czym piszesz to jakieś pojedyńcze przypadki, realne jedynie w przypadku gdy partnerka umarła młodo, lub gdy sam facet jest już tak naprawdę staruszkiem i szanse na to że znajdzie kogoś innego są niewielkie. 

Ponieważ miłość jest siłą napędową tego świata. Im masz więcej miłości w sobie do siebie do świata, do kreatora, wszech kreacji tym wyżej wchodzisz na hierarchię życia, jesteś szczęśliwsza, pełniejsza, doskonalsza. 

19 minut temu, JudgeMe napisał:
22 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

W jakiś sposób na pewno, może nawet niekiedy w czystej formie od ludzkiej.

Udowodnij. 

Dlaczego mam cokolwiek Ci udowadniać? Nie czuję potrzeby @JudgeMe To jest tak samo jak bym zarządał byś mi udowodniła, że miłość zwierząt jest większa od ludzkiej, a co jeśli jest - co jeśli to my jesteśmy prymitywni lub co jeśli tak nisko upadliśmy, że musimy się uczyć miłości od mniej rozwiniętych form oraz kto powiedział, że stoimy na szczycie łańcuchu pokarmowego? To ludzie sobie nadali tytuł czy tam tytuły. 

Sprawdź sobie, "miłość" osoby ze zaburzeniem narcystycznym, a pieska który leży na grobie towarzysza - w naszej oświeconej nomenklaturze nazwalibyśmy tą osobę "panem tego psa" lub "właścicielem". Finalnie czasem można odnieść wrażenie "mylności", kto kogo tak naprawdę miał oraz kto ma większe pokłady w sobie miłości. Piesek, który cieszył się że widzi "właściciela" czy Marian z Katowic.

 

W moim konkretnym przypadku moja świętej pamięci kotka była dla mnie bardziej "człowiekiem", niż nie jeden człowiek. 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, deomi napisał:

Wydaje mi się że tylko kobiety są zdolne do miłości, faceci są zdolni jedynie do pożądania, który mylą z miłością.

Facet jest w stanie kochać kobietę, opiekować się nią, dopóki jej seksualnie pożąda i jest ona dla niego atrakcyjna.

?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Jak w temacie, czy wierzycie że człowiek może kochać drugą osobę romantycznie i przy tym bezwarunkowo?

Nie, bezwarunkowo. Tracisz majątek; dom, samochód, firmę to hehe - kobieta odchodzi.

Także - udowodniłem, że kobiety nie mogą.

Mężczyźni zresztą też bo nie ma czegoś takiego jak miłość. Zachodzą jakieś tam reakcje chemiczne w organizmie i ludzie nazywają to tzw "miłością".

Fakt - beciaki potrafią się przywiązywać do kobiet i robić dla nich wszystko. Ale to nie miłość tylko niska samoocena. Słabe genetycznie i psychicznie jednostki idą w romantyzm - jedyne co im da jakąkolwiek szansę poruchać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, deomi napisał:

Wydaje mi się że tylko kobiety są zdolne do miłości, faceci są zdolni jedynie do pożądania, który mylą z miłością.

Facet jest w stanie kochać kobietę, opiekować się nią, dopóki jej seksualnie pożąda i jest ona dla niego atrakcyjna.

Totalny bullshit. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, MalVina said:

Tylko dziwnym trafem na romantyzm nie zapadają jedynie beciaki i słabi ludzie ? Coś Ci się teoria rozłazi 

Zależy co rozumiesz przez beciaka. Jak widzę chuderlawych wesołych brodatych wystylizowanych informatyków to sobie myślę ze trochę im zazdroszczę pogody ducha. To są beciaki. Beciaki które mają powodzenie. I teorie z forum są nieprawidłowe. Beciaki tez się rozmnażają. Mają kobiety itd. Nie trzeba być żadnym alfą żeby mieć kobietę. Udaje im się w życiu. Znowu jeżdżę w poczcie. Widzę teraz trochę jak się ludzie zachowują. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Trevor napisał:

Kobiety obecnie to nie kobiety.

To kim jesteśmy? :)

19 godzin temu, Trevor napisał:

wrażliwości, i delikatności niż większość pań

Tak, tak my takie niewrażliwe. W sumie tu masz racje. Spotkałam się z czymś takim wobec mnie ze strony innych kobiet w różnych sytuacjach. I to wcale nie takich młodych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.