Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nastaw się najgorsze, po powrocie dupci walnij prosto z mostu "Wiem że się z nim jebałaś" i obserwuj reakcje.

Nie chce być pesymistą ale koleś + laska + alko + blisko łóżko daje nam przeważnie jebanko, nawet jak jest stały partner, już babka znajdzie sobie wytłumaczenie ("No w sumie to my tak nieoficjalnie, więc to się nie liczy" "I tak zaraz Nowy Rok.." "No w sumie w sylwestra to można"itp).

Spędź miło tego sylwka nie myśl o niej :)
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie się zgadzam ale po pierwsze nie widzę korzyści dla niej żeby miała dać tyłka tamtemu a po drugie nie popadajmy w paranoję bo nie wszystkie dają dupy na lewo i prawo. Nawet jeśli większość tak robi.

Mam do wyboru zakończyć to teraz albo zaryzykować i może wbrew Twojej opinii dziewczyna zachowa się w porządku. Bierzesz w ogóle taką opcję pod uwagę?

Nie wiem jak to ująć. Jak niby ty masz spędzić swojego sylwestra? Sam przed tv? Jesteś dla niej najważniejszy na świecie?  To tak mawyglą dać? Czemu się tak gryziesz? Nie jest to przypadkiem toksyczna relacja? Laska jedzie bez ciebie na sylwka. Dobrze ci z tym? Co kumple o tym myślą? Ja bym tego nie kończył. tylko w miarę możliwości ją pukał. Fajny seks to fajny seks.  Spotykaj sie z inną.Daj szansę jakiejś innej kobiecie. Masz wysokie smv? Po czym to poznać?  Lubisz byc upokarzany? Tylko przypadkiem nie lataj za tą laską. Bądż wrednym skurwysynem  a nie gumą od majtek. Poczytaj forum.

Edytowane przez kic-anty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie się zgadzam ale po pierwsze nie widzę korzyści dla niej żeby miała dać tyłka tamtemu a po drugie nie popadajmy w paranoję bo nie wszystkie dają dupy na lewo i prawo.

 

Gdy są trzeźwe to nie dają, ale po alko to jest tak :

"chwila zapomnienia",

"nie wiem co we mnie wstąpiło, przecież jestem porządną kobietą"

itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie latam za nią, wychodzę z założenia że dopóki jest mi z nią dobrze to niech będzie. Jak narazie to jedyna rzecz w jej zachowaniu która mi nie pasuje. Będzie więcej to się pożegnamy.

A na sylwestra idę do klubu który otwiera mój kolega więc przed telewizorem siedzieć nie będę.

Dzięki za opinie panowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bawi mnie to, wolę nawiązać głębszą relację, seks nie jest dla mnie priorytetem bo są w życiu przyjemniejsze rzeczy, choćby spełnianie się w swojej pasji czy przelamywanie swoich barier i satysfakcja z tego płynąca.

 

Jeśli rzeczywiście myślisz to, co napisałeś, to popełniasz błąd dbając o relację z kobietą, zamiast z mężczyzną - przyjacielem/kolegą. Piszę to zupełnie szczerze. Kobiety są mężczyznom potrzebne do rodzenia dzieci, plus tym, którzy bez tego nie mogą wytrzymać - do seksu. Do spełniania potrzeb emocjonalnych/duchowych, spełniania się w pasjach, jest męskie towarzystwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaniedbuje przyjaciół, nigdy tego nie robiłem nawet jak byłem białym rycerzem.

Ja traktuję kobietę jako towarzyszke do kina, restauracji, lubię czasem się przytulić do cycka, pogadać o niczym, spenetrowac jej cipke, czasem z czymś jej pomóc. Dla mnie to jest głębsza relacja a nie one night standy z ciągle inną. Wiem ze prędzej czy później się rozstaniemy a małżeństwo i dziecko nawet mi przez myśl nie przeszło.

Muszę się nauczyć lepiej kontrolować emocje i tyle.

Pasję mam i nie zamierzam nigdy z niej rezygnować dla nikogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja traktuję kobietę jako towarzyszke do kina, restauracji, lubię czasem się przytulić do cycka, pogadać o niczym, spenetrowac jej cipke, czasem z czymś jej pomóc. Dla mnie to jest głębsza relacja a nie one night standy z ciągle inną. Wiem ze prędzej czy później się rozstaniemy a małżeństwo i dziecko nawet mi przez myśl nie przeszło.

 

I tkwiąc w relacji, a nie chcąc mieć dzieci - nie wiem jakim dokładnie słowem można by to ująć - ale działasz wbrew jej interesowi. I jednocześnie wbrew swojemu, bo wszystko z wyjątkiem seksu, od mężczyzn dostaniesz bez spełniania tak licznych warunków i licznych uciążliwości, charakterystycznych dla relacji z kobietą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzki, podzielam Twój punkt widzenia, mam wrażenie że większość rad odnosi się tutaj tylko i widocznie do zaliczenia laski a potem nara. 

 

Nie rzucaj jej - co Cie nie zabije to Cie wzmocni. Dla mnie totalnie normalnym jest, że nie czepiamy się decyzji z etapu zanim się poznaliśmy. Zorganizowała sylwka dużo wcześniej, to może być dla nie spora kasa więc normalne że nie chce z tego zrezygnować. Oczywiście zjebałeś też że nie powiedziałeś jej o tym od razu. Uważam też że zjebałeś robiąc jej jazdy o to kilka dni wcześniej a później  wycofując się z tego. Człowiek uczy się na błędach.

 

Jak jest dobrze to kontynuuj ale dyskretnie sprawdzaj jak wygląda później sytuacja z tym kolesiem, nie daj po sobie poznać że Cie obchodzi ten koleś, musisz mieć nastawienie: przecież to normalne że on nie może się ze mną równać i jestem lepszy. Jak wszystko będzie ok to gratki a jak zacznie się robić podejrzanie to już od Ciebie zależy co dalej, ale jak dla mnie to opłaca się siedzieć chociażby do końca z krótkiego powodu - co Cie nie zabije to Cie wzmocni.

 

Moja była też miała kilka niezamkniętych spraw z okresu zanim się poznaliśmy i pozwoliłem jej to zakończyć co też zrobiła. Inna sprawa że po dłuższym czasie zauważyłem że to toksyczna relacja ale tkwiłem w niej. Po co? Żeby poznać kobiece mechanizmy i wyrobić sobie reakcje obronne na nie. Bolało czasami bardzo ale jak to mówią jak jesteś w piekle to dawaj na przód a satysfakcja z kopnięcia takiej panienki pomimo uprzedzeń jest bezcenna.

 

Tak jak kilka lat temu kiedy nie miałem laski czułem jakąś pustkę i samotność, tak teraz jestem sam i jest mi dobrze i jestem szczęśliwy bo znam większość mechanizmów relacji z kobietami i wiem że to one w większości mają nie po kolei w głowie a nie my.

 

Schematy rządzą światem i wiele zachowań zawsze powtarza się. Miałem dwie podobne sytuacje, kiedy to podczas pierwszej kobieta dostała zjebe i narzuciłem granice, wszystko wróciło do normy a sex był nawet jeszcze lepszy. W drugiej dałem ciała bo podłamała mnie nieco psychicznie i zrobiłem masę błędów bo nie zachowałem się jak za pierwszym razem. Sexu prawie nie było a jak był to gorszy, co doprowadziło do tego że rozeszliśmy się. Ponowne wyznaczanie granic już nic nie dawało bo zeszmaciłem się raz i postanowiłem ją kopnąć bo przestała mnie szanować.

Edytowane przez pan_martino
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki.

 

    Baba nie jest wam potrzebna do szczęścia, życia. Tęsknicie za czymś co nie istnieje. Związkiem, szczęściem rodzinnym.

 

To ułuda, coś co nam wkręcono. To dozgonna walka o przetrwanie, cały czas trzymać ramę. Pilnowanie baby, co by na łeb nie wlazła.

One wszystkie są takie same. Ciężka orka i zero profitów. Jeżeli seks jest profitem.

 

Żałuję że nie mam 24 lat. Moje życie było by inne. Ale czy lepsze?

 

Po 25 latach po wyroku, stwierdzam. Nie było warto!

 

Zostały tyko Synki, to mnie trzyma w związku. A z babą tylko same problemy.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na moje oko to ci zalezy bardziej niz jej i sie spinasz. Nie analizuj tak strasznie, nie popadaj w paranoje. Spotykasz sie z nia to wiesz czy ma ciagoty czy nie. Nie zawsze jest tez tak, ze "laska upida, dupa zdobyta". Bedziesz myslal wiecej to sobie spierdolisz sylwestra a ona i tak sie bedzie dobrze bawic. Poczekaj, zobaczysz co sie stanie. Jest jej rodzina tam prawie cala a ty sie jakims gachem przejmujesz. I jeszcze we czworke w pokoju beda spac, no kurwa. Wiadomo, ze sie z imprezy zawsze wymyka zeby sie bzyknac, ale bez przesady. Sam tez ustaliles zasady, ze nie jestescie razem (dziwne to dla mnie - ruchajmy sie, ale nie badzmy razem. Dla mnie glupota, trzeba miec bardzo silny charakter do takich zabaw), ale cos sie ta rama chwieje widze i miekniesz. Ja zawsze twierdzilem, ze nie da sie stac po kostki w wodzie - albo w te albo wewte. Najwazniejsze to co mozesz zrobic, to powiedziec jej wyraznie jeszcze raz, ze nie tolerujesz i nie bedziesz tolerowal innego fiuta poki sie spotykacie. Jeden taki numer i out! Niech ona o tym wie to jak jej zalezy to bedzie miala psychiczne homonto. Zrobi numer - to bedziesz mial potwierdzenie zeby od razu spuscic laske w kiblu. Proste.

Edytowane przez greturt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie o tym bo jej jasno powiedziałem ze drugich szans po zdradzie nie daję.

Zgadzam się z Tobą greturt. Jeśli chodzi o to że nie jesteśmy razem to po prostu zawsze dziewczyna mi proponowała związek i chyba czekam aż to zrobi. Uważasz ze ja powinienem wyjść z inicjatywą w tej kwestii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie o tym bo jej jasno powiedziałem ze drugich szans po zdradzie nie daję.

Zgadzam się z Tobą greturt. Jeśli chodzi o to że nie jesteśmy razem to po prostu zawsze dziewczyna mi proponowała związek i chyba czekam aż to zrobi. Uważasz ze ja powinienem wyjść z inicjatywą w tej kwestii?

ciekawe no ale to raczej kwestia ugadania obustronnego%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ludzie widzą w tym Sylwestrze? Wszędzie drożej o 270% bo stary kalendarz spada ze ściany? 

Dlatego jedyna rzecz co mi się spodobała u kobiet (pod względem ich pomysłowości) - to sylwek w Lejdis na progu wakacji.

 

Aczkolwiek pomysł scenarzysty mężczyzny raczej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazam, ze nie zawsze to dziewczyna proponuje zwiazek i ze jak ty to zrobisz pierwszy, to przegrywasz. Raczej one to daja do zrozumienia. Chociaz u mnie to wychodzilo jakos samoistnie, ze po prostu jestesmy razem. Nikt nie pytal "chcesz byc ze mna?". Bylo to raczej na zasadzie: lezymy sobie w lozku i jedno mowi "no to chyba jestesmy teraz para hahaha". A ja mialem zawsze metode, zeby wybadac dziewczyne i grunt na czym stoje. Zawsze jak bylismy na wspolnej imprezie ze znajomymi czy w jakiejs grupie to ktos pytal: "no jak z wami jest? Jestescie razem?" dziewczyna zawsze byla troche zmieszana ale zanim wymyslila co odpowiedziec ja mowilem: "jestesmy razem, ale ona jeszcze o tym nie wie wiec ciiii" i patrzylem na nia, lekki usmiech i oczko dyskretne. Jak nie zaprzeczy a sie usmiechnie do ciebie to wiedz, ze cos sie dzieje;) Ot taka glupota, a bardzo rozluznia atmosfere przy takim pytaniu.

Duzo braci tutaj ma inne postrzeganie, ale ja zawsze uwazalem, ze owszem cipek jest od groma, ale wszystkich nie wyruchasz a podchody to czasami fun i magia o wiele fajniejsza niz proste "ruchasz sie?". Nie chce ci doradzic zle, ale jak wyczujesz, ze jakies osobiste male deklaracje padaja albo pytania (nie w stylu "mega cie lubie") tylko naturalne zainteresowanie, zaczniesz ja zabierac na imprezy ze znajomymi albo ona ciebie to mozesz ja delikatnie "zagarnac pod skrzydlo". Wez ja potestuj jeszcze podczas sylwestra i po;)

Edytowane przez greturt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w gimbazie...Panie to było za komuny,miałem taka przypsiółe,swietna dziewczyna.chodzilismy razem na peta szamalismy na przerwach tego samego lizaka,chodzilismy za łapke i nic wiecej takie o pajacowanie.nauczycielki nam sprzyjały.kazdy sie pytał jestescie razem?a nasza wspólna zabawa polegała na tym ze jak mnie sie pytali czy jestem z nia to odpowiadałem ze nie wiem,spytajcie sie jej%-)a jej zabawa polegała na tym samym.jej sie pytali czy jestesmy razem.to mówiła ze nie wie,zeby sie mnie pytali.zabawa trwała pół roku%-)

taka bezsensowna zabawa z głebszym sensem%-)

kmwtw%-)

Pytanie brzmi:

Misiu kolorowy czy masz zamiar dalej sie bawić w głupie zabawy?czy po sylwku pizgasz konkrety?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.