Skocz do zawartości

Metamorfoza panny młodej


Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

Wersja demo...

Nie wiem kurde. 3 lata ponad już,  dobrze się babina sprawuje... nie narzekam,  nawet zarobić umie, w internetach poczarować. Taka przyszłościowa bo ja to jaskiniowiec bardziej fizyczny. Na ten czas co jest i umiejętność pracy zdalnej u niej  to powiem baba klasa. Gdyby jeszcze te cyce miała ogromniejsze jakieś  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, mac said:

Ignorancja to zaprzeczenie geniuszu. To piękne słowa i piękne podsumowanie życia niektórych ludzi.

I co z tego? Ignorant nie wie, że jest ignorantem. Często żyje mu się mentalnie lżej bez żadnych rozkminek. Równie często ma w życiu fart lub prześlizguje się. Jak coś jest nie tak, to tłumaczy sobie, że tak musi być. 

 

Na ignorancji najbardziej cierpią jednostki oświecone. Nie akceptując tego całego syfu możesz albo uciec w ascezę albo kopać się z koniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon promuję postawę obiektywną w miarę możliwości. Ty widzisz tylko brak akceptacji i kopanie się z koniem jako rozwiązanie dla "jednostek oświeconych", a to żadne rozwiązanie, tylko niedopracowanie światopoglądu i decyzyjności raczej.

 

Inaczej wygląda asceza po zdobyciu odpowiednich doświadczeń, a inaczej asceza przymusowa, kiedy nie rozumiesz, co się wokół ciebie dzieje.

 

Inaczej wygląda kopanie się z koniem, jak nie masz wiedzy, nie odpuszczasz, bo tak. Walisz dalej głową w mur.

 

Inaczej wygląda kopanie się z koniem raz, a później przerwanie po zdobyciu odpowiedniej wiedzy i zmiana podejścia, przemodelowanie.

 

Jeżeli mówisz fanatykowi religijnemu o wszechświecie, dinozaurach, przedstawiasz mu alternatywne interpretacje biblijne to nic nie dociera. Taki człowiek charakteryzuje się bardzo ubogim życiem. Otwartość na zmianę, nowe możliwości, nową wiedzę i trzymanie przy tym podejścia asertywnego uważam za rozwiązanie wręcz modelowe dla człowieka myślącego o normalnej przyszłości, nawet w rzeczywistości problemu.

 

Rozumiem, o co ci chodzi, ale przedstawiasz tylko jedną stronę monety.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet skrajnie wierzący powinien unikać ślubu w obecnej postaci. Wszak Jezus wymienił głupotę jako coś, co kala człowieka równie mocno, co zawiść czy morderstwo. ?

 

A wchodzenie w związek małżeński bez intercyzy to głupota w skrajnej postaci.

 

Ergo, unikać. Najlepiej w ogóle, a od biedy można wziąć ślub religijny, bo on do niczego nie zobowiązuje prawnie.

 

Ale zaproponuj pańci taki i okaże się, że jednak nie tylko biała sukienka i pajacowanki do disco polo z wujkami, lecz również bardzo wymierne korzyści w postaci wspólnoty majątkowej, i bez cywilnego to nie ślub.. ?

 

Ja też ostatnio zobaczyłem koleżankę, która bardzo mi się podobała na studiach, a u której nie miałem szans, bo preferowała wysokich, klasycznie przystojnych brunetów z gęstymi czuprynami (sądząc po chłopaku z czasów studiów i obecnym mężu). Roztyć się nie roztyła, ale coś jej się stało z twarzą, wygląda na jakąś taką zniekształconą. Wystarczyło 2-3 kg i 10 lat więcej w metryce, by z atrakcyjnej zlecieć do poziomu "taka tam baba". Smutne w sumie, ale mnie akurat, nie ukrywam, ucieszyło. Tj. ucieszyło mnie, że jednak mnie nie chciała, bo dziś by mi się już w ogóle nie podobała :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mylicie czasem przyczyny tych zmian w wyglądzie? Może małżeństwo ma na to wpływ ale według mnie przyczyna jest dużo prostsza - upływający czas.

Mam dużo znajomych kobiet w różnych konfiguracjach (panny, mężatki, rozwódki) i wydaje mi się że dużo zależy od genów a nie tego czy ktoś jest po ślubie i zapuścił się. Pierwszy lepszy przykład: mężatka 31 lat - całkiem zgrabna, fajna babka. Koleżanka panna 27 lat - ulana bez ogłady. 

Nie bez powodu w książce "Mężczyzna racjonalny" było ciekawe zagadnienie opisujące że 27 lat to dla kobiety najbardziej stresujący okres w życiu. Składa się na to spadek atrakcyjności połączony ze spadkiem zainteresowania ze strony facetów. 

A że dużo małżeństw zostaje zawartych gdy kobieta ma 27-30 lat to wydaje się Wam że małżeństwo przemieniło ją w paszczura. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko sprowadza się do starej, forumowej prawdy. 

Dzieciate, 30 +, tylko do zamoczenia. 

Do niczego innego się nie nadają. Zamoczyć i uciekać.. 

Chyba że dobrze dają, to można pociupciać trochę dłużej. Troszkę.. 

 

Nie nasze dzieci, to wieczny problem. 

Zawsze, albo matka albo dzieciak coś odwali. ZAWSZE. 

A wy będziecie mieli problem. 

 

Mówię to ja. Gość który w pierdolił się na chwilę w związek z dzieciatą, ona też miała przez chwilę popychacza, który po zaliczeniu stwierdził:

nie widzę w Tobie cech itp, itd. 

 

Klasyka. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.