Skocz do zawartości

Moja historia jak stałem się pizdą....


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, MaxMen napisał:

Bracia czy tylko ja to widzę, że to poszło tak daleko i podane fakty przez osoby go/ich znające mogłyby zorientować się o kogo chodzi? Może lepiej zrobić z tego wątek zamknięty przynajmniej dla niezalogowanych i nowych

Racja, trochę za dużo napisałem. Prosił bym o jakieś ukrycie/zabezpieczenie tego wątku 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Łabędź napisał:

Kombinuj jak by gościa namierzyć.

Wcześniej napisałem jak pośrednio można to zrobić.

6 minut temu, Oversize napisał:

Racja, trochę za dużo napisałem. Prosił bym o jakieś ukrycie/zabezpieczenie tego wątku

Pisz do @Marek Kotoński @Mosze Red lub jak bracia widza niech zaradzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co do gościa to już mam potwierdzone na 100% że to ta osoba o której pisałem wcześniej. 

 

Jego żonie nic nie mówię. Powiem dopiero gdy przyjdzie czas się ujawnić. Ujawnię się żonie i jemu tego samego dnia, złożę osobista wizytę, gdy będzie w domu razem z żoną.

 

Mam kilka ważnych pytań i prosił bym o odpowiedzi 

1. Ujawnić się dopiero gdy złoże pozew czy wcześniej? 

2. Czy pozniej mogę po prostu zmienić zamek w drzwiach i już jej tu nie wpuścić ? ( Jest zameldowana ).

3. Gdy ją pogodnie czy muszę jej oddać syna odrazu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się za bardzo nie znam więc na 100% może się nie sugerować i bracia na pewno dopowiedzą, ale jeśli chodzi o pozew to w momencie ujawniania to może powinien już być gotowy i złożony lub w tym dniu kiedy ty się ujawniasz twój prawnik go składa w sądzie. 

Chyba, że się ujawniasz jak widzisz, że małża dostała pozew ?

Edytowane przez MaxMen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno, mówić jej o wszystkich dowodach, czy pokazać jeden konkretny, powiedzieć że mam tego dużo więcej, a resztę zostawić na sprawę ? Druga opcja chyba lepsza bo będzie miała gnój w głowie, zastanawiając się co takiego jeszcze mam.

O historii wyszukiwania nic nie powiem. Później będę wiedział jakich haseł szuka 

Edytowane przez Oversize
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Oversize napisał:

Czy pozniej mogę po prostu zmienić zamek w drzwiach i już jej tu nie wpuścić ? ( Jest zameldowana ).

Wyczytałem, że jeśli mieszkanie jest Twoją własnością, to możesz to zrobić dopiero po rozwodzie:

"Przed rozwodem nie może. Dopóki jesteście w małżeńskim stadle, oboje macie prawo korzystać z mieszkania stanowiącego majątek osobisty drugiego małżonka. Zasada ta przestaje jednak obowiązywać po rozwodzie i musisz się liczyć z tym, że będziesz zmuszony poszukać innego lokalu. Twój małżonek będzie uprawniony do wystąpienia z pozwem o eksmisję."

http://adwokatorozwodzie.pl/rozwod-a-wymiana-zamkow-w-drzwiach/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pozew będzie złożony to pewnie, możesz jej powiedzieć choć może i można to zatrzymać dla siebie aby się pod to nie przygotowała. Choć przecież wie co zrobiła. Choć @Łabędź pisał, że wszystko wywalił małży na tacy aby przyjęła rozwód o winie, aby nie musiał tego wyciągać w sądzie i oznajmiać innym dookoła. Ale o tym to też niech zdecyduje prawnik, jak to najlepiej rozegrać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Łabędź napisał:

Dobrze jest mówić zostaw gościa w spokoju, kto nie przeszedł tego nie wie jakie emocje w człowieku siedzą. Ja myślałem nawet o konkretnym uszkodzeniu gaszka i to nie koniecznie swoimi rękami. Wiem przykre i głupie ale umysł na początku pragnie zemsty i to szybko. @Oversizepamiętaj że zemsta najlepiej smakuje na zimno, poza tym istnieją inne sposoby na zemstę bez naruszalności cielesnej. Może ma samochód, króry nagle może może dostać samozapłonu, złapać 4 kapcie, itd. Jednak chłopie na zimno. Jak się teraz wyrwiesz z jakimiś działaniami to zacznie coś podejrzewać. 

 

Zbieraj dalej dowody, w tym screeny z przeglądarki o tym jak szuka metod wrobienia cię w przemocowca. Idź dyskretnie do prawnika się poradzić co z tym robić, czy wystarczą ci takie dowody jak już masz, czy zbierać dalej. Instaluj więcej kamer z ciągłym nagrywaniem, bo zdarzyć się może że jak będziesz w domu to podejdze do framugi jebnie czołem, zacznie wrzeszczeć i zadzwoni na policje. Dalszy scenariusz sobie dopowiedz.

 

Kombinuj jak by gościa namierzyć. 

Nie do cholery! 

Pamietaj, pamiętajcie! 

Suka nie da, pies nie weźmie! 

Baby są strażniczkami seksu i dają komu zechcą. 

A to motylki, a to dobrze rokujący misiu, albo za dużo alko.. 

 

Nie mścij się na nim. 

To twój dobry znajomy,

pokazł ci jaką kurwnę miałeś w domu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oversize Więc już szukasz najlepszego możliwego prawnika i dyskretnie z tym, najlepiej z poza miasta itp Również ostrożnie i innymi sprawami okołorozwodowymi. Nie dalej pewnie jak w przeciągu roku jeden brat opisywał jak również z partyzanta chciał złożyć żonie pozew i poszedł do urzędu załatwić jakieś sprawy, podszykować coś pod rozwód i jak wrócił tego dnia do domu to małża już wiedziała, że był załatwiać formalności i planuje rozwód. Panie w urzędzie miały długi jęzorek puściły gdzie trzeba i do małży prędko doszło. Tym bardziej w małych miejscowościach. Jak znajdę to podlinkuję temat. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Oversize napisał:

Jeszcze jedno, mówić jej o wszystkich dowodach, czy pokazać jeden konkretny, powiedzieć że mam tego dużo więcej, a resztę zostawić na sprawę ? Druga opcja chyba lepsza bo będzie miała gnój w głowie, zastanawiając się co takiego jeszcze mam.

O historii wyszukiwania nic nie powiem. Później będę wiedział jakich haseł szuka 

Dopóki mieszkacie razem nie mów nic. 

Potrzebna ci jazda w chacie? 

Przecież nie musisz jej dotykać.. zadzwoni po psy, rozpędzi się, zapierdoli o framugę a ty wylecisz z chaty z niebieską kartą w ręku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Imiennik napisał:

Wyczytałem, że jeśli mieszkanie jest Twoją własnością, to możesz to zrobić dopiero po rozwodzie:

"Przed rozwodem nie może. Dopóki jesteście w małżeńskim stadle, oboje macie prawo korzystać z mieszkania stanowiącego majątek osobisty drugiego małżonka. Zasada ta przestaje jednak obowiązywać po rozwodzie i musisz się liczyć z tym, że będziesz zmuszony poszukać innego lokalu. Twój małżonek będzie uprawniony do wystąpienia z pozwem o eksmisję."

http://adwokatorozwodzie.pl/rozwod-a-wymiana-zamkow-w-drzwiach/

A jeśli dom jest własnością moich rodziców ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zebrałeś trochę amunicji. Nie wypieprz tego w powietrze dla huku i fajerwerków!

 

1. Wszelkie akcje przemocowe skończą się dla ciebie niebieska kartą i statusem przemocowca. Obijesz gachowi ryja - sprawa pójdzie na bagiety i będziesz miał nasrane w papierach. Następnego dnia małżonka "potknie się na schodach", podbije sobie oko i cyk - niebieska karta założona. Jak chcesz walczyć przed sądem o opiekę nad synem jako dumny posiadacz niebieskiej karty? Jeszcze nie teraz!

 

2. Dopóki sprawa nie jest upubliczniona masz jeden bardzo mocny atut w ręku. Będziesz z małżonką negocjował podział majątku. I wtedy masz argument, że jeśli ustąpi ci w sprawach majątkowych, to pewne fakty zachowasz dla siebie i nie zniszczysz jej opinii w okolicy. Nawet nie masz pojęcia ile PLN taki atut może ci ocalić! Inną sprawą jest czy później dotrzymasz słowa. Ale jeszcze nie teraz!

 

3. Masz wspólność majątkową, nawet pieniądze na twoim koncie są wspólne. Tak niestety stanowi prawo. Zastanów się co mógłbyś "wyprowadzić poza wspólność majątkową", co można trzymać poza systemem. Pieniądze wypłacone z konta i gotówka oddana na przechowanie rodzicom już się do tej wspólności nie liczą, już nie musisz połowy oddawać. Na takie operacje potrzeba czasu. Jeszcze nie teraz!

 

4. Masz parę dowodów i codziennie znajdziesz nowe. Może warto jeszcze parę dni pozbierać?

 

5.

1 godzinę temu, Oversize napisał:

mówić jej o wszystkich dowodach, czy pokazać jeden konkretny, powiedzieć że mam tego dużo więcej, a resztę zostawić na sprawę ?

Oczywiście że pokazujesz tylko jeden i mówisz, że to wszystko co masz. Kobiety wszak tak uwielbiają niespodzianki! Ale to dopiero gdy przyjdzie pora.

 

Jak długo ty wiesz, a ona nie wie że ty wiesz - tak długo masz przewagę. Gdy ona się dowie, że ty wiesz - oddasz przewagę, będzie równowaga.

 

Tak, wiem - wszyscy, którzy tu piszą, że to cholernie trudne mają rację. Tak by się chciało już, natomiast i widowiskowo! Z hukiem!

 

Nie martw się, twoje będzie na wierzchu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Oversize napisał:

Mam kilka ważnych pytań i prosił bym o odpowiedzi 

1. Ujawnić się dopiero gdy złoże pozew czy wcześniej? 

Ja bym się ujawnił gdybym zdaniem mego prawnika miał WYSTARCZAJĄCE dowody w ręku. Wtedy możesz dać żonie do wyboru:

- robimy rozwód z orzeczeniem Twojej winy + opieka naprzemienna nad dzieckiem i całe szambo Twego zachowania zachowuje dla siebie 

lub jeśli się nie zgodzi:

- wyciągam wszystkie brudy, powołam na światków Twoich znajomych z pracy. Przedstawimy dowody rodzinie itp.

 

Swoją drogą zastanawiam się (tutaj pytanie do któregoś z Braci kto jest prawnikiem) czy w czasie rozwodu można powołać na świadka kochanka żony?

Bo to byłby ciekawy "gwóźdź do trumny". Koleś zeznając pod przysięgą (wiedząc że masz dowody na ich akcje) musiałby nieźle pogrążyć Twoją żonę.

1 godzinę temu, Oversize napisał:

2. Czy pozniej mogę po prostu zmienić zamek w drzwiach i już jej tu nie wpuścić ? ( Jest zameldowana ).

 

Myślę, że jeśli jest zameldowana to jest pod "ochroną" z tytułu bycia lokatorem (nawet nie dla tego że jest Twoją żoną). Oczywiście prawnik tutaj lepiej się wypowie, ale raczej nie liczyłbym na wyprowadzkę PRZED uzyskaniem prawomocnego wyroku sądu.  Nawet nie wiem czy później jak nie wyjdzie po dobroci to czy będzie łatwo ją eksmitować (skoro nie ma swojego mieszkania).

1 godzinę temu, Oversize napisał:

3. Gdy ją pogodnie czy muszę jej oddać syna odrazu?

 

Zastanawiałeś się czy dasz radę opiekować się synem w trybie opieki naprzemiennej? 

Sporo pewnie od tego zależy jakie "papiery" podpiszecie przed rozprawą. Na wiele rzeczy można się dogadać wcześniej i sąd tylko "przyklepuje" Wasze ustalenia.

Jeśli np. dogadacie się że jeden miesiąc syn jest u Ciebie, jeden u niej. Podpisujecie stosowne oświadczenia (prawnik ma na pewno wzory), to pierwszy miesiąc syn może być z Tobą.

Jeśli pójdziesz w wersje że żona opiekuje się synem za alimenty na niego -to wtedy będziesz miał pewnie weekendy na widzenia.

 

Pamiętaj, im mocniejsze masz "karty w rękach" tym więcej spraw uda Ci się uzgodnić z żoną PRZED rozprawą. Nie wszystko bowiem musi czekać na sąd. Pogadaj o tym z prawnikiem. Podstawa to odpowiednio mocna "dźwignia" -coś co sprawi że małżonka nie będzie chciała iść na wojnę, tylko załatwi to polubownie.

 

Patrząc na to co pisałeś o historii przeglądarki pierwszą rzeczą którą bym zakupił jest jakaś kamerka typu rejestrator samochodowy, który by działał non-stop w domu (obraz z góry na cały pokój, w każdym pokoju osobny), tak żeby w razie gdyby małżonka próbowała Cię wrobić w przemoc domową, będziesz mógł przedstawić dowody jak było na prawdę i odbić piłeczkę pozwem o fałszywe zeznania i zadośćuczynienie szkody osobistej której doświadczyłeś przez szarganie Twego imienia fałszywymi oskarżeniami.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Oversize napisał:

A jeśli dom jest własnością moich rodziców ?

Wówczas sprawa jest uproszczona, kobieta może nawet wzywać policję i to nic nie da. Prędzej policja ją wyprowadzi. Znam takie akcje z doświadczenia, oczywiście żaden związek prawny między właścicielem a zameldowanym nie występował. 

 

W tym wypadku właściciel decyduje kogo wpuszcza, meldunek nie jest prawem do użytkowania, chodzi tylko o administracyjne ustalenie miejsca pobytu

 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Zdzichu_Wawa napisał:

czy w czasie rozwodu można powołać na świadka kochanka żony?

Tak. I propozycja: "albo się dogadamy na moich warunkach, albo powołam na świadka twojego kochanka i przy okazji pojawi się znacznie więcej dowodów" jest wtedy propozycją, którą bardzo trudno odrzucić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do opieki na przemiennej to gdyby ona faktycznie poszła do niego. To jak będzie ze szkołą? Będzie nas dzielić 50km. Syn ma w promieniu kilku kilometrów cała rodzinę, kuzynostwo. Mieszkamy wszyscy blisko siebie. Tam nie będzie miał nikogo.

 

Najbardziej mnie wkurza że ta suka rozwaliła 2 rodziny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Oversize napisał:

Będzie nas dzielić 50km.

Jesteś aż tak pewny, że gach zostawi dla niej żonę i zamieszka z nią ??

Może zacznie błagać swoją o wybaczenie, a twoja ex będzie na lodzie.

Może twoja zacznie Cię błagać.

Teraz się dupcą i jest im dobrze, bo nikt nie wie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Maximus napisał:

Jesteś aż tak pewny, że gach zostawi dla niej żonę i zamieszka z nią ??

Może zacznie błagać swoją o wybaczenie, a twoja ex będzie na lodzie.

Może twoja zacznie Cię błagać.

Teraz się dupcą i jest im dobrze, bo nikt nie wie.

Pewny nie jestem ale na nagraniu rozmyślają o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, manygguh napisał:

@Oversize Masz już jakiegoś adwokata?

Czasem.. Biorąc pod uwagę tempo tego postu, wątpliwości, początkowa cipowatość autora, blizzkrieg władowania kurewnie sprzętu szpiegowskiego, to się zastanawiam czy to nie troll. 

 

Obym się mylił. 

 

Tak czy siak, nasze starania o pomoc, zostaną dla następnych pokoleń. 

 

I mimo że nie jestem autorem.. 

dziękuję.

Również po to jest to forum. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, PyrMen napisał:

Czasem.. Biorąc pod uwagę tempo tego postu, wątpliwości, początkowa cipowatość autora, blizzkrieg władowania kurewnie sprzętu szpiegowskiego, to się zastanawiam czy to nie troll. 

 

Obym się mylił. 

 

Tak czy siak, nasze starania o pomoc, zostaną dla następnych pokoleń. 

 

Też mi to przyszło do głowy ostatnio.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.