Skocz do zawartości

Złośliwy sąsiad


Quizas Jeremi

Rekomendowane odpowiedzi

Zabrzmi sztampowo, ale jakieś pół roku temu wprowadził się nowy sąsiad. Wszystko było ok - ot neutralne stosunki, aż pewnego dnia przyszedł do mnie i mówi, że mój pies ciągle na niego szczeka i żeby coś z tym zrobić. Zrozumiałem jego skargę, bo każdego ujadanie za płotem może wyprowadzić z równowagi i powiedziałem, że zajmę się tą sprawą. Sytuacja była jednak dla mnie o tyle zaskakująca, że pies jest bardzo przyjacielski, a jak dotąd jedynie głos dawał w akompaniamencie innych psów z sąsiedztwa. Na żadnych innych sąsiadów nie szczekał nigdy, wyjątek stanowiła sytuacja, gdy brali się za trzepanie dywanów, widać z jakiegoś powodu denerwuje go ta czynność, ale obiektywnie co ile się trzepie dywany? Warto nadmienić, że miejsce gdzie obecnie mieszkam to podmiejska wieś i większość podwórek ma czworonoga, a pies od małego na noc (22 - 6) zamykany był w domu. Także czasem w nocy i psy z bliskiego sąsiedztwa sobie szczekają, ale jak dla mnie to naturalna sprawa, gdy ktoś obcy się kręci na zewnątrz. Mogę za to powiedzieć, że mój w tym czasie jest wzorem obywatelskiego zachowania.

 

Pomyślałem, że może sąsiad trzepał dywan, niemniej jednak następnego dnia wyszedłem i bacznie obserwowałem z ukrycia zachowanie psa. Nagle - jeb - z sąsiedniego podwórka poleciała gruszka. Myślę sobie co za prostak, pewnie zjadł i wyrzucił, ale po chwili leci druga (obie nawet nie nadgryzione), ta ląduje obok psa i ten wtedy z wściekłością uderza do płotu. Wyszedłem i widzę dzieciaka (wczesna podstawówka) sąsiada - ten gdy tylko mnie zobaczył długa do domu. Podniosłem gruszkę i udałem się do tego nowego sąsiada i mu mówię, żeby oduczył najpierw swojego syna drażnienia zwierzaka, bo stąd się bierze jego szczekanie i opowiedziałem czego przed chwilą byłem świadkiem. Usłyszałem w odpowiedzi, że widział, że przeprasza, że wytłumaczy. Skojarzyłem od razu skąd się brały kamienie na moim trawniku, ten mały skurwysyn musiał rzucać w psa stąd wywoływał reakcję taką nie inną. Wydawało mi się, że sprawa jest rozwiązana i zadowolony udałem się do domu. Wszakże pies mimo obecności agresora zareagował dopiero gdy ten zaczął go atakować.

 

Tymczasem po krótkim czasie sąsiad znów przyszedł z tym samym narzekaniem. Usłyszał w odpowiedzi, że dopóki będzie bezstresowo wychowywał syna, albo przynajmniej dopóki nie zwiększy swojego autorytetu w jego oczach, to ja nic nie zrobię. Dlaczego? Ponieważ moja matka była przypadkowo (przyjechała w odwiedziny) świadkiem jak już po tym wydarzeniu dzieciak drażnił psa kijem przy płocie, a sąsiad też zaczął polewać psa wodą z węża "na uspokojenie", oczywiście efekt odwrotny do oczekiwanego. Dodatkowo nawet gdy zaraz za płotem kręcili się obcy ludzie, budowlańcy zakładający mu dach, to nie szczeknął nawet raz. Dopiero gdy kontrolnie pojawił się właściciel wpadł w szał, obserwowałem dokładnie całą sytuację. Pominę takie akcje jak przez krótki okres zimy rzucanie w psa śnieżkami, nie mam żadnych dowodów poza własnymi zeznaniami, więc pewnie ich waga znikoma. Mamy obecnie okres zimowy i pies prawie całe dni spędza w domu, wypuszczany jest na okres 10-15 minut kilka razy w ciągu dnia poza spacerami gdy mam go pod kontrolą. Kłopot w tym, że z czasem zaczął agresywnie reagować na samą obecność i głos sąsiada i jego syna. Co ciekawe, nie reaguje wcale na obecność jego żony. 

 

Jakiś czas temu mocno wyprowadziło mnie z równowagi, jak po okresie ciszy rozpoczęło się szczekanie psa, które na chwilę zagłuszył mocny wybuch petardy, po czym pies szczekał z jeszcze większą wściekłością. Wyleciałem z domu i słyszałem, że ktoś szybko zamyka drzwi do sąsiada, pewnie ten mały skurwiel pomyślałem, zwłaszcza, że w domu zaczęła się jakaś awantura. Słyszałem tylko krzyki, ale nie miałem pojęcia o co chodzi, pomyślałem, że pewnie mały dostaje reprymendę. Postanowiłem tą sytuacje ostatni raz puścić w niepamięć. Tyle znowu, że kilka dni później znów się ona powtórzyła. 

 

Postanowiłem więc zaobserwować sytuację, wypuściłem psa i zakamuflowałem się jak przystało na strzelca wyborowego, tyle tylko, że za broń robiła mi kamera 5MP z telefonu. Cisza, zaczyna się warczenie, słychać kogoś, pies zaczyna szczekać i lekko w szoku, jak na ganek wyszedł sąsiad i lekko chowając się za kolumną odpalił dużą petardę i rzucił w kierunku psa. Ta wybuchła na jego podwórku zaraz przy płocie, reakcja psa taka sama - odskoczył widząc lecący w jego kierunku świecący przedmiot, a potem z jeszcze większą zajadłością zaatakował. Sąsiad po tym schował się do domu, a ja wyszedłem, zawołałem psa i wróciłem do siebie.

 

Wszystko to jest pięknie nagrane i zastanawiam się co robić dalej? Nie chciałem iść do niego "na gorąco" zaraz po sytuacji, bo jakby wyprowadził mnie z równowagi to mogłoby się skończyć źle od strony prawnej dla mnie. Jakiekolwiek szkolenie psa z mojej strony nic nie da, skoro jest on w ten sposób traktowany i zapewne to stało się źródłem jego zachowania. Nie zamierzam przy tym zakładać psu jakiejś elektrycznej obroży, bo trafili mi się niedorozwinięci sąsiedzi, którzy lubią znęcać się nad zwierzętami. Ponowna rozmowa bez złożenia jakiejś propozycji nie do odrzucenia raczej nic nie da, zresztą to ryzykowna sprawa, bo można łatwo podpaść pod jakieś karalne groźby, albo zostać sprowokowanym. Rozważałem kilka scenariuszy, ale każdy ma swoje ujemne strony, ciekaw jestem co Wy byście zrobili w mojej sytuacji. Przedstawię dwa najbardziej cywilizowane:

 

1) Udać się do dzielnicowego i poprosić, żeby porozmawiał na ten temat z sąsiadem? Problem w tym, że może to odczytać jako deklarację wojny i potem robić to samo przy każdej okazji, a jeżeli mam uderzyć to wolę to zrobić tak, żeby wyjaśnić sytuację raz na zawsze.

 

2) Udać się do prawnika i oficjalnie zagrozić sprawą sądową? Są paragrafy związane z drażnieniem zwierząt i używaniem materiałów pirotechnicznych poza okresem dozwolonym. Tyle tylko, że pewnie coś takiego się przedawnia, więc znając życie miałbym spokój na jakiś czas.

 

Naprawdę nie wiem co mam robić, kulturalne rozmowa nic nie daje, dać po mordzie nie dam, są jeszcze rozwiązania z których mógłbym skorzystać, ale jednak wolałbym załatwić sprawę pokojowo, chociaż nie jestem zwolennikiem unikania wojny za wszelką cenę. Bracia doradźcie proszę, bo nie wiem co czynić, a nie chciałbym zrobić czegoś "głupiego" :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdolę, okropna sytuacja, okropni ludzie. Chwała Bogu że masz nagranie. Ja bym Ci z doświadczenia doradził, żebyś nagrał koniecznie jeszcze jakieś takie zachowania - żeby było jasno pokazane, że to się zdarza ciągle, bo tak powiedzą że zdarzyło się tylko raz. A więc nagrać jeszcze jedno, dwa takie zachowania, a później rozmowa z nimi ze świadkiem, nagrywana co najmniej na dyktafon. Masz jakiegoś większego kolegę? Żeby nie fikali. Jak rozmowa w której zagrozisz sądem nic nie da, idziesz na policję, do fundacji ochrony praw zwierząt, do sądu, dzielnicowego, rzucasz film do netu z zamazanymi ryjami - a na forum go zareklamujemy jak się da.

 

Z takimi cwelami trzeba pojechać drastycznie. Nienawidzę ludzi którzy dręczą zwierzęta, to są skurwysyny najgorszej maści, męty, podludzie.

 

Tylko że po tym będziesz miał wroga do śmierci - dlatego trzeba go konkretnie dojechać, żeby na myśl o petardzie srał w gacie. 

 

Współczuję, jak się w to wczułem to sytuacja fatalna.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 78. Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne,podlega karze grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany.

 

 

    Możesz iść sprawę zgłosić na Komisariacie, zrobią mu wnioch do sądu grodzkiego. Dobrze by było abyś miał więcej udokumentowanych zdarzeń. Wtedy dowalą mu jeszcze inny artykuł, że działał w sposób ciągły i uporczywy.

 

   Albo pokaż pajacowi filmik, i zagroź zgłoszeniem.

 

 Jest jeszcze jedna sprawa. Ten skurwiel może w ramach odwetu otruć Ci pieska. Pogadaj z nim po męsku, że bierzesz taką sytuacje pod rozwagę, i odwet z Twojej strony będzie adekwentny.

 

Jeszcze jedna opcja: Wysoki mur betonowy, żebyś się nie musiał wkurwiać Ty i Twój pies.

Edytowane przez Adolf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, dobrze by było "zasugerować", że w razie otrucia psa po jakimś dłuższym czasie będzie miał rozwalone młotkiem kolana - tylko po wyłączeniu nagrywania oczywiście. Dodatkowo powiedzieć że w necie miliony ludzi zobaczą nagranie - i tam jest wielu takich, co będą później na niego polować.

 

Przyznam szczerze że chociaż nienawidzę przemocy, to takich co katują zwierzęta to bym osobiście skatował bez litości, mógłbym takiego zabić śmiecia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś wcześniej radził, porozmawiaj z sąsiadką na spokojnie pokazując dowód, najlepiej jakbyś nagrał jeszcze zachowania szczeniaka, jeśli to nie pomoże to tylko zostają rozwiązania siłowe, z głupcami nie ma sensu dyskutować, a tu mamy z takimi bez wątpienia do czynienia, bo nikt mądry tak się nie zachowuje.

Sam mieszkam na wsi i staram się mieć jak najlepsze stosunki z psami sąsiadów, dzięki temu nie muszę się obawiać, że mnie pogryzą, a że lubię zwierzęta (szczególnie psy), więc nie jest to dla mnie problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak bracią mówią, pogadaj z nim po męsku (najlepiej nagraj rozmowę, tylko się nie wkop groźbami), a jak to nie poskutkuje (mam nadzieje, że Ci psa nie skrzywdzi, a przynajmniej trwale), na komisariat z video.

Możesz jeszcze mu takiego Achtunga do okna przykleić i w nocy odpalić ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę jeszcze że jak nagrasz gówniarza, jak drażni lub próbuje krzywdzić Twojego psa, będzie to można za pomocą Policji zgłosić do sądu rodzinnego. Dojebią mu kuratora i będzie nie wąski wstyd po znajomych i rodzinie że znęcają się nad psem. W Polsce 90% społeczeństwa to potępi.

 

Na razie bądź cierpliwy, zbieraj materiały i uderz jak będziesz miał wystarczająco dużo, żeby pojebańców załatwić na cacy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy nagraniu trzeba uchwycić osobę, która rzuca i najlepiej mieć kilka nagrań. Dlatego może pomyśl o ukrytej kamerze, trzeba tak rozkminić, aby zarejestrować jak na tacy cymbałów.

 

Poza tym ja bym pilnował psa i trzymał go w domu, poza momentami, gdy idziesz na kontrolowaną obserwację. Oczywiście nie dając po sobie ani domownikach poznać, że chowasz psa, bo wiesz, co robią.

 

Skoro ludzie są tak zawistni do niewinnego zwierza, kto wie, co odbije plebsowi.

 

Polecam najpierw ponagrywać, potem udać się na dyskretną rozmowę z dzielnicowym. Oczywiście nie masz gwarancji, że po zapłaceniu kary sąsiedzi zmądrzeją, raczej na odwrót-dlatego musi być niespodziewana kara (dowody złożone u dzielnicowego bez ostrzeżenia, póki co niech on nie wie, że Ty wiesz), a potem maksymalne pilnowanie pieska-wypuszczaj go tylko na spacery. Nie można pod żadnym pozorem ryzykować, że coś się stanie psu, a tak w ogóle każda sekunda poza domem to przy takim bydle marnowanie psu zdrowia i nerwów.

 

Po ukaraniu bydlaków należy pilnować psa i jawnie zerwać stosunki z sąsiadami na znak protestu, okazać twardą postawę, w razie czego zrobić manifestację siły w postaci zaproszenia do domu kilku rosłych kolegów, jeśli takich masz, niby w celach towarzyskich-niech bydło wie, że nie jesteś sam.

 

Pamiętaj-pies jest najważniejszy i uchroń go w ogóle od jakiegokolwiek przebywania na dworzu samego!!! Już lepiej zaczekać na przeprowadzkę, bo tchórze (czyli bydło atakujące zwierzęta) lubią się mścić, gdy nikt nie widzi.

 

Adolf ma rację-uderzaj celnie i z chirurgiczną precyzją:)

 

Inni radzą rozmawiać, zagrozić a potem donos-ja radzę donos, a potem rozmowa. Po rozmowie mogą na jakiś czas się zakamuflować, a tak dostaną karę za wybryki.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okropni ludzie,cwele,pajace,skurwysyny,bydlaki,gowniarz,pojebance,mendy,smiecie,podludzie.

Nie za duzo tego panowie jak na ta 3 osobowa rodzinke?-Zona w tym nie uczestniczy, mlody (jak to mlody) raczej od ojca podlapal.

 

@Quizaspolecam pospiech. Szkoda psychiki psa a przede wszystkim niedobrze jakby sie na chlopaka rzucil kiedys przez to.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie ma szans na pokojowe rozwiązanie tego problemu. Jest grupa ludzi do których nie trafią, rozmowa, tłumaczenia czy "proszę" i przyjmują argumenty z pozycji siły. Już raz rozmawiałeś i jeśliby to miało poskutkować to problemu już by nie było. Teraz zostało Ci tylko uderzyć z grubej rury. Jeśli tego nie zrobisz to problem będzie eskalował i będą przeciągali strunę coraz bardziej i będziesz miał wojnę.

Ja, nie tylko bym porozmawiał z dzielnicowym, ale od razy złożył oficjalne zgłoszenie znęcania się na zwierzęciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doradziłbym zainstalowanie kamer, monitoringu od strony sąsiada. Nie powinno być to bardzo kosztowne, nie znam się na tym ale dzisiaj to chyba nie są jakieś spore koszty. W razie "wojny" będziesz miał materiał dowodowy, niepodważalny. Być może taki zabieg ostudzi chore zapędy sąsiada. Trafiłeś na takiego typa i trudno trzeba się zbroić i wyprzedzać jego kroki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więcej dowodow,a jak zaczniesz już dzialac,uprzedz sąsiada ze jeśli  pies nagle zdechnie,to zrobisz mu sekcje,a za to 2 latka chyba.

a z kamera nie wydaj się do końca,uzyj najpierw tylko filmow z smartfona,tak żeby nie wiedział ze jak nikogo nie ma w domu to i tak wiesz co się dzialo,mysle ze tydzień dwa i trzymasz patafiana za jaja

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adolf, spec w dziedzinie, dał najmądrzejsze wskazówki co robić. Cierpliwości bracie i przy wystarczającej ilości dowodów atakuj bezpośrednio na policji. W takich przypadkach nie oglądaj się na innych, że będą Cię mieli za konfidenta. Skurwiel ewidentnie narusza Twoją prywatność. Nie miej skrupułów (w ramach prawa oczywiście).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedz tylko słowo, a będę miał o powód więcej by Was odwiedzić tam, w środkowej części Polski :D

 

Nie wiem co Ci doradzić. Chłopaki chyba napisali wszystkie sensowne rozwiązania. Jedyne co bym podpowiedział, to próba dotresowania psa, by nie bał żarcia od obcych. Ale myślę, że tu już potrzebny jakiś specjalista od szkolenia zwierzaków by wytłumaczył co i jak, bo szkoda psiny z powodu idioty (odpukac trzy razy w puste- w mój łeb!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam wszystkim za przedstawione tutaj rady! Dla dobra sprawy nie będę w tym momencie udzielał informacji, ale z czasem poinformuję Was o wszystkim. Chciałbym rozwiązać problem w możliwie najprostszy sposób, bez angażowania wymiaru sprawiedliwości, opinii publicznej czy osób trzecich - za jakiś czas albo dłuższa relacja, albo krótki komunikat "Geronimo, Echo, KIA" ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak chłopaki napisali monitoring i ostrzeżenie słowne. Że jeśli nie przestanie, to kilka filmów pójdzie na policje o ściganie sprawcy i skończy się pajacowanie w sądzie.

klik

mam taka za 260 zł z wifi. Wysyła zdjecia na telefon z androidem, gdy coś sie poruszy. Nagrywa dodatkowo na karcie mini SD. Można też przesyłać online przez ftp (chyba płatne).

Ma kilka wad bo to chinol.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do powyższego tematu.

 

    Sam mam daw psy, Dużą sukę i pudelka. Oba przebywają w domu. Z sąsiadami mam spokój, dogadujemy się.

U jednego z sąsiadów jest dziura w płocie, próbował łatać ale jego pies zawsze zrobi nową i łazi do mnie. Moje psy go tolerują.  Sra na działce, sika na próg, lekko jest to wkurwiające.

 

Ostatnio sąsiadowi się zmarło na glejaka.

    Pies zaczął częściej włazić. Ale zrozumiałem że brakuje mu pana. Nie ma go kto podrapać za uchem. Niech łazi, przynajmniej w nocy i moje ogarnie. U siebie ma budę i łańcuch i wiem że jak zwrócę uwagę to sąsiadka upaluje go do końca życia. Nie zniósł bym tego. Niech lata, z czasem wszystko się ułoży.

 

A tym co się znęcają nad zwierzętami, to chuj na grób kładę!  A w ryj też mogę dać.

Edytowane przez Adolf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.