Skocz do zawartości

Incel czy udane życie - zawsze masz w jakimś stopniu na to wpływ!


krzy_siek

Rekomendowane odpowiedzi

51 minut temu, Iceman84PL napisał:

Mieliśmy już takiego jegomościa na forum jak Analconda co utożsamiał swoją męskość czy wartość od posiadania partnerki.

Anal to skrajny przykład jednego nurtu. Uważał, że ze szczęką Czada i ponadprzeciętnym wzrostem można wszystko. 100/ Black Pill. Po drugiej stronie jest skrajny Red Pill, czyli, że tylko pracą i ciągłym podnoszeniem poprzeczki zdobędziesz każdą kobietę i będzie ona czuła ciągle pożądanie. Obie strony mają rację i nie mają rację. Co przez to rozumiem? Nadal podtrzymuję, że głównym determinantem wyboru partnera jest wygląd(geny). Tu akurat zgadzam się z Analem. Podobnie pisał @DOHC, żeby obie strony dobrały się, muszą choć trochę się podobać nawzajem. Reszta to wypieranie wyglądu zasobami, hajsem itd. Skrajny Red Pill uważa, że zapierdalając cały czas ,,kupisz" sobie cały tabun kobiet. To tak nie działa, bo badania jasno wskazują, że kluczowym zapalnikiem kobiecego pożądania jest wygląd i wzrost mężczyzny. Nie neguję rozwoju, nawet uważam go za podstawowy klucz do lepszego życia, poszerzania swojej wiedzy i krytycznego myślenia, ale pewnych barier( natury) nie da się przeskoczyć. Największe pożądanie w kobiecie i jej ,,szacunek" do mężczyzny gwarantuje kompilacja wszystkiego, czyli wygląd( wzrost, atrakcyjna, symetryczna twarz, szerokie ramiona, niski bf itd) + zasoby( dom, ogród, najlepiej kilka mieszkań, dobry samochód bądź kilka, inne pojazdy wysokiej wartości, dochody pasywne i aktywne itd) oraz pozycja społeczna( szacunek otoczenia, dobry dochodowy zawód, nawet jeśli nielegalny, ale przynoszący spore korzyści kobiecie, rozległe kontakty, dostęp do wielu wpływowych ludzi, popularność, rozpoznawalność. Święta Trójca

Nawet to jednak nie gwarantuje, że kobieta zostanie, bo jest poddana niewolnictwu własnych hormonów i nie wiadomo kiedy dokładnie pożądanie oraz ,,miłość" odchodzi. Nic nie jest pewnikiem.

I jeszcze jedno.Gdy poprawisz swój wygląd i jakiejś pannie niezbyt górnych lotów się to spodoba to mogą być z tego problemy. Czemu? Kiedyś podobałem się jednej lasce, o czym już wspominałem, podobały się jej moje mięśnie i pisała z moim kumplem czy posiadam media społecznościowe. Olałem temat i bardzo dobrze. Wtedy poznawałem tą całą hermetyczną wiedzę, głównie za sprawą strony świadomość związków( gorąco polecam) oraz de facto byłem po fatalnym zauroczeniu inną panną. Gdybym był z panią, której się podobałem( lubiła pakerów) mógł być bombelek, ślub, zdrada i rozwód i buliłbym alimenty, nie wiadomo, czy na swojego dzieciaka. Wygląd z czasem też powszednieje, dlatego na długotrwałą relację nie zaleca się kobiet z topki SMV. Ona nie była z topki ale takie w mojej opinii 6/10 ujdzie. Teraz jest zabombelkowana i ,,zazdroszczę" szczęściarzowi, co zaznał takiej radości. Przypominam, że była to niestety panna bardzo wulgarna i niewychowana i przeczuwam, że dalej jest. Czasami poprawa wyglądu może być naszą porażką, jeśli koleje losu nas źle pokierują, jednak to co już mówiłem, uważam, że warto dbać o wygląd, nie uznając go jednak za bożka i źródło wszelkich powodzeń życiowych.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, LiptonGreen napisał:

Jeśli nie macie ogarniętej bani to na niewiele zda wam się ten dobry wygląd. Dobra może przesadzam, bo jest łatwiej, ale to niczego nie gwarantuje. Wszystko siedzi w głowie, a w mojej podświadomości zalęgły się wszystkie kosze z przeszłości i naprawdę ciężko z tym walczyć. 

 

Podpisuję się pod tym. Dobry wygląd to coś co daje ci przewagę na starcie, łatwiej będzie ci się "dobić", ale zainteresowanie sobą kobiety i ukierunkowanie relacji na seks to jest next level. Widzę po sobie, powiedzmy że jestem 7/10 i mam bardzo podobne doświadczenia jak kolega powyżej, lecz w walce są widoki na zwycięstwo. Nie poddawaj się. 

 

Realne wyniki przyjdą wraz z ogarnięciem psychy. Kiedyś ogarniałem tematy d-m na fatalnym poziomie i wszystkie 3 dłuższe relacje które miałem zostały zainicjowane przez kobiety, gdyby to tylko ode mnie zależało to pewnie do dziś chodziłbym z nimi na kawki jak przykładny przyjaciel. 

 

17 godzin temu, LiptonGreen napisał:

Z mojego doświadczenia wynika, że o wiele lepiej radzą sobie pewni siebie średniacy, ale tacy naprawdę pewni siebie. 

 

Znałem/znam takich, kolejna wskazówka że ogar bani > wygląd. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wyglądu i ogarniętej bani to jak ktoś jest przystojny to zwyczajnie ma też więcej okazji by się uczyć na swoich błędach. A to jest ważne. Sam po sobie widzę jak moja bania wyglądała gdy byłem prawiczkiem, a jak zaliczyłem jedną laskę, a później kolejną. Rośnie prawdziwa pewność siebie.

 

Dużo facetów jest cocky, widzę czasami takich; niski, przypakowany z groźną miną. Mi się wtedy chce śmiać. Czuć na kilometr niskie poczucie własnej wartości rekompensowane "groźną" aparycją. Podobnie jest z psami; jak biegam to małe psy są najczęściej agresywne, są agresywne bo czują się zagrożone, duży pies intuicyjnie wie, że jakby na ciebie skoczył to by cię rozszarpał więc paradoksalnie bywają łagodniejsze.

 

Kobiety podświadomie czują jaką masz ramę, jak masz ramę samca alfa czytaj faceta na którego inne kobiety lecą to nie będziesz musiał się przesadnie starać, ale tego nie da się sfałszować. Jeśli kelnerki, koleżanki będą z tobą flirtować (a nie ty z nimi - to ważne) to laska będzie o ciebie zazdrosna a to dobry fundament związku wbrew pozorom. Jeśli natomiast widzi, że kobiety reagują na ciebie słabo to nie będzie cię szanować.

 

Dlaczego jest tak wiele kiepskich relacji jakie znamy z życia albo świeżakowni? Właśnie dlatego. Kobieta ma w związku władzę i o tym wie. To co mówię jest cyniczne, ale taka jest prawda. Czy będąc nieatrakcyjnym można być w relacji? Moim zdaniem tak. Ale czy warto? I tu pojawia się prawdziwe pytanie, które ja sam sobie zadaje.

 

Na zachodzie coraz popularniejsze staje się płacenie laskom za girlfriend experience, z jednej strony to słabe, ale z drugiej i tak płacisz będąc w związku. Czy lepiej płacić za udawaną sympatię, za to że możesz się wygadać i że kobieta cię dobrze traktuje, czy być w związku w którym jesteś popychadłem a laska stawia siebie na piedestale?

 

Sam byłem w relacji w którym laska mnie traktowała jak popychadło trochę a później ją przeramowałem. Przeramowałem ją manipulacjami, odpierdalaniem ostrych akcji (kiedyś w robocie do mnie zadzwoniła wkurzyłem się i wyzywałem ją od szmat na przykład), mówieniem o tym, że prawie ją zdradziłem (i to była prawda) i tak dalej. Z chłodnej suki zamieniła się w laskę która patrzyła na mnie słodkimi maślanymi oczkami. Ale koszt emocjonalny był zbyt duży i nigdy tego nie powtórzę.

 

Gdybym nie chciał mieć dzieci to chyba wolałbym płacić bo zarabianie pieniędzy przychodzi mi łatwiej niż latanie za dupami.

 

W pracy jest to samo. Pamiętam jak byłem niedoświadczony, byłem traktowany jak popychadło. A teraz? Teraz prawie codziennie dostaje oferty pracy, tego jest tak dużo, że już nawet nie odpisuje. A w pracy traktowali mnie jakby był niewiadomo kim. Mogłem robić i mówić co chce. To wszystko się sprowadza do władzy, jak masz władzę  to rzeczywistość wygląda całkiem inaczej. I to jest przykre w chuj, ale jest jak jest.

 

Władze nie bierze się z mentalu, mental jest wynikiem władzy. Władzę albo masz albo nie masz, ludzie to intuicyjnie widzą, widzą jak ciebie otoczenie traktuje.

Esencją władzy jest to, że inni potrzebują cię bardziej niż ty ich. Że jesteś wstanie rozwiązać problemy których inni nie potrafią albo nie chcą rozwiązać, a w przypadku związku władza to świadomość, że możesz odejść i dosłownie za pstryknięcie palcem znajdziesz sobie nową kobietę, kobiety kochają takich facetów.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zrobiłem prosty eksperyment na lasce. Na samym początku jak myślała, że jestem badboyem ruchaczem to zapytałem jej się ile ja mam według niej wzrostu. Dała mi prawie 180 cm. Później się uzewnętrzniłem, pokazałem swoją inną stronę i znowu się zapytałem ile według niej mam wzrostu; odparła 171 cm xD Zamurowało mnie. Po prostu mnie zamurowało. Jak percepcja wpływa nawet na takie rzeczy jak ocena wzrostu. Pojebane.

Edytowane przez NoHope
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

Czy będąc nieatrakcyjnym można być w relacji? Moim zdaniem tak. Ale czy warto? I tu pojawia się prawdziwe pytanie, które ja sam sobie zadaje.

Według mnie, to nie warto. Facet musi nad czymś górować nad kobietą, czy to wyglądem, wzrostem, pozycją społeczną czy zasobami. Ile znasz kobiet o wysokim statusie, które mają niskich, kiepsko zarabiających mężczyzn? Nie mówię o bad boyach, bo takie przypadki się zdarzają. Ja nie znam ani jednego takiego przypadku. A ile znasz bogatych mężczyzn, niebrzydkich, którzy utrzymują swoje tępe karynki, które nie musiały w życiu do niczego dochodzić? Ja trochę tego znam. Nie ma równości, a te słynne, współczesne partnerstwo można sobie w dupę wsadzić, jak najgłębiej.

Efekty partnerstwa widzisz obecnie : dzieci wychowywane bez ojców, fala rozwodów i to wszystko przez to, że uznano mężczyznę za śmiecia, nie doceniono jego prace, narzucono na niego ciężary i wmówiono mu, że kobieta ma ciężej w życiu i wkład jest zawsze 50/50. Tak to nie działa niestety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, NoHope napisał:

Kiedyś zrobiłem prosty eksperyment na lasce. Na samym początku jak myślała, że jestem badboyem ruchaczem to zapytałem jej się ile ja mam według niej wzrostu. Dała mi prawie 180 cm. Później się uzewnętrzniłem, pokazałem swoją inną stronę i znowu się zapytałem ile według niej mam wzrostu; odparła 171 cm xD Zamurowało mnie. Po prostu mnie zamurowało. Jak percepcja wpływa nawet na takie rzeczy jak ocena wzrostu. Pojebane.

Chlopie wziąłem kiedyś zdjęcie modela z insta. Co ma 200 k obserwujących. Żyje z tego że jest przystojny. 

Dobrało mnie w pare z jakąś Julka. I zapytala ile mam wzrostu. To napisałem jej. 175 a ona ze tyle ma. I skasowała parę po chwili. 

 

 

 

XD

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope zgadzam się ale trochę pogmatwałeś. 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Władze nie bierze się z mentalu, mental jest wynikiem władzy. Władzę albo masz albo nie masz, ludzie to intuicyjnie widzą, widzą jak ciebie otoczenie traktuje.

To wszystko prawda, paradoks jest taki, że żeby osiągnąć sukces (czyt. mieć władzę) to musisz być pewny siebie (jeśli nie jesteś to masz 10x ciężej od konkurencji). Więc nie do końca trafne stwierdzenie. 

Zresztą kurwa, przecież nie każdy jest prezesem banku czy innym wysoko postawionym. Narracja jest trochę taka jakby bez tego się nie dało. A to nieprawda. Jest ciężko, ale da się.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, LiptonGreen napisał:

To wszystko prawda, paradoks jest taki, że żeby osiągnąć sukces (czyt. mieć władzę) to musisz być pewny siebie (jeśli nie jesteś to masz 10x ciężej od konkurencji). Więc nie do końca trafne stwierdzenie. 

Jest świetna książka Roberta Greena "Mastery" o tym jak stać się specjalistą w danej dziedzinie i polecam. W skrócie musisz zapierdalać. Sam na początku kariery zawodowej po prostu zapieprzałem i wtedy zdobywasz wprawność. Pewność siebie jak nic nie umiesz to zwykły blef. Podobnie jest z kobietami, pierwsza dziewczyna powiedziała mi wprost, że wiedziała, że mam małe doświadczenie z kobietami bo to widać po prostu (mentalna stuleja). Gdybym jej walił ściemę, że jestem niewiadomo jaki ruchacz to bym wyszedł na zwykłego pajaca. Oczywiście są ludzie którzy kłamią te słynne "fake it until make it" ale szczerze nie wierzę w tę metodę. Lepiej jak nie ogarniasz przyznać, że dobra nie ogarniam i szukać mentora, albo nawet lasce wyznać, że jesteś prawiczek to jest oznaka silnego charakteru. Gadanie o tym nie ma jednak sensu bo ona i tak to będzie wiedzieć a jak się bzyka z tobą to znaczy, że to akceptuje.

 

U mnie rama badboya działa bo jestem trochę pojebany, ona nie jest udawana, gdyby była to by nie działała.

Edytowane przez NoHope
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, LiptonGreen napisał:

Zresztą kurwa, przecież nie każdy jest prezesem banku czy innym wysoko postawionym. Narracja jest trochę taka jakby bez tego się nie dało. A to nieprawda. Jest ciężko, ale da się.

W rzadkich przypadkach da się mieć częściową chociażby władzę, bez pewności siebie. Znajomy jest kierownikiem budowy, a więc ma podwładnych. Nie miał, nie ma i prawdopodobnie mieć nie będzie, zbyt dużej pewności siebie, choć wydaję mi się i tak, że zrobił krok milowy do przodu. Czasami wystarczą odpowiednie kompetencje i można sprawować władzę, może nie tak silną, jak osoba maniakalnie apodyktyczna, ale jednak.

2 minuty temu, NoHope napisał:

U mnie rama badboya działa bo jestem trochę pojebany, ona nie jest udawana, gdyby była to by nie działała.

Mógłbyś podać jakieś przykłady swojego bad boy'owego zachowania w relacjach, w których byłeś?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, NoHope napisał:

Kiedyś zrobiłem prosty eksperyment na lasce. Na samym początku jak myślała, że jestem badboyem ruchaczem to zapytałem jej się ile ja mam według niej wzrostu. Dała mi prawie 180 cm. Później się uzewnętrzniłem, pokazałem swoją inną stronę i znowu się zapytałem ile według niej mam wzrostu; odparła 171 cm xD Zamurowało mnie. Po prostu mnie zamurowało. Jak percepcja wpływa nawet na takie rzeczy jak ocena wzrostu. Pojebane.

Kurde, to akurat mega ciekawa sprawa. Spoko rozkminione swoją drogą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

W pracy jest to samo. Pamiętam jak byłem niedoświadczony, byłem traktowany jak popychadło. A teraz? Teraz prawie codziennie dostaje oferty pracy, tego jest tak dużo, że już nawet nie odpisuje. A w pracy traktowali mnie jakby był niewiadomo kim. Mogłem robić i mówić co chce. To wszystko się sprowadza do władzy, jak masz władzę  to rzeczywistość wygląda całkiem inaczej. I to jest przykre w chuj, ale jest jak jest.

No niestety tak jest wszędzie nie tylko w pracy, każdy sobie kalkuluje dwie rzeczy: co może od Ciebie zyskać, i na ile jest od Ciebie zależny. Dlatego stażystów w pracy traktuje się średnio. I też z kloszardami na ulicy niewielu chce gadać. Dlatego jest powiedzenie, że najpierw trzeba zapłacić frycowe.

 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Czuć na kilometr niskie poczucie własnej wartości rekompensowane "groźną" aparycją. Podobnie jest z psami; jak biegam to małe psy są najczęściej agresywne, są agresywne bo czują się zagrożone

Gdy ktoś do Ciebie skaka polecam mówić ze spokojem jak Arnold na filmie niżej, nie znalazłem filmu gdzie ludzie do niego się wykłócają więc wklejam inny ale myślę że sens wyłapiecie o co mi chodzi

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MarkoBe napisał:

W rzadkich przypadkach da się mieć częściową chociażby władzę, bez pewności siebie. Znajomy jest kierownikiem budowy, a więc ma podwładnych. Nie miał, nie ma i prawdopodobnie mieć nie będzie, zbyt dużej pewności siebie, choć wydaję mi się i tak, że zrobił krok milowy do przodu. Czasami wystarczą odpowiednie kompetencje i można sprawować władzę, może nie tak silną, jak osoba maniakalnie apodyktyczna, ale jednak.

Mógłbyś podać jakieś przykłady swojego bad boy'owego zachowania w relacjach, w których byłeś?

Ja np podczas wyjazdu wakacyjnego pobiłem się prawie z takim typem. Oglądaliśmy mecz. A on uderzył mnie dwa razy w otwartej ręki w plecy. Tak, że mnie zabolało. Wstałem z ryjem i tekst do niego o chuj mu chodzi. I go odepchałem. W momencie zrobiła się drama i nas rozdzielali. 

To ja byłem tym winnym. Według mojej laski i co by to było gdybym go uderzył. Ale że tym mi dwa razy zajebał. To nie widziała. Jeszcze tego samego wieczoru parę chwil później sama wskoczyła. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, MarkoBe napisał:

Mógłbyś podać jakieś przykłady swojego bad boy'owego zachowania w relacjach, w których byłeś?

Kiedyś stoję z laską w tesco dział odzieżowy, wkładam jej rękę do swoich jeansów i mówię, że ma mi zacząć walić konia, tak po prostu z pizdy. Myślałem, że mi odmówi a ona zaczęła mi walić tego konia.

 

Kiedyś stoimy na przystanku, jest 22 około trochę ludzi jest ale nie dużo i nie pamiętam jak się stało ale jakoś przyprowadziłem ją pod murek za przystanek i zacząłem robić palcówkę a ona zaczęła się wypinać dupskiem żebym ją przeleciał, była cała mokra. Ja próbowałem ale nie mogłem xD Po prostu seks w miejscach publicznych nie dla mnie, ale chciałem spróbować.

 

Często łapałem ją za tyłek, cycki w miejscu publicznym i mimo że mówiła, żeby tego nie robić to to lubiła.

 

Mówiłem to co chciałem, przez dziwne akcje seksualne myślałem, że jest szmatą bo przecież jak to wszystko robiła ze mną to musiała robić z innymi? Teraz wiem, że to nie musiała być prawda, ale wyzywałem ją od szmat.

 

Zakazałem jej jechać na wycieczkę, nie pojechała i jeszcze kłamała mamie.

 

Kiedyś przyszła ze mną zerwać powiedziałem spoko to spadaj, później wybiegłem za nią półnagi z mieszkania, a później się bzykaliśmy.

 

Były momenty gdzie byłem super słodkim facetem a czasami byłem strasznie okrutny.

 

Kiedyś się mocno pokłóciliśmy i chciała zerwać, później wiadomo dużo seksu, rano wstaje patrzę a ma całą spuchniętą twarz. Całą noc płakała...

 

Na końcu mi powiedziała, że nie może się ze mną rozstać, że czuje, że ja chce odejść więc daje mi czas żebym sam ją rzucił i tak zrobiłem.

 

Kiedyś prawie bym ją zgwałcił ale w zobaczyłem w jej wzroku coś dziwnego, przeraziłem się i przestałem. Pytam się dlaczego nie przerwałaś a ona miałeś tak dominujący głos, że nie mogłam (WTF). Wtedy się przeraziłem przeraziłem się siebie.

 

Wyszedłem na sukinsyna opisując te rzeczy, ale to ja w najgorszym wydaniu.

 

No jak w tej piosence, kto był w takiej relacji to wie

 

Kiedyś mi powiedziała, że jak nie przestanę to będę jak jej ojciec, jej ojciec był też badboyem miał z resztą kochankę do której uciekł.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, NoHope napisał:

Kiedyś stoję z laską w tesco dział odzieżowy, wkładam jej rękę do swoich jeansów i mówię, że ma mi zacząć walić konia, tak po prostu z pizdy. Myślałem, że mi odmówi a ona zaczęła mi walić tego konia.

 

Kiedyś stoimy na przystanku, jest 22 około trochę ludzi jest ale nie dużo i nie pamiętam jak się stało ale jakoś przyprowadziłem ją pod murek za przystanek i zacząłem robić palcówkę a ona zaczęła się wypinać dupskiem żebym ją przeleciał, była cała mokra. Ja próbowałem ale nie mogłem xD Po prostu seks w miejscach publicznych nie dla mnie, ale chciałem spróbować.

 

Często łapałem ją za tyłek, cycki w miejscu publicznym i mimo że mówiła, żeby tego nie robić to to lubiła.

 

Mówiłem to co chciałem, przez dziwne akcje seksualne myślałem, że jest szmatą bo przecież jak to wszystko robiła ze mną to musiała robić z innymi? Teraz wiem, że to nie musiała być prawda, ale wyzywałem ją od szmat.

 

Zakazałem jej jechać na wycieczkę, nie pojechała i jeszcze kłamała mamie.

 

Kiedyś przyszła ze mną zerwać powiedziałem spoko to spadaj, później wybiegłem za nią półnagi z mieszkania, a później się bzykaliśmy.

 

Były momenty gdzie byłem super słodkim facetem a czasami byłem strasznie okrutny.

 

Kiedyś się mocno pokłóciliśmy i chciała zerwać, później wiadomo dużo seksu, rano wstaje patrzę a ma całą spuchniętą twarz. Całą noc płakała...

 

Na końcu mi powiedziała, że nie może się ze mną rozstać, że czuje, że ja chce odejść więc daje mi czas żebym sam ją rzucił i tak zrobiłem.

 

Kiedyś prawie bym ją zgwałcił ale w zobaczyłem w jej wzroku coś dziwnego, przeraziłem się i przestałem. Pytam się dlaczego nie przerwałaś a ona miałeś tak dominujący głos, że nie mogłam (WTF). Wtedy się przeraziłem przeraziłem się siebie.

 

Wyszedłem na sukinsyna opisując te rzeczy, ale to ja w najgorszym wydaniu.

 

No jak w tej piosence, kto był w takiej relacji to wie

 

Kiedyś mi powiedziała, że jak nie przestanę to będę jak jej ojciec, jej ojciec był też badboyem miał z resztą kochankę do której uciekł.

Panna oczywiście z zaburzeniami. U normalnej panny by to nie przeszło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Montella26 napisał:

U normalnej panny by to nie przeszło. 

Też tak myślałem, ale niestety nieprawda. Kiedyś się najebałem i zacząłem macać po cyckach i przytulać koleżankę z pracy miała narzeczonego, przeszło bez problemów. I jeszcze się lepiła...

 

Ostatnio laska mówi, że jest wstydliwa taka szara myszka, bzyknąłem ją bez gumy i jeszcze strzeliłem. Później złapała moralniaka i później też ją bzyknąłem i strzeliłem (brała piksy). Później mówiła, że seks ale musi być guma, wyruchałem i strzeliłem bez gumy znowu. I tak dalej. 

 

To uniwersalnie działa na laski, zaburzone czy nie. Ta rama jest wybitnie męska, ale jest toksyczna. Dlaczego działa? Bo wzbudza emocje a kobiety uwielbiają je ćpać. Niektóre kobiety na przykład zdradzają bo są znudzone bo mężuś za dobry.

 

Obejrzyjcie sobie sex life na netfliksie to serial dla kobiet i dobrze pokazuje ich psychę. W skrócie laska poznaje bogatego bad boya, ale typ jest niestabilny i gówno wychodzi. później poznaje beciaka, ale bad boya kocha, na końcu stwierdza, że będzie i z badboyem i beciakiem. Poczytajcie sobie co laski piszą w komentarzach na filmwebie do tego serialu, że tęsknią za taką relacją. Ja je rozumiem bo emocje i seks top tier wtedy.

Edytowane przez NoHope
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, NoHope napisał:

Też tak myślałem, ale niestety nieprawda. Kiedyś się najebałem i zacząłem macać po cyckach i przytulać koleżankę z pracy miała narzeczonego, przeszło bez problemów. I jeszcze się lepiła...

 

Ostatnio laska mówi, że jest wstydliwa taka szara myszka, bzyknąłem ją bez gumy i jeszcze strzeliłem. Później złapała moralniaka i później też ją bzyknąłem i strzeliłem (brała piksy). Później mówiła, że seks ale musi być guma, wyruchałem i strzeliłem bez gumy znowu. I tak dalej. 

 

To uniwersalnie działa na laski, zaburzone czy nie. Ta rama jest wybitnie męska, ale jest toksyczna. Dlaczego działa? Bo wzbudza emocje a kobiety uwielbiają je ćpać. Niektóre kobiety na przykład zdradzają bo są znudzone bo mężuś za dobry.

 

Obejrzyjcie sobie sex life na netfliksie to serial dla kobiet i dobrze pokazuje ich psychę. W skrócie laska poznaje bogatego bad boya, ale typ jest niestabilny i gówno wychodzi. później poznaje beciaka, ale bad boya kocha, na końcu stwierdza, że będzie i z badboyem i beciakiem. Poczytajcie sobie co laski piszą w komentarzach na filmwebie do tego serialu, że tęsknią za taką relacją. Ja je rozumiem bo emocje i seks top tier wtedy.

No to też się najebałem. Zacząłem z dupy lasce szeptac do ucha coś. A za chwilę sama zaczęła mnie dotykać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozprawiacie o tym jakie są kobiety, tak jakby to była jakaś tajemnica. W dodatku przybiera to wyłącznie formę negatywną - o nie, jakie one są złe i zakłamane. Jak ktoś poczyta lub chociażby zainteresuje się trochę historią to zauważy, że tak było, jest i pewnie jeszcze długo będzie.

 

Tyle że kobiety z wielu różnych powodów nie są takie jak mężczyźni. Inna psychika i cel biologiczny wymagają innej strategii i instynktów. Bardziej bym się zastanowił dlaczego pomimo tej wiedzy wciąż jest tu tyle narzekania. 

 

Załóżmy, że dowiadujesz się jak działa samochód. Zamiast skupić się na tym jak sobie poradzić bez niego lub go naprawić to narzekasz, że to beznadziejna maszyna, która wiecznie wymaga od Ciebie kasy, mycia, dbania. O nie, jaki to ja jestem pokrzywdzony. Nie szkoda Wam energii, ale przede wszystkim czasu? 

 

Tak, kobiety bywają prymitywne. Prymitywni jeszcze bardziej są mężczyźni. Wyobraźcie sobie, że kobiety komunikują się jak mężczyźni. Wciąż toczylibyśmy tylko wojny z byle powodów. Mężczyzna potrafi pobić się z drugi, bo ten krzywo na niego spojrzał. Ile to w życiu miałem takich zaczepek... 

 

Edytowane przez Alex76
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Montella26 napisał:

No to też się najebałem. Zacząłem z dupy lasce szeptac do ucha coś. A za chwilę sama zaczęła mnie dotykać. 

Jep to mnie nie dziwi. 

 

Nie mówię, że to jest fajne zachowanie, nie jest. Mówię tylko pragmatycznie, że to działa. Praktycznie uniwersalnie. Kobiety kochają przestępców, łobuzów, dlaczego laski są bite w domu i tak ciężko jest im odejść, na świeżakowni czasami wpadają tematy laska narzekała na byłego, że to drań a później się spakowała i wróciła na jego zawołanie praktycznie, a typa zostawiła jakby był śmieciem.

 

To jest ciemna strona natury kobiet, ale facetów też bo do tanga trzeba dwojga.

 

Czasami czuję nienawiść do kobiet mówiąc szczerze, że jak zachowuje się normalnie to na mnie nie lecą ale jak coś odpierdalam albo jestem wulgarny albo rozjebany to zainteresowane mną wzrasta. Przykre to jest ale tak już jest.

 

Ale badboy to jest właśnie samiec alfa tylko, że negatywny i niestabilny. Ma wszystkie cechy które są atrakcyjne dla kobiet; powodzenie u innych kobiet, silną ramę, dominuje, wzbudza emocje, nieprzewidywalny, niebezpieczny, mówi to co myśli i żyje jak chce.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, NoHope napisał:

Kiedyś mi powiedziała, że jak nie przestanę to będę jak jej ojciec, jej ojciec był też badboyem miał z resztą kochankę do której uciekł.

Myślę, że dość spory odsetek kobiet pragnie partnera takiego jak ojciec (jeśli stary jest badbojem). Niby obrzydzenie do takich mężczyzn, zdania typu ,, kobietę trzeba zdobywać" blabla. Czaasami taka kobieta bierze faceta przeciwnego ojcu, takiego beciaka, którym łatwo można manipulować, a potem nim gardzi. Gadzi mózg pamięta i ma zakodowane, że silny mężczyzna to głównie agresor, despota, a kobieta wychowywana w takim środowisku ma zmaksymalizowane jeszcze bardziej pragnienie niegrzecznego chłopca.

20 minut temu, Alex76 napisał:

Tak, kobiety bywają prymitywne. Prymitywni jeszcze bardziej są mężczyźni

Głównie to natura, która nami kieruje(kobiety i mężczyźni) jest prymitywna.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MarkoBe napisał:

Głównie to natura, która nami kieruje(kobiety i mężczyźni) jest prymitywna.

 

Zgadza się. Wspominałem o tym wcześniej. Niczego to w kontekście tych wywodów nie zmienia. Widzę tutaj pogardę dla kobiet, tak jakby zachowanie mężczyzn było lepsze. Skoro zachowują się jak niedorozwinięci "bad boye", żeby zaliczyć, to w czym niby są lepsi? Złodziej, który wie jak nie być przyłapanym, dalej jest złodziejem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarkoBe No ona była zaburzona, ale kolejna już nie. Moja siostra też miała chłopaka badboya i go kochała a nasza rodzina, nasz ojciec to spokojny gościu który NIGDY nie powiedział nic złego do matki, a jej były jak się wkurwił to jebnął w ścianę tak, że ją przebił xD I lubił się bić z losowymi typami jak był zły xD kiedyś się na siostrę wkurzył to skakał po jej laptopie i go wygiął całego. Ja szczerze mówiąc czasami się go bałem xD

 

No i tak to wygląda. Ja mówiąc szczerze po tych akcjach stwierdziłem, że przegiąłem i już więcej tego nie powtórzę i nie powtórzyłem ale niektóre cechy mam i raczej będę miał jak wysoka wrażliwość i ciepło ale też bycie okrutnym i manipulującym czasami.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Alex76 napisał:

Zgadza się. Wspominałem o tym wcześniej. Niczego to w kontekście tych wywodów nie zmienia. Widzę tutaj pogardę dla kobiet, tak jakby zachowanie mężczyzn było lepsze.

Zachowanie mężczyzn nie jest lepsze ani gorsze. Po prostu na promęskim forum opisujemy zachowania kobiet, po to by się przed nimi obronić. Czy widziałeś tu kolesia, który chce okraść babę z mieszkania, dziecka, dostać alimenty na dziecko i siebie, wrobić w dzieciaka? Nie, jakby coś takiego było to byśmy potępili takie akcję. Zobacz na kobiece fora, gdzie złe kobiety sobie doradzają jak ujebać mężczyznę. Reszta ochoczo ,,pomaga" w złych czynach. Tutaj wiedza, którą sobie przekazujemy jest naszym poniekąd orężem ochronnym.

51 minut temu, NoHope napisał:

Też tak myślałem, ale niestety nieprawda. Kiedyś się najebałem i zacząłem macać po cyckach i przytulać koleżankę z pracy miała narzeczonego, przeszło bez problemów. I jeszcze się lepiła...

Tutaj w tym zachowaniu nie postąpiłeś godnie jak na mężczyznę przystało niestety

53 minuty temu, NoHope napisał:

Ostatnio laska mówi, że jest wstydliwa taka szara myszka, bzyknąłem ją bez gumy i jeszcze strzeliłem. Później złapała moralniaka i później też ją bzyknąłem i strzeliłem (brała piksy). Później mówiła, że seks ale musi być guma, wyruchałem i strzeliłem bez gumy znowu. I tak dalej. 

Tutaj zalecam rozwagę, podobno dobrze zarabiasz i w razie bobo, możesz słono za to zapłacić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, NoHope napisał:

Jep to mnie nie dziwi. 

 

Nie mówię, że to jest fajne zachowanie, nie jest. Mówię tylko pragmatycznie, że to działa. Praktycznie uniwersalnie. Kobiety kochają przestępców, łobuzów, dlaczego laski są bite w domu i tak ciężko jest im odejść, na świeżakowni czasami wpadają tematy laska narzekała na byłego, że to drań a później się spakowała i wróciła na jego zawołanie praktycznie, a typa zostawiła jakby był śmieciem.

Nie kobiety a zaburzone kobiety. I tu nie tyle jest miłość co koktajl emocji i syndrom sztokholmski. To jak z dziećmi patoli. Matka może chlać i bić Brajanka. Brajanek może po nocach marzyć by ją samochód przejechał. Ale też będzie ją bronił przed innymi. Bo brajanek ma dwie matki. Tą realną i tą wymarzoną która jakimś cudem da mu czułość

 

Ten sam schemat jest z kobietami i przemocowcami. 

Cytat

To jest ciemna strona natury kobiet, ale facetów też bo do tanga trzeba dwojga.

To ciemna strona skrzywionej psychiki. Moja eks też kochała mojego następce. Mimo że był zdiagnozowanym narcyzem i non stop ją poniżał. Ale ona sama miała BPD, i rodzinke conajmniej patologiczną. Matke alkocholiczkę

Cytat

Czasami czuję nienawiść do kobiet mówiąc szczerze, że jak zachowuje się normalnie to na mnie nie lecą ale jak coś odpierdalam albo jestem wulgarny albo rozjebany to zainteresowane mną wzrasta. Przykre to jest ale tak już jest.

Może obracasz się wśród złych kobiet? I co oznacza normalnie dla Ciebie? 

Cytat

Ale badboy to jest właśnie samiec alfa tylko, że negatywny i niestabilny. Ma wszystkie cechy które są atrakcyjne dla kobiet; powodzenie u innych kobiet, silną ramę, dominuje, wzbudza emocje, nieprzewidywalny, niebezpieczny, mówi to co myśli i żyje jak chce.

Nie musi być przy tym negatywny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, MarkoBe napisał:

silny mężczyzna to głównie agresor, despota, a kobieta wychowywana w takim środowisku ma zmaksymalizowane jeszcze bardziej pragnienie niegrzecznego chłopca.

Wiesz nie wydaje mi się, po prostu silny mężczyzna ma cechy dobre i złe. Jak trzeba to przywali innemu, jak trzeba to przytuli albo doda otuchy. Jest asertywny a nie reaktywny. Dlatego zbytnia ugodowość zabija relacje to jest oznaka słabości, ale to samo w robocie czy z znajomymi.

 

U badboya zachowanie jest podobne co do alfy ale motywy i powody są inne. Pozytywny alfa jest stoikiem, pewny siebie ale też silny. Badboy to osoba i mówię to na własnym przykładzie, trochę rozjebana i niestabilna, która po prostu ma wszystko w dupie. Z resztą jak się ogarnąłem to moja pewność siebie wyparowała, znowu stałem się nieśmiały. To była 'ukradziona' pewność siebie wynikająca z rozpaczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.