Skocz do zawartości

Jakie błędy popełniliście w związku z płcią przeciwną? (chodzi mi głównie o zachowania)


Rekomendowane odpowiedzi

Tkwienie w relacjach, które nie miały sensu. 

Spotykanie się ze starszymi. Dwoma mającymi żony. 

Próby usprawiedliwiania ich. 

Obwinianie siebie. 

Ogólnie zmarnowałam na te "związki", zmarnowałam 8 lat swojego życia. 

Każdego żałuję, a byłych niektórych szczerze nie cierpię. Jak to w ogóle możliwe, że kiedyś ktoś taki zawrócił mi w głowie.

Ale byłam głupia. 

Nawet nie chcę tej żenady rozpamiętywać. 

Gdybym teraz miała sypać radami dla młodych dziewczyn, to miałabym ich kilka:

Nie wiązać się ze starszymi. 

Kiedy on na pierwszym spotkaniu próbuje cię obłapiać, to powinna Wam się zapalić czerwona lampka. 

Kiedy rzadko się odzywa, bo rzekomo jest zajęty. Odzywa się po tygodniu jakby nic się nie wydarzyło. 

Ma żonę, dziewczynę - trzeba się ewakuować. 

Nie przedstawia Ciebie swoim znajomym/rodzinie. 

Nie myśli o założeniu rodziny i ma negatywny stosunek do ślubu - uciekajcie dziewczyny. 

Szkoda czasu marnować na takich czas. 

A, i jeszcze jedno. Znajomości dajcie maksymalnie rok, jeśli po tym czasie się nie oświadczy, to nie marnujcie najlepszych lat swojej młodości na coś, co nie ma perspektyw. 

 

  • Like 1
  • Haha 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JudgeMe napisał:

Jak to w ogóle możliwe, że kiedyś ktoś taki zawrócił mi w głowie.

No chyba oczywiste co nie? Byłaś młoda i atrakcyjna więc leciałaś na gości z wysokim SMV ale sama byłaś za mało wartościowa by być kimś więcej niż kochanką. Po tym jak się zestarzałaś weszłaś w LTR.

 

I nawet nie piszę tego z jadem, ale po prostu zgniłem. Już pomijając to, że nie żałujesz tego, że przyprawiałaś jakieś babie rogi tylko, że ci goście nie rozjebali dla ciebie swojego związku. Pewnie płakali, że w związku nieszczęśliwi i żonka ich nie docenia albo inny bullshit? xD

 

No chyba, że miałaś wtedy 16 lat to pardon, ale jeśli więcej niż 19 to na twoje zachowanie nie ma usprawiedliwienia. Brak moralności i cynizm, a nie głupota wynikająca z młodości. 

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, NoHope napisał:

No chyba oczywiste co nie? Byłaś młoda i atrakcyjna więc leciałaś na gości z wysokim SMV ale sama byłaś za mało wartościowa by być kimś więcej niż kochanką. Po tym jak się zestarzałaś weszłaś w LTR.

 

I nawet nie piszę tego z jadem, ale po prostu zgniłem. Już pomijając to, że nie żałujesz tego, że przyprawiałaś jakieś babie rogi tylko, że ci goście nie rozjebali dla ciebie swojego związku. Pewnie płakali, że w związku nieszczęśliwi i żonka ich nie docenia albo inny bullshit? xD

 

No chyba, że miałaś wtedy 16 lat to pardon, ale jeśli więcej niż 19 to na twoje zachowanie nie ma usprawiedliwienia. Brak moralności i cynizm, a nie głupota wynikająca z młodości. 

A wiesz, że masz rację? 

To prawda, że im nie zależało, doskonale to czułam, a pomimo tego i tak tkwiłam w tych relacjach. O to mam do siebie żal. 

Te dwa przypadki były idealnym przykładem. 

 

Nie. Nie jest mi żal kobiet. Szczerze nie odczuwam tego w ten sposób. Nie wiem czemu. 

Czy chciałam w ogóle jakiegoś związku? W pierwszym przypadku tak, ale to nie ja zaczęłam mówić o związku, tylko on. Teraz już jest i tak rozwiedziony z tego co wiem i nie ma nikogo. 

A w drugim przypadku chodziło tylko o seks, nikt nie składał żadnych deklaracji. A nawet nie chciał związku. Raz nam nie wyszło jeszcze przed jego małżeństwem, więc nawet nie chciałam ponownie. Poza tym poznałam się na nim wtedy doskonale, że to jest straszny kobieciarz, a z takimi się nie wiązałam. Dlatego między innymi zerwaliśmy, a potem znalazł sobie kobietę, która jego zdrad chyba nie widzi albo nie chce zauważyć. 

 

Widzę, że łatwo Ci przychodzi pisanie o czymś, o czym nie masz pojęcia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, JudgeMe napisał:

Jest

 

No więc prosiłbym nie generalizować. 

Twoje doświadczenia nie wzięły się z różnicy wieku, bo mogłabyś mieć podobne bez tej różnicy z Twoim nastawieniem.

Kiedy podejmujesz złe wybory, miej odwagę przyznać że to Ty ich dokonałaś.

 

Nie trzeba być mega inteligentnym żeby dostrzec przyczyny i efekty Twoich wyborów. 

 

To nie jest zakładanie z góry że spora różnica wieku jest dobrym rozwiązaniem. Jak dla mnie, to dodatkowe trudności które z czasem będą się piętrzyć. 

Od tego co ludzie w sobie noszą i czym się kierują będzie zależeć czy i jaki to będzie miało wpływ. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Yolo said:

 

To nie jest zakładanie z góry że spora różnica wieku jest dobrym rozwiązaniem. Jak dla mnie, to dodatkowe trudności które z czasem będą się piętrzyć. 

Od tego co ludzie w sobie noszą i czym się kierują będzie zależeć czy i jaki to będzie miało wpływ. 

True. Wszystko zależy od podejścia. Przy podejściu "Miś dawaj zasób, a ja będę leżeć i pachnieć" trudności zawsze będą się piętrzyć. 

 

25 latek poznaje 17-tkę. On pracuje, ona za rok zacznie się uczyć do matury. 

30 latek poznaje 22 latkę. Ona na etapie studenckich imprez, on w trakcie robienia kariery. 

 

Na pewnych etapach każda różnica, to może być dużo. 

 

Wszystko się o mindset rozbija i oczekiwania. 

 

 

Przyszedł mi jeszcze do głowy jeden poważny błąd. 

 

Przyjmowanie założenia, że jeżeli ja jestem w porządku, to druga strona też będzie. Czyli zasada wzajemności, która w relacjach k-m bardzo sporadycznie działa. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, maroon napisał:

25 latek poznaje 17-tkę. On pracuje, ona za rok zacznie się uczyć do matury. 

30 latek poznaje 22 latkę. Ona na etapie studenckich imprez, on w trakcie robienia kariery. 

 

Na pewnych etapach każda różnica, to może być dużo. 

Ja tak ogólnie powiem, że jestem sceptycznie nastawiony do zbyt dużej różnicy wieku. W idealnym świecie wchodziliśmy w relacje, w tym samym wieku. No, ale kobiety 30+ są już często po karuzeli kutangów, więc budowanie relacji, z taką osobą to skok na główkę do pustego basenu. Mężczyzna przeważnie w wieku 32-40 lat jest w szczycie SMV(jeśli miał szczęście, pracował, nie chorował itd).

Wielu takich może wybrać sobie 20 latke do związku. Kobiecy szczyt SMV to zakres, z reguły 18-25 lat.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, MarkoBe said:

. W idealnym świecie wchodziliśmy w relacje, w tym samym wieku. 

Nie do końca. Setki lat te różnice były spore, zwłaszcza w "wyższych" sferach. Równoletnie związki to była głównie domena pospólstwa - chłopów, robotników, aczkolwiek u chłopów też nie do końca. 

 

To można rozpatrywać na różnych płaszczyznach. Zrównanie wieku zasadniczo wymusił postęp, rewolucja seksualna i feminizm. 

 

Obiektywnie z punktu widzenia zasobów i biologii młody wiek samca nie ma nic do zaoferowania w sumie. 😁 W naturze stare doświadczone lwy też więcej samic mają, niż młode nieopierzone lewiątka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MarkoBe napisał:

Mężczyzna przeważnie w wieku 32-40 lat jest w szczycie SMV(jeśli miał szczęście, pracował, nie chorował itd

Naprawdę sobie słodzicie trochę z nadwyżką. Wejdź na pierwszy lepszy portal randkowy w tym przedziale i popatrz na zdjęcia facetów czy naprawdę wygladaja na to topowe smv. Niestety tak dobrze to nie jest. I jedyne czym tej 20tce może zaimponować to kasa, o ile się dorobil. Ale wtedy - jakiej jakości będzie to relacja? 🤔 Ona tyłek, on pieniądze? 🤷🏼‍♀️ Takie trochę to płytkie, ale kto co lubi. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Widzę, że łatwo Ci przychodzi pisanie o czymś, o czym nie masz pojęcia. 

 

W sumie racja, wyszłaś na jeszcze gorszą osobę niż myślałem 😛 Przepraszam za zbyt pochopne ocenianie.

 

28 minut temu, maroon napisał:

Na pewnych etapach każda różnica, to może być dużo. 

 

Wszystko się o mindset rozbija i oczekiwania. 

Ale natury nie oszukasz każdy się starzeje i zaczyna mu brakować sił, różnica będzie widoczna jak pojawią się dzieci + statystycznie faceci dużo wcześniej umierają i częściej. Wielu mówi bye, bye z tego świata koło 50. Dlatego ja sam nie chciałbym mieć późno dziecka, właśnie z tego powodu.

5 minut temu, MalVina napisał:

Naprawdę sobie słodzicie trochę z nadwyżką. Wejdź na pierwszy lepszy portal randkowy w tym przedziale i popatrz na zdjęcia facetów czy naprawdę wygladaja na to topowe smv. Niestety tak dobrze to nie jest. I jedyne czym tej 20tce może zaimponować to kasa, o ile się dorobil.

Całkowita racja, i mówię poważnie, ale redpillowcom nie wytłumaczysz. Facet po 30 to często brzuszek, początek lub zaawansowana łysina i też zdziadzienie mentalne. Mamy jako polacy w ogole słabe geny. Ktoś ma szczęście i wygląda dobrze ale to wyjątek od reguły. Też jest ważne jak pracujesz, mam kuzyna co pracuje na budowie i wygląda jakby był 10 lat starszy a jest 2 młodszy.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, NoHope said:

 

Ale natury nie oszukasz każdy się starzeje i zaczyna mu brakować sił, różnica będzie widoczna jak pojawią się dzieci + statystycznie faceci dużo wcześniej umierają i częściej. Wielu mówi bye, bye z tego świata koło 50. Dlatego ja sam nie chciałbym mieć późno dziecka, właśnie z tego powodu.

W "nowoczesnym" modelu gdzie facet robi za nianię, przedszkolankę i wychowawczynię gówniaków masz 100% racji. Kto by chciał w wieku 50 lat bawić się w pieluchy. 

 

Dlatego obecne otoczenie socjokulturowe nie sprzyja różnicom. Jednocześnie wymaga aby samiec w młodym wieku był ogarnięty, posiadał zasoby i inne znamiona atrakcyjności. Zamknięte koło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

W "nowoczesnym" modelu gdzie facet robi za nianię, przedszkolankę i wychowawczynię gówniaków masz 100% racji. Kto by chciał w wieku 50 lat bawić się w pieluchy. 

Nie wiem czy nowoczesnym, ale moja rodzina ze wsi za komuny to prawie wszyscy mieli dzieci dość wcześnie. I to chyba standard, późno dzieci to mogła mieć nie wiem jakaś szlachta, ale nie znam się na tym nie chce spekulować.

 

Podchodząc do tego czysto pragmatycznie; jest duża szansa, że jeśli zrobisz dziecko koło 40 to nie zobaczysz jak dojrzewa jako młody mężczyzna/kobieta. Kiedyś o tym myślałem i w sumie doszedłem do wniosku, że gdyby kobiety myślały logicznie to brałyby młodszych o te 2-3 lata a nie starszych bo to zmniejsza szanse na to, że ona przeżyje partnera. Z resztą jak popatrzysz na piramidę demograficzną to widać, że w wieku produkcyjnym faceci są liczniejsi, ale później to kobiet jest więcej. Można w sumie powiedzieć, że peak naszej atrakcyjności to te 55 lat bo masz dużo wolnych owdowiałych rówieśniczek 😂

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, MarkoBe napisał:

Ja tak ogólnie powiem, że jestem sceptycznie nastawiony do zbyt dużej różnicy wieku. W idealnym świecie wchodziliśmy w relacje, w tym samym wieku.

 

Bo tutaj jest pewna kwestia, którą nie za bardzo duża część mężczyzn kuma.

 

Jeśli w wieku 20-30 lat spotkałeś fajną równolatkę z którą jest Ci naprawdę dobrze, nie ma ciągłej napinki i razem realizujecie swoje cele życiowe tzn. - chcecie to się razem dorabiacie, chcecie to prowadzicie gospodarstwo agro na końcu świata, ona gra na banjo, a Ty na ukulele, a może po prostu chcecie razem być i realizować "projekt rodzina" to dlaczego nie? Nie ma wtedy co patrzeć na wiek tylko się wiązać i być razem :) 

 

Tylko problem polega na czym innym - w tym wieku, to kobieta jest dużo mądrzejsza, cwańsza i ma wszystkie atuty w ręku a nie facet więc de facto jeśli trafiłeś na inteligentną, empatyczną i rodzinną Panią (a takich jest teraz bardzo mało) to to się może udać, jednak jeśli trafiłeś na typowy zestaw kobiecych lęków, fobii i ciągłego porównywania się - współczuję. Patrząc po sobie facet dorasta jako tako sporo po 30stce - ogarniętych 20-25 latków można liczyć na palcach jednej ręki. Tutaj też, o czym pisałem, grają hormony, gdzie Pan nie zdaje sobie sprawy, że w najgorszym razie, jak zacznie się kupczenie i szantaże tyłkiem, roksa.pl, 200 zł i temat załatwiony.

 

Ogólnie, jak ze wszystkim w życiu, działa tu też zasada - jak sobie pościelisz tak się wyśpisz.

 

Jeśli ktoś przewalił okres 20-30 na melanżyki, zabawy, gównoprace etc. to po 30scte będzie miał do wyboru swoje równolatki, a jeśli nie i zachował zdrowie, zrobił coś ze swoim życiem zawodowym, a przede wszystkim głową to co to za problem wchodzić w związki z 23-24 - 28? Przecież macie tu babki, które wchodzą na rynek pracy, część z nich chce rodziny etc. czyli mają te same cele co Wy w wieku 30+.

 

Jak pisałem mam 37 lat, jestem bardzo przeciętny z wyglądu, przeciętny wzrost (183) etc. etc., a bawiąc się jakieś dwa miesiące temu na "Kinderze" ustawiałem sobie wiek 31 lat (tu uwaga - gdy miałem 25 lat ludzie dawali mi ok 30-32 lata, teraz jest to samo - 30-32 lata - taki typ :) ). Matchowało mnie z "zakresem" który mnie interesuje, spotkałem się z kilkoma Paniami, zawsze informowałem że jestem starszy, dla żadnej nie był to problem. Poważnie - a zanim, tu się zacznie pier*olenie o zasobach - na każde z tych spotkań przyjeżdżałem Uberem / komunikacją miejską, nie miałem na rękach drogich zegarków, nie mam telefonu Apple etc. a na pytanie o prace odpowiadałem, że jestem bezrobotny (lubię tak mówić i sprawdzać czy w pierwszym odruchu laska ma poczucie humoru czy będzie grymas na twarzy) albo, że jestem "konsultantem" (co może znaczyć wszystko i nic).

 

Ja do kobiet w moim wieku nic nie mam, tak samo jak 30+, samotnych matek etc. - są kobiety 30+, a nawet 40+, które bywają atrakcyjne dla mnie (nie aktorki, gwiazdy etc. tylko mówię o "zwykłych" ludziach) ale nie wszedłbym z żadną z nich w związek bo to nie ma sensu. Seks - ok - szczerze i bez udawania, związek nie. 0 ściemy, szczerość.

 

Teraz jeszcze jedna rzecz - jak w miarę o siebie zadbacie po 30stce to branie wśród równolatek macie zapewnione bo co taka kobieta ma zrobić? Po pierwsze - z młodszym się wśród znajomych i koleżanek nie pokaże bo to śmieszne, po drugie większość facetów po 30stce ma jednak więcej niż mieli po 20stce etc. etc. Idąc po ulicy łapię IOIe od równolatek, nie jest tego dużo ale w miarę pracy nad swoim ciałem widzę, że coraz więcej tylko co z tego? Nie mam nic do nich, a jak chcesz uprawiać seks - Ja podobam się Tobie, Ty mi - ok - pokochajmy się i nic więcej.

 

W kwestii rozwodu - przez te już prawie 2 lata jedna jedyna dziewczyna władowała mnie w w "Friendzone" za to - Pani nie była z Polski ale pochodziła z chrześcijańskiej rodziny z jednego z krajów z Bliskiego Wschodu. Tyle. Reszcie to wisiało - tylko ważna uwaga - ja nie mam dzieci, a to, być może, komplikuje sprawę.

 

I na koniec - uważam, iż brak dzieci do 30stki (świadoma decyzja) był jednym z najlepszych moich postanowień ever. Był czas na zabawę, był czas na podróże, był czas na rozkręcanie biznesów, na hobbystyczne prace za gównopieniądze, które cholernie poszerzyły moje horyzonty - nie mam na co narzekać. "wyszumiałem się" i ze spokojem mogę być teraz monogamiczny, nie w głowie mi zdrady etc.

 

Teraz jest fajny czas na dzieci - brak zmartwień o kasę, zdrowie dopisuje, ich posiadanie nie krępowało by mi rąk w rozwoju i rozkręcaniu różnych przedsięwzięć.

 

Oczywiście - każdy ma swoje zdanie natomiast jestem przeciwnikiem wbijania facetom do głowy poglądu, iż dzieci to przed 30stką - kobiety dzieci przed 30stką i owszem, bo potem coraz większa lipa ale facet - rozwijaj chłopie żagle i ruszaj po swoje cokolwiek Ci się zamarzy :) To moja opinia i gdybym ja miał raz jeszcze 20-25, a nawet 25-30 lat - na pewno nie zakładałbym jako facet rodziny* tylko realizował się, dbał o zdrowie, a po 30stce spoglądał na młodsze laski.

 

BTW - x/2+7 (gdzie x to wiek faceta) znikąd się nie wzięło. Dla mnie to ok 25-26 i przyznam, że z kobietami z tej grupy łapię naprawdę fajny vibe. 

 

* Tu drobna uwaga - jeśli ktoś, kto się żenił 20 czy nawet 15 lat temu albo płodził wtedy dzieci w zupełnie innej sytuacji na rynku matrymonialnym niż teraz chce się na ten temat wypowiadać to... litości ;) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 10
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, niemlodyjoda napisał:

albo, że jestem "konsultantem" (co może znaczyć wszystko i nic).

To też jest dosyć zabawna kwestia :) Ja w takich sytuacjach w nowym środowisku odpowiadałem z reguły albo zgodnie z prawdą, tj. konsultant - doradca (co faktycznie znaczyć może wszystko albo nic xD), na zmianę "rozwiązuję problemy innych ludzi za pieniądze", co było jeszcze lepsze : )

 

8 minut temu, niemlodyjoda napisał:

przeciętny wzrost (183)

Popopozdrawiam spod kamienia, tylko spod niego wypełzę : D

 

smiling-cockroach-cartoon-style-clipart.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Jeśli ktoś przewalił okres 20-30 na melanżyki, zabawy, gównoprace etc. to po 30scte będzie miał do wyboru swoje równolatki, a jeśli nie i zachował zdrowie, zrobił coś ze swoim życiem zawodowym, a przede wszystkim głową to co to za problem wchodzić w związki z 23-24 - 28? Przecież macie tu babki, które wchodzą na rynek pracy, część z nich chce rodziny etc. czyli mają te same cele co Wy w wieku 30+.

Tylko nie bierzesz pod uwagi genetyki. Spoko można dbać o siebie, przeszczep włosów za te 50-60 kafli, chodzenie prawie codziennie na siłkę bo metabolizm siada i ciężko utrzymać wagę i tak dalej.

 

Na tym forum uprawia się jakąś fantazję w sumie na temat tych starych facetów.

 

Jak patrzę na otoczenie to ludzie wiązali się ze sobą młodo i teraz koło 30 robią dzieci. Różnica wieku mała 2-3 lata. W sumie to nie znam ani jednej pary typu stary gościu młoda laska. Mój kolega koło 40 to też dostaje atencję i to wcale nie jakąś super dużą od 35 latek, 20 latki na niego nie lecą.

 

O ile na przykład południowcy dobrze się starzeją, to polacy fatalnie. Mamy słabą genetykę.

 

Sam mam w sobie dość dużą domieszkę niepolskiej krwi dlatego wyglądam dość dobrze jeszcze na swój wiek, ale typowy polak po 30 to zakolak z okrągłą mongolską gębą xD

 

 

"ehh teraz to jest mój prime time" 😂

comment_1602387930SNZuuz7aC3CHYU5TNBNLsA

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, NoHope napisał:

 

Na tym forum uprawia się jakąś fantazję w sumie na temat tych starych facetów.

 

Jak zdefiniujesz "starego faceta"? :) Inna rzecz - to, że Ty nie widzisz takich par nie oznacza, że nie istnieją. Archowi już to kiedyś próbowałem wytłumaczyć, jak mi pisał, że chodzi po mieście i jeździ po nim autobusem, a ich nie widzi : )

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Obliteraror napisał:

Inna rzecz - to, że Ty nie widzisz takich par nie oznacza, że nie istnieją.

Pewnie że istnieją tego, nie wykluczam, ale po prostu to jest jakiś statystyczny margines i raczej wyjątek od reguły a nie wyjątek.

 

Jak ktoś ma dobrą genetykę i wygląda młodo w wieku powiedzmy 35 lat i więcej to ma fajnie i powinien się cieszyć, ale widzę po swoich kolegach w okolicy 30 jak wyglądają. Starzenie widać. Kobiety się starzeją, faceci również. Natury nie oszukasz.

 

Łysienie androgenowe to jest przegryw a niestety dość częsta sprawa. Duże zakola, rzadkie włosy albo łysy placek na czubku głowy. Nagle przystojny facet zaczyna wyglądać jak stary dziad. Problemy z utrzymaniem wagi, zmarszczki.

 

No stary to 30+. Można udawać, że jesteś wiecznie młody ale to coping. Koło 40-50 z tego co widzę po rodzinie to zaczynają się poważne problemy zdrowotne. U facetów problemy z krążeniem, zawały a tak ogólnie jakieś raki i inne mutacje.

 

Ale sam się zbliżam do 30 i już widzę, że o zdrowie to trzeba dbać bo kręgosłup siada bo wzrok gorszy, muszę uważać co jem bo tyje i tak dalej. Życie po prostu.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, NoHope napisał:

Jak ktoś ma dobrą genetykę i wygląda młodo w wieku powiedzmy 35 lat i więcej to ma fajnie i powinien się cieszyć, ale widzę po swoich kolegach w okolicy 30 jak wyglądają. Starzenie widać. Kobiety się starzeją, faceci również. Natury nie oszukasz.

Zgadzam się. Mieszkam w dużym mieście, codziennie poruszam się komunikacją, często jestem w centrum. Na oko może 15% facetów po 30 jakich mijam wygląda dobrze, tak że mogliby konkurować z powiedzmy dwudziestopięciolatkiem pod tym względem, całej reszcie bliżej do zakolaków z brzuchem. 

Rozumiem że te młode laski mogą polecieć na hajs i silny charakter selfmademana po 30, ale raczej nie na wygląd.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, JudgeMe napisał:

Nie myśli o założeniu rodziny i ma negatywny stosunek do ślubu - uciekajcie dziewczyny. 

Szkoda czasu marnować na takich czas. 

A, i jeszcze jedno. Znajomości dajcie maksymalnie rok, jeśli po tym czasie się nie oświadczy, to nie marnujcie najlepszych lat swojej młodości na coś, co nie ma perspektyw. 

"Bosze" jedyny, co ja czytam.

 

Przetłumaczę to z babskiego na ludzki:

 

Otóż słuchajcie baby, jeśli w przeciągu roku znajomości facet się nie oświadczy, to znaczy, że trafiłyście na w miarę mądrego i inteligentnego gościa. Facet obserwuje, czeka, nie widział was w każdej możliwej sytuacji, wyciąga wnioski. To jest fatalny materiał na męża bankomat do orżnięcia. Nie pozwoli sobie wejść na głowę. O co to to nie, kim ja potem będę gardziła i kogo ja obwinię za to, że nie mam w życiu emocji i jest ono takie stabilne i przewidywalne.

 

Drogie panie, jeśli w przeciągu roku czasu wasz facet wam się nie oświadczy, czyli nie będzie chciał podpisać na siebie wyroku śmierci, to znaczy tyle, że jesteście jeszcze słabymi manipulantkami i musicie bardziej popracować na swoim arsenałem, ze szczególnym uwględnieniem umiętności w sypialni. 

 

Być może on myśli o założeniu rodziny, ale niekoniecznie teraz i niekoniecznie z wami.

 

Dziękuję za tę chwilę szczerości.

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, NoHope napisał:

Nagle przystojny facet zaczyna wyglądać jak stary dziad. Problemy z utrzymaniem wagi, zmarszczki.

 

A tam. Łysienie - co za problem? Głowa na krótko albo na łyso i dobranie odpowiedniego zarostu, jak masz warunki na zarost :) A jak bardzo doskwiera, zabieg do 10k bodajże na przeszczep. Nie twórz problemów tam, gdzie nie istnieją. A zmarszczki/albo sypiąca się lekko siwizna na włosach czy brodzie - też żadna tragedia dla mężczyzny. Dodają mu jedynie powagi i doświadczenia życiowego.

 

44 minuty temu, NoHope napisał:

No stary to 30+. Można udawać, że jesteś wiecznie młody ale to coping.

 

Nic Ci na to nie poradzę, że się czuję młody mimo prawie 42 lat :) O ciało zadbasz, to istotne, ale to głównie z mentalu pochodzi. Jak obecnie oglądam "40-latka", to się za głowę łapię. To już zupełnie inny świat. I tak, trudniej z wiekiem trzyma się wagę. Fakt. Ale to już głównie kwestia samodyscypliny.

 

Oczywiście, genetyka też w jakimś stopniu robi robotę. Taki np. Artur Dziambor, rocznik '82, wygląda jak mój dużo starszy brat.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

32 minuty temu, Casus Secundus napisał:

Ale oczywiście masz rację - jak nic nie robisz, to się nie da. 

 

Piszesz, że co? Zbliżasz się do trzydziestki i tyjesz? Kręgosłup siada? Wzrok gorszy?

Buahahahaha.

A robisz coś z tym? Czy tylko zamulasz na śmieciowej diecie?

Ogarnij się gościu.

Moje życie obecnie;

Wstaje rano, myje wacka i nacieram go maściami bo złapałem od laski z tindera grzyba i mnie piecze.

Rozciągam się, coś jem.

Ćwiczę wzrok bo mam zepsutą akomodację przez komputer; flippery i tablica Harta.

Później przygotowuje sobie jedzenie na 2-3 dni, zajmuje mi to 2 godziny około.

Idę na siłkę/biegam w parku/idę na spacer/ćwiczę w domu.

W przerwach między aktywnościami siedzę na tym forum albo na wykopie.

Czytam książki, słucham audiobooków oglądam wykłady na yt.

Gram z godzinę, dwie dziennie.

Odpalam Tindera i próbuje coś wyłapać. Bywa różnie.

Patrzę na swoje saldo na koncie i zastanawiam się kiedy będę musiał wrócić do pracy, no gdzieś za pół roku, rok, ale zaczynam się nudzić więc myślę o tym by wysyłać CV i zmienić miasto. Zobaczymy.

Jest mi trochę smutno więc kupuje sobie airpodsy pro mimo że mam te zwykłe.

Ręce mi drętwieją, mam chyba zespół cieśni nadgarstka i czeka mnie operacja.

Kręgosłup napierdala więc staram się chodzić.

Patrzę na swoje grupy i inicjatywy, jest cisza. No tak jak ja czegoś nie zrobie to ludzie jak barany nic sami nie zrobią.

Trochę planuje.

Znowu myje i nacieram maściami wacka.

Odpalam pornosa żeby się zrelaksować, a później o 2-3 idę spać i śpię te 5-6 godzin.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Krugerrand napisał:

Drogie panie, jeśli w przeciągu roku czasu wasz facet wam się nie oświadczy, czyli nie będzie chciał podpisać na siebie wyroku śmierci, to znaczy tyle, że jesteście jeszcze słabymi manipulantkami i musicie bardziej popracować na swoim arsenałem, ze szczególnym uwględnieniem umiętności w sypialni. 

 

Piszesz to ze swojej perspektywy. 

A pomyślałeś sobie jak kobieta czuje się w takiej sytuacji? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, JudgeMe napisał:

A pomyślałeś sobie jak kobieta czuje się w takiej sytuacji?

Musi się czuć wręcz fatalnie jeśli cały jej manipulacyjny wysiłek idzie na marne. Ale spokojnie to moja wina, jak i każdego innego mężczyzny. Jestem gotowy wziąć to na klatę:D

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.