Skocz do zawartości

Czy tak wygląda Redpill. Na przykładzie małżeństwa, które się właśnie kończy


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, WolfSkin napisał:

Stary o co Ci chodzi? Przeczytałem cały Twój post. Gdybyś miał bardziej męski nick, pewnie odebraĺbym Cię jako faceta. Z resztą jakie to ma znaczenie? Przedstawiasz sytuację rodzinną, dla mnie to wszystko równo. Kobiecie odpisaĺhym tak samo. Nie czaję o co Ci chodzi z tą opadniętą kopara?

 

@WolfSkin Piszesz do mnie, jakbym był kobietą.

Miszka, Misza to jak najbardziej męskie imię i ten nick mam od zawsze. Z rosyjskiego Michał....

 

Kilka osób już mi zarzuciło, że historia nieprawdziwa, że opisuję siebie itd. Nie lubię tego.

Dlatego kopara opada.

 

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Jan III Wspaniały said:

. A frustracja seksualna jest opłakana w skutkach. 

Tu jest za mało danych i zawsze będzie. 

 

Na frustrację milion rzeczy może mieć wpływ. Chociażby ciałko nastolatki, a z buzi jebie, bo się pani dentysty boi (przerabiałem). 

 

Nie raz, nie dwa wiotka rusałka zamienia się w kaszalota niedługo po ślubie. 

 

Są też mołojce co ŚWIADOMIE wieloryba na harpun biorą, a potem zaskoczenie, że w fotelu dziura jak w sraczu wygnieciona. 

 

Z drugiej strony popierdolców też jest masa, ale to zazwyczaj widać od razu, że gość ma coś nie teges z głową - to jak innych traktuje, jakich ma znajomych, stosunek do zwierząt, używki, etc. Więc jak panna widzi co bierze, to niech potem nie płacze. 

 

Domniemuję, że przy 150cm i "pulchności" księciu z bajki jej się nie trafił. Wzięła, co było na stanie. No a po tych nastu latach efekty. I tak późno. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tornado napisał:

Ha ha haaaa.

Coś?

....dobra jedziemy wykresem z lewej strony.

 

DAWNO, dawno temu, pewien Y poznał pewną X.

....spasowali się I postanowili założyć rodzinę.

ON się rozwijał, ona dążyła do gniazdowania.

Gniazdo wypełniło się pisklakiem.

....minął czas oksytocyny po porodowej(on, ona).

 

Gościu by chciał aby 'haj' trwał jak dawniej!

...A tu konkurencja, x zajmuje się dzieckiem, nie młodnieje.

Powstaje dydproporcja(bo przecież on się rozwija) A ona 'stoi' w miejscu.

Pojawiają się myśli o SAMOZAJEBISTOŚCI(y).

....oraz, że go pokarało bo ma taką x.

....A inni pewnie mają 'dziunie', że cho ho.

 

Teraz jak pisali przedmówcy.

Powinna się spakować i panu podziękować.

 .....szybko zobaczymy jak mu wola wałki osłabnie jak *STADA ZABRAKNIE.

 

*cel utrzymania stada w kupie jest potężnym DOPALACZEM.

.....można go przedawkować jak am f..e.....później będzie zjazd i ruina fizyczna. 

 

 

 

To jest mądre co piszesz. Jak ktoś kiedyś powiedział: Z kobietą ujowo, bez kobiety jeszcze gorzej

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, antyrefleks said:

To jest mądre co piszesz. Jak ktoś kiedyś powiedział: Z kobietą ujowo, bez kobiety jeszcze gorzej

Największym problemem naszych czasów nie jest kobieta, tylko oczekiwanie przez nią "formalizacji" poważnego związku. 

 

Zaformalizujesz jesteś w dupie, nie zaformalizujesz, też jesteś. 

 

Bez takich oczekiwań relacje wyglądałyby zupełnie inaczej. 

 

Pisałem nie raz i nie dwa, że małżeństwo jest w dzisiejszych czasach konstrukcją anachroniczną i nieefektywną, szczególnie w obecnej konstrukcji prawnej. 

 

No to co się dziwić, że masa pań zalega na laurach po zdobyciu first prize, a z drugiej strony jest masa patafianów, co dla księżniczki z chęcią na kobiercu staną. 

 

Jak ktoś zapyta co jako alternatywa, to odpowiem: terminowe kontrakty równoprawne, w tym kontrakty na posiadanie i wychowanie dzieci. 

 

A romantyzm to sobie można letnim wieczorem na plaży z 19-letnią studentką pouprawiać - polecam. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, maroon napisał:

 

A romantyzm to sobie można letnim wieczorem na plaży z 19-letnią studentką pouprawiać -

No nie za bardzo.

Serio?

TO już bym kończył wyrok osiadywać.

 

Ty o niebie Ja o chlebie.

Goście nie wiedzą jak sobie wakacje zorganizować A ty im 'harlekiny' wizualizujesz.

Idąc tym torem.

ZAJEBIŚCIE by było owinąć się w matnie tych taśm barykadujących zejście na plażę w imię Solidarności 'zakeczupowanych'.

Szum fal.

Papierzaki na wydmach.

2 zyla za wysryla.

.....na deptaku pełno szyszek.

I wciąż szukam swoją 'myszę'.

Lody. Gofry. Cymbergaj.

 

Bo na plaży to jest raj.

 

Piach włazi wszędzie, chyba dzidzia z tego będzie.

Fiku miku już bobo siedzi na nocniku.

.....I nogami przebierając śpiewa sobie tak:

było morze, w morzu kołek, a na kółku siedział Dzizus i pierdolnoł facepalm.

 

Mężu, mężu nie bądź głupi niech Ci żona loda kupi.

Zabierz go na rybkę, zanim inna  zabierze go na loda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Miszka napisał:

Zacząłem opisywać historię, w którą jakaś część userów po prostu nie wierzy. Nie wiem skąd się to bierze.

Nie wierzy, bo opisałeś/aś ją z perspekrywy baby i Z BABSKĄ MANIERĄ. Jakbyś wszedł na jakieś forum wizażanek czy innego gniota.

 

Cały pierwszy post brzmi jak kultowe: "kolega prosi o link..." :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Vlad_Lokietnichuk napisał:

Nie wierzy, bo opisałeś/aś ją z perspekrywy baby i Z BABSKĄ MANIERĄ. Jakbyś wszedł na jakieś forum wizażanek czy innego gniota.

 

Cały pierwszy post brzmi jak kultowe: "kolega prosi o link..." :D

Lepiej nie będzie. 😏 Ale dzięki za opinie. Zastanowię się nad swoim pierwiastkiem kobiecym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Miszka napisał:

Lepiej nie będzie. 😏 Ale dzięki za opinie. Zastanowię się nad swoim pierwiastkiem kobiecym. 

Najważniejsze to żeby nie dawać się zagadywać braciom na PW. Pamiętaj kozak na forum, simp na privie. I nie daj się zapłodnić.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Największym problemem naszych czasów nie jest kobieta, tylko oczekiwanie przez nią "formalizacji" poważnego związku. 

 

Zaformalizujesz jesteś w dupie, nie zaformalizujesz, też jesteś. 

 

100% racji, wiele razy widziane dookoła, sam też miałem na prawdę świetną (z mojej perspektywy relację) gdzie udanie spędzaliśmy czas, nie było spin, podobny typ człowieka, w łóżku wzorowo i nagle zaczyna się temat formalizacji związku. Najpierw delikatnie, czasem po alkoholu, potem coraz dłuższe rozmowy i nadchodzi taki moment, że (przynajmniej dla mnie bo wiem co się święci) relacja zaczyna być ciężka. Na końcu kiedy kobieta wiedziała, że małżeństwo i formalizację nie są mi w głowie w przypływie szczerości usłyszałem, że "dla niej bez formalizacji to są gówno relacje". Na ludzi przesiąkniętych blue pillem to może działa ale to przecież znaczy, że dla niej nie ma znaczenia z kim, co się będzie działo tylko ważne żeby było "oficjalnie".  Ciekawe czemu... ;) 

 

I faktycznie nie ma na takie momenty właściwej reakcji, należy być przygotowanym że wszystko się w pewnym momencie kończy a mężczyźni i kobiety mają zupełnie inne oczekiwania życiowe. To jest też istotny szczegół, zwłaszcza jak się spojrzy na kobiety starsze, które mają "fioła" na punkcie dzieci, wychowywania, rodziny.

Faceci niestety nie zdają sobie sprawy z tego, że ich rola jest marginalna, że kobiety inaczej patrzą na rodzinę i w gruncie rzeczy nie ma znaczenia kto jest po drugiej stronie, ważne żeby potrzeba bycia matką plus finansowanie było spełnione. To jest projekt, gdzie cele są różne a często wręcz sprzeczne. 

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tylko zastanawia skąd te naciski na ślub, czy to jest pycha? czy zazdrości koleżankom? Bo wątpię, że kobiety ogarniają sytuację prawną i knują żeby faceta wciągnąć w pułapkę.

 

Niektóre laski o ślubie to już gadały na pierwszej randce. To jest zastanawiające. Nawet te, które nie chcą dzieci chcą mieć ślub. Kiedyś miałem śmieszną sytuację bo ja nie chciałem mieć ślubu ale chciałem mieć dzieci, laska chciała ślub ale nie chciała dzieci. Jak jej powiedziałem, że ślubu nie będzie to się dosłownie zapadła w sobie. O co tu korwa chodzi.

 

Dla mnie ślub to ma sens ewentualnie jak już masz te dzieci, po choj ślub jak nie ma dzieci? xD

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, EmpireState said:

 dla niej nie ma znaczenia z kim, co się będzie działo tylko ważne żeby było "oficjalnie".  

To niech sobie każdy w ramki oprawi i nad łóżkiem zawiesi. 

 

Dla twojej ukochanej księżniczki nie ma znaczenia JAKIM człowiekiem jesteś, JAK wam jest razem, CO razem przeżyliscie, tylko to czy dasz jej ślub. Jak nie ty, to poszuka innego. 

 

Wyjątki oczywiście się zdarzają. 

 

Zasadniczo każda myszka w LTR, która zaczyna pleść o ślubie, powinna być konfrontowana z "albo jesteśmy razem jak do tej pory albo wypierdalasz". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Na frustrację milion rzeczy może mieć wpływ. Chociażby ciałko nastolatki, a z buzi jebie, bo się pani dentysty boi (przerabiałem). 

Tak jest. Z własnej autopsji, jakiś czas temu umówiłem się na pierwsze spotkanie z jedną panią na drinka czy coś. Było ok, pogadaliśmy, chciała kontynuować ale ja nie byłem zainteresowany bo… waliło jej z paszczy jakimś metalicznym smrodem. Jak pomyślałem że miałbym taką całować to od razu miałem dość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Zasadniczo każda myszka w LTR, która zaczyna pleść o ślubie, powinna być konfrontowana z "albo jesteśmy razem jak do tej pory albo wypierdalasz". 

Ja w ogóle nie rozumiem jak rzekomo dobry związek może się rozjebać bo jedna strona nie chce ślubu. Rozumiem dzieci bo to sroga sprawa, ale korwa ślub? Ślub to jeden dzień zabawy i czasami 10-50k mniej na koncie. No super deal.

 

Żeby jeszcze ludzie traktowali instytucje małżeństwa poważnie ale teraz rozwody to jak wyrobienie nowego dowodu w urzędzie.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, NoHope said:

Mnie tylko zastanawia skąd te naciski na ślub, czy to jest pycha? czy zazdrości koleżankom?

Wpływ koleżanek i rodziny jest przeogromny, jak również :

5 minutes ago, NoHope said:

Bo wątpię, że kobiety ogarniają sytuację prawną i knują żeby faceta wciągnąć w pułapkę.

zimna kalkulacja, żeby mieć "zabezpieczenie", nawet jeżeli nie ma żadnych negatywnych zamierzeń. 

 

Czyli z jednej strony feminizm hulaj dusza, a z drugiej mieć frajera, to mieć frajera i basta. 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

zimna kalkulacja, żeby mieć "zabezpieczenie", nawet jeżeli nie ma żadnych negatywnych zamierzeń. 

Myślisz, że przeciętna kobieta jest aż tak bystra? Moim zdaniem nie, przeciętna laska w ogóle nie zna prawa i dobrze xD Poznaje właśnie jak dochodzi do rozwodu. Ale z tym nowym prawem antyprzemocowym w PL to w sumie strach z kobietą mieszkać i najlepiej spotykać się na seks tylko w hotelu albo u niej. Prawo jest tak zmieniane przez ostatnie lata, że nieformalny związek jest traktowany jak małżeństwo kiedyś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, NoHope said:

Ja w ogóle nie rozumiem jak rzekomo dobry związek może się rozjebać bo jedna strona nie chce ślubu. 

Przynajmniej w dwóch dobrych LTR mi panie zwinęły żagle, bo nie byłem ślubem zainteresowany. I tak, bardzo ciężko zrozumieć, że jakość relacji ma najmniejsze znaczenie dla drugiej strony. 

 

Do dzieci też nie jest ślub potrzebny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

 

Dla twojej ukochanej księżniczki nie ma znaczenia JAKIM człowiekiem jesteś, JAK wam jest razem, CO razem przeżyliscie, tylko to czy dasz jej ślub. Jak nie ty, to poszuka innego. 

 

Wyjątki oczywiście się zdarzają. 

A jeśli nie ma LTR, to papierkiem lakmusowym jest mieszkanie razem.  One są na tym punkcie zafiksowane. Jakież to są niesamodzielne życiowo istoty, że cokolwiek by było, musi być chłop na pokładzie co ogarnie chałupę, przykręci, zamontuje i w ogóle przynieś wynieś pozamiataj. Jak powiesz, że nie chcesz razem mieszkać to się zaraz jedna z drugą wycofuje lub znajduje inny model, który jednak z nią zamieszka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, NoHope napisał:

Ja w ogóle nie rozumiem jak rzekomo dobry związek może się rozjebać bo jedna strona nie chce ślubu. Rozumiem dzieci bo to sroga sprawa, ale korwa ślub? Ślub to jeden dzień zabawy i czasami 10-50k mniej na koncie. No super deal.

Super deal dla nich bo jak jest ślubik, a jeszcze lepiej bombelek, to misiowi jest trudniej spierdolić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Największym problemem naszych czasów nie jest kobieta, tylko oczekiwanie przez nią "formalizacji" poważnego związku. 

 

Że co? 

Było kiedyś inaczej? 

 

21 minut temu, EmpireState napisał:

100% racji, wiele razy widziane dookoła, sam też miałem na prawdę świetną (z mojej perspektywy relację) gdzie udanie spędzaliśmy czas, nie było spin, podobny typ człowieka, w łóżku wzorowo i nagle zaczyna się temat formalizacji związku.

 

14 minut temu, NoHope napisał:

Mnie tylko zastanawia skąd te naciski na ślub, czy to jest pycha?

 

Skąd Wam się bierze zdziwienie faktem, że kobieta chce mieć 'zaklepaną' przyszłość?

Przecież nawet tutaj się o tym często wspomina- facet chce seksu a kobieta związku. 

 

To jest straszne uproszczenie, ale tak jak ciężko byłoby znaleźć faceta który zdecyduje się na związek bez seksu, tak samo będzie z kobietami jeśli chodzi o tradycyjny model  w dłuższej relacji.

Przecież one to mają wgrane jako imperatyw biologiczny- rodzina.

 

To, że mamy "nowoczesne" czasy niczego nie zmienia na tym etapie.

Za to potrafi mocno namieszać już w następnych etapach. 

 

Ps. @Miszka

 

Nie wtrącaj się w takie rzeczy, to są ich sprawy. 

 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Przynajmniej w dwóch dobrych LTR mi panie zwinęły żagle, bo nie byłem ślubem zainteresowany.

To jest mega ciekawe. Ja trochę podejrzewam, że tu może chodzić o pychę. Kiedyś gadałem o ślubie w stylu tego z domu z papieru, bardzo skromnego i kameralnego i laska nie była zainteresowana. Ślub z dużą ilością osób gdzie ona jest 'gwiazką' to ją interesowało. Nie wiem jednak czy tak wszystkie laski mają xD

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Yolo said:

 

To, że mamy "nowoczesne" czasy niczego nie zmienia na tym etapie.

To zmienia wszystko. 

 

Czy do Poznania nadal podróżujesz karocą? 

 

Bardzo naiwnym jest myślenie, że otoczenie socjospołeczne jest niezmienne w czasie. 

 

A oczekiwania to inna bajka. Tylko, że oczekiwania mogą nie przystawać do rzeczywistości. 

 

Poza tym zasugerowałeś hiciora, że bez formalizacji, to nie związek. 

 

Kobieta? Czy rycerzyk? A może odpowiedzialny menszczyzna? 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.