Skocz do zawartości

Globalne ocieplenie i test Feynmana


wrotycz

Rekomendowane odpowiedzi

14 minutes ago, spacemarine said:

Polecam Wam jeden z najlepszych dokumentów o tym szwindlu

 

Faktem jest, że jest to dokument najbardziej przystępny i ostro skrytykowany w wikipedii. Tak ostro, że z tejże strony na wikipedii wziąłem wykres temperatur za ostanie kilkaset tys. lat gdzie, widać, że temperatura wyprzedza dwutlenek węgla. W fizycznym świecie, jest to dowód na to, że temperatura jest przyczyną a co2 skutkiem, bo w fizycznym świecie przyczyna wyprzedza skutek.

To jest tzw. samozaoranie.

 

PS. Jest w drugim poście.

Widzę, że powinienem to był rozdzielić.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, wrotycz said:

W fizycznym świecie, jest to dowód na to, że temperatura jest przyczyną a co2 skutkiem, bo w fizycznym świecie przyczyna wyprzedza skutek.

To jest tzw. samozaoranie.

Nie widzisz żadnej sprzeczności w przytaczaniu poglądu, że CO2 i temperatura nie są powiązane ze soba (na przestrzeni milionów lat), a kiedy ich korelacja jest na korzyść Twojego punktu widzenia przytaczanie tego jako dowód, że wzrost temperatury pociąga za sobą wzrost CO2?

Edytowane przez eknm2005
bardziej po polskawemu napisałem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, eknm2005 said:

Nie widzisz żadnej sprzeczności w przytaczaniu poglądu, że CO2 i temperature nie są powiązane ze soba (na przestrzeni milionów lat), a kiedy ich korelacja jest na korzyść Twojego punktu widzenia przytaczanie tego jako dowód, że wzrost temperature pociąga za sobą wzrost CO2?

 

Widzisz, gdybyś przeczytał co napisałem w tym wątku, o tutaj, to byś zrozumiał, że nie ma tu żadnej sprzeczności. To, że z A wynika B nie znaczy, że z B wynika A. To, że poziom dwutlenku węgla zależy od temperatury nie znaczy, że temperatura zależy od poziomu dwutlenku węgla. To się nazywa prawo Henry'ego i było na fizyce w szkole.

 

Jak weźmiesz wodę i dodasz wodę gazowaną to masz model oceanu, w którym rozpieszczają się gazy. Jeśli teraz dopompujesz dwutlenku węgla to czy temperatura wzrośnie?

 

Nie.

 

A jeśli podgrzejesz to czy wydzieli się więcej dwutlenku węgla rozpuszczonego w wodzie?

 

Tak.

 

Widać, że relacja między tymi zmiennym jest, jest wyraźna i działa tylko w jedną stronę.

I nie ma tu paradoksu.

 

 

Jeśli twoja teza, o tym, że dwutlenek węgla powoduje wzrost temperatury jest słuszna, to dlaczego przez ostanie ok 100 lat temperatura nie wzrosła o 10 stopni, skoro co2 wzrósl o 100ppm

 

ii4ffd3d18.jpg

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrotycz

1) To, że poziom dwutlenku węgla zależy od temperatury nie znaczy, że temperatura zależy od poziomu dwutlenku węgla. 

 

2) To jak to jest z tym dwutlenkiem węgla?
Widać, że zależność temperatury od poziomu dwutlenku węgla nie jest ani czysta i klarowna ani silna.
Jak bardzo nie jest to silna zależność niech świadczy dalsza przeszłość naszej planety:

 

 

3) Tak ostro, że z tejże strony na wikipedii wziąłem wykres temperatur za ostanie kilkaset tys. lat gdzie, widać, że temperatura wyprzedza dwutlenek węgla. W fizycznym świecie, jest to dowód na to, że temperatura jest przyczyną a co2 skutkiem, bo w fizycznym świecie przyczyna wyprzedza skutek. To jest tzw. samozaoranie.

 

Moja odpowiedź:

1) No bo korelacja to to samo co kauzacja, więc na bank to samozaoranie i jakichś confounding variables w ogóle nie trzeba brać pod uwagę - taki sarkazm co by nie było ;) .

2) Niby wszystko fajno, dopóki się nie spojrzy na wykres jaki podałeś do punktu 2):

globalTempAndCo2_last600MillionYears.png

 

No i jak chcesz się skupić na samym tytule "No Evidence of CO2 driving temperature" = 'Brak dowodu, że CO2 wpływa na temperaturę" to możliwe, że masz rację.

Ale trochę słabo widac na powyższym Twoje twierdzenie, że "poziom dwutlenku węgla zależy od temperatury ".

Oczywiście możesz się bronić, że to inna skala lub że jest jakiś nieznany element układanki, czemu CO2 nie podąża za temperaturą - tzw. argumentacja ad hoc. 

 

Jeśli twoja teza, o tym, że dwutlenek węgla powoduje wzrost temperatury jest słuszna, to dlaczego przez ostanie ok 100lat temperatura nie wzrosła o 10 stopni?

Wkładasz w moje usta (lub klawiaturę) coś, czego nie napisałem. 

Ja tutaj nie przychodzę z tezą, że dwutlenek powoduje to czy tamto - nie jestem klimatologiem, bliżej mi by było do biologa by się wypowiadać na jakieś problemy.

 

Niemniej.

Wychodzę od założenia, że w dyskursie naukowym (pomimo tego że nie jesteśmy w stanie dociec prawdy) argumentacja jest ciekawą rzeczą jak można spędzać czas.

I tak właśnie realizuję swoje hobby, stawiając mam nadzieję trudne pytania i podważając tezy oponenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, eknm2005 said:

Ale trochę słabo widac na powyższym Twoje twierdzenie, że "poziom dwutlenku węgla zależy od temperatury ".

 

Znowu to samo. Wydaje ci się, że zidentyfikowałeś jeden czynnik i jesteś filozofem.

 

Przy danym ciśnieniu i temperaturze tylko dana ilość gazu się może rozpuścić. Więcej się nie da.

 

The following table lists some temperature dependencies:

Values of −ΔsolH/R{\displaystyle -\Delta _{\text{sol}}H/R}{\displaystyle -\Delta _{\text{sol}}H/R} (K)
O2 H2 CO2 N2 He Ne Ar CO
1700 500 2400 1300 230 490 1300 1300

 

Teraz jest 400 ppm co2 w atmosferze i najwyraźniej oceany są nasycone A ty mi pokazujesz czasy kiedy dwutlenku węgla było 5, 10, a nawet 20 razy więcej.

Przecież jak nasycisz roztwór to już więcej nie upchniesz, nawet butem

 

Temperatura na Ziemi zmienia się w wąskich granicach - 12 - 22 [°C] a więc i dwutlenek węgla który się w wodzie rozpuszcza i spore z niej uwalnie też robi to w pewnych, wąskich granicach - wg  wykresu,  między ok 150 a 650,  może 750ppm. Tymczasem Jego poziom w historii planety wahał się między 8000ppm a 100ppm. Tak, że wiele, wiele razy więcej niż wynosi rozpuszczalność w temperaturze 12-22°C.

Jak roztwór był nasycony to nie przyjmował więcej a zmiany wynikające ze zmiany temperatury nie miały wpływu na jego ilość w atmosferze. Zmiany te wciąż materiały ale były nawet kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt razy mniejsze niż aktualne stężenie, więc niezauważalne.

 

 
               
               
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można pisać długo i z sensem, lecz zauważana jest wyraźna tendencja w tej dyskusji, mimo że jest ona krótka - obydwie strony (piszę, aby było sprawiedliwie, u jednej to widać zdecydowanie) starają się dopasować fakty, dane na siłę do swojego punktu widzenia, przez co wartościowa dyskusja nie jest możliwa, ponieważ żadna ze stron nie jest zdolna do zmiany swojego zdania i generalnie strony. Wtedy ów osoba musiałaby się przyznać do błędu, że się myliła, a tego nigdy nie zrobi, więc brnie dalej pokazując nonsensowne argumenty. 

Tak jest zresztą w większości dyskusji. 

 

Moje zdanie jest takie, że globcio jest, ale głupotą jest wyłączać dlatego gospodarkę. Tylko technologia i terraformacja (przekręcam słowo) klimatu może uratować w DŁUGIM TERMINIE planetę. 

Klimat jest bardzo skomplikowanym systemem by go wprost pojąć na bazie cząstkowych danych i tu jest problem i spory. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Strusprawa1 said:

Moje zdanie jest takie

 

To twoja opinia.

 

4 hours ago, Strusprawa1 said:

że globcio jest,

 

Ocieplenie jest, jak najbardziej. Ale nie takie duże jak twierdzą zwolennicy, ani tym bardziej katastrofalne ani spowodowane przez dwutlenek węgla. Fakty przeczą wszystkim tym tezom.

 

4 hours ago, Strusprawa1 said:

ale głupotą jest wyłączać dlatego gospodarkę

 

I tu się również zgadzamy. Skoro to nie dwutlenek węgla produkowany przez gospodarkę jest powodem ocieplenia to jaki jest sens go redukować? Tum bardziej, że oprócz bycie produktem zmian temperatury, dwutlenek węgla jest pożywieniem dla roślin, co ma akurat wpływ na klimat i to ochładzający wpływ ale to się dyskretnie pomija, mądrzejsze o tym nie wspomnieć.

 

4 hours ago, Strusprawa1 said:

może uratować w DŁUGIM TERMINIE planetę. 

 

A przed czym ją chcesz ratować?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chcą jeść ciała zmarłych i dzieci, wariactwo? Śmieszne? A parę lat temu by się śmiali że ktoś może zamknąć pół świata z powodu wiruska grypy i przymuszać do dziaby bezpiecznej na swoją odpowiedzialność, której nie chcą ubezpieczyć.

 

Zauważcie jak wajcha się zmienia z srovida na klimat, a to atakują obrazy, samochody itd, coraz więcej histerii, to idzie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, spacemarine said:

No Global Warming - Founder of the Weather Channel speaks out on CNN

 

Krótko i zwięźle:

 

"Nauka nie polega na zgodzie (większości), nie polega na głosowaniu. Nauka polega na faktach"

 

No i na tym można zakończyć.

 

Później pan redaktor (znowu) powoływał się na "97% naukowców", czyli na badanie, które zostało tu omówione. Po czym znowu został przywołany do porządku. Nic mądrego nie można o tych medialnych szczekaczkach powiedzieć. Dobrego też nie. Jedyne co potrafią to powołać spore na wyświechtane, dawno oddalone frazesy, które, z resztą, sami wymyślili.

Nie/stety dla nich o dla nas wystarczy się trzymać faktów i cały ten domek z kart się wali.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wrotycz napisał:

 

Krótko i zwięźle:

 

"Nauka nie polega na zgodzie (większości), nie polega na głosowaniu. Nauka polega na faktach"

 

No i na tym można zakończyć.

 

Później pan redaktor (znowu) powoływał się na "97% naukowców", czyli na badanie, które zostało tu omówione. Po czym znowu został przywołany do porządku. Nic mądrego nie można o tych medialnych szczekaczkach powiedzieć. Dobrego też nie. Jedyne co potrafią to powołać spore na wyświechtane, dawno oddalone frazesy, które, z resztą, sami wymyślili.

Nie/stety dla nich o dla nas wystarczy się trzymać faktów i cały ten domek z kart się wali.

 

 

Dlatego te środowiska tak chciały zniszczyć tradycyjną religię, bo tworzą całkowicie nową, nie na faktach ale na wierze w ocieplenie, da im to większą kontrolę i władzę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Fragment książki:

 

Lamb, Hubert H. "An approach to the study of the development of climate and its impact in human affairs: in Climate and History"; ed. by T. M. L. Wigley, M. J. Ingram and G. Farmer. Cambridge University Press.

 

 

(tr. 291 - 309) Około 1880-1900 r. z pierwszych 100-letnich obserwacji pogody wynikało, że średnie klimatyczne w tym czasie były bardzo podobne do tych sprzed stu lat i stereotypowe stało się traktowanie klimatu jako zasadniczo stałego. W związku z tym badaniom nad rozwojem i możliwymi zmianami klimatu nadano bardzo niski priorytet lub, ogólnie rzecz biorąc, całkowicie je zaniedbano... Biorąc pod uwagę te okoliczności, naturalne było, że opinia publiczna i pracownicy innych dyscyplin również zignorowali możliwość, że klimat nie zawsze będzie tak stabilny, a zmiany klimatyczne mogą wpływać na ich sprawy. Oczywiście nie dotyczyło to sporadycznych
ekstremalnych zdarzeń; ale ich występowanie, jak powszechnie sądzono, można traktować jako przypadkowe.

 

Do 1950 roku stało się jednak oczywiste, że w XX wieku klimat ulegał znacznym zmianom, choć w sposób, który ułatwiał działalność człowieka w większości części świata. Nastąpił ogólny wzrost panujących temperatur, wraz z cofaniem się lodu na morzach arktycznych i coraz szybszym cofaniem się lodowców niemal wszędzie. Było mniej awarii monsunów w Indiach i Afryce Zachodniej, a opady deszczu wzrosły we wnętrzach kontynentów... Naukowe wyjaśnienie globalnego ocieplenia w kategoriach wpływu na... bilans promieniowania przez dwutlenek węgla, który człowiek dodawał do atmosfery - produkt końcowy wszystkich spalanych paliw kopalnych - zyskał szeroką akceptację. Pozwoliło to uwierzyć, że klimat był zasadniczo stały aż do rewolucji przemysłowej. s. 292


Jeśli chcemy zademonstrować wpływ rozwoju klimatu (i wstrząsów wywołanych w jego trakcie) na historię ludzkości, musimy najpierw przyjrzeć się skrajnym przypadkom.
Do tego celu dobrze nadaje się zapis z ostatniego tysiąca lat, ponieważ wydaje się, że obejmował on szczególnie szeroki zakres reżimów klimatycznych. Wysokie Średniowiecze najwyraźniej było świadkiem utrzymującej się ciepłej epoki klimatycznej, która trwała do około 1300-10 roku w Europie i dotknęła około dwóch trzecich półkuli północnej w ciągu ostatnich 100-200 lat. Wydaje się, że szczyt ciepła został osiągnięty kilka wieków wcześniej na Grenlandii i w większej części Arktyki, a ochłodzenie w tych regionach mogło być odpowiedzialne za wzrost sztormów na Morzu Północnym i być może na znacznej części Atlantyku i Europy po 1200 r. n.e. ...

 

Kolejne stulecia przyniosły serię zmian, niektóre z nich gwałtowne, prowadzące do tak zwanej Małej Epoki Lodowej między około 1550 a 1700 rokiem lub później, kiedy to zasięg lodu na morzach arktycznych oraz lodu i śniegu na lądzie wydaje się być większy niż kiedykolwiek od ostatniego dużego zlodowacenia... Zmianom temperatury zimowej... wynoszącym spadek średniej 50-letniej o 1,0-1,5 stopnia C między XIII a XVII wiekiem, wydają się towarzyszyć podobne zmiany w innych porach roku.

Zmiany te oznaczają skrócenie średniego sezonu wegetacyjnego o około miesiąc i spadek o prawie 200 metrów górnej granicy produktywnej uprawy roślin w Anglii (i prawdopodobnie w innych miejscach na mniej więcej tej samej szerokości geograficznej w Europie). 301 - 303

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.