Skocz do zawartości

Co z nią zrobić???


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Panowie,

Od dłuższego czasu mam pewien dylemat, z którym nie wiem co zrobić, więc pomyślałem, że zapytam Was o radę.

Krótko o mnie: 

-38 lvl;

-kilka krótkich związków na koncie (bardzo późno się w ogóle kobietami zainteresowałem), introwertyk, z wyglądu ciężko powiedzieć, piękniś ze mnie nie jest, morda typo polakowata, obecnie zaniedbany (z 15 kg nadwagi), ale mam coś w sobie co przyciąga czasami całkiem fajne laski, dobra gadka, charakter takiego "skurwysyna" trochę;

-praca zdalna, IT, stąd też problemy z poznaniem potencjalnych kandydatek;

-robię dobry, wręcz zajebisty hajs (nawet jak na IT), własne bardzo fajne mieszkanie, 2 fajne auta: 1 daily, 1 do zabawy, moto,  ukochany pies, myślę o kupnie domu (perspektywa roku, dwóch);

-na Tinderze trochę par, ale z tymi debilkami nawet nie chce mi się pisać.... ewentualnie po wymianie kilku zdań, widzę, że nic z tego nie będzie;

-i mój największy problem: deprecha, anhedonia, prawie alkoholizm od 3-4 lat, przez to kompletnie nie mam ochoty na poznawanie kogokolwiek....

 

I tu pojawia się ona:

-Ukrainka, sprząta u mnie od ponad roku;

-31 lvl, dupa 12/10, szczuplutka, wysportowana, zawsze perfekcyjnie odjebana, pachnąca, pełna ciepła, pracowita, no jak się tak dobrze z żadną poprzednią dupą nie czułem,  mężata, dzieciata (córka lvl 8, "lekko" niepełnosprawna), ciągle ciśnie po sowim obecnym mężu, który jest o mnie bardzo zazdrosny;

-szybko łapiemy fajne "flow" i się zaprzyjaźniamy, momentalnie wjeżdża flirt, buziaki, przytulanki,  gotuje mi obiadki, przynosi śniadania, ale wyruchać się nie da, "bo ona ma męża", "nie lubi seksu" (była wykorzystywana); aczkolwiek ostatnio mocno wjeżdża w podtekstami seksualnymi;

-jakieś pół roku temu się mnie pyta "czy chciałbym z nią być", że ona "nie chciała drugiego dziecka, ale jeśli ja chcę to mi urodzi", ślubu kolejnego nie potrzebuje, jakbym chciał to możemy mieć rozdzielność majątkową, na co jej odpowiadam, że nie chcę wychowywać obcego dziecka;

 

No i od tego czasu wisimy w takim zawieszeniu: jest mocna przyjaźń, sporo flirtu, ale nic więcej. I tak się zastanawiam czy nie spróbować z nią czegoś więcej. W sensie: wynajmuję nam na rok większe mieszkanie i próbujemy coś z tego zrobić. Jak nie wyjdzie, to każde idzie w swoją stronę (problem taki, że ona nie za bardzo ma gdzie iść wtedy).

 

Co o tym myślicie? Z mojej strony na pewno żadnego ślubu, wspólnoty finansowej nie będzie

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie wygląda na to, że drapieżnik upatrzył sobie Ciebie i za kilka chwil rzuci ci się do gardełka

Ale po kolei

Wiedziesz na prawdę fajne życie, osiągnąłeś wiele celów o których większość może tylko pomarzyć. Masz też zdiagnozowane obszary które należy poprawić.

Naprawdę jest bardzo dobrze i szkoda byłoby to spierdolić, a na to się zanosi. Można też dosyć prostymi środkami wiele poprawić i o tym też powiem.

 

Mam bardzo dobre doświadzczenia z Ukrainkami, rzecz w tym, że seksualne. Są to na prawdę doskonałe kochanki, pod warunkiem, że lubisz kinky seks. I mój przypadek jest oczywiście anegdotyczny, ale są pewne dane statystyczne potwierdzające moją tezę. Np. statystyki publikowane przez Pornhuba, z których wynika, że Ukrainki, Rosjanki i Białorusinki oglądają porno chętnie i że są to bardzo niegrzeczne rzeczy. No właśnie.. o ile są to świetne kochanki to poza łóżkiem są to skrajnie pragmatyczne graczki które nie jednego faceta z torbami puściły. Na prawdę wiele takich historii słyszałem. Kulturowo jest to wschód, a wschód to miejsce gdzie kobieta nie ma problemu z tym aby facet jechał na pewną śmierć na wojnę, byle tylko podreperować nieco domowy budżet.

W dodatku twoja znajoma z brutalną szczerością oświadcza że co jak co ale kochanką to ona jest kiepską, bo nie lubi i w dodatku jest straumatyzowana. No to jeśli całą energię przekierowuje w bycie dobrą graczką to może być ciężko bratku. Bo co? jesteś terapeutą? Z tego co napisałeś sam masz problemy. Jak masz depresje to zadanie się teraz z nieodpowiednią kobietą może się skończyć dla Ciebie bardzo źle. 

 

-Pani ma córkę- czerwona flaga. Niepełnosprawną- jeszcze czerwieńsza. Męża- serio...

-Ona rozmawia o tym czy ty chcesz z nią być jak o czymś do zakontraktowania.  W 2023 takie rzeczy wynikają naturalnie a podstawą do tego jest seks. Jak to tak bez seksu? To jaki ty masz zysk z tego kontraktu? Ja nie widzę. Że fajna dupa będzie w twoim mieszkaniu?  Może do dnia aż jebnie głową o framugę i powie że to twoja sprawka. A wtedy ty wrócisz do swojego prywatnego mieszkania a za tamto będziesz dalej płacić bez możliwości wejścia do niego (ustawa mieszkanie za pomówienie. Mojemu znajomemu Białorusinka tak zrobiła)

-Macie świetne flow.. no a jakie macie mieć jak jesteś właśnie urabiany. Pani Cię przyzwyczaja do tego że jest miła i jest fajnie, a później może to uciąć do momentu aż zrobisz co chce żebyś zrobił i wtedy wróci fajne flow. Nazwa takiej manipulacji brzmi "bombardowanie miłością"

-31 lat to mogą być ostatnie lata dobrej prezencji tej Pani

 

Analizując ten Case nie widzę plusów wynikających z wejścią z tą panią proponowany przez nią układ. Potencjalne korzyści marne, a ryzyk pełno i na oko szacuję prawdopodobieństwo ich zaistnienia na 99% . To już sto razy lepsza jest sytuacja gdy ona przychodzi do Ciebie na to sprzątanie. Masz czysto w chacie, żadnych problemów (Bo wiesz że jak dziecko to i wizyty biologicznego tatusia? Wiesz że w pełni sprawne dziecko bardzo absorbuje a co dopiero niepełnosprawne? ) masz buziaczki, pani cię urabia- baw się tym. Odwróć grę. Bo narazie to ona kontroluje sytuacje. Ja bym podgrzał atmosferę kupując jej skąpy strój gosposi. Takie po prostu masz teraz wymagania wobec służby że ma to założyć. A podłogę myjemy na kolanach pani Nadjeżdo.  Jak jesteś "skurwysynek" to to przepchniesz. 

 

I żeby nie mówić tylko o tym czego nie możesz to powiem Ci co możesz. Masz kasę więc możesz wziąć się za siebie i zrobić to dobrze a przy okazji poznać fajną dupę bez męża dziecka i problemów.  Co bym zrobił na twoim miejscu? Karnet na siłownię, trenerka personalna- najlepiej jakaś fajna dupa. Też będziesz miał z nią flow jak z panią UA, bo też będziesz jej płacił. Za to inne babki na siłowni będą widziały że jesteś fajny typ i z spoko dupeczka jakaś z tobą na siłkę chodzi. Skoro jesteś zapuszczony to twoje nawyki żywieniowe leżą więc na czas pracy nad nowymi- katering dietetyczny.

 

  • Like 12
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Endr3w napisał(a):

ciśnie po sowim obecnym mężu

 

Godzinę temu, Endr3w napisał(a):

wjeżdża flirt, buziaki, przytulanki,  gotuje mi obiadki, przynosi śniadania, ale wyruchać się nie da, "bo ona ma męża

I co, myślisz, że jakby była z Tobą to byłoby inaczej? W ogóle chcesz taką babę? Przecież od samego czytania tej historii sam się wzdrygam.
 

Wydajesz się kumatym gościem, ale tu płyniesz mocno. Nie ładuj się w to.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Endr3w napisał(a):

zrobić. Jak nie wyjdzie, to każde idzie w swoją stronę (problem taki, że ona nie za bardzo ma gdzie iść wtedy).

 

26 minut temu, alphachad napisał(a):

do dnia aż jebnie głową o framugę i powie że to twoja sprawka. A wtedy ty wrócisz do swojego prywatnego mieszkania a za tamto będziesz dalej płacić bez możliwości wejścia do niego (ustawa mieszkanie za pomówienie. Mojemu znajomemu Białorusinka tak zrobiła

Znając realia polskiego wymiaru niesprawiedliwości to jeszcze alimenty Ci przyklepią na jej bąbelka, bo dobro dziecka przecież najważniejsze.

 

1 godzinę temu, Endr3w napisał(a):

ciągle ciśnie po sowim obecnym mężu

A o Tobie koleżankom chwali się jakiego ustawionego frajera dorwała.

 

Aspektu brania się za mężatkę, w dodatku z dzieckiem nie będę nawet poruszał, bo zaraz forumowe sralfa - kuki napiszą , żem zazdrośnik itp.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, alphachad napisał(a):

Ewidentnie wygląda na to, że drapieżnik upatrzył sobie Ciebie i za kilka chwil rzuci ci się do gardełka

Ale po kolei

Wiedziesz na prawdę fajne życie, osiągnąłeś wiele celów o których większość może tylko pomarzyć. Masz też zdiagnozowane obszary które należy poprawić.

Naprawdę jest bardzo dobrze i szkoda byłoby to spierdolić, a na to się zanosi. Można też dosyć prostymi środkami wiele poprawić i o tym też powiem.

 

Mam bardzo dobre doświadzczenia z Ukrainkami, rzecz w tym, że seksualne. Są to na prawdę doskonałe kochanki, pod warunkiem, że lubisz kinky seks. I mój przypadek jest oczywiście anegdotyczny, ale są pewne dane statystyczne potwierdzające moją tezę. Np. statystyki publikowane przez Pornhuba, z których wynika, że Ukrainki, Rosjanki i Białorusinki oglądają porno chętnie i że są to bardzo niegrzeczne rzeczy. No właśnie.. o ile są to świetne kochanki to poza łóżkiem są to skrajnie pragmatyczne graczki które nie jednego faceta z torbami puściły. Na prawdę wiele takich historii słyszałem. Kulturowo jest to wschód, a wschód to miejsce gdzie kobieta nie ma problemu z tym aby facet jechał na pewną śmierć na wojnę, byle tylko podreperować nieco domowy budżet.

W dodatku twoja znajoma z brutalną szczerością oświadcza że co jak co ale kochanką to ona jest kiepską, bo nie lubi i w dodatku jest straumatyzowana. No to jeśli całą energię przekierowuje w bycie dobrą graczką to może być ciężko bratku. Bo co? jesteś terapeutą? Z tego co napisałeś sam masz problemy. Jak masz depresje to zadanie się teraz z nieodpowiednią kobietą może się skończyć dla Ciebie bardzo źle. 

 

-Pani ma córkę- czerwona flaga. Niepełnosprawną- jeszcze czerwieńsza. Męża- serio...

-Ona rozmawia o tym czy ty chcesz z nią być jak o czymś do zakontraktowania.  W 2023 takie rzeczy wynikają naturalnie a podstawą do tego jest seks. Jak to tak bez seksu? To jaki ty masz zysk z tego kontraktu? Ja nie widzę. Że fajna dupa będzie w twoim mieszkaniu?  Może do dnia aż jebnie głową o framugę i powie że to twoja sprawka. A wtedy ty wrócisz do swojego prywatnego mieszkania a za tamto będziesz dalej płacić bez możliwości wejścia do niego (ustawa mieszkanie za pomówienie. Mojemu znajomemu Białorusinka tak zrobiła)

-Macie świetne flow.. no a jakie macie mieć jak jesteś właśnie urabiany. Pani Cię przyzwyczaja do tego że jest miła i jest fajnie, a później może to uciąć do momentu aż zrobisz co chce żebyś zrobił i wtedy wróci fajne flow. Nazwa takiej manipulacji brzmi "bombardowanie miłością"

-31 lat to mogą być ostatnie lata dobrej prezencji tej Pani

 

Analizując ten Case nie widzę plusów wynikających z wejścią z tą panią proponowany przez nią układ. Potencjalne korzyści marne, a ryzyk pełno i na oko szacuję prawdopodobieństwo ich zaistnienia na 99% . To już sto razy lepsza jest sytuacja gdy ona przychodzi do Ciebie na to sprzątanie. Masz czysto w chacie, żadnych problemów (Bo wiesz że jak dziecko to i wizyty biologicznego tatusia? Wiesz że w pełni sprawne dziecko bardzo absorbuje a co dopiero niepełnosprawne? ) masz buziaczki, pani cię urabia- baw się tym. Odwróć grę. Bo narazie to ona kontroluje sytuacje. Ja bym podgrzał atmosferę kupując jej skąpy strój gosposi. Takie po prostu masz teraz wymagania wobec służby że ma to założyć. A podłogę myjemy na kolanach pani Nadjeżdo.  Jak jesteś "skurwysynek" to to przepchniesz. 

 

I żeby nie mówić tylko o tym czego nie możesz to powiem Ci co możesz. Masz kasę więc możesz wziąć się za siebie i zrobić to dobrze a przy okazji poznać fajną dupę bez męża dziecka i problemów.  Co bym zrobił na twoim miejscu? Karnet na siłownię, trenerka personalna- najlepiej jakaś fajna dupa. Też będziesz miał z nią flow jak z panią UA, bo też będziesz jej płacił. Za to inne babki na siłowni będą widziały że jesteś fajny typ i z spoko dupeczka jakaś z tobą na siłkę chodzi. Skoro jesteś zapuszczony to twoje nawyki żywieniowe leżą więc na czas pracy nad nowymi- katering dietetyczny.

 

Dzięki za odpowiedź :) Tyle wątków poruszyłeś, to odpowiadam po kolei:

1. Z tego co mówi i jak się zachowuje jestem na 90% przekonany, że jeśli się zdecyduję, to będę miał ruchanie na zawołanie i w formie jakiej tylko sobie zażyczę. Przed ewentualnym zawarciem "układu" bym laskę przetestował przez pewien czas :)

2. O tę niepełnosprawność córki chcę jutro dopytać. Czy to genetyczna czy jaki chuj?

3. Ja jej wprost mówię, że głównym czynnikiem, żebym się zdecydował na laskę, jest fajny seks, więc myślę, że wie, że mi nie zależy tylko na ładnej mordzie w domu :) Odnoszę wrażenie, że z jej strony jest to jasny deal: seks za związek. Do seksownego wdzianka sprzątaczki namawiam ją od dawna, ale twardo nie chce się zgodzić xDDD Dupskiem i cyckami świeci non-stop xD

4, Zdaję sobie sprawę, że mam sporo atutów w ręce, natomiast największym moim obecnym problemem jest kompletny brak "energii", radości z życia i trochę się łudzę, że związek z nią może mnie z tego stanu wyciągnąć, a sporo alternatyw już próbowałem.

5. Nawet jeśli mi z nią nie wyjdzie, to w moim mniemaniu koszty nie będą duże, dlatego skłaniam się żeby zaryzykować :)

6. Plan wzięcia się za siebie o którym mówisz jest od dawna, najzwyczajniej w świecie w moim obecnym stanie (głównie psychicznym) jest on bardzo trudny do zrealizowania :)

17 minut temu, Lethys napisał(a):

 

I co, myślisz, że jakby była z Tobą to byłoby inaczej? W ogóle chcesz taką babę? Przecież od samego czytania tej historii sam się wzdrygam.
 

Wydajesz się kumatym gościem, ale tu płyniesz mocno. Nie ładuj się w to.

Ale ja nie wierzę w prawdziwą miłość, więc mam wyjebane co ona tak naprawdę myśli, bo wiem, że w głębi duszy ona po prostu kalkuluje :) Ja po prostu potrzebuję trochę ciepła

 

6 minut temu, Kiroviets napisał(a):

 

Znając realia polskiego wymiaru niesprawiedliwości to jeszcze alimenty Ci przyklepią na jej bąbelka, bo dobro dziecka przecież najważniejsze.

 

A o Tobie koleżankom chwali się jakiego ustawionego frajera dorwała.

 

Aspektu brania się za mężatkę, w dodatku z dzieckiem nie będę nawet poruszał, bo zaraz forumowe sralfa - kuki napiszą , żem zazdrośnik itp.

Tego akurat się nie obawiam, stać mnie na najlepszych adwokatów 

 

4 minuty temu, GriTo napisał(a):

 

Po raz setny odrzeknę..

 

"ona nigdy nie będzie Twoja, to będzie Twoja jej kolej..."

 

Chłopie.. czy ty sobie robisz z siebie jaja?

Czy może to jest troll? 

(...)

Doskonale wiem, że tak to wygląda, zauważ, że nigdzie nie napisałem, że się zabujałem/zakochałem w chuj. Obecnie, zważywszy na mój stan psychiczny, nie jestem w stanie, z nią ciągnę temat ponad rok i nadal nie jestem zdecydowany. Jedyne czzego się obawiam, to że może po kilku miesiącach/latach może faktycznie bym się zakochał i wtedy faktycznie mógłbym mieć problem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Endr3w napisał(a):

-robię dobry, wręcz zajebisty hajs (nawet jak na IT), własne bardzo fajne mieszkanie, 2 fajne auta: 1 daily, 1 do zabawy, moto,  ukochany pies, myślę o kupnie domu (perspektywa roku, dwóch);

2 godziny temu, Endr3w napisał(a):

-i mój największy problem: deprecha, anhedonia, prawie alkoholizm od 3-4 lat, przez to kompletnie nie mam ochoty na poznawanie kogokolwiek....


Ja bym ten hajs przeznaczył na ogarnięcie siebie: terapia / masaże / aktywności "budujące".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Michal36 napisał(a):

Masz kasę , dobrą robotę , zabawki. Szczerze po co ryzykować . Dzieciata sprzątaczka Cię jara ? Za wysoko nie mierzysz nawet jak na romans. Idź do dietetyka zacznij uprawiać sport za rok znajdziesz się w dużo lepszym miejscu z lepszym samopoczuciem. Szkoda energii :) pozdro

No właśnie wszystko się rozchodzi o to, że moim mniemaniu nie ryzykuję jakoś mocno: najwyżej jakieś 50-60k za rok "wspólnego" życia. To nie są dla mnie duże pieniądze zwłaszcza zważywszy na to co mogę "wygrać". Ponadto, ja jej nie "charakteryzuję" jako sprzątaczki, to jest jej 2-3 robota, większość hajsu zarabia w inny sposób, laska ewidentnie ma łeb na karku i nie jest głupia, ze "sprzątaczką" bym się nie dogadał :) 

6 minut temu, t0rek napisał(a):


Ja bym ten hajs przeznaczył na ogarnięcie siebie: terapia / masaże / aktywności "budujące".

 

Jest terapia, są masaże, jest roksa, są wakacje ze znajomymi, momentami jest lepiej "psychicznie", ale jest to stan krótkotrwały. Ostatnio miałem takie ogromne WTF, bo przez jeden wekeend czułem się "normalnie" i "dobrze" psychicznie, pierwszy raz od kilku lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz luźne 50-60k i nie stanowią dla Ciebie wartości to weź przelej mi na konto, a ja Cię sponiewieram psychicznie i zrobię z Ciebie wrak człowieka. Efekt końcowy będzie pewnie podobny jak wejdziesz z nią w relację.

 

Kobiety to wspaniałe istoty i trzeba umieć korzystać z ich uroków i zalet które niewątpliwie mają, jednak według opisu sytuacji, to co chcesz zrobić to jest zwykłe wjebanie się w bagno na własne życzenie.

 

Wypiszę Ci na szybko listę ryzyk które mogą się odbić o wiele bardziej niż wyjebanie 50-60k w błoto. 

 

1. Nie wiesz jak zareaguje jej mąż. Chcesz być w najgorszym wypadku poturbowany przez jej męża i szoszońskich pobratyńców? Romas to jedno a zawinięcie panny na chatę z dzieckiem to gra vabank.

 

2. Wpadka i uwikłanie się w alimenty, prześladowanie, sprawy sądowe, smród i niepokój do końca życia.

 

3. Tak jak bracia wspomnieli wcześniej - zostanie "beneficjentem" programu mieszkanie za pomówienie.

 

Totalnie nie rozumiem intencji. 50-60k rocznie to jest 5 tysięcy miesięcznie. Myślę że za taką kasę ogarniesz sobie studentkę utrzymanke lub wydasz na VIP divę 10 wizyt w miesiącu po 500 PLN. 

 

Pakowanie się w relację z WYRACHOWANĄ szoszonką z dzieckiem świadczy o tym że Ci oczy pizdą zarosły.

 

Dobranoc i wesołych świąt.

 

 

 

 

 

  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Moriente napisał(a):

Jeśli masz luźne 50-60k i nie stanowią dla Ciebie wartości to weź przelej mi na konto, a ja Cię sponiewieram psychicznie i zrobię z Ciebie wrak człowieka. Efekt końcowy będzie pewnie podobny jak wejdziesz z nią w relację.

 

Kobiety to wspaniałe istoty i trzeba umieć korzystać z ich uroków i zalet które niewątpliwie mają, jednak według opisu sytuacji, to co chcesz zrobić to jest zwykłe wjebanie się w bagno na własne życzenie.

 

Wypiszę Ci na szybko listę ryzyk które mogą się odbić o wiele bardziej niż wyjebanie 50-60k w błoto. 

 

1. Nie wiesz jak zareaguje jej mąż. Chcesz być w najgorszym wypadku poturbowany przez jej męża i szoszońskich pobratyńców? Romas to jedno a zawinięcie panny na chatę z dzieckiem to gra vabank.

 

2. Wpadka i uwikłanie się w alimenty, prześladowanie, sprawy sądowe, smród i niepokój do końca życia.

 

3. Tak jak bracia wspomnieli wcześniej - zostanie "beneficjentem" programu mieszkanie za pomówienie.

 

Totalnie nie rozumiem intencji. 50-60k rocznie to jest 5 tysięcy miesięcznie. Myślę że za taką kasę ogarniesz sobie studentkę utrzymanke lub wydasz na VIP divę 10 wizyt w miesiącu po 500 PLN. 

 

Pakowanie się w relację z WYRACHOWANĄ szoszonką z dzieckiem świadczy o tym że Ci oczy pizdą zarosły.

 

Dobranoc i wesołych świąt.


 

Ad .1 Wiem praktycznie w 100%, bo go znam: chuja zrobi, nie mam co się obawiać z jego strony :)

Ad 2. Tego się najbardziej boję, aczkolwiek wspólny gówniak dopiero po sporym czasie bycia razem, więc ryzyko sprowadzone do minimum.

Ad. 3 Tego się nie obawiam: wynajem wspólnego mieszkania na rok, opłata z góry, jak coś nie wyjdzie to wypierdalam na swoje 4 kąty i wyjebane, żadnego meldowania w mojej chacie. 

50-60k to ja robię miesięcznie (IT kontrakty dla topowych zachodnich firm), więc mnie te koszty nie przerażają....

3 minuty temu, Moriente napisał(a):

 

 

 

 

 

20 minut temu, Moriente napisał(a):

Totalnie nie rozumiem intencji. 50-60k rocznie to jest 5 tysięcy miesięcznie. Myślę że za taką kasę ogarniesz sobie studentkę utrzymanke lub wydasz na VIP divę 10 wizyt w miesiącu po 500 PLN. 

Jeszcze dopiszę, bo jestem dobrze w temacie i sporo się bawiłem: to nie jest takie proste :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Endr3w napisał(a):

Ad .1 Wiem praktycznie w 100%, bo go znam: chuja zrobi, nie mam co się obawiać z jego strony :)

Ad 2. Tego się najbardziej boję, aczkolwiek wspólny gówniak dopiero po sporym czasie bycia razem, więc ryzyko sprowadzone do minimum.

Ad. 3 Tego się nie obawiam: wynajem wspólnego mieszkania na rok, opłata z góry, jak coś nie wyjdzie to wypierdalam na swoje 4 kąty i wyjebane, żadnego meldowania w mojej chacie. 

50-60k to ja robię miesięcznie (IT kontrakty dla topowych zachodnich firm), więc mnie te koszty nie przerażają....

 

 

Oprzyj swoje decyzje o coś, gdzie masz duże doświadczenie. Kupowanie przedmiotu, do którego w początkowym okresie przywiązywałeś wielką wagę emocjonalną.

A po iluś takich procesach już się tym nie emocjonujesz i podchodzisz na chłodno.

Ja w takich okolicznościach mówię ludziom o kupowaniu pierwszej komórki, pierwszego samochodu. 

 

Zrozum, zauważ, że w tym momencie działa u Ciebie analogiczny mechanizm.

 

Ferrari... stać mnie... Mogę sobie pozwolić... nic nie tracę... Będę mógł wciskać gaz do bólu. To uczucie wciskania w fotel. Ten ryk silnika. Te oczy wodzące za mną na każdej ulicy...

I cokolwiek ktokolwiek Ci powie, Ty myślisz tylko o jednym. Że chcesz to zrobić.

 

Nie ważne, że to ferrari jest od szemranego, że było bite, że być może zgłosi się po niego prawowity właściciel lub policja będzie Ciebie ścigać za kradzież.

Nie ważne, że nie masz totalnie doświadczenia w prowadzeniu auta sportowego. Że możesz owinąć się na pierwszym słupie bo nie wyczujesz auta. 

Nie ważne, że nie masz gdzie go parkować, że trzeba będzie postawić garaż, podjazd, obniżyć krawężniki pod domem. A w ogóle to wszystko kupisz byle by tylko to Ferrari było pod Twoim domem. I nawet dom zmienisz.

W tym stanie usilnie chcesz to zrobić. I nie rozumiesz, że najbardziej logiczne argumenty do Ciebie nie trafiają.

 

To jest zły deal dla Ciebie. Ze wszech miar zły deal. Natomiast doszło do jakiegoś rodzaju tańca godowego między Wami i mózg Ci zwariował i już nie myślisz logicznie.

Panie promocja, tylko teraz. Za pół darmo. Ale musisz się Pan decydować teraz, po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się.

Edytowane przez Miszka
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Miszka napisał(a):

 

Oprzyj swoje decyzje o coś, gdzie masz duże doświadczenie. Kupowanie przedmiotu, do którego w początkowym okresie przywiązywałeś wielką wagę emocjonalną.

A po iluś takich procesach już się tym nie emocjonujesz i podchodzisz na chłodno.

Ja w takich okolicznościach mówię ludziom o kupowaniu pierwszej komórki, pierwszego samochodu. 

 

Ferrari... stać mnie... Mogę sobie pozwolić... nic nie tracę... Będę mógł wciskać gaz do bólu. To uczucie wciskania w fotel. Ten ryk silnika. Te oczy wodzące za mną na każdej ulicy...

I cokolwiek ktokolwiek Ci powie, Ty myślisz tylko o jednym. Że chcesz to zrobić.

 

Nie ważne, że to ferrari jest od szemranego, że było bite, że być może zgłosi się po niego prawowity właściciel lub policja będzie Ciebie ścigać za kradzież.

W tym stanie usilnie chcesz to zrobić. I nie rozumiesz, że najbardziej logiczne argumenty do Ciebie nie trafiają.

 

To jest zły deal dla Ciebie. Ze wszech miar zły deal. Natomiast doszło do jakiegoś rodzaju tańca godowego między Wami i mózg Ci zwariował i już nie myślisz logicznie.

Panie promocja, tylko teraz. Za pół darmo. Ale musisz się Pan decydować teraz, po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się.

No ja właśnie na poziomie intelektualnym wiem, że to chujowy deal. Ale całe życie tym się kierowałem i chyba nie wyszło mi to na dobre pod względem uczuciowym. Dlatego teraz myślę czy nie spróbować innego podejścia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jest problem, o którym wspomniałeś, czyli seks. 

 

Z tego co opisałeś, ona była wykorzystywana w przeszłości, i nie wygląda na osobę, która ma wysokie libido.

 

Więc jak dla mnie, będzie się zmuszać do stosunku z Tobą dla benefitów, a Ty się w niej zakochasz. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fruit napisał(a):

Jeszcze jest problem, o którym wspomniałeś, czyli seks. 

 

Z tego co opisałeś, ona była wykorzystywana w przeszłości, i nie wygląda na osobę, która ma wysokie libido.

 

Więc jak dla mnie, będzie się zmuszać do stosunku z Tobą dla benefitów, a Ty się w niej zakochasz. 

 

Dokładnie, ja zakładam, że dla pewnych "benefitów" nie będzie problemów z seksem, ewentualnie mam po cichu nadzieję, że uda mi się ją "rozgrzać".

 

Jeśliby tak nie było, to jestem gotów jej powiedzieć "papapapa"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Endr3w napisał(a):

Jest terapia, są masaże, jest roksa, są wakacje ze znajomymi, momentami jest lepiej "psychicznie", ale jest to stan krótkotrwały. Ostatnio miałem takie ogromne WTF, bo przez jeden wekeend czułem się "normalnie" i "dobrze" psychicznie, pierwszy raz od kilku lat. 

I myślisz, że jak się wbijesz na emocjonalny rollercoaster, to będzie lepiej? Jak dla mnie to po prostu szukasz guza.

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, t0rek napisał(a):

I myślisz, że jak się wbijesz na emocjonalny rollercoaster, to będzie lepiej? Jak dla mnie to po prostu guza.

Dopuszczam taką możliwość, jestem skłonny zaryzykować. Przez ostatnie kilka lat jestem na tyle odcięty od emocji, że wątpię, żeby mi to jakieś szkody wyrządziło 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, fruit napisał(a):

Jeszcze jest problem, o którym wspomniałeś, czyli seks. 

 

Z tego co opisałeś, ona była wykorzystywana w przeszłości, i nie wygląda na osobę, która ma wysokie libido.

 

Więc jak dla mnie, będzie się zmuszać do stosunku z Tobą dla benefitów, a Ty się w niej zakochasz. 

 

Wg mnie to zwykła manipulacja. Słowo nic nie kosztuje kobietę. A zakochany mężczyzna zrobi wiele, wcale nie weryfikując. Wierząc na słowo.

Więc włączmy po prostu "księcia na białym koniu, który uratuje biedną Fionę z bajki".

 

Po prostu inna wersja "ja taka nie jestem, jestem inna niż wszystkie"... 

 

Wiem, że będziesz chciał ode mnie seksu. Przecież wiem jak to na Ciebie działa. Ślepa nie jestem no i do cholery przecież za każdym razem "szczuję Ciebie cycem".

Ale nie myśl, że dostaniesz to czym Ci tu przed nosem kręcę. Sprzedam Ci bajeczkę, że mam traumy z przeszłości, żeby mieć za każdym razem, kiedy nie dostaniesz ode mnie tego, na co liczysz, furtkę, że "przecież Ci mówiłam".

Edytowane przez Miszka
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Miszka napisał(a):

 

Wg mnie to zwykła manipulacja. Słowo nic nie kosztuje kobietę. A zakochany mężczyzna zrobi wiele, wcale nie weryfikując. Wierząc na słowo.

Więc włączmy po prostu "księcia na białym koniu, który uratuje biedną Fionę z bajki".

Tak, wydaje mi się, że ona tak to może postrzegać. Stąd ten temat. Sprawiam wrażenie zakochanego, ale tak naprawdę twardo stąpam po ziemi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry stary, ale to wszystko wygląda jak proszenie się o kłopoty. Ty planujesz straty na 60 tysięcy a ona kombinuje jak cię zostawić w skarpetkach. Urobi cię cipcią na wszystko czego zapragnie, już podbiła stawkę i zrobiła z niej ołtarzyk a Ty kombinujesz jak się do niej dostać. Dalej będzie już z górki: uchyli szparki, Ty dostaniesz haju, później bebe, ślub, pierwsze problemy i baju baju. To są przebiegłe sztuki.

Edytowane przez Roman Ungern von Sternberg
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Endr3w napisał(a):

Tak, wydaje mi się, że ona tak to może postrzegać. Stąd ten temat. Sprawiam wrażenie zakochanego, ale tak naprawdę twardo stąpam po ziemi :)

 

Tak sobie myślę, że skoro twardo stąpasz po ziemi i wiesz, że to taki kiepski deal to zrób sobie casting na nową sprzątaczkę. Bezdzietną, młodszą, bez męża... bez "traum z przeszłości" i niekoniecznie z Ukrainy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Sorry stary, ale to wszystko wygląda jak proszenie się o kłopoty. Ty planujesz straty na 60 tysięcy a ona kombinuje jak cię zostawić w skarpetkach. Urobi cię cipcią na wszystko czego zapragnie, już podbiła stawkę i zrobiła z niej ołtarzyk

Ale jak tak sobie myślę, to praktycznie każdy facet jest "stratny" w relacji z kobietą.... O zostawienie w skarpetkach sie nie martwię, nie dam się, serio :)

2 minuty temu, Miszka napisał(a):

 

Tak sobie myślę, że skoro twardo stąpasz po ziemi i wiesz, że to taki kiepski deal to zrób sobie casting na nową sprzątaczkę. Bezdzietną, młodszą, bez męża... bez "traum z przeszłości" i niekoniecznie z Ukrainy.

Jest właśnie fajna 25ka co się ogłasza, ale ja nie wiem czy chcę xDDD 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Endr3wprzytulasz, buziakujesz Ukrainkę, która ma męża i chore dziecko. Proponujesz jej keks, ona Ci nie daje, za to proponuje związek, określając warunki prawne, oferuje spłodzenie potomka. Mówi, że gardzi mężem i że on jest zazdrosny o Ciebie. Chcesz ją brać na mieszkanie, ale na początek bez dziecka.

 

Tylko szczęścia życzyć, obojgu.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.