Skocz do zawartości

Bycie przegrywem - czy to może być genetyczne?


BlueTie

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Samiec:) napisał:

(...) Co innego jeśli wziąłeś kredyt z dużym wkładem własnym 30-40 % a resztę kredytu spłacasz i go nawet nadpłacasz w niewielkim stopniu. Wtedy szybko zerwiesz więzy z bankiem i mieszkanie stanie się w 100 % Twoje. Jeśli brać mieszkanie to tylko za gotówkę.

 

Zasadniczo prawda, ale ile % ludzi w Polsce stać by odłożyć kasę na pełną kwotę, a później jeszcze kilkadziesiąt tysięcy na jego urządzenie - jeśli to chałupa w stanie deweloperskim. Na minimalnie przyzwoity kwadrat 2-pokojowy, w zależności od regionu musisz mieć od 150 do 350k złociszy. Zresztą ktoś kto nabył lokum na kredyt przed bumem cenowym (10 lat temu) to na pewno zrobił lepiej niż miałby odkładać przez kilkanaście lat i kupić teraz za dwa razy wyższa cenę niż wtedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Endeg masz rację. Jest w Polsce mało osób, które stać na całość do zakupu w gotówce. A więc jaki z tego wniosek? Nie stać mnie to nie kupuję. I tyle w temacie. Oczywiście zaraz się pojawia pytanie w głowie. Hola hola mnie nie stać? Będę posiłkował się kredytem. No i bierze jeden z drugim nie znając się na tym kompletnie. 

 

Załóżmy, że chcesz kupić mieszkanie za 350 k w kredycie to zapłacisz za nie na końcu drugie tyle. Wyjdzie razem 700k około z kosztami kredytu, remontów itp. Niestety w Polsce nie opłaca się brać kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych bo owe kredyty zjadają większość ludzi fizycznie i psychicznie. Jednak wiem dlaczego pomimo to coraz więcej ludzi bierze kredyty. Oto główne przyczyny:

 

1. Kredyty są dla ludzi, a więc i dla mnie. Wezmę 300k na mieszkanie/dom a potem jakoś to spłacę, coś się wymyśli.

2. Mnie nie stać? Wiesiek z roboty kupił już drugie mieszkanie w swoim życiu(chuj, że na kredyt i pętla na jego szyi się coraz mocniej zaciska bo chłop ma 60 lat i jara szlugi) a ja ani jednego nie mam! Biorę kredyt w ciemno w końcu mam już 28 lat niech widzą, że się czegoś dorobiłem.

3. Wnusiu? a Ty kiedy będziesz miał swoje mieszkanie? Karolinka, Anka i Robercik już swoje mają a Ty?

4. Kochanie... Ostatnio Anka w pracy kupiła mieszkanie ze swoim mężem. Nie uważasz, że i my powinniśmy się zacząć rozglądać?

5. Auto już mam (Mercedes S-klasa 2016 rocznik), Iphone 10 już mam, Ipada SRAIR już mam, Najdroższe buty za 4000zł z nowej kolekcji już mam. Trochę wstyd, że brak mi jeszcze mieszkania co inni powiedzą, taki bogaty i jeszcze się nie dorobił? Biorę na kredyt, będzie "szybciej"

6. Już nie daję rady ze swoimi współlokatorami!!! Muszę się wyprowadzić "na swoje". zaraz zaraz skąd ja wezmę 300 k papiera?! CHUJ biorę kredyt.

 

Można by wymieniać dalej, ale jest jeden punkt wspólny wszystkich. EMOCJA! Cechą wspólną jest tylko i wyłącznie EMOCJA. Co ktoś powie, co inni pomyślą, ma tyle kasy a mieszkania dalej brak.. Można by wymieniać w nieskończoność. 

 

Śmieszne jest to, że kiedyś sam byłem z tej grupie, bo byłem programowany od małego, że każdy prędzej czy później w swoim życiu mieszkania się dorobić MUSI. "Musi" w tym przypadku jest takim zapalnikiem, odpalasz zapalnik kredytu i sru 20 lat do przodu zapierdalania.

 

Co do mieszkań kupowanych 10-20 lat temu. @Endeg masz rację wtedy opłacało się brać mieszkanie bo ceny nie były tak wysokie jak teraz. Można było kredyt spłacić pewnie szybciej. Jednak dokładnie tego tematu nie znam bo jestem młody rocznikowo i nie żyłem w tamtych czasach to nie będę się wypowiadał. Może ktoś ze starszych braci. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 lat temu była całkiem inna sytuacja, ludzie się dorabiali i zarabiali. De facto siła nabywcza była większa niż teraz. Ja wiem, nie było ajfonów i innych ciulstw.

A 30 lat temu nikomu nie chodziły po głowie takie głupoty no dobra mało komu. Jak coś to ludzie się budowali.

Inna sprawa, że zarówno system bankowy jak i prawny "ewoluował".

 

Branie kredytu to idiotyzm, wyjątkiem jest sytuacja gdzie ten pieniądz krąży, ale to insza bajka. I tak mniej opłacalna niż x lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsze społeczeństwo bardzo zniszczyła nowoczesna technologia niestety. Coraz nowsze auta, coraz nowsze telefony i wszystko coraz nowsze. Każdy się zabija żeby to mieć, a jaki jest sens bycia niewolnikiem własnych rzeczy?

Edytowane przez Samiec:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

O mieszkaniach, kredytach, wynajmowaniu można by godzinami prowadzić dysputy, nadto w tym wątku powstał off-top.

 

A dla podsumowania jest link o sytuacji mieszkaniowej w Polsce i Unii. Tam jest jeden ciekawy wykres. Zwróćcie Bracia uwagę jaki odsetek ludzi w bogatych zachodnich społeczeństwach nie posiada chałupy na własność.

 

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/nieruchomosci/mieszkania-w-polsce/xnctep

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, wolf2019ag said:

Na lokacie nie da rady, bo nie ma takich.

Dlatego dodałem, że trzeba przeznaczyć na to 2 godziny tygodniowo, czyli 104 rocznie co daje niecałe 3 tygodnie normalnej pracy, na myślenie o tym w co i jak zainwestować. Dla jednego może to być nauka języka, która pozwoli mu zarabiać więcej, potem ten większy dochód odłoży i kupi za to np. mieszkanie które wynajmie, dla innego to będzie zakup koparki i rozkręcenie jakiegoś biznesu, opartego o wynajem mini koparek, a dla trzeciego jeszcze coś zupełnie innego. Potrzeba przeznaczyć na to trochę czasu, żeby coś rozsądnego wymyślić. Nikt nam na tacy nie da gotowego scenariusza co i jak mamy robić, aby stać się bogatym.

 

1 hour ago, Samiec:) said:

Będę posiłkował się kredytem. No i bierze jeden z drugim nie znając się na tym kompletnie.

Ja nie twierdzę, że kredyt jako taki jest zły. Sam często w inwestycjach podpierałem się kredytami. Ale zawsze dokładnie to liczyłem, czy się opłaci, czy mi się zwróci i kiedy. Zakup mieszkania na kredyt ma sens o ile jest to przemyślana decyzja, tak jak zrobił to @Dobi, wie że chce tam mieszkać dłużej, że będzie to taniej niż wynajem i że ma to sens. Ale takich ludzi, którzy na poważnie to obliczają jest niewielu. Niestety bardzo często ludzie kierują się takimi irracjonalnymi przesłankami jakie wymienił @Samiec:).

Ja mieszkania jeszcze nie kupiłem i nie planuję kupować, bo uważam, że ceny mieszkań spadną. Wolę inwestować w innych obszarach, a dla siebie kiedyś wybuduję dom. Póki co mieszkam w wynajmowanym i od czasu do czasu muszę uświadamiać samicę, bo u niej często powtarza się punkt 4 wymieniony na liście przez @Samiec:).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Samiec:) 
1. Jeśli wynajmujesz mieszkanie i powinie Ci się noga, to co? Mieszkasz dalej? - NIE! Wylatujesz.
2. Jeżeli nawet coś by poszło nie tak, to po paru latach i tak masz spłaconą sporą część kredytu hipotecznego. Mieszkanie możesz sprzedać i część kasy odzyskać. Jeśli wynajmujesz mieszkanie, to nie masz z tego nic. Spłacasz komuś kredyt, nie mając z tego nic.

3. Zakup mieszkania za gotówkę, w moim przekonaniu, nie ma najmniejszego sensu. Kredyt hipoteczny jest jednym z najtańszych na rynku. Pieniądze można zainwestować zamiast pakować je w mieszkanie.
4. Opisujesz przypadki, które ja uważam za patologię.

Podam Ci przykład:
Miałem dość wysoką zdolność kredytową. Mógłbym kupić dom bez większych problemów. Tylko po co? Żeby każdego miesiąca bać się, czy wystarczy mi na ratę kredytu? Wybrałem inną opcję. Koszt kredytu nie przekracza 15% moich dochodów. Żyję sobie spokojnie, beż żadnej spiny i mam gdzieś to, że inni mają większe mieszkanie albo dom. Mnie nic większego nie jest potrzebne. Wystarczają mi trzy pokoje. Nawet dwa by mi wystarczyły, ale że trafiła się niezła okazja, to kupiłem większe :)

Nigdy nie robię niczego na pokaz. Jeśli czegoś nie potrzebuję, to nie kupuję. 

@wojskowy33

Kredyt może mieć sens. Wszystko zależy od tego, na co się go przeznaczy :)

Teraz jest taka promocja w jednym z banków. Za założenie bezpłatnej karty kredytowej można dostać telefon i do 10tys.zł można przelać na dowolne konto, rozkładając spłatę na 12 miesięcy. Całkowita opłata, to 20zł miesięcznie... czyli przy kwocie 10tys.zł daje to 2% ;) 
Chyba nawet opłacałoby się to zamrozić na jakiejś lokacie ;)



Jest jeszcze jeden, niematerialny aspekt, przez który wolę kupić mieszkanie na kredyt niż wynajmować.
W sadzie ex i jej adwokatka darły ryje, że mieszkam w wynajmowanym, a to nie gwarantuje poczucia bezpieczeństwa dziecku i w związku z tym nie może mieszkać ze mną. Teraz ten argument odpada. Dziecko ma swój pokój w mieszkaniu taty :) 

 

Edytowane przez Dobi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dobi do czego zmierzam. Jeśli pasuje Ci to, że masz ten kredyt i mieszkanie to ok. Twoja wola, tak chciałeś i po sprawie. Jeśli jesteś pewien w 100%, że spłacisz ten kredyt to jak najbardziej popieram takie działanie. Opisane przeze mnie przykłady to niestety nie jest patologia. Tak zachowuje się 90 % społeczeństwa w Polsce i jest to na porządku dziennym. Nawet nie chcesz wiedzieć co oznacza patologia w finansach :P

 

Co do tego sądu: niematerialny aspekt o podłożu emocjonalnym

Edytowane przez Samiec:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Dobi napisał:

@Samiec:) 

2. Jeżeli nawet coś by poszło nie tak, to po paru latach i tak masz spłaconą sporą część kredytu hipotecznego. Mieszkanie możesz sprzedać i część kasy odzyskać.

 

Załóżmy, że wziąłeś 350k zł kredytu, oddać musisz 700k zł. Jak powinie Ci się noga to sprzedasz mieszkanie powiedzmy za 350k zł, zostaje 350k do spłaty (pomniejszone o to co już spłaciłeś).

Podsumowując: nie masz mieszkania ale za to masz dług.

Dobrze mówię czy bredzę ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Niepozorny said:

Podsumowując: nie masz mieszkania ale za to masz dług.

Tak, ale to jest bardziej skomplikowane, niż tylko ryzyko, że tego nie spłacimy.

Tu masz tendencję na rynku mieszkań: http://independenttrader.pl/rzut-okiem-na-rynek-nieruchomosci.html

 

Zakup mieszkania powinien być dobrze przemyślany. Każdy sam powinien zastanowić się co chce i czy to się opłaca. Niestety to co opisał @Samiec:)to codzienność a nie patologia. Moja samiczka też mnie parę razy mocno naciskała na taki zakup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojskowy33 naciskała i będzie naciskać dalej (jeśli jeszcze z nią jesteś) bo kobiecie nie wyjaśnisz co znaczy programowanie społeczne i wywieranie wpływu na innych ludzi. Ona chce mieć już i teraz. Nie liczy się z konsekwencjami, które poniesie w przeciągu kilku następnych lat.

 

Tak więc kwestia mieszkania: mogę mieć ale tylko w gotówce, kredyt bardzo ogranicza, kobieta również :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Samiec:) napisał:

Dzisiejsze społeczeństwo bardzo zniszczyła nowoczesna technologia niestety. Coraz nowsze auta, coraz nowsze telefony i wszystko coraz nowsze. Każdy się zabija żeby to mieć, a jaki jest sens bycia niewolnikiem własnych rzeczy?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.