Skocz do zawartości

Z pamiętnika starej panny...


Rekomendowane odpowiedzi

Spełniam prośbę Marka i opisuję kilka sposobów na to jak można napiętnować starą pannę. Mam nadzieję, że o to chodziło.

 

Zacznę może jak na spotkaniu AA. Mam 35 lat i jestem starą panną  :lol:  Zawsze wolałam określenie „stara panna” a nie „singielka” w stosunku do mojej osoby, bo zawiera w sobie więcej kobiecości i nie nosi znamion femininazizmu. Teraz piszę o tym zupełnie bez emocji ale jeszcze parę lat temu stanowiło to dla mnie ogromny problem. Wiadomo zegar tyka a chłopa brak. I co ludzie powiedzą. A było tak.

  1. Rodzina. Najbliższa rodzina nie dawała mi w żaden sposób odczuć, że jestem gorsza. Pomagali we wszystkim, wspierali w każdej decyzji, bez nich nie dałabym rady. Gorzej sprawa się miała z wujostwem, kuzynostwem i pozostałym dalszym towarzystwem. Każde większe spotkanie rodzinne kończyło się tym, że uciekałam przed nimi, bo nie mogli sobie odmówić komentarzy i pytań typu : ”A ty znowu sama na weselu? Trzeba było zaprosić tego Pawełka co to mieszka za płotem. To dobry chłopak, w sam raz dla Ciebie.” „Zobacz, Kasia to już dwójkę dzieci ma i jakie śliczne. Ty taka ładna to twoje będą jak laleczki.” Na początku mnie to bawiło ale kiedy doszły do tego szydercze uśmieszki i plotki rozsiewane na mój temat gdy wyjechałam z rodzinnego domu załamałam się. Wyjechałam do dużego miasta, znalazłam pracę i wynajęłam mieszkanie, sama za niewielkie pieniądze bo od rodziny. Oczywiście jak zwykle w takiej sytuacji pojawia się wianuszek chętnych na przygarnięcie jako współlokatora. W efekcie miałam na głowie kolejno dwie kuzynki i kuzyna oraz szwagierkę mojej ciotki a po rodzinie rozeszło się, że wyprawiam liczne imprezy i sprowadzam sobie facetów. (wszyscy mieszkali u mnie po kilka tygodni i za darmo).

  2. Znajomi, przyjaciele. Dopóki koleżanki były same często się spotykałyśmy, jeździłyśmy na tańce (jako jedyna miałam prawo jazdy i tata pożyczał mi samochód). Świetnie się bawiłyśmy, rozmawiałyśmy o przyszłości. Ja zawsze marzyłam o rodzinie i dzieciach a dziewczyny bardziej ciągnęło w stronę kariery zawodowej. Kiedy powychodziły za mąż w jednej chwili zrezygnowały z planów i okazało się, że bycie żoną i matką jest dla nich największym szczęściem. Nie potrafią rozmawiać o niczym innym jak o kupkach, zupkach i narzekać jacy to ich mężowie są okropni, bo nie chcą dzielić się obowiązkami w domu. Nade mną się litują i na każdym kroku pokazują swoje bohaterstwo i poświęcenie. Kiedyś moja była już teraz przyjaciółka ostentacyjnie wręczyła mi swoją kilkumiesięczną córeczkę ze słowami: „masz zobacz jak to jest przytulić dziecko, to nic, że nie twoje”. Zawsze kiedy odwiedzam taką młodą mamę jestem pewna, że zechce ona sprawdzić moją wytrzymałość i tak wykombinuje, że będę musiała zmienić dziecku pieluchę. Wtedy cała w skowronkach robię to bezbłędnie i sprawnie, co sprawia, że mina mamuśki lekko blednie.

  3. Kościół.

    Prawdziwego ostracyzmu doświadczyłam ze strony tej właśnie instytucji. Wychowałam się w katolickiej rodzinie. Bardzo wierzącej i praktykującej. Mimo, że nie byłam zbyt religijna starałam się w życiu postępować zgodnie z naukami kościoła. Szczególnie jeśli chodziło o związki i seks. Tutaj program działał bez zarzutu. (Teraz wiem jak bardzo było to dla mnie szkodliwe) Poproszono mnie abym została matką chrzestną i aby wszystko było jak należy postanowiłam dołączyć do parafii w moim nowym miejscu zamieszkania i przyjąć księdza z wizytą duszpasterską. To nie było przyjemne spotkanie. Takiego wylewu hipokryzji nie doznałam nigdy wcześniej ani później. Księdzu bardzo się nie spodobało, że mieszkam sama i nie mam dzieci. Nazwał moje życie bezwartościowym i jałowym sugerując przy tym, że jestem puszczalska i samotne życie wiodę z wygody. To był początek końca mojej przygody z kościołem.

  4. Sąsiedzi z bloku

    Już po wyrwaniu się z toksycznego środowiska rodziny i znajomych kiedy mieszkałam sama kilka razy dostało mi się od sąsiadów z bloku. Obserwowali mnie bacznie bo byłam nowa i zawsze sama. Wszystko co złe się tam działo to była moja wina. Kiedy sąsiad tłukł żonę i robił hałas sąsiadka z góry (bardzo starsza pani) przybiegała pod moje drzwi i darła się abym była cicho. Gdy sąsiedzi z klatki obok głośno uprawiali seks to w moje ściany walił ktoś kijem od szczotki. Pety i butelki na klatce schodowej były po moich rzekomych imprezach a późne powroty z pracy (zwykle wracam do domu po 22:00) komentowane były jednoznacznie i nieraz padały propozycje miłego spędzenia wieczoru od uroczo śliniących się sąsiadów. Całe szczęście już tam nie mieszkam.

Więcej grzechów nie pamiętam ale jak sobie przypomnę to chętnie opowiem ;)

 

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś moja była już teraz przyjaciółka ostentacyjnie wręczyła mi swoją kilkumiesięczną córeczkę ze słowami: „masz zobacz jak to jest przytulić dziecko, to nic, że nie twoje”.

Rety, co za suka. Po prostu nie mam innych słów, rzadko używam tak dosadnych. Jak można być takim potworem?

 

MiJa, jesteś "starą panną", która szuka i chce być w związku czy odpowiada Ci obecny stan? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kiedyś moja była już teraz przyjaciółka ostentacyjnie wręczyła mi swoją kilkumiesięczną córeczkę ze słowami: „masz zobacz jak to jest przytulić dziecko, to nic, że nie twoje”.

 

Jakie to u samic typowe, wyznacznikiem pozycji jest samiec i potomstwo mentalnie nadal pozostają w czasach jaskiniowców, a ponoć to my jesteśmy prymitywni.....

 

Byłem kilkukrotnie świadkiem podobnych tekstów. 

 

Odwiedzałem raz kumple (on mój rówieśnik 36 lat, żona 30 lat, dzieci brak), który mieszka teraz w innej części kraju. Siedzimy w ogrodzie w raz z jego żoną, pijemy drinka.

 

Przez płot u sąsiadów straszny harmider, trójka dzieci, drą się straszliwie (żeby nie było wiem że dzieci potrafią być głośno ale te darły się jak opętane), siedzi szanowna mamusia i nie zwraca uwagi.

 

Żona kumpla podeszła do ogrodzenia i mówi do sąsiadki (spokojnie, kulturalnie) "Przepraszam, mogła by pani uspokoić trochę dzieci? mamy gościa, nie można spokojnie porozmawiać".

 

Reakcja sąsiadki: "Przeszkadza pani bo u was nie ma co biegać po podwórku". <--- "delikatna" sugestia, że nie ma własnych  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiego wylewu hipokryzji nie doznałam nigdy wcześniej ani później. Księdzu bardzo się nie spodobało, że mieszkam sama i nie mam dzieci. Nazwał moje życie bezwartościowym i jałowym sugerując przy tym, że jestem puszczalska i samotne życie wiodę z wygody. To był początek końca mojej przygody z kościołem.

 

 

Miłosierdzie i szacunek do bliźniego. :)

 

 

 

Nasz kraj jest przesiąknięty taką hipokryzją.

I mentalnie w średniowieczu. Jak nie chlasz wódy, nie żenisz się i nie robisz dzieci, nie latasz co niedzielę klęczeć w kościele, to ,,nie pasujesz do otoczenia'' i to otoczenie usilnie ci o tym przypomina. ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj są wobec siebie okrutne. Niby sojusze, układy, a obrabianie dupska non stop...

Na imprezie facet przyjdzie w takich samych ciuchach jak inny, i sa najlepszymi kompanami do końca. Kobieta, jak zobaczy drugą w takim samym stroju? Nie cierpia sie do końca...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primo, dzięki za opis.

 

Secundo, kurwa, ale stare panny/singielki mają przejebane w naszym grajdole :( Wole nie myśleć, co by było gdyby w tle były naprawdę duże pieniądze (czego Ci życzę), bo powiodło się w życiu. Dopiero byłby Armagedon.

 

P.S. I Podziwiam za silną psychę i zmianę miejsca zamieszkania. Nie wiem czy bym dokonał tego. Zapewne bym załamał się pod presją.

P.S. II A czy możesz opisać ogólnie, jak wygląda Twoje życie teraz? T.zn. spędzanie czasu, praca, poświęcanie się pasji. Jestem ciekaw, czy wiele różni się ono od życia kawalera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mija opowiadaj o korpobiurwach%-)imiona nazwiska adresy.przyjmowane leki.skrzywienia zawodowe.oczym mówia same do siebie%-)

Pika mam dla ciebie fajna dziewczyne.
-to dawaj zobaczymy.(i słysze jedna do drugiej on jest swietny,musisz go poznac)

ty co jest z nią nie tak ze mi ja podsuwasz?
-nie bądz wredny

stoimy palimy peta

-czesc pika jestem.a ty?łapka łapka
-studiujesz pracujesz?opowiadaj

- PRACUJE W KORPORACJI

sobie mysle dobra chuj,jakos to przetrawie

- co cie w tej pracy interesuje czy poprostu z musu?

-ZAWSZE CHCIAŁAM PRACOWAC W KORPORACJI.ZAWSZE CHCIAŁAM SIE PIAC PO DRABINIE KARIERY

-to z toba zwiazek ciezki by był jak masz tylko papiery w głowie

iskra w oczach.oczy zagłady usmiech i ucieczka(nie nie goniłem)

do kumpeli ty co to jest za wynalazek?

-oj przestań nie mówie ci zebys sie wizał z nia na całe zycie

i w tym momencie widzimy jak korpobiurwa o 4 nad ranem dzwoni do swojego orbiterka zeby po nia przyjechał


-eee lala co???kolezanka z fiutkiem nie odbiera telefonu bo spi?

no i dostałem kopa od kolezanki zebym przestał%-)

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na imprezie facet przyjdzie w takich samych ciuchach jak inny, i sa najlepszymi kompanami do końca. Kobieta, jak zobaczy drugą w takim samym stroju? Nie cierpia sie do końca...:)

Nie zniosą sie bo są zagrożeniem dla swojej wyjontkofośći i wogóle jak to wredna kopiująca małpa to ja jestem ta oryginalna i księżniczka i obraza jej kurewskiej mości. Ale widziałem w życiu sytuacje że yak samo ubrane świnki sie polubiły albo chciały po prostu sie dyplomatycznue zniszczyć...
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nasz kraj jest przesiąknięty taką hipokryzją.

I mentalnie w średniowieczu. Jak nie chlasz wódy, nie żenisz się i nie robisz dzieci, nie latasz co niedzielę klęczeć w kościele, to ,,nie pasujesz do otoczenia'' i to otoczenie usilnie ci o tym przypomina. 

 

- ty się nie czepiaj tego średniowiecza, to bardzo rozsądny i poukładany okres czasu był

 

- akurat robienie dzieci było koniecznością (niska przeżywalność potomstwa) i jedną z głównych rozrywek (pamiętaj że nie mieli tv i internetu :P ) więc żarcie, wojenka i bara bara to były główne rozrywki

 

- akurat z tym klęczeniem w kościele to różnie bywało w naszym kraju w tamtym okresie, raczej innowierców się nie prześladowało jak w innych częściach Europy

 

 

A epoka była poukładana gdyż:

 

- facet miał swoje miejsce (ochrona, wojenki, zarabianie, przysposobienie synów do uprzednio wymienionych)

 

- kobieta swoje miejsce (kierowanie służbą, opieka nad domem ogarnięcie dzieci) - przy czym nikt im nie bronił edukować się czy nawet pisać książki (tyle że kobiety pisały na tematy , na których się znały jak wychowanie dzieci, gotowanie, zarządzanie domem, te bardziej religijne czasem wypuściły z pod pióra jakiś modlitewnik czy inny wynalazek)

 

- wbrew pozorom edukacja była na wysokim poziomie (tyle że edukowano klasy wyższe a z niższych tylko tych którzy przejawiali predyspozycje czyli uczono zdolnych a nie jak teraz powtarzał klasę w podstawówce, dwie w liceum, a teraz jest magistrem np. europeistyki czy innego gówna)

 

- średniowiecze było wspaniałą epoką wynalazków i usprawnień wszelakich

 

- kobiety mogły posiadać ziemie i inne własności tak samo jak mężczyzna

 

Można tak jeszcze wymieniać. W każdym razie jeden z moich wykładowców z czasów studenckich stwierdził kiedyś iż okres średniowiecza był okresem, w którym kobiety cieszyły się największą ilością praw i przywilejów w historii, w zdrowym naturalnym systemie gdzie pewne sprawy były zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn, a inne wyłącznie dla kobiet - ze względu na predyspozycje. 

 

Były też dwa momenty w historii gdzie były niezdrowe systemy i kobiety miały wszystkiego jeszcze więcej , aspirowały do ról naturalnie rezerwowanych dla mężczyzn. Był to schyłkowy okres Cesarstwa Rzymskiego oraz wiek XX  :P

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło matko. :P

 

 

Tamto średniowiecze mogło być poukładane, ale dzisiejsze nie jest. Zgadzam się z tym co mówisz, ale traktujmy to słowo nie aż tak dosłownie. Prędzej by pasowało ,,ciemnogród''.

Faktycznie dzisiejsze 'średniowiecze' :P odbiega od prawdziwego. Poplątały się ludziom wartości i role w społeczeństwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MiJa mój szacunek za postawę, za to co przeszłaś , bo litości nie mieli. Tak trzymaj.

 

Mam 2 dwie przyjaciółki już 50, przechodziły to co Ty.

 

Od jednej z nich dostałam bardzo cenną radę: jak masz być z kimś kto nie jest człowiekiem, to bądź sama, przynajmniej sobie życia nie schrzanisz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rety, co za suka. Po prostu nie mam innych słów, rzadko używam tak dosadnych. Jak można być takim potworem?

 

MiJa, jesteś "starą panną", która szuka i chce być w związku czy odpowiada Ci obecny stan? :)

 

Baby są wredne. Cała ta sytuacja w zamyśle miała być żartobliwa. Gdyby dzisiaj ktoś tak wobec mnie postąpił to potraktowałabym to jako dobry żart ale kiedy ma się nerwy napięte jak struny i ktoś w taki sposób dotyka bolącego miejsca to odczucia powalają.

 

Dziękuję Mija. A czy planujesz mieć jeszcze chłopa, jakby się znalazł jakiś fajny? A co z dziećmi, zrezygnowałaś z ich czy gdzieś jeszcze masz nadzieję że będą?

 

Pewnie, że chciałabym z kimś być. Jeśli chodzi o dzieci to raczej sprawa jest jasna. Fajnie by było zostać matką ale ze względu na mój wiek jest to trochę ryzykowne, już teraz jest ryzykowne (i dla mnie i dla dziecka). Załóżmy, że poznam jutro kogoś, kto spełni moje oczekiwania, zakocham się on zakocha się we mnie i będziemy chcieli być razem do końca życia. Chciałabym spędzić z takim mężczyzną trochę czasu tylko we dwoje, żeby się nacieszyć sobą, poznać się, zabawić, potrzebuję na to rok, dwa, może on chciałby więcej. I co? Dziecko tuż przed czterdziestką? Raczej nie realne.  Dlatego chętnie zwiążę się z kimś, kto ma już dzieci albo nie będzie chciał ich mieć. W przeciwnym razie pojawi się w związku żal, że czegoś brakuje a to może się skończyć wiadomo jak :(  Poza tym nie mam już takiej cierpliwości jak kiedyś. Uwielbiam dzieci, uwielbiam z nimi przebywać a one lgną do mnie bardzo ale nie czuje już takiego instynktu jak kiedyś. Kiedy miałam 28 lat moje jajniki dzwoniły jak dzwonki podczas podniesienia :lol:  Na widok kobiety w ciąży albo noworodka dostawałam orgazmu. To był mój ostatni dzwonek i przez to ciśnienie rozpadł się jeden z moich związków. Teraz jest mi obojętne czy będę miała dzieci czy nie.

 

Primo, dzięki za opis.

 

Secundo, kurwa, ale stare panny/singielki mają przejebane w naszym grajdole :( Wole nie myśleć, co by było gdyby w tle były naprawdę duże pieniądze (czego Ci życzę), bo powiodło się w życiu. Dopiero byłby Armagedon.

 

P.S. I Podziwiam za silną psychę i zmianę miejsca zamieszkania. Nie wiem czy bym dokonał tego. Zapewne bym załamał się pod presją.

P.S. II A czy możesz opisać ogólnie, jak wygląda Twoje życie teraz? T.zn. spędzanie czasu, praca, poświęcanie się pasji. Jestem ciekaw, czy wiele różni się ono od życia kawalera.

 

Cytując klasyka: "trzeba być twardym a nie miętkim"  Zmiana miejsca zamieszkania to podstawa. Aby zacząć normalnie żyć trzeba się odciąc od wszystkiego co toksyczne. Chcesz wiedzieć jak żyję teraz??? SPOKOJNIE

Jestem kobietą, więc pasji nie posiadam ;)  80% mocy czerpię z pracy, która jet dla mnie pasją, źródłem utrzymania, oknem na świat, radością... Mój zawód zapewnia mi kontakt z ludźmi i daje ogromną satysfakcję. Daje mi szansę rozwoju, samodoskonalenia się i niesienia pomocy innym. Pracuję w tej samej firmie od 12 lat i jest to moja pierwsza praca, której nie zamierzam zmieniać - chyba o czymś to świadczy. Ostatnie 24 godziny z mojego życia: jestem w pracy, 21:30 wychodzę, 22:45 kolacja, prysznic, co nowego na forum, 2:00 zakładam nowy temat, ide spać, 8:00 praca (bardzo intensywny dzień), 15:30 sms od byłego, 16:30 wychodzę z pracy, 17:45 kupuję wino, 18:00 próbuje odpisać na forum, 18:50 telefon od szefa (żali się: znowu robię za kierowcę i nie mogę się napić, jak się sprawowała nowa ekipa sprzatająca???), 19:00 znowu forum :lol: Żyję, cieszę się, ogladam chmury rano i gwiazdy nocą, marzę, płaczę, pracuje nad sobą, chodzę na randki, objadam się słodyczami, czytam, rozmawiam z ludźmi, czasem zamykam się w mieszkaniu, wyłączam telefon i przestaję myśleć. Dobrze mi  :) 

 

Oj są wobec siebie okrutne. Niby sojusze, układy, a obrabianie dupska non stop...

Na imprezie facet przyjdzie w takich samych ciuchach jak inny, i sa najlepszymi kompanami do końca. Kobieta, jak zobaczy drugą w takim samym stroju? Nie cierpia sie do końca... :)

 

Kiedys na imprezie laska wystapiła w identycznej sukience jak ja. W toalecie ustaliłyśmy, że kupiłyśmy te kiecki w tym samym miejscu :lol:  Ja wygladałam w niej zdecydowanie lepiej.

 

@Pikaczu jeszcze nie ogarniam Twojego świata, dlatego wybacz mi ale za cholerę nie rozumiem co napisałes :wub:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ameryki nie odkryłaś. Przecież kobiety są wobec siebie nawzajem skrajnie okrutne i bezwzględne.

 

Zależy kto się z kim zadaje. Ludzi wrednych unikam jak ognia.

Tamta koleżanka albo była tak okrutna, albo tak tępa, ża nawet nie zdawała sobie sprawy, jak mogły Cię te słowa dotknąć.

- ty się nie czepiaj tego średniowiecza, to bardzo rozsądny i poukładany okres czasu był

 

 

A epoka była poukładana gdyż:

 

- facet miał swoje miejsce (ochrona, wojenki, zarabianie, przysposobienie synów do uprzednio wymienionych)

 

- kobieta swoje miejsce (kierowanie służbą, opieka nad domem ogarnięcie dzieci) - przy czym nikt im nie bronił edukować się czy nawet pisać książki (tyle że kobiety pisały na tematy , na których się znały jak wychowanie dzieci, gotowanie, zarządzanie domem, te bardziej religijne czasem wypuściły z pod pióra jakiś modlitewnik czy inny wynalazek)

 

- wbrew pozorom edukacja była na wysokim poziomie (tyle że edukowano klasy wyższe a z niższych tylko tych którzy przejawiali predyspozycje czyli uczono zdolnych a nie jak teraz powtarzał klasę w podstawówce, dwie w liceum, a teraz jest magistrem np. europeistyki czy innego gówna)

 

- średniowiecze było wspaniałą epoką wynalazków i usprawnień wszelakich

 

- kobiety mogły posiadać ziemie i inne własności tak samo jak mężczyzna

 

Można tak jeszcze wymieniać. W każdym razie jeden z moich wykładowców z czasów studenckich stwierdził kiedyś iż okres średniowiecza był okresem, w którym kobiety cieszyły się największą ilością praw i przywilejów w historii, w zdrowym naturalnym systemie gdzie pewne sprawy były zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn, a inne wyłącznie dla kobiet - ze względu na predyspozycje. 

 

Były też dwa momenty w historii gdzie były niezdrowe systemy i kobiety miały wszystkiego jeszcze więcej , aspirowały do ról naturalnie rezerwowanych dla mężczyzn. Był to schyłkowy okres Cesarstwa Rzymskiego oraz wiek XX  :P

 

Średniowiecze to okres wielkiej obłudy, za dnia przykładni katolicy, a wieczorem kompletne zwyrole.

 

Cytując klasyka: "trzeba być twardym a nie miętkim"  Zmiana miejsca zamieszkania to podstawa. Aby zacząć normalnie żyć trzeba się odciąc od wszystkiego co toksyczne. Chcesz wiedzieć jak żyję teraz??? SPOKOJNIE

Jestem kobietą, więc pasji nie posiadam ;)  80% mocy czerpię z pracy, która jet dla mnie pasją, źródłem utrzymania, oknem na świat, radością... Mój zawód zapewnia mi kontakt z ludźmi i daje ogromną satysfakcję. Daje mi szansę rozwoju, samodoskonalenia się i niesienia pomocy innym. Pracuję w tej samej firmie od 12 lat i jest to moja pierwsza praca, której nie zamierzam zmieniać - chyba o czymś to świadczy. Ostatnie 24 godziny z mojego życia: jestem w pracy, 21:30 wychodzę, 22:45 kolacja, prysznic, co nowego na forum, 2:00 zakładam nowy temat, ide spać, 8:00 praca (bardzo intensywny dzień), 15:30 sms od byłego, 16:30 wychodzę z pracy, 17:45 kupuję wino, 18:00 próbuje odpisać na forum, 18:50 telefon od szefa (żali się: znowu robię za kierowcę i nie mogę się napić, jak się sprawowała nowa ekipa sprzatająca???), 19:00 znowu forum :lol: Żyję, cieszę się, ogladam chmury rano i gwiazdy nocą, marzę, płaczę, pracuje nad sobą, chodzę na randki, objadam się słodyczami, czytam, rozmawiam z ludźmi, czasem zamykam się w mieszkaniu, wyłączam telefon i przestaję myśleć. Dobrze mi  :)

 

Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa. Kobietom, których jedynym atutem jest mężczyzna u boku należy po prostu współczuć, to bardzo smutne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.