Skocz do zawartości

Ursus

Użytkownik
  • Postów

    208
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ursus

  1. Z moją obecną partnerką dogadaliśmy się co do podziału obowiązków oraz kosztów wspólnego mieszkania. Mycie garów, łazienki, kurze należą do niej. Ona nie tyka kosiarki do trawy, łopaty do odśnieżania, oraz pralki. Zakupy żywności to też moja działka, czasami robimy to razem. No i koszty: ja płacę ubezpieczenie samochodów plus paliwo, żywność oraz podatki dla miasta. Ona pokrywa rachunki za wodę, energię, ogrzewanie, telefony, telewizję kablową. Z rozliczeń wynika, że ja płacę trochę więcej, ale i więcej zarabiam oraz doceniam to, że to co mi zostaje, to mogę wydać na cokolwiek bym chciał, bez potrzeby tłumaczenia się. Nie mamy wspólnego konta. I taki system działa, może nie jest to najlepsze rozwiązanie dla wszystkich.
  2. Stary, zmień nastawienie do seksu, bo to jest jedna z lepszych rzeczy jaką mamy w życiu. Skoro partnerka jest niedoświadczona, to musi się uczyć razem z Tobą. Poczytaj sobie o nowych pozycjach, kamasutrze, itp. Spróbuj dłuższej gry wstępnej, trochę oralu, dotyku. Ja po swoim pierwszym razie w wieku 23 lat (a ściślej 22 lata i 5 miesięcy) z divą, żałowałem, że zacząłem tak poźno. Seks nie jest przereklamowany. Mówię Ci to z pozycji prawie 50ciolatka.
  3. Kolejny temat na telenowele...
  4. Dlaczego od razu kukold? Teoretycznie i praktycznie facet udźwignie więcej, poza tym większość mężczyzn nie widzi w tym problemu aby ponieść cięższą torbę dla kobiety. W czym problem?
  5. Przypomnij sobie te wszystkie złe momenty z nią, bo widać, że zapomniałeś i pamiętasz tylko dobre. Miałeś z nią piekło, chyba nie chcesz do tego wracać? Kobieta założyła maskę aby Cię przyciągnąć zpowrotem. Miałem podobną sytuację, jakiś czas po rozwodzie gdy odbierałem syna, moja była wprosiła mi się do samochodu, aby ją gdzieś podwieźć. Syn był z tyłu, nie chciałem przy nim robić sceny, to się zgodziłem. Kobieta ładnie ubrana i umalowana, słodziutkim głosem mi opowiada, że fajnie tak być razem całą rodziną, że fajnie wyglądam, że trzeba by było zrobić to i tamto razem, itp. Przed oczami stanęły mi te wszystkie kłótnie i waśnie z nią i jej rodziną. Naprawdę nie chciałem do tego wracać. Zawiozłem ją tam gdzie chciała, pod drodze mało się odzwając. Miałem już zaczęty nowy rozdział życia a krok wstecz mógłby to wszystko zamknąć.
  6. Zdarza się pogadać z kobietami w pracy; czasami nawet o osobistych sprawach, ale nie nazwał bym tego “drugim małżeństwem”.
  7. Dlatego poczekam do emerytury aby wrócić. Przyznam, że zawsze chciałem zaliczyć przynajmniej kilka Polek. Tak bywa, że marzymy o tym czego nie możemy dostać. Dzięki za radę. Zapamiętam to. Co do tego to masz rację. Opieka medyczna jest w kiepskim stanie w Kanadzie. Jedyna dobra strona, to jest to, że jest darmowa. Chociaż czasami wolałbym dopłacić aby nie czekać zbyt długo.
  8. Przyznam, że dalej czasami chodzi mi po głowie powrót z emigracji po prawie 30 lat poza Polską. Kilka lat temu myślałem o tym poważniej, ale przez Covida oraz tłumaczenia partnerki, że przecież zostało mi niewiele do emerytury, mam tu wygodne miejsce do życia, jest tutaj rodzina oraz ona (niePolka), zarzuciłem ten pomysł. Myślę, że moja tęsknota za Polską jest spowodowana przez miłe wspomnienia z młodych lat. Szkoła, która wtedy wydawała się koszmarem, teraz jawi się jako ciekawe miejsce. Ten chaos z początku lat 90tych wydaje się swojski i przyjazny. Sporo kolegów i przyjaciół. Polska kultura - filmy, teatr, książki. Te wszystkie problemy jakie miałem wtedy (finansowe, towarzyskie) jakoś wyblakły po tylu latach. Nie ma co ukrywać, wtedy byłem młody i patrzyłem z optymizmem w przyszłość. I chyba tego optymizmu mi teraz brakuje w wieku prawie 50 lat. Jestem świadomy tego, że Polska nie byłaby tym czym bym chciał. Koledzy już dawno się rozproszyli a nowych łatwo by nie było znaleźć. Do szkoły przecież nie wrócę, miałbym problemy ze znalezieniem pracy, otoczenie spowszedniałoby po krótkim czasie. Do tego czekałoby mnie spotkanie z polską opieką lekarską, która zapewne nie stoi lepiej niż ta w Kanadzie. Oraz znalezienie odpowiedniej partnerki do życia, co do Polek nigdy nie miałem szczęścia.
  9. Nie napisałeś, kolego, zbyt wiele o rodzinie. Czy masz rodzeństwo, kuzynów, siostrzeńców? Czy próbowałeś utrzymywać kontakty z nimi?
  10. Ursus

    Jak namówić do analu

    Miałem badanie prostaty, nie było przyjemne. Jakby mi ktoś chciał włożyć coś większego tam, to chyba byłoby gorzej. Poza tym hemoroidy to też nieprzyjemna rzecz. Co kilka dni aplikacja żelu, bo z tym pieczeniem to ciężko wytrzymać. Jakoś mi ciężko wyobrazić sobie, że zabawa w tych rejonach to coś fajnego. Dupa jest do s...a. Nic dziwnego, ze kobieta Ci odmawia.
  11. Życie to nie tylko kobiety. Skoncentruj się na swoich pasjach i zainteresowaniach. Na pewno masz jakieś marzenia i plany, które czekają aby być zrealizowane. Masz już 50tkę, czas leci szybko. Wybierz się na jakieś egzotyczne wczasy (może Tajlandia, jak kolega Tajski Wojownik sugerował), przetestuj miejscowe rozrywki. Do tego rozbuduj swoje życie towarzyskie. Czas spędzony z kolegami może być fajny również. Co do kobiet, to raczej bądź realistą. Najlepszy związek możesz mieć z kobietą, która ma już odchowane dzieci, no chyba, że dalej chcesz się bawić w tatusia. Poza tym piątka z przodu oznacza, że dla młodszych kobiet jesteś po prostu dziadem. Owszem, może się zdarzyć, że jakaś młódka poleci na ciebie, a raczej na twóją kasę, ale bądż świadomy, że będzie ci przyprawiać rogi na boku i da ci kopa w d..ę gdy przestaniesz ją finansować. To fakt, że kobiety w naszym wieku (będę miał 50tkę za kilka miechów) to już nie to co kiedyś, ale żyć trzeba.
  12. Wydaje mi się, że teraz jest łatwiej na tym polu. 20-30 lat temu, gdy miałem te 20 pare lat, to podryw był głównie w klubie, szkole, lub na imprezie. Teraz te wszystkie aplikacje interntowe znacznie ułatwiają sprawę. Przynajmniej jest wiadomo, że ona też kogoś szuka; nie marnuje się czasu na kogoś, kto już jest ”zajęty“. W takim klubie trzeba było jakoś zagadać, kupić drinka, zatańczyć razem i pod koniec poprosić o numer telefonu - czasami był fałszywy. Gdy się udało potem z taką umówić, to się traciło czas na poznawanie się wzajemne podczas randek. Obecnie, poznać się można przez wymienianie emejlów. Do klubu też nie trzeba chodzić. Łatwiej jest poznać kogoś z domu. Co do wymagań kobiety - ona ma zawsze jakieś wymagania. Tak było zawsze i będzie. Również to dotyczy nas samych. Konkurencja między facetami też była i będzie. To daje nam doping aby się starać. Mieć lepszą pracę, wyższe zarobki, pompować żelazo...Tym lepsze uczucie satysfakcji, gdy to właśnie mnie uda się ją zdobyć. Chciałbym być te 20 pare lat młodszy i mieć taki dostęp do kobiet, jaki ma mój syn (20 lat).
  13. I teraz ci ma powiedzieć taki gość jak ja, czy pewnie wielu z Was, zimne prysznice, siłownia, kawalerki, GPW, złoto i inne cuda, którym takie historie raczej się nie zdarzają? Facet (Mulat, Murzyn) ma powodzenie i to wykorzystuje. Co w tym złego? A jak Ty nie masz szczęścia, to znaczy, że nie starasz się zbyt ciężko. To nie jest wina tego faceta ani pOlek.
  14. Wiesz, trzeba sobie uświadomić to, że w życiu z reguły nie układa się tak jakbyśmy chcieli. Czasami trzeba pójść na kompromis, czasami z czegoś zrezygnować lub poświęcić, a czasami dostosować się do nowej sytuacji. W Twoim związku zaczęła się tzw. proza życia. Czy naprawdę spodziewałeś się, że “kariera zawodowa” partnerki będzie długotrwała? Sprzedawanie suplementów to ruletka. Czasami idzie dobrze, czasami nie. Jesteś zaskoczony, że kobieta trochę przytyła? Normalka, z wiekiem prawie każdemu przybędzie na wadze. Lubi Netflix? Obecnie dotyczy to większości populacji. Z Twojego opisu wynika, że Twoja partnerka zaakcetpowała Cię taki jaki jesteś. Sugerowałeś siłownię? Posłuchała. Macie kłótnie? Nie ma “cichych dni” potem. Może jeszcze nie jest tak źle. Jeżeli czujesz, że tego nie ogarniesz, to lepiej zakończ ten związek. Przez te wszystkie kłótnie, urządzisz sobie tylko piekło w domu. A dom powinnien być oazą spokoju gdzie możesz odreagować stres z zewnątrz. Gdybyś jednak chicał z nią zostać, to staraj się kontrolować emocje. Gdy facetka na Ciebie się wydziera, zachowaj spokój. Jak zaczniesz wysuwać swoje argumenty, kłótnia się pogłębia, a jej o to chodzi. Z kolei Ty również się nie przyczepiaj do byle czego, bo to nie ma sensu. Powtarzam jeszcze raz: życie nigdy nie będzie idealnie takie jak sobie wymarzymy.
  15. Dziewczyna żadna do mnie nie zagadała. I myślisz, że to wina dziewczyn? W takim wypadku to chyba bardziej twoja, bo za bardzo się nie postarałeś. Masz do wyboru: albo będziesz narzekał jaki świat jest niesprawiedliwy dla ciebie albo weźmiesz się prawidłowo za robotę i zaczniesz wreszcie coś zaliczać.
  16. Możesz zaproponować jej rozmowę o jej sytuacji finansowej. Być może facetka ma jakieś niespłacone kredyty lub długi, i dlatego mimo przyzwoitej pensji nie jest w stanie dołożyć się więcej do wspólnych wypadów. U mnie gdy rokował się potencjalny LTR zawsze tak robiłem; czasami byłem zaskoczony, że kobiety naprawdę tkwiły po uszy w pożyczkach. Albo studenckich, albo konsumpcyjnych, lub po prostu niespłaconych kartach kredytowych. Być może facetka powie Ci, że to nie Twój interes i wywoła awanturę. Lub być może będziesz w stanie jej wytłumaczyć, że nadszedł czas aby podzielić wspólne wydatki.
  17. Doskonale rozumiem przez co przechodzisz. Po wyjeździe do Kanady czułem się podobnie. Problemy z językiem, brak znajomości wśród miejscowych. W moim wypadku doszły jeszcze problemy z rodziną, potwierdzając to, że z rodziną to się dobrze wychodzi na zdjęciu. Co mnie trzymało w Kanadzie to była praca. W Polsce w połowie lat 90tych był kryzys, problemy z pracą, zwłaszcza w małych miastach. W Kanadzie co prawda nie zarabiałem wiele, ale wystarczało na czynsz, samochód, wyjazdy krajoznawcze lub rekreacyjne. Przyznam jednak, że kilka razy poważnie myślałem o powrocie. Ale wizja bycia bez pracy w Polsce, nie była zachęcająca. Do tego w tym czasie była obowiązkowa służba wojskowa w Polsce, i naprawdę nie miałem ochoty być docieranym kotem. Myślałem też o studiach w Polsce. Czasami gdy miałem doła, to brałem jakieś książki i myślałem o zdawaniu na studia. Wyobrażałem sobie imprezowe życie studentów, plus ciekawą pracę po zakończeniu. Mniej więcej po dwóch latach zaczęłem się czuć lepiej. Pojawiła się kobieta (miejscowa) w życiu, rozumiałem język coraz lepiej, znalazłem lepiej płatną pracę. Zaczęłem brać kursy zawodowe, uczestniczyłem w imprezach sportowych, koncertach, itd. Uprawianie sportów. Podczas wyjazdu do Polski, czułem się obco w kraju. Jakoś brakowało mi tego życia. Poza tym kobiety w Polsce wydawały się jakieś niemiłe, z braku lepszego słowa. Potem przyszło małżeństwo, dziecko, rozwód. Kolejne związki. Prace bardziej odpowiedzialne, lepiej płatne. Lata leciały. Staram się przyjechać do Polski co najmniej raz w roku. I czuję się tam świetnie. Jednak teraz przyjazd na stałe raczej nie wchodzi w rachubę. Zostało już mi niedużo do emerytury, oraz szkoda by mi było zostawić partnerkę, z którą mam całkiem fajny związek już od ponad 8 lat. Ale za parę lat, już po otrzymaniu emerytury, chciałbym kupić sobie mieszkanie w Polsce i spędzić tam co najmniej kilka miesięcy w roku. Moja partnerka była ze mną w Polsce w tym roku po raz pierwszy, i całkiem jej się podobało. Polecam podciągnąć się w znajomości języka, zacząć brać udział w życiu miejscowych, oraz znaleźć miejscową kobietę. To sprawi, że poczujesz się lepiej na obczyźnie.
  18. Nie korzystałem z takich usług już od ponad 20 lat, ale wrażenia mam pozytywne. Był co prawda jeden przypadek gdy diva blokowała wejście ręką, mimo że umówiliśmy się na penetrację, oraz jeden raz gdy baba zaczęła mi wyliczać co mi wolno a co nie, w dodatku takim tonem, że wszystkiego mi się odechciało. Ogólnie, finał bez problemu, czasami ciekawa pogawędka gdy facetka miała ochotę i jeszcze był czas. Po zakosztowaniu uroków regularnego seksu, divy stały się tylko wspomnieniem. Bo jakościowo, ilościowo i cenowo, seks z regularną partnerką to bije na głowę seks z divami.
  19. W moim obecnym związku (8+ lat), ja mam 48, partnerka dwa lata młodsza, na początku było dużo inicjatywy z jej strony. Oraz z reguły nie odmawiała gdy ja wyszedłem z propozycją spóbowania czegoś nowego. Obecnie inicjatywa tylko z mojej strony. Propozycje aby coś zmienić - odmowa ale z reguły z powiedzeniem “nie dzisiaj ale innym razem”. Seks zamyka się w trzech pozycjach. Plus macanki-cacanki. Pozytwną stroną jest to, że zazwyczej nie słyszę “nie”. Zapewne niedługo wkroczymy w czas menopauzy. I być może wszystko się zmieni.
  20. Wdzięczny kobiecie to raczej nigdy nie byłem za zerwanie. Prędzej wkurzony za pozbawienie mnie przyjemności seksu i miłości. Po jakimś czasie złość przechodziła i się zapominało złe rzeczy; te przyjemne to pamiętam do dzisiaj. Jednak inaczej było z moją byłą żoną. W tym wypadku ja byłem zrywającą stroną. I chciałbym zapomnieć o tym całym epizodzie jak najszybciej. Ale skoro mamy dziecko, to byłem zmuszony mieć z nią do czynienia praktycznie do dzisiaj. I w tym wypadku złość mi nie przechodziła, bo facetka lubiła się czasami “odgryżć” za zerwanie. Gdy miałem odebrać syna, to czasami nie było ich w domu; moje propozycje aby dzieciak wstąpił do skautów czy kadetów były torpedowane; syn mi mówił, że mama to o mnie powiedziała to i tamto; te i wiele innych małych prztyczków zaważyło na tym, że złość mi na nią nie przeszła do teraz.
  21. Przedstawię moje subiektywne korzyści życia z kobietą: 1) Życie wychodzi taniej. Co dwa dochody w domu to nie jeden. Idzie zaoszczędzić więcej pieniędzy gdy wydatki są rozłożone na dwie osoby. 2) Towarzystwo. Jest fajnie gdy jest ktoś w domu z kim można pogadać, ponarzekać, razem oglądnąć film czy zjeść posiłek. 3) Głos krytyki. Czasami słyszę opinię typu: “ten krawat nie pasuje do tej koszuli”, lub “znowu przesoliłeś zupę” - trzeba zweryfikować działanie 4) Przysługi - człowiek pomoże, człowiekowi pomogą 5) Seks - może nie jest zupełnie na żądanie, ale dość częsty. No i jakościowo lepszy i bezpieczniejszy od płatnego.
  22. Uważam, że powinno zwracać się uwagę na status panny, zwłaszcza gdy planujemy coś więcej niż ONS. Moja eks-żona miała skończoną tylko szkołę średnią. Gdy ją spotkałem miała 20 lat, pracowała jako kelnerka i miała zero ambicji na resztę życia. Nie zwróciłem na to uwagi i to był mój błąd. Szybko zaszła w ciąże, wzięliśmy ślub, po urlopie macierzyńskim nie miała ochoty na powrót do pracy czy pójście do szkoły. Dostawała jakieś pieniądze z opieki społecznej i to było tyle. Moje sugestie i porady były bagatelizowane. Szczęśliwie dla mnie, ten związek szybko się skończył. Odrobiłem lekcje i później już zawsze zwracałem uwagę na status partnerki. Wykształcenie, zatrudnienie oraz... sytuacja finansowa. Spotkałem kobiety z potężnymi długami. Poważny związek z taką gwarantował dostanie się w jej spiralę długów. Tak że powtarzam. Nie tylko wygląd, charakter ale i status się liczy.
  23. Facetka bawi się Tobą jak kot myszą. Jest psychoterapeutką, ale jest również kobietą i zauważyła, że Ci się podoba. Stąd te pończoszki i obcisłe spodnie. Jest jednak świadoma, że nie powinna przekraczać pewnej bariery, i dlatego Ci wspomniała, że nie umawia się z pacjentami. Również może Cię traktować jako ciekawy przypadek w jej karierze psychoterapeutki - “Terapia przez zauroczenie”. Być może znajdziesz swój przypadek opisany w magazynie dla psychoterapeutów. Nie liczyłbym na nic w tym przypadku. Skoncentruj się na problemach, które zaprowadziły Cię na psychoterapię.
  24. Polecam kanadyjski film pt. “Last Wedding” z 2001 roku. Okrucieństwo kobiety wobec męża w pełnej krasie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.