Skocz do zawartości

wielebny93

Użytkownik
  • Postów

    479
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    33.33 PLN 

Treść opublikowana przez wielebny93

  1. Bracie, czasu już nie cofniesz. Mogłeś posłuchać siebie, intuicja nie zawodzi i kupić mniejsze mieszkanie w nowym budownictwie. Mieszkanie 2-pokojowe (40-45 m2) wystarczy dla rodziny 2+1. Kupiłeś mieszkanie 80 m2, w razie problemów (czego nie życzę) zostaniesz sam w za dużym mieszkaniu, wiem, zawsze można sprzedać, ale o wiele trudniej niż mieszkanie 40-45 m (te mieszkania mają największy popyt). Ceny mieszkań nie spadną, nie stracisz, więc głowa spokojna, byłem na Twoim miejscu i kupiłem mieszkanie 2 pokojowe, teraz wiem, że to był dobry ruch, w razie jak moje stado się powiększy do powiedzmy 2+2 to sprzedam to i kupię większe. Powodzenia.
  2. A co chciałbyś robić? Nie określiłeś się. Regularnie robisz badania? Może jakieś niedobory. odpowiednia suplementacja (magnez, witaminy itd.), odstaw alko (jeśli popijasz), ogranicz lub przestań się masturbować i obserwuj.
  3. Bracie, jakbyś wyruchał trzy blondynki z jasnymi oczami, to byś tematu nie zakładał, bo któraś z nich by była chętna na dalsze figle. "Ściemniam to ja, ale nie mi". Wracając do tematu, przechodzisz któryś z etapów żałoby, idealizacja ex (zazwyczaj, kiedy ona rzuciła Ciebie) jest naturalnym etapem - daj sobie przeżyć cały ten proces, nie szukaj pocieszenia w innej, to jest tak zajebiste wzmocnienie, że kolejne rozstanie (czego nie życzę), będzie mniej boleć i być możesz znajdziesz jaja, na to, żeby czasami jako pierwszy zakończyć znajomość. Jaka moja rada? Daj sobie czas, sam poczujesz, kiedy będziesz gotowy na nową kobietę (relację). Naucz się żyć samodzielnie, w taki sposób, że kobieta może być, ale bez niej świat się nie zawali. PS: sorry bracia. ostatnio zajebany robotą jestem i nie mam czasu na wywody
  4. Znowu używasz logiki, po co? Małolatka się nakręciła jeszcze bardziej, bo wie, że jesteś zajęty, a nóż się uda odbić zajętego gościa, będzie się czym pochwalić wśród małoletnich koleżanek Możesz trzymać ją w niepewności i pompować ile czasu będziesz chciał, ona będzie miała nadzieje na happy end (czyli odbicie zajętego).
  5. Odwrotnie Jak jesteś chujem z olewczym podejściem to zaczyna za Tobą latać (zaczyna jej zależeć), tak to działa, porzućmy logikę, tu jej nie ma.
  6. Czyli odczuwacie to o czym pisałem wyżej, każda relacja (ten początkowy ogień) ma swój termin. Czego oczekujecie? Że ta fascynacja będzie cały czas? Nie będzie. Dopóki nie wprowadzicie troszkę urozmaiceń, troszkę ognia to będzie jak będzie.
  7. Jeszcze jedno: abstrahując od tematu. Nie biorę pod ocenę, czy autor postu to troll, czy nie. Większość z was braci to jebani (możecie mi dać za to bana, w dupie to mam) hipokryci. Kobieta przyszła po radę dla jednego z nas, a 80% odpowiedzi to pierdolone heheszki. Tych właśnie 80% użytkowników będzie czekać na historię w świeżakowni, jaka to kobieta jest zła. Czy nie taka była idea idea forum, aby się wspierać, kiedy trzeba opierdolić, ale trzymać jeden kurs? Podpowiedzieć, jak zbudować zdrową relację i utrzymać ją jak najdłużej się da? My faceci też lubimy niespodzianki, przygotuj fajną kolację, w między czasie wyjdź do toalety i odpierdol się w fajną bieliznę, jeśli nie będzie bardzo zmęczony, a ochoty zero to już koniec waszej łóżkowej relacji, w sumie to już koniec wszystkiego.
  8. Czytam i czytam... zazwyczaj nie wypowiadam się w rezerwacie, ale na bazie własnych doświadczeń coś Ci powiem @Lis95. Każda relacja (bez wyjątku) ma jakby to nazwać... "okres przydatności". Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. U jednych będzie to pięć lat u innych dziesięć i narządy partnera zaczynają się nudzić, monotonia. Zaczniecie traktować się jak przyjaciele, a w sypialni zimno. Wprowadziliście do łóżka urozmaicenia, ok, to nic złego, po kilku latach w relacji też to lubiłem, ale poszliśmy bardziej w odgrywanie scenek, przebrania dla Pani, niż w zakup plastikowych "stymulaczy". Spróbujcie pójść tą drogą, jakieś odgrywanie scenek, fajne ciuszki. To może być dobra droga, nie wiem jak z Twoimi umiejętnościami aktorskimi
  9. Znam tylko jeden taki przypadek, znajomy był zmuszony przenieść syna do innej szkoły, nic nie skutkowało. Mimo, że chłopak trenuje karate, nie chciał tego wykorzystać w swojej obronie (kwestia charakteru? wychowania?). Mamy, jako, że jestem kierownikiem miałem już taką sytuację. Kilka osób z produkcji zgłaszało mi, że ten i ten cały czas robi problemy, obraża itd. Poszedłem, powiedziałem mu, że jak skończy, co robi ma do mnie przyjść. Przyszedł, mówię "słuchaj, XXX, dostaję skargi od chłopaków na Ciebie i to nie tylko od jednej osoby. Teraz powiem Ci jak facet facetowi - ogarnij się, bo pewnego dnia dostaniesz wpierdal, a co dzieje się za bramą firmy, to mnie nie interesuję. Znasz chłopaków, nie będziesz nawet wiedział, kiedy i od kogo". Od tamtej pory spokój. Cóż, wszystko zależy od warunków, w typowym korpo sytuację musiałbym rozwiązać inaczej, tutaj wystarczył prosty język.
  10. wielebny93

    Otyłość

    Zastanawiałem się nad tym leżąc na plaży i patrząc na Panów, ale również Panie. Odpowiedzi to: lenistwo, browar, brach ruchu, dużo szybkiego i kalorycznego żarcia. Kilka dni po tym, jak wróciłem z nad morza, wyświetlił mi się na FB filmik/reportaż o plażowiczach, chyba z 1996 roku, nie wiedziałem ani jednego otyłego człowieka. Być może wtedy tak było, albo byli wyśmiewani i nie pokazywali się w takich miejscach.
  11. Odniosę się tylko do zacytowanego fragmentu, już jakiś czas temu chciałem poruszyć ten temat. Wiem, że niektórzy tutaj to by dymali wszystko, co się rusza (braki macie czy co?), nie tędy droga, jeśli jesteście w ZDROWEJ relacji. @Scorsky po tym wypadzie na skali atrakcyjności Twojej kobiety wybiłeś się o kilka poprzeczek. Nie wiem, w jakim wieku jesteś, ale jeśli zauważyła, że młode dupy mają na Ciebie ochotę, to jej pozycja stała się zagrożona (młodsza nie będzie, a Ty wzbudzasz zainteresowanie). Miałeś okazje sobie popukać na boku, ale pokazałeś swojej kobiecie postawę w stylu "szanuj tę relację i staraj się, bo nie jest dla mnie problemem poderwać młodsze (być może atrakcyjniejsze)". Szacunek za postawę.
  12. Dlatego napisałem, żeby nie angażował się w tę znajomość na dłuższą metę. Jeśli czasami razem imprezują, to przecież trochę "sportu" nie zaszkodzi. Ale tylko wtedy, jeśli "Patryk" nie wkręci się po pierwszym takim skoku, a wiadomo, że młoda głowa to gorąca głowa.
  13. Witaj, W tej historii nie ma nawet czego rozbijać, sam doszedłeś do właściwych wniosków. Ile macie lat? Tak wnioskuję, że okolice 20. Kilka dni po imprezie, a co robiłeś np dzień/dwa po imprezie? Jeśli liczyłeś na "peklowanie", to trzeba było dążyć do tego, polecam rozwijanie umiejętności PUA. Byś sobie chociaż popukał. Jak dla mnie nic straconego, jeśli będzie kolejna okazja to korzystaj, ale nie angażuj się w tę znajomość na dłuższą metę.
  14. wielebny93

    Sex i rozstanie

    Są, w szczególności na początku relacji (bo o tym rozmawiamy). Kobieta ma spojrzeć i pomyśleć lub nawet powiedzieć (z czym się spotkałem nie raz), że lubi takie zachowanie / emocje. Nie polecam udawania wielce samca alfa, bo dwa testy i leżycie na deskach.
  15. wielebny93

    Sex i rozstanie

    Aral, byliście razem miesiąc, nie znam dokładnie waszej historii. Pisałeś coś o seksie, że coś nieporadnie wyszło, bracie, nie skupiaj się na tym, to nie był główny powód. Mogłeś ją wyłomotać jak nikt nigdy w życiu, ale to bym nic nie zmieniło. Śmierdzi mi tu tym "trzecim", mogłeś być plasterkiem, albo posłużyć jako narzędzie do wzbudzenia w nim zazdrości. Nie przejmuj się tym (wiem, łatwo powiedzieć), ale dopóki nie zrozumiesz pewnych podstawowych zasad w relacjach, to nie "utwardzisz" się na takie zachowania. Praktykuj, poznaj następną i działaj.
  16. wielebny93

    Sex i rozstanie

    Gdzieś kiedyś usłyszałem coś w stylu "kobiety szukają w facetach emocji, których one nie posiadają". Po głębszym przemyśleniu tych słów, stwierdzam, że to prawda. Stawiać rozum ponad emocjami to możemy np. na płaszczyźnie zawodowej. W przypadku relacji DM odpowiednie męskie emocje są wręcz wskazane, ale żeby takie emocje generować potrzebny jest rozum
  17. Czyli mamy taką samą teorię na ten temat. Takie są fakty, wiem po sobie, od młodego byłem lepiej traktowany, czy to przez koleżanki w szkole, czy nawet kolegów, bo wiedzieli, że przy mnie zawsze kręcą się atrakcyjne dziewczyny i to może być dla nich szansa. Tak to działa w przypadku obu płci. Dlatego człowiek atrakcyjny nigdy nie zrozumie człowieka, który nie dostał tych genów. Ale tak jak napisałeś, to nie tylko atrakcyjność, za atrakcyjnością idzie dużo innych cech takich jak wyższe poczucie wartości, pozytywne nastawienie, ogólnie łatwiejsze życie (już nie wspomnę o dużo większej ilości seksu).
  18. Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Na swojej drodze spotkałem kobiety 10/10, które były miłe i dobrze ułożone, ale spotkałem też takie, które były całkowicie oderwane od rzeczywistości. Z drugiej strony spotykałem też brzydkie miłe i brzydkie, które były zły na cały świat. Jednak robiąc zestawienie, częściej te ładniejsze były milsze, być może to konsekwencja wyższego poczucia własnej wartości.
  19. Tak, jak ktoś wyżej napisał, kogucik przynosi swoje frustracje do pracy i próbuje się na kimś wyładować - padło na Ciebie. Najszybszą metodą jest wpierdol, ale czy warto ryzykować? No nie bardzo. Jeśli sytuacja się powtórzy, tym bardziej w obecności innych ludzi to spójrz na niego i powiedz coś w stylu "a ten co znowu? za ciasne gacie/stringi założył i krew do mózgu nie dopływa?" i zacznij się śmiać. Nie pokazuj, że rusza Cię to, co on mówi. Jak będzie coś jeszcze brzęczeć to tylko się śmiej i rób swoje.
  20. Daj sobie czas, dlatego pierwsza umowa nazywa się "okresem próbnym", nie tylko dla pracodawcy, ale też dla Ciebie. Za bardzo się spinasz nad tym, czy firma będzie z Ciebie zadowolona, każdy kij ma dwa końce, Ty również masz prawo zastanowić się, czy firma i stanowisko jest dobre dla Ciebie. Jeśli po okresie próbnym nie będziesz czuł względnej satysfakcji / nie będziesz umieć się dostosować - to dziękujesz za współpracę i baj baj,
  21. Jedyna porada w tym przypadku to: wyluzuj Masz 23 lata, pracę, którą lubisz a co za tym idzie dobre pieniądze. Skup się na własnym rozwoju, zakorzeń w sobie zasady red pill'a, dbaj o ciało i umysł. Rozumiem, że jakaś małolata mogła zawrócić w głowie, komu z nas nie zawróciła Ale pojawi się ich jeszcze dużo, każda kolejna to nowe doświadczenie i nauka. Nie znam przebiegu spotkania, może spodziewała się czegoś innego a teraz dała Cię na dystans. Bywa i tak, życie. Skup się na sobie, rozwijaj się, spotykaj się z kobietami, baw się. W pewnym momencie życia będziesz na tyle świadomy, żeby wiedzieć czego oczekujesz od partnerki do relacji, wtedy możesz pomyśleć o czymś dłuższym.
  22. @Mmario - takich rzeczy nie musisz mi tłumaczyć @phonkers rozmowa z kobietą ma odbyć się bez żadnych kompromisów, zero emocji. Jeśli coś się nie układa, informujesz Panią, że chcesz z nią "porozmawiać", "porozmawiać" w sensie, że to być Twój monolog, zero reakcji na płacz, krzyki. Informujesz, że nie podoba Ci się to, to i to (pod warunkiem, że sam jesteś czysty i nie masz sobie nic do zarzucenia), powiedz, że szkoda Ci życia na tkwienie w takiej relacji i jeśli nic się nie zmieni to wychodzisz z tego. Tyle, kilka krótkich żołnierskich zdań. Nie daj się wciągnąć w dalszą rozmowę, powiedz, że Ty już skończyłeś. Wstań i wyjdź na spacer. Jeśli sytuacja się powtórzy, to znak, że straciłeś szacunek i musisz pokazać jaja, czyli zrobić to, o czym mówiłeś. W sumie i tak nie ma innej drogi, tkwienie w relacji w której kobieta nie ma do Ciebie szacunku oraz zaufania to masochizm.
  23. Odniosę się tylko do tego aspektu. Utrata zaufania = powolny koniec relacji. Przerabiałem to, nie po to wchodzę w relacje z kobietą, aby ona prześwietlała moje prywatne rzeczy / sprawy. Teraz byle pretekst będzie dla niej jak zapalnik, wyjdziesz na chwilę to przewertuje Twój telefon, zaczną się pretensje, że coś ukrywasz, wrócisz później z pracy to awantura, że pewnie kogoś masz. Oby u Ciebie ten schemat nie zadziałał, ale jak znam życie, to zadziała. Nie będę na tyle pesymistyczny, aby w tej chwili nazwać Twoją relację toksyczną, bo z opisu to nie wynika. Po prostu jesteś znudzony obecną partnerką, brak jej inicjatyw oraz "rozwinięcia skrzydeł" w seksie może frustrować, dlatego masz ochotę na odskocznie. Zanim podejmiesz ostateczny krok - porozmawiaj z nią o tym. Jeśli nie zauważysz zmian, a Ty będziesz co raz bardziej sfrustrowany uczuciem, że relacja stoi w miejscu - ewakuuj się.
  24. Nie da się do tego przyzwyczaić, pamiętam moje czasy ostrej tyrki, jebałem nocki na magazynie, przenosiłem po kilka ton (głównie worki z karmą), po roku czasu miałem dość takiego życia. Zadałem sobie pytanie, czy chce tak pracować całe życie. Jedyne co dała mi taka tyrka (między innymi na wspomnianym magazynie) to umocniła charakter, nie było, że boli, robota miała być zrobiona choćbym na kolanach chodził. Nigdy nie pracowałem na budowie (nie licząc układania kostki), więc nie wiem, ale pracowałem też w lesie, kto pracował, ten wie z czym to się je. Można tak żyć, ale to chuj nie życie. Wiecznie zmęczony, wypruty z energii. Jeśli to praca dorywcza to ok, tak jak ktoś wyżej wspomniał: dobra micha + 7-8 godzin snu. Przetrwasz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.