Skocz do zawartości

Komti

Starszy Użytkownik
  • Postów

    405
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Komti

  1. Kto powiedział, że to zabawa? A czym jest sukces w życiu? Mógłbyś rozwinąć? I czym jest dla Ciebie "konkretne działanie"? Nie liczę Uwalniam się stopniowo od tego pragnienia. Bo jeśli taka się pojawi, to na 100% procent będzie, oprócz tych pozytywnych chwil, niosła ze sobą też i cierpienie. I nie jest ona moim życiowym celem. Wielu forumowych "Braci" żyje w celibacie lub w samotności, co dowodzi, że nie jest ona niezbędna do szczęścia. No trudno No to niech mnie nie kocha Przecież to nie mój problem. Sukces to pojęcie względne, stąd piszę ogólnie, bo każdy może mieć swoją definicję. Dla mnie to próbowanie swoich sił w nowych dziedzinach i doskonalenie nabytych umiejętności. Jeżeli to przynosi rezultaty to uważam to za sukces. Piszę o "zabawie w buddyzm", bo mam wrażenie, że piszesz o tym z zapałem, wręcz naiwnością neofity, który znalazł cudowne remedium na własne ograniczenia poprzez rezygnację z "pragnień" i unikanie "cierpienia". Pytanie jak interpretujesz słowa objęte cudzysłowem. Bo jeśli jako zahamowanie naturalnych męskich popędów i unikanie bólu ciężkiej pracy - chociażby przy wyrobieniu tego sześciopaka, to jest to forma defetyzmu i racjonizowanie ucieczki przed życiem (i emocjami, które wiążą się z podejmowaniem działań).
  2. Miłość i akceptację samego siebie jak najbardziej, ale będąc grubym (i nie niwelując tej okoliczności życiowym ogarnięciem, zasobami, potwierdzeniem "sukcesu" tzw. dowodem społecznym) nie licz na zainteresowanie ze strony kobiet, a tym bardziej na "miłość" - bo ta nie jest oparta na idealizmie tylko pragmatyzmie. Kobieta nie pokocha Cię tylko wyłącznie za to, że po prostu jesteś dobrym człowiekiem, tylko ogólnie mówiąc za to jak dobrze sprawdzasz się w rzeczywistości jako mężczyzna, a o tym świadczy cała wiązka parametrów - w tym maksymalizacja wyglądu zewnętrznego. Myślę, że sporo jeszcze przemyśleń na Twojej drodze, ale sugeruję, żebyś skupił się na działaniu, bo widzę, że ta zabawa w buddyzm racjonalizuje strach przed konkretnym działaniem i osiągnięciem sukcesu w życiu
  3. Pani idzie twardo "po swoje". Nadchodzący bąbelek jest wekslem na zabezpieczenie spłaty zobowiązań przez Tomka przez długie lata. W najlepszym wypadku żona będzie jego wsparciem i menago, wszak wielu nagłych "przyjaciół" chce "zmonetyzować" jego historię i rozpoznawalność, więc niech już lepiej chłopak będzie beciakiem i providerem (kontrolowanym przez żonę) niż ofiarą chciwych drapieżników chcących wykorzystać jego nieogarnięcie i traumę. Co będzie z tym związkiem za kilka lat jeśli pieniądze się skończą, a dzieciaczek podrośnie? Tomek tak czy siak zostanie rozgotowany przez żonę jak żaba (bo wątpię aby kiedykolwiek ogarnął się na tyle aby redpillowo trzymać ramę), więc trzymam kciuki za chłopaka aby pieniądze mu się nie skończyły i zachował choć trochę niezależności .
  4. Jesteś w jej ramie, a może już nawet w "ich". Pokazałeś swoją desperację, a to już równia pochyła. Dodatkowe minusy: dziecko macie odchowane - łatwiej o rozstanie plus różnica wieku - kobieta może chcieć i może wciąż mieć kolejnego bąbelka - tym razem z mocniejszym zawodnikiem. Recepta: pracuj nad swoim smv, stwórz zagrożenie. Pokazuj (nie wprost - bo to oznaka słabości) konsekwencje jej ewentualnych durnych działań. Przeprocesuj na wszelkie strony różne scenariusze rozstania i życia bez niej - im szybciej się na to mentalnie przygotujesz, tym paradoksalnie łatwiej będzie utrzymać tez związek.
  5. Gdy po tygodniu konkretnego pisania na whatsappie i rozmowie telefonicznej, wieczorem w przeddzień umówionego spotkania, dziewczyna (poznana na tinderze) napisała mi, że powinienem wiedzieć, że... ma 4-letniego "skrzata". Randka najkrótsza bo do niej nie doszło .
  6. Może jest tak mocno zdesperowana na bąbla, że postanowiła odgrzać Twój temat i wybadać Cię od strony zasobowo - providerskiej. Potem jakiś sterylny stosunek lub pobranie spermy do in-vitro i voilà! ? PS. Czas na Twój ruch, zakończ friendzona, zrób sprawdzam prostym ruchem - zaproś ją do chaty na kolację (i liczenie latarni ulicznych z Twojego balkonu przy kieliszku prosecco). Jej reakcja będzie ostatecznym sprawdzianem intencji.
  7. Autor wątku stracił ramę w momencie gdy się dowiedział, że jego dziewczyna będzie miała trenera faceta i zaniechał odpowiedniej reakcji. Zresztą, mam znajomą, która jest w związku i lata na siłkę potrenować.. ze swoją trenerką. Stwierdziła, że nie chce, żeby jakiś facet gapił się na jej cycki i tyłek.. Można? Zawsze w takich kontaktowych "sportach" będą dwuznaczności i pokusa konsumpcji. Dla takiego trenera nadziewanie kolejnych lasek to automat. Doskonale wie jak wyczuć pannę, gdzie przytrzymać, rozbudzić wyobraźnię etc. - dlatego nasz bohater ma już rękę w nocniku, zanurzoną po łokieć. Nauka taka - laska wyskakuje z pomysłem wygibasów z osobistym 'trenerkim', to ja oznajmiam ok - to ja wbijam do osobistej masażystki, a tak w ogóle jeżeli już wykupiłaś karnet to pakuj mandżur i heja.
  8. @sarabiaA mięśnie kegla? Ćwiczy? Bo one są następne w kolejności. Może trener już ocenia efekty.. ?
  9. @tropco takiego Arch napisał co miałoby nie mieć sensu z męskiego punktu widzenia? Spotykam się z dziewczynami 8-13lat młodszymi. Byłem w związkach z dziewczynami w zbliżonym do mnie wieku. Jedna z nich (a dobiegałem wtedy trzydziestki mówiła otwarcie, że wygląda przy mnie staro, inna nazywała mnie studenciakiem). Nie wyobrażam sobie równolatki do LTR i ew. posiadania dzieci - tyle, że nie mam ciśnienia - nie będę bóldupił jeżeli nie przekażę swoich genów. A kolega @VanBoxmeerma słuszne wątpliwości, widać, że na bieżąco analizuje sytuację. Daj sobie np rok z tą dziewczyną, rób jej testy sprawnościowe LTR. Jeżeli jesteś wnikliwym obserwatorem to czas wszystko pokaże i ujawni ?. Jeżeli dziewczyna przetrwa testy obciążeniowe bez większych zarzutów to wrzuć zielone światło - skoro Twoim priorytetem jest założenie rodziny to i tak wchodzisz na ścieżkę rozmaitych kompromisów życiowych. Jej wiek to ostatni dzwonek na spowodowanie bąbelka.
  10. Krzyk bezsilności i huczna zapowiedź zderzenia ze ścianą. Największy morał z przekazu Rollo&Co jest taki, że nawet dziewczyny które firmują się jako tradycyjno-konserwatywne przemycają w swoich treściach tony feministycznej spier****ny, więc trzeba baardzo uważać ? Szarpanek w którymś z niedawnych filmików ładnie wyjaśnił jedną z jej polskich odpowiedniczek, która wypadła z karuzeli kutangów i nagle postanowiła ostrzegać dziewczyny przed "manipulacjami pickuperów" ?
  11. Złego nic. Prywatnie dla mnie to jednak nie do zaakceptowania, lekko odrażające. Nie rozumiem co lekko odrażającego jest w takiej konfiguracji. Przecież praktycznie każdy związek tak po kilku latach wygląda, a właściwie gorzej. Skoro jednym z aspektów takiego związku '' z rozsądku'' jest wzajemne zaspokajanie potrzeb seksualnych, to jest to dużo, a nawet bardzo dużo. To sugeruje, że ludzie czują wzajemne pożądanie lub skutecznie wzajemnie zapewniają sobie przyjemność. A z tym właśnie może być już słabo po wielu latach. W czym zatem jest problem? Że nie było fazy haju, idealizacji, wkrętu, że np. kobieta nie wyłoniła się z piany morskiej jako ta jedyna, soul-mate Wenus - himalajka? Dla mnie do udanego (długoletniego!) związku kobiety i mężczyzny potrzeba: 1) wzajemnego pożądania i akceptuję to, że po latach może to się zamienić w wzajemne zaspokajanie potrzeb seksualnych, 2) brak zasadniczych różnic swiatopoglądowych, bo temperamenty nie muszą być podobne, 3) wspólny cel - posiadanie potomstwa. To są warunki, które powinny zostać spełnione łącznie. Jeżeli czegoś brakuje, to w mojej ocenie, coś prędzej czy później ma prawo się wyczerpać i w najlepszym wypadku związek zamienia się w koegzystencję dwójki ludzi, którzy boją się samotności..
  12. @BarosSukces jest wtedy gdy nie musisz robić/posiadać niczego z tego co wymieniłeś czyli gdy osiągniesz wewnętrzną niezależność i zmaksymalizujesz niezależność od wpływów zewnętrznych. Reszta już nie ma większego znaczenia, to już zabawki, narzędzia, rekwizyty w teatrze życia
  13. Męskość polega m.in. na tym, że nie płaczesz bo ktoś włożył benka w żonę. Zależy jakie masz podejście - albo olewasz to i żyjecie dalej albo wypie* ją za drzwi. Czytaj kolego tak bardziej ze zrozumieniem, bo nijak to co napisałeś ma się do tego co raczyłeś skomentować jako wyrwane z kontekstu zdanie
  14. Powinien strzelić w tego ufoka z jakiego lasera. Mam nadzieję, że chłop się ogarnie i kopnie ją w zmurszałe, kościste dupsko. Tymczasem w eter poszedł najgorszy przekaz - "nowoczesny mężczyzna (ten pozbawiony toksycznej męskości)" powinien brać na klatę tego typu klocki.. Czekam na spierdolinę poklasku i entuzjastycznych interpretacji od polskich feminazistek.
  15. Wygląda na to, że niewiele kobiet w życiu poznałeś, a z powodu właśnie braku obycia i doświadczeń z kobietami życiowo popłynąleś.. Ku przestrodze to raczej w tej historii jest Twoje nieogarnięcie, brak znajomości kobiecej natury, własne dotychczasowe białorycerstwo. Postawiłeś błędną diagnozę, że kobiety są złe - po prostu nie byłeś przygotowany na ogarnięcie kobiety tak aby to czy jest 'dobra' czy 'zła' nie miało dla Twojego życia zasadniczego wpływu.
  16. Hahah nie ma to jak "subtelnie" uszyta atencyjna prowokacja.. Znalazł się tzw. pożyteczny idiota, reszta (łącznie ze mną) pompuje balonik forumowego rozgłosu, w myśl zasady: nie ważne co piszą, byle pisali. Cui bono? PS. To ja zaproponuję temat alternatywny o podobnym ciężarze gatunkowym : wpływ użytkownika @archi jego multiklonów na forum bs.. ?
  17. Kuurła.. To istny kalendarz Majów, niechybnie nadchodzi koniec świata! PS. A z istotniejszych spraw, właśnie otrzymałem maila: Jestem Pan Tom Crist. Przekazuje dotacje w wysokosci 10 500 000 USD skontaktuj sie ze mna ([email protected]) w sprawie dalsze szczególy. Dzieki i niech Bóg blogoslawi. Tom Crist Jak myślicie, długo go przetrzymać z odpowiedzią?
  18. Albo w łóżku nie było ognia albo laska jest w związku z jakimś misiem i się miota. Jeśli zrobiłeś na niej wrażenie w łóżku to będzie chciała więcej. Jeśli chcesz jej jeszcze zakosztować to przy następnym kontakcie wyznacz żartobliwie dzień, godzinę i rodzaj trunku z którym ma do Ciebie przyjechać Jeśli nie ogarnie tematu to robisz 'hard next' .
  19. Popieram naczelną zasadę, że kobieta w związku nie jest przyjacielem, ale! A wrzuć sobie na orbitę jakąś koleżankę od takich ''zwierzeń'' . Kobieta nie współpracuje? No to jesteś umówiony z koleżanką na kawę. Ale o czym wy tam gadacie? Ach różne sprawy, nie wiem, może ona potrafi mnie tak po prostu wysłuchać i zrozumieć.. ? Rozegraj to kolego, a będzie się działo.. ?
  20. Piękny algorytm, popieram! I polecam wyłączenie wszelkich sentymentów przy jego realizacji.
  21. Trudne decyzje i ciężko na szybko coś zaproponować. Szkoda pozbywać się chałupy. W końcu wasze dzieci się tam wychowują i z tym miejscem wiązać się będą ich wspomnienia na całe życie. Tej przeprowadzki mogą wam nie wybaczyć. Twoją żonę rozumiem - naszarpała się z tematem chaty od samego początku, Ty też włożyłeś sporo energii i hajsu (no ale z tego co piszesz, wnioskuję, że 'nie czujesz' życia na wsi i obowiązków związanych z utrzymaniem domu). Wbrew pozorom wieś ma zalety - czyste powietrze, spokój, własne owoce i warzywa. Ja ew. rozważyłbym inwestycyjny zakup kawalerki - (i ew. instalujesz tam kamerkę do podglądu swoich licealistów albo zaprzyjaźniacie się ze starszą sąsiadką, która 'będzie miała oko' na młodzież , przynajmniej na początku Jeżeli mielibyście z żoną kilkadziesiąt km do tego miasta, to jest to godzina drogi - nie ma tragedii aby ogarnąć młodzież. Lepszej opcji w tym momencie nie dostrzegam.
  22. Guerlain Vetiver Lalique Encre Noir Sport
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.