Skocz do zawartości

Bullitt

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1214
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Bullitt

  1. Jeśli lubisz luzackie klimaty, polecam Serbię, Albanię. Swojsko, biedniej niż w Polsce, nie jest to wychuchany Zachód, ale ludzie jeszcze normalni. Generalnie Bałkany. W UE to spierdalałbym chyba do Portugalii pod warunkiem, że praca zdalna.
  2. A z kim liczy się rzekomo władza w Polsce? Liczyła się jedynie z tymi, którzy brali łomy i pałki i szli na Warszawę przed Sejm. Całą resztę ma w dupie. Rządzić i tak będą ci, którzy mają rządzić, czyli kogo wyznaczy nasz nadzorca zza wielkiej wody.
  3. Tinderówy to specyficzna grupa kobiet. Gorsza niż przeciętna. Natomiast nie zmienia to faktu, że gros kobiet to seksualne dziwki, co powtarzam od dawna i to nie one są frajerami, ale ci panowie, którzy cackają się jak z księżniczką, czekają Bóg wie na co i mają wdrukowany do swoich pustych łbów tzw. "szacunek do kobiet".
  4. Pełna zgoda. Idealnym odzwierciedleniem słabego mentalu Polaka jest polska reprezentacja piłkarska. Zawodnicy są obsrani jeszcze w szatni. Wychodzą na boisko nie żeby spuścić wpierdol rywalom, ale żeby nie przegrać za dużo, trzymać wynik itd. Celem meczu nie jest gra sama w sobie, chyba że gramy dla przyjemności, rekreacji, ale nawet wtedy odzywa się w nas gen rywalizacji. Tym bardziej na poziomie zawodowych piłkarzy. Z Polaków i Polek kompleksy wychodzą na każdym kroku. Strach, przerażenie, słaby mental, brak genu zwycięstwa.
  5. To się działo już w czasie plandemii. To co zobaczyłem wtedy spowodowało, że już nic mnie nie zdziwi. Niestety. Wojna na Ukrainie to kolejny etap. Skoro ludzie potrafili robić takie cyrki w czasie covida, w czasie wojny na naszym terenie robiliby jeszcze gorsze rzeczy. Nie mam złudzeń. Wy myślicie, że różne pamiętniki z czasów wojny, nawet literatura piękna (ale ta naturalistyczna pisana przez ludzi, którzy to przeżyli) to tylko fantazje twórcze? Większość ludzi to szambo, upudrowane przez dobre czasy i dobre wychowanie.
  6. Żyjesz w normalnej rzeczywistości. Nie wiem, może brzydcy faceci mają aż tak bardzo pod górkę, trudno mi powiedzieć. Natomiast od czytania tych wypocin i jeszcze poklepywania się po pleckach, robi mi się niedobrze. Im więcej wewnętrznego jadu, zgryzoty, tym jeszcze gorsza energia na co dzień? Podejrzewam, że odpychająca. Takie pierdolenie na forum, atak na każdego kto myśli inaczej, zrzucanie całej winy na kobiety, dodatkowo psuje psychikę takim leszczom. Ale oni nie chcą poprawy. Czego zatem chcą? Przerzucenia swojego zjebanego oglądu na świat, swojej energii na nas wszystkich. Udowodnienia nam, że ich "rzeczywistość" jest tą jedyną.
  7. To Ci zagwarantuje, że szybko znajdziesz inną. I będziesz z kobietami, które chcą też Ciebie, nie z braku laku jak teraz. To co po tworzysz temat skoro nie chcesz posłuchać krytyki? Jeszcze dużo nauki przed Tobą. Bez odbioru.
  8. @nowy00 Prawdopodobnie nie jesteś nikim szczególnym dla tych kobiet. Nie jesteś pierwszym wyborem. Druga rzecz to ewidentnie masz braki w komunikacji z kobietami. To nie jest Twój kolega, żebyś ciągle gadał o meczach piłkarskich. Nie umiesz rozkochać kobiety w sobie. Podejrzewam, że to są nudne gadki w stylu ple ple, które nie prowadzą do niczego.
  9. Niewielkie doświadczenie z Ukrainkami. Pamiętam szczególnie jedną. Księżniczka, spóźniona prawie 10 minut na tenisa (gra jest droga, tylko godzina) zero "sorry", czegokolwiek. Po grze czekała aż ja sprzątnę jej połowę kortu, bo musiała sobie zmienić buciki i skarpetki. Uroda - w porządku, ładna, ale wyglądająca na starszą niż jest. Z Polkami grałem wielokrotnie, nigdy nie było takiego zachowania. Wszystko elegancko. Być może trafiłem na wadliwy egzemplarz Ukrainki.
  10. Oj tak. Gdy słyszę takie opowieści par, że "na początku mi się nie podobał, ale przekonałam się do niego/pokochałam go". Bracia, możecie się domyślać co to znaczy. Nie komentuję tego, ale gdy usłyszę, już wiem jaka to para i kim jest dla niej ten koleżka. To jest poniżające dla mężczyzny.
  11. Kobiety są jak kwiaty. Piękne gdy młode, ale szybko więdną. Gdy jestem przy kobietach 35+, czuję się jak młodszy brat pomimo, że jestem od nich albo starszy, albo jesteśmy rówieśnikami. Czuje się to już to zmęczenie życiem, wyzucie z energii, czystą kalkulację. Wielu facetów w tym wieku też jest takich, ale jednak u kobiet bardziej rzuca się to w oczy. Panowie, jeśli macie około 35-40 lat, broń boże do stałych związków kobiety w zbliżonym wieku. Naprawdę jesteście fanami pań ze znacznym śladem użytkowania? Wystarczy, że potem spojrzę, pogadam z 24-latką. Przepaść. Z tą to jeszcze można konie kraść (też nie wszystkie, ale znacznie wyższy wskaźnik szansy). Nie dziwcie się, że kobiety wybierają i przebierają. One dobrze wiedzą, że ich prime time jest bardzo krótki. Też byście tak robili na ich miejscu. Natomiast nie nabierajcie się na to, że teraz ma 35-40 lat i jest wyjątkowa, teraz dopiero wie czego chce, bla bla, podobne brednie. To co piszecie, nazywam „scenariuszem życia”. Zwróćcie uwagę, że to wy macie się prawie zawsze do tego dostosować. Nigdy odwrotnie. Gdy jest odwrotnie, zdecydowana większość kobiet was zostawi i poszuka takiego, który spełni jej „plan”. Dlaczego zatem wy się godzicie na kiepskie warunki i scenariusz, który was nie interesuje? Kto powiedział, że po 3 latach trzeba się oświadczyć, bo inaczej jestem niepoważnym kolesiem? To wszystko narzut mainstreamu, który broni scenariusza kobiet. Nie chcecie to nie róbcie tego, to wasze życie.
  12. A jak napiszę, że kobiety (tak samo jak i mężczyźni) to seksualne dziwki to jeden z drugim się oburza. Kobiece kobiety, nie babochłopy i nie te, które są skromne, uwielbiają być sexy ubrane, tym bardziej gdy mają piękne ciało. One doskonale wiedzą, że prawie każdy facet chciałby ją najchętniej na miejscu rozebrać i wyruchać. Im w to graj! Ja akurat nie mam problemu, żeby moja panna być seksownie ubrana. Zarówno bardziej zakryta, jak i mniej. Niech się gapią inni, lubię widzieć ich cieknącą ślinę
  13. Ok, tyle że dla kobiet ma to fatalne konsekwencje z punktu widzenia możliwości zbudowania kolejnych związków w przyszłości. Dla mężczyzny nie, jedynie dzięki temu przyswaja wiedzę o kobietach i związkach z życia a nie z poradników i od wszelkiej maści moralistów. Liczy się jak jest a nie jak ja chciałbym, żeby było. Stanięcie w prawdzie i wtedy odpowiednie decyzje. A co złego jest w postepowaniu i myśleniu, że skoro baba Ci nie pasuje to adios? Gdyby wszyscy mężczyźni tak robili, to baby chodziłyby jak w zegarku.
  14. A Ty gdzieś wychodzisz bez baby czy wszędzie ją zabierasz do klubu? Trochę za mocno niektórym tu redpill wjechał. Laska ma 21 lat, młoda siksa i ma siedzieć ciągle w domu? Albo jesteś pewny swego (jej lub tego, ze szybko znajdziesz inną), albo będziesz zawsze drżał, że pozna innego. Twój wybór.
  15. No dobrze, wszyscy wiemy jak jest, ale czy ktoś zabrania wyjazdów studentom płci męskiej?
  16. Ale kto tutaj mówi o walce o procenty? Mnie nie interesują procenty same w sobie. Mnie interesuje jaka jest rzeczywistość a procenty w jakimś stopniu ją oddają i objaśniają, gdy dostajesz kosza po raz kolejny. Inną sprawą jest to, że dobry uwodziciel będzie miał wyższą skuteczność niż przeciętniak i to jeszcze bez umiejętności.
  17. https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1274845,jak-portale-randkowe-sprowadzily-przecietnych-mezczyzn-na-margines?fbclid=IwAR1L0QeqOmIrrOh3U3heM4JJWquOecRFok_WIKFHLvBFKUVN35Tb52Zfvt4
  18. Teraz poznajesz tylko na żywo? Czy korzystasz z czegoś w sieci? To co piszesz, to wina przede wszystkim mężczyzn. Zalewają średnie i stare panny tonami atencji a potem się dziwimy, że jest spierdolenie. Wyobraź sobie, że nie robiąc nic, dostawałbyś dziennie po 5-10 wiadomości, że laski na Ciebie lecą, zagadują, próbują, adorują. Przejmowałbyś się którąś z nich? No nie, bo jutro będzie kolejnych 5 nowych...Jedyny wyjątek to ktoś ekstra. I tak jest z facetami. Ktoś jej ekstra podpasuje to zwraca uwagę, reszta do kosza.
  19. Nawet wczoraj byłem świadkiem sytuacji w metrze. Dwie panny i jeden koleś. Chyba koleżeństwo, nie wiem na 100%. Laski: jedna słaba, gruba, jakieś paskudne dziary do tego, druga 6/10, może max 6,5. Taka ok, ale bez szału. Koleś najatrakcyjniejszy z całej trójcy. On stoi obok, mina zbitego psa. One do siebie z pogardliwym uśmieszkiem: "No, zostawmy go już, już ma dość, wystarczy". Koleś nic, ja słucham i myślę: "O, ja pierdolę". Jakieś dwie zdziry tak traktują typa a ten jest śmieciem dla nich. Masakra. Takie sytuacje to nie rzadkość. Skończcie z tymi shit testami. Laska ma go gdzieś, gardzi nim, nie czuje emocji i uczuć a chce dobrego ruchania.
  20. Nie, dla mnie skuteczność = przespać. Mnie nie interesuje sam numer czy nawet randka. zresztą numer często laski dają po to, żeby się pozbyć delikwenta. 50% zagadanych i seks? Niezłe bajki. Jaka kurwa trauma? Czy Ty jesteś normalny? Traumą to było dla mnie w liceum, gdy dostałem pierwszego kosza w życiu. Myślałem, że umrę, ale potem? Bez jaj. Patrzycie a nie widzicie. To nie kosze są źródłem problemu a wasza psychika. Jeśli ktoś ma traumę z powodu kosza od jakiejś nieznanej obcej laski, to niech najpierw idzie do lekarza a potem bierze się za kobiety. Inaczej to źle się to skończy. Ludziom (wszystkim)w życiu wychodzi mniej niż nie wychodzi. I co, z każdego innego powodu też mają traumy?
  21. Chłopie, ty myślałeś że zagadasz do 2-3 kobiet i sprawa wygrana? Obudź się. Masz szanse na 10% skuteczności jeśli jesteś niezły. Niech to spływa po tobie jak po kaczce. Dostaniesz jeszcze wiele razy kosza.
  22. Zgadzam się! W grudniu grałem w tenisa z dziewczyną. Pierwszy raz. Nie było ekstra, ale dobrze się grało. Ciut za słaba dla mnie (jej gra). Jej uroda w porządku, dobra na szybkie strzały. I uwaga, to ona nawet bardziej cisnęła na tę grę. Co prawda ja do niej napisałem po tym jak się ogłaszała, że szuka partnera do gry, ale później ewidentnie chciała zagrać. Podczas gry miałem "poczucie", że nie ma przelotu między nami. Była trochę nieobecna, dziwna. Lekko speszona. Intuicja mi podpowiadała, że nic z tego nie będzie. Na koniec rzuciłem, że fajnie się grało, jeśli chce pograć to niech się odezwie. Minęły 3-4 tygodnie. Cisza. Chciałem sprawdzić czy moja intuicja mnie nie zawiodła, przy okazji "dać sobie szansę" i napisałem: "Hej Zosia, jak się masz? Zagramy po 10 stycznia?" Cisza. Minęły 2 dni i cisza. Nie wiem czy odczytała na mg, bo skasowałem od razu jak napisałem. Dlaczego teraz przywołuję tę sytuację? Jeśli macie już doświadczenie i choć trochę intuicji to czujecie czy jest przelot, czy nie ma i nie ma sensu nawet pisać. Chciałem "sprawdzić", nie mając nic do stracenia, ale przyznaję się, że na 80-90% byłem pewny, że nie odpisze i ma to w dupie. Nie wiem, być może oczekiwała skakania koło niej już wtedy? Chuj mnie to obchodzi. To jej problem, te oczekiwania, nie mój. @niemlodyjoda ma rację. Ktoś raz Wam nie odpisuje - out. Ja mam uwierzyć, że ona nie "miała czasu", żeby odpisać jednym zdaniem siedząc w WC? Tym bardziej, że w przerwach gry zerkała na telefon, to typowa kolejna panna z telefonem przy dupie 24h/dobę. I co, teraz nie zauważyła? Nie bądźmy śmieszni. Ok, dla mnie odpisanie następnego dnia, max. 2 dni później jest w porządku, czasami sam tak robię. Natomiast tu brak śladu życia. Słuchajcie swojej intuicji. Ona wam często dobrze podpowiada. Latem grałem 3 razy z pewną Ukrainką. Początkowo chciałem ją zaprosić na drinka, ale gdy widziałem jej skwaszoną minę, brak chęci konwersacji (poza tym co musiała) i ostatnie - przed 3 grą spóźniła się 10 minut a mieliśmy grać godzinę. Tenis jest drogi. Przyszła, zero jakiegoś przepraszam, tylko że ona coś tam myślała. Już nie mówię o tym, że ewidentnie czekała na to, że ja będę sprzątał kort po grze (następni gracze już czekali), bo ona musi sobie przebrać skarpetki i buty. O Ty, kurwo, pomyślałem. Zrobiłem swoją połowę i przywołałem ją do porządku, lekko sfochowana robiła co trzeba. to była nasza ostatnia gra. Nigdy więcej. Szanujcie się Panowie. Wymagajcie. Nie bądźcie pizdami na każde zawołanie. Ktoś raz nie odpisuje - wypad. Rzeczywiście sms i whatsapp są o tyle lepsze, że kasujecie i panienki nie ma w waszej pamięci. Nie zapraszajcie tych dup też od razu do znajomych. Zapraszam jedynie te, które mogą się przydać w sprawach zawodowych. Reszta? Po co? Jeszcze jedna rzecz: przeglądam od czasu do czasu propozycje znajomych na fb. Bywa tak, że 80-90% to kobiety. Ewidentnie część z nich wchodzi na mój profil. Tym bardziej, ze z większością z nich nie mam prawie żadnych znajomych albo wręcz żadnych (to prawdziwe profile). Wchodzą na profil, ale czy myślicie, ze mi komentują i lajkują? Prawie nigdy. Wy też tego nie róbcie. Uczcie się od lepszych od siebie, czyli zwykle od kobiet. Czy żałuję, że napisałem do tej od tenisa? Nie. To jedynie potwierdza, że intuicja jest mocna, pracuje i należy jej słuchać. Tej panny od Estebana już nie zapraszałem na kolejną randkę i nie napisałem słowa. Wymagajcie. Ja mam poczucie i wiem to, że to ja jestem dla większości tych dup "skarbem", więc dlaczego miałbym pajacować i latać za nimi? Ostatnia rzecz: nie przejmujcie się tym, że jakaś dupa kiedyś po czasie do was pisze a wy chcecie jej odpisać grzecznościowo. Pozbądźcie się tego. Nic nie musicie. Ponownie, zobaczcie jak robią kobiety. nie mają ochoty, nie piszą. Proste?
  23. @niemlodyjoda po 30-tce, bliżej 40-tki to nawet 5 lat różnicy to za mało 😉. To i tak stara baba już po zakończeniu okresu największej atrakcyjności. Celuje w minimum młodsze 8-10 lat. Wiem o co Ci chodzi. Chłopy maja tak sprane mózgi, po 30 jesteś sam = przegrałeś życie i już nikt Cię nie zechce. Gowno prawda. Jest właśnie odwrotnie. Cała reszta tego co piszesz to sama prawda.
  24. To zależy czego potrzebujesz Im bliżej emerytury, tym bardziej szukałbym po prostu przyjaciółki, żeby sobie wzajemnie pomagać i opiekować w razie czego. Masz jeszcze spokojnie kilka ładnych lat, żeby niezobowiązująco poruchać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.