Skocz do zawartości

sargon

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2204
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez sargon

  1. Czy jesteś na takim głodzie, że chcesz podrywać zajętą laskę w pracy, na dodatek z HR (największe jędze) ? Pomijając już ewentualną desperację, to takie roztrząsania to babskie zachowania. Kobiety obgadują spostrzeżenia o każdym krzywym spojrzeniu, a to jak pachniał, i czy to ta faza księżyca, a co to znaczy że założył fioletową koszulę, a co że kupuje ciastka z biedronki, a wczoraj w bufecie jadł mięso bez sałatki, itp pierdoły. Poza tym - po chuj zapraszać bez celu, a jak do czegoś dojdzie, to możesz mieć krzywe historie. Jak już musisz, to zaproś jak zmienisz pracę.
  2. ten spaczony opis pasuje bardziej do Omegi. Beta może być przystojny, bogaty, popularny, ale jego umysł jest zamknięty na realistyczny obraz rzeczywistości - wierzy w kobiety, idealny porządek społeczny, wierność, i takie tam. Mogę wymienić kilkunastu swoich znajomych, którzy są przystojni, popularni, ale umysłowo to totalnie zakute białorycerskie łby : np 1. kolega z siłki, laski się za nim oglądają - aż sie gotuje w nim, jak słyszy coś o jakichś gwałtach, metoo, nie dopuszcza możliwości, że kobieta może kłamać albo ugrywać coś dupą. np 2. metal, organizator koncertów, alternatywny, popularny, wianuszek kolegów i koleżanek - białorycerz / feminista, obrońca femenów, protestów, chodzi na czarne marsze i manify. np 3. niebezpośredni przełożony w robocie - przystojny, stylowy, żonaty ale laski skaczą wokół niego - białorycerz wierzący we wszystkie kity kobiet - w jego teamie kobiety biadolą, że to są chore mają problem z dziećmi, a on się nad nimi użala, daje im te wolne, luzy w pracy, a reszta musi zapierdalać na leniwe manipulantki. Beta to po prostu typ zgodny z "porządkiem społecznym", zgadzający się na de facto matriarchat, ale sam będący całkiem wartościowym gościem. Ogólnie większość gości to Bety. Bety zbudowały naszą cywilizację.
  3. @JoeBlue jak się "rozwieść z głową", jak się przyznało wszystkim dookoła do kilku zdrad ? liczyć na ciapowatość żony ? xD
  4. Olałeś zaniedbania żony na początku, i teraz jesteś w dupie. Skoro już 2-3 lata po rozpoczęciu związku żona ucięła seks, a Ty nie zareagowałeś, no to czego się spodziewałeś po 14 latach. Ładna twarz, ugodowość, zdanie sie na ciebie - to nie są złe cechy, o ile nie wynikaja całkowicie z braku opcji. Dogadywanie się na "codziennym" poziomie - to też nie jest zła sprawa. Cytując z Krolla: "Żony są w domach, a kurwy za płotem". Masz udokumentowane kilka zdrad - bo się wygadałeś rodzinie i znajomym. W przypadku rozwodu jesteś w dupie sądowo. Czyli: 1.rozwód - w dupie sądowej i finansowej, bo jest na 995 orzeczenie o twojej winie 2.syzyfowa praca w urobienie żony. Z drugiej strony - może jej nie doceniasz, bo wychodzi, że się z nią każdy cackał od początku i wisi na tobie od 14 lat. może jeszcze cos z niej będzie, jak przestaniesz sie nad nią trząść 3.deal z żoną - dla dzieci wszystko jest cacy, a ty masz kochankę/chodzisz na kurwy. takie trochę "po francusku".
  5. @Hellheim To nie zaczynaj znajomości z marzeniem o związku. Nie mów o tym w ogóle. Najlepiej zacząć od seksu. Jako kochanek. Bez zobowiązań. Badasz teren, sprawdzasz laskę. To może trwać miesiące. Nic nie obiecujesz, do niczego się nie zobowiązujesz. Kobieta jest strażniczką dupci - żeby dostać dupcię, musisz ją poderwać, przechytrzyć straże. z drugiej strony Mężczyzna jest strażnikiem związku - kobieta, żeby uzyskać związek, musi się postarać. Masz swoje wartości i wymagania co do związku - kobieta powinna je spełnić. Po to masz te miesiące luzu, żeby przekazać kobiecie te wymagania, i sprawdzić, czy je spełnia (i vice versa). Łatwo to zrobić - np komentujesz rzeczywistość na ulicy, w swoich kręgach społecznych, w popkulturze, itp. Jednocześnie określasz swój osąd na sprawy. Co ci się podoba, co nie. Nawet z oglądania komedii romantycznej może być profit - komentujesz sprawy przedstawiając swoje poglądy. Tylko nie rób tyrad. Wplatasz swoje oceny w normalne rozmowy, bez robienia z tego głównego tematu. I obserwujesz reakcje. Jak opowiadasz, jak ci się podoba jakaś forma troski np gotowanie, a kilka dni później kobieta zaprasza cie na wypasiony obiad, no to o czymś to świadczy. Jak kobieta się stara - to dobry znak, bo nie cenimy rzeczy zdobytych łatwo. Przetyraj ją trochę, niech to z jej strony padnie pierwsza rozmowa typu "ale kim ja dla ciebie w ogóle jestem". Wtedy czas decyzji się zbliża - jesteś na tyle ok, że ona myśli o wyłączności. Jak dobrze wykorzystałeś czas, to coś tam wiesz, czy ona się nadaje. I najważniejsze - kobiety potrafią udawać bardziej, niż ci się wydaje. Twarde dane pomagają zachować trzeźwość - jej wiek, waga, uroda, stan posiadania, środowisko rodzinne, itp.
  6. Bo to jest taki schemat. Facet chce seksu, kobieta chce związku. Kto co sobie wynegocjuje, to będzie miał. Dlatego jak najwięcej zakazów i warunków ustalasz PRZED wejściem w związek. Naturalnie rozmowa o związku wychodzi od kobiety - tematy typu "kim ja właściwie dla ciebie jestem ?" to sugestia kobiety, że chce w związek. Do tego czasu musisz wiedzieć, co od niej chcesz, do czego się wg ciebie nadaje. No i wtedy mówisz grzecznie np: "jak chcesz być ze mną, to ban na upijanie się, ban na więcej alkoholu, niż ci pozwolę. To mój warunek. Jak go złamiesz - to żółta kartka, a potem czerwona i koniec" Jak się zgodzi, to musisz być konsekwentny. Jak nie - no to adios. Warto ofc być rozsądny z warunkami, ale akurat zakaz upijania się i limity na picie to dość rozsądne wymaganie co do kobiety.
  7. @potato No to zacznij jakieś życie seksualne, bo inaczej będziesz trwał na etapie emo.
  8. Jak czytam takie wątki, to mam kolejny argument, że w relacjach z kobietami pomagają doświadczenia z opieki nad zwierzętami - hodowla psów, tresura koni, itp. Trzeba zachować spokój i opanowanie, kiedy kobyłka przestraszy się zbyt szybkiego chodu, myszy w boksie, nowego koloru samochodu, zdenerwuje ją, że klacz obok dostała więcej (albo mniej) jabłek, rozemocjonuje się nowym kocem, czy zielenią trawy, albo ma humory, bo tak.
  9. Nie padło jeszcze najważniejsze pytanie do autora wpisu. @potato - czy ruchasz obecnie regularnie ? Bo jeśli tak, to nie widzę powodów do powrotów do przeszłości.
  10. sargon

    Nordycka biżuteria

    IMHO bez sensu jest to nosić, jeśli jest to powierzchowna stylizacja -coś jak moda - były tribale, gładki zaczes na hitlerjugend, brody drwala, i inne chujemuje. Ale jeśli to część Twojego życia, to noś.
  11. ad1. Inwestują w złoto eksperci. Przeciętny człowiek niech tylko w złoto lokuje. Złoto fizyczne to przede wszystkim LOKATA. Pozwala zachować wartość. Od tysięcy lat siła nabywcza złota pozostaje mniej-więcej podobna. To jest zabezpieczenie, jakby wszystko szlag trafił, kryzys, hiperinflacja czy wojna. Jak pieniędzmi można palić w piecu, to złoto nadal trzyma wartość. ad2. Faktycznie z czwórki warto wybrać przede wszystkim najbezpieczniejsze opcje. Teraz to głównie frank i nadal dolar. Funt przed brexitem faktycznie trudniejszy, euro też - np znowu Draghi zarządził druk euro, więc zawartość euro faktycznie można zredukować. ad3. Dlatego wyraźnie napisałem w swoim poście o co chodzi. Przeczytaj wyżej ;> ad4. Ryzykowne. Widzę już takie naganianie, że mam wątpliwości. Więcej napisałem w swoim poście. ad5. Ktoś trollował. Poczytaj sobie o kryzysie inflacyjnym w Polsce w latach 90, i jak się skończyło branie kredytów.
  12. Faktycznie - jak nawywijałeś, to już masz dupę obsmarowaną. Możliwe, że są takie teorie na Twój temat, że można by nakręcić odcinek Predatora czy innej Niebieskiej Linii. Jak Ci zależy, to wyłuskaj dyskretnie kogoś z biura, może się czegoś dowiesz o sobie
  13. Jesteś jej dziewczyną z internetu - kiedy się nudzi, pisze do swojej psiapsi. Profit - skoro jesteście psiapsiółkami, to może kiedyś pomożesz jej w robocie.
  14. No bo to nie do końca chodzi o sam wzrost, ale wzrost to ułatwia. Chodzi o wywołanie uczucia, że facet jest "męski". Jak jest zwyczajnie większy / wyższy to jest łatwiej. Kiedy facet jest "groźny", czy "dominujący" z wyglądu i zachowania, to u kobiety tworzy się mieszanka lęku i podniecenia. A w innych sytuacjach "poczucia bezpieczeństwa" (kiedy kobieta czuje się jak mała dziewczynka w ramionach wysokiego faceta). Analogicznie faceci, którzy się uśmiechają, są oceniani jako mniej atrakcyjni, niż faceci z neutralnym wyrazem twarzy. Oczywiście wzrost nie zastąpi cech charakteru, ani nie ma szans się przebić przez zwały tłuszczu. Wzrost po prostu ułatwia niektóre rzeczy, ale nie jest gwarantem niczego.
  15. Kobiety są mistrzyniami w nawijaniu makaronu na uszy. To, co zacytowałeś, przeczytaj to sobie na spokojnie, racjonalnie - to jest pierdololo Paulo Coehlo. słowa << czyny << wzorce(nawyki) Wspólne terapie to jest takie rozgrzeszanie przez masturbację uszną dla kobiet. Ona tam sobie może głośno poopowiadać o swoich racjonalizacjach względem faceta/związku. Ponarzekać, że cały czas miała rację, i to wszystko wina faceta - niekoniecznie dosłownie, bo kobiety dużo komunikują naokoło. Terapią dla faceta jest robienie. Robienie czegokolwiek konstruktywnego, dla siebie, innych, świata.
  16. 1. Wyluzuj, nie zrywaj znajomości, ani nie pisz żadnych agresywnych tekstów, żądań, itp. 2. Poznaliście się w necie, współczesne kobiety poznają setki gości w necie. W necie, gdzie każdy oszukuje (kobiety wiedzą po sobie ) 3. z 2 wynika, że nikt nikomu nie jest nic winien, a odwoływanie spotkania to może być po prostu efekt nadmiaru. Laska nie ma motywacji, żeby traktować Cię bardzo serio, bo schemat "gość poznany w necie" to codzienność. Jakbyś na codzień jadł na obiad kluski, to okazja zjedzenia klusek w restauracji nie brzmi jakoś ekscytująco, co nie ? 4. z 2 i 3 wynika, że Twój internetowy profil/profile, nie są na tyle ciekawe i ekscytujące dla niej. 5. ...dlatego ja np wolę cold approach, albo znajomość z kręgów społecznych (hobby, znajomi, uczelnia, kluby, ulica, itp) Na żywo wiesz po kilku chwilach, jak bardzo będziesz się musiał napracować 6. Co robić ? Wyraź kulturalnie i spokojnie, najlepiej jakimś ironicznym (ale nie gorzkim !) żartem, że ci się to nie podoba. NIE pisz za dużo. Albo w ogóle zignoruj. Jak masz chęć spróbować jeszcze raz, to za kilkanaście dni / kilka tygodni. Możesz raz-dwa zagadać jakoś żartobliwie. Laski teraz są tak przewrażliwione, że jak w jakimkolwiek pierwszym kontakcie wyjdziesz agresywnie czy roszczeniowo, to tracisz szansę, co najwyżej zostaniesz obiektem żartów przy winie jako "kolejny prymitywny nachalny janusz"
  17. Absolutnie nigdy. Ani o stanie konta, stanie posiadania, ani nic. Jakoś tak zawsze wychodziło, że ja wiedziałem o zarobkach i majątku moich kobiet, a one o moich praktycznie nie. ..trochę wynika to z: Absolutnie nigdy, chyba że w zastaw, na umowę. Miałem solidną szkołę z finansów w domu. Dziadek repatriant, działania władz i rodziny pozbawiły go niemal całkowicie majątku. Mój Ojciec zaczynał od totalnego zera, bo miał dwie siostry "a kobiety trzeba wspierać". Nieraz dalsza rodzina zgarniała paczki z zagranicy, datki, spadki, antyki - a my nic. Bo Tata "sobie radzi". Na starość dziadkowie, którzy rozpieszczali córki zostali z niczym, a córki miały wywalone. Oczywiście opieka spadła na nas. Ojciec - tytan pracy - przy tym często miał czas i wolę pomagać czy pożyczać potrzebującym. Im był starszy, tym mniej...do dziś została mi wiedza, komu pożyczył ile z rodziny. I dlaczego jest to kasa nie do odzyskania.... Najważniejsze lekcje w życiu - nigdy nie dawaj ryby rodzinie( i nikomu), tylko wędkę, ale i warunkowo. Oraz - nigdy nie licz na jakąkolwiek wdzięczność. Pomagając, robisz to dla własnej satysfakcji, z własnej świadomej decyzji. Jak ktoś okaże wdzięczność, to jest ekstra.
  18. To całe "usługiwanie facetowi" jako coś poniżającego wynika z przemycanych do mainstreamu wrzutek wściekłych feministek. Ale przecież nie ma nic złego w usługiwaniu osobie, która na to zasługuje. Najważniejsze to chyba nie ściemniać dziecku. Jeśli będzie widzieć, że coś jest nie tak, to wiedzę weźmie od rówieśników, albo z netu. Kobiety chyba bardziej naturalnie chwytają red pilla. Wychować kobietę w red pillu, ale tak, żeby nie wykorzystywała tej przewagi, jaką mają kobiety, dla złych celów.
  19. @Adrianos No niestety kolega chyba jest bardzo naiwny. Tzw. "naturalnie typu wpadka" to w dzisiejszych czasach dość nietypowa kategoria. Rozumiałbym jeszcze dekady temu, kiedy wiedza o seksie czy dostępność do środków była słaba. Sam znam wśród znajomych 2 wpadki, o których wiem od kobiet, że wpadkami nie były. A to tylko dlatego, że kobiety jakoś to wygadały po alkoholu. No i kolega ma bardzo nierealistyczne podejście względem kobiet. Każda normalna, zdrowa psychicznie kobieta odczuwa instynkt macierzyński i prędzej czy później chce mieć dziecko. Jak jeszcze kobieta jest choć trochę inteligentna, to wie, że na pierwsze dziecko jest okienko czasowe, żeby nie ryzykować zdrowiem i dziecka i matki. Przełom 20/30 to jest kres tego bezpiecznego okienka. To jest czysta biologia, tu nie ma co wydziwiać. Moim zdaniem kobieta postąpiła w porządku, otwarcie komunikując mało kumatemu koledze wprost. Dzięki temu może on teraz podjąć decyzję z własnej inicjatywy. Mogła też po prostu doprowadzić do "naturalnej wpadki", jak robi wiele kobiet. To jest to, na co kobiety narzekają, to niezdecydowanie facetów, które wynika z braku podstawowej wiedzy o kobietach i zakłamywania ich biologicznej natury. Bedzie jeszcze gorzej, bo ideologia feminazi-gender-LPG-chujwiecojeszcze propaguje u kobiet postawę "wiecznie młoda, możesz wszystko". No nie może. Np. nie może swobodnie rodzić dzieci poza oknem biologicznym. Niech kolega wyhoduje jaja i zdejmie różowe okulary - i podejmie decyzję - bo czas jego kobiety się kończy. Nie ma w tym nic złośliwego, to po prostu fakt. Jak ta kobieta jest wg niego dobrą kandydatką na żonę i matkę - to niech zrobią bobo. A jak nie - to niech ją uczciwie zostawi. Kobieta dała mu szansę na podjęcie męskiej decyzji mówiąc wprost, a nie knując w ukryciu. Za to plus.
  20. @Saori Na ten temat było trochę badań behawioralnych. Faceci ogólnie nie kombinują i raczej nie kalkulują. O ile kobieta nie jest znana z tego, że robi tak często i z wieloma różnymi facetami, to się tym nie przejmują zupełnie. Typowy facet pomyśli sobie np "o, pewnie tak jej się spodobałem, fajnie !" Natomiast kobiety kombinują okropnie. Jeśli facet w ocenie babeczki jest "materiałem na związek" (da się wsadzić pod pantofel i ma zasoby), to absolutnie nie będzie seksu na pierwszej, będzie zwodzenie, słabe wymówki, manipulacje. Facet będzie musiał się starać, zapraszać na randki, może nawet poznać rodziców. ...ale jeśli facet jest typowym atrakcyjnym ruchaczem z symetryczną twarzą, spoko sylwetką, fajnie ubrany, bezczelny, a na dodatek ma wywalone na reakcje kobiety, bo ma podejście "tego kwiatu jest pół światu" - - to babeczki za 5 minut są gotowe do dzikiego seksu w pierwszym kiblu po drodze. Przykre, ale tak działa zwierzęcy pierwiastek ludzi.
  21. Zadawaj jej kluczowe pytania - "a mamusia się jakoś gorzej nie czuje ostatnio ? blado mamusia wygląda...ile to już lat... ?"
  22. Podstawowe pytanie - po co chcesz się leczyć ? Czy fetysz jest groźny, bo np. łamiesz prawo, albo ryzykujesz swoim zdrowiem i życiem ? Jeśli chodzi tylko do dobre samopoczucie, które wali w dekiel, jak u osoby uzależnionej - to musisz rozkminić, jak fetysz powstał i o co w nim chodzi.
  23. @LSD [pani bankowiec] Dopóki nie jesteś w zadowalającym związku, a pani ładnie nie poprosi o więcej kontaktu, to nie warto przesadzać z komunikacją SMS/internet/czat. Cisza jest okazją, aby kobieta pomyślała o Tobie. Im więcej do niej piszesz, tym bardziej wchodzisz w sferę "psiapsiółki". Cisza jest też oznaką, że masz co robić. Warto przyjrzeć się typowym zachowaniom kobiet - jeśli na kogoś ostro nie lecą, albo nie mają interesu (albo nie są Twoją matką), to zazwyczaj zwlekają z odpisywaniem, mają wywalone, odpisują zdawkowo. Wtedy typowe samce często wzmagają starania. Warto skopiować wzorzec i stosować świadomie.
  24. Hej. Odnoszę wrażenie, że - jak większość Polaków - dość szeroko używasz słowa "inwestycja". Skrótowo: Inwestycja to przedsięwzięcie o pewnym stopniu ryzyka, w które aktywnie wchodzisz, z zamiarem znacznego pomnożenia wkładu. Jest to coś odmiennego od lokaty kapitału - gdzie zamrażasz sobie pieniądze, z nadzieją, że w długim okresie ich wartość rynkowa będzie co najmniej taka sama. W lokacie nie musisz nic robić, co najwyżej czasem zerkasz, jak się sprawy mają. Inwestujesz, jeśli masz czas, wiedzę, i dużą (min 70%) pewność na chłodno, że coś wypali. Lokujesz, żeby mieć coś na czarną godzinę, czy nie martwić się inflacją, doglądaniem inwestycji, wspólnikami, ryzykiem, itp. Dlatego, jeśli nie masz czasu ani sposobności na inwestycje - ryzykowne spekulacje na krypto na giełdach, użeranie się ze wspólnikiem i klientami, śledzenie zmian w prawie, użeranie się ze skarbówką i urzędami - lokujesz, czyli oszczędzasz. Główną zasadą jest dywersyfikacja. Dzielisz kasę na wiele działek, żeby zmniejszyć ryzyko. Ogólnie - jeśli o jakimś rynku mówi już każdy - taksówkarz, chłop spod budki z piwem, ekonomista z gazety dla normików - to rynek jest potencjalnie spalony, ryzykowny i podatny na bańki i nastroje tłumów. Jeśli jesteś szczwanym insiderem - możesz dużo ugrać - kupujesz na/przed dołkiem, sprzedajesz na/przed górką. Sytuacja "przed/na" jest płynna, ogólnie można ją rozpoznać, że trend stadny jest silny, wszyscy robią to samo, a nagłe odwrócenie może nastąpić tylko w wyniku nadzwyczajnych wydarzeń. Typowa dywersyfikacja portfela dla młodego gościa przy kasie, który nie zamierza zostać graczem giełdowym ani zawodowym spekulantem/inwestorem : 40-50% - inwestycja w siebie. Studia, kursy, certyfikaty, zdrowie, higiena i wygląd (np aparat na zęby, badania, styl), dobrostan psychiczny (hobby, zainteresowania). 10-15% - złoto. Tylko w postaci fizycznej. Najlepsze są najbardziej płynne (rozpoznawalne) środki. Monety typu Krugerrand, American Eagle, Mapleleaf, Wiener Philharmoniker. Ze względu na precedensy nakładania cła na niektóre produkty, rób mix 1/3 z czystego złota 999,99 , 2/3 rozpoznawalne produkty z domieszkami (np Krugerrand ma domieszkę miedzi). 20-25% - trzymaj w różnych walutach. 3-4 są spoko. Kupuj, kiedy widać dołek. Funty, euro, dolary, franki szwajcarskie. 10-20% - fundusz rezerwowy. Miej kasę. Nie tylko w banku. Część trzymaj w skarpecie. Jeszcze niedawno w objętej kryzysem Grecji ludzie koczowali przed bankomatami. Niezbyt przyjemne uczucie - mieć kasę, ale nie móc jej podjąć. 10% - opcjonalna, specjalna lokata hobbystyczna. Znasz się na czymś ? Kolekcjonujesz coś ? Wino, znaczki, minerały, stara broń, rzeźba, obrazy, antyki, kryształy, szkło, porcelana, figurki, komiksy, starodruki, książki, itp Warunek - musisz to lubić i się na tym znać, ciągle poszerzając swoja wiedzę. Niekoniecznie w Polsce, ale na zachodzie zdarza się, że ktoś kupuje coś na pchlim targu za 5$, jakieś śmieci po dziadku, a potem okazuje się, że było to warte 50.000$ Okazje - na specjalne okazje upłynniasz, co się da. Zazwyczaj taką okazją są nieruchomości. Ale NAPRAWDĘ to musi być okazja. Np. udział w biurowcu w centrum miasta. Tania ziemia rolna dobrej klasy, albo taka, gdzie łatwo zmienić klasyfikacje na budowlankę, a masz pewność, że miejscowe plany to będą domki, itp. Inwestycja w nieruchomości (mieszkania) na wynajem wygląda w Polsce dość średnio, ludzie są zbytnimi optymistami, w rynek wkroczyli Janusze i Grażynki, i rynek jest IMHO spalony.
  25. sargon

    Dzień dobry

    Witam. Od lat korzystałem z forum ROK, a tu zonk, jest coś w tym rodzaju po polsku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.