Skocz do zawartości

Spellman71

Starszy Użytkownik
  • Postów

    389
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    55.00 PLN 

Treść opublikowana przez Spellman71

  1. Z przyjemnością udałbym się na prywatną urazówkę która powstałaby pewnie na skutek zapotrzebowania rynku lub skorzystałbym z abonamentu w prywatnym przedsiębiorstwie medycznym.
  2. W sumie racja, ale byłbym zwolennikiem rozwiązania, że jeżeli wypisujemy z systemu niezaszczepionych to również nieoczekujemy od nich dokładania się
  3. Pewnie tak. Ale zmęczony jestem kiedy kolejny random przychodzi i sieje propagandę strachu. Dużo słów mocnych zero konkretów. Jakoś moi znajomi którzy pracują/ pracowali na covidowych jakoś takiej narracji nie przyjmowali.
  4. https://www.medexpress.pl/gis-ponad-360-tys-zachorowan-na-grype-tygodniowo-ale-to-nie-epidemia/65997 Jakoś lockdownu nikt nie robił i nie ubijał gospodarki. Według statystyk śmiertelność w Polsce wynosi 2,3 % 3,67 mln zachorowań 85570 zgonów w przybliżeniu. Bierz tam ósmą dawkę grzecznie i bierz dodatki covidowe i nie marudź. Covida już przeszedłem dziękuję dobranoc.
  5. Ja tam lubię te dzikie samcze tańce wokół samicy. Darmowe kino, a i trening można zrobić w dobrym nastroju
  6. Mnie również. A poza tym świadomość niewykorzystanych okazji do zmiany zarobków i rozwijania się. Że tak późno nauczyłem się mądrze zarządzać finansami.
  7. Za dużo PUA chyba weszło, skoro "opening" potrzebny. Nie odpisała Ci w sprawie uczelnianej nawet żebyś spadał ?To na pewno "na 99 procent się spotka. "
  8. Drogi Bracie, wskazałem jedynie, że na wstępie nie zbudowałeś sobie przestrzeni, o czym pewnie wiesz doskonale. Czy wtedy trzeba było się rozwieść ? Ja bym nie robił sobie dzieci z kobietą, która mnie ogranicza. Czy teraz warto byłoby się z tego powodu rozwodzić ? Na to pytanie Ty znasz odpowiedź przez pryzmat tych przeżytych 20 lat. Moim zdaniem warto byłoby próbować tę przestrzeń osobista pozyskać jak napisano wyżej, metodą małych kroków i stawiania przed faktem dokonanym. Szanowna małżonka jeżeli faktycznie jej tak bardzo zależy na Twojej obecności finansowej, osobistej jakiejkolwiek to w końcu da Ci tej przestrzeni tyle ile sobie wywalczysz. Zawsze warto próbować jeśli Cię to gniecie. A gniecie bo o tym wspominasz w temacie. For the record. Swoją relację prowadzę od 10 lat.
  9. Gdzieś na wstępie został popełniony błąd co zareagowałeś na takie zachowania, teraz masz 20 lat zbierania plonów zaniedbania. Gdyby od początku były postawione jasne granice, być może dziś nie byłoby tego tematu. A jeżeli kobieta nie byłaby w stanie ich przyjąć? No to może byłbyś z inną która by była w stanie.
  10. Jak zawsze te złe hormony.... Chciałem kiedyś tak ogarnąć jedną byłą, ale to się raczej nie udaje. Laska rosła i rosła, narzekała, ale korelacji z dietą nie chciała dostrzec. Potem się odpaiła gadka o hormonach i haszimoto, ale u endokrynologa była rz czy dwa...
  11. Nie powinno się ratować nikogo kto nie chce być uratowany. Tak jak nie uszczęśliwi się nikogo na siłę.
  12. Kurde nie pamiętałem tej sceny. Może na skutek urojeń autor myśli, że jest takim travisem w dzisiejszym świecie...
  13. Ja bym się hiszpanii trochę bał, za bardzo po lewej stronie barykady.
  14. Laska dała Ci do zrozumienia że nie jest zainteresowana, a Ty cisnąłeś na siłę jak creep desperat. Było kupić tę Colę po pierwszej odmowie i iść na film. Jak Ci Bracia wypunktowali to bredzisz jakbyś się nałykał mądrości jakichś PUAsów. Chłopie, litości.
  15. Pluje na grube niewiasty. Sam w swoim życiu z różnych przyczyn stałem się grubasem. W ciągu ostatnich lat schudłem ponad 30 kg i wróciłem do formy. Dziękuję bardzo. Znam wszystkie wymówki i to jak się człowiek potrafi oszukiwać i naginać czasoprzestrzeń byle tylko siedzieć na dupie i nic nie robić. Na grupie znajomych mogę wyciągnąć śmiało wniosek, że to jest wielkie błogosławieństwo dla dzisiejszej kobiety mieć np. zdiagnozowane problemy z funkcjonowaniem tarczycy. Leczyć? Zmienić dietę? Nieeee . Lepiej żreć i siedzieć na dupie
  16. Jak Ci dobrze z nią i się dogadujecie, to po cholerę to stawiać na szali dla podbicia licznika.
  17. Nie mam bladego pojęcia. Było to pierwsze moje spotkanie z tego typu zachcianką. Po skończonej akcji w łazience, gdy mieliśmy wziąć wspólny prysznic. Zakomunikowałem, że muszę się jeszcze odlać przed, a ona poprosiła bym zrobił to na nią i klękła w kabinie. Wykonałem prośbę na tors. Widzisz, dobrze bym na tym wyszedł, gdybym wtedy olał ją nie tylko dosłownie, ale i w przenośni, życiowo
  18. Jedna z moich byłych miała taką fantazję. Zrobiłem to na nią, ale dla mnie było to zupełnie neutralne. Mnie jakoś nie kręci.
  19. Spellman71

    Pierwsze auto

    moim pierwszym samochodem był Citroen AX 1.4 benzyna kosztował jakieś 2k. Kołdrę z tyłu woziłem, by było wygodniej. Nie dało się go zepsuć, trochę rdzewiał, ale bez dramatu. Części tanie, łopatologiczna konstrukcja.
  20. Ja bym był na nie. Przyjaźniłem się tak jakby trochę kiedyś z dziewczyną na wózku. Ogólnie to takie osoby niestety często są bardzo dziwaczne psychicznie, żeby nie powiedzieć "popierdolone" na swój sposób. Tamten egzemplarz był trochę narcystyczny i roszczeniowy. Ale oczywiście nie brakowało chętnych do pozostawania z nią w relacji, tylko jako że z mojej perspektywy była toksyczna max to każde rozstanie tłumaczyła sobie, że to przez jej chorobę/odmienność. A nie dlatego, że odstawiała jakieś dzikie sceny. No i miej świadomość, że bierzesz cały jej zdrowotny bagaż i jakbyś nie wyszedł z tej relacji to będziesz tym najgorszym.
  21. I teraz "Pies Ci mordę lizał " nabiera nowego znaczenia.
  22. Co roku to samo. Niedaleko pobliskiej szkoły spaceruję psem. Dziś widziałem jak dwie dynamiczne madki stuknęły się w miejskich "SUVach " blokując cała uliczkę. A potem skakały sobie do gardeł i wydzwaniały do mężów, Szkoda, że nie widziałem końca akcji, bo wydarzenie jak w ZOO
  23. Uciekaj Bracie, póki masz w miarę możliwą drogę wyjścia. Bo jak ją zaobrączkujesz, albo NIE DAJ BOŻE zalejesz to już będziesz przegrany do końca życia i nawet jak po bolesnym rozwodzie zataksuje pół jak nie 3/4 Twojego posiadania to będziesz ciągnął mentalny kajdan w postaci alimentów a dziecko i tak usłyszy wersję w świata w którym jesteś najgorszym **ujem.
  24. Nie jestem z tej akcji jakoś super dumny. Z tego co pamiętam nie było możliwości zatrzymania się w perspektywie kilkunastu minut jazdy, więc podjąłem taką decyzje. Sam splot wydarzeń był dla mnie o tyle szokujący co nowy, że zareagowałem jakimś nieznanym wcześniej instynktem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.